2022-08-12, 15:09 | #31 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Wiele krajów poza Polską uważa też, że mieszkanie w akademiku/ college'u na studiach jest bardzo ważnym elementem rozwoju. Dziwne swoim malutkim dzieciom już wybierać miejsce studiów. |
|
2022-08-12, 16:57 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 319
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Ja też z tych, co wychowywali się w małym mieście i pod względem atrakcji, zajęć dodatkowych, kursów, wyboru szkół, możliwości spędzania wolnego czasu to kiepsko to wspominam A osoby z klasy, które mieszkały na wsi za tym miastem, bardzo często zmuszone odpuszczać imprezy/spotkania ze znajomymi, bo nie miałby ich kto odebrać czy zawieźć.
Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jak już komuś zależy na posiadaniu domu z podwórkiem, byłby dom na obrzeżach dużego miasta, gdzie jeszcze dojeżdża komunikacja miejska w spoko częstotliwości, ale wiadomo, że taka opcja wychodzi najdrożej |
2022-08-12, 17:04 | #33 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
|
|
2022-08-12, 17:59 | #34 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-08-12, 18:27 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 161
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Z perspektywy dziecka wychowanego na wsi uważam że ja zrobię wszystko żeby swojego dziecka nie skazać na taki los. Miasto to po prostu większe możliwości. A i tak pochodzę z miejscowości która nie ma tragedi bo leży na trasie autobusow/pociągów z miasta wojewódzkiego do innych dużych miast. Plus do miasteczka powiatowego mam super połączenie. Moi znajomi z okolicznych wiosek mają np tak że teraz jedzie do ich wsi 2 autobusy dziennie. Niektórzy w ogóle nie mają i do najbliższego przystanku z którego coś jedzie mają 4km. Wykluczenie komunikacyjne to poważny problem. A wbrew pozorom dotyczy on również wsi pod dużymi miastami.
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka |
2022-08-13, 13:05 | #36 | ||
Wcale nie wiedźma!
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 270
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Cytat:
Dlatego bardzo mi szkoda dzieciaków, które kiszą się samotne w domkach na odludziu i to drzewko, ta krówka i ten kawałek krzaka ma im zastąpić czas spędzony z rówieśnikami. Chyba, że mają kupę rodzeństwa, kuzynostwa lub kolegów tuż obok, to wtedy inna sytuacja. Autorko, na twoim miejscu pomyślałabym o jakimś osiedlu domków jednorodzinnych pod miastem (z całym zapleczem - sklepy, szkoły itp) albo o jakimś ogródku działkowym, domku letniskowym czy coś.
__________________
Through all the tumult and the strife I hear it's music ringing It ever echoes in my life How can I keep from singing? |
||
2022-08-13, 13:42 | #37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-08-13, 13:49 | #38 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ---------- [1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89315938]Popieram. Sama ten post odebrałam bardzo dziwnie w negatywnym znaczeniu.[/QUOTE] Mam wrażenie, że dla większości tutaj odpowiadających jest albo duże miasto, albo wieś zabita dechami. Są mniejsze miejscowości gdzie normalnie dzieciaki żyją. Są kina, szkoły, teatry itd. Spokojnie można mieć przyjaciół, chodzić na zajęcia sportowe i inne i nie mieszkać w Łodzi czy Warszawie. Jednocześnie mieć super życie towarzyskie bez męczących dojazdów. Nie wiem co negatywnego jest w moim poście, że decydujemy się na jakiś kompromis i wybieramy taką miejscowość do życia, żeby do tej 18stki dzieciaki nie musiały jeździć dalej do szkoły, chyba, że będą CHCIAŁY. |
|
2022-08-13, 15:33 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Wychowuję dzieci w mieście i mają mnóstwo możliwości, znanym mi dzieciakom z rodziny mieszkającym na wsi też nic nie brakuje - ogarnięte samodzielne dzieciaki. Szczerze jak dzieciak skończy 18 lat niech się bierze za prawko i po problemie, takie po 16 zawsze można wozić lub niech się umawia z rodzicami znajomych To nie jest problem typu dziecko musi chodzić do szkoły specjalnej która jest jedna w tym mieście i koniec, tylko czy " mi się będzie chciało na plac chodzić", do drugiej klasy będziesz chodzić, potem samo się będzie umawiać ( prawdopodobnie) Tak czy siak nabierze społecznych umiejętności w życiu czy mieszkając na wsi czy w mieście.
