2017-05-02, 16:50 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 3
|
Boję się sąsiadki
Cześć,
Mam już konto na wizażu, ale z racji tego, że wolałabym pozostać anonimowa, oraz, że sprawa jest bardzo delikatna, pozwólcie, że temat założę z innego konta. Od razu się przyznaję, ale proszę mnie zrozumieć. Mieszkam z rodzicami w domu - bliźniaku, bok nas mieszkają sąsiedzi również z córką, starszą co prawda ode mnie. Mieszkamy tak już wiele lat, gdy się wprowadzaliśmy rodzice kierowali się głównie tym, że obok mieszka taka przyjemna rodzina z dzieckiem mniej więcej w moim wieku, a wiadomo, jak w to w domu - bliźniaku, to tak jak mieszkanie w jednym domu, więc zależało im na kimś normalnym. No właśnie... Latami byłam wręcz zmuszana do kontaktów z ich córką, nazwijmy ją Moniką. Monika zawsze była zupełnie inna niż reszta dzieci, wycofana, zamknięta w sobie, mówiąca niestworzone historie. Zdarzało się, że bez powodu, nagle zaczynała bić się po twarzy, dźgać nożyczkami, lub rzuciła we mnie jakimś przedmiotem. Bałam się jej momentami, ale gdy mówiłam o tym mamie, ona jakby nie chciała tego słuchać. Wolałam zabawę z dziećmi mieszkającymi o wiele dalej niż z nią, wiele razy wręcz uciekałam do innych koleżanek, aby tylko uniknąć "zabawy" z sąsiadką. Moja mama zawsze mi wmawiała, że MUSZĘ bawić się z Moniką i ją"pilnować", jej matka też mnie namawiała, żebym zajęła czymś jej córkę, choć to ja byłam młodsza. Dzieciństwo pamiętam więc jako wieczne wyrzuty sumienia względem mamy i tej dziewczyny, strach oraz ciągle uciekanie z naszej ulicy gdzieś dalej do normalnych znajomych. Z czasem, kiedy sama podejmowałam decyzję z kim spędzam czas, kontakty z Moniką bardzo się rozluźniły, zresztą ona nigdy nie prowadziła życia podobnego do mojego, nie chodziła na dyskoteki, do pubu, nie miała grupy znajomych. Moja mama ciągle powtarzała, że powinnam zabierać ze sobą córkę sąsiadów, a ja jakby na przekór się na to nie zgadzałam. Monika zresztą nie pasowała do mojej paczki, ludzie jej nie lubili. Gadała o śmierci, o Bogu, o szatanie, przeklinała, miała na rękach sznyty. Chodziła na czarno w jeden dzień, aby w następny ubrać się zupełnie na biało lub czerwono. Cóż, taki styl, myślałam. Później wyprowadziłam się z domu na studia, a Monikę widziałam przypadkiem. Jej rodziców częściej, bo często gościli w moim rodzinnym domu. Kilka tygodni temu musiałam wprowadzić się do rodzinnego domu, bo skończył się czas najmu mojego mieszkanka, a ja dostałam pracę blisko domu rodziców. Kiedy zapytałam od niechcenia mamy co u sąsiadów obok, powiedziała, że Monika od dawna pracuje, że teraz miałabym świetną koleżankę, bo ma bardzo prestiżową pracę na uczelni, ma mnóstwo znajomych, często wychodzi i wyjeżdża na wakacje. Zdziwiłam się, bo nigdy nie zapowiadało się na to, że Monika będzie pracowała naukowo, ledwo przechodziła z klasy do klasy. Rzeczywiście, widziałam, jak codziennie rano wychodzi o 7 i wraca popołudniami, co oznaczało, że dziewczyna się odbiła i prowadzi normalne życie, mimo swoich dziwactw. Do pewnej