Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-09-29, 20:35   #1
misiamisunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 5

Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex


Zanim mnie potępicie, przeczytajcie...

Możliwie jak najkrócej: Jestem przed 30-stką, miałam w swoim życiu tylko jeden poważny związek z mężczyzną trzy lata starszym, niestety po przejściach. Poznaliśmy się w pracy, od razu bardzo polubiliśmy, ale od znajomych, a nie od niego dowiedziałam się, że ma dziecko, oraz trudną, nieuregulowaną sytuację z byłą żoną, a dziecko wychowuje on, pomaga mu tylko jego matka. Sytuacja była skomplikowana, a ja nie miałam ochoty się w to zagłębiać, ale stało się inaczej. Naprawdę go pokochałam, on był jak książę z bajki. Później poznałam jego dziecko. Od razu traktowałam je jak kogoś wyjątkowego, nie kulę u nogi. Ogólnie lubię dzieci, a tego było mi wyjątkowo szkoda, ze względu na to jak potraktowała je matka.
Minęło kilka lat i zamieszkaliśmy razem, bywało różnie, głównie przez byłą żonę, która okazała się osobą niezrównoważoną psychicznie i wiecznie były jakieś przez nią problemy. Nie spotykała się z dzieckiem, ale wiele spraw było nie zamkniętych, ciągle pojawiał się jej temat. Ja jednak starałam się zastąpić dziecku matkę, mimo braku doświadczenia w tej materii, bo wiedziałam, że biologiczna nigdy nie będzie w stanie mu tego dać.
Dziecko mówiło do mnie czasem mamo, czasem po imieniu, a ja szalałam ze szczęścia, jak nazywało mnie mamą.
Z partnerem nie układało się dobrze. Dużo się zmieniło kiedy zamieszkaliśmy razem. Naskładało się wiele spraw i to widmo przeszłości...On chciał stworzyć coś nowego, próbował, ale wydaje mi się, że nie był do końca gotowy. Zdarzyła się jedna kłotnia za dużo, kilka słow które paść nie powinny i podjęłam decyzję o rozstaniu.
Postanowiłam odejść z bólem serca, załatwiliśmy to tak, żeby dziecko tego nie odczuło. Przychodziłam do nich najpierw codziennie, z czasem rzadziej. Bardzo cierpiałam.

Minęło kilka miesięcy, dorywczo zajmowałam się dzieckiem mojego ex bo nie do końca dawał sobie rady ze względu na pracę, a matka była po operacji. Robiłam to z serca, naprawdę. Zaczęłam się spotykać z kolegą przypadkowo poznanym na sylwestrze dzięki koleżance. Miły, ułożony bez przejść i bagażu doświadczeń. Podoba się rodzicom, w przecwieństwie do poprzedniego. Nie dziwi mnie to zbytnio.

Były partner przyjechał kiedyś po dziecko, z którym byłam popołudnie i zaczęliśmy rozmawiać. Zwierzył mi się jak nigdy, powiedział, że tęskni za czasami kiedy byliśmy razem, że kolejny raz posypało mu się wszystko. Do tego chora matka, problemy w pracy...Gadaliśmy i oboje się popłakaliśmy. Powiedziałam mu, że powrót nie wchodzi w grę, doskonale wie dlaczego. Widział, przecież znał sytuację.
Było mi go żal, wróciły jakieś niewyjaśnione uczucia i poprosiłam żeby nie wracali do domu. Tę noc spędziliśmy razem. Blisko.
Rano on stwierdził, że tego nie żałuje, że dałam mu nadzieję.
A ja czułam się podle. W obecnym związku w porównaniu do poprzedniego niewiele czuje. Może tylko spokój, że nie mam problemów z jakąś byłą żoną, rodzicami gderającymi, że mam faceta z dzieckiem, które nigdy nie będzie moje. Ale to tylko tyle.
Często myślałam o moim byłym, nie wspominając o dziecku, które kocham jak swoje. Ale tłumaczyłam sobie jaką cenę za to musiałabym płacić.

