Co ile dni zmieniacie bluzy (swetry,koszule), spodnie, koszulki ?

[Drop Dead]

no czegoś takiego to już sobie nie wyobrażam, spodnie raz na tydzień

No widzisz. Niestety zapomniałam do pisać, że w spodniach dziennie przebywam tylko sześć godzin. Reszta to bryczesy. Ale ja tu o koniach nie będę mówić, bo są zbyt brudne dla Ciebie.

[emii]

Napisane przez monimyszek

Z moimi hormonami wszystko w porządku nie bój się już o to. Nie pocę się akurat prawie wogóle A rzeczy zmieniam na czyste i świeże codzień, bo to są podstawy higieny po porstu. Nie wyobrażam sobie włożyć TYGODNIOWYCH spodni czy KILKUDNIOWEJ bluzki na siebie. W pracy jest wykluczone, abym miała coś nieświego, mam stały kontakt z ludźmi i często występuję publicznie. Po pracy się przebieram.
Wyrazy współczucia jeśli myślisz, że kilkudniowe rzeczy są czyste i świeże - masakra.

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------



Akurat pranie robię codzień, jakoś tak się zbiera. Czarne osobno, bielizna osobno, skarpety osobno, reczniki, ścierki, codzienne osobno i białe. No to chyba jest normalne...

jakim cudem zbiera Ci się codziennie tyle skarpet do prania, żeby je osobno wyprać

[Veredise]

Napisane przez afrodytek

To też zależy od wielu kwestii...
po pierwsze - woda, prąd, proszek, płyn do prania- wszystko kosztuje,

Mam dużo bluzek ulubionych ale nie 60.. mam może z 15 ulubionych na okreslone pory roku... ale czasem jedna ubiore 2 razy w tygodniu,a inna wole co 2 tyg.. jakbym miała codziennie prać i wydawać na prąd, wodę, proszek.. zeby uprać jedna bluzke bo np chce w niej isć za 2 dni.

po drugie- miejsce, gdzie suszyć? teraz w zimie suszy się w domu.. w lecie wiadomo, można uprać i wyschnie za kilka godzin. a teraz jak ktoś ma małe mieszkanie itp, to to schnie, i nie chce wyschnąc.. a już by trzeba bylo robić następne pranie.

Ja powiem tak.. wiadomo, najfajniej by było prać po jednym zalożeniu i ubierać swieżutkie ubranka.. ale nie zawsze tak można.

Pomijam już to, że nie wszystkie rzeczy można prać w domu. Jak ktoś chodzi w jeansach i bawełnianych bluzkach, to co innego, a jak ktoś ma dress code w pracy? Nie wyobrażam sobie ganiać z żakietem czy elegancką sukienką do pralni chemicznej po jednym założeniu.

[monimyszek]

Napisane przez emii

jakim cudem zbiera Ci się codziennie tyle skarpet do prania, żeby je osobno wyprać

Przecież codziennie skarpet nie piorę. Pranie robię codzinnie, ale coś innego: a to białe, a to ręczniki, a to codzienne, a to skarpety, bielizna, czarne, wełniane, no chyba się uzbiera.

---------- Dopisano o 08:47 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Napisane przez Drop Dead

No widzisz. Niestety zapomniałam do pisać, że w spodniach dziennie przebywam tylko sześć godzin. Reszta to bryczesy. Ale ja tu o koniach nie będę mówić, bo są zbyt brudne dla Ciebie.

Wiesz co piszesz bez sensu, akurat konie uwielbiam i co to ma do rzeczy. Ale chcesz powiedzieć, że przebywasz w spodniach po 6 godzin dziennie i je pierzesz raz w tygodniu... Cóż, bez komentarza.

[Vanilla]

bluzki, bielizna, skarpetki , rajstopy - codziennie, swetry ( jeśli nie są zakładane bezpośrednio na gołe ciało) co kilka dni, spodnie - co 2-3 dni.
To tak ogólnie, ale wyznacznikiem czystości dla mnie jest ich świeżość, jeśli zauważam taką potrzebę np. w przypadku spodni - piorę je częściej.

