2019-11-07, 20:14 | #4501 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 61
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Cytat:
Trzymaj się Kochana. Swoją drogą.... rodzina nie dopuszcza T. i ma decydować za Ciebie? Oni zostaną ze swoją wiarą a Ty z cierpiącym maleństwem, ogromem bólu a później z jego śmiercią.... Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka |
|
2019-11-07, 20:18 | #4502 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 567
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
A ja sobie pomyślałam, że lepiej wziąć całe cierpienie na siebie( bo wlasniebtak to wygląda) niż jeśli ma cierpieć dziecko, mąż, rodzeństwo( moja córeczka ma 5 lat) i cała rodzina...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-07, 20:19 | #4503 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 61
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Cytat:
Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka |
|
2019-11-07, 20:24 | #4504 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Mi położne (oprócz tabletek) doradzały szałwię i miętę. Kazały również nosić obcisły biustonosz 24h.
Kapustę odradzały |
2019-11-07, 20:43 | #4505 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
hej ponownie..
byłam dzis na amniopunkcji...ale sie nie odbyła...bo lekarz przed nią wykonał badanie i stwierdzil poronienie(czyli jednak dwa dni wczessniej ten ginekolog co mowil ze nie umie robic USGale nie widzi akcji serca ani ruchow dziecka to dobrze wypatrzyl). Dzis lekarz przed planowaną amnio powiedzial tez ze dziecko na obrazie wyglada gorzej niz ostatnio..i ze moze to głupio tak mowic...ale to poronienie to dla mnie dobrze...bo zaden szpital teraz mi nie odmowi, nie musze podejmowac decyzji i ze nawet jesli by sie urodzilo to bardzo bardzo chore..To 16 tydzien...ale juz w 12stym wiedzialam ze jest bardzo zle.. Wypisal skierowanie do szpitala. Poniewaz juz nie chodzilo o T to pojechalam do najblizszego. Tam jakas masakra na poczekalni do izby przyjec. kobiety w zaawansowanej ciazy dostaja numerki do oczekiwania na lozko, ale nie wiedza czy to lozko bedzie dzis. Kobiecie dwa dni temu kazali dzis przyjechac, ona przyjechala..i dalej dostala jakis odległy numerek...a jak sie lozka nie zwolnią to jej nie przyjmą- a ona do patologii ciazy. Inną przyjeli..a potem kazali wrocic do nas do poczekalni bo nie ma pani doktor...a ona juz w pizamie!! i siadla z nami w poczekalni w klapkach i pizamie..gdzie ludzie w butach i kurtkach siedza... obłed. Siedzialam w tej kolejce by dostac ten numerek...tak z 25 minut..ale po tym wszystkim sie wystraszylam..ze mnie poloza na sali z rodzacymi zywe dzieci..bo przeciez nie ma lozek...mąz uznal ze jedziemy do innego szpitala, duzo mniejszego..I tak po godzinie dotarlismy do Olesnicy. Niestety tez mnie nie przyjeli bo moj stan nie zagraza zyciu. Dostalam termin na poniedzialek na 8 rano, chyba ze zaczne krwawic to mam przyjechac wczesniej. Bede chciala by mi okreslono plec(bo na usg nie bylo widac wiec trzeba bedzie robic badania). No i bede chciala by zrobili badanie kariotypu dziecka bo amniopuncja sie nie odbyła wiec bez tego badania nie poznam wady. Wiecie moze jak to zrobic..czy szpital jak zaplace przesyla material do jakieos laboratorium..czy daje go mi i sama z nim gdzies musze isc..niewiadomo. Czuje sie dobrze, ulzylo mi ze nie bede musiala zyc z tą trudną decyzją..chociaz to co moj uklad nerwowy przezyl przez ostatnie 3 tyg..te myslenie ze czeka mnie T i walka z nierespektowanym prawem....eh.. ale jakby wiem ze czeka mnie to samo, ten sam bol..ta sama procedura..ale swiadomosc ze to nie moja decyzja sporo zmienia...jeden bagaz emocjonalny mniej mialam podejrzenie poronienia...dlatego szykujac sie na amniopunkcje..spakowalam torbe do szpitala....ech....zakupy i pakowanie jak do "prawdziwego porodu"...bol bedzie, porod bedzie..tylko nagrody na koniec nie bedzie..tego malego dzieciatka... |