Ciągle zajmuje się po tej nocy dzieckiem, jego ojciec częściej dzwoni i widzę, że ma nadzieję, ale ja ograniczyłam z nim kontakt do minimum. gdy tylko nie widzę dziecka kilka dni umieram z tęsknoty. Za byłym partnerem...chyba też tęsknie !!

Obecnemu nie przyznałam się o tej sytuacji. Jestem w kropce, zdradziłam go, ale nie mam odwagi odejść.
Ale ja do niego niewiele czuje, o ile cokolwiek.
Odchodząc od mężczyzny z taką przeszłością myślałam, że dam sobie szansę na poznanie kogoś z kim wezmę ślub kościelny, z kim założę rodzinę bez przykrych przeżyć. Nie umiem chyba żyć z kimś innym, nie umiem co najgorsze przestać spotykać się z jego dzieckiem, zapomnieć o nich.

Edytowane przez misiamisunia
Czas edycji: 2016-09-29 o 20:39
misiamisunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-29, 21:04   #2
dorota877
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 10
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Trochę mnie zaskoczyło to wyznanie, bo skoro byłaś z tym facetem, zdecydowałaś się nieść takie brzemię, jakim jest życie z człowiekiem po przejściach, z dzieckiem, to powinnaś wiedzieć, że nie będzie łatwo. Dlaczego tak łatwo odpuściłaś, znalazłaś kogoś innego, żyjąc jednak nadal jakbyś była w związku z poprzednim mężczyzną i automatycznie skrzywdziłaś nowego, niewinnego człowieka.

Emocjonalnie podchodzę do tego tematu, bo ostatnio sama poznałam 9 ale tylko poznałam i polubiłam) mężczyznę z dzieckiem, które co prawda on nie wychowuje, ale jednak i zastanawiam się jak podejść do tego tematu, bo jest mi trudno ogólnie.

Ja bym rozstała się z obecnym i dała sobie czas na przemyślenie.
Błędem było z Twojej strony albo w ogóle rozstanie z byłym, albo utrzymywanie z nim kontaktu i udawanie przyjaciół, bo niestety to się zazwyczaj nie sprawdza.
dorota877 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-29, 21:11   #3
misiamisunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 5
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Owszem, zdecydowałam się, ale życie weryfikuje kilka spraw i to, co na początku może wydawać się do przetrwania z czasem zbyt mocno uwiera.
Napisałam też, że zrywając z nim chciałam sobie dać szansę na normalny związek, myślałam, że trzyma nas tylko dziecko, a kontakt z nim będzie zwykłą pomocą, bo nie mogłam pozwolić na to, żeby kolejna osoba pozostawiła ich bez wsparcia, nawet w kwestii przypilnowania dziecka.

Jeśli poznałaś mężczyznę z dzieckiem, którego nawet nie wychowuje, a np jest tzw "weekendowy", to radzę zastanów się, czy aby na pewno nie będzie Ci przeszkadzało to co go zawsze będzie łączyć z poprzednią kobietą. Nie uwierzysz jak to może zniszczyć związek.
misiamisunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-29, 21:47   #4
Gomra
Zakorzenienie
 
Avatar Gomra
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 12 751
GG do Gomra
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Czasami musimy coś stracić by to docenić.
Powinnaś jak najprędzej zakończyć związek z obecnym mężczyzną. Nie ze względu na uczucia do byłego, ale ze względu na szacunek dla samej siebie. Skoro sama piszesz, że nic do niego nie czujesz to im dłużej to będzie się ciągnęło, tym bardziej go zranisz. Nie ciągnij tego.

Co do byłego. Nie zawsze w życiu jest idealnie. Wiele problemów mozna a nawet trzeba przepracować. Skoro minęło już tyle czasu a wy wciąż ciągniecie do siebie, to może warto dac sobie jeszcze jedną szansę?

Edytowane przez Gomra
Czas edycji: 2016-09-29 o 21:49
Gomra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-29, 22:02   #5
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Cytat:
Napisane przez misiamisunia Pokaż wiadomość
Zanim mnie potępicie, przeczytajcie...

