Małżeństwo z rozwodnikiem... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-11-15, 08:21   #1
Marlenakocur
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Korea
Wiadomości: 95

Małżeństwo z rozwodnikiem...


Proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami. Jak sobie poradziłyście z bagażem doświadczeń, dzieckiem z poprzedniego małżeństwa jego byłą żoną?
Czy uważacie, że drugie małżeństwo może być bardziej udane?
Nikt inny nie zrozumie nas tak jak osoba z choć trochę podobnymi doświadczeniami. Czekam na dyskusje
Marlenakocur jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-15, 17:33   #2
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: Małżeństwo z rozwodnikiem...

musisz sobie odpowiedzieć, dlaczego poprzednia żona się z nim rozwiodła i czy będziesz umiała przyjąć wady, których dorosły człowiek już nie zmieni
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-15, 21:24   #3
stygmatek
Zakorzenienie
 
Avatar stygmatek
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 704
Dot.: Małżeństwo z rozwodnikiem...

Ja uważam, że każdy człowiek zasługuje na drugą szansę. Jednak to nie jest takie proste. Była żona- chyba nie ma wielkiego znaczenia, tylko wtedy, jeśli trzeba uzgodnić jakieś sprawy związane z dzieckiem. Sam fakt rozwodu- trudno, nie wyszło, zdarza się najlepszym. Dziecko... dziecko może być pewnego rodzaju problemem. Zawsze będzie ktoś, kto będzie dla Niego ważniejszy, z czyim zdaniem On w jakiś sposób będzie się liczył i o czyje względy będzie musiał zabiegać. Ale jeśli dziecko jest takie, że rozumie już co się stało, albo na tyle małe, żeby je jeszcze nauczyć, to wszystko da się zrobić.
Pozostaje tylko akceptacja tego, że np. na wspólne wakacje, będzie chciał zabrać swoje dziecko "bo obiecał mu wakacje nad morzem".

I jeszcze jedno- zawsze trzeba trzeźwo patrzeć na rozwód. Często jest tak, że "to wina drugiej osoby", że ktoś z kim jesteśmy uważa, że został zdradzony, oszukany albo jeszcze coś innego. Ale trzeba na to popatrzeć też z perspektywy tej drugiej osoby (byłego małżonka). Co takiego się stało, że skłoniło do rozwodu.

Chyba niezbyt jasno napisałam, ale myślę, że wiesz o co mi chodzi.
Związek z osobą z przeszłością nie jest łatwy, na pewno, ale mimo wszystko może być piękny.
Jeśli tylko jest szczerość, to można wszystko.
__________________


stygmatek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-15, 22:35   #4
Clood
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 160
Dot.: Małżeństwo z rozwodnikiem...

dużo siły życzę, bo na pewno w jakimś stopniu będzie to trudniejsza relacja, ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz prawda?
__________________
Żonka

Clood jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-16, 05:23   #5
Marlenakocur
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Korea
Wiadomości: 95
Dot.: Małżeństwo z rozwodnikiem...

Relacja na pewno jest trudniejsza, ale widać chyba lubię wyzwania. Wydaje mi się że on się zmienił od czasu tamtego rozwodu i pewne rzeczy zrozumiał a z jego dzieckiem mam dobry kontakt.
Zastanawiam się tylko czy on mi kiedykolwiek w pełni zaufa...bo na pewno miłość po rozwodzie już nie jest taka naiwna i niewinna.
Wiem, że to wszytko będzie trudniejsze z facetem z przeszłością...bo choć on nie zawsze się przyzna to na pewno ten rozwód zostawił blizny więc wiem że sobie pewne z życia odbieram ale dostaje w zamian inne. Chciałabym usłyszeć czy wy jeżeli macie takie doświadczenia czujecie że mężczyzna oświadczając się wam naprawdę uwierzył w to, że tym razem będzie inaczej?
Marlenakocur jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-16, 08:42   #6
Ifwka
Zakorzenienie
 
Avatar Ifwka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 190
Dot.: Małżeństwo z rozwodnikiem...