2019-11-07, 20:49 | #4506 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 193
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Czarna, sama jestem wierząca. Moi rodzice są wierzący i moi bracia i ich rodziny. Mój ojciec płakał że nas to spotkało, że tak życie nas dotknęło. Ja wiedziałam tylko, że jeśli dłużej byłabym w ciąży...dla mnie najbardziej
sprawiedliwa była śmierć razem z moim dzieckiem. Tak to widziałam. Jeśli to pociągnęłoby się dalej to chciałam umrzeć z nią. Jak nie mogłam jej uratować mogłam tylko iść razem za nią. Zatrzymało mnie tylko to, że mogłabym pociągnąć za sobą męża i to, że wszystko potoczyło się jakby samo. Sami byśmy nie zdołali nikogo znaleźć. W szpitalu sami nas poprowadzili. My byliśmy w takim stanie psychicznym. Mąż tylko wtedy patrzył na mnie wielkimi oczami a ja nie wiedziałam praktycznie jak się nazywam. |
2019-11-07, 20:49 | #4507 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 56
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Dziękuję za szybką odwiedź ❤️ nie spodziewałam się.... Tak, już właśnie tak sobie to tłumaczę, że rodzina nie będzie mierzyć się z tym co ja.... Nie będą patrzeć na jego cierpienie jak leży pod respiratorem czy karmione jest sondą..... I śmierć maleństwa.... Nie wyobrażam sobie tego
Mam żal do Boga.... Z zazdrością patrzę na kobiety które mają zdrowe dzieci.... Dlaczego to nas spotyka??! Dziewczyny.... Czy jeszcze kiedyś zaświeci słońce? |
2019-11-07, 20:57 | #4508 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 61
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Cytat:
I wszystkim nam tego życzę Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka |
|
2019-11-07, 20:57 | #4509 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 56
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Teresa nie wiem dlaczego, ale czuję z Tobą jakaś więź emocjonalną.... Nie potrafię tego wytłumaczyć..... Ja też mam czasem takie myśli, że chciałabym odejść razem z maleństwem.... Jestem w 15 tygodniu..... Nie umiem funkcjonować normalnie. A z rodziną męża już nawet nie rozmawiam na ten temat.....
Boję się zabiegu, bólu psychicznego w trakcie a z drugiej strony boję się, że mi z jakiejś przyczyny odmówią..... |
2019-11-07, 20:59 | #4510 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 193
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Modliłam się o śmierć mojego dziecka dzień przed terminacją ale wciąż czułam ruchy dziecka. Nie było mi dane... na kilka godzin przed podaniem tabletek miałam usg. Serce biło a dziecko się ruszalo. Musiałam podjąć decyzję a błagałam by mi to było zabrane.
Byłaby choć jedna ulga na sercu. |
2019-11-07, 21:09 | #4511 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 56
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
10 tygodni.... Podziwiam Cię..... Męka....
|
2019-11-07, 21:10 | #4512 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 193
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Czarna przejdziesz przez to. Przeszłam ja...choć rok temu nigdy bym nie uwierzyła w taki scenariusz. Nie jesteśmy jedyne choć to nie pociesza. Jest to wszystko straszne, ale wtedy poddałam się losowi. My nie musieliśmy szukać lekarzy, szpitala. Sam los uwikłał to kilka lat wcześniej. Trafiłam do mojego lekarza prowadzącego z powodu mięśniaka i tylko dlatego trzymałam się jego. A po latach w tym roku on otworzył wszystkie drzwi...