Możliwie jak najkrócej: Jestem przed 30-stką, miałam w swoim życiu tylko jeden poważny związek z mężczyzną trzy lata starszym, niestety po przejściach. Poznaliśmy się w pracy, od razu bardzo polubiliśmy, ale od znajomych, a nie od niego dowiedziałam się, że ma dziecko, oraz trudną, nieuregulowaną sytuację z byłą żoną, a dziecko wychowuje on, pomaga mu tylko jego matka. Sytuacja była skomplikowana, a ja nie miałam ochoty się w to zagłębiać, ale stało się inaczej. Naprawdę go pokochałam, on był jak książę z bajki. Później poznałam jego dziecko. Od razu traktowałam je jak kogoś wyjątkowego, nie kulę u nogi. Ogólnie lubię dzieci, a tego było mi wyjątkowo szkoda, ze względu na to jak potraktowała je matka.
Minęło kilka lat i zamieszkaliśmy razem, bywało różnie, głównie przez byłą żonę, która okazała się osobą niezrównoważoną psychicznie i wiecznie były jakieś przez nią problemy. Nie spotykała się z dzieckiem, ale wiele spraw było nie zamkniętych, ciągle pojawiał się jej temat. Ja jednak starałam się zastąpić dziecku matkę, mimo braku doświadczenia w tej materii, bo wiedziałam, że biologiczna nigdy nie będzie w stanie mu tego dać.
Dziecko mówiło do mnie czasem mamo, czasem po imieniu, a ja szalałam ze szczęścia, jak nazywało mnie mamą.
Z partnerem nie układało się dobrze. Dużo się zmieniło kiedy zamieszkaliśmy razem. Naskładało się wiele spraw i to widmo przeszłości...On chciał stworzyć coś nowego, próbował, ale wydaje mi się, że nie był do końca gotowy. Zdarzyła się jedna kłotnia za dużo, kilka słow które paść nie powinny i podjęłam decyzję o rozstaniu.
Postanowiłam odejść z bólem serca, załatwiliśmy to tak, żeby dziecko tego nie odczuło. Przychodziłam do nich najpierw codziennie, z czasem rzadziej. Bardzo cierpiałam.

Minęło kilka miesięcy, dorywczo zajmowałam się dzieckiem mojego ex bo nie do końca dawał sobie rady ze względu na pracę, a matka była po operacji. Robiłam to z serca, naprawdę. Zaczęłam się spotykać z kolegą przypadkowo poznanym na sylwestrze dzięki koleżance. Miły, ułożony bez przejść i bagażu doświadczeń. Podoba się rodzicom, w przecwieństwie do poprzedniego. Nie dziwi mnie to zbytnio.

Były partner przyjechał kiedyś po dziecko, z którym byłam popołudnie i zaczęliśmy rozmawiać. Zwierzył mi się jak nigdy, powiedział, że tęskni za czasami kiedy byliśmy razem, że kolejny raz posypało mu się wszystko. Do tego chora matka, problemy w pracy...Gadaliśmy i oboje się popłakaliśmy. Powiedziałam mu, że powrót nie wchodzi w grę, doskonale wie dlaczego. Widział, przecież znał sytuację.
Było mi go żal, wróciły jakieś niewyjaśnione uczucia i poprosiłam żeby nie wracali do domu. Tę noc spędziliśmy razem. Blisko.
Rano on stwierdził, że tego nie żałuje, że dałam mu nadzieję.
A ja czułam się podle. W obecnym związku w porównaniu do poprzedniego niewiele czuje. Może tylko spokój, że nie mam problemów z jakąś byłą żoną, rodzicami gderającymi, że mam faceta z dzieckiem, które nigdy nie będzie moje. Ale to tylko tyle.
Często myślałam o moim byłym, nie wspominając o dziecku, które kocham jak swoje. Ale tłumaczyłam sobie jaką cenę za to musiałabym płacić.

Ciągle zajmuje się po tej nocy dzieckiem, jego ojciec częściej dzwoni i widzę, że ma nadzieję, ale ja ograniczyłam z nim kontakt do minimum. gdy tylko nie widzę dziecka kilka dni umieram z tęsknoty. Za byłym partnerem...chyba też tęsknie !!

