Przygotowania do wiosny w ogrodzie i na balkonie

[iza251]

Napisane przez pinaplesss

Moj baniak na deszczowkę prawie pełny, 1000 litrów od czwartku. Też jestem załamana tempem wzrostu trawy i chwastów, nie ma warunków popielić, co nie wyjde do ogrodu, to zawracam, bo zaczyna lać.
Czytalam o nasturcji, posadziłam ją punktowo w warzywniaku, jeszcze nie wyszla, za rok posieję ją wcześniej, pod drzewkami też planuję. Moja mama mówiła, że kiedyś miała te kwiaty w ogrodzie, ale zrezygnowała z nich, bo było na niej mnóstwo meszek , haha

powiedz mi jaki masz ten baniak na deszczówkę,bo coś takiego by mi się przydało

[pinaplesss]

Napisane przez iza251

powiedz mi jaki masz ten baniak na deszczówkę,bo coś takiego by mi się przydało

Mam taki zwykły, plastikowy, na razie roboczy, bo w niedalekiej przyszłości, jak uporamy się z elewacją, to będę miała solidniejszy zakopany w ziemi. Baniaki można kupić w marketach budowlanych, widziałam ostatnio różne w OBI.

[Elfia4]

Napisane przez pinaplesss

Mam taki zwykły, plastikowy, na razie roboczy, bo w niedalekiej przyszłości, jak uporamy się z elewacją, to będę miała solidniejszy zakopany w ziemi. Baniaki można kupić w marketach budowlanych, widziałam ostatnio różne w OBI.

Moja mama wspominała o tym, że chciałaby jakieś baniaki na deszczówkę ze szklarni i altany. Miałam się nawet rozejrzeć za jakimiś.

Zapomniałabym, w Biedronce są ciekawe sadzonki roślin. Kupiłam np. stewię, która jest kapryśna przy wysiewie i kiełkowaniu, więc zamiast ją siać postanowiłam kupić, a z czasem rozmnożyć przez szczepki. Kupiłam też aktinidię, czyli mini kiwi. To odmiana dwupienna, więc nie trzeba sadzić obok siebie egzemplarza męskiego i żeńskiego, by doczekać się owoców. Jestem ciekawa co z niej wyrośnie, bo już robiłam przymiarki do tego pnącza, a teraz nadarzyła się okazja kupić je spontanicznie za kilka złotych, więc spróbuję, bo miejsce dla niej mam.

[grubella]

Ja mam na deszczówkę kilka chyba 150 litrowych beczek takich jak na kapustę plastikowych.
Można je kupić z ogłoszeń w OLX / dawna tablica/czy z lokalnej gazety.
Ja mam jedną czarną i kilka niebieskich.

[grubella]

U mnie w Biedronce nie ma ani stewii ani kiwi. Porzeczki tylko i jakieś uwiędłe, rachityczne resztki drzewek jabłoni i śliw.

[pinaplesss]

Napisane przez Elfia4

Moja mama wspominała o tym, że chciałaby jakieś baniaki na deszczówkę ze szklarni i altany. Miałam się nawet rozejrzeć za jakimiś.

Zapomniałabym, w Biedronce są ciekawe sadzonki roślin. Kupiłam np. stewię, która jest kapryśna przy wysiewie i kiełkowaniu, więc zamiast ją siać postanowiłam kupić, a z czasem rozmnożyć przez szczepki. Kupiłam też aktinidię, czyli mini kiwi. To odmiana dwupienna, więc nie trzeba sadzić obok siebie egzemplarza męskiego i żeńskiego, by doczekać się owoców. Jestem ciekawa co z niej wyrośnie, bo już robiłam przymiarki do tego pnącza, a teraz nadarzyła się okazja kupić je spontanicznie za kilka złotych, więc spróbuję, bo miejsce dla niej mam.

Też kupiłam kiwi w B., ciekawa jestem co z tego będzie, posadzę ją przy siatce, ale podobno najlepiej jej stworzyć konstrukcję o kształcie litery T, jak podrośnie, to pokombinuję, dziś rozejrzę sie za stewią, w ogrodniczym byla po 12-15zł, w B. jest okazyjna cena.

