Zapachy z ogonem

[malaika7]

W kwestii perfum jestem laikiem raczej, ale w ciągu swojego nie za długiego życia zauważyłam, że niektóre zapachy ciągną za sobą zapachowy "ogon", a inne pachną tylko "na osobie". A może to zależy tylko od ilości perfumu, którym się skropię?? Mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli pisząc "ogon"? chodzi mi o zapachową poświatę. Będę wdzięczna za Wasze spostrzeżenia w tej materii, zarówno jeśli chodzi o rodzaje zapachów, jak i konkretne nazwy. Pozdrawiam

[koko]

Tak, masz absolutnie rację. Są zapachy trzymające się blisko skóry, ale są też takie z "warkoczem" jak to się ładnie mówi. Zaraz dziewczyny powypisują przykłady, ja tymczasem idę na basen.

[alraune]

Jak na mój gust to najbardziej ogonowa jest Organza i ta "zwykła" i tak "nieprzyzwoita"
Ekstremum przyskórności to dla mnie Kingdom, choć Demonik coś pisała o szefie, który gdy ona wypsika się Kingdom stwierdza, że "był u was facet" wiec to chyba też zależy od skóry.
Ja jestem suszkiem i większośc zapachów na mnie ginie i wtapia się....

[malaika7]

Właśnie, "warkocz"! - nie mogłam znaleźć tego słowa

[vanilla_sky]

'ogon' brzmi bardziej z jajem
dla mnie ogoniastymi perfumami sa amarigie extravagance, ale nie wiem, czy znawczynie perfum sie ze mna zgodza..

[E]

Na mnie "ogoniaste" są Angel i Roma Wystarczy maleńka ilość

[ropuszka]

Doskonaly watek! MIalam wlasnie taki utworzyc, bo suzkam obecnie czegos z warkoczem. Znam malo takich zapachow, jednym jest wspomniany wlansie Angel, ale ja bym wolala cos bardziej kwiatowego. Organza mowicie...

[malaika7]

U mnie Angel z góry odpada, bo mojemu M. kojarzy się traumatycznie... Nie będę go katować...

[pixie7]

"Allure" ma już nawet nie ogon, co kitę, nie warkocz, a grzywę! Osoba nim pachnąca oddaje go otoczeniu niczym kaloryfer ciepło. I wystarczy niewielka nawet ilość! Lubię ten zapach, ale czasem już naprawdę nie mogę, kiedy Mama uperfumuje mi wszystkie pomieszczenia, uff!
Zdecydowany ogon zostawia za sobą "Poeme", choć przy "Allure" to taki mysi ogonek
Poza tym klasyczny "Poison", "Hypnotic Poison", "Dolce Vita", zapachy Laury Biagiotti ("Roma", "Venezia Pastello" i klasyczna pewnie też, ale jej nie pamiętam i nigdy nie używałam, nawet delikatna "Laura"), "Hot Couture" EDP, "Paris", "Opium Fleur de Shanghai" i - co mnie bardzo zaskoczyło - kwiatowy "Beautiful Sheer" EL, teoretycznie lekki ale w istocie to dopiero powinno się nazywać "flowerbomb".
Generalnie to raczej te słodkie zpachy z domieszką wanilii i korzeni się "ciągną". Wytrawniejsze, bardziej pudrowe albo te ziołowe mają tendencję do trzymania się blisko ciała (choć "Intrusion" EDT zostawia za sobą wyraźną "migotliwą" mgiełkę, ciekawostka ).

[oaza]

Moim zdaniem wielki ciągnacy sie ogona ma:
Poema
CK Obsession, Contaradiction
Z nizszej półki:
YR Nature Millenaire
GS Bolero

[Noor]

Napisane przez pixie7

"Allure" ma już nawet nie ogon, co kitę, nie warkocz, a grzywę! Osoba nim pachnąca oddaje go otoczeniu niczym kaloryfer ciepło. I wystarczy niewielka nawet ilość! Lubię ten zapach, ale czasem już naprawdę nie mogę, kiedy Mama uperfumuje mi wszystkie pomieszczenia, uff!
Zdecydowany ogon zostawia za sobą "Poeme", choć przy "Allure" to taki mysi ogonek
Poza tym klasyczny "Poison", "Hypnotic Poison", "Dolce Vita", zapachy Laury Biagiotti ("Roma", "Venezia Pastello" i klasyczna pewnie też, ale jej nie pamiętam i nigdy nie używałam, nawet delikatna "Laura"), "Hot Couture" EDP, "Paris", "Opium Fleur de Shanghai" i - co mnie bardzo zaskoczyło - kwiatowy "Beautiful Sheer" EL, teoretycznie lekki ale w istocie to dopiero powinno się nazywać "flowerbomb".
Generalnie to raczej te słodkie zpachy z domieszką wanilii i korzeni się "ciągną". Wytrawniejsze, bardziej pudrowe albo te ziołowe mają tendencję do trzymania się blisko ciała (choć "Intrusion" EDT zostawia za sobą wyraźną "migotliwą" mgiełkę, ciekawostka ).

Z kwiatowych ciągnie się jeszcze "5th Avenue", a z moich ulubionych ogoniastych - "Alchimie" i troszeczkę "Tempore Donna" (ale to taki "mysi ogonek", albo ja się nie polewam zbyt intensywnie ).

A "Venezia Pastello" jeszcze nie jest wycofana? To były jedne z moich pierwszych perfum - nie mogłam się oprzeć nie tyle zapachowi, co temu z lekka kiczowatemu flakonowi ze szpiczastą czapeczką (po bliższych oględzinach okazało się, że to sygnaturki z katedry św. Marka). Ale całe wieki już jej nie widziałam, a tęsknię troche za tym zapachem młodości .

[pixie7]

Napisane przez Noor

A "Venezia Pastello" jeszcze nie jest wycofana? To były jedne z moich pierwszych perfum - nie mogłam się oprzeć nie tyle zapachowi, co temu z lekka kiczowatemu flakonowi ze szpiczastą czapeczką (po bliższych oględzinach okazało się, że to sygnaturki z katedry św. Marka). Ale całe wieki już jej nie widziałam, a tęsknię troche za tym zapachem młodości .

Wycofana, wycofana... Ja mam sporą próbkę, dzięki której dopiero poznałam ten zapach! A może go po prostu nie pamiętałam?... W każdym razie lekko mnie oczarował, choć nie wiem na ile to jego faktyczny urok a na ile ta aura niedostępności. Pewnie gdyby stał w każdym sklepie nie myślałabym o kupnie, ale skoro nie stoi, tradycyjnie żałuję spóźnionego refleksu.

[evee]

dla mnie wszystkie Poisony pozostawiaja piekna smuge zapachu(warkocz
J'adore- ekstrakt perfum,(zwykla toaletowa nie ma tego efektu)
Agent ma wrecz oplatajacy i lekko podduszajacy warkocz Inne zapachy raczej wtapiaja sie w moja skore..

[jasmin30]

Napisane przez pixie7

"Allure" ma już nawet nie ogon, co kitę, nie warkocz, a grzywę! Osoba nim pachnąca oddaje go otoczeniu niczym kaloryfer ciepło. I wystarczy niewielka nawet ilość!

Zgadzam się z Tobą, Pixie ! "Allure" naprawdę ma grzywę!!! Podobnie jest z klasyczną "Coco".Wystarczy dosłownie maleńki "psik", nawet kropelka i to wody toaletowej , a zapach od razu ciągnie się gęstą smugą i natychmiast jest wyczuwany przez otoczenie .
W miejscu gdzie pracuję panują dosyć specyficzne warunki - w powietrzu unosi się zapach różnych farb i barwników, stąd też raczej unikam perfumowania się przed wyjściem do pracy. Za to będąc tam, nie mogę powstrzymać się, żeby chociaż raz nie skropić sobie jakąś wodą nadgarstka.Wtedy na chwilkę wychodzę: maleńki ( nawet nie pełnowymiarowy) "psiczek " , potem wracam i wszyscy od razu wiedzą ... "Perfumowałaś się!"- wołają.
Takie sytuacje zdarzają mi się bardzo często, ale tylko wtedy kiedy użyję właśnie Allure albo Coco. Inne perfumy, oczywiście z tych które posiadam nie mają już takiej siły rażenia.
Oooo, przypomniałam sobie jeszcze....silnie emanowało też "Apparition" Ungaro i bardzo zwracało uwagę męskiej połowy

[alraune]

Ja po dzisiejszym dościadczeniu dodam jeszcze Addicta - z tego co odczuła moja matka to nawet nie ogon tylko powódź zapachu (nawet się nie ruszyłam z mojego pokoju a matka do mnie - co tak pachnie - spodobał się jej (co dziwne bo ona chroniczne wanilii nie znosi), więc juz mam jakiś gwiazdkowy typ na prezent
Ale to i tak sie wpisuje we wcześniej poruszoną warkoczowatość zapachów waniliowych...

[gosiunia22]

A co sądzicie o "warkoczowatości" bądź "- nie warkoczowatości" (jakie neologizmy) JPG Classique? Bo trudno mi ocenić, czy się za mną "ciągnie", czy nie...

[dori7]

Napisane przez gosiunia22

A co sądzicie o "warkoczowatości" bądź "- nie warkoczowatości" (jakie neologizmy) JPG Classique? Bo trudno mi ocenić, czy się za mną "ciągnie", czy nie...

Ciagnie sie, oj ciagnie! Mam w domu maciupka buteleczke perfum Classique i uzywam po kropelce, bo inaczej ogon zamienia sie w radioaktywna chmure zaczadzajaca w mgnieniu oka caly wagon metra

[gosiunia22]

Napisane przez dori7

Ciagnie sie, oj ciagnie! Mam w domu maciupka buteleczke perfum Classique i uzywam po kropelce, bo inaczej ogon zamienia sie w radioaktywna chmure zaczadzajaca w mgnieniu oka caly wagon metra

Uuu, w takim razie będę ostrożnie dawkować

[czarna.noc]

Ja na razie ogonek zauwazylam jedynie przy Amargie Givenchy Chyba jeszcze bylo cos przy Temore L.Biagotti, ale teraz nie ma juz jak zweryfikowac..

[koko]

Ogon ma też Flowerbomb. I to niezły.Przekonałam się o tym dzisiaj.

[E]

Napisane przez koko

Ogon ma też Flowerbomb. I to niezły.Przekonałam się o tym dzisiaj.

Oj tak - ostrożnym w dawkowaniu trza być
Koko, a podoba Ci się Flowerbomb?

No i oczywiście JPG też z warkoczem Tak dawno go nie uywałam, że całkiem o nim zapomniałam Stoi na półce i czeka na lepsze czasy

[koko]

Napisane przez E

Oj tak - ostrożnym w dawkowaniu trza być
Koko, a podoba Ci się Flowerbomb?

No i oczywiście JPG też z warkoczem Tak dawno go nie uywałam, że całkiem o nim zapomniałam Stoi na półce i czeka na lepsze czasy

Taaak, Flowerbomb bardzo mi przypadł do gustu. I wiesz co, mam tu pewne skojarzenia z Escadą Collection. Może mi nos figle płata, niech mnie dziewczyny poprawią, ale widzę pewne podobieństwo.

[E]

Napisane przez koko

Taaak, Flowerbomb bardzo mi przypadł do gustu. I wiesz co, mam tu pewne skojarzenia z Escadą Collection. Może mi nos figle płata, niech mnie dziewczyny poprawią, ale widzę pewne podobieństwo.

No to wpadłam jak śliwka w kompot, bo mnie na peewno też się spodoba

[evee]

Napisane przez koko

Taaak, Flowerbomb bardzo mi przypadł do gustu. I wiesz co, mam tu pewne skojarzenia z Escadą Collection. Może mi nos figle płata, niech mnie dziewczyny poprawią, ale widzę pewne podobieństwo.

dla mnie Flowerbomb jest bardziej pikantny niz Escada C.,ale takie malutkie podobienstwo jest ale w sumie to troszke inne zapachy- w Escadzie ta slodycz nie jest taka skoncentrowana jak we Flowerbombie,cos na zasadzie czystego palonego cukru-we Flowerbomb, a w Escadzie- plynny miod..
ale to moje odczucia..

[koko]

O, bardzo fajnie powiedziane- Flowerbomb jest bardziej pikantny, dokładnie tak.

[alraune]

Grrr dziewczyny - robicie mi smaka na Flowerbomba...

[Smoczyca]

Napisane przez koko

Ogon ma też Flowerbomb. I to niezły.Przekonałam się o tym dzisiaj.

A ja zupełnie nie zaliczam Flowerbomba do zapachów z warkoczem. Ani trochę! Zapach z warkoczem to coś co jest wyczuwalne przez dłuższy okres czasu - taka smuga zapachu owinięta wokól skóry, wyczuwalna dla innych. Takimi zapachami są dla mnie Kenzo Słonik, Organza edp i Indecence, Angel, Tresor i Poeme, Poison i sporo innych. Takim zapachem nie jest Flowerbomb, który obezwładnia słodyczą przez pierwszą godzinę - aż to zemdlenia. Jest faktycznie mocny piekielnie. Po czym zmienia się nei do poznania, mięknie, łagodnieje i trzyma się bardzo bliziutko skóry. Zanim kupiłam F. przeczytałam wszystkie opinie w sieci o tych perfumach i najczęsciej pojawia się zarzut o straszliwej nietrwałości. Zgadzam się z tym poniekąd - po godzinie zmienia się nie do poznania

Dla mnie Collection i Flowerbomb to zapachy odmienne, choć może mają trochę wspólnego - można się dopatrzeć troche podobieństwa, ale Collection ma klasę, której brak Flowerbombowi, niestety. F. jest o wiele bardziej płaski i bardziej mdlący (przeżywam właśnie falę niechęci do niego).

[ETERNITY]

Zapach z ogonem to z pewnością Glamourous Ralpha LaurenaPozdrawiam

[Juliettt]

osobiscie mozna mnie uznac za "zapachowa ignorantke", wogole nie znam sie na zapachach. Wybieram po prostu te, ktore mi sie spodobaja w perfumerii.
Bardzo lubie swieze zapachy i mam prosbe: czy moglybyscie polecic mi jakis swiezy, ogoniasty zapach ??????

[ropuszka]

Swiezy i ogoniasty: O oui Lancome, Issey Miyake sopelek lodu, Cool water Davidoff (ale go nie lubie), Ck One.