Obecnemu nie przyznałam się o tej sytuacji. Jestem w kropce, zdradziłam go, ale nie mam odwagi odejść.
Ale ja do niego niewiele czuje, o ile cokolwiek.
Odchodząc od mężczyzny z taką przeszłością myślałam, że dam sobie szansę na poznanie kogoś z kim wezmę ślub kościelny, z kim założę rodzinę bez przykrych przeżyć. Nie umiem chyba żyć z kimś innym, nie umiem co najgorsze przestać spotykać się z jego dzieckiem, zapomnieć o nich.
Powinnaś odejść od obecnego partnera i to wcale nie z powodu byłego faceta, ale z powodu tego, że obecny ma prawo ułożyć sobie życie z dziewczyną, która będzie go kochała i szanowała, a nie z tą która go nie kocha, zdradziła z byłym i cały czas za tym byłym tęskni.
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-29, 22:16   #6
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Mozna spytac jakie slowa powiedzial Twoj byly? W zlosci czasem mowi sie cos czego sie zaluje. Moze jednak warto dac sobie szanse skoro Wam obojgu na sobie zalezy i oprocz tego chyba Wan sie ukladalo? Wiadomo, ze nie jest latwo, gdy ktos ma takie przejscia, ale jesli jest milosc, to uwazam, ze warto. To ze nie bedziesz miala z nin slubu koscielnego uwazam za malo wazne. Co Ci po slubie koscielnym z innym facetem, ktorego nie kochasz? Krzywdzisz go.

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2016-09-29 o 22:57
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-29, 22:19   #7
OldWorldBlues
mad lad
 
Avatar OldWorldBlues
 
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: centre of attention
Wiadomości: 1 763
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Cytat:
Napisane przez misiamisunia Pokaż wiadomość
Zdarzyła się jedna kłotnia za dużo, kilka słow które paść nie powinny i podjęłam decyzję o rozstaniu.
Postanowiłam odejść z bólem serca, załatwiliśmy to tak, żeby dziecko tego nie odczuło. Przychodziłam do nich najpierw codziennie, z czasem rzadziej. Bardzo cierpiałam.
Nie mam pojęcia co to była za kłótnia, jakie słowa padły, co ją sprowokowało, ale czy naprawdę warto było wszystko kończyć tylko ze względu na nią? Decyzja nie była zbyt pochopna? Bo wydaje mi się, że od tego właśnie momentu zaczęły się wszystkie Twoje problemy.
OldWorldBlues jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-09-30, 06:14   #8
misiamisunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 5
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Z gory przepraszam za literówki, ale pisze z telefonu i niezbyt lubię tą formę odpowiadania na wiadomosci Co do klotni, to teraz wiem, ze byla zbyt zaogniona, bez potrzeby. Wydarzyła się zaraz po wizycie jego byłej tesciowej, ktora ciagle dolewa oliwy do ognia. Niby potepiala zachowanie swojej córki, niby chciala zajmowac sie wnukiem, ale to wyjatkowo podly charakter tez z zaburzeniami psychicznymi jak podejrzewam. Nie znosila mnie i ilekroc przychodzila, wdawala się w dyskusję, dlaczego wychowuje cudze dziecko. I że źle je wychowuje rzecz jasna. Dziecko bało sie jej. Zawsze po jej wizycie byla awantura, bo moj partner nie potrafil sie jej sprzeciwić. Mowil, ze ogolnie ma dosc kłótni, ze to ze wzgledu na dziecko... Zbyt duzo wtedy sobie powiedzielismy, a on przesadzil. Stwierdzil, juz w wielkim nerwie, zebym przestala sie tak tym emocjonowac bo to przeciez nie moje dziecko. To mnie zabolalo. Zauwazylam granice nie do przeskoczenia, bo racja, nie jest to moje dziecko. I jak twierdzi moja rodzina, nie powinnam sie łudzić, że kiedykolwiek będzie. Po tych slowach przepraszal, ale to co zostalo powiedziane, to juz zostalo. Poczulam sie jak jakas niania, ktora ma tylko podetrzec tylek, ugotowaz zupke i sie nie odzywac. Zreszta w tym okresie nasklado sie mase kłopotów.
misiamisunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-30, 07:27   #9
dorota877
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 10
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Myślę, że błędem z Twojej strony Misia bylo to, że zbyt zaangazowałaś się w opiekę nad tym dzieckiem i zapomniałaś, że całe życie będzie miało kontakt z rodziną matki, chcąc nie chcąc. Rozumiem, że pokochałaś je, ale próbujesz zastąpić mu mamę. Jeśli jego matka żyje, ma kontakt, babcia też, to zrozumiałe, że będą się wtrącać. Tego właśnie obawiam sie i w mojej sytuacji, o której pisałam.

No i pytanie podstawowe: Czy Ty bardziej nie tęsknisz za dzieckiem, niż za jego ojcem? To z ojcem tworzysz związek. Z nim masz wytrzymać, dziecko dorośnie...
dorota877 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-30, 07:46   #10
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Od siebie poradzę Ci tylko tyle: daj spokój obecnemu facetowi. Czym on Ci zawinił, że go traktujesz jak zabawkę? Odejdź i daj mu szansę na stworzenie normalnego związku.
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-30, 10:25   #11
misiamisunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 5
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Trudno nie zaangażować się w opiekę nad małym dzieckiem, które pragnie bliskości kobiety i nie traktować go jak swoje, tym bardziej, że spędzałam z nim większość czasu. To tak jakbym miala wzbraniać się przed zakochaniem w jego ojcu, próbowałam, nie dałam rady...

I nie jestem jedną z tych kobiet, które chcą dziecko ale bez mezczyzny. To nie jest wg mnie rodzina. Ja zawsze marzylam o takiej prawdziwej rodzinie.

I oczywiscie mysle jak sensownie zakonczyc obecny związek.
misiamisunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-09-30, 10:34   #12
prezent_od_losu
Zrodzona z burzy
 
Avatar prezent_od_losu
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 109
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

To nie jest Twoje dziecko, nigdy nie będzie. NIGDY nie pokocha Cię jak tatę i ta chorą psychicznie mamę. Odetnij się od tego wszystkiego jak sobie nie radzisz psychicznie, odetnij się z czasem też od dziecka i daj sobie szansę na swoje, własne osobiste szczęście z żadnym z tych mężczyzn. Jesteś w tym momencie opiekunką do "podcierania tyłka", po to jesteś potrzebna. ja to tak widzę.

Ze swojej strony dodam, że wychowuję "czyjeś" dziecko w RZ (oboje rodziców chorych psychicznie) i mimo ogromnej miłości którą się się wzajemnie darzymy to NIGDY nie będę jej mamą, to trzeba przepracować i akceptować i tyle powodzenia
__________________
Obserwuję was... bardzo uważnie i z zainteresowaniem... nie mówię jak nie MUSZĘ
prezent_od_losu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-30, 11:33   #13
night prowler
Zadomowienie
 
Avatar night prowler
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Cytat:
Napisane przez prezent_od_losu Pokaż wiadomość
To nie jest Twoje dziecko, nigdy nie będzie. NIGDY nie pokocha Cię jak tatę i ta chorą psychicznie mamę. Odetnij się od tego wszystkiego jak sobie nie radzisz psychicznie, odetnij się z czasem też od dziecka i daj sobie szansę na swoje, własne osobiste szczęście z żadnym z tych mężczyzn. Jesteś w tym momencie opiekunką do "podcierania tyłka", po to jesteś potrzebna. ja to tak widzę.

Ze swojej strony dodam, że wychowuję "czyjeś" dziecko w RZ (oboje rodziców chorych psychicznie) i mimo ogromnej miłości którą się się wzajemnie darzymy to NIGDY nie będę jej mamą, to trzeba przepracować i akceptować i tyle powodzenia
A różnice między rodziną zastępczą a rodziną, nawet nie biologiczną, znasz, że szafujesz takimi teoriami? Więcej pisz kapitalikami, na pewno będziesz bardziej wiarygodna, rozporządzając kto kogo zawsze/nigdy nie pokocha .


Zastanawia mnie, zazwyczaj jak temat się tyczy ojcostwa to można poczytać, że tata to ten, co pokochał i wychował a ten, co zapłodnił i porzucił to tylko dawca spermy .