[grubella]

U mnie nadal leje i jeszcze zapowiadają jeszcze większe opady.
W ogródku woda stoi. Idealny rok na posadzenie ryżu. Trzeba się rozejrzeć za sadzonkami, bo ten z torebki chyba nie urośnie?
Tak mi to przyszło do głowy bo namoczyłam na noc fasolę na fasolkę po bretońsku zakupioną w sklepie spożywczym w 1/2 kg opakowaniu.
Widzę, że ma kiełki więc część tej namoczonej posieję do gruntu to szybciej wzejdzie.

[Elfia4]

Napisane przez grubella

U mnie nadal leje i jeszcze zapowiadają jeszcze większe opady.
W ogródku woda stoi. Idealny rok na posadzenie ryżu. Trzeba się rozejrzeć za sadzonkami, bo ten z torebki chyba nie urośnie?
Tak mi to przyszło do głowy bo namoczyłam na noc fasolę na fasolkę po bretońsku zakupioną w sklepie spożywczym w 1/2 kg opakowaniu.
Widzę, że ma kiełki więc część tej namoczonej posieję do gruntu to szybciej wzejdzie.

Skoro fasolka kupiona w spożywczym kiełkuje, to kto wie czy ryż też nie postanowi sprawić psikusa
U ciebie faktycznie ma dalej lać deszcz. U mnie podobno to już koniec i od piątku ma być ładna pogoda. Oby się sprawdziło, bo kupiłam dzisiaj wór kwaśnego torfu i w sobotę zamierzam sadzić borówki. Dosyć już się nasiedziały w tych małych pojemnikach. Przy okazji wypadu do marketu ogrodniczego kupiłam od razu coś na mszycę, biohumus, mydło potasowe i ten ekologiczny spray na mszycę. Chciałam jeszcze obejrzeć pergole, płotki i wiele innych rzeczy, ale wpadłam do sklepu 20 minut przed zamknięciem i nie miałam już czasu na "zwiedzanie" alejek. Chwyciłam tylko to, czego potrzebowałam najbardziej i pomknęłam do kasy.

[amarela]

U mnie dzisiaj cały dzień leje a wczoraj było nawet spoko, słonko wyszło, wysadziłam sobie dalie, dałam surfinie do skrzynek, a tu teraz wszystko leży powalone wiatrem i deszczem także ja się piszę na hodowle ryżu bo na razie to moje rośliny mają najlepsze warunki do zgnicia Właśnie widziałam prognozy, że od niedzieli ma być ciepło mam nadzieję, że się sprawdzi

[grubella]

W moich stronach pod grządki robi się specjalną maszyna takie redliny- kopczyki długie i na wierzchu sieje, sadzi.
Nie wszyscy tak robią , sieją na płaskim. I w tym roku kto tak sial to ma wszystko w wodzie. A u mnie są te redliny i może nie zgnije bo woda jest na razie w dołkach pomiędzy nimi.

[pinaplesss]

Napisane przez grubella

W moich stronach pod grządki robi się specjalną maszyna takie redliny- kopczyki długie i na wierzchu sieje, sadzi.
Nie wszyscy tak robią , sieją na płaskim. I w tym roku kto tak sial to ma wszystko w wodzie. A u mnie są te redliny i może nie zgnije bo woda jest na razie w dołkach pomiędzy nimi.

U mnie tak sadzi się jedynie ziemniaki.
Alleluja, wczoraj był pierwszy dzień bez deszczu i to nawet słoneczny, po ponad tygodniu ulew i burz, teraz wszystko poszło na południe Pl. Współczuję im, bo znowu zaczną się problemy z rzekami i zagrożeniami powodzią.

Napisane przez amarela

U mnie dzisiaj cały dzień leje a wczoraj było nawet spoko, słonko wyszło, wysadziłam sobie dalie, dałam surfinie do skrzynek, a tu teraz wszystko leży powalone wiatrem i deszczem także ja się piszę na hodowle ryżu bo na razie to moje rośliny mają najlepsze warunki do zgnicia Właśnie widziałam prognozy, że od niedzieli ma być ciepło mam nadzieję, że się sprawdzi

Od niedzieli u nas zacznie padać, żeby było sprawiedliwie
Też posadziłam surfinie, pelargonie, fuksje do donic na tarasie. W końcu zabrałam się za koszenie trawy, już nie pamiętam kiedy tak szybko wszystko zarosło w tak w krótkim czasie.
W Biedronce zaopatrzyłam się w winogrona czerwone i białe, ciekawe co z tych roślinek wyjdzie.

