2013-07-14, 11:15 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 2 096
|
Pieniądze / studia / praca / rodzice
Czasami czytam niektóre wątki (teraz zainspirował mnie wątek o "problemie wakacyjnym" i "mama krzyczy na mnie za to, że kupuję ubrania") i zastanawiam się, jak faktycznie wygląda kwestia zarabiania i oszczędzania w początkowym okresie "dorosłego życia", czyli na studiach.
Według TEGO (art. z 2011 roku) dwa lata temu pracowało 6% studentów dziennych. Mam przy tym wrażenie, że jakimś cudem oni wszyscy zebrali się na Wizażu. Z TEGO z kolei wynika, że w tym samym 2011 rodzice utrzymywali 63% studentów (bez rozróżnienia na dziennych i zaocznych, więc można podejrzewać, że dzienni zawyżyli statystykę). Tak się zastanawiam teraz - czy to faktycznie taka hańba i poruta, żeby w czasie dziennych studiów pozostawać na utrzymaniu rodziców, których na to stać? Od kiedy same na siebie zarabiacie? I nie chodzi mi o dorobienie sobie trzech stów miesięcznie na waciki, tylko o faktycznie utrzymywanie się, bez brania nawet grosza od rodziców. Czy w ogóle da się to połączyć ze studiowaniem dziennie (i nie mam tu na myśli przebrnięcia z roku na rok na warunkach)? Jak to wyglądało np. 10 lat temu, a jak wygląda teraz? |
2013-07-14, 11:48 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Cytat:
Potem poszłam na zaoczne i do pracy. Utrzymujący mnie do praktycznie 22 roku życia rodzice nie sprawili, że jestem niesamodzielna, nie prosiłam ich też o kredyt na mieszkanie, nie musieli mi załatwiać żadnej pracy ani nic a tym stylu No podsumowując - nijak mi to w życiu nie zaszkodziło Aha i na cały rok (około 100 osób) nie było nikogo na dziennych kto utrzymywałby się w 100% samodzielnie - sporo osób pracowało (niektórzy np. rano na uczelnie, potem spać i na noc do pracy) ale te osoby też coś tam dostawały od rodziców (wiadomo to były osoby z biedniejszych rodzin których nie było stać na wszystko ale jednak w miarę możliwości pomagały dzieciom ewentualnie niektórzy po prostu lubili więcej wydać i sobie na to dorabiali).
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
2013-07-14, 11:55 | #3 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
szkoda, że te wielce krzyczące "hańba i wstyd" nie biorą pod uwagę, że część studentów pracuje za darmo. chociaż nie, mogą sobie wpisać w CV, że robili na pół etatu za friko
__________________
-27,9 kg |
2013-07-14, 11:59 | #4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Cytat:
Nie wierze, ze da sie utrzymac samodzielnie. Trzeba byloby byc jakims cyborgiem. Czasami ledwo ze studiami idzie sie wyrobic. Mnie rowniez rodzice utrzymuja, nie uwazam tego za ujmę. Przyjdzie jeszcze czas na samodzielnie zycie. Narazie pracuje wiekszosc wakacji, kase przeznaczam na wycieczki i mi dobrze z tym. Z kolei moja siostra w wakacje zupelnie nic nie robi, a moim rodzicom to nie przeszkadza. |
|
2013-07-14, 12:08 | #5 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez visionAM Czas edycji: 2013-07-14 o 12:10 |
||
2013-07-14, 12:13 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Ja tylko chciałam wtrącić, że w mojej grupie na studiach 90% osób... NIGDY nie pracowała. Nigdy, nigdzie, po prostu nie. Mieliśmy speech na temat naszego doświadczenia z pracą i pracy marzeń. Te 90% właśnie wyjawiło że... nigdy nigdzie nie pracowały ani nawet nie były na wolontariacie. Zdziwiłam się. To lekkie kalectwo w wieku dwudziestu kilku lat mieć zero doświadczenie w pracy czy wolontariacie...