nocy... Wróciłam ze spotkania z znajomymi po 1 w nocy. Było w miarę ciepło, więc uchyliłam balkon. W pierwszej chwili o mało co nie umarłam na zawał, bo w naszym ogrodzie chodziła jakaś osoba. Była dalej, patrzyła w okna, mnie początkowo nie widziała. Nie mogłam dostrzec kto to, myślałam, ze to jakiś menel, ale sylwetka przypominała kobietę. Ze strachu zniknęłam w pokoju, ale przemyślałam to, że kiedy się nie ujawnię, to być może włamywacz i zdąży wejść do środka, a tak go może spłoszę. Znów wyjrzałam na balkon, ta osoba była bliżej, a ja kiedy już przyzwyczaiłam wzrok do ciemności dostrzegłam moją sąsiadkę Monikę. Stała i patrzyła na mnie tępym wzrokiem. Zapytałam "Monika?" a ona nic. Zero reakcji. Mówię dalej coś w stylu : "Monika, co ty robisz w moim ogrodzie, dlaczego nie śpisz" i takie tego typu rzeczy, choć już widziałam po niej, że zachowuje się dziwnie, jak opętana. Ona dalej stała, a kiedy jakieś auto pojawiło się na ulicy ona zaczęła się śmiać i coś mówić i odeszła. Po prostu poszła do siebie. Byłam w szoku. Nie mogłam zasnąć i rano zagadnęłam mamę, czy to się już zdarzało. Ona popatrzyła na mnie jak na wariatkę i zapytała czy coś zeszłej nocy piłam. Nie uwierzyła mi! Następnego dnia jak gdyby nigdy nic Monika chodziła po ogrodzie i czyściła kostkę brukową. Pewnie sama bym wmówiła sobie, że mogło mi się to przyśnić, gdyby nie kolejny incydent, tym razem po 22.00 kilka dni później. Po powrocie z pracy maniakalnie patrzyłam w okno. Kiedy trochę mi się przysnęło i znów spojrzałam zobaczyłam Monikę siedzącą na moim tarasie, dosłownie 5 m ode mnie. Dodam dla jasności, że nie mamy wspólnego ogrodu ani tarasu. Byłam w takim szoku, że schowałam się pod kołdrę i zastanawiałam co powinnam zrobić. Iść po mamę jak dziecko, czy iśc do Moniki i zapytać co robi? Bałam się jej, bo cholera, to dziwne zachowanie prawda? U kogo po nocach siedzą sąsiedzi w ogrodzie? W końcu zasnęłam, a nad ranem oczywiście jej nie było. Wczoraj ojciec zastanawiał się głośno skąd tyle niedopałków papierosów w naszym ogrodzie i pytał mnie, czy palę. Oczywście nie palę, ale Monika owszem. Wiem, że to długa opowieść, ale chciałam zapytać się zupełnie obiektywnych osób, co robić w takiej sytuacji. To pewne, że Monika jest osobą chorą. na pewno zawsze była, co jej rodzina skrzętnie ukrywała. Jej zachowanie jest co najmniej dziwne i przerażające. Czy powinnam iść do jej rodziców, czy powinnam z nią porozmawiać? Zapytać, o co chodzi? i JAK TO CHOLERA MOŻLIWE ż taki człowiek pracuje na wyższej uczelni??? |
2017-05-02, 19:51 | #2 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Cytat:
|
|
2017-05-02, 20:29 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Że ta cała Monika jest dziwna to jedno, ale to, że Twoi rodzice wikłali Cię w kontakty z nią kiedy zupełnie nie miałaś na to ochoty, bałaś się jej i mówiłaś im o tym - to jest ekstremalnie niezrozumiałe. Jak dla mnie. Zresztą dalej mają w dupie jak im mówisz o swoich obawach co do tej osoby. Wygląda jakby Ciebie mieli za niezrównoważoną, a nie tę obcą kobietę. Dziwne.