Natomiast ubrania zmieniam codziennie, niezależnie od tego czy wczorajsza bluzka jest świeża czy nie ( jeśli jest, czeka na następny raz kiedy ją założę, natomiast jeśli nadaje się do prania - idzie do prania).
Tak na marginesie używam blokera, nie pocę się (zimą), więc teoretycznie mogłabym non stop nosić te same rzeczy ale jakoś nie mogę...

[paula78]

Napisane przez monimyszek

Przecież codziennie skarpet nie piorę. Pranie robię codzinnie, ale coś innego: a to białe, a to ręczniki, a to codzienne, a to skarpety, bielizna, czarne, wełniane, no chyba się uzbiera.

-

Ło matko !

Pranie dzielę na ciemne/ jasne i resztę czyli reczniki i posciele piore razem, zalezy jak się uzbiera.
Pranie robię 2 razy w tygodniu w weekendy.
jest nas 3 osoby.

[myszka_miki1]

"Ja zmieniam kiedy są brudne.

A tak na serio.. wydaję mi się, że pytanie jest trochę źle skonstruowane... bo na pytanie " co ile dni zmieniacie" odrazu nasuwa się odpowiedź, że co dziennie . dlatego, że faktycznie mamy tendencje.. my kobiety ( przynajmniej tak mi się wydaje) nie pokazywać się w tych samych ubraniach pod rząd ja także nie wyobrażam sobie chodzić w czymś caly tydzień.. czy nawet dwa dni z rzędu ...
Jak np ubiorę sweter to po całym dniu jeśli jest czysty to wkładam go do szafy.. ubieram go następnym razem za 4 dni a moze nawet a 2 tyg.
Nawet podkoszulek.. zalezy od dnia.. czasem się użyje antypespirantu..a ma się białe ślady pod pachami.. to trzeba dac do prania, a czasem nawet nie czuć potu tylko perfumy.

Może lepszym pytaniem było by " PO ilu założeniach pierzemy ubrania?" "


Dokładnie . Podpinam się pod powyższą odpowiedź .

[sandraxx]

Spodnie zmieniam co 2 - 3 dni. koszulki to zależy czy są brudne czy "brudne, ale jeszcze można nosić"

[MissChievousTess]

bieliznę czyli także koszulki pod sweter- codziennie
swetry co 3 dni- około
spodnie (dżinsy) co 4-5 dni
Generalnie zwracam uwagę na to, czy rzeczy nie są nieświeże i kiedy są to od razu je piorę. Jeśli trzeba to częściej niż zazwyczaj. Pocić nie nie pocę się prawie wcale nie mówiąc o tym, że używam bardzo mocnego antyperspirantu przez większość czasu.
I dzielę ubrania na te noszone poza domem i w domu.
Także ze względów higienicznych- w sezonie grypowym nie mam ochoty chodzić w ciuchach z uczelni czy z komunikacji miejskiej po domu, bo może np. na swetrze z tramwaju bytują jakieś zarazki. Więc w domu przebieram się w inną odzież a ubrania z uczelni wietrzę na balkonie, odświeżam parą wodną, czasem potem jeszcze prasuję (to też zabija bakterie).

[monimyszek]

Napisane przez paula78

Ło matko !

Pranie dzielę na ciemne/ jasne i resztę czyli reczniki i posciele piore razem, zalezy jak się uzbiera.
Pranie robię 2 razy w tygodniu w weekendy.
jest nas 3 osoby.

Czyli co majtki pierzesz z ręcznikami i ze ściereczkami, byleby byłe w jednym odcieniu ?

[_Matilde_]

Znowu się zaczyna

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez monimyszek

Czyli co majtki pierzesz z ręcznikami i ze ściereczkami, byleby byłe w jednym odcieniu ?