Autorko, ja bym przede wszystkim skończyła ten aktualny związek.

Ten poprzedni może i można naprawić, ale to wymagałoby dużo pracy. Głownie po stronie ex. Przede wszystkim trzeba by, żeby ex nauczył się być lojalny wobec rodziny, którą możecie stworzyć. Ja sobie nie wyobrażam, żeby ktokolwiek, czy była teściowa, czy ciocia z Pcimia przychodził i siał taki zamęt w moim domu . I z nim by trzeba było porozmawiać i z dzieckiem, spróbować jakoś wspólnie opisać sytuację na jasnych zasadach. Na pewno są jakieś miejsca, gdzie można zasięgnąć porady, jak to zrobić, żeby uniknąć części nieporozumień. Sytuacja nie będzie nigdy łatwa, szczególnie gdy te niewyjaśnione rzeczy się za Wami ciągną, ale może być dobra.
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent.
night prowler jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-30, 12:50   #14
prezent_od_losu
Zrodzona z burzy
 
Avatar prezent_od_losu
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 109
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Cytat:
Napisane przez night prowler Pokaż wiadomość
A różnice między rodziną zastępczą a rodziną, nawet nie biologiczną, znasz, że szafujesz takimi teoriami? Więcej pisz kapitalikami, na pewno będziesz bardziej wiarygodna, rozporządzając kto kogo zawsze/nigdy nie pokocha .


Zastanawia mnie, zazwyczaj jak temat się tyczy ojcostwa to można poczytać, że tata to ten, co pokochał i wychował a ten, co zapłodnił i porzucił to tylko dawca spermy .


Autorko, ja bym przede wszystkim skończyła ten aktualny związek.

Ten poprzedni może i można naprawić, ale to wymagałoby dużo pracy. Głownie po stronie ex. Przede wszystkim trzeba by, żeby ex nauczył się być lojalny wobec rodziny, którą możecie stworzyć. Ja sobie nie wyobrażam, żeby ktokolwiek, czy była teściowa, czy ciocia z Pcimia przychodził i siał taki zamęt w moim domu . I z nim by trzeba było porozmawiać i z dzieckiem, spróbować jakoś wspólnie opisać sytuację na jasnych zasadach. Na pewno są jakieś miejsca, gdzie można zasięgnąć porady, jak to zrobić, żeby uniknąć części nieporozumień. Sytuacja nie będzie nigdy łatwa, szczególnie gdy te niewyjaśnione rzeczy się za Wami ciągną, ale może być dobra.
Tak znam różnicę. Dla dziecka zawsze rodzic biologiczny bedzie najważniejszy choćby całe życie się wpierało że rodzic to ten co wychował. Wyraziłam swoje zdanie, szanuję Twoje odmienne ze ten związek da się "ratować". Tylko pytanie czy warto RATOWAĆ cokolwiek gdy się ludzie rozchodzą. Moja wypowiedź o tym, że nie jest mamą tego dziecka i nie bedzie była powodowana słowami byłego partnera "że co się przejmuję jak to nie jej dziecko". No właśnie moim zdaniem za bardzo się przejmuję. Ale to MOJE zdanie poparte moimi doświadczeniami i moimi przemyśleniami. Autorka ma szansę na "nowy, spokojny" związek i nowy początek z jakimś innym mężczyzną, na swoje własne dziecko i własne życie o którym marzy.

Dla byłego partnera teściowa, mama dziecka itd itd są ważniejszę inaczej byliby by dalej razem i to szcześliwi.

Tyle. Pozdrawiam, życzę powodzenia i już tutaj nie wracam
__________________
Obserwuję was... bardzo uważnie i z zainteresowaniem... nie mówię jak nie MUSZĘ

Edytowane przez prezent_od_losu
Czas edycji: 2016-09-30 o 12:54
prezent_od_losu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-30, 13:01   #15
night prowler
Zadomowienie
 
Avatar night prowler
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Cytat:
Napisane przez prezent_od_losu Pokaż wiadomość
Tak znam różnicę. Dla dziecka zawsze rodzic biologiczny bedzie najważniejszy choćby całe życie się wpierało że rodzic to ten co wychował. Wyraziłam swoje zdanie, szanuję Twoje odmienne ze ten związek da się "ratować".

