Listopadówki 2021! Część III ;)

[jedytka1]

Napisane przez mikoma

Jutro do pracy. Aż nie mogę w to uwierzyć.
Za to mąż zadowolony, że rozpoczyna "urlop"

Powodzenia
I daj znać jak tam "urlopowanie męża"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Inez03]

Hej,u nas co dwa tygodnie choruje ostatnio, myślę że zmiana żłobka i zęby przyczyniły się do tego. Inhalator cały czas w użyciu, powoli trochę lepiej ale taki synuś mamusi się zrobił że jak odejdę to zaraz płacz. Wcześniej już ładnie potrafił bawić się sam lub z siostrą. Apetyt mu nawet w chorobie dopisuje ale bardziej na jogurty, zawsze po zjedzeniu jednego dopomina o się o drugi. U nas kawałki wchodzą, daję banany,lub małe kanapeczki, oczywiście wokół też jest tego pełno. Później jeszcze potrafi coś znaleźć na podłodze lub stoi koło krzesełka do karmienia i szuka. Wczoraj mąż dał mu rosołu,oj wszędzie był makaron. Na gorączkę nie mogę dać czopka bo po niedługim czasie robi kupę i myśle że się nie zdarzyło wchłonąć i daję syrop. Na zimę u nas będzie śpiworek do wózka ale jest jeszcze w Polsce, wezmę po świętach.
Uczycie już schodzenia z łóżka nogami w dół najpierw? Ja cały czas uczę i czasami się uda a często pcha się głową. Córka jakoś szybko podłapała i już nie brałam się że spadnie bo fajnie sobie schodziła. Teraz jak chory to śpi z nami bo pobudki czasami co pół godziny jak go kaszel wybudzi.

[zielona hortensja]

U nas nauka schodzenia nogami a nie glowa to domena TZ, starszaka tez uczyl. Bardzo mnie smieszy jak slysze z pokoju "Clara, jak ci tlymaczylem? Nie tak sie schodzi, co sie ta glowa pchasz". Na razie efekty zerowe ale trzeba byc wytrwalym :p

[mikoma]

Napisane przez jedytka1

Powodzenia
I daj znać jak tam "urlopowanie męża"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oni sobie poradzili świetnie. Za to ja gorzej. Niby już wpadłam w wir pracy, ale tęsknota i to poczucie, że tak mało tego dnia później możemy razem spędzić, mnie przytłoczyło. Chociaż wiem, że to dobry moment na powrót do pracy, nie jestem jedyna i że na pewno będzie lepiej.

[jedytka1]

Napisane przez mikoma

Oni sobie poradzili świetnie. Za to ja gorzej. Niby już wpadłam w wir pracy, ale tęsknota i to poczucie, że tak mało tego dnia później możemy razem spędzić, mnie przytłoczyło. Chociaż wiem, że to dobry moment na powrót do pracy, nie jestem jedyna i że na pewno będzie lepiej.

No rozumiem ;(
Jakby nie patrzeć teraz są najlepsze momenty naszych dzieci ale wierzę, że mimo wszystko i tak Cię nic nie ominie. Ja mysle, ze tez wiecej bede miec cierpliwosci do małej jak sama wroce do pracy, mniej marudzenia w ciągu dnia.
Trzymam za Was kciuki


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lagun]

Napisane przez mikoma

Oni sobie poradzili świetnie. Za to ja gorzej. Niby już wpadłam w wir pracy, ale tęsknota i to poczucie, że tak mało tego dnia później możemy razem spędzić, mnie przytłoczyło. Chociaż wiem, że to dobry moment na powrót do pracy, nie jestem jedyna i że na pewno będzie lepiej.

Mikoma, pierwsze koty za płoty będzie dobrze i zaraz odnajdziesz się w nowej rutynie.

Z tym czasem po pracy, no nie przeskoczymy tego. Doba się nie wydłuża. Z dojazdami i załatwianiem spraw po drodze typu zakupy czy jakieś usługi to tego czasu zostaje, w moim odczuciu, odrobina. Chyba po prostu trzeba to zaakceptować bo inaczej człowieka zjedzą wyrzuty sumienia.

U mnie ponoć przebąkują o pracy hybrydowej na stałe (czyżby oszczędności?) ale pożyjemy, zobaczymy. Dla mnie spoko bo właśnie byłoby troszkę więcej czasu dla rodziny.