|
2019-11-07, 21:12 | #4513 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Czarna00009
- może na amnio będzie cud..one tez sie zdarzają - a jeśli nie cud..mój dzidziuś wybral za mnie..ja już nie musze decydowac..tak mi lżej - a może rodzina potrzebuje więcej czasu, to nowa sytuacja..pewnie nie myśleli ze kiedykolwiek będzie dotyczyc to kogos z ich bliskich..moze cos sie jeszcze w ich podejsciu zmieni.. - moja mama tez jest mocno wierzaca..ale jednak najpierw pomyslala o mnie, ze wychowywanie tak chorego dziecka to niejako koniec zycia jakiego by chciała kazda matka dla swej corki - Wiem ze jeśli dziecko by się urodzilo..i np. miało dozyc paru lat..to już widze jak cala rodzina się zapożycza byśmy mieli za co robic operacje..tak wiec to nie tylko zmiana zycia dla dwojki ludzi..to wpływa na cala rodzine..twoja rodzina tez by ci chciala pomoc..jakkolwiek..ale napewno by chciala..tez by ich to dotknelo..obciazylo...moz e jeszcze nie sa tego swiadomi - jeśli dzidziuś sam za was nie wybierze to będzie to Wasza decyzja..niektóre kobiety rodzą chore dzieci i są przy tym szczęśliwe...jesli przyjdzie na swiat to na pewno będzie od pierwszych chwil kochane.. Jesteś napoczątku trudnej drogi...duzo dylematow..łez..pisz do nas...my mamy to samo...albo przed sobą albo za..badz silna...pomysl o psychologu jak najwcześniej...chociaz dla mnie najlepszym psychologiem i sposobem na oswojenie się z tym bolesnym tematem okazało się to forum Trzymam kciuki...najbardziej za Twoją rodzine..bo Ty dasz rade PS. jesli pojdziesz do lekarza rodzinnego po skierowanie do psychologa..popros by napisala "pilne"..takie skierowanie otwiera droge do wielu spotkan z psychologiem...mozesz pojsc gdy cie najwczesniej przyjma...a potem kiedy zajdzie potrzeba...nawet gdy bedziesz sie chciala pozalic np. na rodzine ze Cie nie rozumie...i juz wtedy nie musisz miec drugiego skierowania. Edytowane przez zwyklylogin Czas edycji: 2019-11-07 o 21:16 |
2019-11-07, 21:33 | #4514 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 174
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Zwyklylogin ja robiłam badanie dziecka prywatnie. Szpital tego badania nie robi. Robiłam je prywatnie w laboratorium w Krakowie, które wykonuje badania kariotypów po poronieniu i martwym urodzeniu. Koszt 690 zł w tym laboratorium, ale jak dzwoniłam do innych to też mi tyle mniej wiecej mówili.
Mówiłam położnym przed podaniem tabletek, że będę potrzebowała kosmówki do badania, ale tylko w soli fizjologicznej, bo tylko z tak zabezpieczonej próbki laboratorium mogło wykonać badanie (laboratorium ci powie czego potrzebują ze szpitala). Kiedy zaczęła się akcja i zakończył się poród mój gin przypominał o pobraniu próbki lekarce która mnie czyściła. Mój mąż był pod telefonem, żeby zabrać próbkę od razu. Przyjechał do szpitala, wziął próbkę, ale że był środek nocy, Pani z laboratorium do której dzwonił poleciła włożyć próbkę do lodówki i przywieźć rano. Niestety u mnie z badania nic nie wyszło bo było za mało tej kosmówki w próbce. Albo z powodu za wysokiej ciąży albo lekarka za mało pobrała. Już się nie dowiem... Natomiast w laboratorium szpitala w Prokocimiu powiedzieli mi, że próbkę należy dostarczyć do max 3 dni od T., w tym laboratorium w którym robiłam najlepiej od razu, dlatego panie są całodobowo pod telefonem. Co do urlopu okolicznościowego dla matki... Co do zasady korzystając z macierzyńskiego skróconego matka nie powinna otrzymać tych dni wolnych, bo dni te są przyznawane w związku z okolicznością a po 8 tyg.to już trochę za długo. Natomiast pracodawca zawsze może interpretować przepisy na korzyść pracownika... Mój tego nie robi... |
2019-11-07, 21:44 | #4515 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 56
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Rodzina męża ma klapki na oczach. Traktują mnie jak inkubator, urodzić i żyć patrząc na cierpienie i śmierć dziecka bo Bóg tak chciał... Chore. Na szczęście moi rodzice są ze mną i mąż ma takie samo zdanie jak ja. Nie chcemy żeby nasze dziecko cierpiało.... Już umiem nawet o tym pisać, wcześniej tylko płacz. Wiem muszę być silna i chyba to forum da mi tą siłę, Wy dziewczyny mi pomożecie.... Wierzę w to, bo wiary, że komora serca się "odbuduje" już nie mam....
---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ---------- Jeśli chodzi o psychologa to jakieś grupy wsparcia dla rodziców pogrążonych w żałobie, które nam proponowano na Agatowej zupełnie nie zdałoby egzaminu u nas. Dostałabym depresji. Nie chcę ciągle opisywać swojej traumy, tego co czuję. Każdy powinien myśleć o tym, żeby wrócić do "żywych" a nie się pogrążać i obwiniać... Takie jest moje zdanie. |
2019-11-07, 22:26 | #4516 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
GIS bardzo dziekuje za info..
