Niespełniona miłość

[Krisu_u]

Hej,

Obecnie mam 25 lata jestem inżynierem budownictwa dosyć dobrze zarabiam. W wieku 15/16 lat zakochałem się w koleżance z klasy z gimnazjum. I od tamtej pory nie mogę o niej zapomnieć. Na początku gdy zaczęliśmy chodzić do jednej klasy podkochiwałem się w niej, wystarczało mi, że codziennie ją widziałem i, że mogłem zamienić z nią kilka zdań. Pod koniec gimnazjum zacząłem coś z tym robić. Odprowadzałem ją do domu, potem było bierzmowanie razem chodziliśmy do kościoła dodam, że mieszka niedaleko mnie. Ale wiadomo jak to w tym wieku byłem trochę niedojrzały i nieśmiały. Zbierałem się, żeby powiedzieć jej co do niej czuję ale się nie zebrałem i pluje sobie za to w brodę. Gimnazjum zleciało ona poszła do innej szkoły ja do innej. I się zaczęło, zacząłem bardzo tęsknić za nią. Kilka razy napisałem do niej w celu spotkania się ale z jakiegoś powodu nie chciała. Zdażyło się potem tak, że przez przypadek napisałem do jej koleżanki, że się zakochałem w tamtej dziewczynie. Napisałem jej również, żeby nic Klaudii nie mówiła. Nie wiem po co to zrobiłem, gówniarskie zachowanie. Zamiast prosto z mostu napisać do Klaudii, co do niej czuje. Ta koleżanka Klaudii dowiedziała się o tym i była bardzo wściekła za to. Pisała mi, że zniszczyłem jej kontakt z koleżanką i nie chce mnie znać. Pamiętam, że wtedy powiedziałem jej co do niej czuje. Pamiętam, że za tydzień kupiłem jej kwiaty i do niej poszedłem z przeprosinami. Ale od tamtej pory nie było z nią rozmowy. Skończyło się tym, że nawrzeszczała na mnie a mi się zrobiło strasznie przykro. Potem było tylko gorzej nie mogłem się z tym pogodzić. Za każdym razem jak ją gdzieś spotkałem to chciałem z nią porozmawiać i wyjaśnić wszystko, że nie zrobiłem nic złego ale za każdym razem mówiła, żebym się odwalił od niej. Po kilku wysłanych wiadomościach z wyjaśnieniami i przeprosinami odpuściłem bo ciągle mnie blokowała, spotykałem ją mówiłem cześć i szedłem w swoją stronę. Sama mnie potem prowokowała pisząc ,, co dzisiaj nie miałeś odwagi podejść a tak to zawracasz mi głowę, hahah żałosne" odpuściłem na prawie rok. Strasznie mi Ciężko było ciągle o niej myślałem. Zdążyło się tak, że na 18 koleżanki poznała o rok starszego chłopaka. Pamiętam, że strasznie mnie to zabolało. Ten chłopak był strasznie brzydki i w sumie nic sobą nie reprezentował. Tyle że był strażakiem ochotnikiem. Napisałem do Klaudii dlaczego nie mogłem dostać od niej jednej jedynej szansy. Odpisała, że ,, a jak ty się zachowywałeś w stosunku do mnie?" Potem zdażyło się, tak, że napiałem do jej chłopaka, żeby jej nie skrzywdził bo jest dla mnie całym światem. spotkałem ich razem jak szli chodnikiem naprzeciwko mnie i coś mnie trafiło, że nie ustąpiłem mu miejsca i się barkami dotknęliśmy z jej chłopakiem. Potem jej chłopak zaczął wypisywać do mnie, do moich znajomych, szukał mnie. Pamiętam, że po wszystkim udało mi się spotkać z Klaudią i powiedziała wtedy, że może jakbyś się inaczej zachowywał i, ze nie zostawi go dla mnie. I to była nasza ostatnia rozmowa. Odpuściłem, żyłem z nadzieją, że się rozstaną. To było gdy mieliśmy po 18 lat. Strasznie cierpiałem nie mogłem się z tym pogodzić codziennie o niej myślałem co robi z kim jest i czy jest szczęśliwa. Przez ten czas robiłem wszystko, żeby czymś jej zaimponować. Zdałem prawko, maturę kupiłem samochód, poszedłem na studia techniczne. I tak też się stało rozstali się po prawie 3 latach. Chciałem się do niej odezwać ale było już za późno. Spotkałem ją w sklepie po 3 latach już z nowym chłopakiem. Powiedziałem jej cześć ale ona nawet na mnie nie spojrzała. Tylko jej nowy chłopak coś jej na ucho powiedział ona mu coś odpowiedziała on się odwrócił i się zaśmiał. Nie wiem może poczuł się lepszy.. bardzo mnie to dotknęło. Poszedłem się upić i zrobiłem najokropniejszą rzecz jaką kiedykolwiek w życiu zrobiłem, której do tej pory nie mogę sobie wybaczyć i strasznie mnie to dręczy. A mianowicie w przypływie złych emocji i tej złości te wszystkie lata kiedy ją kochałem i strasznie cierpiałem coś mnie strzeliło i chciałem, żeby poczuła to co ja czuje i pod jej domem nabazgrałem ,,suka" a potem podobno zadzwoniłem do jej domu dzwonkiem w środku nocy. Średnio pamiętam bo byłem bardzo pijany nigdy w życiu tak się nie upiłem. Rano gdy się przebudziłem zdałem sobie sprawę, co zrobiłem i chciałem jak najszybciej to odkręcić pojechałem samochodem do niej, wyszła jej mama poczuła odemnie alkohol i zadzwoniła po policję, że jeżdżę pod wpływem alkoholu. Potem już wiadomo zabrali mi prawko była sprawa w sądzie. Udało mi się porozmawiać wtedy z Klaudią i ją przeprosić ale wiadomo, że po takim czymś nie chciała ze mną zbytnio rozmawiać. Powiedziała, że nie zmieni o mnie zdania bo dałem jej ogromne powody do tego, że sobie zapracowałem na to. Po wszystkim przeszedłem załamanie nerwowe i depresję z którą walczę do dzisiaj. I choć minęło 3 lata od tamtego wydarzenia to nie mogę sobie z tym poradzić, że zniszczyłem tą znajomość od samego początku. Gdybym w bardzo młodym wieku trochę inaczej z nią postępował najprawdopodobniej byli byśmy ze sobą bo to nie było tak, że nie dawała mi żadnych sygnałów. Ale według mnie to wszystko nie dokońca moja wina. Bo dlaczego od samego początku nie mogliśmy sobie takiej pierdoły wyjaśnić i spróbować być razem. Myślicie, że po takim czasie warto z nią porozmawiać i wyjaśnić jeszcze raz wszystko, żeby źle o mnie nie myślała

