Miasto czy wieś - mój straszny problem - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-08-12, 15:09   #31
Natalie_Alex
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 201
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez vilka1 Pokaż wiadomość
O to również nasze rozterki! Opowiem Ci jak my to załatwiliśmy Przed ślubem kupiliśmy mieszkanie w Łodzi, żebyśmy mogli być sami, bez rodziców, którzy mieszkają na wsi około 30-50 km od miasta. Szybko zdecydowaliśmy się na dziecko. Od kilku miesięcy rozmawialiśmy co dalej, bo zaczyna być ciasno, czy duże mieszkanie czy wieś, czy co. Zdecydowaliśmy się zacząć teraz budować dom, ale w mniejszym mieście, gdzie są szkoły, przedszkola, żłobki, licea itd. a równocześnie jest ono położone 5-10km od domów na wsi naszych rodziców. Mieszkanie wynajmiemy. Dziadkowie będą na tyle blisko, że nam pomogą czy to odebrać dzieci ze szkoły, przedszkola, bo będziemy za jakiś czas chcieli mieć drugie dziecko. Dzieci jeśli będą chciały będą mogły chodzić do liceum w tym miasteczku, lub dojeżdżać te 30 km do większego miasta. Sama skończyłam jedno z tych liceów i jestem zdania, że jeśli komuś zależy na nauce to nawet w przeciętnym liceum może zdać super maturę, iść na studia i mieć extra pracę (tak jak ja :P), a jeśli dzieciak będzie miał naukę gdzieś to i najlepsze liceum w Warszawie nie pomoże Naszym kolejnym "nieruchomościowym celem" jest posiadanie mieszkania w Warszawie, żeby dzieciaki mogły sobie zdecydować czy chcą studiować w Łodzi czy w Warszawie i mogły mieszkać w naszych mieszkaniach.
Także ja nie jestem zdania, że dom oddalony od miasta od razu skazuje dzieci na wieczne dojazdy itd. W małych miasteczkach też są szkoły, znajomi, rozrywki. Zazwyczaj studia to taki okres, gdzie faktycznie trzeba dużo dalej dojeżdżać, bo w małych miasteczkach nie ma uczelni. Nie wydaje mi się też, żebyśmy chcieli zrobić naszym dzieciom krzywdę "skazując" ich na szkołę średnią w mniejszej miejscowości i dając komfort wyboru studiowania w Łodzi lub Warszawie zapewniając im tam mieszkanie
Chyba za bardzo swoim dzieciom planujesz życie. A ja będą chciały studiować w innym mieście lub kraju?
Wiele krajów poza Polską uważa też, że mieszkanie w akademiku/ college'u na studiach jest bardzo ważnym elementem rozwoju.
Dziwne swoim malutkim dzieciom już wybierać miejsce studiów.
Natalie_Alex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-12, 16:57   #32
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 319
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Ja też z tych, co wychowywali się w małym mieście i pod względem atrakcji, zajęć dodatkowych, kursów, wyboru szkół, możliwości spędzania wolnego czasu to kiepsko to wspominam A osoby z klasy, które mieszkały na wsi za tym miastem, bardzo często zmuszone odpuszczać imprezy/spotkania ze znajomymi, bo nie miałby ich kto odebrać czy zawieźć.

Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jak już komuś zależy na posiadaniu domu z podwórkiem, byłby dom na obrzeżach dużego miasta, gdzie jeszcze dojeżdża komunikacja miejska w spoko częstotliwości, ale wiadomo, że taka opcja wychodzi najdrożej
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-12, 17:04   #33
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez Natalie_Alex Pokaż wiadomość
Chyba za bardzo swoim dzieciom planujesz życie. A ja będą chciały studiować w innym mieście lub kraju?
Wiele krajów poza Polską uważa też, że mieszkanie w akademiku/ college'u na studiach jest bardzo ważnym elementem rozwoju.
Dziwne swoim malutkim dzieciom już wybierać miejsce studiów.
Popieram. Sama ten post odebrałam bardzo dziwnie w negatywnym znaczeniu.
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-12, 17:59   #34
Silje_
Rozeznanie
 
Avatar Silje_
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez lulka19 Pokaż wiadomość
To był koszmar dla Ciebie. A dla Twoich rodziców być może spełnienie marzeń. Byłaś już prawie dorosła. Chyba aż takiej traumy Ci nie uczynili

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No dokładnie. Na wizażu zazwyczaj można przeczytać, że wyprowadzka na wieś to koniec życia dla młodych ludzi. Wychowałam się na wsi i nigdy nie czułam, że nie mam dostępu do tego, co dzieci w mieście. Chodziłam na kursy językowe, kółka zainteresowań, do kina i teatru, na imprezy. Fakt, moi rodzice często mnie podwozili w różne miejsca albo odbierali z nich, ale nie traktowali tego jako wielkie utrudnienie. Zgodnie z tym, co wizaż dyktuje to jeśli ktoś ma dzieci to musi plus minus 20 lat mieszkać tam gdzie nie chce, bo inaczej to będzie egoizm i wielka krzywda dla dzieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Silje_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-12, 18:27   #35
Lumimi
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 161
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Z perspektywy dziecka wychowanego na wsi uważam że ja zrobię wszystko żeby swojego dziecka nie skazać na taki los. Miasto to po prostu większe możliwości. A i tak pochodzę z miejscowości która nie ma tragedi bo leży na trasie autobusow/pociągów z miasta wojewódzkiego do innych dużych miast. Plus do miasteczka powiatowego mam super połączenie. Moi znajomi z okolicznych wiosek mają np tak że teraz jedzie do ich wsi 2 autobusy dziennie. Niektórzy w ogóle nie mają i do najbliższego przystanku z którego coś jedzie mają 4km. Wykluczenie komunikacyjne to poważny problem. A wbrew pozorom dotyczy on również wsi pod dużymi miastami.


Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Lumimi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-13, 13:05   #36
Chailleach
Wcale nie wiedźma!
 