To może ja opowiem jak to wygląda u mnie.
Tż poznałam w 2007 roku, po paru spotkaniach wyznał że pownieważ poważnie traktuje ta znajomośc musi mi sie przyznać do tego że ma dziecko, które sam wychowuje. Z żoną to była klasyczna wpadka, szybki slub, narodziny dziecka, ona zostawiła 4 miesięczna córkę i wyjechała za granice do pracy, chociaz nie musiała. I tak w kółko: wyjeżdżała, wracała, aż w końcu Tż powiedział dość. Więc był rozwód chyba w 2004 lub 2005, dziecko zostało z nim, w 2007 przed poznaniem mnie wystapił o unieważnienie małżeństwa w kościele.
Po roku od poznania oświadczył się mi i zamieszkaliśmy razem. Nie braliśmy śłubu bo czekalismy i liczylismy na to unieważnienie. Jego stosunki z byłą żoną były bardzo złe, praktycznie z nią nie rozmawiał, wyjątki gdy dotyczyło to córki. Potem te stosunki trochę się poprawiły, chociaż ona robiła mu różne świństwa, dla mnie zawsze była bardzo miła. Jednak do dziecka nie miała cierpliwości (gdy była w Polsce zabierała ja na troche do siebie, na wakacje mała jeździła do matki ale na max 1 miesiąc), nie pilnowała lekcji itp.
Moje stosunki z 7 latką były udane, ale teraz bardzo się pogorszyły, niby za dużo wymagam, bo według niej, zamiatanie, pomoc w kuchni, czy w sprzątaniu to sa jakieś kosmiczne rzeczy.
Tż zawsze powtarzał że się bał jak to będzie, ale od razu wiedział że chce ze mną być, i nawet mieć dziecko, chociaz potym jak była zostawiła go z małym dzieckiem ma lekką traumę, i czasem mówi że boi się że to się powtórzy. Dodatkowo po pogorszeniu moich stosunków i jego córką temat drugiego dziecka nie pojawia się za często bo niby nie nadaję się na matkę. Ja uważam że oboje nie wiemy jaką matką będę bo na razie nie byłam w takiej sytuacji. Młoda ma matkę i ja nie mam prawa jej zastepować. Łatwiej by było gdyby ona mieszkała z matką a z nami np wakacje ale Tż kiedyś postanowił tak a nie inaczej i jakoś muszę sobie radzić. Mam nadzieję jednak że doczekam sie naszego dziecka a Młoda zmieni swoje zachowanie.
Co do samych relacji mąż-żona to niema na co narzekać, Mąż docenia że ma wyprane, wyprasowane, ciepłę łóżko, obiad, pomoc w różnych sprawach które wcześniej musiał robic sam. Dużo czasu spędzamy razem, często wychodzimy z domu, ogólnie jest fajnie.
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cdf9hyjkcm7lm.png
22.05.2008
14.08.2011
19.02.2013 - Oliwka
Ifwka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 19:17   #7
niusia_87
Zakorzenienie
 
Avatar niusia_87
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 4 481
Dot.: Małżeństwo z rozwodnikiem...

Cytat:
Napisane przez Ifwka Pokaż wiadomość
To może ja opowiem jak to wygląda u mnie.
Tż poznałam w 2007 roku, po paru spotkaniach wyznał że pownieważ poważnie traktuje ta znajomośc musi mi sie przyznać do tego że ma dziecko, które sam wychowuje. Z żoną to była klasyczna wpadka, szybki slub, narodziny dziecka, ona zostawiła 4 miesięczna córkę i wyjechała za granice do pracy, chociaz nie musiała. I tak w kółko: wyjeżdżała, wracała, aż w końcu Tż powiedział dość. Więc był rozwód chyba w 2004 lub 2005, dziecko zostało z nim, w 2007 przed poznaniem mnie wystapił o unieważnienie małżeństwa w kościele.
Po roku od poznania oświadczył się mi i zamieszkaliśmy razem. Nie braliśmy śłubu bo czekalismy i liczylismy na to unieważnienie. Jego stosunki z byłą żoną były bardzo złe, praktycznie z nią nie rozmawiał, wyjątki gdy dotyczyło to córki. Potem te stosunki trochę się poprawiły, chociaż ona robiła mu różne świństwa, dla mnie zawsze była bardzo miła. Jednak do dziecka nie miała cierpliwości (gdy była w Polsce zabierała ja na troche do siebie, na wakacje mała jeździła do matki ale na max 1 miesiąc), nie pilnowała lekcji itp.
Moje stosunki z 7 latką były udane, ale teraz bardzo się pogorszyły, niby za dużo wymagam, bo według niej, zamiatanie, pomoc w kuchni, czy w sprzątaniu to sa jakieś kosmiczne rzeczy.
Tż zawsze powtarzał że się bał jak to będzie, ale od razu wiedział że chce ze mną być, i nawet mieć dziecko, chociaz potym jak była zostawiła go z małym dzieckiem ma lekką traumę, i czasem mówi że boi się że to się powtórzy. Dodatkowo po pogorszeniu moich stosunków i jego córką temat drugiego dziecka nie pojawia się za często bo niby nie nadaję się na matkę. Ja uważam że oboje nie wiemy jaką matką będę bo na razie nie byłam w takiej sytuacji. Młoda ma matkę i ja nie mam prawa jej zastepować. Łatwiej by było gdyby ona mieszkała z matką a z nami np wakacje ale Tż kiedyś postanowił tak a nie inaczej i jakoś muszę sobie radzić. Mam nadzieję jednak że doczekam sie naszego dziecka a Młoda zmieni swoje zachowanie.
Co do samych relacji mąż-żona to niema na co narzekać, Mąż docenia że ma wyprane, wyprasowane, ciepłę łóżko, obiad, pomoc w różnych sprawach które wcześniej musiał robic sam. Dużo czasu spędzamy razem, często wychodzimy z domu, ogólnie jest fajnie.
Młoda jest zazdrosna o tatę.
niusia_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-11-17, 20:07   #8
Jagodka1985
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 291
Dot.: Małżeństwo z rozwodnikiem...