__________________
|
2022-08-13, 18:30 | #40 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Nie jest negatywne, że wybierasz do życia miejscowość mniejszą, czy większą, a że wybierasz przyszłość dziecka za 20 lat.
|
2022-08-13, 19:24 | #41 |
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Ja wychowałam się w małym mieście (niecałe 100k mieszkańców) i wspominam to bardzo dobrze. Mieszkałam i w mieszkaniu i w domku z ogrodem w ramach tej samej dzielnicy - zero różnicy z perspektywy dziecka/nastolatki.
Mój TŻ za to mieszkał na wsi pod moim miastem i widział praktycznie same wady - wieczne kombinowanie z dojazdem, daleko do wszelkich atrakcji, jeden mikro sklepik zamykający się o 18 i nieczynny w weekendy, daleko do kolegów (jacyś byli, ale człowiek z reguły nie ma ochoty spędzać z czasu z losowym rówieśnikiem), codzienny dojazd i powrót do szkoły uzależniony od rodziców, a nie od planu lekcji. Czasami siedział w szkole od 7, żeby lekcje zacząć od 11, albo włóczył się po mieście w oczekiwaniu na jeden jedyny popołudniowy autobus. Dramat był jak zaczęliśmy się spotykać (mieliśmy 16 lat) i musieliśmy regularnie żebrać o podwózkę, negocjować godziny powrotów do domu z randek, imprez. Z obu stron rodzice pracowali bardzo długie godziny i często w ogóle nie było opcji spotkania się, a autobus jeździł 2x na cały dzień Także ja na sto procent bym nie rozważała mieszkania na wsi. Ale wiadomo, kwestia gustu. Edytowane przez Nuova Czas edycji: 2022-08-13 o 19:25 |
2022-08-14, 10:40 | #42 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89316771]Nie jest negatywne, że wybierasz do życia miejscowość mniejszą, czy większą, a że wybierasz przyszłość dziecka za 20 lat.[/QUOTE]
Nie ja wybieram tylko daje dziecku możliwość wyboru. Czytanie ze zrozumieniem. Albo wybierze Łódź, albo Warszawę albo zagranicę albo podróż dookoła świata i wtedy któreś z tych mieszkań sobie sprzeda, żeby móc realizować SWOJE wybory. 99% dzieciaków w tym kraju nie ma takich możliwości, więc sorry nie wiem o co Ci chodzi. |
2022-08-14, 23:14 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 556
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Ja pochodzę ze wsi, potem w wieku 13 lat przeprowadziłam się z rodzicami do pobliskiego miasteczka (ok. 2 tysiace mieszkancow) i zawsze miałam tam problem by mieć koleżanki (znalazłam fajnych znajomych dopiero w liceum - w miescie ok 60 tysiecznym, do ktorego dojeżdżałam ponad godzinę), chodzić na zajęcia dodatkowe (miasto, które oferowało takie możliwości było ok.30 km od mojego miasta) czy ogólnie spełniać się w jakikolwiek inny sposób niż przez szkołę. A moi rodzice byli wspierający i na tyle majętni, że mogli mnie wozić, wysyłać na wycieczki i wszystkie atrakcje szkolne, ale widać było, że jest to męczące dla nich na dłuższą metę. Nie obwiniam ich, bo i tak dali z siebie 110%, a start w życiu mieli okropny, ale dziś, mieszkając i układając sobie życie w dużym mieście czasami patrzę na moich wielkomiejskich znajomych i myślę jak wiele więcej mogłabym w życiu osiągnąć, gdybym mieszkała od zawsze w dużym mieście z możliwościami.
