Jestem w związku z obcokrajowcem

[hhh22]

..............

[edyta1421]

czesc wszystkim... cieszę sie że wiekszość dziewczyn juz powróciła do komputera i może sie podzielić swoimi wakacyjnymi, milosnymi wojażami... ....

MALAJA- trzymam kciuki za egzaminy... pójdą dobrze.. zobaczysz...

Napisane przez hhh22

ja mieszkałam pół roku z Hindusami w Londynie i nigdy w życiu bym nie chiałabym przechodzić tego jeszcze raz, a co dopiero mysleć o związku z Hindusem

to aż tak strasznie było...

też słyszałam różnie o Hindusach.. nawet koleżankę mam która była z hindusem... słyszałam że nie zaróżowo... .. no cóż inna kultura...

[Malaja]

z hindusem hmmmm to chyba zależy,myślę,że może zdarzają się wyjątki i są to dobrzy męzowie i ojcowie....ale mimo wszytko bałabym się. Co do narodowości z poza Europy nie jestem zbytnio przekonana

[edyta1421]

Ja też bym się bała.. tyle sie jednego czasu słyszało o przezyciach polek które wyszły za mąż za hindusów... .... i chyba pomimo wielkiej miłości nigdy bym się nie zdecydowała na taki związek...

[wenedka]

Hej dziewczyny
A jestem u Tz, czyli zakonczylismy etap na odleglosc

Przyjechalam wczoraj, wiec poszukiwan pracy nie rozpoczelam.
Wychodze za to na koncert z jego wujem- tak zaczyna sie moje zycie na emigracji
Jutro tez impreza


Mam nadzieje, ze nam sie uda, co jest rowne z tym, ze mi sie uda.

[koculek]

Napisane przez wenedka

Hej dziewczyny
A jestem u Tz, czyli zakonczylismy etap na odleglosc

Przyjechalam wczoraj, wiec poszukiwan pracy nie rozpoczelam.
Wychodze za to na koncert z jego wujem- tak zaczyna sie moje zycie na emigracji
Jutro tez impreza


Mam nadzieje, ze nam sie uda, co jest rowne z tym, ze mi sie uda.

wenedka witaj ponownie na wyspie
jaki koncert?

[Lovely_Girl]

Napisane przez wenedka

Hej dziewczyny
A jestem u Tz, czyli zakonczylismy etap na odleglosc

Przyjechalam wczoraj, wiec poszukiwan pracy nie rozpoczelam.
Wychodze za to na koncert z jego wujem- tak zaczyna sie moje zycie na emigracji
Jutro tez impreza


Mam nadzieje, ze nam sie uda, co jest rowne z tym, ze mi sie uda.

No Wenedka witaj na wyspie Ciekawa jestem jak Ci sie zycie tu spodoba
Teraz dopiero chyba bedziecie sie lepiej poznawac mieszkajac razem co?
No wlasnie tak jak Koculek pytala-na jaki koncert idziesz?

[kropka241]

wenedko najlepszego na wyspie

nie mam natchnienia ostatnio, Adrian pochlania moj wolny czas niemal w 100%

niedlugo jade do lbn a wenedki nie bedzie

[edyta1421]

WENEDKO witam na wyspie....

a ja dzisiaj lezę z katarem.... ostatnio coś mi sie przyplątało, a że mam słaby organizm to mnie rozłozyło... dobrze że teściowa zajmuje sie dzieciakami bo wtedy to juz wszyscy byśmy leżeli.... Tżet jak zwykle w pracy całymi dniami... ... a w poniedziałek wyjeżdza na całe 3 tygodnie..... ledwo wrócił z wielkich i długich wojaży i już wyjeżdża... ech... ta jego praca.... ....

[Lovely_Girl]

Napisane przez edyta1421

WENEDKO witam na wyspie....

a ja dzisiaj lezę z katarem.... ostatnio coś mi sie przyplątało, a że mam słaby organizm to mnie rozłozyło... dobrze że teściowa zajmuje sie dzieciakami bo wtedy to juz wszyscy byśmy leżeli.... Tżet jak zwykle w pracy całymi dniami... ... a w poniedziałek wyjeżdza na całe 3 tygodnie..... ledwo wrócił z wielkich i długich wojaży i już wyjeżdża... ech... ta jego praca.... ....

a czym sié TZ zajmuje jesli mozna wiedcziec? i jak wytrzymujecie rozláke?