(...)

Tyle. Pozdrawiam, życzę powodzenia i już tutaj nie wracam

I słusznie, tylko nie przesiadaj się przypadkiem na jakieś fora dla rodziców adopcyjnych, akurat tych ludzi Twoja skromnie przedstawiona opinia może jednak trochę ruszyć. Albo rozbawić, zależy od stopnia wrażliwości. Milczenie czasem naprawdę jest najlepszym prezentem od losu .
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent.
night prowler jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-30, 18:17   #16
misiamisunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 5
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Zdecydowałam, że jutro porozmawiam z obecnym partnerem. Od jakiegoś czasu między nami nie jest dobrze, on dużo pracuje, zresztą zawsze dużo pracował, mało rozmawialiśmy, a teraz to za mało. Może on podejrzewa, że coś jest nie tak. Może nie będzie to takie ciężkie jakie by było u zupełnie nieświadomego i szczęśliwego człowieka.
Oczywiście nie powiem mu o tym co się wydarzyło z byłym, nie mam odwagi. Wiem, że to okropne, ale i tak to nic nie zmieni, nie zamierzam tego naprawiać, nie potrzebna chyba jest już ta szczerość.

Co do miłości dziecka do osoby która "tylko" go wychowała...Nie sądzę, że ono "nigdy" mnie nie pokocha tak jak matkę ( z którą nie ma kontaktu i prawdopodobnie nie będzie nigdy mieć, bo zabrane są jej prawa rodzicielskie) lub babcię, której obecnie się boi.
Może owszem, ciągnąć go kiedyś do poznania rodziny matki, z zwykłej ciekawości, bo wiem, że często adoptowane dzieci szukają swoich korzeni.
Nie umiem powiedzieć dziś na jakiej stopie będziemy za kilka lat. Nie wiem czy uda mi się zbudować cokolwiek trwałego z ojcem dziecka, jeśli on nie zmieni swojego podejścia i nie rozliczy się z przeszłością.
Obiecywanie poprawy nic nie wnosi.
misiamisunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-30, 18:23   #17
OldWorldBlues
mad lad
 
Avatar OldWorldBlues
 
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: centre of attention
Wiadomości: 1 763
Dot.: Jestem w związku, a spotykam się ze swoim ex

Cytat:
Napisane przez misiamisunia Pokaż wiadomość
Zdecydowałam, że jutro porozmawiam z obecnym partnerem. Od jakiegoś czasu między nami nie jest dobrze, on dużo pracuje, zresztą zawsze dużo pracował, mało rozmawialiśmy, a teraz to za mało. Może on podejrzewa, że coś jest nie tak. Może nie będzie to takie ciężkie jakie by było u zupełnie nieświadomego i szczęśliwego człowieka.
Oczywiście nie powiem mu o tym co się wydarzyło z byłym, nie mam odwagi. Wiem, że to okropne, ale i tak to nic nie zmieni, nie zamierzam tego naprawiać, nie potrzebna chyba jest już ta szczerość.

Co do miłości dziecka do osoby która "tylko" go wychowała...Nie sądzę, że ono "nigdy" mnie nie pokocha tak jak matkę ( z którą nie ma kontaktu i prawdopodobnie nie będzie nigdy mieć, bo zabrane są jej prawa rodzicielskie) lub babcię, której obecnie się boi.
Może owszem, ciągnąć go kiedyś do poznania rodziny matki, z zwykłej ciekawości, bo wiem, że często adoptowane dzieci szukają swoich korzeni.
Nie umiem powiedzieć dziś na jakiej stopie będziemy za kilka lat. Nie wiem czy uda mi się zbudować cokolwiek trwałego z ojcem dziecka, jeśli on nie zmieni swojego podejścia i nie rozliczy się z przeszłością.
Obiecywanie poprawy nic nie wnosi.
Powodzenia.
OldWorldBlues jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-30 19:23:23


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:57.