Ja ze swojej strony proponuje psychiatre i psychologa. Nie mowie tego zlosliwie. Po prostu Twoje walkowanie tematu czystosci i jakies dziwaczne zszokowanie zwyczajem innych nie jest normalne.
Ja bym musiala upasc na glowe, zeby prac codziennie rzeczy po kazdym uzyciu. Czasami bywa, ze jedna rzecz ubiore na 30 minut. Nie wyobrazam sobie wrzucac po tak krotkim czasie swetra czy spodni do prania, bo "mialam go na sobie raz".
Sama mam lekka postac OCD. Potrafie rece myc kilkadziesiat razy dziennie. Mam mnostwo zasad odnosnie dotykania i mycia. Zmagam sie z tym samodzielnie juz troche czasu, ale widze efekty. Temat niestety bardzo dobrze znam. Na Twoim miejscu wybralabym sie do psychiatry i psychologa, bo uwierz, powtarzanie jak mantra swoich zasad czystosci (zobacz ile razy na poprzedniej stronie zabralas glos gloszac swoje wywody) i niedowierzanie, bo ktos smial zlamac Twoja zasade i do recznikow skarpetki wrzucil naprawde nie jest normalne.

Nie twierdze, ze jestes chora. Twierdze, ze nie brzmisz normalnie i pogadac z kim, kto sie zna na rzeczy nie zaszkodzi.

Tym bardziej, ze diagnoza nie nalezy do wybitnie trudnych: OCD najczesciej dotyka perfekcjonistow, maniakow kontrolowania wszystkiego, z chora ambicja.

Napisane przez _Matilde_

Znowu się zaczyna

Zgadzam sie, ze robi sie dziwnie.

[monimyszek]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;44001129]Ja ze swojej strony proponuje psychiatre i psychologa. Nie mowie tego zlosliwie. Po prostu Twoje walkowanie tematu czystosci i jakies dziwaczne zszokowanie zwyczajem innych nie jest normalne.
Ja bym musiala upasc na glowe, zeby prac codziennie rzeczy po kazdym uzyciu. Czasami bywa, ze jedna rzecz ubiore na 30 minut. Nie wyobrazam sobie wrzucac po tak krotkim czasie swetra czy spodni do prania, bo "mialam go na sobie raz".
Sama mam lekka postac OCD. Potrafie rece myc kilkadziesiat razy dziennie. Mam mnostwo zasad odnosnie dotykania i mycia. Zmagam sie z tym samodzielnie juz troche czasu, ale widze efekty. Temat niestety bardzo dobrze znam. Na Twoim miejscu wybralabym sie do psychiatry i psychologa, bo uwierz, powtarzanie jak mantra swoich zasad czystosci (zobacz ile razy na poprzedniej stronie zabralas glos gloszac swoje wywody) i niedowierzanie, bo ktos smial zlamac Twoja zasade i do recznikow skarpetki wrzucil naprawde nie jest normalne.

Nie twierdze, ze jestes chora. Twierdze, ze nie brzmisz normalnie i pogadac z kim, kto sie zna na rzeczy nie zaszkodzi.

Tym bardziej, ze diagnoza nie nalezy do wybitnie trudnych: OCD najczesciej dotyka perfekcjonistow, maniakow kontrolowania wszystkiego, z chora ambicja.



Zgadzam sie, ze robi sie dziwnie.[/QUOTE]

Zapewniam Cię, że OCd nie mam ani nerwicy natręctw Nie jestem także jakimś czyścioszkiem nie wiadomo jakim. Nie rób mi wykładów z psychiatrii, ani z psychologii, bo znam te tematy bardzo dobrze
Ja niczego nie powtarzam, nie mam kompulsji, jeśli akurat to miałas na myśli ( choć pewnie nie wiesz nawet co to jest. Napisałam, że robię pranie codziennie, ale akurat w kązdy dzień co innego ( np. poniedziałek bielizna, wtorek ręczniki, to tak dla przykładu napisałam).
I naprawdę guzik mnie obchodzi to ile razy ty w czyms chodzisz i jak często robisz pranie. Wątek jest ogólnodostępny i napisałam SWOJE zdanie.
I nie pierze się bielizny ze ściereczkami choćby z tego powodu, że bielizna zawiera bakterie kałowe....
Temat wątku jest akurat inny, a ty o psychiatrze...psychologu. ...Jeśli nie masz do napisania niczego sensownego, po co wogóle zabierasz głos?
Dobrze już się oddalam z tego wątku, bo dla mnie jest po prostu koniec dyskusji.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez monimyszek