[edyta1421]

Napisane przez Lovely_Girl

a czym sié TZ zajmuje jesli mozna wiedcziec? i jak wytrzymujecie rozláke?

zajmuje sie muzyką... do tej pory pracował w studiu nagraniowym, ale od tego lata postanowił wrócic do czynnej muzyki i zaczyna jeździć ze swoimi starymi kolegami w trasy.... .... a ja tego nie lubię... wolałam jak siedział w domu...

[kasiaczek10]

Witjcie Dziewczeta
Dawno sie nie odzywalam ale ciagle jestem w Londynie u mojego Tz i jest cudnie
we wtorek przylatuja jego rodzice z Australii na 2 tygodnie, wiec nastapi oficjalne zapoznanie...na sama mysl az mnie skreca jedziemy razem z nimi na tygodniowa wycieczke objazdowa po Anglii, boje sie jak wypadne ale mam nadzieje ze wszytsko sie ulozy
1 pazdziernika niestety bede musiala wracac do domu, ale J ma juz kupiony bilet na poczatek listopada zeby mnie odwiedzic, nie wyobrazam siebie jak wytrzymam tyle bez niego, ale skoro caly zeszly rok dlaismy rade to teraz tez damy!
Wenedka jak ja Ci zazdroszcze ze Ty juz tu jestes na stale

[Malaja]

edytko nie dziwię Ci się,że wolalaś mieć tż blisko siebie
Ja nie wiem jakbym to wytrzymala ehheh

U mnie nic nowego,czekaja mnie jeszcze 2 egzaminy
Ta nagla zmiana pogody mnie wręcz dobila,zimnoooo strasznie,muszę się rozglądnąć za cieplymi cichami

Wenedko gratuluje zdania matury i zazdroszczę Ci okropnie,żeś już przy swoim tż

Ja jeszcze rok męczarni,ale skoro mamy już za sobą 2 lata to czym jest tylko jeden mały roczek?

Tż obiecał mi kupić mojego wymarzonego pieska jak do niego na stale przylece

[wenedka]

Kropka, fajnie, ze sie odzywasz
Szkoda, ze sie nie spotkamy, ale mysle, ze jeszcze bedzie okazja, bo ja do domu dosc czesto bede zagladac
No i zagladaj tutaj czesciej

Koculku, bylismy na The Talk. To byl ich pierwszy wystep. W ogole to jacys znajomi tego calego wuja (20-letnie chlopaki- takich oto ma wuj znajomych).
Dostalam ich demo- moze kiedys bedzie cos warte
Takze nic znanego.
W pazdzierniku The Last Shadow Puppets beda. Zobaczymy.

Lovely, my pomieszkiwalismy z Tz, w wakacje w szczegolnosci, choc na pewno bedzie inaczej.

Malaja, co to jest rok?! Mi ostatni rok szkolny tak zlecial, ze nie wiem.
Wam tez szybko minie
Rozumiem, ze wyprowadzasz sie do Tz i nowego mieszkanka?

kasiaczku, mam nadzieje, ze na stale! musze znalezc prace, ale z tym na razie sie nie spiesze, a potem studia pozalatwiac. Heh.

[Lovely_Girl]

Napisane przez edyta1421

zajmuje sie muzyką... do tej pory pracował w studiu nagraniowym, ale od tego lata postanowił wrócic do czynnej muzyki i zaczyna jeździć ze swoimi starymi kolegami w trasy.... .... a ja tego nie lubię... wolałam jak siedział w domu...

No to sie nie dziwie. Tez bym byla niezadowolona

Napisane przez wenedka

Lovely, my pomieszkiwalismy z Tz, w wakacje w szczegolnosci, choc na pewno bedzie inaczej.