Avatar Chailleach
 
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 270
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez maksiii Pokaż wiadomość
Przestrzeni gdzie mógłby się wyszaleć nie zważając na nic. W mieście ciągle trzeba na coś uważać, a to rośliny na dziedzińcu żeby nie zniszczył, a to ulica pełna samochodów, a to dzieci małe na placu zabaw, a to zabawki innych dzieci. Ciągłe upominanie i tłumaczenie.
Ale... czy tak właśnie nie wygląda przystosowywanie takich maluchów do życia w społeczeństwie i szanowania różnych rzeczy? Przecież w tym domu z ogródkiem też chyba nie mógłby wspinać się po cienkich gałęziach, łamiąc je czy nie zwracać uwagi na młodsze rodzeństwo np. podczas jazdy rowerkiem. Ten niepokój wywołany jeżdżącymi samochodami rozumiem, ale tu chyba trzeba po prostu tłumaczyć i uczulać, co się może stać, kiedy człowiek jest nieostrożny. Miliony dzieci zostały tak wychowane i żyją

Cytat:
Napisane przez maksiii Pokaż wiadomość
Mam wrażenie że siedząc w mieszkaniu i nawet bawiąc się nie są do końca szczęśliwe. Nie spędziłam dzieciństwa w mieście, nie wiem jak ono powinno wyglądać.
Jako osoba, która całe życie mieszkała w blokach i dzieciństwo spędziła z chmarą innych dzieciaków, powiem Ci, że takie dzieciństwo może wyglądać cudownie Właśnie przez to, że wokół było mnóstwo, naprawdę mnóstwo dzieciaków! Najlepsi przyjaciele mieszkali w tym samym bloku, koleżanki z klasy kilka bloków dalej i całe dzieciństwo spędziłam na zabawach, uganiając się z nimi pomiędzy blokami. I choć kocham przyrodę, to żaden własny ogródek tego nie zastąpi, tej socjalizacji z innymi.

Dlatego bardzo mi szkoda dzieciaków, które kiszą się samotne w domkach na odludziu i to drzewko, ta krówka i ten kawałek krzaka ma im zastąpić czas spędzony z rówieśnikami. Chyba, że mają kupę rodzeństwa, kuzynostwa lub kolegów tuż obok, to wtedy inna sytuacja.

Autorko, na twoim miejscu pomyślałabym o jakimś osiedlu domków jednorodzinnych pod miastem (z całym zapleczem - sklepy, szkoły itp) albo o jakimś ogródku działkowym, domku letniskowym czy coś.
__________________
Through all the tumult and the strife
I hear it's music ringing
It ever echoes in my life
How can I keep from singing?
Chailleach jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-13, 13:42   #37
lulka19
Zakorzenienie
 
Avatar lulka19
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez Chailleach Pokaż wiadomość
Ale... czy tak właśnie nie wygląda przystosowywanie takich maluchów do życia w społeczeństwie i szanowania różnych rzeczy? Przecież w tym domu z ogródkiem też chyba nie mógłby wspinać się po cienkich gałęziach, łamiąc je czy nie zwracać uwagi na młodsze rodzeństwo np. podczas jazdy rowerkiem. Ten niepokój wywołany jeżdżącymi samochodami rozumiem, ale tu chyba trzeba po prostu tłumaczyć i uczulać, co się może stać, kiedy człowiek jest nieostrożny. Miliony dzieci zostały tak wychowane i żyją


Jako osoba, która całe życie mieszkała w blokach i dzieciństwo spędziła z chmarą innych dzieciaków, powiem Ci, że takie dzieciństwo może wyglądać cudownie Właśnie przez to, że wokół było mnóstwo, naprawdę mnóstwo dzieciaków! Najlepsi przyjaciele mieszkali w tym samym bloku, koleżanki z klasy kilka bloków dalej i całe dzieciństwo spędziłam na zabawach, uganiając się z nimi pomiędzy blokami. I choć kocham przyrodę, to żaden własny ogródek tego nie zastąpi, tej socjalizacji z innymi.

Dlatego bardzo mi szkoda dzieciaków, które kiszą się samotne w domkach na odludziu i to drzewko, ta krówka i ten kawałek krzaka ma im zastąpić czas spędzony z rówieśnikami. Chyba, że mają kupę rodzeństwa, kuzynostwa lub kolegów tuż obok, to wtedy inna sytuacja.

Autorko, na twoim miejscu pomyślałabym o jakimś osiedlu domków jednorodzinnych pod miastem (z całym zapleczem - sklepy, szkoły itp) albo o jakimś ogródku działkowym, domku letniskowym czy coś.
No to ja miałam takie samo dzieciństwo, tylko na wsi. Całe mnóstwo dzieciaków, co dom to jedno. Koleżanki w moim wieku. Potem przyjaźnie, miłości itd. Teraz jest dzieci mniej ogólnie, więc na wsi już to tak nie wygląda. A w mieście jest więcej ludzi, więc wiadomo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lulka19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-08-13, 13:49   #38
vilka1
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 659
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez Natalie_Alex Pokaż wiadomość
Chyba za bardzo swoim dzieciom planujesz życie. A ja będą chciały studiować w innym mieście lub kraju?
Wiele krajów poza Polską uważa też, że mieszkanie w akademiku/ college'u na studiach jest bardzo ważnym elementem rozwoju.
Dziwne swoim malutkim dzieciom już wybierać miejsce studiów.
To sobie wybiorą inny kraj? Po prostu daje im taką możliwość, jeśli będą chciały. Może Ty dasz lepsze możliwości i kupisz mieszkanie w Londynie lub Nowym Jorku. Nie planuje życia a daje szansę i zabezpieczenie. Jeśli będzie chciał kupić sobie kampera i ruszyć w świat zamiast studiować to sobie któreś z tych mieszkań sprzeda.

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89315938]Popieram. Sama ten post odebrałam bardzo dziwnie w negatywnym znaczeniu.[/QUOTE]

Mam wrażenie, że dla większości tutaj odpowiadających jest albo duże miasto, albo wieś zabita dechami. Są mniejsze miejscowości gdzie normalnie dzieciaki żyją. Są kina, szkoły, teatry itd. Spokojnie można mieć przyjaciół, chodzić na zajęcia sportowe i inne i nie mieszkać w Łodzi czy Warszawie. Jednocześnie mieć super życie towarzyskie bez męczących dojazdów. Nie wiem co negatywnego jest w moim poście, że decydujemy się na jakiś kompromis i wybieramy taką miejscowość do życia, żeby do tej 18stki dzieciaki nie musiały jeździć dalej do szkoły, chyba, że będą CHCIAŁY.
vilka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-13, 15:33   #39
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Wychowuję dzieci w mieście i mają mnóstwo możliwości, znanym mi dzieciakom z rodziny mieszkającym na wsi też nic nie brakuje - ogarnięte samodzielne dzieciaki. Szczerze jak dzieciak skończy 18 lat niech się bierze za prawko i po problemie, takie po 16 zawsze można wozić lub niech się umawia z rodzicami znajomych To nie jest problem typu dziecko musi chodzić do szkoły specjalnej która jest jedna w tym mieście i koniec, tylko czy " mi się będzie chciało na plac chodzić", do drugiej klasy będziesz chodzić, potem samo się będzie umawiać ( prawdopodobnie) Tak czy siak nabierze społecznych umiejętności w życiu czy mieszkając na wsi czy w mieście.
__________________

żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-13, 18:30   #40
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez vilka1 Pokaż wiadomość
. Nie wiem co negatywnego jest w moim poście, że decydujemy się na jakiś kompromis i wybieramy taką miejscowość do życia, żeby do tej 18stki dzieciaki nie musiały jeździć dalej do szkoły, chyba, że będą CHCIAŁY.
Nie jest negatywne, że wybierasz do życia miejscowość mniejszą, czy większą, a że wybierasz przyszłość dziecka za 20 lat.
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-13, 19:24   #41
Nuova
( ͡° ͜ʖ ͡°)
 
Avatar Nuova
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Ja wychowałam się w małym mieście (niecałe 100k mieszkańców) i wspominam to bardzo dobrze. Mieszkałam i w mieszkaniu i w domku z ogrodem w ramach tej samej dzielnicy - zero różnicy z perspektywy dziecka/nastolatki.

Mój TŻ za to mieszkał na wsi pod moim miastem i widział praktycznie same wady - wieczne kombinowanie z dojazdem, daleko do wszelkich atrakcji, jeden mikro sklepik zamykający się o 18 i nieczynny w weekendy, daleko do kolegów (jacyś byli, ale człowiek z reguły nie ma ochoty spędzać z czasu z losowym rówieśnikiem), codzienny dojazd i powrót do szkoły uzależniony od rodziców, a nie od planu lekcji. Czasami siedział w szkole od 7, żeby lekcje zacząć od 11, albo włóczył się po mieście w oczekiwaniu na jeden jedyny popołudniowy autobus.

Dramat był jak zaczęliśmy się spotykać (mieliśmy 16 lat) i musieliśmy regularnie żebrać o podwózkę, negocjować godziny powrotów do domu z randek, imprez. Z obu stron rodzice pracowali bardzo długie godziny i często w ogóle nie było opcji spotkania się, a autobus jeździł 2x na cały dzień

Także ja na sto procent bym nie rozważała mieszkania na wsi. Ale wiadomo, kwestia gustu.

Edytowane przez Nuova
Czas edycji: 2022-08-13 o 19:25
Nuova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-08-14, 10:40   #42
vilka1
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 659
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89316771]Nie jest negatywne, że wybierasz do życia miejscowość mniejszą, czy większą, a że wybierasz przyszłość dziecka za 20 lat.[/QUOTE]

Nie ja wybieram tylko daje dziecku możliwość wyboru. Czytanie ze zrozumieniem. Albo wybierze Łódź, albo Warszawę albo zagranicę albo podróż dookoła świata i wtedy któreś z tych mieszkań sobie sprzeda, żeby móc realizować SWOJE wybory. 99% dzieciaków w tym kraju nie ma takich możliwości, więc sorry nie wiem o co Ci chodzi.
vilka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-14, 23:14   #43
Calla_
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 556
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Ja pochodzę ze wsi, potem w wieku 13 lat przeprowadziłam się z rodzicami do pobliskiego miasteczka (ok. 2 tysiace mieszkancow) i zawsze miałam tam problem by mieć koleżanki (znalazłam fajnych znajomych dopiero w liceum - w miescie ok 60 tysiecznym, do ktorego dojeżdżałam ponad godzinę), chodzić na zajęcia dodatkowe (miasto, które oferowało takie możliwości było ok.30 km od mojego miasta) czy ogólnie spełniać się w jakikolwiek inny sposób niż przez szkołę. A moi rodzice byli wspierający i na tyle majętni, że mogli mnie wozić, wysyłać na wycieczki i wszystkie atrakcje szkolne, ale widać było, że jest to męczące dla nich na dłuższą metę. Nie obwiniam ich, bo i tak dali z siebie 110%, a start w życiu mieli okropny, ale dziś, mieszkając i układając sobie życie w dużym mieście czasami patrzę na moich wielkomiejskich znajomych i myślę jak wiele więcej mogłabym w życiu osiągnąć, gdybym mieszkała od zawsze w dużym mieście z możliwościami.
Jeśli chcesz to nikt ci nie zabroni, ludzie tak żyją i jakoś dają radę, ale musisz brać pod uwagę, że to będzie ograniczenie dla twoich dzieci i pod względem socjalnym i naukowym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Calla_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-15, 05:55   #44
Silje_
Rozeznanie
 
Avatar Silje_
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez Calla_ Pokaż wiadomość
Ja pochodzę ze wsi, potem w wieku 13 lat przeprowadziłam się z rodzicami do pobliskiego miasteczka (ok. 2 tysiace mieszkancow) i zawsze miałam tam problem by mieć koleżanki (znalazłam fajnych znajomych dopiero w liceum - w miescie ok 60 tysiecznym, do ktorego dojeżdżałam ponad godzinę), chodzić na zajęcia dodatkowe (miasto, które oferowało takie możliwości było ok.30 km od mojego miasta) czy ogólnie spełniać się w jakikolwiek inny sposób niż przez szkołę. A moi rodzice byli wspierający i na tyle majętni, że mogli mnie wozić, wysyłać na wycieczki i wszystkie atrakcje szkolne, ale widać było, że jest to męczące dla nich na dłuższą metę. Nie obwiniam ich, bo i tak dali z siebie 110%, a start w życiu mieli okropny, ale dziś, mieszkając i układając sobie życie w dużym mieście czasami patrzę na moich wielkomiejskich znajomych i myślę jak wiele więcej mogłabym w życiu osiągnąć, gdybym mieszkała od zawsze w dużym mieście z możliwościami.
Jeśli chcesz to nikt ci nie zabroni, ludzie tak żyją i jakoś dają radę, ale musisz brać pod uwagę, że to będzie ograniczenie dla twoich dzieci i pod względem socjalnym i naukowym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Co takiego mogłabyś osiągnąć gdybyś mieszkała w mieście? Sama piszesz, że rodzice byli wspierający, więc? Chyba, że nie posłali Cię do dobrych szkół to rozumiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Silje_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-15, 07:35   #45
Ruwi
Zadomowienie
 