Czarna ...ważne ze z męzem sie trzymacie rrazem..jak to sie mowi..z tesciami slubu nie bralas...dobrze ze Twoi rodzice Cie wspieraja..teraz potrzebujesz wsparcia a nie kłod pod nogi.. ..co do grup wsparcia..chyba w grupie to bym nie umiala sie otworzyc..raczej mialam na mysli indywidualne spotkanie z psychologiem...wiem ze bywaja rozni...ale do nich sie chodzi ze wszystkim...kolezanka chodzila bo nie mogla sie z tesciami dogadac...tak po prostu..nie bylo zadnej tragedii..ale on pomogl jej zrozumiec ich zachowanie i przedkladac to tak by niezatruwalo to jej zycia codziennego..mozna pojsc by sie wygadac..lub by pomogli nam cos zrozumiec czy znalezc rozwiazanie...kazda z nas inaczej sobie radzi...nie kazda potrzebuje takiej pomocy ja nie chce widziec dziecka, nie chce robic pogrzebu i chodzic na cmentarz...tez bede chciala jak najszybciej zapomniec...zaczac zyc na nowo i sie nei zadreczac...i oczywiscie jak poczuje ze jest lepiej to i psycholog pojdzie w odstawke...bo jesli bede dobrze funkcjonowac to nie ma co przezywac tego ciagle na nowo..i opowiadac o tym na wizytach...dzis jeszcze nie jest "lepej" wiec taka pomoc mi sie przyda Edytowane przez zwyklylogin Czas edycji: 2019-11-07 o 22:30 |
2019-11-07, 23:33 | #4517 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 56
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Rozumiem. Sama kiedyś chodziłam do psychologa, w innej sprawie, więc tego nie neguję. W tym przypadku myślę, że mi nie pomoże. Ja sama muszę się z tym uporać, tak czuję... Jestem na początku drogi.
Dziewczyny jesteście bardzo silne. Macie to już za sobą. Podziwiam Was. |
2019-11-07, 23:33 | #4518 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 45
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Dziewczyny wracajac do urlopu okolicznosciowego, po przeczytaniu Waszych wpisow kontaktowalam sie z kadrami i powiedzieli mi ze przysluguje mi tylko 2 dni urlopu po zmarlym dziecku i moge wykorzystac te dni zaraz po skonczeniu urlopu macierzynskiego.
|
2019-11-07, 23:41 | #4519 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 56
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Też nie chciałabym wyprawiać dziecku pogrzebu. Właśnie tego boję się najbardziej.... I grobu....
---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:37 ---------- Dziękuję ♥️ |
2019-11-08, 07:50 | #4520 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 283
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Szadow
A u mnie to tak sobie... Jest lepiej niż bylo, ale kryzysy przychodzą, potrafię rozpłakać się w pracy albo przed tv na wiadomościach... Teraz czekam na okres bądź nie... Nie wiem co czuję, nie wiem co poczuje jak się udało lub nie udało.... Ostatnio się obudziłam rano i myslalam, że jestem w ciąży. Tzn takie uczucie dziwne miałam. Teraz nawet testu nie będę robić, wczoraj byłam w aptece, nawet mnie nie korciło, żeby test kupić. Jak okresu nie dostanę to dopiero wtedy... Także widzisz...sieczka w głowie.... Ja dostałam urlop okolicznosciowy niezależnie od urlopu macierzyńskiego i wypoczynkowego |
2019-11-08, 09:45 | #4521 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 56
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Szadow ile jesteś po T. ? Przepraszam, że tak pytam.... Myślę, że przerwanie ciąży z powodu cięzkiej choroby dziecka to zawsze dobra, choć trudna decyzja.... Niestety będziemy z tym żyć do końca.... Zawsze zdrowe dziecko po takiej traumie to największe szczęście i pocieszenie. Lub jeśli ma się wcześniej dzieci to szybciej się zapomina. Ja niestety nie mam dzieci.... To jest moim pierwszym, wyczekanym i chorym..... Patrzę na moje przyjaciółki, wszystkie mają zdrowe dzieci....