[Elfia4]

U mnie również redliny robi się tylko tam, gdzie ziemniaki. Tzn. ziemniaki sadzi się normalnie, ale co jakiś czas trzeba je obsypać ziemią, więc wychodzą spore redliny. Moje ziemniaki są już podobnej wielkości, jak te z załączonego zdjęcia i już dwukrotnie były obsypywane.

Współczuję wam pogody, bo prawdopodobnie dotarły do was deszcze, które jeszcze niedawno były w moich rejonach. Na szczęście wygląda na to, że deszcz już odpuścił i pogoda się poprawi. Już dzisiaj było dość słonecznie, chociaż wiał silny wiatr.
Mimo wszystko udało mi się wyjść do ogrodu i zrobić całkiem sporo: posiałam fasolkę szparagową (nareszcie!), do doniczek wysiałam brukselkę i jarmuż i co najważniejsze ułożyłam z kostki brukowej ścieżkę prowadzącą z altany do ogrodu. To niewielka ścieżka, więc nie zajęło mi to wiele czasu, ale najtrudniej było się za to zabrać. Teraz na brzegach ścieżynki chcę posadzić trochę roślin ze skalniaka, żeby utworzyły kępy sięgające po kostkę. Będzie to wyglądać bardziej naturalnie, tak jakby ścieżka z kostki była tam od lat. Obok ścieżki, za altaną posadziłam dzisiaj ketmię syryjską. Osłonięte, słoneczne miejsce będzie dla niej idealne, a ja będę miała na nią widok z altany.
W tej części działki zostało jeszcze trochę do zrobienia, ale to zadanie na weekend, a w zasadzie weekendy Nie wspominam nawet o tym, że drewniane elementy altany wymagają oczyszczenia i nowej warstwy lakieru, a szyby należałoby umyć... przydałby mi się klon, który robiłby to wszystko, kiedy ja byłabym w pracy

[grubella]

Elfia to Ty nawet kostkę układasz?
tak fachowo, zgodnie ze sztuką budowlaną, na podkładzie z piasku i cementu?

U nas nadal leje. Mnie nie zaleje wodą rzeczną jedynie może opadową ale moja znajoma mieszkająca tuż przy Wiśle obawia się powodzi jak sprzed 4 lat. Wywożą cenniejsze rzeczy/ meble, agd do rodziny dalej gdzie Wisła nie sięgnie. Ma coś w rodzaju psychozy,płacze bo kiedyś stracili dosłownie wszystko jak wały wiślane pękły. Ledwo się zdążyli pozbierać, odremontować a nowa klęska idzie.

[Elfia4]

Napisane przez grubella

Elfia to Ty nawet kostkę układasz?
tak fachowo, zgodnie ze sztuką budowlaną, na podkładzie z piasku i cementu?

Amatorsko, na podkładzie z ziemi i bez krawężników Taka tam radosna elficka twórczość. Poczekam, aż się kostka ułoży dobrze i osiądzie trochę pod wpływem użytkowania i dopiero uzupełnię szpary piaskiem z zaprawą cementową (o ile znajdę jakieś poremontowe resztki). Swoją drogą to łatwe zadanie, tylko że moja ścieżynka skręca nieco, więc musiałam pokombinować z jej układaniem.

[grubella]

Wiem, że jestem nudna bo pisze cały czas to samo ale u mnie pada jak za czasów Noego.
Z moich grządek nic nie będzie, widać że wszystko gnije od nadmiaru wody. To co wystaje z wody to pożółkło. Trzeba będzie sadzić i siać jeszcze raz.
Kwiaty to znaczy ich płatki jakby zniknęły, rozpuściły się od tej wody.
Bratkom, niezapominajkom zostały tylko liście, a o tej porze to zawsze były w pełni kwitnienia.
Bez jeszcze nie do końca wszystkie te na górnych częściach kwiatostanu kwiatki rozkwitły a już wszystko jest koloru kawy. Grzyby atakują , zapach rozkładu roślin, nigdy nie widziałam takiego maja. Jakby początek apokalipsy.