Wiem ze pomieszkiwaliscie,ale wakacje to wakacje
Zycze wszystkiego dobrego

[wenedka]

Napisane przez Lovely_Girl

No to sie nie dziwie. Tez bym byla niezadowolona

Wiem ze pomieszkiwaliscie,ale wakacje to wakacje
Zycze wszystkiego dobrego

Ee teraz to tez jakby wakacje sa
Przynajmniej tak sie czuje

Edyta, a jakiz to zespol Twoj Tz ma?

[edyta1421]

Napisane przez wenedka

(...)

Edyta, a jakiz to zespol Twoj Tz ma?

teraz nie posiada żadnego... kiedyś grał w takim Sweedney Tood... ale częściej jeździł z innymi wykonawcami jako gitarzysta...

[imperdible]

nie wiem co sie ze mna dzieje placze dzien i noc. TZ poki co nie ma internetu, bedzie mial w przyszlym tygodniu i jedyny kontakt, ktory utrzymujemy, to MOJE telefony i smsy w piątek mam ważny egzamin ale ja już wiem, że go nie zdam, bo nie potrafie sie na nim skupic. wydzwaniam i drecze tego biednego TZta, a on nie wie, co sie ze mna dzieje... boje sie, ze tam juz mnie nie bedzie potrzebowal i zerwie ze mna przez telefon bardzo mi go tu brakuje... mam mase znajomych, z ktorymi sie widze, jednak nie potrafie ani na chwile zapomniec. czuje sie okropnie, ja nie wytrzymam tak dalej, bede musiala isc do lekarza po jakies prochy, bo nawet nie jem normalnie.
przepraszam za ten glupi wpis, ale nie chcialam pisac znow do TZta tych wypocin... on mnie ma juz dosc

[Malaja]

impredible,ale czemu tak placzesz?

Jesli nie stalo sie nic to nie zamartwiaj sie na zapas!!!

Kazda z nas moglaby ryczec co noc gdyby dala sie poniesc wyobraźni,która wlasnie moze doprowadzic to takich sytuacji.

W kazdym zwiazku istnieje ryzyko,ze druga osoba moze nas zostawic,oklamac,przestac kochac...ale trzeba ufac,wierzyc i miec nadzieje,inaczej nikt by z nikim nie byl

Pomysl o tym i daj odetchnac tż napewno Cie kocha i tez za Toba teskni

[imperdible]

nie wiem, czy nic sie nie stalo... chyba tak dlugi pobyt u niego zle nam zrobil, ja stalam sie zalezna od niego, a to mu sie nie podobalo...kiedy wyjezdzalam, on stwierdzil, ze potrzebuje czasu, eh... i przez ten tydzien mojej nieobecnosci tylko ja staralam sie o jakis kontakt. a to byl moj najgorszy tydzien, bo musialam wrocic do Polski, zmierzyc sie z ta rzeczywistoscia i zaczac myslec o egzaminie... Malaju, ja najzwyczajniej w świecie boję się, że on zapomni, ma tyle przyjaciol tam, w Granadzie zycie jest piękne, pozniej zacznie mu sie szkola, wiec juz w ogole nie bedzie mial czasu na nic... a ja tutaj szaleje . Raz placze jak idiotka i dzwonie, a innym razem postanawiam, ze dam mu ten 'czas'. wlasnie teraz postanowilam, ze dzis nie bede dzwonic, zadzwonie do niego o polnocy (urodziny) i zloze mu ladnie zyczenia. a jutro ide slać dla niego paczkę pełną własnorecznych prezentow chcialabym zeby dotarla jak najszybciej, ale pewnie bedzie dop za tydzien.
a ten płacz, to chyba z bezsilności takiej... nie wiem jak wytrzymam do świąt bożego narodzenia z takim kontaktem- a raczej jego brakiem. czekam, az TZ bedzie mial internet. Malaju, piszesz, że masz już za sobą 2 lata związku na odległość... jak ty to robisz? jak często widzicie siebie? gdzie spędzacie święta? może i ja coś podpatrze...