U nas wczoraj minęło 10 miesięcy i nadziwić się nie mogę jaki to już chłopaczek

Ja niestety nadal chorobzil bo męczy mnie kaszel, poza tym jest ok. Stary spoko, Młody też dobrze. Masakryczny ten wrzesień, zimny i paskudny, ale wczoraj Młody po spacerze spał 2h w ogrodzie więc chyba tylko ja mam jakiś problem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[mikoma]

Napisane przez Lagun

Mikoma, pierwsze koty za płoty będzie dobrze i zaraz odnajdziesz się w nowej rutynie.

Z tym czasem po pracy, no nie przeskoczymy tego. Doba się nie wydłuża. Z dojazdami i załatwianiem spraw po drodze typu zakupy czy jakieś usługi to tego czasu zostaje, w moim odczuciu, odrobina. Chyba po prostu trzeba to zaakceptować bo inaczej człowieka zjedzą wyrzuty sumienia.

U mnie ponoć przebąkują o pracy hybrydowej na stałe (czyżby oszczędności?) ale pożyjemy, zobaczymy. Dla mnie spoko bo właśnie byłoby troszkę więcej czasu dla rodziny.

U nas wczoraj minęło 10 miesięcy i nadziwić się nie mogę jaki to już chłopaczek

Ja niestety nadal chorobzil bo męczy mnie kaszel, poza tym jest ok. Stary spoko, Młody też dobrze. Masakryczny ten wrzesień, zimny i paskudny, ale wczoraj Młody po spacerze spał 2h w ogrodzie więc chyba tylko ja mam jakiś problem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A Ty kiedy wracasz?

[jedytka1]

My dzisiaj mieliśmy drugie zajęcia na basenie. I generalnie zajęcia bardzo fajne, to basen tragedia
Ja na tym basenie nie byłam z 10 lat ale teraz to szatnie są remontowane, te tymczasowe to jakiś zart. Zimno wszedzie więc takim oto sposobem mamy gorączkę 39. Jej druga w życiu, za pierwszym razem na drugi dzień była jak nowa, ciekawe jak będzie tym razem.
Nie chce rezygnować z basenu bo się jej podoba No i też zapłacone z góry zajęcia wszystkie mamy, no nie wiem co mam robić.
W weekend mieliśmy do Pragi jechać a wozka jeszcze nie mamy.
Na weekend co był wypożyczyliśmy z wypozyczalni ale taki rozklekotany, że masakra. Wstyd było nim jeździć hahha tak kółka piszczały. Przynajmniej mam info, że mój wozek będzie miał wymienione siedzisko także tyle dobrze ale nie wiadomo kiedy wróci od producenta więc znalazłam inną wypożyczalnie na weekend do Pragi. Oby tylko Emilka miała jednodniową gorączkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Opiumalfa]

Dziewczyny które KP- ile razy karmicie jeszcze?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[mizerna_pani]

Napisane przez Opiumalfa

Dziewczyny które KP- ile razy karmicie jeszcze?


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ja jeszcze KP, ale nie wiem ile razy karmię w ciągu dnia, nie liczę tego. Odkąd młody je stałe posiłki to jak mu nie dam cyca, bo akurat nie ma mnie w domu to nie ma dramatu, popiję najwyżej więcej wody z bboxa. No, ale zawsze przed drzemką mu proponuję i po drzemce, a takto radzi sobie bez. Chyba, że jest bardzo niespokojny i nerwowy to też mu proponuję na wyciszenie. A jak u innych?

[Lagun]

Napisane przez mikoma

A Ty kiedy wracasz?

Po wykorzystaniu zaległego urlopu wypoczynkowego, którego nazbierałam prawie 3 miesiące

Akurat wychodzi tuż po Nowym Roku i w sumie dobrze bo przejmę nierozgrzebane projekty.
A pierwotnie miałam wracać w podskokach w sierpniu coś mi się zaspało chyba lol

Jedytka, daj znać jak tam Emilka.
No z tym wózkiem to mega pech. Do Pragi to jednak przydałby się taki nierozklekotany. U nas za to dystrybutor dał ciała i nie dostarczył na czas torby na wózek. Zamówiłam z dnia na dzień taki wielki worek, zabiezpieczyliśmy jak się dało i nadawaliśmy brykę z duszą na ramieniu. Przeżył, chociaż rys mu przybyło


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[aga019es]

No a nas dopadło zapalenie ucha. Taki dramat jaki mloda odstawiła poprzedniej nocy nie słyszałam nigdy, a to już moje drugie dziecko. Nawet przeciwbólowe nie pomogły. Także ma 10 miesięcy i antybiotyk

Opiumalfa, my nadal kp. W nocy czasem milion razy, czasem 3. W dzień przed różnie, podobnie jak mizerna pani. Jak mnie nie ma to zje coś innego. Ale staram się proponować przed drzemka i po. Już teraz nie zawsze chce. Myślę że w dzień to minimum 5 razy je. Tylko moja od samego początku nie je dłużej niż 5 minut. 3 to standard.