|
2013-07-14, 12:14 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Cytat:
No, u mnie tez wiele ludzi nie pracowalo. Pewnie z polowa. Teraz w wakacje wiecej ludzi nic nie robi niz robi cokolwiek ;p Edytowane przez 7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 Czas edycji: 2013-07-14 o 12:16 |
|
2013-07-14, 12:18 | #8 | |
maszyna, nie człowiek
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Stolica Południa
Wiadomości: 24 775
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
W moich oczach problem jest złożony
Obserwuję rynek pracy w Krakowie i widzę, że przy dobrych wiatrach (studia, gdzie można samemu układać plan zajęć, nie wymagajace ogromnego nakładu nauki, praca z elastycznym grafikiem, itp.) jest możliwe samodzielne utrzymanie się, jednak jak wiadomo nie każdy ma takie szczęście U mnie część osób dorabia, ale jednak nie tyle by samodzielnie się utrzymać. Nie uważam za ujmę tego, że nie jestem w stanie dorzucić między poniedziałkiem a piątkiem 30 godzin pracy do mojego planu zajęć i jestem utrzymywana przez rodziców aczkolwiek z drugiej strony w wakacje od kilku lat zawsze szukam praktyk/staży. ---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ---------- Cytat:
__________________
Rosyjski A1-A2-B1-B2-C1 Francuski A1-A2-B1-B2-C1
|
|
2013-07-14, 12:23 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Cytat:
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;41784696]Jak sie nie ma wyjscia, to sie idzie na zaoczne albo sie studiuje kilka lat pozniej. Dobra, nie sprecyzowalam. Z mojego punktu widzenia, na moim kierunku byloby ciezko. Mowie tu o pracy na palen etat, tak zeby sie utrzymac. Dorabiac sie oczywiscie da. No, u mnie tez wiele ludzi nie pracowalo. Pewnie z polowa. Teraz w wakacje wiecej ludzi nic nie robi niz robi cokolwiek ;p[/QUOTE] Jasne, bo całe życie jest kolorowo, pięknie i uroczo Weź pod uwagę, że czasem w trakcie studiowania może się coś zepsuć i pieniążki od rodziców się skończą. Ludzie chorują, wypadki się zdarzają, czasem ktoś umiera, a Ty jesteś na dziennych studiach i nie masz wyjścia - musisz sobie poradzić. Wg mnie to normalne ludzkie zachowanie, a nie bycie cyborgiem. No ale ciężko pomyśleć i prościej napisać - jak się nie ma kasy to się idzie do pracy i na zaoczne albo nie idzie się na studia Życie nie jest czarno-białe. Poza tym nie tylko przy pracy na pełny etat można się utrzymać. Z pracy dorywczej także można mieć wystarczającą do utrzymania się kasę. Wszystko zależy od wielu czynników, ale o tym już wcześniej pisałam w tym wątku Edytowane przez visionAM Czas edycji: 2013-07-14 o 12:24 |
|
2013-07-14, 12:27 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 796
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
ja od 3 roku studiów pracuję na pół etatu- głównie w weekendy. To co zarobię mam na nazwijmy to "swoje przyjemności". Mieszkam z rodzicami, ale nie muszę na każdą kawę ze znajomymi, czy piwo ciagnąć od nich kasy i lubię taką niezależność. Co miesiąc z wypłaty odkladam sobie jakieś pieniądze i dzięki temu stać mnie, żeby samej opłacić sobie wakacje. Myślę, że taka niezaleźność jest fajna. Aha, studiuje dziennie
__________________
'Come and take a walk on the wild side
Let me kiss you hard in the pouring rain You like your girl's insane' |
2013-07-14, 12:30 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Cytat:
|
|
2013-07-14, 12:37 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Cytat:
Ja dorabiałam od początku studiów, ale była to praca z bardzo elastycznymi godzinami więc nie odbijało się to w żaden sposób na moich ocenach. Kwoty które zarabiałam nie były bardzo małe, systematycznie rosły, ale rodzice co miesiąc przesyłali mi na konto pewną kwotę - czasem ją wydawałam, czasem zostawiałam na "gorsze czasy". W czasie wakacji również dorabiałam, ale mało, bo zawsze wolę iść na bezpłatne praktyki Od października zaczynam pracę będącą bezpośrednią kontynuacją studiów i nie mogę się doczekać. Tym samym dopływ gotówki od rodziców ustaje, ustaje też moje "dorabianie" - co ciekawe "dorabiałam" więcej niż w październiku będę zarabiać, ale chce się całkowicie poświęcić pracy. Na moim kierunku miażdżąca liczba osób nigdy nie pracowała i byli całkowicie na utrzymaniu rodziców. Rodzice sponsorowali wycieczki, zakupy, kino i sobotnie wypady, części osób rodzice kupili mieszkania i samochody. Forma całkowitego finansowania studentów jest na moim kierunku normą. |
|
2013-07-14, 12:39 | #13 | |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Cytat:
a co to za kierunek jeśli można wiedzieć?