Moim zdaniem takie malzenstwo bedzie trudne wlasnie ze wzgledu na dziecko.
Jagodka1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-18, 09:17   #9
Lea_ny
Zakorzenienie
 
Avatar Lea_ny
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
Dot.: Małżeństwo z rozwodnikiem...

Cytat:
Napisane przez Jagodka1985 Pokaż wiadomość
Moim zdaniem takie malzenstwo bedzie trudne wlasnie ze wzgledu na dziecko.
Nie musi takie być, ale niestety duże prawdopodobieństwo, że będzie.

Mój TŻ co prawda rozwodnikiem nie jest, ale ma synka z poprzedniego związku - i niestety co i rusz mamy z panią mamusią jakieś przeprawy
Mały mieszka z nami - przez ostatnie lata mama zabierała go do siebie różnie: przez ostatni rok, przerwy w spotkaniach wynosiły nawet 2 miesiące (chociaż mieszkamy w tym samym mieście). Teraz nagle wezbrały w niej uczucia macierzyńskie i teoretycznie umówiliśmy się, że będzie go zabierać w każdy weekend (jednak w praktyce wygląda to nieco inaczej).
Kiedy mały jest u mamy, to nie obejmują go żadne ograniczenia - robi co chce i kiedy chce... a potem wraca do domu i buntuje się - czemu ma iść wcześnie spać, skoro u mamy nie musi? czemu ma jeść warzywa, skoro mama mu ich nie daje? czemu ma odrabiać lekcje, jak mama zamiast tego się z nim bawi? I na dodatek próbuje wymuszać to wszystko krzykiem i płaczem, bo tam nikt nie zwraca mu uwagi, żeby zachowywał się grzecznie.
Po każdym weekendzie mój TŻ dzwoni do niej, ona bardzo przeprasza i mówi, że się poprawi... a za tydzień od nowa to samo
__________________
Lea_ny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-18, 13:39   #10
Ifwka
Zakorzenienie
 
Avatar Ifwka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 190
Dot.: Małżeństwo z rozwodnikiem...

No to właśnie u nas tak jest. Gdy młoda jest u matki, bądź jej rodziny np w weekend, nic nie musi, chodzi spać kiedy chce, ubiera się jak chce ( niekoniecznie biorąc pod uwage sytuację bądź pogodę) a potem jak wraca do domu to sie zaczyna: nie będe sprzątć, dlaczego mam to robić itp. Staram się wogóle nic nie mówić i nie zwracać uwagi ale czasem szlak mnie trafia.
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cdf9hyjkcm7lm.png
22.05.2008
14.08.2011
19.02.2013 - Oliwka
Ifwka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-19, 15:25   #11
Jagodka1985
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 291
Dot.: Małżeństwo z rozwodnikiem...

Cytat:
Napisane przez Ifwka Pokaż wiadomość
No to właśnie u nas tak jest. Gdy młoda jest u matki, bądź jej rodziny np w weekend, nic nie musi, chodzi spać kiedy chce, ubiera się jak chce ( niekoniecznie biorąc pod uwage sytuację bądź pogodę) a potem jak wraca do domu to sie zaczyna: nie będe sprzątć, dlaczego mam to robić itp. Staram się wogóle nic nie mówić i nie zwracać uwagi ale czasem szlak mnie trafia.
Matka chce byc ta ''kochana'' w oczach dziecka, wiec je rozpieszcza, a wy musicie sie zmagac z konsekwencjami takiego postepowania. Wdac ze brakuje jej dojrzalosci i jest egoistka.

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Mysle ze wazne zebyscie razem z mezem byli konsekwentni w wymaganiach od dziecka. Bo jesli tylko Ty masz byc osoba ktora wychowuje to wspolczuje takiego obciazenia. I szkoda dziecka, bo w tej walce doroslych o bycie'' lepszym rodzicem'' straci wszelkie poczucie bezpieczenstwa.
Jagodka1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:49.