Nigdy nie byłam u niego w domu + inne kwestie

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez pfffh

No dobra. Abstrahując już od mieszkania z babcią i mamą, braku umiejętności gotowania i te pozostale minusy, to mam pytanie autorko. Bo spotkacie już od 5 m-cy i co? Czy macie jakieś plany odnośnie waszego związku? Bo może on nie traktuje Cię na tyle poważnie żeby poznać Cię ze swoją rodziną? I nie chodzi to o wstydzenie się domu tylko po prostu facet nie ma co do ciebie dalekosiężnych planów? Ot i cała tajemnica byłaby rozwiązana.

Ktoś już zadał może to pytanie? bo nie czytałam całego wątku.

Dokładnie. Nie ma co dyskutować, czy facet mieszka z rodziną, czy sam. Jeśli nie traktuje Autorki poważnie i spędza z nią czas z braku laku, to jego sytuacja materialna nic nie zmienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dominika152]

O widzę, że są tutaj jeszcze normalne kobiety w tym wątku. Też nie rozumiem tej presji, że trzeba się koniecznie wyprowadzić w wieku 20-25-30 lat i pakować komuś kase w wynajem. Abstrahując już od tematu czyli przypadku autora to uważam, że jeżeli ktoś ma warunki czyli własny duży pokój, własne piętro czy nawet lepiej mieszkając z rodzicami, to głupotą jest wyprowadzać się i płacić 1000-2000 zł za wynajem pokoju lub kawalerki (to jest 12.000 - 24.000 rocznie! 4 lata i macie 50.000 - 100.000) bo teraz jest "modne" szybkie wyfruwanie z gniazdka męcząc się i mieszkając z obcymi osobami, które nie sprzątają, hałasują, lub w ciasnej i pustej kawalerce 20m^2. Oczywiście jeżeli są warunki i jest to sytuacja przejściowa, takim wiekiem granicznym usamodzielnienia jest moim zdaniem 30 rok życia i wtedy to według już raczej trzeba się wyprowadzić. Wyprowadzić się po studiach - no ja nie wiem kogo na to stać, jak 24 letnia osoba wchodzą na rynek pracy, bez żadnego doświadczenia ma zarabiać kokosy na wynajem? Kogo na to stać? Chyba że ktoś bardzo lubi wegetować i pożyczać na jedzenie to wtedy tak.

Ceny za wynajem obecnie sa tak drogie, że naprawdę nie rozumiem jak można zarabiając mało i się wyprowadzać. Wynajem dopiero rozważałabym przy zarobkach rzędu +/- 7000, jeżeli 2000 wydawałabym na wynajem, 2000 mogła oszczędzać na ratę kredytu i 3000 zostawałaby mi na spokojne życie.

A weźmy pod uwagę to, że 3/4 ludzi w tym kraju wyciąga może 3000 czy 4000 złotych, wywalać połowę pensji na wynajem, bo taka moda? Jak potem uzbierać na wkład własny, wziąć kredyt? Znam niejedną i niejednego, co mają teraz ok 30 lat i nie mają oszczędności, nie stać ich na kredyt - bo cała kasa poszła na życie i w wynajem, a pensje niskie, bez wkładu własnego nikt kredytu nie da.

[Wizazanka1988rok]

dominika152
Super napisane taka jest właśnie rzeczywistość

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Po co facet ma wynajmować, skoro ma dziewczynę z mieszkaniem. Ona sprzątnie, nakarmi, plecki umyje, a on z łaski na uciechę coś tam czasem posieka. I gdzieś ją zaprosi, pewnie raz w miesiącu.

[pandemonium4]

Napisane przez I am Rock

Po co facet ma wynajmować, skoro ma dziewczynę z mieszkaniem. Ona sprzątnie, nakarmi, plecki umyje, a on z łaski na uciechę coś tam czasem posieka. I gdzieś ją zaprosi, pewnie raz w miesiącu.