[Malaja]

impredible...tak my jestesmy ze sobą już dwa lata na odległość....dajemy radę,ja jestem silna to on raczej wymięka,czasem marudzi,czasem płacze,ale nie poddajemy się,dla nas ten okres rozłąki też nie jest niczym dobrym,ale ja zawsze znajduje pozytywne strony-ja egzaminy,uczelnia,pisanie pracy mgr,on sprawy w domu i poza nim,mamy co robic,a gdy jestesmy razem,nie ma sie ochoty na robienie takich rzeczy,wiec jest czas i na wspolne leniuchowanie ale musi tez byc czas na osobne uporzadkowanie spraw.
Nie daje sie ponieśc emocjom i fantazji,ze moze tż mnie zostawi,ze moze teraz z kimś gada,chce gdzies wyjsc,tz dzwoni do mnie 10 razy dziennie-serio.Zawsze mnie informuje jak ma gdzies wyjsc,nigdy nie mam niespodzianek,nie robie mu zakazów,to raczej on boi sie o mnie,o to gdy jade na studia,o uczelnie,jest zazdrosny i sie meczy....ale jakos dajemy rade pocieszamy sie,ze jeszcze rok i koniec tego koszmaru....ale tak szczerze?Bede tesknic za tęsknieniem...już teraz to wiem

święta,boże narodzenie-on przylatuje,zawsze w Polsce (nie wyobrazam sobie świat w plusowej temp)

Święta Wielkanocne,ja latam do niego

Średni czas rozłąk 1,5 miesiąca max

[imperdible]

ja w tym związku jestem tą bardziej markotną, nerwową osobą. on ma co robic, ja natomiast jestem sparaliżowana przez czas wolny na naukę do egzaminu. i będę, dopóki nie usłyszę od niego, że przyjedzie pod koniec października (albo ja mu zrobie niespodzianke). poki co nie mam jak uslyszec przez brak internetu
1,5 miesiąca jako maks to nie jest dużo...da się wytrzymać. jak on przyjezdza/ty wyjezdzasz to idziesz do lekarza po zwolnienie?urlop dziekański? czy ugadujesz się z ćwiczeniowcami?
ja wiem, że tęsknota ma swoje plusy, itd. ja zostałam wyrzucona na głęboką wodę. niby po moim pobycie mielismy siebie 'dosyc' (oboje stwierdzilismy, że potrzebujemy tesknoty), ale ja wolę przedawkować, niż być na głodzie. jak już pokocham, to z całej siły. nie potrafię wrzucić na luz ale będę się starała. dzis mija tydzień jak jestem w Polsce, a dla mnie to jak wiecznosc!!! wykorkuję do świąt, jak tak dalej pójdzie, więc muszę zmienić taktykę. przede wszystkim nie podoba mi się to, że mam jeszcze wakacje (niby, ale w piątek egzamin). na szczęście idę do pracy 20... a potem już się zacznie (mam nadzieję)... czekam na jakiś prąd, który popchnie mnie do przodu, przyśpieszy czas, wyrzuci ze mnie tę obsesję...

[kasiaczek10]

To tylko brzmi tak strasznie, tzn latwo nie jest, tesknota czasami bywa nie do wytrzymania, ale jezeli wiesz ze masz na co czekac, ze warto na to czekac, i jezeli nie siedzisz w domu zadreczajac sie myslami typu: co on teraz robi, czy mnie nie zdradza itd. to czas leci blyskawicznie... Powaznie, musisz robic jak najwiecej a nawet nie zauwazysz ze minie czas miedzy kolejnymi spotkaniami!! Aha no i najwazniejszy jest CODZIENNY kontakt! Musisz wiedziec ze tej osobie naprawde na Tobie zalezy i nie mowie tu o jkiejs wielkiej milosci, bo wg mnie takie uczucia przychodza z czasem, nie mozna o nich mowic po miesiacu znajomosci! A co dluzej i piekniej sie rozwija to dluzej trwa! tak wiec, nie mart sie, zwaizki na odleglosc moga tez byc piekne, nie tylko trudne.... wg mnie jesli czujesz ze warto to walcz, nie masz nic do stracenia, ja walczylam, Malaja i Wenedka tez i jestem pewna ze zadna z nas tego nie zaluje! pozdrawiam!

[Malaja]

ksiaczek,dokladnie

Trzeba walczyć i już,zreszta innej opcji nie ma jak sie chce byc w zwiazku wlasnie z obcnokrajowcem.

Tż pamietam namawial mnie do zucenia studiów(jak go poznalalam bylam na 3 roku) ale nie dalam sie przekonac wiem,ze to by wiele ulatwilo,ale znalam go malo i co jesli po pol roku zwiazek by sie rozpadl?

Co do moich studiów,to przez ostatnie 2 lata mialam bardzo malo ćwiczeń,wiec moglam spobie pozwolić na niechodzenie wkoncu wyklady nie sa obowiazkowe,a swieta to wiadomo,wolny czas nie tzreba bylo nic zalatwiac,przed wakacjami zawsze bralam "wczesniejsza sesje" i zostawialam ewentualne egzaminy na wrzesien noi tak jakos dajemy sobie z tym rade

Zawsze patrze na rozpiske gdy planuje wyjazd,i dokladnie sobie wszytko ukladam,kiedy moge wyjechac i kiedy mam wrocic.

jest dobrze,zima zleci szybko a wiosna jeszcze szybciej wiem to z autopsji :p

[imperdible]

Dzięki dziewczyny Nawet nie wiecie, jak mi te pare zdań pomogło

Warto, oj warto! Czasem tylko brakuje mi siły, jak dzwonie i on jest w gdzies i ciagle 'nie moze rozmawiac' , etc. Bo jakoś wydaje mi się, że ciągle nie ma dla mnie czasu powiedzieć te kilka miłych słów, które dla mnie teraz wiele znaczą. Ale po dzisiejszym telefonie i wyjasnieniach jest lepiej oboje chcemy tego związku. więc pozostaje tylko czekac i tesknic... czuję, że będę tutaj stałym gościem

[Malaja]

hop,hop!

alee cisza

Ciekawe co tam u was?U mnie nic nowego poza nauka do ostatniego juz (huraaa) egzaminu i rozmowami telefonicznymi z tż'em.

Kurde jak jest tak zimno,zawsze mi sie bardziej teskni za tż,ile bym dala by teraz siedziec pod kocykiem z kubkiem herbaty i ogladac z nim film na dvd,takie banalne,a jednak dla mnie niedostępne :/

grrrrr tesknie

[wenedka]

Malaja, widze, ze do nas wrocilas

Ja sie zadamawiam w Anglii.
Musze zalatwic to glupie konto bankowe, bo bez tego z pracy nici.
A zeby miec konto bankowe, musze miec potwierdzenie adresu, wiec musze sie zapisac do lekarza, bo on mi wyda papierek na to.
Kurcze, glupia biurokracja.
Trzymajcie kciuki za moja prace, zeby sie szybko znalazla

Tz w pracy, wiec okupuje komputer.

[Brudaskita]

!!

[wenedka]

Brudaskita, dziekuje


10 miesiecy szybko zleci
Mnie 2 lata bardzo szybko zlecialy.

[imperdible]

jeju jakie dzielne dziewczyny no to teraz trzymajcie kciuki za mnie

Napisane przez Brudaskita

Impermebile, nie martw sie, ja znam z autopsji takie sytuacje, ale na pewno z casem smutek przeminie.
u mnie lepiej tzn,po powrocie, to czego balam sie najgorzej (tych mysli o tym co sie stalo) nawet nie odczuwam. tz wrecz zanudza mnie telefonami. za 2 tyg do niego lece( wreszcie sa loty z krk do madrytu-huraaaaa)

a ty teraz w Polsce? ja trzymam kciuki za wspolne mieszkanie. napewno sie uda, a to, co sie stalo trzeba zostawic za soba

od wczoraj tz ma internet !!! jestem jak nowo narodzona, wreszcie go zobaczylam i porozmawialam na spokojnie. teraz moge podbijac świat! tztowi podoba sie moja nowa fryzura...niech czeka az przyjdzie paczuszka urodzinowa