Jeśli chcesz to nikt ci nie zabroni, ludzie tak żyją i jakoś dają radę, ale musisz brać pod uwagę, że to będzie ograniczenie dla twoich dzieci i pod względem socjalnym i naukowym. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-15, 05:55 | #44 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-08-15, 07:35 | #45 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Ja również z tych, którzy wychowali się na wsi i tego nie cierpiałam, czułam się jak w klatce. Nie mam jakiegoś żalu do rodziców, pochodzili z miasta i mieli takie marzenie przeprowadzić się na wieś więc ciężko mieć o to pretensje, po prostu wolałabym, żeby było inaczej. Przy czym zaznaczę, że to była ta wieś-wieś, autorka coś wspomniała o mieszkaniu pod Warszawą, w takiej sytuacji z dobrymi dojazdami komunikacją itp. może nie byłoby tak źle. Miałam 16 lat jak wyprowadziłam się z domu rodzinnego (zaczęłam od mieszkania u rodziny, co moja mama pomogła zorganizować) i chyba tylko to mnie uratowało
|
2022-08-15, 08:36 | #46 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Ale wciąż wieś wsi nierówna Nie zawsze jest mowa o zabitej dechami dziurze gdzie nic nie ma, jeden mikro sklepik i dwa autobusy na krzyż. Ja mieszkam w miejscowości z 1,5 tys mieszkańcami. Mam tu 3 markety, rzeźnika, lekarza, salon kosmetyczny, 3 restauracje itd. Oprócz tego kompleks szkolno-przedszkolny ze świetna infrastruktura sportowa (plus jeszcze jedno przedszkole w odległości ok 600 metrów). Do miasta jest 15 min autem. Autobusy miejskie jeżdżą od rana do wieczora. Więc nie zawsze porównujemy NIC z wielkim miastem. Pytanie co autorka miała na myśli pisząc wieś. Czy zero możliwości komunikacyjnych, czy tak jak u mnie- podmiejskie okolice, które równie dobrze mogłyby być dzielnica miasta. Taki kompromis byłby chyba najlepszy.
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka |
2022-08-15, 09:20 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Ja zrozumiałam, ze autorce wątku to głównie chodziło o to, żeby było podwórko na które wypuści dzieci, żeby mieć je z głowy, bo one tam same sobą się zajmą.
No ale to wcale tak nie działa i absolutnie nie powinno działać. Z dziećmi żeby były zaopiekowane, jednak trzeba „ ciagle coś robić” bez względu gdzie się mieszka. Nawet jak na podwórku. Dla świeżo upieczonych matek tez uważam ze miejski styl życia jest korzystniejszy. Bo musza się codziennie ogarnąć, ubrać jakoś, wyjść na spacer z dzieckiem i pochodzić, przy starszym coś właśnie dla niego wymyślić, zorganizować. To korzystne i dla matki i dla dziecka.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2022-08-15, 10:05 | #48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Mieszkając na stałe na wsi trzeba się liczyć z tym, że dziecko się wszystkim znudzi. Mój ma trampoliny, namioty, huśtawki. Nie interesuje go to kompletnie. Jedyne co robi ciągle to bawi się w piaskownicy. Trzeba się sporo nagłówkować nad wymyślaniem atrakcji. Jeśli autorka myśli , że zamieszka na wsi i problemy same się rozwiążą to jest w grubym, błędzie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-08-15, 10:08 | #49 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 556
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Rodzice byli wspierający, ale też ograniczeni możliściami miejsca, w którym mieszkaliśmy. Ja byłam dzieckiem, które bardzo lubiło się uczyć i zawsze chciałam się rozwijać. Lubiłam języki i aktywność fizyczną. Zawsze się chciałam uczyć hiszpańskiego i koreańskiego, nauczyć się jeździć na łyżwach i tańczyć tańce ludowe, chodzić na boks - to tak z rzeczy najważniejszych, ale w międzyczasie pojawiały się u mnie różne zajawki, których nie mogłam realizować. U nas nie było takich możliwości - chodziłam na angielski (w naszej okolicy wiodący był niemiecki, angielski pojawił się dopiero w gimnazjum) i to też tylko dlatego, że moi rodzice sami poszukali nauczycielki, która przyjmowała mnie u siebie w domu, a moi rodzice płacili za te zajęcia ogromne jak na tamte czasy pieniądze. Na basen jeździliśmy raz w tygodniu ze szkoły, ale pomysłodawczynią tej inicjatywy też była moja mama. Nikt mi nie powie, że znajomość dodatkowych języków czy znalezienie pasji, w której się spełniasz nie jest dodatkowym osiągnięciem. Taka znajomość języków przekłada się naprzykład na pracę i zarobki, więc ma ogromne znaczenie. Teraz jako osoba dorosła sama nadrabiam to, czego nie mogłam realizować za