A co najważniejsze ona będzie ledwie wiązać koniec z końcem spłacając kredyt i żywiąc ich dwoje, a on będzie odkładał kasę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez pandemonium4

A co najważniejsze ona będzie ledwie wiązać koniec z końcem spłacając kredyt i żywiąc ich dwoje, a on będzie odkładał kasę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I przeglądał oferty.

[tinkerver2]

Po co pchac komuś do kieszeni? Xd

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[White_Dove]

Napisane przez I am Rock

I przeglądał oferty.

Facet się dobrze ustawił. Po co to zmieniać. Po 5 miesiącach raczej dobrze by było myśleć o zamieszkaniu razem np u niej ale on by się dokładał.

[I am Rock]

Napisane przez White_Dove

Facet się dobrze ustawił. Po co to zmieniać. Po 5 miesiącach raczej dobrze by było myśleć o zamieszkaniu razem np u niej ale on by się dokładał.

O to chodzi, że musiałby się dokładać.

Lepiej więc stwarzać pozory, że mieszka się gdzie indziej, zalegając jednocześnie u dziewczyny na kanapie.

[Wizazanka1988rok]

Też mam takiego znajomego co się tak ustawił ale on szuka tylko dziewczyn z własnym autem i mieszkaniem on dom ma,po mamie ale nigdy tam nikogo nie zaprasza bo nawet opału nie kupi na zimę grzejniki mu zamarzły tak mówił.
Dom się rozpada,dach przecieka,prawko mu zabrali nawet pracy mu się szukać nie chce na chlanie ma bo dziewczyna mu da.
Naiwnych znalazł mnóstwo bo zmienia te kobiety jak rękawiczki można?
Często się mówi,że kobiety lecą na kasę nie zawsze tak jest w drugą stronę też to działa


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Ja byłam dla niego za biedna jak mi kiedyś powiedział spoko zaakceptowałam to,a jak pytał o koleżanki moje wolne to tylko chciał te bogate

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[senza_un_perche_nada]

Halo, tu autorka - przepraszam, że dawno nie odpisywałam. Na razie go obserwuję, ale nie doszłam do nowych wnioskow.

Jeśli chodzi o jego zarobki, to akurat w to, że są dobre/bardzo dobre nie wątpie, bo wykonuje bardzo popłatny zawód, prestizowy, nie chce pisać jaki, ale nie mam podstaw, zeby mu nie wierzyć. Z tego co rozumiem, to zarabia ok 9-10 tys na reke miesiecznie.

Dotychczas nie kupił mieszakania, bo inwestowal w kursy zawodowe - tak mówi, a nie chce wynajmowac, bo uwaza ze to bez sensu, skoro w domu rzadko bywa.

Nie wiem do konca jaka jest jego sytuacja mieszkaniowa, tj. czy on ma swoj pokoj,a babcia i mama siedza w innym, czy on siedzi mama w pokoju, a babcia osobno (babcia mieszka z nimi od ok. 7-8 lat).

Po Waszych postach tak sobie mysle - ze w sumie skoro jego mama się wstydzi tego mieszkania, to przecież moglby spokojnie je wyremotować przy jego zarobkach - nie wiem czy to kwestia braku checi, czasu czy czegoś innego.

Z pozytywow - mam nowa prace, ale i tak bede musiala omowic z nim kwestie finansowe - robienia kolacji, sniadanek, zakupow itd...

Swoją droga ostatnio byla "smieszna sytuacja" - okazalo sie, ze nie mam za bardzo na sniadanie nic w lodowce. Jego odpowiedz na to - "dobra, nie szkodzi i tak jestem srednio glodny, zjem u siebie w domu" :/ A co ja zjem to już widać wywalone, pewnie pojde sobie na zakupki albo cos.

[kennedy]

Napisane przez senza_un_perche_nada

Halo, tu autorka - przepraszam, że dawno nie odpisywałam. Na razie go obserwuję, ale nie doszłam do nowych wnioskow.

Jeśli chodzi o jego zarobki, to akurat w to, że są dobre/bardzo dobre nie wątpie, bo wykonuje bardzo popłatny zawód, prestizowy, nie chce pisać jaki, ale nie mam podstaw, zeby mu nie wierzyć. Z tego co rozumiem, to zarabia ok 9-10 tys na reke miesiecznie.