Zdrówka dla innych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:14 ---------- Poprzedni post napisano o 07:13 ----------

Jedytka, w pracę do wszędzie kostka brukowa, przydałby wam się dobry wózek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Opiumalfa]

Moja KP rano jak wstanie, potem raz odciagam okolo poludnia jak jest w zlobku i dopiero jak idzie spac okolo 19:30 i potem raz jeszcze jak ja ide spac na spiocha karmie. wiec je 3 razy plus jedno odciaganie zeby mi laktacja nie padla.je 3 posilki stale.

[jedytka1]

Napisane przez Lagun

Po wykorzystaniu zaległego urlopu wypoczynkowego, którego nazbierałam prawie 3 miesiące

Akurat wychodzi tuż po Nowym Roku i w sumie dobrze bo przejmę nierozgrzebane projekty.
A pierwotnie miałam wracać w podskokach w sierpniu coś mi się zaspało chyba lol

Jedytka, daj znać jak tam Emilka.
No z tym wózkiem to mega pech. Do Pragi to jednak przydałby się taki nierozklekotany. U nas za to dystrybutor dał ciała i nie dostarczył na czas torby na wózek. Zamówiłam z dnia na dzień taki wielki worek, zabiezpieczyliśmy jak się dało i nadawaliśmy brykę z duszą na ramieniu. Przeżył, chociaż rys mu przybyło


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Emilka marudna, ma lekko ponad 37.5 i w nocy jej jeszcze dałam na gorączkę syropek bo też miała wysoko. Mam na 12.40 lekarza bez wózka to już sobie wspolczuje. To Pragi chyba już nie pojedziemy bo jak z chorym dzieckiem. Ehhh

Zawsze się zastanawiałam jak sie wozek nadaje podczas lotów i tak dalej. My do Pragi autem ale na przyszłość by mi sie przydała taka wiedza hahah

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ----------

Napisane przez aga019es

No a nas dopadło zapalenie ucha. Taki dramat jaki mloda odstawiła poprzedniej nocy nie słyszałam nigdy, a to już moje drugie dziecko. Nawet przeciwbólowe nie pomogły. Także ma 10 miesięcy i antybiotyk

Opiumalfa, my nadal kp. W nocy czasem milion razy, czasem 3. W dzień przed różnie, podobnie jak mizerna pani. Jak mnie nie ma to zje coś innego. Ale staram się proponować przed drzemka i po. Już teraz nie zawsze chce. Myślę że w dzień to minimum 5 razy je. Tylko moja od samego początku nie je dłużej niż 5 minut. 3 to standard.

Zdrówka dla innych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:14 ---------- Poprzedni post napisano o 07:13 ----------

Jedytka, w pracę do wszędzie kostka brukowa, przydałby wam się dobry wózek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wychodzi na to, że jak będzie chora to nigdzie nie pojedziemy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Napisane przez Opiumalfa

Moja KP rano jak wstanie, potem raz odciagam okolo poludnia jak jest w zlobku i dopiero jak idzie spac okolo 19:30 i potem raz jeszcze jak ja ide spac na spiocha karmie. wiec je 3 razy plus jedno odciaganie zeby mi laktacja nie padla.je 3 posilki stale.