---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ---------- Dziewczyny.... Możecie opisać mi też sam zabieg? Ile to trwa mniej więcej od podania pierwszej dawki leku, czy boli bardzo? (Tak jak normalny poród?). Gdzie miałyście robioną T.? Jakie było podejście personelu? Czy lezałyście na sali z kobietami ciężarnymi? Ile czasu od łyżeczkowania można iść do domu? Czy można w Polsce zrobić taki zabieg prywatnie, pod narkozą? |
2019-11-08, 09:55 | #4522 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 65
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Czarna, nikt za Ciebie życia nie przeżyje, moja przyjaciółka powiedziała mi, żebym w tej sytuacji myślała tylko o sobie. Co by się nie działo, to matka zostaje z chorym dzieckiem, rodzina pomoże lub nie, mąż jest przy tobie lub nie, a matka przy dziecku jest zawsze. I nikt Ci nie pomoże, i nikt Cię nie zrozumie. Na szczescie u większości z nas mąż jest przy nas i nas wspiera po T, ale kto wie jakby było po porodzie, przy wychowaniu dziecka. Ile się mówi, że mężowie odchodzą w takich sytuacjach, że nie dają sobie z tym rady. I co, wtedy kobieta zostaje sama, nie z teściową, sama! Musisz przemyśleć ile masz siły i to powinna być głównie Twoja decyzja. Mój mąż też powiedział, że zrobi to co ja będę chciała. Też był za T jak najbardziej, ale powiedział, że jeżeli się odważe to możemy urodzić chore dziecko i będzie przy mnie, ale ostateczna decyzja była moja. Bo i ja noszę w sobie ten smutek, ja przeżywała ból w szpitalu, we mnie było to dziecko. I uwierz mi, większość z nas też jest wierząca. I myślę, że przez to jest nam chyba gorzej. Ja się pogodzilam z T, ale najbardziej się boję tego co będzie, że przez to co zrobiłam kiedyś będzie gorzej. Ale tego nikt nie wie. Ja wierzę w to, że będzie lepiej. Ze jeszcze będę miała zdrowe dziecko i będę szczęśliwa. I teraz tylko o tym myślę. Stajemy przed trudnym wyborem, w którym nie ma dobrego wyjścia. Nawet jak tesciowie maja się obrazić na Ciebie to nie patrz w ogóle na nich. Patrz na siebie. Jak będziecie mieć kolejne zdrowe dziecko to o tym zapomną. A swoją drogą powinni Cię wspierać a nie oceniać i się obrażać bo to jest nie po chrześcijańsku. Nie wybieramy T bo nie chcemy mieć dziecka, wybieramy, bo jesteśmy za słabe i nie chcemy, żeby dziecko cierpiało.
Przykre jest to, że tyle kobiet to spotyka. Ja sobie nawet nie zdawałam sprawy. A drugie tyle kobiet pewnie nawet nie wie o tym forum. Jakiej byś decyzji nie podjęła, musi być to Twoja decyzja! Nie poddawaj się i żyj w zgodzie ze sobą. |
2019-11-08, 09:58 | #4523 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 148
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Bardzo mi przykro że dolaczasz tutaj... A jaka wada serca jeśli mogę zapytać?
|
2019-11-08, 10:09 | #4524 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 65
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Czarna, jeśli myślisz o Warszawie to ja polecam szpital Bielański. Tam się to robi chyba co weekend i cały personel jest już z tym oswojony, ja nie poczułam żadnej nietolerancji. Ja miałam to szczęście, że leżała sama na sali, i tak mnie położna położyła, żeby nikogo nie było. Ale ogólnie przyjmują na ginekologia, więc nie ma kobiet w ciąży i noworodków. I przyjmują na weekendy gdzie też jest mało osób. Ja dostałam kilka dawek leku i bolało mnie przez jakieś pół godziny, tuż przed odejściem wód. Jak poprosiłam o kroplowke to od razu dostałam. Po odejściu wód już nie miałam żadnych boli, bo okazało się że dziecko urodziłam ale do pochwy. Więc lekarz sam wyjął dziecko, ja nic nie widziałam, nie urodziłam na łóżku czy w toalecie. Zaraz po tym mnie uspili i był zabieg. Po zabiegu czułam się dobrze, wykapalam się, było to na wieczór, następnego dnia wyszłam już do domu. Niestety kobiety mają gorsze wspomnienia i przeżycia. U mnie chyba dość łatwo poszło. I to też była moja pierwsza ciąża, a T była w 20 tyg.wiec dość późno.