Dotychczas nie kupił mieszakania, bo inwestowal w kursy zawodowe - tak mówi, a nie chce wynajmowac, bo uwaza ze to bez sensu, skoro w domu rzadko bywa.

Nie wiem do konca jaka jest jego sytuacja mieszkaniowa, tj. czy on ma swoj pokoj,a babcia i mama siedza w innym, czy on siedzi mama w pokoju, a babcia osobno (babcia mieszka z nimi od ok. 7-8 lat).

Po Waszych postach tak sobie mysle - ze w sumie skoro jego mama się wstydzi tego mieszkania, to przecież moglby spokojnie je wyremotować przy jego zarobkach - nie wiem czy to kwestia braku checi, czasu czy czegoś innego.

Z pozytywow - mam nowa prace, ale i tak bede musiala omowic z nim kwestie finansowe - robienia kolacji, sniadanek, zakupow itd...

Swoją droga ostatnio byla "smieszna sytuacja" - okazalo sie, ze nie mam za bardzo na sniadanie nic w lodowce. Jego odpowiedz na to - "dobra, nie szkodzi i tak jestem srednio glodny, zjem u siebie w domu" :/ A co ja zjem to już widać wywalone, pewnie pojde sobie na zakupki albo cos.

Dziwie sie ze nadal mu zarcie sponsorujesz.
Musisz mu powieedziec.

[tinkerver2]

No to skoro tyyyyle zarabia, to równie dobrze mogli sprzedać aktualne mieszkanie, i kupić 3 pokojowe za pieniądze ze sprzedaży + coś by dołożył. I nadal mógłby mieszkac z mamusia i babcia, ale nie w zniszczonym mieszkaniu z mamą w pokoju.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[I am Rock]

Napisane przez tinkerver2

No to skoro tyyyyle zarabia, to równie dobrze mogli sprzedać aktualne mieszkanie, i kupić 3 pokojowe za pieniądze ze sprzedaży + coś by dołożył. I nadal mógłby mieszkac z mamusia i babcia, ale nie w zniszczonym mieszkaniu z mamą w pokoju.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Autorka tak myśli, a jaka jest prawda...

[ertyjnbvcxzxcvbnm]

Napisane przez senza_un_perche_nada

Swoją droga ostatnio byla "smieszna sytuacja" - okazalo sie, ze nie mam za bardzo na sniadanie nic w lodowce. Jego odpowiedz na to - "dobra, nie szkodzi i tak jestem srednio glodny, zjem u siebie w domu" :/ A co ja zjem to już widać wywalone, pewnie pojde sobie na zakupki albo cos.

Czemu opisujesz to z przekąsem na forum, zamiast porozmawiać z facetem?
Jeśli wciąż dajesz na sobie żerować, to miej potem potem pretensje do siebie, że przez pół roku utrzymywałaś kolesia, którzy rzekoma zarabia 100tyś rocznie na rękę. Masakrycznie drogie ma te szkolenia, skoro z tej kwoty nie zdołał nic odłożyć. A ktoś kto tyle zarabia, ale woli dobrowolnie dziadować, bo szkoda mu kasy na wynajem to po prostu musi być mega skąpiec z natury, który całe życie będzie na wszystkim oszczędzał i pasożytował na innych ile się da bo taki ma charakter. Najpierw na matce, potem pewnie na swoich poprzednich dziewczynach, a teraz na Tobie.

[tinkerver2]

Napisane przez ertyjnbvcxzxcvbnm

Czemu opisujesz to z przekąsem na forum, zamiast porozmawiać z facetem?
Jeśli wciąż dajesz na sobie żerować, to miej potem potem pretensje do siebie, że przez pół roku utrzymywałaś kolesia, którzy rzekoma zarabia 100tyś rocznie na rękę. Masakrycznie drogie ma te szkolenia, skoro z tej kwoty nie zdołał nic odłożyć. A ktoś kto tyle zarabia, ale woli dobrowolnie dziadować, bo szkoda mu kasy na wynajem to po prostu musi być mega skąpiec z natury, który całe życie będzie na wszystkim oszczędzał i pasożytował na innych ile się da bo taki ma charakter. Najpierw na matce, potem pewnie na swoich poprzednich dziewczynach, a teraz na Tobie.