(...) ( choć pewnie nie wiesz nawet co to jest.
I naprawdę guzik mnie obchodzi to ile razy ty w czyms chodzisz i jak często robisz pranie. (...) Jeśli nie masz do napisania niczego sensownego, po co wogóle zabierasz głos?
Dobrze już się oddalam z tego wątku, bo dla mnie jest po prostu koniec dyskusji.

Klasa i kultura w jednym. Brawo, dalas wlasnie popis.

Zamiast podziekowac, ze ktos sie Toba zainteresowal i postanowil poswiecic pare minut na napisanie posta w dobrej wierze, Ty potrafisz w podziece obrazac i "pyszczyc". Prawdziwa dama.

[emii]

Napisane przez monimyszek

Przecież codziennie skarpet nie piorę. Pranie robię codzinnie, ale coś innego: a to białe, a to ręczniki, a to codzienne, a to skarpety, bielizna, czarne, wełniane, no chyba się uzbiera.

aha Z wypowiedzi wynikało tak jak byś robiła kilka prań dziennie i wszystko osobno

[monimyszek]

Napisane przez emii

aha Z wypowiedzi wynikało tak jak byś robiła kilka prań dziennie i wszystko osobno

Eheheh, nie...chodziło mi o to, że codziennie co innego...przykładowo: pon. bielizna, środa ręczniki, czwartek czarne...

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;44003664]Klasa i kultura w jednym. Brawo, dalas wlasnie popis.

Zamiast podziekowac, ze ktos sie Toba zainteresowal i postanowil poswiecic pare minut na napisanie posta w dobrej wierze, Ty potrafisz w podziece obrazac i "pyszczyc". Prawdziwa dama.[/QUOTE]

ehehehe
nie bedę reagować, na głupie zaczepki
bidulko...

[_vixen_]

Napisane przez monimyszek

I nie pierze się bielizny ze ściereczkami choćby z tego powodu, że bielizna zawiera bakterie kałowe....

I co, umrzeć można od tego?

Najlepiej wszystko w 90 stopniach. I domestosem polać

[eyo]

Napisane przez monimyszek

Zapewniam Cię, że OCd nie mam ani nerwicy natręctw Nie jestem także jakimś czyścioszkiem nie wiadomo jakim. Nie rób mi wykładów z psychiatrii, ani z psychologii, bo znam te tematy bardzo dobrze
Ja niczego nie powtarzam, nie mam kompulsji, jeśli akurat to miałas na myśli ( choć pewnie nie wiesz nawet co to jest. Napisałam, że robię pranie codziennie, ale akurat w kązdy dzień co innego ( np. poniedziałek bielizna, wtorek ręczniki, to tak dla przykładu napisałam).
I naprawdę guzik mnie obchodzi to ile razy ty w czyms chodzisz i jak często robisz pranie. Wątek jest ogólnodostępny i napisałam SWOJE zdanie.
I nie pierze się bielizny ze ściereczkami choćby z tego powodu, że bielizna zawiera bakterie kałowe....
Temat wątku jest akurat inny, a ty o psychiatrze...psychologu. ...Jeśli nie masz do napisania niczego sensownego, po co wogóle zabierasz głos?
Dobrze już się oddalam z tego wątku, bo dla mnie jest po prostu koniec dyskusji.

ekhm
naprawdę mam w poważaniu kto, co i z czym pierze ale..

