Rozstanie z facetem XXXIII

[faeria]

wiem jedynie, że grubo baluje i "żyje pełnią życia" bo choć mam go wywalonego z fejsa itp. to jednak na zdjęciu go czasem u jego kumpla zobaczę (ich też w końcu wywaliłam, szkoda nerwów )

niech robi, co chce
jest totalnym idiotą, kłamcą, męską ****... karma kiedyś wróci

[akswonillam]

nie_powiem - tak trochę nie na temat, czytałam ostatnio Twojego bloga i bardzo spodobał mi się post z grudnia : 6/101 rzeczy po rozstaniu, masz zamiar kontynuować ten temat ?

[apolonja]

Napisane przez faeria

wiem jedynie, że grubo baluje i "żyje pełnią życia" bo choć mam go wywalonego z fejsa itp. to jednak na zdjęciu go czasem u jego kumpla zobaczę (ich też w końcu wywaliłam, szkoda nerwów )

niech robi, co chce
jest totalnym idiotą, kłamcą, męską ****... karma kiedyś wróci

Ja mojego to od razu zablokowałam na fejsie. Bałabym się, że pod wpływem jego psychozy, stalkowałby mnie na fb (i tak to zawsze robił) Wywalenie z fb nic by nie pomogło

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Napisane przez faeria;50301006
jest totalnym idiotą, kłamcą, męską ****...[B

karma kiedyś wróci[/B]

Banalne, ale jakie prawdziwe...

[aneidra]

Cześć dziewczyny, dołączę się do Was

[nie_powiem]

Napisane przez akswonillam

nie_powiem - tak trochę nie na temat, czytałam ostatnio Twojego bloga i bardzo spodobał mi się post z grudnia : 6/101 rzeczy po rozstaniu, masz zamiar kontynuować ten temat ?

Tak, tak. Mam zamiar. Ostatnio nie miałam głowy do tego by analizować ile rzeczy po rozstaniu zmieniłam. Ale na pewno jeszcze trochę będzie tego

[apolonja]

Napisane przez aneidra

Cześć dziewczyny, dołączę się do Was

Hejka


nie_powiem, też dzisiaj rano czytałam Twojego bloga. Mocno śmiechałam z niektórych Twoich postów.

Dziewczyny, idę dzisiaj o 18 do psychoterapeuty na pierwszą wizytę. Strasznie się boję.

[aneidra]

Apolonja będzie dobrze, ważne że robisz to dla siebie i dla własnego dobra

[nie_powiem]

Napisane przez apolonja

Hejka


nie_powiem, też dzisiaj rano czytałam Twojego bloga. Mocno śmiechałam z niektórych Twoich postów.

Nie wiem czy brać to jako
"komplement", pozytyw czy jako obelgę

[faeria]

Napisane przez apolonja

Ja mojego to od razu zablokowałam na fejsie. Bałabym się, że pod wpływem jego psychozy, stalkowałby mnie na fb (i tak to zawsze robił) Wywalenie z fb nic by nie pomogło

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------



Banalne, ale jakie prawdziwe...

jest na czarnej liście od pierwszego dnia (prawie miesiąc temu), w którym dowiedziałam się o jego zdradach i większości kłamstw

[apolonja]

Napisane przez aneidra

Apolonja będzie dobrze, ważne że robisz to dla siebie i dla własnego dobra

Dzięki

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez nie_powiem

Nie wiem czy brać to jako
"komplement", pozytyw czy jako obelgę

Jako komplement i pozytyw. Mam dość specyficzne poczucie humoru, więc żeby mnie rozśmieszyć to potrzeba sporo

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez faeria

jest na czarnej liście od pierwszego dnia (prawie miesiąc temu), w którym dowiedziałam się o jego zdradach i większości kłamstw

I prawidłowo

[grenouille85]

Cześć Dziewczyny!

Zgłaszam się jako świeżynka - wczoraj przeżyłam rozstanie z narzeczonym, a w zasadzie chyba tylko formalnie to się potwierdziło.
Moja historia jest opisana w innym wątku...Tutaj link ---> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=800640
Jutro czeka mnie wyprowadzka z naszego mieszkania, wracam do rodzinnego miasta bez pomysłu na siebie i bez pracy... :/

Czuję się taka stara i do niczego

[26e36cd43f9cac15ad5746d34296336ad12aa2b1_614faa18a26c7]

Napisane przez grenouille85

Cześć Dziewczyny!

Zgłaszam się jako świeżynka - wczoraj przeżyłam rozstanie z narzeczonym, a w zasadzie chyba tylko formalnie to się potwierdziło.
Moja historia jest opisana w innym wątku...Tutaj link ---> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=800640
Jutro czeka mnie wyprowadzka z naszego mieszkania, wracam do rodzinnego miasta bez pomysłu na siebie i bez pracy... :/

Czuję się taka stara i do niczego

Współczuję, strata narzeczonego po tylu latach musi naprawdę boleć...

[aneidra]

Też właśnie skończyłam związek w którym bardziej się starałam niż otrzymywałam... Uczucie było na początku, potem zgasło z mojej strony...

[apolonja]

Napisane przez grenouille85

Cześć Dziewczyny!

Zgłaszam się jako świeżynka - wczoraj przeżyłam rozstanie z narzeczonym, a w zasadzie chyba tylko formalnie to się potwierdziło.
Moja historia jest opisana w innym wątku...Tutaj link ---> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=800640
Jutro czeka mnie wyprowadzka z naszego mieszkania, wracam do rodzinnego miasta bez pomysłu na siebie i bez pracy... :/

Czuję się taka stara i do niczego

Trzymaj się, kochana. Czas leczy rany.

[grenouille85]

Dziękuję dziewczyny! Czas na pewno leczy rany...
Muszę dać sobie trochę czasu i odciąć się.

Takie zupełne odcięcie się od byłego, zerwanie wszelkich kontaktów naprawdę dobrze robi. Ja wyprowadzam się do mojego rodzinnego miasta i nie będę miała okazji wpaść na niego przypadkiem lub na jego znajomych.

Nie piszcie do byłych! Ja kiedyś tak robiłam i to jest bardzo złe... Z jakichś powodów już nie chce się być razem, to lepiej zamknąć taki rozdział raz na zawsze. Mój ex poprosił, żebyśmy utrzymywali kontakt. No zabiłam go śmiechem i powiedziałam, że nie ma takiej opcji!

[UknowUloveMe]

Witajcie, nie wiem czy mogę dołączyć, nie było żadnych wytycznych. Jest mi mega ciężko, więc postanowiłam napisać. Wczoraj zerwal ze mną facet. Byliśmy razem połtora roku a od roku mieszkalismy razem. Na poczatku naszej znajomosci on sie mogl sie zdecydowac, kilka razy się wycofywał, aż w końcu się zdecydował. Ma w tym roku 26 lat, ja rowniez. To był jego pierwszy powazny zwiazek. W czasie trwania relacji, nie było między nami kolorowo, nie był taki jaki powinien być chłopak. Nie starał się, nie chciał razem niczego za bardzo planować, nie potrafil ogarnąć się ze swoim życiem. Ogólnie dużo negatywów. Ja widziałam to, ale, że zwyklam kierowac się uczuciami, to i tym razem to zrobiłam i byłam mimo wszystko bo kochałam i kocham nadal. Wczoraj przyszedł nagle, i powiedział ze to koniec, ze nie jest gotowy na zwiazek, ze się meczy, że nie chce marnować mojego czasu, że nie wyobraza sobie mieszkać z kobietą, że miał watpliwosci od kilku miesiecy, ale teraz już nie ma. Mam straszny żal do niego o to wszystko, o to, że mnie zwodził, że nie uprzedził, że coś się dzieje, że dawał nadzieje. Nie mogę pojąć, jak mógł mówić, jeszcze w walentynki, że kocha mnie tak bardzo i mówił to tak przekonywująco, jaki był kochany od kilku dni. On tez podobno nie potrafi mi wytłumaczyć dlaczego to robi. Teraz zostałam z nczym, sama w mieszkaniu, które razem wynajmowaliśmy, ze wspomnieniami zwiazanymi z tym miejscem, z nami bez nikogo. Tzn znajomi wiadomo, ale czuję sie, jakbym została sama na świecie, chociaz wiem, ze milion innych osób właśnie przechodzi to samo. Nie wiem jak teraz dalej żyć, co zrobić dalej czy zostac tu w miescie gdzie mieszkam czy wyjechać, Oczywiscie nadal w głowie mam głupią nadzieje, że może sie ogarnie, ze to tamto mimo, ze rozsadek mowi mi ze nawet jesliby cos chciał to nie powinnam na to pozwolic. Wybaczcie za rozpisanie się. Mama nadzieje, że mogę liczyć na wsparcie

[grenouille85]

Napisane przez UknowUloveMe

Witajcie, nie wiem czy mogę dołączyć, nie było żadnych wytycznych. Jest mi mega ciężko, więc postanowiłam napisać. Wczoraj zerwal ze mną facet. Byliśmy razem połtora roku a od roku mieszkalismy razem. Na poczatku naszej znajomosci on sie mogl sie zdecydowac, kilka razy się wycofywał, aż w końcu się zdecydował. Ma w tym roku 26 lat, ja rowniez. To był jego pierwszy powazny zwiazek. W czasie trwania relacji, nie było między nami kolorowo, nie był taki jaki powinien być chłopak. Nie starał się, nie chciał razem niczego za bardzo planować, nie potrafil ogarnąć się ze swoim życiem. Ogólnie dużo negatywów. Ja widziałam to, ale, że zwyklam kierowac się uczuciami, to i tym razem to zrobiłam i byłam mimo wszystko bo kochałam i kocham nadal. Wczoraj przyszedł nagle, i powiedział ze to koniec, ze nie jest gotowy na zwiazek, ze się meczy, że nie chce marnować mojego czasu, że nie wyobraza sobie mieszkać z kobietą, że miał watpliwosci od kilku miesiecy, ale teraz już nie ma. Mam straszny żal do niego o to wszystko, o to, że mnie zwodził, że nie uprzedził, że coś się dzieje, że dawał nadzieje. Nie mogę pojąć, jak mógł mówić, jeszcze w walentynki, że kocha mnie tak bardzo i mówił to tak przekonywująco, jaki był kochany od kilku dni. On tez podobno nie potrafi mi wytłumaczyć dlaczego to robi. Teraz zostałam z nczym, sama w mieszkaniu, które razem wynajmowaliśmy, ze wspomnieniami zwiazanymi z tym miejscem, z nami bez nikogo. Tzn znajomi wiadomo, ale czuję sie, jakbym została sama na świecie, chociaz wiem, ze milion innych osób właśnie przechodzi to samo. Nie wiem jak teraz dalej żyć, co zrobić dalej czy zostac tu w miescie gdzie mieszkam czy wyjechać, Oczywiscie nadal w głowie mam głupią nadzieje, że może sie ogarnie, ze to tamto mimo, ze rozsadek mowi mi ze nawet jesliby cos chciał to nie powinnam na to pozwolic. Wybaczcie za rozpisanie się. Mama nadzieje, że mogę liczyć na wsparcie

Hej UknowUloveMe!

Widzę, że też trafił Ci się egzemplarz knujący od kilku miesięcy A dodatkowo bardzo niedojrzały...
A nie możesz zmienić mieszkania albo wynająć ze znajomymi ? Moim zdaniem nie powinnaś tam sama zostać... Trzymaj się Uknow...

[akswonillam]

Napisane przez UknowUloveMe

Witajcie, nie wiem czy mogę dołączyć, nie było żadnych wytycznych. Jest mi mega ciężko, więc postanowiłam napisać. Wczoraj zerwal ze mną facet. Byliśmy razem połtora roku a od roku mieszkalismy razem. Na poczatku naszej znajomosci on sie mogl sie zdecydowac, kilka razy się wycofywał, aż w końcu się zdecydował. Ma w tym roku 26 lat, ja rowniez. To był jego pierwszy powazny zwiazek. W czasie trwania relacji, nie było między nami kolorowo, nie był taki jaki powinien być chłopak. Nie starał się, nie chciał razem niczego za bardzo planować, nie potrafil ogarnąć się ze swoim życiem. Ogólnie dużo negatywów. Ja widziałam to, ale, że zwyklam kierowac się uczuciami, to i tym razem to zrobiłam i byłam mimo wszystko bo kochałam i kocham nadal. Wczoraj przyszedł nagle, i powiedział ze to koniec, ze nie jest gotowy na zwiazek, ze się meczy, że nie chce marnować mojego czasu, że nie wyobraza sobie mieszkać z kobietą, że miał watpliwosci od kilku miesiecy, ale teraz już nie ma. Mam straszny żal do niego o to wszystko, o to, że mnie zwodził, że nie uprzedził, że coś się dzieje, że dawał nadzieje. Nie mogę pojąć, jak mógł mówić, jeszcze w walentynki, że kocha mnie tak bardzo i mówił to tak przekonywująco, jaki był kochany od kilku dni. On tez podobno nie potrafi mi wytłumaczyć dlaczego to robi. Teraz zostałam z nczym, sama w mieszkaniu, które razem wynajmowaliśmy, ze wspomnieniami zwiazanymi z tym miejscem, z nami bez nikogo. Tzn znajomi wiadomo, ale czuję sie, jakbym została sama na świecie, chociaz wiem, ze milion innych osób właśnie przechodzi to samo. Nie wiem jak teraz dalej żyć, co zrobić dalej czy zostac tu w miescie gdzie mieszkam czy wyjechać, Oczywiscie nadal w głowie mam głupią nadzieje, że może sie ogarnie, ze to tamto mimo, ze rozsadek mowi mi ze nawet jesliby cos chciał to nie powinnam na to pozwolic. Wybaczcie za rozpisanie się. Mama nadzieje, że mogę liczyć na wsparcie

Witamy i przytulamy

Też miałam podobną sytuację, psuło się, ale do ostatniego dnia utrzymywał, że mnie bardzo kocha - nawet tego dnia rano, gdy mnie zostawił mówił to bez mrugnięcia okiem. Potem stwierdził, że nie czuł już tego jakiś czas. Po co tak robić? nie rozumiem, może są po prostu tchórzami

Łatwo się mówi, ale lepiej, żebyś nie miała żadnych nadziei, skoro facet w sumie od początku znajomości był niezdecydowany to znaczy, że może to nie było po prostu to. I w momencie gdy byście do siebie wrócili, pewnie on co jakiś czas by się wycofywał i nie byłby pewien tego co robi.

Mówisz, ze nie wiesz czy zostać w mieście czy wyjechać. Nie wiążę się taka decyzja u Ciebie z jakimiś drastycznymi krokami, np. porzuceniem pracy?

[mymiu]

witam wszystkie nowe zbłąkane duszyczki
tak jak myślałam, okres około walentynkowy zrobił swoje.. któraś z Was zapytała mnie dlaczego tego typu okazje/święta sprzyjają rozstaniom? bo wtedy nachodzą nas podsumowania, zdajemy sobie sprawę co nam nie odpowiada, albo raczej kto..
Jestem tego najlepszym przykładem, zostałam "ostrzeżona" o tym, że on nie do końca wie co do mnie czuje w drugą rocznicę pierwszej randki, potem niby było już okej, ale i tak mnie zostawił w święta, 2 rocznicę i 2 dni przed sylwestrem.

faceci niestety jedno mówią, drugie myślą, trzecie robią i tak do końca nigdy nie wiesz co delikwentowi w głowie siedzi..

[apolonja]

Cześć dziewczynki ponownie

Właśnie wróciłam od psychoterapeuty. Pogrzebał mi trochę w dzieciństwie, ja popłakałam, popłakałam, ale autentycznie czuję się lżejsza, szczęśliwsza. Jestem pełna nadziei na lepsze jutro i pozytywnie nastawiona. Mam zaleconą 3 miesięczną psychoterapię, a dalej... dalej zobaczymy

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez mymiu

witam wszystkie nowe zbłąkane duszyczki
tak jak myślałam, okres około walentynkowy zrobił swoje.. któraś z Was zapytała mnie dlaczego tego typu okazje/święta sprzyjają rozstaniom? bo wtedy nachodzą nas podsumowania, zdajemy sobie sprawę co nam nie odpowiada, albo raczej kto..
Jestem tego najlepszym przykładem, zostałam "ostrzeżona" o tym, że on nie do końca wie co do mnie czuje w drugą rocznicę pierwszej randki, potem niby było już okej, ale i tak mnie zostawił w święta, 2 rocznicę i 2 dni przed sylwestrem.

faceci niestety jedno mówią, drugie myślą, trzecie robią i tak do końca nigdy nie wiesz co delikwentowi w głowie siedzi..

Dlatego ja nie wierzę facetom. Trzeba ufać swojej intuicji.

[pacjent82]

Czegoś tu nie rozumiem. Narzekacie jacy to faceci źli i niedobrzy ale chyba nikt was siłą nie zmuszał do bycia w związku? Jakaś konsekwencja musi być - jeśli chcecie mieć faceta to nie narzekajcie że wam źle z nimi. Facet to nie zabawka czy rzecz, że można go ot tak sobie mieć. Jedyne co od was oni dostają to wyzwiska: "dupek", "kretyn", "palant" itd. Może czas przestać zachowywać się jak księżniczki i po prostu akceptować faceta jeśli tak bardzo chcesz z nim być. Ja rzadko kiedy byłem w związku, bo po prostu nie daję sobie kobiecie wleźć na głowę i każda która chce ze mną być z góry wie, że nie przerobi mnie na swojego służącego, dlatego większość z tych które do mnie startują po prostu olewam i nie wchodzę w związki. Wolę przygodny seks niż użerać się z takimi księżniczkami jak Wy tutaj.
Założyłem to konto przed chwilą żeby wyrazić własne zdanie, a i tak pewnie zaraz usłyszę, że "troll" i dostanę bana, no bo jak to? Ktoś może mieć inne zdanie niż my alfy i omegi kobiety wszystkowiedzące lepiej? Niemożliwe...

Szanujcie facetów.

[apolonja]

Napisane przez pacjent82

Czegoś tu nie rozumiem. Narzekacie jacy to faceci źli i niedobrzy ale chyba nikt was siłą nie zmuszał do bycia w związku? Jakaś konsekwencja musi być - jeśli chcecie mieć faceta to nie narzekajcie że wam źle z nimi. Facet to nie zabawka czy rzecz, że można go ot tak sobie mieć. Jedyne co od was oni dostają to wyzwiska: "dupek", "kretyn", "palant" itd. Może czas przestać zachowywać się jak księżniczki i po prostu akceptować faceta jeśli tak bardzo chcesz z nim być. Ja rzadko kiedy byłem w związku, bo po prostu nie daję sobie kobiecie wleźć na głowę i każda która chce ze mną być z góry wie, że nie przerobi mnie na swojego służącego, dlatego większość z tych które do mnie startują po prostu olewam i nie wchodzę w związki. Wolę przygodny seks niż użerać się z takimi księżniczkami jak Wy tutaj.
Założyłem to konto przed chwilą żeby wyrazić własne zdanie, a i tak pewnie zaraz usłyszę, że "troll" i dostanę bana, no bo jak to? Ktoś może mieć inne zdanie niż my alfy i omegi kobiety wszystkowiedzące lepiej? Niemożliwe...

Szanujcie facetów.

Zamiast wchodzić na wizaż i wyrażać opinię, którą i tak każda z nas ma w d*pie, polecam słownik ortograficzny

A nawiązując do Twojego postu. Uważasz, że jesteśmy księżniczkami, bo nie zgadzałyśmy się na to, żeby nasi byli nas nie szanowali (prowadzili podwójne życie, zdradzali, okłamywali)? Pytam na serio i bez jadu.

Ja aktualnie jestem po kilkuletnim toksycznym związku z narkomanem. Niektóre fakty z jego życia wyszły po pewnym czasie, ponieważ żyliśmy na odległość. I jedynym wyjściem z tej sytuacji było moje pójście do psychoterapeuty. I uważasz, że to ja jestem ta zła, tak?

[aneidra]

Napisane przez pacjent82

Czegoś tu nie rozumiem. Narzekacie jacy to faceci źli i niedobrzy ale chyba nikt was siłą nie zmuszał do bycia w związku? Jakaś konsekwencja musi być - jeśli chcecie mieć faceta to nie narzekajcie że wam źle z nimi. Facet to nie zabawka czy rzecz, że można go ot tak sobie mieć. Jedyne co od was oni dostają to wyzwiska: "dupek", "kretyn", "palant" itd. Może czas przestać zachowywać się jak księżniczki i po prostu akceptować faceta jeśli tak bardzo chcesz z nim być. Ja rzadko kiedy byłem w związku, bo po prostu nie daję sobie kobiecie wleźć na głowę i każda która chce ze mną być z góry wie, że nie przerobi mnie na swojego służącego, dlatego większość z tych które do mnie startują po prostu olewam i nie wchodzę w związki. Wolę przygodny seks niż użerać się z takimi księżniczkami jak Wy tutaj.
Założyłem to konto przed chwilą żeby wyrazić własne zdanie, a i tak pewnie zaraz usłyszę, że "troll" i dostanę bana, no bo jak to? Ktoś może mieć inne zdanie niż my alfy i omegi kobiety wszystkowiedzące lepiej? Niemożliwe...

Szanujcie facetów.

Posłuchaj no księciuniu, nikt nas nie zmusza i decyzja na bycie z kimś poważnie jest świadoma. Ale jak związek rozpada się z winy faceta to w damskim gronie mamy prawo narzekać, chociażby po to żeby uświadomić sobie jakiego faceta nie chcemy. Nie jesteśmy księżniczkami, ale poziom też trzeba trzymać, żeby co kawałek nie być zawiedzioną...

[mymiu]

Napisane przez pacjent82

Czegoś tu nie rozumiem. Narzekacie jacy to faceci źli i niedobrzy ale chyba nikt was siłą nie zmuszał do bycia w związku? Jakaś konsekwencja musi być - jeśli chcecie mieć faceta to nie narzekajcie że wam źle z nimi. Facet to nie zabawka czy rzecz, że można go ot tak sobie mieć. Jedyne co od was oni dostają to wyzwiska: "dupek", "kretyn", "palant" itd. Może czas przestać zachowywać się jak księżniczki i po prostu akceptować faceta jeśli tak bardzo chcesz z nim być. Ja rzadko kiedy byłem w związku, bo po prostu nie daję sobie kobiecie wleźć na głowę i każda która chce ze mną być z góry wie, że nie przerobi mnie na swojego służącego, dlatego większość z tych które do mnie startują po prostu olewam i nie wchodzę w związki. Wolę przygodny seks niż użerać się z takimi księżniczkami jak Wy tutaj.
Założyłem to konto przed chwilą żeby wyrazić własne zdanie, a i tak pewnie zaraz usłyszę, że "troll" i dostanę bana, no bo jak to? Ktoś może mieć inne zdanie niż my alfy i omegi kobiety wszystkowiedzące lepiej? Niemożliwe...

Szanujcie facetów.

masz rację, nikt nas nie zmuszał, to jakaś siła wyższa zwana uczuciem nas przy nich trzymała, ale Ty preferujący przygodny seks tego nie zrozumiesz

[grenouille85]

Napisane przez pacjent82

Czegoś tu nie rozumiem. Narzekacie jacy to faceci źli i niedobrzy ale chyba nikt was siłą nie zmuszał do bycia w związku? Jakaś konsekwencja musi być - jeśli chcecie mieć faceta to nie narzekajcie że wam źle z nimi. Facet to nie zabawka czy rzecz, że można go ot tak sobie mieć. Jedyne co od was oni dostają to wyzwiska: "dupek", "kretyn", "palant" itd. Może czas przestać zachowywać się jak księżniczki i po prostu akceptować faceta jeśli tak bardzo chcesz z nim być. Ja rzadko kiedy byłem w związku, bo po prostu nie daję sobie kobiecie wleźć na głowę i każda która chce ze mną być z góry wie, że nie przerobi mnie na swojego służącego, dlatego większość z tych które do mnie startują po prostu olewam i nie wchodzę w związki. Wolę przygodny seks niż użerać się z takimi księżniczkami jak Wy tutaj.
Założyłem to konto przed chwilą żeby wyrazić własne zdanie, a i tak pewnie zaraz usłyszę, że "troll" i dostanę bana, no bo jak to? Ktoś może mieć inne zdanie niż my alfy i omegi kobiety wszystkowiedzące lepiej? Niemożliwe...

Szanujcie facetów.

Pacjent, te 82 to rocznik ? Dojrzałość to nie bije z Twojej wypowiedzi. Ale tu właśnie są też dziewczyny, które zaakceptowały facetów z całym dobrodziejstwem inwentarza i myślisz, że to działa ? Odpowiem Ci, że nie i sama jestem tego przykładem. Związek to są kompromisy i wzajemne dawanie i branie. Nic nie wyjdzie z takiego związku, w którym jedna strona tylko daje a drugie bierze...

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Jeszcze tylko powiem Wam co mój ex miś dziś odstawił. Jestem dziś ostatni dzień w mieszkaniu, które wynajmujemy. Rano za nim on poszedł do pracy, to powiedziałam mu, że jak wróci wieczorem to chcę z nim uzgodnić kilka spraw, w jaki sposób mam mu oddać klucze itd.

Nie zgadniecie co zrobił - wrócił do domu, wszedł do mieszkania bez słowa i poszedł do sypialni i tam siedzi, albo leży (nie wiem, nie wchodziłam) w ciemnościach
No ja naprawdę nie rozumiem...Zostawię klucze w skrzynce na listy. Jeszcze wczoraj prosił, żebyśmy byli w kontakcie.
Ech, szkoda czasu na takie przedszkole.

[akswonillam]

Napisane przez pacjent82

Czegoś tu nie rozumiem. Narzekacie jacy to faceci źli i niedobrzy ale chyba nikt was siłą nie zmuszał do bycia w związku? Jakaś konsekwencja musi być - jeśli chcecie mieć faceta to nie narzekajcie że wam źle z nimi. Facet to nie zabawka czy rzecz, że można go ot tak sobie mieć. Jedyne co od was oni dostają to wyzwiska: "dupek", "kretyn", "palant" itd. Może czas przestać zachowywać się jak księżniczki i po prostu akceptować faceta jeśli tak bardzo chcesz z nim być. Ja rzadko kiedy byłem w związku, bo po prostu nie daję sobie kobiecie wleźć na głowę i każda która chce ze mną być z góry wie, że nie przerobi mnie na swojego służącego, dlatego większość z tych które do mnie startują po prostu olewam i nie wchodzę w związki. Wolę przygodny seks niż użerać się z takimi księżniczkami jak Wy tutaj.
Założyłem to konto przed chwilą żeby wyrazić własne zdanie, a i tak pewnie zaraz usłyszę, że "troll" i dostanę bana, no bo jak to? Ktoś może mieć inne zdanie niż my alfy i omegi kobiety wszystkowiedzące lepiej? Niemożliwe...

Szanujcie facetów.

Jak na niezależnego faceta, który " nie daje sobie wejść na głowę" to jesteś bardzo sfrustrowany

Czyżby jakaś nieszczęśliwa miłość i teraz wielka nienawiść do całej damskiej populacji ?

[umpapumpa]

Pacjent82 - jak chłop nie szanuje kobiety, a jak pokazuje ten wątek pełno takich, to jak ona ma go szanować? Za co, na co, po co?

[aneidra]

Napisane przez akswonillam

Jak na niezależnego faceta, który " nie daje sobie wejść na głowę" to jesteś bardzo sfrustrowany

Czyżby jakaś nieszczęśliwa miłość i teraz wielka nienawiść do całej damskiej populacji ?

Też właśnie to pomyślałam...

[pacjent82]

Rozbawiłyście mnie dziewczęta, odpowiedzi dokładnie takie jak się spodziewałem, jesteście takie przewidywalne. Zabrakło tylko komentarzy na temat mojej męskości i rozmiaru penisa

[umpapumpa]

Napisane przez pacjent82

Rozbawiłyście mnie dziewczęta, odpowiedzi dokładnie takie jak się spodziewałem, jesteście takie przewidywalne. Zabrakło tylko komentarzy na temat mojej męskości i rozmiaru penisa

Widocznie taki księciunio nie nadaje się dla księżniczek, bywa i trzeba zaakceptować smutny fakt.