A to swoją drogą. Przecież te szkolenia nie są co miesiąc, więc mógł normalnie coś odkładać.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[glossyzuz]

Napisane przez senza_un_perche_nada

Nie wiem do konca jaka jest jego sytuacja mieszkaniowa, tj. czy on ma swoj pokoj,a babcia i mama siedza w innym, czy on siedzi mama w pokoju, a babcia osobno (babcia mieszka z nimi od ok. 7-8 lat)..

przecież Ty tak naprawdę nie wiesz, czy on tam mieszka... albo czy mieszka tam jego mama i babcia...


znasz kogokolwiek z jego otoczenia?

[cava]

Napisane przez senza_un_perche_nada

Swoją droga ostatnio byla "smieszna sytuacja" - okazalo sie, ze nie mam za bardzo na sniadanie nic w lodowce. Jego odpowiedz na to - "dobra, nie szkodzi i tak jestem srednio glodny, zjem u siebie w domu" :/ A co ja zjem to już widać wywalone, pewnie pojde sobie na zakupki albo cos.

I to jest najważniejszy punkt programu , który powinnaś przemyśleć.
Jest egoista z klapkami na oczach. Tak ma, tak działa automatycznie.
On se zje w domciu, a ty sobie siedź głodna.

Człowiek który tak ma, nie będzie miał inaczej ani po zaręczynach, a ni po slubiku, ani wobec władnych dzieci czy starej i nudnej żony/partnerki.
To w nim zostanie na zawsze, bo taki jest. Najwyżej za każdym razem usłyszysz, ze : a nie pomyślałem, ojejku.

[I am Rock]

Co ty tak naprawdę o nim wiesz, autorko?

[Krystal_26]

A czemu nie powiedziałaś mu tego na głos - tego, co to piszesz na forum?

I skąd wiesz, że on ma (rzekomo) taką dobrze płatną pracę? Dziewczyny dobrze pytają czy znasz w ogóle kogoś z jego otoczenia?

[umysl_analityczny]

Mam 30 lat, mieszkam z matką i siostrą.
Z matką bardzo źle żyję, nigdy nie przyprowadziłbym pod jej obecność do domu dziewczyny. Tym bardziej, że matka nie raz wypominała mi, że siedzę U NIEJ i to WSZYSTKO JEST JEJ.
Pokój mam nieduży, raczje staram się aby było czysto, jednak ściany są już trochę odrapane, a nie mam zamiaru robić żadnych remontów, bo za niedługi czas i tak planuję stąd [złe słowo].

[Ellen_Ripley]

Napisane przez cava

I to jest najważniejszy punkt programu , który powinnaś przemyśleć.
Jest egoista z klapkami na oczach. Tak ma, tak działa automatycznie.
On se zje w domciu, a ty sobie siedź głodna.

Człowiek który tak ma, nie będzie miał inaczej ani po zaręczynach, a ni po slubiku, ani wobec władnych dzieci czy starej i nudnej żony/partnerki.
To w nim zostanie na zawsze, bo taki jest. Najwyżej za każdym razem usłyszysz, ze : a nie pomyślałem, ojejku.

Jak wyżej. Nie wiem co Autorka jeszcze z nim robi. Głupio robi. Chyba mega desperacja.

[senza_un_perche_nada]

Poznałam jego znajomych ze studiów/szkoły i z pracy. Ma profil na linkedin, wszystko się zgadza (miejsce gdzie pracuje itd), wiem jakie są zarobki w jego branży.

[thankyounext_]

Napisane przez senza_un_perche_nada

Poznałam jego znajomych ze studiów/szkoły i z pracy. Ma profil na linkedin, wszystko się zgadza (miejsce gdzie pracuje itd), wiem jakie są zarobki w jego branży.

A widzisz jak na Tobie żeruje bez skrupułów?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[senza_un_perche_nada]

Napisane przez thankyounext_

A widzisz jak na Tobie żeruje bez skrupułów?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

zaczynam dostrzegać...