przepraszam najmocniej czy w ciągu dnia nie naciągasz na zacne cztery litery odziane w majtki przypadkiem spodni ? wydaje ci się, że bakterie kałowe nie przenikają przez ciuchy? tak samo jak masz je na majtkach masz je i na spotkniach - spodnie też pierzesz osobno żeby nie mieć bakterii kałowych na koszulkach ?!
a jak świeżutki ręcznik powiesisz w najczystszej łazience to też tak jakby ekhym masz raczej 100% szanse, że owe bakterie kałowe się na nim znajdą zanim sobie nim cokolwiek wytrzesz

Ty też zawierasz bakterie kałowe.. i jak tu się wykąpać co nie..
albo podajesz ludziom rękę na przywitanie ? bóg wie co mogli robić

eot bo nie chce mi się dyskutować i odbijać piłeczkę bez końca z kimś kto pod nazwą własnej opinii serwuje pogradliwe opinie o ludziach mających czelność żyć inaczej

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez monimyszek

ehehehe
nie bedę reagować, na głupie zaczepki
bidulko...

Alez jestes chamska. O kazdym chorym wypowiadasz sie tak pogardliwie ukwiecajac wypowiedz emotka majaca ukryc chamstwo, czy tylko na wyrywki?
Zrobilo mi sie Ciebie najzwyczajniej w swiecie szkoda i dlatego Ci napisalam to, co powyzej. Nie przypuszczalam, ze zaczniesz sie ze mnie nasmiewac.


Gdzie jest moderacja, pozwole sobie zapytac??

[Redhaired Witch]

Proszę zakończyć OT, wątek nie dotyczy sensowności częstego prania, związku powyższego z chorobami ani kwestii higienicznych.

[monimyszek]

Już zakończyłam.

[ISKRANADZIEI]

Hej Jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby np. taka mama trójki czy nawet czwórki dzieci codziennie robiła pranie pracując jeszcze na etacie, nieraz za pieniądze, które ledwo starczają na życie. Zbankrutowała by na proszku, nie wspominając już o tym, że nie miała by już kompletnie czasu na nic, bo gdzie tu jeszcze prasowanie,obiad,sprzątan ie,przygotowanie wszystkiego na rano,minimalny choćby czas dla rodziny... Owszem dzieci przebiera się nieraz i kilka razy dziennie, bo są małe i się pobrudziły...ale bez przesady codziennie inny ciuch. To już podchodzi faktycznie pod jakąś fobię. Rozumiem bielizna, przepocona koszulka, ale np. sweterek czy spodnie?! Osobiście do pracy noszę bluzki 2-3 dni, przy czym w domu się przebieram w inne ciuchy, żeby nie niszczyć tych "lepszych" przy sprzątaniu np. Ze spodniami podobnie, no chyba, że coś się ubrudzi albo przepoci, bo np. są upały, wtedy zmieniam od razu, ale jak normalnie używam antyperspirantu nie ma takiej opcji. Ważniejsze chyba, żeby się regularnie podmywać, używać deo i ogólnie wyglądać czysto i schludnie.

[201610111032]

Odkąd znowu poszłam do pracy odzież zmieniam codziennie. Zdarza mi się dwa dni z rzędu być w tych samych spodniach bądź spódnicy ale góra musi być już inna. Nie oznacza to, że po jednym założeniu ciuszek ląduje w pralce. Jeżeli nie jest brudny bądź przepocony wrzucam z powrotem do szafy i zakładam go za kilka dni bądź tygodni. Spodnie, spódnice i sukienki zmieniam (piorę) max po 4 założeniach. Bluzki, bluzy i swetry tak po dwóch. Bardzo rzadko zdarza mi się być cały dzień w tym samym. Po pracy się przebieram w coś wygodnego. Poza tym gotując czy sprzątając nie chcę nic wybrudzić.