Avatar Ruwi
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Ja również z tych, którzy wychowali się na wsi i tego nie cierpiałam, czułam się jak w klatce. Nie mam jakiegoś żalu do rodziców, pochodzili z miasta i mieli takie marzenie przeprowadzić się na wieś więc ciężko mieć o to pretensje, po prostu wolałabym, żeby było inaczej. Przy czym zaznaczę, że to była ta wieś-wieś, autorka coś wspomniała o mieszkaniu pod Warszawą, w takiej sytuacji z dobrymi dojazdami komunikacją itp. może nie byłoby tak źle. Miałam 16 lat jak wyprowadziłam się z domu rodzinnego (zaczęłam od mieszkania u rodziny, co moja mama pomogła zorganizować) i chyba tylko to mnie uratowało
Ruwi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-15, 08:36   #46
Lasagna_ze_szpinakiem
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Ale wciąż wieś wsi nierówna Nie zawsze jest mowa o zabitej dechami dziurze gdzie nic nie ma, jeden mikro sklepik i dwa autobusy na krzyż. Ja mieszkam w miejscowości z 1,5 tys mieszkańcami. Mam tu 3 markety, rzeźnika, lekarza, salon kosmetyczny, 3 restauracje itd. Oprócz tego kompleks szkolno-przedszkolny ze świetna infrastruktura sportowa (plus jeszcze jedno przedszkole w odległości ok 600 metrów). Do miasta jest 15 min autem. Autobusy miejskie jeżdżą od rana do wieczora. Więc nie zawsze porównujemy NIC z wielkim miastem. Pytanie co autorka miała na myśli pisząc wieś. Czy zero możliwości komunikacyjnych, czy tak jak u mnie- podmiejskie okolice, które równie dobrze mogłyby być dzielnica miasta. Taki kompromis byłby chyba najlepszy.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Lasagna_ze_szpinakiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-15, 09:20   #47
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Ja zrozumiałam, ze autorce wątku to głównie chodziło o to, żeby było podwórko na które wypuści dzieci, żeby mieć je z głowy, bo one tam same sobą się zajmą.
No ale to wcale tak nie działa i absolutnie nie powinno działać.
Z dziećmi żeby były zaopiekowane, jednak trzeba „ ciagle coś robić” bez względu gdzie się mieszka. Nawet jak na podwórku.

Dla świeżo upieczonych matek tez uważam ze miejski styl życia jest korzystniejszy. Bo musza się codziennie ogarnąć, ubrać jakoś, wyjść na spacer z dzieckiem i pochodzić, przy starszym coś właśnie dla niego wymyślić, zorganizować.
To korzystne i dla matki i dla dziecka.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-15, 10:05   #48
lulka19
Zakorzenienie
 
Avatar lulka19
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Ja zrozumiałam, ze autorce wątku to głównie chodziło o to, żeby było podwórko na które wypuści dzieci, żeby mieć je z głowy, bo one tam same sobą się zajmą.
No ale to wcale tak nie działa i absolutnie nie powinno działać.
Z dziećmi żeby były zaopiekowane, jednak trzeba „ ciagle coś robić” bez względu gdzie się mieszka. Nawet jak na podwórku.