Następnym razem jak ją zobaczysz u siebie w ogrodzie czy gdzie tam ona przychodzi, dzwoń na policję i zgłoś wtargnięcie i że się obawiasz, bo to nie pierwszy raz. A dodatkowo masz podejrzenia, że ta osoba jest zaburzona psychicznie. Ewentualnie najpierw idź do jej rodziców i uprzedź, że następnym razem zadzwonisz na policję i jak nie będzie oczekiwanych przez Ciebie rezultatów, to zrób to. Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2017-05-02 o 20:40 |
2017-05-02, 20:43 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Mnie też w tym wszystkim najbardziej zastanawia zachowanie Twoich rodziców. Gdybym jako mała dziewczynka powiedziała swoim, że jakaś moja koleżanka się tak zachowuje to od razu by mnie od niej separowali, ale nie zmuszali do zabawy. Jak sytuacja się powtórzy proponuję iść po rodziców/nagrać ją na tel i dzwonić po policję albo po sąsiadów żeby przyszli i ją zabrali.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
2017-05-02, 20:58 | #5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Boje się sąsiadki
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7344789 6]Że ta cała Monika jest dziwna to jedno, ale to, że Twoi rodzice wikłali Cię w kontakty z nią kiedy zupełnie nie miałaś na to ochoty, bałaś się jej i mówiłaś im o tym - to jest ekstremalnie niezrozumiałe. Jak dla mnie. Zresztą dalej mają w dupie jak im mówisz o swoich obawach co do tej osoby. Wygląda jakby Ciebie mieli za niezrównoważoną, a nie tę obcą kobietę. Dziwne.
Następnym razem jak ją zobaczysz u siebie w ogrodzie czy gdzie tam ona przychodzi, dzwoń na policję i zgłoś wtargnięcie i że się obawiasz, bo to nie pierwszy raz. A dodatkowo masz podejrzenia, że ta osoba jest zaburzona psychicznie. Ewentualnie najpierw idź do jej rodziców i uprzedź, że następnym razem zadzwonisz na policję i jak nie będzie oczekiwanych przez Ciebie rezultatów, to zrób to.[/QUOTE] wydaje mi się, że to jest raczej powszechne, nie normalne, ale częste, że rodzice namawiają swoje dzieci do zabawy z dziećmi sąsiadów, mimo że jedno nie za bardzo lubi drugie. bo to jest wygodne... dziecko jest zawsze blisko, w razie potrzeby można oddać na chwilę do popilnowania sąsiadowi zamiast szukać w panice opieki do dziecka, no i jak tu powiedzieć sąsiadowi, że córka nie lubi jego dziecka, żeby się nie obraził i nie zrobiła się z tego sąsiedzka kłótnia. zwłaszcza jeśli jeszcze w oczach rodziców tamto dziecko wydaje się takie miłe, grzeczne i ułożone. co do samej sytuacji... może następnym razem spróbuj zrobić jej zdjęcie, nagrać ją. a potem pokaż swoim rodzicom że wcale Ci się to nie przyśniło. jeśli Ci dalej nie uwierzą to dzwoń na policję, a takie zdjęcie czy nagranie doskonale posłuży jako dowód, że to nie pierwszy raz. na Twoim miejscu na pewno nie wychodziłabym do niej - zachowuje się dziwnie, nie wiadomo jak mogłaby zareagować. albo nawet obudź rodziców jak zobaczysz ją jeszcze raz. może oni serio nie są świadomi że ktoś im chodzi po ogrodzie w nocy Edytowane przez Pani_Mada Czas edycji: 2017-05-02 o 21:00 |
2017-05-02, 21:33 | #6 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Boje się sąsiadki
No serio, uwierzyłyście w tą bajeczkę z pierwszego posta?
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2017-05-02, 21:37 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 834
|
Dot.: Boje się sąsiadki
|
2017-05-02, 22:56 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Może zrób zdjęcie ?
Kompletnie niepoważne jest że rodzice nie wierzą Tobie. O zmuszaniu w dzieciństwie do koleżeństwa nie wspomnę. |
2017-05-03, 10:03 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 870
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Zakonna czemu bajeczkę?
Nie rozumiem Twojej reakcji, takie zachowania się zdarzają, jak osoba jest chora psychicznie i w tym nic dziwnego. Zastanów się zanim coś napiszesz. Autorko, polecam Ci rozmowę z rodzicami, usiądź z nimi i im to opowiedz. |
2017-05-03, 10:06 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Tyle, że tutaj to nie tylko o samą niechęć chodziło. Tamta dziewczyna była agresywna, autorka się jej bała. I jeżeli mówiła o tym rodzicom (a myślę, że mówiła), a oni dalej ją tam pchali, to zachowywali się w sposób dla mnie niezrozumiały.