[I am Rock]

Nawet człowiek ze świetnymi zarobkami nie musi opływać w dostatki, bo na przykład jest uzależniony od hazardu i tkwi po uszy w długach.
Moja koleżanka i jej mąż postradali oszczędności życia na giełdzie, bo posłuchali kogoś, że to świetne miejsce na szybki zysk.
Nie sugerowałabym się więc zarobkami, a wzięła pod lupę to, co się z nimi dzieje.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez I am Rock

Nawet człowiek ze świetnymi zarobkami nie musi opływać w dostatki, bo na przykład jest uzależniony od hazardu i tkwi po uszy w długach.
Moja koleżanka i jej mąż postradali oszczędności życia na giełdzie, bo posłuchali kogoś, że to świetne miejsce na szybki zysk.
Nie sugerowałabym się więc zarobkami, a wzięła pod lupę to, co się z nimi dzieje.

Dokładnie

[Hultaj]

Napisane przez senza_un_perche_nada

zaczynam dostrzegać...

Dlaczego tak bardzo bronisz się przed tą wiedzą? W sponsorowaniu faceta nie ma nic złego chyba że ci to nie pasuje. U ciebie jest tak że czujesz że więcej wydajesz na jedzenie to przestań to robić. Do tego nie masz pracy. Ale ''zaczynasz dostrzegać''.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez Hultaj

Dlaczego tak bardzo bronisz się przed tą wiedzą? W sponsorowaniu faceta nie ma nic złego chyba że ci to nie pasuje. U ciebie jest tak że czujesz że więcej wydajesz na jedzenie to przestań to robić. Do tego nie masz pracy. Ale ''zaczynasz dostrzegać''.

Może część z nas potrzebuje po prostu ciut więcej czasu, aż zrozumie, że facet naprawdę ma nas totalnie gdzieś i po prostu wykorzystuje? Dajmy Autorce trochę czasu... Raz, drugi, trzeci, dziesiąty skuje się na tym facecie, to zacznie dostrzegać częściej i wyraźniej, że on nie jest dobrym kandydatem na partnera.

A co do zarobków... jejku, to bym kompletnie olała. Co z tego, że ktoś dużo zarabia, jeśli w życiu nie kupi dziewczynie kwiatka, czegoś do zjedzenia, tylko wręcz na niej żeruje? Liczy się charakter. Są mężczyźni, którzy zarabiają mniej, ale troszczą się, dbają, starają się.

[MsN]

Napisane przez senza_un_perche_nada

Cześć,

Od pewnego czasu - ok. 5 miesiecy spotykam się z chłopakiem, a raczej mężczyzną (po 30tce, starszy ode mnie 3 lata) poznanym na Tinderze.

Niby wszystko ok, ale...

Nie byłam nigdy u niego w domu. Wiem gdzie mieszka, znam jego adres. Mieszka z mamą i babcia w dwupokojowym mieszkaniu. Ja z kolei mam własne, 3 pokojowe, w którym mieszkam sama.

Kiedyś baaardzo delikatnie zasugerowałam, że chciałabym zobaczyć jego pokój itd, od razu powiedziałam, że nie naciskam na to, zeby poznać jego mamę ani nic takiego, tylko że jestem ciekawa.

Powiedział wtedy, że jego mama jest nieśmiała i trzeba wyczuć dobry moment - aż sama zaproponuje (ale mama wie, że on ze mną jest), poza tym wcześniej tam trzeba zrobić remont, bo "mama by dostała zawału jakbym przyprowadził kogoś do takiego mieszkania".

Nie wydaje mi się, żeby prowadził podwojne zycie - sporo czasu spedzamy razem, byl u mnie w Świeta, razem bylismy na Sylwestrze u znajomych.

Troche dziwne, ze nie wyprowadził się na swoje, no ale - niby oszczędza na wklad wlasny, przeglada oferty, kiedys mieszkal z dziewczyna (ale nie wiem czy u niej czy wynajmowali) i się rozstali i wrocil do domu rodzinnego. Generalnie bardzo dobrze zarabia, lepiej ode mnie, ma popłatny zawód wiec juz dawno mogl cos sobie kupić moim zdaniem.