[Elfia4]

Współczuję ci takiego maja... to okropne, kiedy pogoda tak brutalnie potraktuje ogrodników i ich ogrody. Niestety czasem tak jest, że wkładamy ogrom pracy i środków, a pogoda kpi z nas i niweczy nasze plany mrozem czy tygodniowymi ulewami w środku maja.

U mnie na szczęście już nie pada, bo gdyby jeszcze parę dni było deszczowe, to też wszystko zaczęłoby gnić. Grubella, a może da się niektóre rośliny uratować. Nie jestem zwolenniczką chemii, ale na szarą pleśń dobry jest topsin. Prawdopodobnie uratowałby ci część roślin ozdobnych czy np. pomidory.

Dawno się tak nie zmęczyłam fizycznie pracując w ogrodzie. Wykopałam dzisiaj i przewiozłam dzisiaj parę taczek torfu pod borówki. Do tego pomagałam w przekopywaniu ziemi, a jutro mimo niedzieli planuję sadzenie. Mam już kwaśny torf i korę, więc borówki powinny mieć dobre warunki na start.
Niepokoi mnie tylko bób. Niektóre liście robią się żółto-szare, jakby je zaatakowała jakaś choroba grzybowa. Muszę poszukać informacji o chorobach bobu i jakoś zaradzić temu, co się z nim dzieje. Może pokrzywy czy czosnek dadzą radę go odratować?

[amarela]

Grubella u mnie tak samo przyjdzie nam arkę budować i nasze rośliny tam pakować boje się o moje cebulki i dalie żeby nie zgniły, od jutra niby ma być ładniej jakby słońce wyszło to może by choć trochę przeschło

Elfia zdolna dziewczyna z Ciebie, że nawet kostkę kładziesz pochwal się zdjęciami z efektem końcowym, tylko może przy bardziej sprzyjającej aurze

u mnie się nie da nic porobić, ziemia za grząska, u rodziców to samo, błoto zamiast ziemi

[Elfia4]

Napisane przez amarela

Elfia zdolna dziewczyna z Ciebie, że nawet kostkę kładziesz pochwal się zdjęciami z efektem końcowym, tylko może przy bardziej sprzyjającej aurze

Jak się nie ma zdolnego (a właściwie żadnego) mężczyzny u boku, to trzeba czasem i takie męskie prace wykonać Ścieżynkę pokażę, może jutro zrobię zdjęcie. Tylko, że póki co jej otoczenie wymaga trochę pracy - zaczęłam dopiero nasadzenia wokół, a teren obok chcę trochę pozmieniać. Docelowo ma być trochę bruku porośniętego wokół roślinami skalnymi i płożącymi, które zarosną boki i ukryją brak krawężników oraz pełną amatorkę jednoosobowej ekipy budowlanej

[grubella]

U mnie dziś słońce, na razie nie pada.

Nie ma za bardzo co ratować, nie wejdzie się do ogródka bo zamienił się w grząskie bagienko. Rośliny siane gdzieś odpłynęły, silny deszcz zmył je z powierzchni tych moich redlinek, zmieszane są z mułem.
Ostały się te , które jako tako się ukorzeniły czyli seler, por, cebula dymka ale też nie wszystka. Ale one gniją stojąc w wodzie, rozkładają się jak cięte kwiaty stojące w wazonie gdzie końcówki nie są przycinane.
Nie prędko da się wejść w ogródek, potrzeba kilku dni słonecznej pogody aby trochę przeschło. A na to się nie zanosi bo zapowiadają na środę kolejne opady.
Pocieszam się tym, że to dopiero maj, nawet w czerwcu jeszcze można siać i do jesieni coś urośnie.
Nie uratuje się już sadu, większość zielonych owoców jest na ziemi, była nawałnica, gradobicie.
Na polach kolejna tragedia, też część w wodzie, zmieszana z błotem.

[grubella]

Elfia a te plamy to takie? To jest chyba rdza bobu/ na obrazku/.