Pod barkoza robią chyba tylko w Holandii. |
2019-11-08, 10:10 | #4525 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Cytat:
Bolało mniej niż poród wcześniejszy. Niestety nie miałam sama sali,byłam z panią która była w ciąży pozamacicznej. Personel bardzo miły. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-11-08, 10:13 | #4526 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 56
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Oligator01 masz rację. Ja wiem, że to kobieta zostaje sama z chorym dzieckiem. Nigdy nie można liczyć na pomoc, bo przecież nikt tylko matka sprawdza czy dziecko w nocy oddycha.... Jak zapytałam teściowa, czy będzie mi w takim razie pomagać to nic nie powiedziała.... nie można się sugerować nikim. To my decydujemy. Najwyżej jak jak piszesz, nie będę z nimi rozmawiać. Ja też jestem wierząca, ale rodzina męża to nie chrześcijanie a fanatycy.... Też jestem wierząca, ale wiarę postrzegam inaczej niż wmawia nam to kościół.... Poza tym uważam, że kościół chce zakazać T. Dlatego, żeby rodziło się więcej dzieci (chrzty) i było więcej pogrzebów, czyli chodzi o pieniądze a nie ochronę życia i to jest podłe.......
|
2019-11-08, 10:21 | #4527 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Ja też jestem wierząca i bardzo się boję że kiedyś spotka mnie - nas za to kara
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-08, 10:23 | #4528 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 567
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Ja akurat trafiłam.n świetnego księdza, rozmawiałam z nim przed T oraz po byłam u niego po spowiedzi, wiadomo, że nie pochwalił tego ale nie odczuwam potępienie. Wiedział co to za wada, zaproponował nawet, że jeśli zdecyduje się urodzić mogę zorganizować jakąś zbiórkę, polecił ginekologa, który jest też b. Wierzący. Zwrócił uwagę, że pogodzić się z decyzją i wybaczyć sobie vedzie bardzo bardzo trudno.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-08, 11:54 | #4529 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 141
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Czarna, jestem 5 mies po T.. Ale to nie znaczy, że czas goi rany. Czas trochę rozmywa wrażenia, ale nie koi żalu, nie pomaga żyć dalej bez łez.
Adamowa, musisz być dobrej myśli, pozytywne myślenie bardzo potrzebne. Ja mam podobnie jak Ty, niby ok, ale płacze bez powodu, ten cholerny żal jest gdzieś tam głęboko... Idę na kontrol do gin z moim endometrium jest coś nie tak. Cholera, czasami myślę, że taka kara mnie spotka za T. Rak, albo inna ciężka choroba. Takie to czarne myśli mam dzisiaj, że szok. A jak się boję tej wizyty.... Aż się trzese, co mi gin powie, że czekają mnie badania, szpital.... Ech, szkoda gadać Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-08, 12:49 | #4530 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 283
|
Dot.: Terminacja ciąży cz.3
Shadow
Mam podobne odczucia do Twoich, jak coś się dzieje ze zdrowiem u mnie czy u kogoś z rodziny,vto ja od razu wszystko widzę na czarno... Potrafię wpasc w histerię, nie spać... Jakiś czas temu wyczułam guzka w piersi, wykręciłam sobie, że to rak... Czytałam o tym na necie, byłam znerwicowana, w pracy nie mogłam się na niczym skupić... Trwało to 3 tygodnie, póki nie zrobiłam USG... Dobijało mnie czekanie na ten termin, bo myślałam, że jak robię prywatnie, to będzie z dnia na dzień. A tak zamartwialam się, że muszę tyle czekać, że u nas nie ma żadnej profilaktyki, bo jak chce zapłacić i zrobić to nie mogę, wykręciłam sobie nawet, że przerzuty mogę mieć przez to oczekiwanie.... ja popadam w depresję przez własne destrukcyjne myśli. Ale też mam jakieś dziwne uczucie w sobie, ze ja będę kontynuować ta ciążę, która się przedwcześnie zakonczyla... Nie wiem dlaczego tak... Czarna Zgadzam się że wszystkim, co piszą dziewczyny. Ty jesteś najważniejsza i teraz musisz myśleć o sobie♥️ Nie możesz postępować wbrew sobie, żeby innym było dobrze |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:14.