[julka_julka]

Napisane przez monimyszek

Zapewniam Cię, że OCd nie mam ani nerwicy natręctw Nie jestem także jakimś czyścioszkiem nie wiadomo jakim. Nie rób mi wykładów z psychiatrii, ani z psychologii, bo znam te tematy bardzo dobrze
Ja niczego nie powtarzam, nie mam kompulsji, jeśli akurat to miałas na myśli ( choć pewnie nie wiesz nawet co to jest. Napisałam, że robię pranie codziennie, ale akurat w kązdy dzień co innego ( np. poniedziałek bielizna, wtorek ręczniki, to tak dla przykładu napisałam).
I naprawdę guzik mnie obchodzi to ile razy ty w czyms chodzisz i jak często robisz pranie. Wątek jest ogólnodostępny i napisałam SWOJE zdanie.
I nie pierze się bielizny ze ściereczkami choćby z tego powodu, że bielizna zawiera bakterie kałowe....
Temat wątku jest akurat inny, a ty o psychiatrze...psychologu. ...Jeśli nie masz do napisania niczego sensownego, po co wogóle zabierasz głos?
Dobrze już się oddalam z tego wątku, bo dla mnie jest po prostu koniec dyskusji.

A czemu zakładasz, że tylko Ty wiesz co to jest np. kompulsja ? To niby takie trudne słowo ? Może Twoim zdaniem jest trudne ? Innym zarzucasz niemerytoryczne uwagi, a sama jesteś złośliwa. I dodawanie uśmieszków po każdej złośliwości nie powoduje, że nie jest już to złośliwość.

[victorion]

Napisane przez radek8

Jak w temacie.

Bielizna, koszulki, bluzki - codziennie.
Bluzy, swetry, spodnie - gdy uznam, że są brudne, zależy ile czasu miałam na sobie (co innego 8h w pracy, a co innego 30 min w drodze po bułki) i jak bardzo danego dnia się spociłam, ale max 3-4 dni. Jeśli sweter zakładam bezpośrednio, a nie na koszulkę to piorę po 1 założeniu. Jeansy zazwyczaj po 5 dniach (zakładam tylko do pracy), chyba że uznam, że są nieświeże to wcześniej.

Pranie robię, gdy mam czas i jest co prać. Średnio 2 prania w tygodniu przy 2 dorosłych osobach + co jakiś czas prania ekstra.

Pranie dzielę na: czarne, jasne, pościel. Bieliznę z tym z czym jest pod kolor.

Natomiast nie do końca rozumiem wkładanie zakładanej rzecz do szafy z świeżymi ubraniami prosto z prania (u mnie rolę "czyśćca" pełnią fotel i wieszak ).

[Miss Saeki]

T-shirty codziennie nowy.

Spodnie, spódnice - co 3-4 dni - zależy od tego czy zabrudziłam i czy się nie rozciągnęły na kolanach.

Swetry, bluzy - podobnie jak spodnie.

U mnie podobnie jak u victorion, jest czyściec Tego co raz nosiłam raczej nie wkładam już do szafy.

Pranie robię raz, max. 2 razy w tygodniu. Mam pralkę 7kg a jest nas 2 osoby.

Zwykle piorę jasne/ciemne/ręczniki+ścierki/pościel. Pościeli nie łączę z ręcznikami, bo ręczniki piorę bez płynu do płukania.

[dagaP]

Wszystko zakładam tylko raz i od razu ląduje w pralce

[Sebersak]

Napisane przez afrodytek

dlatego, że faktycznie mamy tendencje.. my kobiety ( przynajmniej tak mi się wydaje) nie pokazywać się w tych samych ubraniach pod rząd

Nie powiedziałbym, że to dotyczy ogółu kobiet. Jeśli tak, to ogółu facetów też to można by było odnieść.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

Napisane przez radek8

Myślałem, że to jest ok, ale po waszych wypowiedziach muszę się poważnie nad tym zastanowić bo wychodzi na to że jestem brudas

To nie ty jesteś brudaską, tylko wszystkie pozostałe są przewrażliwionymi pedantkami, albo oszukują.