Zaazdro, Emilka je z butelki z 7 razy na dobę hahah
No ale ja juz narzekałam na moje rd. A wczoraj to nawet gryza nie wzieła nawet swojej ulubionej jajecznicy a dziś pewnie to samo będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olga_1988]

Hmm u nas w dzień to pewnie coś koło 4-5razy kp. Jednak już coś tam więcej zjada z normalnych posiłków i zmniejsza się widzę zapotrzebowanie na mleko ale w nocy budzi się milion razy

Jedytka niestety tak to jest z dziećmi. Często jak sobie coś zaplanujemy to albo katar, albo kaszel, albo wymiotuje. Jeszcze przy dwójce to maskara a apetytu może nie mieć przez to że chora.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jedytka1]

Napisane przez Olga_1988

Hmm u nas w dzień to pewnie coś koło 4-5razy kp. Jednak już coś tam więcej zjada z normalnych posiłków i zmniejsza się widzę zapotrzebowanie na mleko ale w nocy budzi się milion razy

Jedytka niestety tak to jest z dziećmi. Często jak sobie coś zaplanujemy to albo katar, albo kaszel, albo wymiotuje. Jeszcze przy dwójce to maskara a apetytu może nie mieć przez to że chora.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wczoraj rano jeszcze była zdrowa i też tego.jajka nie chciała haha. No ale u nas to.rd to.jest dramat No serio spac czasem przez to nie mogę, tak mnie to denerwuje. A jak wczoraj znow zwymiotowała po małym kawałeczku mięska to już w ogóle sprzątałam płacząc

No coz a Praga może innym razem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Opiumalfa]

Jedytka, moj syn jadl papki do ponad 2 roku zycia, tzn jadl kawalki, ale bardzo miekkie, jak makaron malutki itp. Ale zeby kotleta czy cos to absolutnie nie. Ja osiwialam przez niego. W zlobku jadl, ale w domu byla tragedia. Laura woli kawalki juz od jakis 3 miesiecy - DZIECI sa ROZNE i trzeba to zaakceptowac, ale z pierwszym dzieckiem to skad masz to wiedziec? to przychodzi dopoero z czasem, dlatego ja CI mowie, daj jej czas, przyjdzie. Po prostu.

A co do wozka, my duzo podrozowalismy z synem samolotem (az do covida) i mamy babyzen yoyo, ktory jest mega wozkiem, zreszta hortensja moze potwierdzic bo tez taki ma

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez Olga_1988

Hmm u nas w dzień to pewnie coś koło 4-5razy kp. Jednak już coś tam więcej zjada z normalnych posiłków i zmniejsza się widzę zapotrzebowanie na mleko ale w nocy budzi się milion razy

Jedytka niestety tak to jest z dziećmi. Często jak sobie coś zaplanujemy to albo katar, albo kaszel, albo wymiotuje. Jeszcze przy dwójce to maskara a apetytu może nie mieć przez to że chora.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My kiedys wracalismy z lotniska prosto do spzitala. Zaplanowalismy sobie wyjazd do kuzynki do Gdyni, przyjechalismy na lotnisko, bagaz nadany, czekamy, a syn zaczal tak wymiotowac, chlustac po prostu. Musielismy zrezygnowac, wyciagali bagaze, pojechalismy do spzitala i ostre zatrucie, pare dni zostalismy. To bylo na prawde ciezkie dla mnie. Plakalam caly czas w aucie w drodze powrotnej.

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez jedytka1

Emilka marudna, ma lekko ponad 37.5 i w nocy jej jeszcze dałam na gorączkę syropek bo też miała wysoko. Mam na 12.40 lekarza bez wózka to już sobie wspolczuje. To Pragi chyba już nie pojedziemy bo jak z chorym dzieckiem. Ehhh

Zawsze się zastanawiałam jak sie wozek nadaje podczas lotów i tak dalej. My do Pragi autem ale na przyszłość by mi sie przydała taka wiedza hahah

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ----------

Wychodzi na to, że jak będzie chora to nigdzie nie pojedziemy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Zaazdro, Emilka je z butelki z 7 razy na dobę hahah
No ale ja juz narzekałam na moje rd. A wczoraj to nawet gryza nie wzieła nawet swojej ulubionej jajecznicy a dziś pewnie to samo będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

37,5 ale gdzie mierzysz? w odbycie czy na czole? bo to juz nie jest goraczka za bardzo. Od 38 juz mozna sie lekko martwic.

[zielona hortensja]

No przy 37,5 to jeszcze sie nie daje nawet przeciwgoraczkowych. Fakt, ze trzeba obserwowac, bo przewaznie pojdzie w gore, chociaz nie zawsze, Clara miala tyle w zeszlym tygodniu i spadlo. Glut tylko u nosa wisi.