małolata, ale dopiero zaczynam na dobrą sprawę (na studiach nie miałam czasu albo funduszy - jak nie pracowałam to brakowało funduszy, jak pracowałam - czasu), by inwestować, a moi znajomi z dużych miast są (lub mogliby być, gdyby byli bardziej ambitni) na kilka lat przede mną. Wiadomo wieś wsi nierówna, dlatego dobrze zorientować się jak wygląda konkretne miejsce, jak wyglądają dojazdy, infrastruktura tam dostępna itd. Warto się zorientować w szkołach i pomyśleć o możliwościach, które może ta miejscowość zaoferować dziecku, jeśli tylko będzie chciało z nich korzystać. Wiem też, że nie każde dziecko będzie miało podejście jak ja, ale dla osób, które mają chęci i ambicje ograniczenie możliwości przez miejsce zamieszkania jest bardzo frustrujące. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez Calla_ Czas edycji: 2022-08-15 o 10:12 |
|
2022-08-16, 10:53 | #50 | ||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
To chyba dobrze, że są dzieci i zabawki. Nie rozumie problemu. Cytat:
Zgadzam się. Poza tym zwykle pod każdym dużym miastem są jakieś atrakcje, typu trasy rowerowe, jeziorka, góry. W zależności od pogody można się rano zebrać i gdzieś pojechać. Przecież nie trzeba siedzieć tylko w mieście. Mieszka we Wrocławiu i tutaj dookoła jest naprawdę mnóstwo różnych możliwości. Cytat:
Z tym powietrzem to jest prawda. U rodziców sąsiedzi tak kopcą, że daj pan spokój.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
||||||
2022-08-16, 11:31 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 277
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Ja mieszkam na wsi pod miastem (2 km do miasta powiatowego), całe życie do 30tki mieszkałam w tym właśnie powiatowym mieście
Mam 10 latkę na pokładzie, która mieszkała w mieście ale tego nie pamięta Szkoła wiejska, ale muszę dowieźć, bo nie ma chodnika - jadę po drodze do pracy (mam nienormowany czas pracy, więc się nie muszę spieszyć). Koleżanki ma po sąsiedzku, na osiedlu jest sporo dzieciaków ogólnie, jest wiejski plac zabaw z siłownią plenerową i wiatą do imprez Do miasta jest autobus dwa razy dziennie, ale jak się dojdzie jakieś 500m to jest normalny przystanek miejskiego autobusu, który jeździ często. Jak na niego nie trafisz to zawsze się można te pół godziny do miasta przejść Mam obok wiejski sklep, ale kilkaset metrów dalej jest też Dino. Ten wiejski sklep jest czynny codziennie i nawet nieźle zaopatrzony. Dla mnie ta moja wieś to jest życie jak mieszkałam w mieście to mój blok był w literę U, a po środku plac zabaw - cała wiosna, lato i jesień krzyki dzieciaków do późnych godzin tutaj cisza, spokój... Mam trampolinę, basen, wcześniej miałam też plac zabaw (póki młoda była mała), nie nudziła się jakoś niesamowicie, a ja miałam w sumie dosyć duży luzik, dużo chodzimy na spacery, rower Dla mnie to super opcja - wieś pod miastem, dzięki temu czerpię z zalet wsi, ale też nie jestem wykluczona, ani ja, ani moja córka |
2022-08-16, 11:38 | #52 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Jeśli tak bardzo zależy Ci na podwórku to może szeregówka w rozsądnej lokalizacji to rozwiązanie dla Ciebie?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte. |
2022-08-16, 12:49 | #53 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Ktos tu wcześniej pisał, że ludzie idealizują wieś, a tak naprawdę wcale nie mają czasu z niej korzystać. To wszystko będzie bardzo indywidualną kwestią. W końcu w mieście też część osób idzie do pracy, a potem siedzi w domu. No chyba, że ludzie codziennie biegają do kina, teatru, restauracji albo na imprezę. Uważam też, że bardzo krzywdzące jest pisanie, że młode matki w mieście są bardziej zadbane. Jakoś nie widzę różnicy pomiędzy kobietami siedzącymi z dziećmi na miejskim placu zabaw, a kobietami siedzącymi na wiejskim placu zabaw.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-16, 12:50 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 527
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
autorko zastanów się dobrze dlaczego myślisz tym domu na wsi. jeśli chodzi ci jedynie o to żeby dzieci miały ogród po którym mogą się wybiegać to wieś jest kiepskim pomysłem. co na to w ogóle twój partner, rozważa w ogóle przeprowadzkę? sama mówisz że po wyprowadzce do miasta odżyłaś, więc po co się męczyć i wracać na wieś. jeśli ci tak bardzo zależy na tym ogrodzie to już lepiej jakieś osiedle z domkami w mieście albo tuż poza nim.
zależy dużo od tego jaka to wieś, ja wychowałam się na tej o których się mówi zabita dechami, co z tego że miałam ogród po którym mogłam się wybiegać jak poza tym zero rozrywek i brak koleżanek na miejscu. jak zaczęłam chodzić do szkoły to nie lubiłam wakacji bo mi się najzwyczajniej w świecie nudziło, później mieszkałam w mieście i krótko mówiąc odżyłam. następnie ze względu na pracę wróciłam na wieś i teraz z perspektywy czasu bardzo żałuję bo patrząc na całokształt był to jednak ogromny krok w tył, a już wychowywać dzieci teraz tutaj sobie nie wyobrażam, bo tak naprawdę oprócz tego ogrodu po którym mogłyby biegać ile wlezie widzę same minusy w porównaniu do miasta. samo duże podwórko nie wystarcza, patrz na to czy dziecko oprócz tego będzie miało w pobliżu jakieś towarzystwo w swoim wieku, jakieś atrakcje, jak wygląda kwestia dojazdu do miasta, żeby to dziecko w późniejszym wieku nie było wykluczone przez utrudnione dojazdy albo wiecznie uzależnione od rodziców. |
2022-08-16, 13:20 | #55 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
To chyba ja No bo tak jest. Tzn. ja mówię o wsi w kontekście ogrodu/podwórka. Ogólnie w tygodniu większość osób pracuje. W weekend jak to u nas bywa pogoda często jest ujowa. Nie raz już w tym roku miałam być na grillu, a ostatecznie impreza była przenoszona do domu, bo padało. Co do weekendu jeszcze to ani rodzicie ani ja będąc u nich ani moi znajomi nie siedzą na tym ogrodzie od rana do nocy, bo i co tam robić. Jak jest ładna pogoda to i tak się gdzieś jedzie nad jezioro, rower czy jakąś tam inną wycieczkę. Można przyjść po pracy i wyjść na leżak czytać książkę, ale nie wiem czy faktycznie ktoś to codziennie praktykuje. Co do dzieci, to dziecko i tak samo się bawić na ogrodzie nie będzie, bo potrzebuje innych dzieci. A z tym to jest loteria. Można i mieć dużo dzieciaków i na wsi i na osiedlu domków jednorodzinnych i w bloki. Aczkolwiek wydaje mi się, że blok pod tym kątem wygrywa. I żeby nie było, ja nie uważam, że ogród nie jest fajny, bo jest. Tylko, że to nie jest tak, że życie bez niego jest gorsze
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
|
2022-08-16, 14:06 | #56 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-08-16, 15:04 | #57 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Dobrze się tam bawiłam pierwsze 2 tygodnie, resztę wakacji często siedziałam w domu coś tam rysując, wycinając, szyjac. Na podwórko mnie wyganiali, ale po pierwsze nie było za bardzo innych dzieci, po drugie w lato mi było zwyczajnie za gorąco, a wieczorem były stada komarów. Nudziłam się tak potwornie czasami, ze z nudów łapałam muchy w butelki. Wielce jak widać kreatywne zajęcie na tym podwórku miałam. Fajnie to było jak zjeżdżało moje rodzeństwo cioteczne, ale fajnie nie dlatego ze mieliśmy podwórko i pole, ale bo mieliśmy wtedy swoje towarzystwo.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams Edytowane przez cava Czas edycji: 2022-08-16 o 15:06 |
|
2022-08-16, 15:12 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 093
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Moi znajomi mają ogródek działkowy w ROD. Wydzierżawili blisko bloku, mają trampolinę i plastikowy basen, robią czasem grille, mają małą grządkę i parę sztuk własnych warzyw. Ogólnie póki dzieci są małe jest to idealne rozwiązanie, na noc wracają do mieszkania, a dnie spędzają na działeczce. Na działkę idą kilka minut na piechotę, można iść w każdej chwili.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-16, 15:27 | #59 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-08-16, 20:02 | #60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem
Cytat:
Nie mam nikogo kto dałby mi warzywa. Moja mama nie prowadzi ośrodka, wszystko daję jej ja. Uprawianie warzyw stało się moja pasją. Lubię to. Oprócz tego mamy różne fajne zwierzęta. Tego też by mi brakowało. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:41.