[Elfia4]

Mój bób wygląda tak, jak na zdjęciu. To jeden z ciężej zaatakowanych okazów. Na niektórych nie ma nawet śladu choróbska, a inne wyglądają prawie jak ten. Wygląda to bardziej jak askochytoza, niż rdza, chociaż też nie do końca tak samo. W każdym razie jestem pewna, że deszcze i wysoka wilgotność są sprawcami tego, co się dzieje z bobem.
Sweet focię zrobiłam też ścieżce Póki co jest średnio fotogeniczna, ale jak zyska sporo zieleni i kwiatów po bokach będzie wyglądała lepiej Grunt, że można przejść po niej do ogrodu nie mocząc nóg w błocie lub rosie.
Na deser porcja truskawek Rozszalały się w szklarni, więc codziennie mam kilka czerwonych owoców.

[grubella]

Piękna ścieżka, piękne truskawki.

[pinaplesss]

Całkiem fajnie Ci to wyszło, Elfia Roślinki podrosną, posadzisz skalniakowe płożące, tak jak chciałaś i będzie super.
U mnie po aż 4 dniach pogodnych wczoraj znowu była burza i lało całą noc, cukinia mi podgniła, w folii nawet ziemia nie przesycha, taka wilgoć w powietrzu. Też miałam bagienko w warzywniaku, na szczęście jest już lepiej, za to dla równowagi jakiś uparty kret się przypałętał;(
Dziś była duchota nie do wytrzymania, no dziwny ten maj.

[frezja18]

a ja wreszcie się doczekałam pierwszy raz kwitnie

[Elfia4]

Napisane przez frezja18

a ja wreszcie się doczekałam pierwszy raz kwitnie

Ślicznie kwitnie ten rododendron.

Wy chwalicie ścieżkę, a jedyny facet w moim domu (nie mój) uznał dzisiaj, że skopałam robotę. Powinnam dać podsypkę z piasku (którego nie mam) i wypełnić szpary piaskiem z zaprawą. Stwierdził, że sam to poprawi jak należy. Hehehe, już w to wierzę W jego tempie realizacji zamierzeń, to ścieżka prędzej zarośnie trawą, która ją utrzyma w miejscu, niż on to poprawi To ja już wolę, żeby swój zapał wykorzystał do oczyszczenia zniszczonego lakieru na altanie i polakierowaniu jej na nowo. Jestem gotowa kupić nawet lakier, byleby ktoś się tym zajął A ja w tym czasie zajmę się tymi pracami, których nie oddam w cudze ręce.
Wymierzyłam dzisiaj parę miejsc wokół trawnika i budynku gospodarczego. Muszę wiedzieć ile desek kupić, bo chciałabym zrobić przy oknie drewnianą półkę-parapet na doniczki z truskawkami oraz obrzeże rabaty na styku z trawnikiem. Najlepsze do tego celu byłyby deski tarasowe, które są odporne na wilgoć, w przeciwieństwie do surowych desek zabezpieczonych tylko bejcą.

[grubella]

Napisane przez Elfia4

Ślicznie kwitnie ten rododendron.

Wy chwalicie ścieżkę, a jedyny facet w moim domu (nie mój) uznał dzisiaj, że skopałam robotę. Powinnam dać podsypkę z piasku (którego nie mam) i wypełnić szpary piaskiem z zaprawą. Stwierdził, że sam to poprawi jak należy. Hehehe, już w to wierzę W jego tempie realizacji zamierzeń, to ścieżka prędzej zarośnie trawą, która ją utrzyma w miejscu, niż on to poprawi To ja już wolę, żeby swój zapał wykorzystał do oczyszczenia zniszczonego lakieru na altanie i polakierowaniu jej na nowo. Jestem gotowa kupić nawet lakier, byleby ktoś się tym zajął A ja w tym czasie zajmę się tymi pracami, których nie oddam w cudze ręce.
Wymierzyłam dzisiaj parę miejsc wokół trawnika i budynku gospodarczego. Muszę wiedzieć ile desek kupić, bo chciałabym zrobić przy oknie drewnianą półkę-parapet na doniczki z truskawkami oraz obrzeże rabaty na styku z trawnikiem. Najlepsze do tego celu byłyby deski tarasowe, które są odporne na wilgoć, w przeciwieństwie do surowych desek zabezpieczonych tylko bejcą.