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
|
2013-07-14, 12:50 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Studiowałam na wydziale lekarskim. Wiem, że na Wizażu jest sporo studentek medycyny i jak obserwowałam ich wpisy to wiele z nich pracuje i łączy pracę ze studiami, ale dla mnie połączenie regularnej pracy z zajęciami, przygotowaniem do zajęć, dodatkowymi dyżurami i kołami zainteresowań byłoby niemożliwe. Ponieważ lubię niezależność i nie ukrywam - komfort życia, zawsze starałam się dorobić. Prawda jest jednak taka, że na pierwszych latach studiów nie dałabym rady bez rodziców, bo wtedy mój wkład własny wynosił jakieś 200-300zł.
Jeśli chodzi o znajomych to widzę że rodzice z chęcią finansowali im koszty życia i koszty rozrywek. Większość z nich wychodziła z założenia że po ciężkiej sesji należą się wakacje i wiele moich znajomych za pieniądze rodziców zwiedziło pół świata. Nie uważam że to hańba |
2013-07-14, 13:02 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 9 885
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Rodzice utrzymują mnie na studiach.Co prawda idę dopiero na drugi rok, no ale...
Możecie mówić co chcecie, ale biorąc pod uwagę mój plan zajęć (dwa razy w tygodniu na uczelni 8-18, w innych wypadkach 13-18, 10-18 + na wykładach rownież sprawdzano listę) raczej nie miałam szans gdziekolwiek dorobić, jako że mam jeszcze szkołę zaoczną w weekendy (bynajmniej nie z własnej woli/pomysłu). I nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia ani nie czuję się "niezaradna" w żaden sposób. |
2013-07-14, 15:34 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Ja nie pracowałam na studiach dziennych. Tzn. w jedne wakacje pracowałam za granicą i przez 2 lata miałam stypendium naukowe. A poza tym utrzymywali mnie rodzice (w innym mieście).
Za to moja 7 lat młodsza współlokatorka pracowała od liceum (tzn. dorabiała sobie w wolnych chwilach i w wakacje). W moich czasach nie znałam w LO nikogo, kto by pracował. Wydaje mi się, że kiedyś były jednak inne czasy. Praktyki, owszem, w czasie studiów robiłam. Ps. Pracę znalazłam od razu po studiach, najpierw jedną, potem drugą - na etat, gdzie pracuję już 3 lata. Tak że nie zawsze jest tak, że kto w czasie studiów nie pracuje, to potem siedzi latami na bezrobociu. Edytowane przez c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 Czas edycji: 2013-07-14 o 18:34 |
2013-07-14, 15:52 | #17 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Ja na licencjacie, na studiach dziennych, dorabiałam baaardzo sporadycznie, ale dostawałam spore stypendium naukowe, mieszkałam z rodzicami. Od razu po obronie znalazłam pracę, gdzie pracuję do teraz i od dwóch lat utrzymuję się sama. Właśnie skończyłam też studia magisterskie (zaoczne). Jakoś brak pełnoetatowej pracy na licencjacie nie spowodował, że jestem niezaradna życiowo
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem Edytowane przez Vivienne Czas edycji: 2013-07-14 o 16:31 |
2013-07-14, 16:47 | #18 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Ja pierwszą pracę znalazłam tuż po zdaniu matury, pracowałam przez cały okres studiów dziennych (od drugiego roku praktycznie na pełny etat). Mogłam samodzielnie ułożyć sobie plan zajęć, ale miałam ich dużo. Niestety przypłacałam to mega stresem, dużą ilością poprawek we wrześniu (nie dałam rady przygotować się do każdego egzaminu będąc 5 dni na uczelni i każdego niemalże popołudnia i całe weekendy w pracy), no i kosztem samych studiów, bo moje oceny nie powalały. Uważam, że dobrze mieć doświadczenie zawodowe, ale jednak ciężko utrzymywać się samemu na studiach. Teraz żałuję, że wiele z tzw. życia studenckiego mnie ominęło - znajomi w piątki czy sobotę szli na imprezę, a ja miałam zmianę w pracy 17:30-2:30.
