Związek z kolegą ex-a.

[pararanaiba]

Witam. Użyłam wyszukiwarki, ale nie znalazłam dokładnie tego, czego szukałam...więc piszę tutaj.

Czy są może na forum osoby, które są w związkach z kolegami/przyjaciółmi swoich ex'ów? Jak to u was wyglądało? Czy początki były trudne? Jak wyglądają teraz relacje między ,,zainteresowanymi"? Czy były jakieś docinki ze strony otoczenia? A może nowy facet stchórzył i jednak wybrał ex'a? Może znacie ogólnie takie historie. Wiadomo...różne są przypadki, ale czytanie o innych często dodaje otuchy, przemyśleń albo pozwala spojrzeć na sytuację od innej strony.

Pytam o to wszystko, bo moja koleżanka jest teraz w takiej sytuacji Jej ex nie zapomniał o niej w pełni. Dlatego ten kolega ma lekkie opory, chociaż sam przyznaje, że też coś do niej czuje. Ta skomplikowana sytuacja sprawia, że na razie stoją w miejscu. Nie mam pojęcia co jej doradzić. Niby życie płynie dalej i mają prawo spotykać się ze sobą. Z drugiej strony to chyba wymaga sporej odwagi.

[aniaaa333]

Hm...no ciężka sprawa.Uważam że najpierw powinna zakończyć wszystko z byłym,jeśli nie chce z nim być i nie chce odnawiać związku.Ma prawo do tego aby być z kim chce,to nie jej wina że akurat jej wybrankiem jest kolega byłego.Bardzo możliwe,że ten były będzie w konflikcie z tym nowym chłopakiem,ale przecież nie można ciągle tkwić w tym samym, do odważnych świat należy, jeśli chcą coś ze sobą to niech do tego dążą,a ten były się w końcu z tym pogodzi bo co ma zrobić.A Twoja koleżanka niech pozostanie w koleżeńskich stosunkach z ex,żeby się nie zdołował że ma go całkowicie gdzieś

[niebieskie_oczko]

Napisane przez aniaaa333

Twoja koleżanka niech pozostanie w koleżeńskich stosunkach z ex,żeby się nie zdołował że ma go całkowicie gdzieś

Na miejscu kolegi tego eks nie zawróciłabym sobie głowy twoją koleżanką. Dla mnie byli faceci moich koleżanek są tylko byłymi koleżanek. Na świecie jest dużo facetów, można wybierać poza gronem tych eksów.

[Miss_Fortune]

Napisane przez pararanaiba

Witam. Użyłam wyszukiwarki, ale nie znalazłam dokładnie tego, czego szukałam...więc piszę tutaj.

Czy są może na forum osoby, które są w związkach z kolegami/przyjaciółmi swoich ex'ów? Jak to u was wyglądało? Czy początki były trudne? Jak wyglądają teraz relacje między ,,zainteresowanymi"? Czy były jakieś docinki ze strony otoczenia? A może nowy facet stchórzył i jednak wybrał ex'a? Może znacie ogólnie takie historie. Wiadomo...różne są przypadki, ale czytanie o innych często dodaje otuchy, przemyśleń albo pozwala spojrzeć na sytuację od innej strony.

Pytam o to wszystko, bo moja koleżanka jest teraz w takiej sytuacji Jej ex nie zapomniał o niej w pełni. Dlatego ten kolega ma lekkie opory, chociaż sam przyznaje, że też coś do niej czuje. Ta skomplikowana sytuacja sprawia, że na razie stoją w miejscu. Nie mam pojęcia co jej doradzić. Niby życie płynie dalej i mają prawo spotykać się ze sobą. Z drugiej strony to chyba wymaga sporej odwagi.

Póki ex Twojej koleżanki żywi do niej uczucia to nie powinno nic zaistnieć. Chyba, że jego wierny przyjaciel ma go po prostu głęboko i koleżanka również. Ja bym się nawet nie zastanawiała, z samego szacunku do byłego...

[makarona]

Ja i mój partner jesteśmy dokładnym przykładem tego, o czym napisałaś autorko.
Wcześniej tworzyłam bardzo nieudany związek z kolegą tż- J. Byliśmy do siebie niedopasowani, zdarzały się bardzo przykre sytuacje między nami, których świadkiem bywał nawet mój obecny tż.
Po roku rozstania z J., spotkałam przypadkiem mojego tż. I w zasadzie to ja spowodowałam, że dzisiaj jesteśmy razem, bo to ja się bardziej zaangażowałam i zadziałałam w tej kwestii. Nie miałam żadnych obaw, bo wcześniejszy związek zakończył się na dobre. Aczkolwiek nie była to łatwa sytuacja dla mojego tż, gdyż słyszał różne niepochlebne opinie na mój temat ze strony J.
Jednak, mimo wszystko nasz związek przetrwał tę próbę.

[201712111032]

To chyba zalezy od stopnia zazylosci miedzy nimi. Ja jestem w takiej sytuacji, moj eks i obecny to koledzy, kiedy moj prowadzil imprezowy tryb zycia byli sobie blizsi, kiedy sie uspokoil odcial sie od eksa twierdzac, ze to jednak nie towarzystwo dla niego. Teraz spotykaja sie czy kontaktuja rzadko, czasami jada razem na mecz, czy zalatwiaja cos dla siebie. Poznalam mojego faceta zupelnie niezaleznie od ich znajomosci po ponad pol roku od tamtego
Z tym eksem czasami gadam, nigdy nie skomentowal tego w zaden sposob, moj obecny powiedzial, ze gdyby z tamtym laczyla go wieksza wiez to nie startowalby do mnie raczej.
Raz byla dziwna sytuacja, jak eks pijany zadzwonil do obecnego po moj nr telefonu ale nie zgodzilam sie.

[pararanaiba]

Napisane przez niebieskie_oczko

Na miejscu kolegi tego eks nie zawróciłabym sobie głowy twoją koleżanką. Dla mnie byli faceci moich koleżanek są tylko byłymi koleżanek. Na świecie jest dużo facetów, można wybierać poza gronem tych eksów.

Jak widać miłość nie zawsze wybiera to czego byśmy chcieli

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Napisane przez aniaaa333

Hm...no ciężka sprawa.Uważam że najpierw powinna zakończyć wszystko z byłym,jeśli nie chce z nim być i nie chce odnawiać związku. Ma prawo do tego aby być z kim chce,to nie jej wina że akurat jej wybrankiem jest kolega byłego.Bardzo możliwe,że ten były będzie w konflikcie z tym nowym chłopakiem,ale przecież nie można ciągle tkwić w tym samym, do odważnych świat należy, jeśli chcą coś ze sobą to niech do tego dążą,a ten były się w końcu z tym pogodzi bo co ma zrobić.A Twoja koleżanka niech pozostanie w koleżeńskich stosunkach z ex,żeby się nie zdołował że ma go całkowicie gdzieś

Ona nie chce...ale on kilka miesięcy po rozstaniu nadal o niej myśli. Za to z tym kolegą dzieje się coś obustronnie. Tylko właśnie ta sprawa zewnętrzna wszystko hamuje. Ja nie wiem czy jej doradzić, żeby poszła za głosem serca, czy żeby spróbowała to przetrzymać Z drugiej strony eks to eks. Ewentualnie faceci mogliby mieć coś przeciwko sobie. A tego ten drugi wolałby uniknąć...Chociaż chyba nie wyklucza takiej opcji, jeśli pozna ją jeszcze bliżej. Może niech spotykają się na razie potajemnie?

A relacja między chłopakami jest taka, że znają się od małego. Z tym, że przed szkołą średnią ich drogi się rozeszły i teraz widzą się raz na 2 miesiące w większym gronie. Aczkolwiek gadają głównie ze sobą na tych imprezach. Nie piszą też do siebie za bardzo. No, ale jakiś tam sentyment do siebie mają. Wspólne wspomnienia itd.

[ARAKSJEL]

Napisane przez pararanaiba

Jak widać miłość nie zawsze wybiera to czego byśmy chcieli

To nie miłość tylko pójście na skróty ,dobry kolega ,a już na pewno przyjaciel taką pannę oleje z góry na dół ,reasumując koleżanka wartość ma znikomą ,jaki i "kolega".

[_Mia]

Napisane przez niebieskie_oczko

Na miejscu kolegi tego eks nie zawróciłabym sobie głowy twoją koleżanką. Dla mnie byli faceci moich koleżanek są tylko byłymi koleżanek. Na świecie jest dużo facetów, można wybierać poza gronem tych eksów.

Jestem tego samego zdania. Chyba, że to tylko kumple od piwa raz na miesiąc, w innej sytuacji- sooorry

[elvegirl]

Napisane przez pararanaiba

Ja nie wiem czy jej doradzić, żeby poszła za głosem serca, czy żeby spróbowała to przetrzymać

Muszą poważnie sprawę z tym chłopakiem obgadać, czy uważają że warto i dadzą sobie radę psychicznie z ewentualnymi bardzo niepochlebnymi i cóż, niewybrednymi komentarzami, z tym że koleżeństwo jej eksa i tego kolegi szlag trafi. To jest trudna sprawa, zaczynać związek od negatywnego nastawienia środowiska, nie ma wtedy tej radosnej beztroski, jaka powinna towarzyszyć pierwszym chwilom zakochania. Dość prawdopodobne, że entuzjazmu otoczenia nie będzie, muszą wiedzieć czy dadzą sobie z tym radę. Jeśli mają wątpliwości, to lepiej nie szaleć, bo tylko się znienawidzą. Jeśli czują się gotowi, to zacisnąć zęby i robić swoje.

[pararanaiba]

Napisane przez ARAKSJEL

To nie miłość tylko pójście na skróty ,dobry kolega ,a już na pewno przyjaciel taką pannę oleje z góry na dół ,reasumując koleżanka wartość ma znikomą ,jaki i "kolega".

Z tym akurat się nie zgodzę. Są rzeczy, których nie można zaplanować. Zakocham się w tym, wtedy i wtedy. A w tym na pewno nigdy. Mają znikomą wartość, bo się w sobie zakochali? W trakcie związku ona nigdy nie zdradziła eksa. Nigdy nie wyrządziła mu żadnej krzywdy. Po prostu uczucie wygasło. To nie było to. A ty i tak oceniasz, że ona ma znikomą wartość, bo jako WOLNA osoba - zakochała się w kimś innym? Jak dla mnie porażka

Eks to eks. Moja koleżanka jest wolną osobą, jego kolega też. Skoro ona nie chce - to nie będzie z tym pierwszym. Nie da się nikogo zmusić do kochania. Także ku czemu oni mają się poświęcać? To i tak nie sprawi, że ona znowu będzie z eks. Chłopak powinien się pogodzić z tym, że życie płynie dalej i to już koniec. Tak będzie lepiej dla niego samego. Byłej też nie musi widywać, ani o niej słuchać. Zwłaszcza, że z kumplem widuje się teraz rzadko. Dla mnie to dziwne. Dwie osoby mają robić coś wbrew sobie (mimo, że ciągnie je do siebie mocno i dosyć długo), bo ktoś nie może się pogodzić z czymś co już się stało. Nie wiem co to za różnica dla eksa z kim ona będzie, skoro i tak to nie będzie on.

Te relacje między kumplami - opisałam wyżej. Dzięki za wszystkie opinie Dam koleżance poczytać, chociaż chyba wyrobiłam sobie własną opinię i uważam, że powinni spróbować.

[JohnLena]

Napisane przez pararanaiba

Witam. Użyłam wyszukiwarki, ale nie znalazłam dokładnie tego, czego szukałam...więc piszę tutaj.

Czy są może na forum osoby, które są w związkach z kolegami/przyjaciółmi swoich ex'ów? Jak to u was wyglądało? Czy początki były trudne? Jak wyglądają teraz relacje między ,,zainteresowanymi"? Czy były jakieś docinki ze strony otoczenia? A może nowy facet stchórzył i jednak wybrał ex'a? Może znacie ogólnie takie historie. Wiadomo...różne są przypadki, ale czytanie o innych często dodaje otuchy, przemyśleń albo pozwala spojrzeć na sytuację od innej strony.

Pytam o to wszystko, bo moja koleżanka jest teraz w takiej sytuacji Jej ex nie zapomniał o niej w pełni. Dlatego ten kolega ma lekkie opory, chociaż sam przyznaje, że też coś do niej czuje. Ta skomplikowana sytuacja sprawia, że na razie stoją w miejscu. Nie mam pojęcia co jej doradzić. Niby życie płynie dalej i mają prawo spotykać się ze sobą. Z drugiej strony to chyba wymaga sporej odwagi.

Jestem w takim związku. Poznaliśmy się jak byłam jeszcze z ex., ale wtedy kompletnie nie zwróciliśmy na siebie uwagi. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać przez internet jakiś czas po zakończeniu mojego związku i w końcu się spotkaliśmy. Ex zerwał kontakt i ze mną i z "przyjacielem". Docinek żadnych nie słyszeliśmy. Tworzymy szczęśliwy związek od 2,5 roku