[816f5aca4bcedd6b7b6b1735683f717796a52e20_63eacf7a883f4]

Ty serio masz 25 lat? Bo opowieść jak z piaskownicy.
Nic dziwnego, że dziewczyna nie chce cię znać.

[Ellen_Ripley]

O ile to nie trolling (bo ta ściana tekstu z gorzkimi żalami to już ostatnio było kilka razy), to cóż, terapia terapia terapia, a może i psychiatra. I przede wszystkim porzucenie mrzonek o tym, że bylibyście razem, gdybyście się związali jako nastolatkowie. Bzdura. Brzmi trochę jak "mogłem mieć narzeczoną z przydziału, byłaby teraz już zaklepana, a tak to muszę żyć i szukać dalej". Nigdy nie byliście razem, nie jesteście i nie będziecie. Dziewczyna ma się Ciebie prawo bać i życzę jej, aby - gdybyś znowu robił jakieś podchody - trafiła na solidnych policjantów, którzy Ci głupoty z głowy wybiją.

[kennedy]

Napisane przez Krisu_u

Hej,

Obecnie mam 25 lata jestem inżynierem budownictwa dosyć dobrze zarabiam. W wieku 15/16 lat zakochałem się w koleżance z klasy z gimnazjum. I od tamtej pory nie mogę o niej zapomnieć. Na początku gdy zaczęliśmy chodzić do jednej klasy podkochiwałem się w niej, wystarczało mi, że codziennie ją widziałem i, że mogłem zamienić z nią kilka zdań. Pod koniec gimnazjum zacząłem coś z tym robić. Odprowadzałem ją do domu, potem było bierzmowanie razem chodziliśmy do kościoła dodam, że mieszka niedaleko mnie. Ale wiadomo jak to w tym wieku byłem trochę niedojrzały i nieśmiały. Zbierałem się, żeby powiedzieć jej co do niej czuję ale się nie zebrałem i pluje sobie za to w brodę. Gimnazjum zleciało ona poszła do innej szkoły ja do innej. I się zaczęło, zacząłem bardzo tęsknić za nią. Kilka razy napisałem do niej w celu spotkania się ale z jakiegoś powodu nie chciała. Zdażyło się potem tak, że przez przypadek napisałem do jej koleżanki, że się zakochałem w tamtej dziewczynie. Napisałem jej również, żeby nic Klaudii nie mówiła. Nie wiem po co to zrobiłem, gówniarskie zachowanie. Zamiast prosto z mostu napisać do Klaudii, co do niej czuje. Ta koleżanka Klaudii dowiedziała się o tym i była bardzo wściekła za to. Pisała mi, że zniszczyłem jej kontakt z koleżanką i nie chce mnie znać. Pamiętam, że wtedy powiedziałem jej co do niej czuje. Pamiętam, że za tydzień kupiłem jej kwiaty i do niej poszedłem z przeprosinami. Ale od tamtej pory nie było z nią rozmowy. Skończyło się tym, że nawrzeszczała na mnie a mi się zrobiło strasznie przykro. Potem było tylko gorzej nie mogłem się z tym pogodzić. Za każdym razem jak ją gdzieś spotkałem to chciałem z nią porozmawiać i wyjaśnić wszystko, że nie zrobiłem nic złego ale za każdym razem mówiła, żebym się odwalił od niej. Po kilku wysłanych wiadomościach z wyjaśnieniami i przeprosinami odpuściłem bo ciągle mnie blokowała, spotykałem ją mówiłem cześć i szedłem w swoją stronę. Sama mnie potem prowokowała pisząc ,, co dzisiaj nie miałeś odwagi podejść a tak to zawracasz mi głowę, hahah żałosne" odpuściłem na prawie rok. Strasznie mi Ciężko było ciągle o niej myślałem. Zdążyło się tak, że na 18 koleżanki poznała o rok starszego chłopaka. Pamiętam, że strasznie mnie to zabolało. Ten chłopak był strasznie brzydki i w sumie