Dochodzi jeszcze kwestia, że mam ostatnio problemy finansowe - w mojej firmie były cięcia i dostałam w zeszłym miesiącu wypowiedzenie.

Staram się szukać pracy, mam dobry zawód, ale wiadomo, że nie znajdę nowego zajęcia z dnia na dzień, a mam kredyt hipoteczny do spłacenia, który razem z opłatami typu czynsz, prąd itd wynosi 2000-2100 zł. Jakieś oszczędności mam, ale nie chcę też ich przejeść w całosci...

Jak gdzieś wychodzimy razem to moj chlopak chce płacić/płaci, ale prawda jest tez taka, ze 90% czasu razem spędzamy u mnie, ja robię zakupy dla 2 osob, za które płace, gotuje, on się u mnie kąpie itd... Glupio jest mi go prosic, zeby sam zrobil zakupy, dorzucil sie zwlaszcza po opierniczu, ktory ostatnio dostałam od mojej mamy (dowiedziała się że ostatnio jeden jedyny raz, on przyjechał do mnie po pracy o 21, a ja nie zrobilam ani zakupow ani kolacji - nie mialam sily, zly dzien i jak ja moge tak głodnego czlowieka po calym dniu pracy przyjmować w domu...).

Jeśli chodzi o wspolne mieszkanie - kiedyś bym chciała, ale za wczesnie mowic o tym, zresztą ciężko jak ja nigdy nawet u niego nie bylam, zeby wprowadzal się do mnie.

Zastanawiam sie co by bylo i jak bysmy sie spotykali, gdybym ja tez np. mieszkała u rodzicow... Spotykali na seks w hotelu? Czy poszukałby sobie dziewczyny z mieszkaniem?

Ogólnie jestem przez to wszystko w bardzo złym humorze, mam za duzo czasu w ciagu dnia na myślenie i zastanawianie się, mimo ze staram sie zajmowac sobie czas - dokształcam sie, wysylam CV, co parę dni siłownia/basen.

No i już nie wiem czy na sile szukam dziury w samym, czy coś sobie wkręcam. Z góry proszę nie "jedźcie" po mnie za mocno i tak jest mi bardzo cieżko ostatnio.

Proszę o rzetelna ocenę sytuacji i porady co powinnam zrobić. Przepraszam, że ten wpis jest taki chaotyczny.

Jak dla mnie to koleś może kłamać. Poznałaś jego mamę i babcie osobiście? Dla mnie to wali ściemą na kilometr. Może mieszka z babcią i matką tak jak mówi, a może z nimi nie mieszka. Może jest inna sytuacja, może mieszka w jakimś pokoju, albo że współlokatorem no i wiesz, wstydzi się. Tego nie wiem, moje domysły tylko, ale wiem jedno, że gościu znalazł sobie fajną sponsorkę, która mu wszystko zasponsoruje (co z tego, że on też płaci, w końcu musi wkupić się w łaski, pokazać, że groszem nie śmierdzi, tzn jeśli on stawia to on łaski nie robi i musi zapłacić). Tak samo byłoby gdyby miał swoje mieszkanie i zapraszał Cię do siebie, gdybyście się spotykali u niego czasem, też musiałby Cię ugościć i w ogóle.

Jednak wg mnie to on znalazły sobie w Tobie w pewien sposób utrzymankę, co prawda no coś tam czasem zapłaci, żeby nie stracił twarzy i znajomości z Tobą. U Ciebie zje, wykąpie się gdy jest potrzeba, czasem może przenocuje u Ciebie i na tym się kończy.

Nie wyobrażam sobie być z kimś takim. Nie wyobrażam sobie być z kimś jego pokroju. Na pewno z nim wiele razy rozmawiałaś, a jeśli nie rozmawiałaś to na co czekasz? Sytuacja wg mnie się nie poprawi. Dziwię się, że nadal z nim jesteś, że nadal się z nim spotykasz...