Dla świeżo upieczonych matek tez uważam ze miejski styl życia jest korzystniejszy. Bo musza się codziennie ogarnąć, ubrać jakoś, wyjść na spacer z dzieckiem i pochodzić, przy starszym coś właśnie dla niego wymyślić, zorganizować.
To korzystne i dla matki i dla dziecka.
Autorka pisze tam, że gdy jeździła do dziadków to cały dzień był sielankowy. Dziecko biegło od rana do nocy po ogrodzie. Dlaczego? Bo, byli tam kilka dni/ tygodni. Co innego proza życia i mieszkanie tak dzień w dzień, a co innego wyjazd na parę dni.
Mieszkając na stałe na wsi trzeba się liczyć z tym, że dziecko się wszystkim znudzi. Mój ma trampoliny, namioty, huśtawki. Nie interesuje go to kompletnie. Jedyne co robi ciągle to bawi się w piaskownicy. Trzeba się sporo nagłówkować nad wymyślaniem atrakcji.
Jeśli autorka myśli , że zamieszka na wsi i problemy same się rozwiążą to jest w grubym, błędzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lulka19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-15, 10:08   #49
Calla_
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 556
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez Silje_ Pokaż wiadomość
Co takiego mogłabyś osiągnąć gdybyś mieszkała w mieście? Sama piszesz, że rodzice byli wspierający, więc? Chyba, że nie posłali Cię do dobrych szkół to rozumiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
W tej okolicy nie było dobrych szkół rzędu takich, które mogłoby mi zagwarantować miasto, w którym teraz mieszkam. Chodziłam do szkół średnich w kierunku słabych, bo po prostu innych nie było.
Rodzice byli wspierający, ale też ograniczeni możliściami miejsca, w którym mieszkaliśmy. Ja byłam dzieckiem, które bardzo lubiło się uczyć i zawsze chciałam się rozwijać. Lubiłam języki i aktywność fizyczną. Zawsze się chciałam uczyć hiszpańskiego i koreańskiego, nauczyć się jeździć na łyżwach i tańczyć tańce ludowe, chodzić na boks - to tak z rzeczy najważniejszych, ale w międzyczasie pojawiały się u mnie różne zajawki, których nie mogłam realizować. U nas nie było takich możliwości - chodziłam na angielski (w naszej okolicy wiodący był niemiecki, angielski pojawił się dopiero w gimnazjum) i to też tylko dlatego, że moi rodzice sami poszukali nauczycielki, która przyjmowała mnie u siebie w domu, a moi rodzice płacili za te zajęcia ogromne jak na tamte czasy pieniądze. Na basen jeździliśmy raz w tygodniu ze szkoły, ale pomysłodawczynią tej inicjatywy też była moja mama.
Nikt mi nie powie, że znajomość dodatkowych języków czy znalezienie pasji, w której się spełniasz nie jest dodatkowym osiągnięciem. Taka znajomość języków przekłada się naprzykład na pracę i zarobki, więc ma ogromne znaczenie.
Teraz jako osoba dorosła sama nadrabiam to, czego nie mogłam realizować za małolata, ale dopiero zaczynam na dobrą sprawę (na studiach nie miałam czasu albo funduszy - jak nie pracowałam to brakowało funduszy, jak pracowałam - czasu), by inwestować, a moi znajomi z dużych miast są (lub mogliby być, gdyby byli bardziej ambitni) na kilka lat przede mną.
Wiadomo wieś wsi nierówna, dlatego dobrze zorientować się jak wygląda konkretne miejsce, jak wyglądają dojazdy, infrastruktura tam dostępna itd. Warto się zorientować w szkołach i pomyśleć o możliwościach, które może ta miejscowość zaoferować dziecku, jeśli tylko będzie chciało z nich korzystać.
Wiem też, że nie każde dziecko będzie miało podejście jak ja, ale dla osób, które mają chęci i ambicje ograniczenie możliwości przez miejsce zamieszkania jest bardzo frustrujące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez Calla_
Czas edycji: 2022-08-15 o 10:12
Calla_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-08-16, 10:53   #50
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez maksiii Pokaż wiadomość
Hej wszystkim
Mam straszny problem. Do 25 roku życia mieszkałam w domu na wsi z rodzicami. Uważam że miałam super dzieciństwo. Później w czasie studiów dojazdy do Warszawy były strasznie uciążliwe. Zdecydowaliśmy wraz z chłopakiem, że zamieszkamy w wynajętym mieszkaniu. Powiem szczerze, że w tamtym czasie nawet niejako uciekałam ze wsi, czułam że tam nic mnie nie czeka fajnego, brak możliwości rozwoju, brak ciekawej pracy, ogólnie nuda.
W mieście odżyłam, szybki dojazd na uczelnie, szybki powrót do mieszkania i jeszcze sporo wolnego czasu który przeznaczaliśmy na różne rozrywki. W międzyczasie zaczęłam pracę zdalną z mieszkania, która była jednocześnie moim hobby więc sytuacja idealna Byłam przekonana, że właśnie tak chce żyć. Od razu po studiach założyłam firmę i myślałam nad możliwościami jej rozwoju jednak ciągle pracowałam z mieszkania. Później był ślub, pierwsze dziecko i wszystko się zmieniło.
Synuś bardzo energiczny. Przez pierwszy rok życia było jeszcze w miarę dobrze. Później gdy zaczął biegać zaczęło mi brakować swojego podwórka. Przestrzeni gdzie mógłby się wyszaleć nie zważając na nic. W mieście ciągle trzeba na coś uważać, a to rośliny na dziedzińcu żeby nie zniszczył, a to ulica pełna samochodów, a to dzieci małe na placu zabaw, a to zabawki innych dzieci. Ciągłe upominanie i tłumaczenie. Nie można po prostu wyjść na dwór pobawić się, zawsze trzeba gdzieś pójść, zrobić coś konkretnego. Gdy jeździliśmy do dziadków na wieś było super, zabawa na dworze do nocy i totalny luz i spokój.
Nastał moment gdy musieliśmy zdecydować czy kupujemy mieszkanie czy stawiamy dom. Po długich dyskusjach i przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw zdecydowaliśmy się jednak na zakup mieszkania.
Od chwili zakupu od razu zaczęłam myśleć czy na pewno to była dobra decyzja. Za chwilę pojawi się drugie dziecko. Mam jakieś straszne ciśnienie na to żeby dzieci bawiły się, spędzały dużo czasu na dworze. Może dlatego, że sama tak się wychowywałam. Mam wrażenie że siedząc w mieszkaniu i nawet bawiąc się nie są do końca szczęśliwe. Nie spędziłam dzieciństwa w mieście, nie wiem jak ono powinno wyglądać. Gryzą mnie wyrzuty sumienia, że może podjęliśmy złą decyzje, że może trzeba to mieszkanie sprzedać i wybudować dom na wsi ale jednocześnie pamiętam jak jeszcze 7 lat temu uciekałam ze wsi i byłam przeszczęśliwa w mieście. Może ja chce tego domu i podwórka tylko dla dzieci bo chce żeby miały takie dzieciństwo jak ja? Czy warto tak diametralnie zmieniać życie? Od tej decyzji już nie będzie odwrotu. Gdy myślę o nas jako o rodzinie wydaje mi się że powinniśmy zamieszkać w domu na wsi, "wrócić do korzeni" mieć swoje miejsce na ziemi. Gdy myślę o sobie jako o jednostce zdecydowanie bardziej pasuje do miasta. Zawsze lubiłam sztukę, architekturę, wystawy, teatr, życie miasta nocą.
Nie potrafimy zdecydować co powinniśmy zrobić. Może ktoś był w podobnej sytuacji? Spotkał się z podobnymi problemami? Jest w stanie coś doradzić? Mam straszny problem z tym, że nie potrafimy podjąć tej decyzji.

To chyba dobrze, że są dzieci i zabawki. Nie rozumie problemu.


Cytat:
Napisane przez Olkaaaa_s Pokaż wiadomość
Jako osoba wychowana na wsi/w małym mieście mogę śmiało powiedzieć, że nie ma nic gorszego, niż dorastanie w tego typu miejscowościach, gdzie liczba rówieśników oraz atrakcji jest ograniczona

Teraz mieszkam w samym centrum dużego miasta i czuję, że żyję. W życiu nie skazałabym swojego dziecka na życie na wsi/w małym mieście.

I nie, nie wyjeżdżam co tydzień do rodziców na wieś. Miasto daje tyle ciekawych możliwości, że wolę tutaj spędzać czas wolny. W małych miastach czy na wsi nudzę się jak mops, zresztą zawsze tak miałam.

I totalnie zgadzam się z cavą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się. Poza tym zwykle pod każdym dużym miastem są jakieś atrakcje, typu trasy rowerowe, jeziorka, góry. W zależności od pogody można się rano zebrać i gdzieś pojechać. Przecież nie trzeba siedzieć tylko w mieście. Mieszka we Wrocławiu i tutaj dookoła jest naprawdę mnóstwo różnych możliwości.


Cytat:
Napisane przez lulka19 Pokaż wiadomość
Chcą żeby te dzieci się wybiegały, w bloku nie mogą. Świeże powtórzę bez ograniczeń

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Nom. Tak lubisz, to Twoje życie. Każdy ma inaczej. Jeden woli ciszę i spokój, inny moc atrakcji. Ja lubię czasem wyjść do miasta, ale na dłuższą metę mnie to przytłacza. Nie przemawia też do mnie tłum, ani drożyzna. Większość atrakcji kosztuje. Nie mówię, że każda.
O taki przykład z brzegu. Byliśmy kilka tygodni temu na festynie w mieście, małym mieście. Kolejki do każdej atrakcji miały kilometry. Chcesz poskakać na dmuchańcu czy innym skoczku musisz stać. Wytłumacz to dziecku,ktore nie lubi czekać
Na festynach u na wsi nie ma kolejek



Co? No tak, bo na wsi to za darmo wszystko dają. Byłam teraz u rodziców na weekend w małym miasteczku. Były obchodzone dni miasta. Kolejki do wszystkich straganów i dmuchańców. Ceny jak nad morzem w sezonie z 5 minut skakania albo z badziew z chińczyka.


Cytat:
Napisane przez lulka19 Pokaż wiadomość
Nie jest to syndrom nie odciętetej pępowiny, bo rodzice często wyjeżdżają, nawet jak dom pusty dzieci i tak przyjeżdżaja. Bo chcą się nacieszyć domem, ogrodem. Mając własne dzieci oczywiście. Nie mówię o bezdzietnych, bo nie mam takich w swoim otoczeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nacieszyć się domem i ogrodem? Wychowałam się w domu, często odwiedzam rodziców na weekend i nie bardzo wiem czym bym się w tym domu miała nacieszać Na ogród czasem wyjdę czasem nie. Ileż można siedzieć na ogrodzie. Ogólnie wszystko ma swoje plusy i minusy, ale mam wrażenie, że ludzie strasznie idealizują sielankowe życie w domu na wsi, a prawda jest taka, że większość ludzi i tak z uroków tej wsi nie korzysta jak mieszka tam co dzień.



Cytat:
Napisane przez Nuova Pokaż wiadomość
Ja wychowałam się w małym mieście (niecałe 100k mieszkańców) i wspominam to bardzo dobrze. Mieszkałam i w mieszkaniu i w domku z ogrodem w ramach tej samej dzielnicy - zero różnicy z perspektywy dziecka/nastolatki.

Mój TŻ za to mieszkał na wsi pod moim miastem i widział praktycznie same wady - wieczne kombinowanie z dojazdem, daleko do wszelkich atrakcji, jeden mikro sklepik zamykający się o 18 i nieczynny w weekendy, daleko do kolegów (jacyś byli, ale człowiek z reguły nie ma ochoty spędzać z czasu z losowym rówieśnikiem), codzienny dojazd i powrót do szkoły uzależniony od rodziców, a nie od planu lekcji. Czasami siedział w szkole od 7, żeby lekcje zacząć od 11, albo włóczył się po mieście w oczekiwaniu na jeden jedyny popołudniowy autobus.

Dramat był jak zaczęliśmy się spotykać (mieliśmy 16 lat) i musieliśmy regularnie żebrać o podwózkę, negocjować godziny powrotów do domu z randek, imprez. Z obu stron rodzice pracowali bardzo długie godziny i często w ogóle nie było opcji spotkania się, a autobus jeździł 2x na cały dzień

Także ja na sto procent bym nie rozważała mieszkania na wsi. Ale wiadomo, kwestia gustu.

To u mnie było tak samo. Ja mieszkałam w małym miasteczku w domu i było spoko, ale wszyscy znajomi z okolicznych wiosek mieli jak Twój TŻ. Autobusy jeździły sporadycznie i było właśnie ciągłe proszenie o podwózkę. Już nie mówiąc ile czasu tracili na dojazdy do liceum.



Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Ja zrozumiałam, ze autorce wątku to głównie chodziło o to, żeby było podwórko na które wypuści dzieci, żeby mieć je z głowy, bo one tam same sobą się zajmą.
No ale to wcale tak nie działa i absolutnie nie powinno działać.
Z dziećmi żeby były zaopiekowane, jednak trzeba „ ciagle coś robić” bez względu gdzie się mieszka. Nawet jak na podwórku.

Dla świeżo upieczonych matek tez uważam ze miejski styl życia jest korzystniejszy. Bo musza się codziennie ogarnąć, ubrać jakoś, wyjść na spacer z dzieckiem i pochodzić, przy starszym coś właśnie dla niego wymyślić, zorganizować.
To korzystne i dla matki i dla dziecka.

Zgadzam się. Jak idę biegać do parku to tam zawsze jest dużo matek z dziećmi i takich w wózkach i takich na placach zabaw. Moje koleżanki z rodzinnej miejscowości narzekają, że nie mają gdzie chodzić, bo parki małe i zaniedbane, trzeba i tak gdzieś na obrzeża podjechać.



[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89315612]Z tym świeżym powietrzem to różnie bywa, zalezy jaka to wies i jaka zasobnośc i świadomośc eko mieszkańców... bo na wsi często są piece kopciuchy i takie świeże powietrze wieczorami to nieźle potrafi smierdzieć. Mam teściów na takiej 'wsiowej' wsi i tak to się kopci że hoho. śmiem twierdzić, że w moim miejskim duzym parku ze starodrzewem jest świeższe
Zgadzam sie z tym, że w dużym stopniu autorka i dorośli z małymi dziećmi powinni sobie zamieszkać tam, gdzie im będzie dobrze - dzieci - male - się raczej dostosują.

Też jeździmy na festyny i dożynki do okolicznych wsi - fajowe są
nie zabraniają tam wstępu dla miastowych
generalnie znam dobrze z widzenia okoliczne wsie i atrakcje tam, bo jezdzimy bardzo często rowerami właśnie za miasto. atrakcje dla małych dzieci cenowo sa raczej porównywalne (lody w wiejskim sklepie ciut droższe, wata cukrowa tańsza czasem), place zabaw za darmo raczej wszędzie, wejścia na tereny zielone też. Wejście do muzeum, wesołego miasteczka czy mini zoo- płatne wszędzie. głaskanie kota czy psa, ogladanie żab czy jakiegoś robactwa- wszęedzie za darmo

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

A! z atrakcji to jeszcze zwiedzanie bunkrów- bezplatne i te z mieście i ta za miastem

Z tym powietrzem to jest prawda. U rodziców sąsiedzi tak kopcą, że daj pan spokój.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-16, 11:31   #51
pempek
Zakorzenienie
 
Avatar pempek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 277
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Ja mieszkam na wsi pod miastem (2 km do miasta powiatowego), całe życie do 30tki mieszkałam w tym właśnie powiatowym mieście
Mam 10 latkę na pokładzie, która mieszkała w mieście ale tego nie pamięta
Szkoła wiejska, ale muszę dowieźć, bo nie ma chodnika - jadę po drodze do pracy (mam nienormowany czas pracy, więc się nie muszę spieszyć). Koleżanki ma po sąsiedzku, na osiedlu jest sporo dzieciaków ogólnie, jest wiejski plac zabaw z siłownią plenerową i wiatą do imprez
Do miasta jest autobus dwa razy dziennie, ale jak się dojdzie jakieś 500m to jest normalny przystanek miejskiego autobusu, który jeździ często. Jak na niego nie trafisz to zawsze się można te pół godziny do miasta przejść
Mam obok wiejski sklep, ale kilkaset metrów dalej jest też Dino. Ten wiejski sklep jest czynny codziennie i nawet nieźle zaopatrzony.

Dla mnie ta moja wieś to jest życie jak mieszkałam w mieście to mój blok był w literę U, a po środku plac zabaw - cała wiosna, lato i jesień krzyki dzieciaków do późnych godzin tutaj cisza, spokój...

Mam trampolinę, basen, wcześniej miałam też plac zabaw (póki młoda była mała), nie nudziła się jakoś niesamowicie, a ja miałam w sumie dosyć duży luzik, dużo chodzimy na spacery, rower

Dla mnie to super opcja - wieś pod miastem, dzięki temu czerpię z zalet wsi, ale też nie jestem wykluczona, ani ja, ani moja córka
pempek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-16, 11:38   #52
lubiekielbase
Zadomowienie
 
Avatar lubiekielbase
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 576
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Jeśli tak bardzo zależy Ci na podwórku to może szeregówka w rozsądnej lokalizacji to rozwiązanie dla Ciebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte.
lubiekielbase jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-16, 12:49   #53
Silje_
Rozeznanie
 
Avatar Silje_
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Ktos tu wcześniej pisał, że ludzie idealizują wieś, a tak naprawdę wcale nie mają czasu z niej korzystać. To wszystko będzie bardzo indywidualną kwestią. W końcu w mieście też część osób idzie do pracy, a potem siedzi w domu. No chyba, że ludzie codziennie biegają do kina, teatru, restauracji albo na imprezę. Uważam też, że bardzo krzywdzące jest pisanie, że młode matki w mieście są bardziej zadbane. Jakoś nie widzę różnicy pomiędzy kobietami siedzącymi z dziećmi na miejskim placu zabaw, a kobietami siedzącymi na wiejskim placu zabaw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Silje_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-16, 12:50   #54
stesia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 527
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

autorko zastanów się dobrze dlaczego myślisz tym domu na wsi. jeśli chodzi ci jedynie o to żeby dzieci miały ogród po którym mogą się wybiegać to wieś jest kiepskim pomysłem. co na to w ogóle twój partner, rozważa w ogóle przeprowadzkę? sama mówisz że po wyprowadzce do miasta odżyłaś, więc po co się męczyć i wracać na wieś. jeśli ci tak bardzo zależy na tym ogrodzie to już lepiej jakieś osiedle z domkami w mieście albo tuż poza nim.

zależy dużo od tego jaka to wieś, ja wychowałam się na tej o których się mówi zabita dechami, co z tego że miałam ogród po którym mogłam się wybiegać jak poza tym zero rozrywek i brak koleżanek na miejscu. jak zaczęłam chodzić do szkoły to nie lubiłam wakacji bo mi się najzwyczajniej w świecie nudziło, później mieszkałam w mieście i krótko mówiąc odżyłam. następnie ze względu na pracę wróciłam na wieś i teraz z perspektywy czasu bardzo żałuję bo patrząc na całokształt był to jednak ogromny krok w tył, a już wychowywać dzieci teraz tutaj sobie nie wyobrażam, bo tak naprawdę oprócz tego ogrodu po którym mogłyby biegać ile wlezie widzę same minusy w porównaniu do miasta.

samo duże podwórko nie wystarcza, patrz na to czy dziecko oprócz tego będzie miało w pobliżu jakieś towarzystwo w swoim wieku, jakieś atrakcje, jak wygląda kwestia dojazdu do miasta, żeby to dziecko w późniejszym wieku nie było wykluczone przez utrudnione dojazdy albo wiecznie uzależnione od rodziców.
stesia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-16, 13:20   #55
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez Silje_ Pokaż wiadomość
Ktos tu wcześniej pisał, że ludzie idealizują wieś, a tak naprawdę wcale nie mają czasu z niej korzystać. To wszystko będzie bardzo indywidualną kwestią. W końcu w mieście też część osób idzie do pracy, a potem siedzi w domu. No chyba, że ludzie codziennie biegają do kina, teatru, restauracji albo na imprezę. Uważam też, że bardzo krzywdzące jest pisanie, że młode matki w mieście są bardziej zadbane. Jakoś nie widzę różnicy pomiędzy kobietami siedzącymi z dziećmi na miejskim placu zabaw, a kobietami siedzącymi na wiejskim placu zabaw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To chyba ja No bo tak jest. Tzn. ja mówię o wsi w kontekście ogrodu/podwórka. Ogólnie w tygodniu większość osób pracuje. W weekend jak to u nas bywa pogoda często jest ujowa. Nie raz już w tym roku miałam być na grillu, a ostatecznie impreza była przenoszona do domu, bo padało. Co do weekendu jeszcze to ani rodzicie ani ja będąc u nich ani moi znajomi nie siedzą na tym ogrodzie od rana do nocy, bo i co tam robić. Jak jest ładna pogoda to i tak się gdzieś jedzie nad jezioro, rower czy jakąś tam inną wycieczkę. Można przyjść po pracy i wyjść na leżak czytać książkę, ale nie wiem czy faktycznie ktoś to codziennie praktykuje. Co do dzieci, to dziecko i tak samo się bawić na ogrodzie nie będzie, bo potrzebuje innych dzieci. A z tym to jest loteria. Można i mieć dużo dzieciaków i na wsi i na osiedlu domków jednorodzinnych i w bloki. Aczkolwiek wydaje mi się, że blok pod tym kątem wygrywa. I żeby nie było, ja nie uważam, że ogród nie jest fajny, bo jest. Tylko, że to nie jest tak, że życie bez niego jest gorsze
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-16, 14:06   #56
Silje_
Rozeznanie
 
Avatar Silje_
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez meliandra Pokaż wiadomość
To chyba ja No bo tak jest. Tzn. ja mówię o wsi w kontekście ogrodu/podwórka. Ogólnie w tygodniu większość osób pracuje. W weekend jak to u nas bywa pogoda często jest ujowa. Nie raz już w tym roku miałam być na grillu, a ostatecznie impreza była przenoszona do domu, bo padało. Co do weekendu jeszcze to ani rodzicie ani ja będąc u nich ani moi znajomi nie siedzą na tym ogrodzie od rana do nocy, bo i co tam robić. Jak jest ładna pogoda to i tak się gdzieś jedzie nad jezioro, rower czy jakąś tam inną wycieczkę. Można przyjść po pracy i wyjść na leżak czytać książkę, ale nie wiem czy faktycznie ktoś to codziennie praktykuje. Co do dzieci, to dziecko i tak samo się bawić na ogrodzie nie będzie, bo potrzebuje innych dzieci. A z tym to jest loteria. Można i mieć dużo dzieciaków i na wsi i na osiedlu domków jednorodzinnych i w bloki. Aczkolwiek wydaje mi się, że blok pod tym kątem wygrywa. I żeby nie było, ja nie uważam, że ogród nie jest fajny, bo jest. Tylko, że to nie jest tak, że życie bez niego jest gorsze
Ja prawie codziennie praktykuję czytanie w ogrodzie Chodzę na spacery do lasu czy właśnie na rower i mam to wszystko na wyciągnięcie ręki. Nie muszę specjalnie planować, zastanawiać się jaka będzie pogoda, jechać ileś kilometrów samochodem, żeby pochodzić po lesie. Jeśli chodzi o dzieci to nie mam, więc to nie moje zmartwienie. Natomiast nie chciałabym rzucać wszystkiego i biec do miasta, "bo dziecko".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Silje_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-16, 15:04   #57
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez Silje_ Pokaż wiadomość
Ja prawie codziennie praktykuję czytanie w ogrodzie Chodzę na spacery do lasu czy właśnie na rower i mam to wszystko na wyciągnięcie ręki. Nie muszę specjalnie planować, zastanawiać się jaka będzie pogoda, jechać ileś kilometrów samochodem, żeby pochodzić po lesie. Jeśli chodzi o dzieci to nie mam, więc to nie moje zmartwienie. Natomiast nie chciałabym rzucać wszystkiego i biec do miasta, "bo dziecko".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A ja mieszkam w mieście pod lasem, do wejścia do lasu jest jakieś ze 150 m. Dzieciństwo spędziłam w dużej mierze na wsi, gdzie do lasu to było kupę kilometrów, w koło tylko pola i nic więcej.
Dobrze się tam bawiłam pierwsze 2 tygodnie, resztę wakacji często siedziałam w domu coś tam rysując, wycinając, szyjac. Na podwórko mnie wyganiali, ale po pierwsze nie było za bardzo innych dzieci, po drugie w lato mi było zwyczajnie za gorąco, a wieczorem były stada komarów.
Nudziłam się tak potwornie czasami, ze z nudów łapałam muchy w butelki. Wielce jak widać kreatywne zajęcie na tym podwórku miałam.
Fajnie to było jak zjeżdżało moje rodzeństwo cioteczne, ale fajnie nie dlatego ze mieliśmy podwórko i pole, ale bo mieliśmy wtedy swoje towarzystwo.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2022-08-16 o 15:06
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-16, 15:12   #58
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 093
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Moi znajomi mają ogródek działkowy w ROD. Wydzierżawili blisko bloku, mają trampolinę i plastikowy basen, robią czasem grille, mają małą grządkę i parę sztuk własnych warzyw. Ogólnie póki dzieci są małe jest to idealne rozwiązanie, na noc wracają do mieszkania, a dnie spędzają na działeczce. Na działkę idą kilka minut na piechotę, można iść w każdej chwili.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-16, 15:27   #59
Silje_
Rozeznanie
 
Avatar Silje_
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
A ja mieszkam w mieście pod lasem, do wejścia do lasu jest jakieś ze 150 m. Dzieciństwo spędziłam w dużej mierze na wsi, gdzie do lasu to było kupę kilometrów, w koło tylko pola i nic więcej.
Dobrze się tam bawiłam pierwsze 2 tygodnie, resztę wakacji często siedziałam w domu coś tam rysując, wycinając, szyjac. Na podwórko mnie wyganiali, ale po pierwsze nie było za bardzo innych dzieci, po drugie w lato mi było zwyczajnie za gorąco, a wieczorem były stada komarów.
Nudziłam się tak potwornie czasami, ze z nudów łapałam muchy w butelki. Wielce jak widać kreatywne zajęcie na tym podwórku miałam.
Fajnie to było jak zjeżdżało moje rodzeństwo cioteczne, ale fajnie nie dlatego ze mieliśmy podwórko i pole, ale bo mieliśmy wtedy swoje towarzystwo.
Ale co to ma do mojego postu? Ty miałaś takie doświadczenia, ja mam inne. Dlatego wcześniej napisałam o tym, że to indywidualna kwestia. Odpowiedziałam na posta użytkowniczki, która napisała, że ludzie nie mają czasu korzystać ze wsi, bo pogoda nie taka, pracują, itd. No to odpisałam, że nie zawsze to tak wygląda. A to, że Ty łapałaś muchy w butelki nie znaczy, że wszyscy tak spędzają wolny czas na wsi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Silje_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-16, 20:02   #60
lulka19
Zakorzenienie
 
Avatar lulka19
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
Dot.: Miasto czy wieś - mój straszny problem

Cytat:
Napisane przez Silje_ Pokaż wiadomość
Ja prawie codziennie praktykuję czytanie w ogrodzie Chodzę na spacery do lasu czy właśnie na rower i mam to wszystko na wyciągnięcie ręki. Nie muszę specjalnie planować, zastanawiać się jaka będzie pogoda, jechać ileś kilometrów samochodem, żeby pochodzić po lesie. Jeśli chodzi o dzieci to nie mam, więc to nie moje zmartwienie. Natomiast nie chciałabym rzucać wszystkiego i biec do miasta, "bo dziecko".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
U mnie głównym argumentem za wsią jest to co z niej czerpię. Mamy, swoje warzywa, owoce. Bywają dni, że jesteśmy samowystarczalni. Tego nie da mi żadne miasto. Chyba, że działka do której trzeba dojeżdżać, i nie wiem czym ją podlewać.

Nie mam nikogo kto dałby mi warzywa. Moja mama nie prowadzi ośrodka, wszystko daję jej ja. Uprawianie warzyw stało się moja pasją. Lubię to. Oprócz tego mamy różne fajne zwierzęta. Tego też by mi brakowało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lulka19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-08-31 12:15:52


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:41.