nic sobą nie reprezentował. Tyle że był strażakiem ochotnikiem. Napisałem do Klaudii dlaczego nie mogłem dostać od niej jednej jedynej szansy. Odpisała, że ,, a jak ty się zachowywałeś w stosunku do mnie?" Potem zdażyło się, tak, że napiałem do jej chłopaka, żeby jej nie skrzywdził bo jest dla mnie całym światem. spotkałem ich razem jak szli chodnikiem naprzeciwko mnie i coś mnie trafiło, że nie ustąpiłem mu miejsca i się barkami dotknęliśmy z jej chłopakiem. Potem jej chłopak zaczął wypisywać do mnie, do moich znajomych, szukał mnie. Pamiętam, że po wszystkim udało mi się spotkać z Klaudią i powiedziała wtedy, że może jakbyś się inaczej zachowywał i, ze nie zostawi go dla mnie. I to była nasza ostatnia rozmowa. Odpuściłem, żyłem z nadzieją, że się rozstaną. To było gdy mieliśmy po 18 lat. Strasznie cierpiałem nie mogłem się z tym pogodzić codziennie o niej myślałem co robi z kim jest i czy jest szczęśliwa. Przez ten czas robiłem wszystko, żeby czymś jej zaimponować. Zdałem prawko, maturę kupiłem samochód, poszedłem na studia techniczne. I tak też się stało rozstali się po prawie 3 latach. Chciałem się do niej odezwać ale było już za późno. Spotkałem ją w sklepie po 3 latach już z nowym chłopakiem. Powiedziałem jej cześć ale ona nawet na mnie nie spojrzała. Tylko jej nowy chłopak coś jej na ucho powiedział ona mu coś odpowiedziała on się odwrócił i się zaśmiał. Nie wiem może poczuł się lepszy.. bardzo mnie to dotknęło. Poszedłem się upić i zrobiłem najokropniejszą rzecz jaką kiedykolwiek w życiu zrobiłem, której do tej pory nie mogę sobie wybaczyć i strasznie mnie to dręczy. A mianowicie w przypływie złych emocji i tej złości te wszystkie lata kiedy ją kochałem i strasznie cierpiałem coś mnie strzeliło i chciałem, żeby poczuła to co ja czuje i pod jej domem nabazgrałem ,,suka" a potem podobno zadzwoniłem do jej domu dzwonkiem w środku nocy. Średnio pamiętam bo byłem bardzo pijany nigdy w życiu tak się nie upiłem. Rano gdy się przebudziłem zdałem sobie sprawę, co zrobiłem i chciałem jak najszybciej to odkręcić pojechałem samochodem do niej, wyszła jej mama poczuła odemnie alkohol i zadzwoniła po policję, że jeżdżę pod wpływem alkoholu. Potem już wiadomo zabrali mi prawko była sprawa w sądzie. Udało mi się porozmawiać wtedy z Klaudią i ją przeprosić ale wiadomo, że po takim czymś nie chciała ze mną zbytnio rozmawiać. Powiedziała, że nie zmieni o mnie zdania bo dałem jej ogromne powody do tego, że sobie zapracowałem na to. Po wszystkim przeszedłem załamanie nerwowe i depresję z którą walczę do dzisiaj. I choć minęło 3 lata od tamtego wydarzenia to nie mogę sobie z tym poradzić, że zniszczyłem tą znajomość od samego początku. Gdybym w bardzo młodym wieku trochę inaczej z nią postępował najprawdopodobniej byli byśmy ze sobą bo to nie było tak, że nie dawała mi żadnych sygnałów. Ale według mnie to wszystko nie dokońca moja wina. Bo dlaczego od samego początku nie mogliśmy sobie takiej pierdoły wyjaśnić i spróbować być razem. Myślicie, że po takim czasie warto z nią porozmawiać i wyjaśnić jeszcze raz wszystko, żeby źle o mnie nie myślała

nawet jakbys byl jedynym facetem na swiecie to nie znaczy ze bedziesz sie jej podobal.
Ona nie chciala cie znac i ma do tego prawo. Uszanuj i przestan myslec o jakimkolwiek kontakcie bo to nie jest normalne.
Twoje myslenie nie jest normalne: wydaje ci sie ze wszyscy cie drecza, smieja sie za plecami, usilnie chcesz cos wyjasniac. NIE. To jest tylko w twojej glowie.

Serio chcesz straszyc obca kobiete przez wyjasnianie urojonych spraw sprzed lat?
Ja bym na taka osobe wezwala policje od razu.

[I am Rock]

To chyba jakiś klon tomka-atomka.

[chwast]

Nie ma sensu rozpamiętywać takich rzeczy. Zakochałeś się kiedyś, nie wyszło - ruszasz dalej. Bardzo niezdrowe jest trzymanie się tego żalu i dalszej obsesji na punkcie tej dziewczyny. Korzystałeś kiedyś z pomocy specjalisty? Przecież taka codzienność musi być bardzo męcząca. Marnujesz sobie życie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[skara]

Masz obsesję. Moim zdaniem to się kwalifikuje do rozmowy ze specjalistą, od 10 lat pielęgnujesz w sobie te uczucia, które druga strona wielokrotnie i uporczywie odrzuca. Ona Cię nie kocha i nigdy nie pokocha, nie lubi Cię, pewnie trochę się boi i gardzi Tobą. Na tym nic dobrego nie zbudujesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Eloyolo]

Ja nie za bardzo rozumiem, na samym poczatku po tym jak powiedziales kolezance ze kochasz Klaudie, to kolezanka Ciebie blokowala a ty jej wysylales epitety i chodziles do niej z kwiatami czy Klaudia ?

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Nie rozumiem tego watku kolezanki Klaudii, ty jej napisales ze kochasz Klaudie czy ze kochasz ja chcac wzbudzic zazdrosc? Czemu kolezanka byla wsciekla ?

[Miss_Suze]

Mam nadzieję, że to troll. Aż trudno uwierzyć, że po tylu latach ktoś nie widzi, że zachowywał się jak psychol. To ja pamiętam jak będąc nastolatką miałam adoratora, który dopytywał ludzi o mój adres, stał mi pod blokiem i sam planował naszą przyszłość. To było już dla mnie creepy, a co dopiero akcje autora.

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Napisane przez Eloyolo

Ja nie za bardzo rozumiem, na samym poczatku po tym jak powiedziales kolezance ze kochasz Klaudie, to kolezanka Ciebie blokowala a ty jej wysylales epitety i chodziles do niej z kwiatami czy Klaudia ?

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Nie rozumiem tego watku kolezanki Klaudii, ty jej napisales ze kochasz Klaudie czy ze kochasz ja chcac wzbudzic zazdrosc? Czemu kolezanka byla wsciekla ?

Też tego nie ogarniam. On powiedział jej koleżance, że kocha Klaudię i niby czemu to miało zepsuć relację między nią, a tą Klaudią? Nie rozumiem do końca.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Boże ale gimbaza

[Krisu_u]

Koleżance Klaudii napisałem, że zakochałem się w Klaudii. Klaudia po tym była bardzo wściekła i napisała mi wtedy, że zepsułem jej relację pomiędzy nią a tą koleżanką.

[Miss_Suze]

Napisane przez Krisu_u

Koleżance Klaudii napisałem, że zakochałem się w Klaudii. Klaudia po tym była bardzo wściekła i napisała mi wtedy, że zepsułem jej relację pomiędzy nią a tą koleżanką.

Dziwne, na prawdę.

[Krisu_u]

Też tego nie rozumiem co takiego się stało wtedy, że napisałem do jej koleżanki. Wydaje mi się, że nic złego nie zrobiłem.

[tinkerver2]

Ale po co pisać do jej koleżanki?

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[kokolins]

Żadna tam niespełniona miłość, raczej niebezpieczna obsesja

Wysłane z mojego RMX3393 przy użyciu Tapatalka

[Miss_Suze]

Napisane przez Krisu_u

Też tego nie rozumiem co takiego się stało wtedy, że napisałem do jej koleżanki. Wydaje mi się, że nic złego nie zrobiłem.

Może ta koleżanka, do której napisałeś coś czuła do Ciebie, była zazdrosna o tamtą i wyszedł kwas. Teraz to nie ma znaczenia.

[Ruwi]

Napisane przez Krisu_u

Gdybym w bardzo młodym wieku trochę inaczej z nią postępował najprawdopodobniej byli byśmy ze sobą bo to nie było tak, że nie dawała mi żadnych sygnałów.

To jest zupełnie błędne założenie. Do związku trzeba chęci DWÓCH osób. Chociażbyś rozegrał wszystko zgodnie z podręcznikiem podrywu to i tak Klaudia miała prawo nie mieć ochoty na związek z Tobą, po prostu. Czy to by była kwestia tego, że wolałaby kogoś innego czy poświęcić swój cały czas wolny na szydełkowanie. Kobieta jest wolną jednostką, sama podejmuje decyzje i nie ma znaczenia, że facet sobie umyślał obrać ją za cel, nawet jeśli zachował się jako idealny gentelman spełniający wszystkie oczekiwania. Więc pora pogodzić się z tym, że Klaudia po prostu NIE CHCIAŁA z TOBĄ związku, nie ma znaczenia jak się wtedy zachowałeś bo to była i jest jej decyzja. Daj dziewczynie spokój. Nie wspominając już o tym, że dorosła, nie jest już nastolatką, jest prawdopodobnie osobą o innym charakterze której nawet nie znasz, zakochałeś się w jakimś dziwnym wyobrażeniu a nie w niej, do tego nie potrafisz uszanować jej decyzji.

[Overcooked]

Idź do psychiatry, serio. Lata nastoletnie gdy to była nastoletnia miłość minęły, obecnie to obsesja powoli rujnująca twoje życie i stwarzająca zagrożenie dla innych (jazda pod wpływem, nękanie).

[Krisu_u]

Tylko dlaczego jak poznała tego swojego pierwszego chłopaka gdy zapytałem dlaczego nie mogłem dostać od niej tej jednej jedynej szansy to wypowiedziała takie zdanie ,, może gdybyś się inaczej zachowywał''

[Miss_Suze]

Napisane przez Krisu_u

Tylko dlaczego jak poznała tego swojego pierwszego chłopaka gdy zapytałem dlaczego nie mogłem dostać od niej tej jednej jedynej szansy to wypowiedziała takie zdanie ,, może gdybyś się inaczej zachowywał''

Bo zachowywałeś się jak psychol. Nachodziłeś ją, wypisywałeś do jej koleżanek, robiłeś malunki na drzwiach. Kto by chciał być z kimś takim? Ja wiążąc się z taką osobą bałabym się, że w razie gdybym chciała się rozstać to zostanę zadźgana nożem w imię 'albo będziesz ze mną, albo z nikim innym'. Swoją drogą błaganie o jakieś szanse to jest tak żałosne, że mnie skręca.

[chwast]

Napisane przez Krisu_u

Tylko dlaczego jak poznała tego swojego pierwszego chłopaka gdy zapytałem dlaczego nie mogłem dostać od niej tej jednej jedynej szansy to wypowiedziała takie zdanie ,, może gdybyś się inaczej zachowywał''

Bo gdybys wtedy nie pokazał jaki jesteś, to może byście ze sobą chwilę byli, już bardziej byłaby szansa na to.
Tylko to nie ma po pierwsze znaczenia, a po drugie i tak by się rozpadło, bo nikt nie chciałby być z kimś kto się tak zachowuje. Zamiast więc skupiać się na tym, co było 10 lat temu, poszukaj wśród znajomych, rodziny, w necie chociażby, specjalisty jaki mógłby Ci pomóc


Sent from my iPhone using Tapatalk

[goslawka]

Jaka niespełniona miłość?
Zakochałeś się 10 lat temu, platonicznie w koleżance.
Teraz to już jest zupełnie inna osoba.
Nachodziłeś ją, wypisywałeś bluzgi pod jej domem. Naprawdę myślisz, że poczyms takim ona będzie chciała z tobą być? Nie. Myślę, że jej rodzice również nie chcieliby cię za zięcia.
Powinieneś popracować nad sobą, iść do dobrego psychologa, a jak trzeba to i do psychiatry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Voure]

...

[Krisu_u]

Tutaj wszyscy robią ze mnie psychola. To nie tak. Chyba nie dokońca czytają to co napisałem. Po tym jak napisałem do koleżanki Klaudii, że się w niej zakochałem ona zaczęła traktować mnie jak gówno. Więc kupiłem kwiaty i chciałem ją przeprosić. Dla mnie jak na wiek 16 lat to bardzo dojrzałe zachowanie z mojej strony. Ale ona po tym zaczęła traktować mnie jak gówno. Dla mnie to brak jakiejkolwiek empati. Dlaczego nie mogła opanować emocji i spokojnie wytłumaczyć, że nic z tego nie będzie i możemy zostać na stopie koleżeńskiej tak jak to było dotychczas. Bo co niby aż tak strasznego się wtedy stało, że napisałem do jej koleżanki, że się zakochałem w Klaudii. No nic się nie stało. Miałem nawet podobną sytuację na studiach, że jakaś dziewczyna żywiła do mnie uczucia nie miała śmiałości podejść do mnie i porozmawiać to napisała do mojego kumpla.. No i co nic się nie stało nie poszedłem do niej i jej nie zwyzywałem tak jak to zrobiła Klaudia. Zrobiło mi się poprostu miło. I nie nie zniszczyła tym mojej relacji z kolegą. Tak jak to mi kiedyś napisała Klaudia. Podejrzewam, że ta jej koleżanka negatywnie nastawiła ją przeciwko mnie. No ale mniejsza o to. Tutaj o nękaniu nie ma mowy moim zdaniem. Mieszkamy bardzo blisko siebie. Był taki wiek, że się często z domu wychodziło czy to wracają ze szkoły się widywaliśmy na ulicy czy to w wakacje gdzieś w parku itp.. Ja po prostu chciałem z nią porozmawiać ale za każdym razem mnie olewała i nie było z nią rozmowy. Więc odpuściłem. Ale jak odpuściłem to mnie sama prowokowała pisząc mi ,, co dziś nie miałeś odwagi podejść... nie wiem co przez to mam rozumieć. Potem jak tego pierwszego chłopaka miała to strasznie mnie oczerniła. Podejrzewam, że ten chłopak ją nastawił negatywnie. No i to, że stwarzałem zagrożenie dla jej nowego związku. Ona mówiła, że ma problem, że mnie na ulicy widuje. Matka mnie do szkoły podwoziła to miała z tym problem, że nas widuje jak czekała na przystanku. Najgorsze jest to co się stało te 3 lata temu. Tak to można zakwalifikować pod nękanie. Bo kto normalny robi takie rzeczy.. ale jak ją zobaczyłem z nowym chłopakiem, to, że woli każdego innego kto tylko skinie na nią palcem. Wtedy kiedy ją tak bardzo kocham przez te wszystkie lata. To coś mnie strzeliło, upiłem się i taka głupota mi strzeliła do głowy. jednorazowa sytuacja która nigdy się nie powtórzy. Bardzo to przecierpiałem bo ją skrzywdziłem a przy tym siebie. Bardzo źle się z tym czuję. Bo właśnie jakie ona ma zdanie o mnie, no nie najlepsze. Od tamtego wydażenia minęło sporo czasu bo aż 3 lata. Z miesiąc temu spotkałem ją pod paczkomatem. Powiedziałem hej, ona odpowiedziała ooo hej, zapytałem co u niej, odpowiedziała wszystko w porządku a u Ciebie? Ale jakoś rozmowa się nie przedłużyła bo się spieszyła, matka na nią w aucie czekała. Dlatego chciałbym z nią porozmawiać czy nie żywi do mnie urazy za to co było. Bo ja czasu nie cofnę nie da się choć bardzo bym chciał.

[Ellen_Ripley]

Sam z siebie robisz osobę niezrównoważoną. Akurat w tym wątku nikt nie ma problemu z czytaniem ze zrozumieniem. NIE JEST NORMALNE przeżywanie wydarzeń sprzed lat, szczególnie tak niewiele znaczących. Dziewczyna niczego nigdy od Ciebie nie chciała. Daj sprawie spokój i skup się na leczeniu, bo ewidentnie jest Ci potrzebne. Nawet gdybyście wtedy byli ze sobą (ale nie byliście), to zapewne już dawno byłoby po związku, bo takie nastoletnie miłości zazwyczaj się kończą maksymalnie po kilku latach. Ty nie widzisz w niej prawdziwego człowieka, a obiekt i jakiś punkt odniesienia. Życie nie poszło jak na razie po Twojej myśli i sobie wmawiasz, że to przez jakieś szkolne zauroczenie. Bzdura.

[nadia001]

Idz na terapie bo to nie jest normalne. Masz wieloletnia obsesję na punkcie dziewczyny która nie jest Tobą zainteresowana. Daj jej spokój i skoro dobrze zarabiasz to zaplac za dobrą terapie.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Koleś, ale weź dorośnij, to nie jest śmieszne, już nie masz 15 lat. Twoje zachowanie nie jest normalne. Okazałeś jej wielokrotnie zainteresowanie, a ona nie raz dała Ci do zrozumienia, że nie jest zainteresowana. Przestań ciągle dążyć do kontaktu z nią i oczekiwać, że będzie Ci cokolwiek tłumaczyć. Ona nie chce z Tobą kontaktu, więc to uszanuj

Szok, że takie rzeczy trzeba tłumaczyć dorosłym facetom

[Overcooked]

Daj jej spokój, a sobie leczenie. Przeżywanie tego po 10 latach nie mieści się w granicach normy, odwalanie takiej akcji po 7 latach jest gruuboo poważniejsze niż "oj tam odwaliło mi po pijaku". Ma teraz urazę czy nie - i tak nic z tym nie zrobisz i nic od tego nie zależy. Tak jak bezsensowne były pytania czemu nie dała ci "jednej jedynej szansy" po dostaniu kosza.

[Eloyolo]

No ja uwazam ze te akcje krore odwalales wczesniej to rzeczywoscie bardzo niedojzale i gimnazjalne, no ale to taki wiek glupi, nie uwazam zebys wtedy majac te 16 lat az tak przesadzil. Ale to z pisaniem suka i jazda po pijaku to bardzo przesada.



Widzisz jak tak naprawde beznadziejna jest ta dziewczyna to dlaczego wciaz nie mozesz odpuscic?



Problemem w tym wszystkim jest nie to co odwalales majac 15 lat, a to ze do tej pory to przezywasz i masz jakas obsesje.

[Indecence]

raczej niespełniona obsesja, niż miłość
rujnujesz sobie życie na własne życzenie, czy Ty byłeś w jakimś związku z kobieta, czy od nastoletnich lat żyjesz mrzonkami o Klaudii?