Potwierdzam, mam Yoyo, jest drogi, ale poniewaz to popularny model latwo go potem sprzedac. Jest solidny, dobrze wykonany. Zaleta taka, ze w samolotach go znaja i latwiej wpuszczaja na poklad, nie trzeba udowadniac, ze sie miesci jako podraczny (juz mi sie zdarzylo, ale moze to specyfika Francji, bo to jest generalnie wozek ktory powstal we wspolpracy z AirFrance). No i jest bardzo zwinny, malutki, swietnie sie sklada. Do miasta, na podroz- super. Do lasu sie nie nadaje no i malo miejsca ma dziecko, wiec na codzien i na wertepy uzywam Valco, ktory tez uwielbiam. Nie ma wozka na wszystko.

[jedytka1]

Napisane przez Opiumalfa

Jedytka, moj syn jadl papki do ponad 2 roku zycia, tzn jadl kawalki, ale bardzo miekkie, jak makaron malutki itp. Ale zeby kotleta czy cos to absolutnie nie. Ja osiwialam przez niego. W zlobku jadl, ale w domu byla tragedia. Laura woli kawalki juz od jakis 3 miesiecy - DZIECI sa ROZNE i trzeba to zaakceptowac, ale z pierwszym dzieckiem to skad masz to wiedziec? to przychodzi dopoero z czasem, dlatego ja CI mowie, daj jej czas, przyjdzie. Po prostu.

A co do wozka, my duzo podrozowalismy z synem samolotem (az do covida) i mamy babyzen yoyo, ktory jest mega wozkiem, zreszta hortensja moze potwierdzic bo tez taki ma

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------



My kiedys wracalismy z lotniska prosto do spzitala. Zaplanowalismy sobie wyjazd do kuzynki do Gdyni, przyjechalismy na lotnisko, bagaz nadany, czekamy, a syn zaczal tak wymiotowac, chlustac po prostu. Musielismy zrezygnowac, wyciagali bagaze, pojechalismy do spzitala i ostre zatrucie, pare dni zostalismy. To bylo na prawde ciezkie dla mnie. Plakalam caly czas w aucie w drodze powrotnej.

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------



37,5 ale gdzie mierzysz? w odbycie czy na czole? bo to juz nie jest goraczka za bardzo. Od 38 juz mozna sie lekko martwic.

Opiumalfa wiem, że dzieci są różne musze wyluzowac ale nie umiem

Mierzę na czole jej, wiem że 37 to nie dramat ale wczoraj miała 39, a teraz ma 38.5 i ogólnie caĺy czas steka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Czyli wozki macie specjalne na podróże samolotowe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lagun]

Napisane przez jedytka1

Emilka marudna, ma lekko ponad 37.5 i w nocy jej jeszcze dałam na gorączkę syropek bo też miała wysoko. Mam na 12.40 lekarza bez wózka to już sobie wspolczuje. To Pragi chyba już nie pojedziemy bo jak z chorym dzieckiem. Ehhh

Zawsze się zastanawiałam jak sie wozek nadaje podczas lotów i tak dalej. My do Pragi autem ale na przyszłość by mi sie przydała taka wiedza hahah

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ----------

Wychodzi na to, że jak będzie chora to nigdzie nie pojedziemy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Zaazdro, Emilka je z butelki z 7 razy na dobę hahah
No ale ja juz narzekałam na moje rd. A wczoraj to nawet gryza nie wzieła nawet swojej ulubionej jajecznicy a dziś pewnie to samo będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kurczę, przykro
zdrówka dla Małej, oby szybko przeszło.

Prosta sprawa. Możesz nadać jak bagaż przy check in (tylko odkładasz go na taśmę dla bagażu o niestandardowych wymiarach - obsługa pokieruje) lub oddać na płycie, tylko wtedy wózek musi być jednoczęściowy. Są też spacerówki składane do wymiarów bagażu podręcznego i można je wtedy wnieść na pokład.
Oczywiście warto sprawdzić regulaminowe wymiary bo każda linia ma swoje widzimisię co do podręcznego.

Ogólnie logistyka lotniskowa nie jest jakoś masakrycznie trudniejsza z dzieckiem niż bez. W tym roku to był strzał w 10, Młody przebawił się spokojnie cały lot do i przespał cały lot powrotny

W przyszłym roku już nie będzie tak kolorowo bo widzę, że z 2 latkiem to jest zazwyczaj piekło, a nie w miarę spokojna podróż więc raczej sobie zorganizujemy wypad samochodem.