|
2017-05-03, 10:08 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Boje się sąsiadki
|
2017-05-03, 10:13 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Nastepnym razem zrob zdjecie. Dxiewczyna jest chora moze ma shizofreni i nie bierze lekow? To nie jej wina. Idz do jej rodzicow pokaz zdjecie i powiedz ze czas na leki i lekarza bo bedzie gorzej.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2017-05-03, 11:33 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Niezłe wypracowanko :P
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
2017-05-03, 11:38 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 22
|
Dot.: Boje się sąsiadki
A mi to opowiadanie skojarzyło się po części z filmem " Lokator " Romana Polańskiego.
|
2017-05-03, 11:57 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Ja nic dziwnego nie widzę ani w tej historii ani w stylu opowiadania jej. Bardziej zastanawia mnie, że autorka wrzuciła posta i zniknęła, tak jakby w nosie miała swoją własnę sprawę. Ale w sumie to tutaj też nagminne.
|
2017-05-03, 17:20 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 3
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Cześć.
Nie miałam po prostu dostępu do internetu, ale wszystkie wiadomości przeczytałam i chcę się do nich choć trochę odnieść. Po pierwsze: To moja mama bardziej zmuszała mnie do kontaktu z córką sąsiadki, niż ojciec, bo przyjaźniła się z jej matką Ewą, do dziś to najlepsze przyjaciółki, choć moim zdaniem Ewa ukrywa bardzo dużo o swojej rodzinie przed moją mamą i mówi jej tylko to co chce, oczywiście wyjaśnię dlaczego. Ale to za chwilę. Po drugie: Monika od dziecka przy moich rodzicach zachowywała się poprawnie, nie zrobiła przy nich nigdy nic takiego, co robiła, gdy byłyśmy same. Rzuciła we mnie wiele racy jakimś przedmiotem, lub biła się po twarzy, ale tylko w mojej obecności. Dlatego moja mama nigdy nie uwierzyła mi w opowieści o tym, że Moniki się boję, że może mi coś zrobić. Po trzecie: Matka Moniki moim zdaniem też jest "wycofana" i udaje, że wszystko z jej dzieckiem w porządku. Pamiętam sytuację, kiedy byłyśmy takimi już nie małymi dziećmi, a takimi podlotkami i byłam u nich w domu. Nienawidziłam tego, ale akurat musiałam tam być, bo rodzice byli na pogrzebie. Ewa przyniosła do pokoju Moniki, gdzie siedziałyśmy kanapki, a ona tak zwyczajnie, jakby nigdy nic, rzuciła w nią tym jedzeniem. I pamiętam, że tak roztłamsiła je w ręce i wytarła jej w spodnie. Jej matka nic, zupełnie, jakby to była normalna rzecz, pozbierała to jedzenie i wyszła. Do dziś tą sytuację pamiętam jako tak absurdalną...Moja mama chyba by mi przylała. Tak myślę. Monika nie była wtedy już małym dzieckiem. Która nastolatka robi takie sceny? Tylko chora. Zastanawiam się więc dlaczego Ewa dziwiła się mi, że nie chcę do nich przychodzić. kto chciałby być świadkiem takich rzeczy? Po czwarte: Osoby, któe twierdzą, że to bajeczka, niech rozglądną się wokół siebie. Ile jest ludzi, którzy mają problemy psychiczne? Ja szczerze mówiąc tylko raz widziałam oprócz Moniki, kogoś w szale, ale nigdy nie spotkałam się z takim absurdem. Myślałam, że po wyprowadzce z domu uporałam się z obecnością tej osoby, ale koszmar wraca i zastanawiam się dlaczego ona uwzięła się właśnie na mnie. Założyłam anonimowo ten temat, aby obiektywnie ocenić dzięki obcym ludziom, czy może robię z igły widły, czy taktowne będzie pogadanie z jej matką, czy może ktoś powie mi czego takie zachowanie może być objawem? Opisuję to możliwe jak najbardziej szczegółowo, a przy okazji sama analizuję pewne sprawy i pisząc, układam w całość. Nie chcę też, żeby przez niewiedzę moi rodzice byli w jakimś niebezpieczeństwie. Dziś siada w naszym ogródku, jutro może będzie próbowała wejść do środka i coś nam zrobić. Uważam, że matka Moniki nie jest szczera i ukrywa poważną chorobę swojej córki, co nie jest fair. Gadałam też dziś rano z ojcem, spytałam czy uważa, że z Moniką jest wszystko dobrze, że ja mam podejrzenia, że jest nadal z nią źle. On powiedział wprost, że ojciec Moniki jakiś czas temu na grillu wygadał się, że praca Moniki to bajeczka, a ona sama uczęszcza codziennie na terapię/zajęcia w jakimś ośrodku opieki dziennej na oddziale psychiatrycznym. Ojciec Moniki nie ukrywa tego, a jej matka wmawia wszystkim naokoło, że Monika pracuje na uczelni. Co najlepsze moja mama w to wierzy. Ojciec podejrzewa, że ma depresję, ale kiedy zapytałam o to, czy widuje ją u nas, szczerze się zdziwił. Wątpię, żeby wszyscy byli w zmowie i ukrywali to tylko przede mną w jakim ona jest stanie. Zastanawia mnie, dlaczego takie osoby, które już kwalifikują się na codzienne zajęcia na oddziale psychiatrii, nie są poddawane konkretnemu leczeniu? Bo jeśli to zależy od jej matki, to jasne, że woli udawać, że córeczka wychodzi do pracy i że jest wszystko ok, niż zadbać o jej leczenie i odseparowanie ją od społeczeństwa. Aha i z całym szacunkiem, ale nie oglądałam podanych przez was filmów/seriali, nie chciało by mi się marnować czasu na kopiowanie ich scenariusza tutaj. Uważam, że mam problem, uważam, że są tu osoby, które mogą też mi coś poradzić tez pod względem prawnym. Czytam wizaż od długiego czasu i jest tu parę osób, które są w stanie pomóc na wielu płaszczyznach. Osobom, które nie potrafią mi pomóc, z góry dziękuję. Żyję w strachu od pewnego czasu, bo wiem, że od wielu lat jestem w pewien sposób obsesją Moniki, może i jestem panikarą, ale zwyczajnie boje się ludzi chorych psychicznie. I dzięki za radę o zdjęciach, bo nie wiem, ale wtedy jak ona łaziła po ogrodzie, to nie pomyślałam, że to zrobić, bałam się, że zauważy flesz, szczerze mówiąc byłam w szoku, nie myślałam racjonalnie. Boje się takich zachowań, boje się jej, zawsze się bałam. I wiem, że zdjęcie to jedyny dowód jakby co w sądzie czy na policji, następnym razem to zrobię, bez zdjęcia czy filmu moja własna matka mi nawet nie uwierzy. Edytowane przez cacka Czas edycji: 2017-05-03 o 17:30 |
2017-05-03, 18:32 | #17 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Boje się sąsiadki
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7345837 1]Tyle, że tutaj to nie tylko o samą niechęć chodziło. Tamta dziewczyna była agresywna, autorka się jej bała. I jeżeli mówiła o tym rodzicom (a myślę, że mówiła), a oni dalej ją tam pchali, to zachowywali się w sposób dla mnie niezrozumiały.[/QUOTE]
jeśli w obecności dorosłych zachowywała się całkowicie normalnie, a rodzice dziewczynki ukrywali wszystko, to zapewne nie wzięli na poważnie jej obaw. powtarzam... nie mówię, że to normalne zachowanie. ale częste i mimo że niewłaściwe, to rozumiem z czego wynika |
2017-05-03, 19:08 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Troll jak nie wiem.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię. Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach Mała Mi "Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania." |
2017-05-03, 21:00 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Boje się sąsiadki
troll czy nie - fajnie się to czyta ja to bym nawet 7/10 za to dała
ale gdyby to było na poważnie to na miejscu autorki w razie kolejnego incydentu albo bym zawołała rodziców i im to pokazała albo faktycznie jakoś to uwieczniła (zdjęcie, filmik) a potem pogadała z sąsiadami, że albo zrobią z tym porządek albo ja kolejnym razem dzwonię po policję
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
2017-05-03, 21:47 | #20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Boje się sąsiadki
Podłącz kamerkę do komputera, skieruj za okno i nagrywaj.
|
2017-05-04, 05:35 | #21 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: Boję się sąsiadki
Jeśli to prawdziwa sytuacja, to nie pozostaje ni innego jak tylko nagrać sytuację z przychodzeniem do Waszego ogródka - bo co innego zrobić? Zbieraj dowody. Jesteś zresztą dorosła, co prawda mieszkasz z rodzicami ale nie musisz pytać ich o zdanie w każdej kwestii, więc jeśli czujesz się zagrożona to możesz śmiało wzywać policję/zgłosić najścia na swoje "konto", nie mieszając w to mamy, skoro jej to nie pasuje.
__________________
Cytat:
|
|
2017-05-04, 15:22 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Boję się sąsiadki
Przede wszystkim następnym razem, kiedy będzie cię obserwować, idziesz po rodziców. Niech zobaczą na własne oczy co się dzieje. Więcej zdziałasz z pomocą rodziców, niż sama.
|
2017-05-04, 17:57 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
|
Dot.: Boję się sąsiadki
nagrywanie z kamerki w lapku może się nie udać ze względu na ciemność, jest natomiast opcja ze skierowaniem latarki w jej stronę i nagrywanie na telefon. Policji bym nie wzywała bo zanim przyjadą to ona zdąży uciec, a dodatkowo rozzłościsz matkę. Ewentualnie jak zauważysz ją w oknie to leć po matkę z alarmem, że macie złodzieja. Troll czy nie troll- ciekawa jestem rozwoju sytuacji
|
2017-05-04, 18:12 | #24 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 58
|
Dot.: Boję się sąsiadki
A mnie zastanawia tylko jedno... Jak to jest, że autorka ponownie się wprowadza i "od razu " jest świadkiem różnych incydentów a jej rodzice, którzy chyba tam mieszkają cały czas żyją w wielkiej nieświadomości? Nigdy niczego nie doświadczyli? Nie widzieli? Albo inni ludzie z okolicy? Dla mnie to trochę dziwne, że jest tylko jeden świadek tego co według opisu dzieje się od zawsze...
|
2017-05-04, 19:19 | #25 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: Boję się sąsiadki
Cytat:
Nie znam się na zaburzeniach psychicznych ale historia jest nieprawdopodobna. Równie dobrze może być zmyślona co i prawdziwa. Chyba.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" Edytowane przez pfffh Czas edycji: 2017-05-04 o 19:26 |
|
2017-05-04, 19:29 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 131
|
Dot.: Boję się sąsiadki
Zawsze jest taka opcja, że Monika dowiedziała się o przybyciu Autorki do domu i dopiero wtedy zaczęło się przesiadywanie w ogrodzie. Może chce obserwować Autorkę więc po co miała to robić jak jej nie było.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-05-04, 19:39 | #27 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 58
|
Dot.: Boję się sąsiadki
Cytat:
|
|
2017-05-04, 20:03 | #28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: Boję się sąsiadki
A może to autorka wyzwala "psychozę" w Monice? Taki swoisty dr Jekyll (bez autorki) i mr. Hyde (pod wpływem autorki)? Bo przeciez tylko w jej obecnosci swirowala/swiruje.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
2017-05-04, 20:05 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Boję się sąsiadki
Cytat:
a tak poważnie - to skoro rodzice mieli od lat wywalone na zachowania sąsiadki to bym się nie zdziwiła gdyby i o ty wiedzieli ale ponownie mieli na to na tyle wywalone, że wolą to zamiatać pod dywan
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
2017-05-04, 20:14 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 870
|
Dot.: Boję się sąsiadki
Nie rozumiem tego, że piszecie o autorce troll, czy wymyśla.
Dziewczyny tak się sądzi jeśli Wy czegoś nie znacie, jest dla Was to nadzwyczajne i aż nieprawdziwe. A takie zachowania się zdarzają w psychiatrii bardzo ciężko i to jest chleb powszedni i to nikogo nie dziwi. Mnogość osobowości np przy rodzicach jest zupełnie normalna i nie da się zauważyć jej dziwnego zachowania, przy autorce jest zupełnie kimś innym. Autorko daj znać jak się sytuacja rozwija |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:32.