|
2013-07-14, 17:22 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 25 017
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
ja jestem studentką drugiego roku (oficjalnie już trzeciego, udało się bez poprawek )
rok temu zaczęłam pracować na pół etatu w sklepie odzieżowym (sieciówce) pracowałam od listopada do czerwca- na wakacje wróciłam do domu w tym roku akademickim trudniej było mi znaleźć pracę ale od lutego pracuję (jako kelnerka) i mimo że mam wakacje to pracuję dalej za akademik i pieniądze na utrzymywanie dostawałam od rodziców, a kasę z pracy miałam całą dla siebie- na swoje wydatki typu ciuchy/kosmetyki/kosmetyczka/wyjazdy/książki/mojewidzimisię (obiektyw do lustrzanki) nie ma to jak własna kasa a wstyd byłoby mi prosić/brać w wieku 21 lat od rodziców 3000zł na wakacje (na które sobie sama z resztą odłożyłam ) ale generalnie ja od 16. roku życia dorabiałam sobie jako hostessa
__________________
|
2013-07-14, 18:15 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Ponieważ wątek jest mi dość bliski (z powodu ostatnich dyskusji wśród znajomych), postanowiłam się przełamać i napisać pierwszego posta
Ja zaczęłam pracę po pierwszym roku studiów dziennych, częściowo ze względu na kiepską sytuację finansową w domu, a częściowo z powodu własnych ambicji. Zawsze pracowałam, mniej lub bardziej, ale w zawodzie, zazwyczaj na umowę zlecenie. Wiadomo, że kosztowało mnie to trochę wyrzeczeń, odpuszczania sobie imprez itp., ale dziś mogę powiedzieć, że na pewno nie żałuję. Po studiach (skończyłam 2 lata temu) od razu znalazłam pracę na etacie. Zgadzam się również z tym, co napisały dziewczyny, że jest to jednak obecnie mało popularne podejście na studiach dziennych. Większość ludzi albo liczyła na rodziców, albo myśleli, że "jakoś to zawsze będzie". Teraz jest wielkie zaskoczenie, że mają puste CV i wciąż siedzą na bezrobociu. Ostatnio spotykam się jednak z jeszcze innym podejściem. Dziewczyny szybko biorą ślub i jeszcze na studiach zostają na utrzymaniu męża, zazwyczaj o kilka lat starszego. Podejście jak dla mnie beznadziejne, ale o dziwo takie układy funkcjonują... |
2013-07-14, 18:21 | #21 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
myślę, że to się bierze z niechęci do uczenia się i wymyślania sobie czynności zastępczych, stąd pełne zadufania glosy, że wstyd brać od rodziców na wakacje czy na piwo gdy się jest studentem.
Na najlepszych uczelniach świata to jest norma, że student poświęca dużo czasu na naukę, u nas wg niektórych to chyba jest obciach. |
2013-07-14, 18:50 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Na moich studiach nie dało się utrzymać samodzielnie. A pracować musiałam za darmo, żeby osiągnąć to, co sobie zaplanowałam.
|
2013-07-14, 19:12 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Sama pracuję od 1 roku, ale nie utrzymuję się sama (nie mam takiej potrzeby, mieszkam w domu). Wcale jakoś nie czuję się jednak lepsza, nie uważam, że uciekłam od "kalectwa". Mam dobrą pracę i nie narzekam finansowo, wręcz przeciwnie - dzięki temu mogę rozwijać swoje pasje i podróżować. Wiem, że gdybym straciła to źródło zatrudnienia szukałabym gdzie indziej - po prostu jestem przyzwyczajona do takiego trybu życia.
Większość moich znajomych jednak nie pracuje i wcześniej też tego nie robiła. W mojej 21 osobowej grupie na roku pracują 3-5 osób, z tego 3 pracują na pewno przez cały rok (w tym ja). Ok. 3-5 osób dostaje stypendium naukowe. Reszta oczywiście wiadomo - utrzymują ich rodzice. I choć studia mam nie najtrudniejsze (w moim odczuciu), zapewne wiele osób mogłoby pracować z mojej grupy to tego nie robi. Nie widzę w tym nic gorszącego. Dopóki nikt nie sępi kasy i nie narzeka, jakie jest wszystko drogie i co to ja mogę zrobić czy kupić, a on/ona nie może, to mnie to nie obchodzi. Nie czuję się lepsza od nikogo z tego względu. Podam przykład z mojej rodziny - to osoba, która nie pracowała. Zawsze była 5-tkową uczennicą, do matury biegle władała francuskim i angielskim. Dostała się bez problemu na SGH. Studiowała coś z finansami, ciężko mi powiedzieć, jaki kierunek. W każdym była w grupie kilku najlepszych osób na roku, zaproponowano jej staż w Szwajcarii Do pracy potrzebny był niemiecki, przeszła więc szybki kurs. Później pracowała w niemieckich oddziałach banków. Z tego, co wiem, po powrocie była już na wysokim stanowisku w PKN Orlen, w stołecznym oddziale, a teraz ma 30kilka lat i jest jednym z dyrektorów na jakimś wydziale w Banku Pekao SA. Jej zarobki są b. wysokie. W tym wszystkim należy podkreślić, że ona naprawdę nigdzie nie musiała pracować - jej rodzice mieli zarobki dobre 10 lat temu powyżej 10 tys. zł/osoba, co wtenczas stanowiło naprawdę zawrotną kwotę. Po co to piszę? Oczywiście nie po to, żeby stwierdzić, że każdy, kto nie pracuje, jest 5-tkowym uczniem i znajdzie się w gronie najlepszych studentów na roku. Po prostu wg mnie praca w KFC czy jako hostessa, mimo że nie hańbi, to oprócz zysków finansowych nic nie daje w przyszłej "karierze". Jeśli mierzymy wysoko, chcemy być specjalistami w swojej dziedzinie, to potencjalny pracodawca nie będzie zwracał na pierwsze lepsze doświadczenie w jakiejkolwiek branży, tylko zwróci uwagę na doświadczenie kierunkowe i ew. odbyte kursy, praktyki, cokolwiek. |
2013-07-14, 19:17 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Cytat:
|
|
2013-07-14, 19:20 | #25 |
maszyna, nie człowiek
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Stolica Południa
Wiadomości: 24 775
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
dlatego ja np. postanowiłam się nie szarpać w trakcie roku akademickiego gdziekolwiek byleby zarobić, bo robiłabym to z dużym prawdopodobieństwem kosztem studiów. W wakacje celuję w praktyki i staże w branżach, które wiążą się z moimi zainteresowaniami
__________________
Rosyjski A1-A2-B1-B2-C1 Francuski A1-A2-B1-B2-C1
|
2013-07-14, 19:21 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Ja zaczęłam się utrzymywać sama dopiero po studiach i tak juz pozostało.
Na studiach dostawałam pieniądze od rodziców i się tego nie wstydzę i nie uważam żeby było to cos nienormalnego. Owszem pracowałam ale dorywczo i pieniądze z tego były niewielkie i jedynie reperowały budżet lub pozwalały na większe szaleństwa zakupowe. Z drugiej strony dziwią mnie osoby studiujące zaocznie i nie pracujące lub studenci mający 5-6 godzin zajęć w tygodniu, którzy nie pracują. |
2013-07-14, 19:29 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Też mi się wydaje że takie gadanie "wstyd od rodziców brać na" to tzw ból dupy od osób które albo nie mają na co liczyć albo nie poszły na studia i bardzo się z tym obnoszą (znam takich co matury nie zdali w technikum np poszli do roboty bo co innego mieliby robić cztery lata z rzędu zawalając maturę i fuczą "żenada masz 23 lata i bierzesz od matki na.... a ja? a widzisz, ja do czegoś doszedłem, awansowałem na starszego kelnera. prestiż mój drogy" )
|
2013-07-14, 19:33 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Cytat:
w PL pozostaje być wdzięcznym chociaż za to, że jeszcze za dzienne, państwowe studia nie trzeba bulić bo dopiero by był dramat
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
2013-07-14, 19:44 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
W zasadzie od IV roku studiów, ale właściwie nie uważam żeby był to powód do jakiejś wielkiej dumy. Inna sprawa, że na moim kierunku pokutuje jakieś dziwne przekonanie, że jak nie pracujesz na studiach to jest hańba właśnie, bo jest tyle możliwości "pracy w zawodzie" (zazwyczaj za 500 zł, ale raczej tylko na początku), a zajęć na uczelni tak mało (i na większości uczelni plan jest elastyczny), że aż głupio nie skorzystać.
|
2013-07-14, 19:49 | #30 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 2 096
|
Dot.: Pieniądze / studia / praca / rodzice
Czy ja wiem... Nazwałabym to poprawą sytuacji, a nie dramatem. Najzdolniejsi (na pewno większa grupa niż teraz) mogliby dostawać stypendia wystarczające na pokrycie kosztów studiów, bo byłyby na to pieniądze (mniejsza ilość studentów no i czesne od reszty), a zmniejszyłaby się ilość osób idących na studia "bo chcę przebimbać jeszcze ze trzy lata, więc pójdę na spychologię". Ale to już jest temat na dyskusję o kształcie edukacji wyższej w Polsce tak w ogóle.
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:03.