Żeby ścieżka nie zarastała to ja bym dała pod kostki gazety czy tekturę, albo czarną folię.

Ciekawa jestem tych półek na truskawki.

Ja dzisiaj " płukałam" truskawki. Całe sadzonki z kwiatkami i owocami delikatnie wykopywałam z mułu, płukałam w beczce z woda i sadziłam na nowe miejsce.
Owoców pewnie w tym roku nie będzie ale może chociaż sadzonki przeżyją.
Niewiele zrobiłam, może ze 30 sztuk bo trudno w tym bagienku kopać . trzeba ostrożnie aby roślin nie uszkodzić.
jutro ciąg dalszy tej roboty. I sianie wszystkiego od nowa.

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Napisane przez frezja18

a ja wreszcie się doczekałam pierwszy raz kwitnie

Przepiękne

[Elfia4]

Napisane przez grubella

Ciekawa jestem tych półek na truskawki.

Po prostu w okienku w budynku gosp. nie mam parapetu, więc postanowiłam zrobić drewniany parapet poszerzony i przedłużony do rogu (z zachowaniem szpary na odpływ nadmiaru wody). Planuję zwykłe deski tarasowe wsparte na wspornikach lub kątownikach. To południowy zaciszny kąt, więc będzie dobry dla ciepłolubnych truskawek. Szkoda, żeby miejsce się marnowało.

Grubella, ale czeka cię żmudna praca przy odzyskiwaniu sadzonek. Pogoda jednak bywa złośliwa

[amarela]

Napisane przez frezja18

a ja wreszcie się doczekałam pierwszy raz kwitnie

piękny

Napisane przez Elfia4

Ślicznie kwitnie ten rododendron.

Wy chwalicie ścieżkę, a jedyny facet w moim domu (nie mój) uznał dzisiaj, że skopałam robotę. Powinnam dać podsypkę z piasku (którego nie mam) i wypełnić szpary piaskiem z zaprawą. Stwierdził, że sam to poprawi jak należy. Hehehe, już w to wierzę W jego tempie realizacji zamierzeń, to ścieżka prędzej zarośnie trawą, która ją utrzyma w miejscu, niż on to poprawi To ja już wolę, żeby swój zapał wykorzystał do oczyszczenia zniszczonego lakieru na altanie i polakierowaniu jej na nowo. Jestem gotowa kupić nawet lakier, byleby ktoś się tym zajął A ja w tym czasie zajmę się tymi pracami, których nie oddam w cudze ręce.
Wymierzyłam dzisiaj parę miejsc wokół trawnika i budynku gospodarczego. Muszę wiedzieć ile desek kupić, bo chciałabym zrobić przy oknie drewnianą półkę-parapet na doniczki z truskawkami oraz obrzeże rabaty na styku z trawnikiem. Najlepsze do tego celu byłyby deski tarasowe, które są odporne na wilgoć, w przeciwieństwie do surowych desek zabezpieczonych tylko bejcą.

Elfia bardzo fajnie Ci wyszła to ścieżka Jak obsadzisz to roślinami to będzie super wyglądać, teraz w przypadku złej aury można przejść do altany bez kontaktu z błotkiem

Napisane przez grubella

Ja dzisiaj " płukałam" truskawki. Całe sadzonki z kwiatkami i owocami delikatnie wykopywałam z mułu, płukałam w beczce z woda i sadziłam na nowe miejsce.
Owoców pewnie w tym roku nie będzie ale może chociaż sadzonki przeżyją.
Niewiele zrobiłam, może ze 30 sztuk bo trudno w tym bagienku kopać . trzeba ostrożnie aby roślin nie uszkodzić.
jutro ciąg dalszy tej roboty. I sianie wszystkiego od nowa.

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------


Przepiękne

Kurcze strasznie szkoda tego Twojego ogródka Tyle pracy włożyłaś a tu taka lipa trzymam żeby jak najwięcej udało się uratować

[Elfia4]

Uff, kolejny pracowity dzień w ogrodzie za mną Zmagałam się z pokrzywami rosnącymi w miejscu, gdzie ma być cukinia. W tym upale zamiast motywacji do pracy mam lenia. Najchętniej siedziałabym z kubkiem herbaty i chłonęła promienie słońca.

[grubella]

Gdy wody opadły.