uparty jak osioł mąż - wyjazd na euro 2016

[201712071518]

Napisane przez elvegirl

No dajcież już spokój, rozumiem że Wizaż bez przepychanek by nie miał racji bytu, ale jednak nawet te przepychanki niech trzymają JAKIŚ poziom

ojtam,
jak nie onnaa88 to kopnienta - dzień bez kopania się (nomen-omen) z koniem na wizażu jest dniem straconym

chociaż przyznaje - z kopnientą to bardziej jak z gołębiem w szachy

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez elvegirl

No dajcież już spokój, rozumiem że Wizaż bez przepychanek by nie miał racji bytu, ale jednak nawet te przepychanki niech trzymają JAKIŚ poziom

no ej musiało coś być jakby to było bez słownej przepychanki na perełkowym wątku?

[GgochaA]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61438211]
Mój TŻ też ma jedną pasję gdzie co tydzień mógłby to robić ale jak go poproszę to sobie odmawia (powód? bo MI się znudziło na chwilę obecną) i robimy co innego. I jest to częściej niż raz na 4 lata.
Myślę, że związek to sztuka kompromisów. Czasem on dla mnie zrezygnuje ze swojej pasji a czasem ja z nim spędzę i 3 dni przy tej pasji mimo, że mnie to mało interesuje. Czasem ja zrezygnuję z mojej pasji ale odbijemy sobie to kiedy indziej - może w innym miejscu, może inaczej, ale nie ma opcji, że pasja jest ważniejsza
[/QUOTE]


To nie są żadne kompromisy tylko zrośnięcie chyba mózgami. Jak widzę coś takiego to myślę o takich osobach "bliźnięta syjamskie", a nie "związek".
Spoko jak dla kogoś związek to robienie wszystkiego razem, jak ktoś tak lubi - proszę bardzo. Ja nie mam problemu z tym żeby mój facet jechał na narty, kiedy ja zostaję w domu, bo nart po prostu nie lubię. Nie widzę powodu dla którego miałby z tego rezygnować.

[ajah]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61438211]akurat w tym przypadku jest to jeden mecz bo z innymi autorka nie ma problemu. Nie zabrania mu jego hobby tylko prosi o jeden mecz (wiem, że był jeszcze jeden w Londynie ale to było kilka lat temu)
Bez przesady, chyba z jednego meczu może zrezygnować?
Mój TŻ też ma jedną pasję gdzie co tydzień mógłby to robić ale jak go poproszę to sobie odmawia (powód? bo MI się znudziło na chwilę obecną) i robimy co innego. I jest to częściej niż raz na 4 lata.
Myślę, że związek to sztuka kompromisów. Czasem on dla mnie zrezygnuje ze swojej pasji a czasem ja z nim spędzę i 3 dni przy tej pasji mimo, że mnie to mało interesuje. Czasem ja zrezygnuję z mojej pasji ale odbijemy sobie to kiedy indziej - może w innym miejscu, może inaczej, ale nie ma opcji, że pasja jest ważniejsza i jeżeli jedna osoba prosi a wręcz błaga "kochanie nie jedźmy w tym roku na narty - wolę termy, spa a na narty pojedziemy za rok" to ta druga osoba i tak pojedzie na te narty a mnie zostawi w termach czy spa.
Pomijając już jakieś zagrożenia atakami terrorystycznymi, utratą życia, ciążę.[/QUOTE]

Nie jeden mecz, co pokazuje wcześniejszy watek.

Takie kompromisy jak pisałaś są dla mnie nie do zaakceptowania. Można sprawę ogarnąć nieco inaczej.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez carolina662

To jest mecz na Euro. Inna liga. Potrafię sobie wyobrazić, jakie to dla niego za...ście ważne. Dlaczego ma rezygnować z powodu histerii żony?

Nie widzę w tym żadnej innej ligi. Inna liga to by była jakby miał tam pojechać na rozmowę o pracę albo na operację bo w Polsce się nie ma specjalistów ale mecz?

[201607111028]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61438646]Nie widzę w tym żadnej innej ligi. Inna liga to by była jakby miał tam pojechać na rozmowę o pracę albo na operację bo w Polsce się nie ma specjalistów ale mecz?[/QUOTE]


Tak, mecz. Istotne dla niego wydarzenie

[201712071518]

Napisane przez GgochaA

To nie są żadne kompromisy tylko zrośnięcie chyba mózgami. Jak widzę coś takiego to myślę o takich osobach "bliźnięta syjamskie", a nie "związek".
Spoko jak dla kogoś związek to robienie wszystkiego razem, jak ktoś tak lubi - proszę bardzo. Ja nie mam problemu z tym żeby mój facet jechał na narty, kiedy ja zostaję w domu, bo nart po prostu nie lubię. Nie widzę powodu dla którego miałby z tego rezygnować.

Ja zauważyłam, że największy ból tyłka o hobby i pasje mają osoby, które same ich nie mają i ich życie kręci się wokół tej drugiej osoby.

[elvegirl]

Autorka w poprzednim wątku (o Londynie) przyznała, że tu nawet nie tyle chodzi o mecze, co o to, że on się decyduje na wyjazdy bez niej. Że nie pyta jej o zdanie, że po prostu decyduje że jedzie. Podejrzewam, że i tu jest ten problem - tym razem postawiła na swoim, zdecydowała że pojedzie z nim, a tu zonk, natura zdecydowała inaczej, jest ciąża, autorka jest uziemiona i jednak nie może być tak, jak ona chciała. Znowu wyszło na jego, znowu chce jechać sam, znowu nie pyta jej o zdanie i znowu jest foch.

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Napisane przez stupid-girl

Ja zauważyłam, że największy ból tyłka o hobby i pasje mają osoby, które same ich nie mają i ich życie kręci się wokół tej drugiej osoby.

Coś w tym jest. Nie ogarniam dlaczego pasjonaci są w związkach z osobami, które na te pasje mają ciężkie uczulenie.

[GgochaA]

Napisane przez stupid-girl

Ja zauważyłam, że największy ból tyłka o hobby i pasje mają osoby, które same ich nie mają i ich życie kręci się wokół tej drugiej osoby.

Najlepiej widoczne na Onecie, gdzie przy każdym info o wyprawie w góry/kierowcy rajdowym/sportach ekstremalnych itd. banda ludzi, których całym życiem jest komentowanie artykułów drze japy: "dlaczego ich żony im na to pozwalają".

[201607111028]

Ja też nie rozumiem. Ciągle pytać się "czy mogę to zrobić, kotku, czy rym razem muszę zrezygnować?"... Ludzie drodzy

[thirky]

O matko ale absurd

[soh]

Serio nie widzicie żadnej różnicy pomiędzy chodzeniem po ulicy do pracy w zadupcałej Polsce a imprezą masową w jednej z najbardziej wpływowych stolic świata, która zresztą jest już w większości muzułmańska (a tego chyba tłumaczyć nie muszę) i gdzie DOPIERO CO były niezłe jatki

[201607111028]

Napisane przez thirky

O matko ale absurd

Widzę, że wreszcie mamy inne zdanie XD

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Napisane przez soh

Serio nie widzicie żadnej różnicy pomiędzy chodzeniem po ulicy do pracy w zadupcałej Polsce a imprezą masową w jednej z najbardziej wpływywoch stolic świata, która zresztą jest już w większości muzułmańska (a tego chyba tłumaczyć nie muszę)

A pamiętasz jakiś atak terrorystyczny, który miał miejsce w SPODZIEWANYM momencie i miejscu?

(nie wiem, czemu to robię, to chyba masochizm)

[elvegirl]

Napisane przez soh

Serio nie widzicie żadnej różnicy pomiędzy chodzeniem po ulicy do pracy w zadupcałej Polsce a imprezą masową w jednej z najbardziej wpływywoch stolic świata, która zresztą jest już w większości muzułmańska (a tego chyba tłumaczyć nie muszę)

Tak serio serio, to ja się obawiam, że w czasie Euro będzie zamach tam, gdzie ludzie są przekonani o własnym bezpieczeństwie. Terroryści walą tam, gdzie się ich nikt nie spodziewa, chodzi im o to, żeby zasiać strach. W kwestii Euro strach już rośnie bujnym kwieciem.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez stupid-girl

Ja zauważyłam, że największy ból tyłka o hobby i pasje mają osoby, które same ich nie mają i ich życie kręci się wokół tej drugiej osoby.

Ja przyznam, że mam ból dupy czasami o pasję TŻ-a ale nie dlatego, że nie mam swoich tylko dlatego, że mój TŻ jeździ w delegacje i mamy serio mało czasu na zabawę "w każdy sobie rzepkę skrobie". Kiedy chce się spędzać czas razem ale jedna pasja jest ważniejsza od drugiej. Jak się długo nie widzimy i on wybiera się ze swoją pasją w teren a ja uznaję, że okej już tyle razy mu towarzyszyłam, że mogę się zająć swoją i żadne na tym nie ucierpi to nagle jest "Ale jak to?" Uważanie swojej pasji za jedyną i słuszną na całym świecie też jest nie halo. Czasem trzeba jednak zrezygnować. Czy to z powodu spędzenia razem czasu, czy z powodu strachu drugiej osoby o moje życie, czy z powodu zagrożonej ciąży. Różne są powody ale jak ktoś nie potrafi 2 razy na 8 lat odmówić sobie tej przyjemności z hobby to jest przegięcie.

[201607111028]

W ogóle co znaczy "zadupcala Polska", proszę się w ten sposób nie wypowiadać o moim kraju XD

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez carolina662

Widzę, że wreszcie mamy inne zdanie XD

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------




A pamiętasz jakiś atak terrorystyczny, który miał miejsce w SPODZIEWANYM momencie i miejscu?

(nie wiem, czemu to robię, to chyba masochizm)

choćby WTC (przepowiedziane w Simpsonach, Johny Bravo i czymś jeszcze)
https://www.youtube.com/watch?v=t7CVTfH2pf4

[201607111028]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61439436]choćby WTC (przepowiedziane w Simpsonach, Johny Bavi i czymś jeszcze)[/QUOTE]
Nie chodzi mi o jakieś przepowiednie w Simpsonach

[GgochaA]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61439361]Ja przyznam, że mam ból dupy czasami o pasję TŻ-a ale nie dlatego, że nie mam swoich tylko dlatego, że mój TŻ jeździ w delegacje i mamy serio mało czasu na zabawę "w każdy sobie rzepkę skrobie". Kiedy chce się spędzać czas razem ale jedna pasja jest ważniejsza od drugiej. Jak się długo nie widzimy i on wybiera się ze swoją pasją w teren a ja uznaję, że okej już tyle razy mu towarzyszyłam, że mogę się zająć swoją i żadne na tym nie ucierpi to nagle jest "Ale jak to?" Uważanie swojej pasji za jedyną i słuszną na całym świecie też jest nie halo. Czasem trzeba jednak zrezygnować. Czy to z powodu spędzenia razem czasu, czy z powodu strachu drugiej osoby o moje życie, czy z powodu zagrożonej ciąży. Różne są powody ale jak ktoś nie potrafi 2 razy na 8 lat odmówić sobie tej przyjemności z hobby to jest przegięcie.[/QUOTE]


Co za brednie. Euro jest raz na 4 lata. Jeden mecz na 4 lata. 90 minut na 4 lata. A Ty coś bredzisz że "jak nie jest w stanie sobie odmówić". Niby w imię czego?
Przypominam też że nie ma żadnych logicznych przesłanek, które uzasadniałyby histerię. Zamachy najczęściej są tam, gdzie się ich nikt nie spodziewa. Przypomnijmy: WTC- 2973 ofiary. Praktycznie wszyscy byli w pracy.

[thirky]

Napisane przez carolina662

Widzę, że wreszcie mamy inne zdanie XD[)

Absurd dla mnie teraz to że oni są w ogóle tyle ze sobą kompletnie się nie rozumiejąc. Myślałam że to jednorazowa akcja ale skoro to się ciągnie od lat... no nie pojmę

[201712071518]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61439436]choćby WTC (przepowiedziane w Simpsonach, Johny Bravo i czymś jeszcze)[/QUOTE]



nie wierzę

[thirky]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61439436]choćby WTC (przepowiedziane w Simpsonach, Johny Bravo i czymś jeszcze)[/QUOTE]

Co?

[GgochaA]

AHAHAHAHAHAHAHAHHHHHHHHHH HHHHHAHAHAHHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAH AHA
AHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAH AAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHA HA
AHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAH AAHAHAHAHAHAHA


Dobra. Z mojej strony koniec rozmowy, bo jednak próba logicznej rozmowy z kimś, kto uważa że atak na WTC był przewidziany i wszyscy się go spodziewali bo był w Simpsonach - przekracza moje możliwości. Ale powodzenia dziewczyny.

[201712071518]

Napisane przez GgochaA

Co za brednie. Euro jest raz na 4 lata. Jeden mecz na 4 lata. 90 minut na 4 lata. A Ty coś bredzisz że "jak nie jest w stanie sobie odmówić". Niby w imię czego?
Przypominam też że nie ma żadnych logicznych przesłanek, które uzasadniałyby histerię. Zamachy najczęściej są tam, gdzie się ich nikt nie spodziewa. Przypomnijmy: WTC- 2973 ofiary. Praktycznie wszyscy byli w pracy.

Simpsonowie wiedzieli

pomijam już zupełnie kwestię, że istnieją silne przesłanki, że to nie był zamach.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

https://www.youtube.com/watch?v=t7CVTfH2pf4

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez GgochaA

AHAHAHAHAHAHAHAHHHHHHHHHH HHHHHAHAHAHHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAH AHA
AHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAH AAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHA HA
AHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHAH AAHAHAHAHAHAHA


Dobra. Z mojej strony koniec rozmowy, bo jednak próba logicznej rozmowy z kimś, kto uważa że atak na WTC był przewidziany i wszyscy się go spodziewali bo był w Simpsonach - przekracza moje możliwości. Ale powodzenia dziewczyny.

nie spodziewali się ale był zapowiadany.

[GgochaA]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61439686]

nie spodziewali się ale był zapowiadany.[/QUOTE]

Co za cymbały! Nie spodziewać się zapowiadanego?

Spadam bo koleżanka się zapowiedziała z wizytą. Nie spodziewam się żeby przyszła, ale nie mam już siły na tą abstrakcyjną rozmowę.

[robcia]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61439436]choćby WTC (przepowiedziane w Simpsonach, Johny Bravo i czymś jeszcze)
https://www.youtube.com/watch?v=t7CVTfH2pf4[/QUOTE]

To chyba jasne ,że jesteśmy sterowani przez Jaszczury z kosmosu.Wysyłają nam wiadomości w kreskówkach.To wy nie wiecie???

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Zresztą o WTC to już się naoglądałam - jak dziennikarka chwilę przed zawaleniem się 2 wieży powiedziała, że ona już się zawaliła. Zaraz po jej słowach rzeczywiście się zawaliła...
Więc ktoś wiedział.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Myślałam, że ten wątek już dawno osiągnął dno, ale kopnienta zastukała od spodu

Ja też stąd spadam, to mnie przerasta

[201607111028]

Co się tutaj dzieje XD