U mnie dzisiaj też Młody gardzi jedzeniem. Boję się czy gardło go nie boli
W ogóle jakiś skok ma czy co, ponoć pół nocy wierzgał i tarzał się po łóżeczku. Ja dopiero wracam do żywych, nadal mnie męczy kaszel.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[zielona hortensja]

Napisane przez jedytka1

Czyli wozki macie specjalne na podróże samolotowe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mialam wczesniej Yoyoy i potem dokupilam Valco, bo wlasnie zdalam sobie sprawe z jego ograniczen. U mnie Yoyo jest na samolot i np na wyprawy do centrum- jesli musze niesc wozek po schodach, albo przeciskac sie przez bramki w metrze- no to tylko Yoyo.

Ale np jak teraz polecialam na wakacje do Polski to wzielam Valco bo planowalismy tydzien w gorach wiec Yoyo by nie dal rady.

Jest jeszcze jedna zaleta dawania wozka jako bagaz podreczny- mozna go od razu zabrac i wlozyc do niego dziecko jak tylko sie zejdzie ze schodkow. Bo jak sie oddaje wozek na plycie to najczesciej wcale na tej plycie sie nie odbiera po przylocie tylko na tasmie na niewymiarowe. I czasami trzeba dlugo czekac z dzieckiem na reku. Roznie bywa, zalezy od lotniska, ale bylam na wielu i niestety tak bylo najczesciej.


Lagun- podroze w przedziale rok-dwa lata to jest najwieksza masakra swiata. Co moj starszak nie wyprawial w tym okresie to glowa boli. Pamietam jak sie slizgal po podlodze w pociagu jak na zjezdzalni. Raz na lotnisku wbiegl mi na te tasme jak schody ruchome tylko pod prad. Generalnie czlowiek chce sie rozdwoic bo tu walizki a tu dziecko biega jak tornado i demoluje lotnisko. Demoluje doslownie- moj nap uwielbia rozbrajac te slupki odgradzajace kolejki tasmami. Ja po kazdej takiej podrozy mam ochote krzyknac "nigdy wiecej!!!". Ale potem jakos mimo wszystko jest fajnie :p

A nie wiem czy teraz jakiegos skoku nie ma, bo moja tez zle spi- tzn po butelce nie zasypia z powrotem tylko odstawia seans chodzenia po lozku i mamrotania. Tak z pol godziny

[jedytka1]

Napisane przez Lagun

Kurczę, przykro
zdrówka dla Małej, oby szybko przeszło.

Prosta sprawa. Możesz nadać jak bagaż przy check in (tylko odkładasz go na taśmę dla bagażu o niestandardowych wymiarach - obsługa pokieruje) lub oddać na płycie, tylko wtedy wózek musi być jednoczęściowy. Są też spacerówki składane do wymiarów bagażu podręcznego i można je wtedy wnieść na pokład.
Oczywiście warto sprawdzić regulaminowe wymiary bo każda linia ma swoje widzimisię co do podręcznego.

Ogólnie logistyka lotniskowa nie jest jakoś masakrycznie trudniejsza z dzieckiem niż bez. W tym roku to był strzał w 10, Młody przebawił się spokojnie cały lot do i przespał cały lot powrotny

W przyszłym roku już nie będzie tak kolorowo bo widzę, że z 2 latkiem to jest zazwyczaj piekło, a nie w miarę spokojna podróż więc raczej sobie zorganizujemy wypad samochodem.

U mnie dzisiaj też Młody gardzi jedzeniem. Boję się czy gardło go nie boli
W ogóle jakiś skok ma czy co, ponoć pół nocy wierzgał i tarzał się po łóżeczku. Ja dopiero wracam do żywych, nadal mnie męczy kaszel.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dzięki, oby się jej szybko poprawiło

No to widzę, że do ogarnięcia w razie czego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mikoma]

Napisane przez Lagun

Po wykorzystaniu zaległego urlopu wypoczynkowego, którego nazbierałam prawie 3 miesiące

Akurat wychodzi tuż po Nowym Roku i w sumie dobrze bo przejmę nierozgrzebane projekty.
A pierwotnie miałam wracać w podskokach w sierpniu coś mi się zaspało chyba lol

Jedytka, daj znać jak tam Emilka.
No z tym wózkiem to mega pech. Do Pragi to jednak przydałby się taki nierozklekotany. U nas za to dystrybutor dał ciała i nie dostarczył na czas torby na wózek. Zamówiłam z dnia na dzień taki wielki worek, zabiezpieczyliśmy jak się dało i nadawaliśmy brykę z duszą na ramieniu. Przeżył, chociaż rys mu przybyło


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A to spadaj. Myślałam, że będziesz moją towarzyszką niedoli
Póki co to tylko moja fryzjerka zawału prawie dostała, bo to się nie godzi, żeby dziecko z ojcem siedziało

[Opiumalfa]

Napisane przez jedytka1

Opiumalfa wiem, że dzieci są różne musze wyluzowac ale nie umiem

Mierzę na czole jej, wiem że 37 to nie dramat ale wczoraj miała 39, a teraz ma 38.5 i ogólnie caĺy czas steka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Czyli wozki macie specjalne na podróże samolotowe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie tylko na samolotowe. Jak jadę rowerem to zabieram jak muszę potem użyć. Jak jedziemy do lekarza zeby łatwo wyjąc z auta. Tam gdzie jest potrzeba szybkiego i zwinnego przejechania, składania rozkładania itp. Na normalne okazje mam Bugaboo.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Lagun]

Napisane przez mikoma

A to spadaj. Myślałam, że będziesz moją towarzyszką niedoli
Póki co to tylko moja fryzjerka zawału prawie dostała, bo to się nie godzi, żeby dziecko z ojcem siedziało

Nie mendź, widocznie za mną specjalnie nie tęsknią

Przetrzesz szlaki i dasz porady kolejnym styranym matkom.
Ja stwierdzam, że bez zdalnej nie pociągnę. Po prostu nie widzę tego rano jak z tż musimy wyjść o podobnej porze. Mam wstawać o 5, żeby się przygotować? Czy jak?

I jak po pierwszych dniach? chyba ojcu z córą świetnie sobie radzą

Hortensja, no właśnie żyć trzeba. Tylko ja mam wrażenie, że wszędzie mają jakiś luz z tymi dziecięcymi jazdami, a w PL kij w dupsku i przewracanie oczami, a im tańsza opcja tym ludzie drażliwsi
Na powrocie leciał z nami 1,5-2 latek i daj spokój, rodzice wychodzili ze skóry, żeby ogarnąć dzieciaka, a i tak ktoś im zwrócił uwagę, że olaboga jak to dziecko śmie być dzieckiem.

Z takim starszym to łatwiej bo nie trzeba aż tylu bambetli. My mieliśmy wszystko - wózek, fotelik, podręczny, plecaki, walizkę na kółkach. Jak na bazar, cud że nie pogubiliśmy połowy tego mandżuru. Ale wakajki serio bardzo udane więc to mnie nastroiło pozytywnie do dalszych wojaży


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Opiumalfa]

Hortensja, jedziemy jutro na weekend do Paryzewa, gdzie fajnie pojsc na jakis plac zabaw? raczej w centrum, bedziemy na Montparnasse spac. dzieki I jeszcze przyjme jakies adresy resto kids friendly, albo po prostu dobre, ale moze bez gwiazdek Michelin
<3 oby nie padalo :/

[zielona hortensja]

Napisane przez Opiumalfa

Hortensja, jedziemy jutro na weekend do Paryzewa, gdzie fajnie pojsc na jakis plac zabaw? raczej w centrum, bedziemy na Montparnasse spac. dzieki I jeszcze przyjme jakies adresy resto kids friendly, albo po prostu dobre, ale moze bez gwiazdek Michelin
<3 oby nie padalo :/

Mysle, mysle, napisze kilka slow

[Opiumalfa]

Napisane przez zielona hortensja

Mysle, mysle, napisze kilka slow

Moze być na fb. Dzięki!


Sent from my iPhone using Tapatalk

[aga019es]

Młodej od wtorku utrzymuje się temperatura 37.5. Ciepła jest cały czas. Od wtorku też bierze antybiotyk. Jutro idę z nią do kontroli, ale czy to możliwe że tak długo byłaby z temperatura?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olga_1988]

Napisane przez aga019es

Młodej od wtorku utrzymuje się temperatura 37.5. Ciepła jest cały czas. Od wtorku też bierze antybiotyk. Jutro idę z nią do kontroli, ale czy to możliwe że tak długo byłaby z temperatura?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hmm 37.5 to niby dużo nie jest. A zęby jej jakieś się nie przebijają? Może się nałożyło razem. Ogólnie jak u niej z humorem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz