❄❆❄Coraz bliżej Święta!❄❆❄Kochamy Święta Bożego Narodzenia cz. XII

[dembi]

Wigilia była spokojna, rodzinna , smaczna i radosna

Pojedlismy, powspominalismy dawne czasy, było miło

Prezenty rozdane, wszyscy ( chyba ) zadowoleni

Dzisiaj pojechalismy z mezem do moich rodzicow na obiadek i prezenty ale ze maz po nocce a ja dostałam okres, wiec tylko na 3 godzinki i wrócilismy do domku.

Prezenty mega dosłam swiateczne onsie, kapciuszki Emu i super zestaw do spania : maska na oczy ale taka na wypasie - gruba i z takim czyms, ze rzesy sie nie prostuja , korki do uszu i gumki do wlosow

Potem poszłam z psem na wieczorny spacer poogladac iluminacje swiateczne w okolicy ale bida z nedza jest


Jutro pidzama party z męzem

ps, nie moge strony 78 przeczytac

[magda_lena111]

Mąż załatwił Mikołaja dla dzieciaków.
Ja miałam przygotowane dla wszystkich upominki, więc nikt nie zostal pominięty.
Trafiłam w setkę z prezentami dla chrzesniaczki- nastolatki

Ale zgubiłam już ducha świąt. Wczoraj miałam takie wspomnienie, jak z mężem włączyliśmy sobie predatora z 87 roku.
Jak byłam dzieckiem I zjeżdżała się cała rodzina i mi się nudziło to oglądałam takie hity w tv

Ale mam ochotę już ozdoby pochować. Jakoś opuścił mnie duch świąt. Chce już wiosnę czuje, że zaczynam łapać depresję ta co zawsze 1 stycznia... do tego dusi mnie jakoś dziwnie w klatce, muszę iść do lekarza ...

Dzisiaj ma być 10 stopni i pogoda, więc mamy w planach iść na dłuższy spacer nad jezioro. Może trochę mi się poprawi ... nastrój.

Trochę myślę o sylwestrze, ale nie mamy zbytnio planów. TZ oznajmił, że zamierza o 22 iść spać... Także będę siedzieć sama. Lubię fajerwerki.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Napisane przez Pani_Robot

Ja mam pospolite ruszenie i sprzątam, odgracam w zasadzie - w pawlaczach. Wyniosłam tyle, że przebieram nóżkami, kiedy zobaczę tę przestrzeń. Spakowałam świąteczne dekoracje i jestem gotowa na nowy rok Znudziły mnie okropnie od listopada.

Mam podobnie. Mam ochotę już wszystko schować i zrobić porządki

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[Snowdrop_]

To ja z kolei nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek oglądali coś w telewizji w Boże Narodzenie, za to zawsze słuchamy góralskich kolęd (bardzo je lubię w tym wydaniu), uwielbiam też kolędy w kościele i msze bożonarodzeniowe, w jakiś sposób mnie to od lat zachwyca i nie znudziło mi się do tej pory.
Czasem w Święta szliśmy na jakiś balet jak wystawiali w moim mieście, typu Dziadek do Orzechów, ale od jakiegoś czasu nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ondiine]

Napisane przez magda_lena111

Mąż załatwił Mikołaja dla dzieciaków.
Ja miałam przygotowane dla wszystkich upominki, więc nikt nie zostal pominięty.
Trafiłam w setkę z prezentami dla chrzesniaczki- nastolatki

Ale zgubiłam już ducha świąt. Wczoraj miałam takie wspomnienie, jak z mężem włączyliśmy sobie predatora z 87 roku.
Jak byłam dzieckiem I zjeżdżała się cała rodzina i mi się nudziło to oglądałam takie hity w tv

Ale mam ochotę już ozdoby pochować. Jakoś opuścił mnie duch świąt. Chce już wiosnę czuje, że zaczynam łapać depresję ta co zawsze 1 stycznia... do tego dusi mnie jakoś dziwnie w klatce, muszę iść do lekarza ...

Dzisiaj ma być 10 stopni i pogoda, więc mamy w planach iść na dłuższy spacer nad jezioro. Może trochę mi się poprawi ... nastrój.

Trochę myślę o sylwestrze, ale nie mamy zbytnio planów. TZ oznajmił, że zamierza o 22 iść spać... Także będę siedzieć sama. Lubię fajerwerki.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Mam podobnie. Mam ochotę już wszystko schować i zrobić porządki

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Mam tak samo z tym duchem Świąt. W ogóle mnie nie nawiedził w tym roku.
Też już marzę o wiośnie. Chciałabym przespać ten tydzień przed Sylwestrem, bo z kolei nienawidzę. I ruszyć na siłownię, bo mimo, że nie jadłam jakoś dużo w te święta to się czuję ciężko.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Pani_Robot]

Predator
Wychowałam się na tych filmach i Obcym.

Ja chce już być po sesji. Liczę bardzo na 1 termin, żeby w lutym odpocząć, ale 4 egzaminy w dwa dni to jakiś kosmos. Teraz tylko myśle, ile mi wisi nauki i przygotowania materiałów do tejże Ciężko się relaksować, jak patrzą na Ciebie z fotela cegły podręczników…

A swieta… matka mi nawet życzeń nie złożyła choćby SMSem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Misia452]

Ja jestem trochę zmęczona już świętami. Testujemy jeszcze prezent świąteczny mamy i będziemy wracać do siebie. Ja dziś jeszcze do pracy idę.
Teraz jeszcze Sylwester i koniec świętowania

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[dembi]

Napisane przez Pani_Robot

Predator
Wychowałam się na tych filmach i Obcym.

Ja chce już być po sesji. Liczę bardzo na 1 termin, żeby w lutym odpocząć, ale 4 egzaminy w dwa dni to jakiś kosmos. Teraz tylko myśle, ile mi wisi nauki i przygotowania materiałów do tejże Ciężko się relaksować, jak patrzą na Ciebie z fotela cegły podręczników…

A swieta… matka mi nawet życzeń nie złożyła choćby SMSem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

ja jeszcze ciesze oczy choinka i swiatełkami do nowego roku. Dodoaje mi to otuchy i robi mi sie przyjemniej na serduchu. W styczniu pochowam swiateczne ozdoby ale swiatelka i choinka jeszcze tak 2 tygodnie moze postoi a potem niestety trzeba bedzie przetrwac do marca . Moze uda mi sie i moim przyjaciolkom wyrwac w lutym na male city break i polecimy do Madrytu lub Barcelony

Ciesze sie, ze mam jeszcze tydzien wolnego i leniuchuje na maksa

Co do braku ducha swiat, widac to nawet po naszym watku na wizazu, bo coraz mniej ludzi tu pisze

Mam nadzieje, ze za rok bedzie nas wiecej, ze nasze starsze wizazanki powroca a z nimi radosc w oczekiwaniu na swieta

[Misia452]

Ja na pewno choinkę i ozdoby zostawię do Nowego Roku, potem nie wiem, zobaczymy.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[magda_lena111]

Ja myślę, że główne ozdoby jak choinka i światełka na oknie zostawię do max połowy stycznia, a potem sprzątanie i zakup jakiś hiacyntow.
Taki mam pomysł, żeby celebrowac każda porę roku, więcej kwiatów sezonowych w domu plus tematyczne tekstylia.
Zaczynam myśleć już nad podsumowaniem roku i nad planami na nowy rok.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Jeszcze mam taka rozkmine, ze zdecydowanie za późno zajęłam się dekoracjami i planem. Prezenty kupowałam na początku grudnia i myślę, że to był ostatni dzwonek.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[Nimfa20Melman]

Napisane przez Pani_Robot

Ja mam pospolite ruszenie i sprzątam, odgracam w zasadzie - w pawlaczach. Wyniosłam tyle, że przebieram nóżkami, kiedy zobaczę tę przestrzeń. Spakowałam świąteczne dekoracje i jestem gotowa na nowy rok Znudziły mnie okropnie od listopada.

Mnie radość ze świątecznych ozdób dopadnie po Nowym Roku. Najczęściej tak mam, a jeszcze jak spadnie śnieg

Ale ja już chcę wiosnę Dzisiaj u mnie 13* , a w NR podobno 16 ma być

Chyba jutro zacznę kopać rabatę, bo wyjdzie spora, a do kwietnia z trawy zrobi się fajny nawóz pod kwiaty

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez dembi

Pojedlismy, powspominalismy dawne czasy, było miło

Potem poszłam z psem na wieczorny spacer poogladac iluminacje swiateczne w okolicy ale bida z nedza jest

Co do gumek to ostatnio dużo kupiłam i nie mogę ich znaleźć

Oj, ja często wracam do dawnych czasów

U mnie też bieda. Ja oświetliłam jak co roku, sąsiad też, ale reszta... Pałac fajnie wygląda. A tak...

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Napisane przez Pani_Robot

A swieta… matka mi nawet życzeń nie złożyła choćby SMSem.

Moją koleżankę facet zostawił dzień przed Wigilią

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

Napisane przez magda_lena111

Ja myślę, że główne ozdoby jak choinka i światełka na oknie zostawię do max połowy stycznia, a potem sprzątanie i zakup jakiś hiacyntow.
Taki mam pomysł, żeby celebrowac każda porę roku, więcej kwiatów sezonowych w domu plus tematyczne tekstylia.
Zaczynam myśleć już nad podsumowaniem roku i nad planami na nowy rok.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Jeszcze mam taka rozkmine, ze zdecydowanie za późno zajęłam się dekoracjami i planem. Prezenty kupowałam na początku grudnia i myślę, że to był ostatni dzwonek.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

To tak jak ja- ze wszystkim w/w.

[Miroku]

Strasznie szybko to zleciało, u mnie całkiem spokojnie chociaż jeden przytyk w stronę mojego TŻta był

Ale luz, poznają go osobiście niedługo Teraz żyję tylko tym wyjazdem, oby wszystko poszło bezpiecznie i żebym odpoczęła, nabrała siły na ten Nowy Rok, bo mam ambitne plany i liczę, że w końcu będzie taki jaki powinien być Przede wszystkim bardziej cieszyć się życiem i wszystkimi drobnymi rzeczami, korzystać z każdej chwili.



U mnie ozdoby zazwyczaj trzyma się do Trzech Króli
Choinka w dużym pokoju jest według mnie za niska i nie będę za nią żałować, ale już rozstać się z lampkami w moim pokoju to będzie mi ciężko


U mnie nasze miasto powiatowe żadnych światełek, nic, bo niby oszczędzajo(bo trzeba się wykaraskać z afer ), ale miasteczka gminne trochę klimatu zrobiły. Ale ogólnie to średnio, dla mnie najważniejsze, że są u mnie w domu i cieszą oko na co dzień

[Pani_Robot]

Ktoś w miasteczku ościennym zrobił sobie ogród świetlny świąteczny, wpuszcza do środka dzieciaki i każdego, kto chce pozwiedzać.
W komentarzach na FB sączy się jad, bo kogoś stać na prund, a ja to płacę 50zł na miesiąc, żyję po ciemku i się nie afiszuję hurr durr!1!!1

Ja chyba wolę sam nowy rok, symboliczny nowy rozdział i obowiązkową Bridget Jones Czekam też aż przestanę zapalać światło o 14:00...

SAD mnie w tym roku nie wziął, jeszcze. Ale nie wiem co ze sobą zrobić siedząc tak bez sensu w domu. Uczyć mi się absolutnie nie chce, a powinnam.

Przerzuciłam się z wykładów o schizofrenii (czeka mnie jeszcze cała psychopatologia ogólna, ale książka parzy) na profilowanie Gołębiowskiego, które jest fascynujące, w przeciwieństwie do uszkodzeń mózgu


Kurtyny świetlne zostają aż dzień się nie wydłuży.

[Ondiine]

Napisane przez Pani_Robot

Ktoś w miasteczku ościennym zrobił sobie ogród świetlny świąteczny, wpuszcza do środka dzieciaki i każdego, kto chce pozwiedzać.
W komentarzach na FB sączy się jad, bo kogoś stać na prund, a ja to płacę 50zł na miesiąc, żyję po ciemku i się nie afiszuję hurr durr!1!!1

Ja chyba wolę sam nowy rok, symboliczny nowy rozdział i obowiązkową Bridget Jones Czekam też aż przestanę zapalać światło o 14:00...

SAD mnie w tym roku nie wziął, jeszcze. Ale nie wiem co ze sobą zrobić siedząc tak bez sensu w domu. Uczyć mi się absolutnie nie chce, a powinnam.

Przerzuciłam się z wykładów o schizofrenii (czeka mnie jeszcze cała psychopatologia ogólna, ale książka parzy) na profilowanie Gołębiowskiego, które jest fascynujące, w przeciwieństwie do uszkodzeń mózgu


Kurtyny świetlne zostają aż dzień się nie wydłuży.

A co Ty porabiasz w życiu, jeśli to nie tajemnica? Bo tak dużo się uczysz i ciągle jakieś ciekawe wątki tu wrzucasz


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[dembi]

Napisane przez Ondiine

A co Ty porabiasz w życiu, jeśli to nie tajemnica? Bo tak dużo się uczysz i ciągle jakieś ciekawe wątki tu wrzucasz


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

To samo pomyśłałam

[Pani_Robot]

Napisane przez Ondiine

A co Ty porabiasz w życiu, jeśli to nie tajemnica? Bo tak dużo się uczysz i ciągle jakieś ciekawe wątki tu wrzucasz

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Napisane przez dembi

To samo pomyśłałam

Obecnie wróciłam na studia psychologiczne i dokształcam się jak mogę też we własnym zakresie, bo goły etacik świeżego psychologa to trochę jak wypłata w Biedronce. Tylko zamiast bólu kręgosłupa masz ból głowy

A zarobkowo całe życie chałtury - projektowałam elewacje domów i kamienic do renowacji, pracowałam kilka lat jako fotomodelka, ostatnio miałam propozycje pracy jako profesjonalna declutterka, coś na kształt Marie Kondo, byłam nawet przez chwilę personal shopperem dla mężczyzn Prowadziłam też odpłatny dom tymczasowy dla psów. Poza tym z racji ciągle przytrafiających mi sie problemów somatycznych, czy psychosomatycznych przez które miałam przerwy w pracy, postanowiłam sprzedać mieszkanie po babci i zamienić je na dwie kawalerki na wynajem, a sama zamieszkałam w prywatnej kamienicy. W ten sposób mogę pracować minimalną ilość czasu, dorabiać i spokojnie sobie studiować mając na czynsz, jedzenie i te najbardziej podstawowe potrzeby z mieszkań. Sytuacja mi się wyklaruje jak pospłacam do końca kredyty, także mam nadzieję, że to ostatnie cienkie dwa lata.

Chcę też zrobić szkołę trenera-behawiorysty roczną, czy tam dwuletnią, bo kocham pracę z psami.

[paprif]

Witajcie, mało się udzielałam, ale podczytywałam święta, święta i już po, poczułam je bardzo delikatnie, prawie wcale.

U mnie... W tle dalej lecą świąteczne piosenki, a co.

[kaledonia]

Uwielbiam czas spędzony na wspólnym graniu w planszówki

[dembi]

Napisane przez Pani_Robot

Obecnie wróciłam na studia psychologiczne i dokształcam się jak mogę też we własnym zakresie, bo goły etacik świeżego psychologa to trochę jak wypłata w Biedronce. Tylko zamiast bólu kręgosłupa masz ból głowy

A zarobkowo całe życie chałtury - projektowałam elewacje domów i kamienic do renowacji, pracowałam kilka lat jako fotomodelka, ostatnio miałam propozycje pracy jako profesjonalna declutterka, coś na kształt Marie Kondo, byłam nawet przez chwilę personal shopperem dla mężczyzn Prowadziłam też odpłatny dom tymczasowy dla psów. Poza tym z racji ciągle przytrafiających mi sie problemów somatycznych, czy psychosomatycznych przez które miałam przerwy w pracy, postanowiłam sprzedać mieszkanie po babci i zamienić je na dwie kawalerki na wynajem, a sama zamieszkałam w prywatnej kamienicy. W ten sposób mogę pracować minimalną ilość czasu, dorabiać i spokojnie sobie studiować mając na czynsz, jedzenie i te najbardziej podstawowe potrzeby z mieszkań. Sytuacja mi się wyklaruje jak pospłacam do końca kredyty, także mam nadzieję, że to ostatnie cienkie dwa lata.

Chcę też zrobić szkołę trenera-behawiorysty roczną, czy tam dwuletnią, bo kocham pracę z psami.

No bogate masz cv

No i zaczeła sie ponura rzeczywistosc

ach, oby do wiosny

Pochowalam juz te najbardziej swiateczne pierdólki , lampiony, swiatełka i choinka jeszcze stoja ale nie wiem czy po nowym roku nie pojda spac

[Nimfa20Melman]

Widziałam dzisiaj hiacynty w Dino

A w ogóle to... zostało

360 dni do Wigilii

[Misia452]

Choinka mi się sypie dość mocno już więc pewnie dotrzymam ja do Trzech Króli i się pozegnamy.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[magda_lena111]

Kurcze, ale życie płata mi figle ... wczoraj trafiłam do szpitala z podejrzeniem zawału , na szczęście skończyło się tym , że mam nerwice żołądka... Ja myślałam że umieram ...

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez magda_lena111

Kurcze, ale życie płata mi figle ... wczoraj trafiłam do szpitala z podejrzeniem zawału , na szczęście skończyło się tym , że mam nerwice żołądka... Ja myślałam że umieram ...

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Oo kurcze..
Dobrze,że to nie zawał.
Dużo zdrówka! Trzymaj się tam.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

Mnie męczy matka. Zawsze była toksyczna, ale mam wrażenie, że od kilku lat mocno jej się stępiły mechanizmy poznawcze - jest niby dopiero po 65rż. Wścieka się, bo czegoś nie rozumie, próbuję jej wytłumaczyć podstawy, ale ona swoje, bo dla niej każde złogi, kamienie, osad w pęcherzu to to samo, bo właśnie znalazła w Google jedno zdanie "kamica powoduje stany zapalne" i to jej wystarcza za całą wiedzę urologiczną, jeszcze się upiera, że wie dużo o medycynie, choć nie miała żadnej styczności z tą dziedziną. Wścieka się, obraża mnie, lekarza, wyniki badań z laboratorium. A prosiła tylko, żeby "dać jej znać co z wynikami pieska". Jak myślę, że z wiekiem będzie tylko gorzej, to mnie aż mdli. Jest to tylko jej wina, mając 30-parę lat stymulowała mózg Harlequinami, po 40 grzała fotel przed serialami tv. Zero ruchu fizycznego, jakby mogła wjechałaby samochodem do salonu, badania się, suplementacji, nic. Nie przeczytała w życiu jednej ambitnej książki, nie uczyła się od 20-22rż niczego nowego, to jak miało się potoczyć inaczej Przy czym ma się niestety za najmądrzejszą.

Nie lubię tego tygodnia po świętach. Ani człowiek wypoczęty, ani gotowy do działania. Rozmemłanie, buro, szaro, w stresowym oczekiwaniu na wejście w codzienny tryb po nowym roku.

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Napisane przez magda_lena111

Kurcze, ale życie płata mi figle ... wczoraj trafiłam do szpitala z podejrzeniem zawału , na szczęście skończyło się tym , że mam nerwice żołądka... Ja myślałam że umieram ...

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Współczuję przeżyć!

[magda_lena111]

Napisane przez Misia452

Oo kurcze..
Dobrze,że to nie zawał.
Dużo zdrówka! Trzymaj się tam.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Dziękuję, czekają mnie jeszcze badania gastrologiczne. Ale normalnie lekarzowi dziękowałam, że to nie zawał.
Dostałam silna dawkę leków i objawy ustąpiły.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Napisane przez Pani_Robot

Mnie męczy matka. Zawsze była toksyczna, ale mam wrażenie, że od kilku lat mocno jej się stępiły mechanizmy poznawcze - jest niby dopiero po 65rż. Wścieka się, bo czegoś nie rozumie, próbuję jej wytłumaczyć podstawy, ale ona swoje, bo dla niej każde złogi, kamienie, osad w pęcherzu to to samo, bo właśnie znalazła w Google jedno zdanie "kamica powoduje stany zapalne" i to jej wystarcza za całą wiedzę urologiczną, jeszcze się upiera, że wie dużo o medycynie, choć nie miała żadnej styczności z tą dziedziną. Wścieka się, obraża mnie, lekarza, wyniki badań z laboratorium. A prosiła tylko, żeby "dać jej znać co z wynikami pieska". Jak myślę, że z wiekiem będzie tylko gorzej, to mnie aż mdli. Jest to tylko jej wina, mając 30-parę lat stymulowała mózg Harlequinami, po 40 grzała fotel przed serialami tv. Zero ruchu fizycznego, jakby mogła wjechałaby samochodem do salonu, badania się, suplementacji, nic. Nie przeczytała w życiu jednej ambitnej książki, nie uczyła się od 20-22rż niczego nowego, to jak miało się potoczyć inaczej Przy czym ma się niestety za najmądrzejszą.

Nie lubię tego tygodnia po świętach. Ani człowiek wypoczęty, ani gotowy do działania. Rozmemłanie, buro, szaro, w stresowym oczekiwaniu na wejście w codzienny tryb po nowym roku.

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------




Współczuję przeżyć!

Wczoraj byłam bliska załamania się. Czekając na sorze, chyba z 5 razy się poryczałam. Ciągle myślałam o córce. To bylo straszne.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[dembi]

Napisane przez magda_lena111

Kurcze, ale życie płata mi figle ... wczoraj trafiłam do szpitala z podejrzeniem zawału , na szczęście skończyło się tym , że mam nerwice żołądka... Ja myślałam że umieram ...

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

dobrze, ze to nie zawał
cos jest w tej koncowce roku niedobrego i niech sie juz konczy ten rok mojej znajomej mama wyladowala w szpitalu bo wlasnie miala zawal .

Podsumowujac, dla mnie ten rok był spoko. Zdrowotnie ok, finansowo ok - aczkolwiek musze ograniczyc wydatki na ubrania , zawodowo - konstant a z meżem- ok, troche za duzo kłotni ale nie było mega źle

Postanowienia noworoczne : -mniej wydawac na ciuchy;
- wykupic mieszkanie ;
- isc do okulisty ;
- wyjechac gdzies z przyjaciołkami ;
-zrobic remont łazienki
- wiecej cieszyc się życiem

[Pani_Robot]

Ja też muszę parę spraw medycznych w tym roku odhaczyć. Zaległe badanie gin, operację ręki (wróciłabym w końcu na rower), USG piersi i biopsję, sprawdzić jak moja anemia, MRI przysadki - długie leczenie albo operacja, skończyć jeszcze dwa reendo i jeden zabieg u chirurga szczękowego. Ale obawiam się implantu. Chyba zdecyduję się jednak na most, bo ząb obok też wymaga korony. Zrobiłabym markery, bo ojciec zmarł na nowotwór. Chciałabym jeszcze laserową korekcję wzroku, ale to się zobaczy jak z finansami. Za niecałe dwa lata wchodzę w nową dekadę, więc planuję bez zaległości, szczególnie zdrowotnych. Akurat wtedy obronię dyplom i powinnam mieć już rozwiązane sprawy kredytów oraz inne finansowe. Więc jak się coś nie spierdzieli po drodze, to w 40-stkę weszłabym z nowymi mocami i bez starych balastów

Poza zdrowiem, muszę wziąć się za język solidnie i spłacić kredyty.


Na wyprzedaże nawet nie zajrzałam Kliknęłam wczoraj tylko do przymiarki dwie pary śniegowców na wyższej podeszwie, bo moje UGGi przemakają jak zaczyna się odwilż. W grudniu żadnych ciuchów, dodatków, butów, torebek etc. Idę z zakupoholizmem w dobrą stronę. Chyba, bo kupiłam trochę książek, ale nie czytadeł, tylko takich do pracy, z których się latami korzysta.

[Miroku]

Napisane przez magda_lena111

Kurcze, ale życie płata mi figle ... wczoraj trafiłam do szpitala z podejrzeniem zawału , na szczęście skończyło się tym , że mam nerwice żołądka... Ja myślałam że umieram ...

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Napisane przez dembi

dobrze, ze to nie zawał
cos jest w tej koncowce roku niedobrego i niech sie juz konczy ten rok mojej znajomej mama wyladowala w szpitalu bo wlasnie miala zawal .

Podsumowujac, dla mnie ten rok był spoko. Zdrowotnie ok, finansowo ok - aczkolwiek musze ograniczyc wydatki na ubrania , zawodowo - konstant a z meżem- ok, troche za duzo kłotni ale nie było mega źle

Postanowienia noworoczne : -mniej wydawac na ciuchy;
- wykupic mieszkanie ;
- isc do okulisty ;
- wyjechac gdzies z przyjaciołkami ;
-zrobic remont łazienki
- wiecej cieszyc się życiem

Może też coś jest w pogodzie, bo my w pracy widzimy i słyszymy od pacjentów, że przy zmianach pogody/ciśnienia wariuje im serducho itp. Jest wtedy więcej recept ze szpitala, bo nagłe pogorszenia u ciśnieniowców.

Ja sama od kilku dni jestem skołowana co sprzyja odzywaniu się somatów


Jutro rano wyjeżdżam i jestem w rzyci z pakowaniem się, muszę wyczyścić śniegowce i jeszcze poćwiczyć
Moje wczorajsze paznokcie u koleżanki skończyły się wspólną degustacją domowego alkoholu z dziką różą(fajnie było!), a dzisiaj na kacu musiałam zrobić kilka leków recepturowych z etanolem


Ja w nowym roku chcę zadbać o zdrowie, zrobić zaległe badania i zahaczyć o kardiologa-dla swojego spokoju ducha.
Dalej ćwiczyć i czerpać z tego radochę, jeść więcej warzyw i dbać o kwasy omega w diecie.

Udoskonalać lepszą organizację czasu.

Częściej się uśmiechać, podreperować relacje z mamą, spędzać więcej czasu z siostrami.

Więcej czytać, jutro biorę do pociągu książkę o księżnej Dianie.
Podszkolić się w makijażu oraz robieniu hybryd. Zapuszczać cierpliwie włosy.
Planuję dwa tatuaże
No i więcej wierzyć w siebie, swoją wartość-to najtrudniejsze.

Idę z zakupoholizmem w dobrą stronę.

Gratulacje
Ja też robię postępy-w końcu zwolniła się szafka w której zawsze miałam pełno zapasów kosmetycznych, teraz w końcu mam tam miejsce i mogę schować tam rzeczy z półek. Mam więcej czasu, pieniędzy i miejsca, to takie fajne uczucie
Mnie kusi na wyprzedaży jedna sukienka w Reserved, ale wtedy przypominam sobie, że mam za miesiąc wesele, a ja nie mam kiecki (wymarzyłam sobie bordową, te weselne które mam są na mnie za duże) ani butów

[Misia452]

Ja dziś też zmieniałam paznokcie na bardziej sylwestrowe
Planów na jutro żadnych szczególnych nie mamy, 3 rok z rzędu zostaniemy w domu. Zrobię coś na kolację i moooże koło 22 skoczymy do mojego domu rodzinnego poświetować z moim bratem, bo też zostaje w domu.
1 stycznia mam już dyżur, także po północy spać

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Święta, święta i po świętach. Mimo wszystko dość udane. Dostałam od TŻ piękne rękawiczki - zielone, ale taka zieleń jak kamieni szlachetnych. Uber wygodne. Wypatrzyłam na Allegro i dostał listę z różnymi kolorami, więc i tak miałam niespodziankę. Poza tym mega ucieszył mnie zestaw do robienia maseczek - z pędzlem, łopatką, opaską. Uwielbiam takie rzeczy. Samej sobie kupiłam kilka par skarpetek i przy okazji wywaliłam sprane, czy przetarte. Jeżeli ktoś szuka lekkich, oddychających a jednocześnie ciepłych skarpetek, to polecam Kik. Do wiosny zamierzam jeszcze uzupełnić zapasy.

Dzisiaj w końcu wychodzę z kilkudniowego przeziębienia. Pierwszego dnia uber ból gardła, który dość nagle przeszedł i myślałam, że już po, a następnego dnia dorwał mnie mega katar i osłabienie. Właściwie cały dzień przespałam. Dzisiaj również długo spałam, ale mam już tylko gęsty katar.

Napisałam do kumpla, z którym wcześniej się bardzo luźno umawialiśmy na Sylwka na zasadzie "gdybyś sobie niczego innego nie zorganizował", że jednak może wpaść, bo już nie zarażam. Ma się zdecydować do jutra do 12. Na wszelki wypadek kupiliśmy kabanosy, jakiś ser pleśniowy. Jutro kupimy kawałek tortu, żeby było coś słodkiego.

Od nowego roku serio zaczynam regularne treningi i ograniczam słodycze do minimum. Myślałam, że już w grudniu się uda, ale Mikołaj, święta itd. - no nie dało się, za łakoma jestem.

[Snowdrop_]

To masz to samo co mój chłopak, on też nigdy nie choruje a teraz takie paskudne przeziębienie. Siedziałam u niego, ale jak zaczęło się rozwijać to wróciłam do domu rodzinnego, żeby uniknąć tej choroby.
Jutro też zostajemy w domu, ze zwierzakami, pojemy coś dobrego, procentów nie lubię, więc minimalnie.
Nie wiem kiedy zleciał 2022, jak dziś pamiętam jak wyglądał mój pierwszy dzień w tym roku, a tutaj już koniec. Dzisiaj moja siostra z narzeczonym załatwiali ślub i w sierpniu czeka nas pierwsze wesele w rodzinie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz