Grey's Anatomy: CHIRURDZY sezon 9

[czesterka]

chyba muszę obejrzeć film z McKiddem, bo nie widziałam go nigdzie indziej niż w GA

[arsenalfan26014]

tak sobie myślałam ostatnio. co mnie jeszcze jest w stanie w Chirurgach zaskoczyć. było tam już wszystko. ale pomyślałam, że nieźle by było, jakby aktor grający Burke'a jakimś cudem pogodził się z ekipą i wrócił. w sumie to on uśmiercony (chyba, może coś mnie ominęło) nie został. jakby teraz wpadł na to wszystko do Seattle Grace, to by było coś

[girlonthebridge]

Napisane przez arsenalfan26014

tak sobie myślałam ostatnio. co mnie jeszcze jest w stanie w Chirurgach zaskoczyć. było tam już wszystko. ale pomyślałam, że nieźle by było, jakby aktor grający Burke'a jakimś cudem pogodził się z ekipą i wrócił. w sumie to on uśmiercony (chyba, może coś mnie ominęło) nie został. jakby teraz wpadł na to wszystko do Seattle Grace, to by było coś

Burke jest postacią żyjącą, nawet na początku sezonu po jego odejściu była akcja z tym jak Christina przeczytała artykuł o jego sukcesach zawodowych w dziedzinie kardiologi i kardiochirurgii i była zła, że nie poświęcił w artykule ani słowa jej osobie.

[Kolorowa89]

Napisane przez arsenalfan26014

tak sobie myślałam ostatnio. co mnie jeszcze jest w stanie w Chirurgach zaskoczyć. było tam już wszystko. ale pomyślałam, że nieźle by było, jakby aktor grający Burke'a jakimś cudem pogodził się z ekipą i wrócił. w sumie to on uśmiercony (chyba, może coś mnie ominęło) nie został. jakby teraz wpadł na to wszystko do Seattle Grace, to by było coś

mnie to już chyba nic nie zaskoczy, dla mnie ten serial już się taki na siłę i naciągany robi. wcale nie byłabym zaskoczona jakby nie było następnego sezonu. Shondzie chyba się pomysły kończą. ostatnio czytałam, że nowy kryminalny serial już jakieś stacji sprzedała. Powinna się zająć jednym serialem, a nie 3 na raz.

co do burke'a mógłby wpaść i namieszać trochę tak jak Addie, ale to mało realne.

[fleeting_happiness_]

Napisane przez Kolorowa89

mnie to już chyba nic nie zaskoczy, dla mnie ten serial już się taki na siłę i naciągany robi. wcale nie byłabym zaskoczona jakby nie było następnego sezonu. Shondzie chyba się pomysły kończą. ostatnio czytałam, że nowy kryminalny serial już jakieś stacji sprzedała. Powinna się zająć jednym serialem, a nie 3 na raz.

co do burke'a mógłby wpaść i namieszać trochę tak jak Addie, ale to mało realne.

` zgadzam się w 100 % wątpię czy znajdzie się jeszcze coś,co mnie zaskoczy...Niech lepiej nie robią 10 sezonu jak ma być taki ja ten...Bo to będzie jak ,,odgrzewanie starego kotleta''

[monahmonah]

Ja to wręcz błagam, żeby nie było kolejnego sezonu. Bo po przeżytej katastrofie lotniczej i kilku dniach w dziczy, to już naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić kolejnych większych komplikacji i wzruszeń. No chyba, że zrobi się z tego M jak miłość i będą plątać każdego z każdym

[Kolorowa89]

Napisane przez monahmonah

Ja to wręcz błagam, żeby nie było kolejnego sezonu. Bo po przeżytej katastrofie lotniczej i kilku dniach w dziczy, to już naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić kolejnych większych komplikacji i wzruszeń. No chyba, że zrobi się z tego M jak miłość i będą plątać każdego z każdym

czuje, że Shonda ma jeszcze kilka dramatów w zanadrzu, ale co za dużo to nie zdrowo. Obawiam się, że do 15 sezonu (jakby miało tyle być) to chyba tylko kilka osób z głównych bohaterów by dotrwało. Ten serial będzie miał zawsze dużą oglądalność i zastanawiam się co musiało by się stać aby zakończyli ten serial.

[fleeting_happiness_]

Napisane przez Kolorowa89

czuje, że Shonda ma jeszcze kilka dramatów w zanadrzu, ale co za dużo to nie zdrowo. Obawiam się, że do 15 sezonu (jakby miało tyle być) to chyba tylko kilka osób z głównych bohaterów by dotrwało. Ten serial będzie miał zawsze dużą oglądalność i zastanawiam się co musiało by się stać aby zakończyli ten serial.

` śmierc jednego z główyn bohaterów jak np. Meredith,Derek'a albo Christiny i dla mnie serial już nie ma racji bytu...

[paula78]

Dzisiaj kolejny odcinek, prawda?

[201607111632]

Tak, dzisiaj

[aligatorek1301]

Widziałyście http://www.youtube.com/watch?v=vvt9x...layer_embedded są już 3 fajnie nie.

A tu proszę o głosy i dziękuję http://konkurs.☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/contest/details/id/31

[misior920127]

dlaczego dzisiaj? zawsze były w czwartki... ?

[Kolorowa89]

Napisane przez fleeting_happiness_

` śmierc jednego z główyn bohaterów jak np. Meredith,Derek'a albo Christiny i dla mnie serial już nie ma racji bytu...

myślę, że dla Shondy nie miało by to znaczenia. Zostali by inni.

Napisane przez misior920127

dlaczego dzisiaj? zawsze były w czwartki... ?

i nic się nie zmieniło . Kolejny odcinek jest jutro w USA, a u nas w piątek będzie można obejrzeć.

[arsenalfan26014]

jutro jest nowy odcinek w Stanach

[misior920127]

no, bo mnie zmyliło, że dziewczyny pisały, że dzisiaj ma być

[201607111632]

Filmweb : najbliższy odcinek: (zaplanowanych: 5) dzisiaj(Polska) s9e2 Remember the Time

[fleeting_happiness_]

Napisane przez Kolorowa89

myślę, że dla Shondy nie miało by to znaczenia. Zostali by inni.



i nic się nie zmieniło . Kolejny odcinek jest jutro w USA, a u nas w piątek będzie można obejrzeć.

` Zostaliby,ale serial straciłby wiele na wartości i już nie byłby tak ekscytujący...

[Martolek]

Miałam kilka miesięcy przerwy od Chirurgów, ale w ciągu dwóch dni nadrobiłam 8 ostatnich odcinków już nie mogę doczekać się kolejnych tak samo z Private Practice mam nadzieję, że będzie coś z April i Jacksona

[asia_z]

Napisane przez amelsss

Filmweb : najbliższy odcinek: (zaplanowanych: 5) dzisiaj(Polska) s9e2 Remember the Time

eee bo na FoxLife chyba już leci 9 sezon bo on nowego roku miał iść

[girlonthebridge]

tak, tak leci ciągle go reklamują ))

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

9 sezon ma być ostatnim. Shonda przecież powiedziała, że to, że aktorzy mają podpisane kontrakty na 2 lata nie znaczy, że będą 2 sezony. Sądzę, że jak jej się pomysły skończą to utnie to w najbardziej z możliwych beznadziejny sposób, chociaż liczę na to, że mnie zaskoczy

[Rilla82]

I jak wrażenia? Jednak niespodzianka ze ślubem

[mortish]

Napisane przez Kolorowa89

czuje, że Shonda ma jeszcze kilka dramatów w zanadrzu, ale co za dużo to nie zdrowo. Obawiam się, że do 15 sezonu (jakby miało tyle być) to chyba tylko kilka osób z głównych bohaterów by dotrwało. Ten serial będzie miał zawsze dużą oglądalność i zastanawiam się co musiało by się stać aby zakończyli ten serial.

zabrzmiało to zabawnie, ale też mam takie obawy

Napisane przez Martolek

Miałam kilka miesięcy przerwy od Chirurgów, ale w ciągu dwóch dni nadrobiłam 8 ostatnich odcinków już nie mogę doczekać się kolejnych tak samo z Private Practice mam nadzieję, że będzie coś z April i Jacksona

a ja mam nadzieję, że nie. nie znoszę April z każdym odcinkiem coraz bardziej

[anlaya]

Odcinek bardzo mi się podobał. Cieszę się, że z odejścia Adele nie zrobiono kolejnej katastrofy, że na sam koniec była sobą, poznała Richarda i byli razem w jej ostatnich chwilach. Jej odejście pod każdym względem było "lepsze" od pozostałych, nie musieliśmy patrzeć na płaską linię na monitorze, defibrylację i inne migotania, nie oglądaliśmy rozpaczy i rozlewu krwi. Shonda pięknie pożegnała tę postać, czego zabrakło w przypadku Lexie. Po każdej śmierci ważnych bohaterów widzieliśmy sceny "jakby z nieba" albo jakieś wspomnienie (George, Mark, Eliss). Lexie nie dostała swojego momentu w odcinku, nawet pogrzebu. Szkoda.
Owen i Cristina - jej, Kevin i Sandra odwalają kawał dobrej roboty. Są rewelacyjnymi partnerami do gry, moment podpisania papierów rozwodowych, łzy Owena - majstersztyk, znów się wzruszyłam. Mam nadzieję, że teraz, kiedy wyszli z tego pudełka, będą mogli zacząć od nowa, bez bagażu wzajemnych pretensji, bez zadawania sobie bólu. Bo jeśli Shonda zaserwowała nam tylko takie piękne rozstanie, to ja podziękuję. Oni muszą być razem i koniec.
Brakuje mi Dereka, ale w następnym odcinku ma już wstać z łóżka i rozpocząć rehabilitację - oby udaną.
Wątek Calzony też właściwie poprowadzony, w końcu są ze sobą szczere i Arizona wraca do zdrowia i pełni sił.
Ben i Bailey - świetnie, że zakończyli to pozytywnie. Ben jest facetem, na jakiego Bailey zasługuje. Mały Tucker przesłodki, szkoda, że tylko ułamek sekundy widoczny.
Jackson+Stażystka, Alex+Wilson, April+stażysta - i taki układ mi się podoba. Wcale mnie to nie razi, a April i Avery'ego razem nie widzę.

[softgrey]

Napisane przez anlaya

Odcinek bardzo mi się podobał. Cieszę się, że z odejścia Adele nie zrobiono kolejnej katastrofy, że na sam koniec była sobą, poznała Richarda i byli razem w jej ostatnich chwilach. Jej odejście pod każdym względem było "lepsze" od pozostałych, nie musieliśmy patrzeć na płaską linię na monitorze, defibrylację i inne migotania, nie oglądaliśmy rozpaczy i rozlewu krwi. Shonda pięknie pożegnała tę postać, czego zabrakło w przypadku Lexie. Po każdej śmierci ważnych bohaterów widzieliśmy sceny "jakby z nieba" albo jakieś wspomnienie (George, Mark, Eliss). Lexie nie dostała swojego momentu w odcinku, nawet pogrzebu. Szkoda.
Owen i Cristina - jej, Kevin i Sandra odwalają kawał dobrej roboty. Są rewelacyjnymi partnerami do gry, moment podpisania papierów rozwodowych, łzy Owena - majstersztyk, znów się wzruszyłam. Mam nadzieję, że teraz, kiedy wyszli z tego pudełka, będą mogli zacząć od nowa, bez bagażu wzajemnych pretensji, bez zadawania sobie bólu. Bo jeśli Shonda zaserwowała nam tylko takie piękne rozstanie, to ja podziękuję. Oni muszą być razem i koniec.
Brakuje mi Dereka, ale w następnym odcinku ma już wstać z łóżka i rozpocząć rehabilitację - oby udaną.
Wątek Calzony też właściwie poprowadzony, w końcu są ze sobą szczere i Arizona wraca do zdrowia i pełni sił.
Ben i Bailey - świetnie, że zakończyli to pozytywnie. Ben jest facetem, na jakiego Bailey zasługuje. Mały Tucker przesłodki, szkoda, że tylko ułamek sekundy widoczny.
Jackson+Stażystka, Alex+Wilson, April+stażysta - i taki układ mi się podoba. Wcale mnie to nie razi, a April i Avery'ego razem nie widzę.

Mi też się bardzo odcinek podobał i zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.

Też odniosłam wrażenie, że Adele została pożegnana w o wiele ładniejszy sposób niż Lexie, a przecież była postacią drugoplanową. Jako "odchodząca" postać zasługiwała na to, żeby poświęcić jej dużo czasu. Chociaż do ostatniej chwili miałam nadzieje że przeżyje...

Cristina i Owen Gra aktorska na naprawdę wysokim poziomie. Bardzo podoba mi się skomplikowanie i niebanalność tej relacji. Mam nadzieję że koniec końców będą razem bo to moja ulubiona para.

Ben i Bailey - byłam pozytywnie zaskoczona że do ślubu jednak doszło

Wątek z Alexem i Jo bardzo zabawny Można było się domyślić, ze będą razem, i pewnie wiele fanów GA było wkurzonych tym faktem, bo to strasznie banalne - Alex znowu umawia się ze stażystką Ale wątek został bardzo fajnie poprowadzony, oni naprawdę do siebie pasują

[misior920127]

wątek z Alexem i ta laską jak dla mnie żałosny... a odcinek nudnawy

[anlaya]

Ale czemu żałosny? Bo odnalazł wspólny język z Wilson, dziewczyną, która miała podobne dzieciństwo, nie jest wariatką, jest ładna? Nie pasuje do niego? Gdybym nie lubiła Izzie, to stwierdziłabym, że to Wilson bardziej pasuje do Alexa.

[misior920127]

jakies takie wkręty itp. Nie bawiło mnie to :P I nie uważam, żeby była ładna, jest za to irytująca bardzo

[fleeting_happiness_]

Napisane przez anlaya

Odcinek bardzo mi się podobał. Cieszę się, że z odejścia Adele nie zrobiono kolejnej katastrofy, że na sam koniec była sobą, poznała Richarda i byli razem w jej ostatnich chwilach. Jej odejście pod każdym względem było "lepsze" od pozostałych, nie musieliśmy patrzeć na płaską linię na monitorze, defibrylację i inne migotania, nie oglądaliśmy rozpaczy i rozlewu krwi. Shonda pięknie pożegnała tę postać, czego zabrakło w przypadku Lexie. Po każdej śmierci ważnych bohaterów widzieliśmy sceny "jakby z nieba" albo jakieś wspomnienie (George, Mark, Eliss). Lexie nie dostała swojego momentu w odcinku, nawet pogrzebu. Szkoda.
Owen i Cristina - jej, Kevin i Sandra odwalają kawał dobrej roboty. Są rewelacyjnymi partnerami do gry, moment podpisania papierów rozwodowych, łzy Owena - majstersztyk, znów się wzruszyłam. Mam nadzieję, że teraz, kiedy wyszli z tego pudełka, będą mogli zacząć od nowa, bez bagażu wzajemnych pretensji, bez zadawania sobie bólu. Bo jeśli Shonda zaserwowała nam tylko takie piękne rozstanie, to ja podziękuję. Oni muszą być razem i koniec.
Brakuje mi Dereka, ale w następnym odcinku ma już wstać z łóżka i rozpocząć rehabilitację - oby udaną.
Wątek Calzony też właściwie poprowadzony, w końcu są ze sobą szczere i Arizona wraca do zdrowia i pełni sił.
Ben i Bailey - świetnie, że zakończyli to pozytywnie. Ben jest facetem, na jakiego Bailey zasługuje. Mały Tucker przesłodki, szkoda, że tylko ułamek sekundy widoczny.
Jackson+Stażystka, Alex+Wilson, April+stażysta - i taki układ mi się podoba. Wcale mnie to nie razi, a April i Avery'ego razem nie widzę.

` mnie osobiście trafił szlag ! Takie ,,pitu,pitu'' o jakimś pudełeczku,o ,,motaniu się'' pośród tych ścian. ;/ Owen zawsze sprawiał wrażenie silnego,władczego i pewnego swoich racji mężczyzny,w końcu to wojskowy,wiec nie powinien się poddawać,tylko pieprznąć tym calym papierkiem rozwodowym i wziąć sprawy w swoje ręce,a nie podpisać je jak robot (no szczerze to nawet się nie zawahał,ani mu reka nie zadrżała) a potem rzewne łzy i ,,niech się dzieje co chce'' Jak to ma wyglądać w ten sposób,to Shonda spieprzyła wątek po całości...Nie widze Owena z inną i Christiny z innym,pasują tylko razem...

` wątek Calzony,bardzo sie ciesze,że sie zaczęły dogadywać,a Callie zachowała się z klasa,nie robiąc jej wyrzutów (już nawet nie o seks)ale o to,że znowu czegoś nie może przemóc...

` Go Avery ! Go ! i zostaw tą ,,cipicie'' Kepner ;/

` co do ślubu,co prawda ,,na wariackich papierach'' ale uroczy,brawa dla Bena podobnie jak Callie wykazał się olbrzymią klasą i zrozumieniem,naprawdę szacun ( Takich chłopów swoją drogą ze świecą szukać ;/ )

` a co do odejścia Adele,bardzo ,,eleganckie'' bez tej całej aparatury i bieganiny,nie wiem czy tylko ja się pomyliłam w ocenie sytuacji,ale jak Richard przyszedł na wesele i podeszła do niego Mer,a ten ze świeczkami w oczach stał taki milczący,to pomyślałam : ,,Mam deja vu,pewnie się zaraz okaże,że Adele,przestała go już rozpoznawać'' i wróciliśmy tym samym do punktu wyjścia,a tu takie zaskoczenie...
Ogólnie odcinek bardzo ciekawy,wzruszający,ale wg mnie Owen go zepsuł...No cóż Panie Wojskowy,czasem trzeba odpuścić,ale może nie w takiej kwestii...

[girlonthebridge]

a mi się odcinek mega podobał i zajawka kolejnego także. Odejście Adele właśnie bez zbędnego dramatu, nie wiem czy śmierć kogokolwiek można nazwać pięknym, ale moment jak poznała Richarda i prosiła go, żeby z nią został i on powiedział, że nigdzie się nie wybiera mega. I to jak Mer poznała, że coś się stało i ta końcówka z piosenką z ich ślubu - naprawdę super. Pierwsza śmierć naprawdę super zrobiona.

Co do ślubu Beiley i Bena no ja byłam w mniejszości, wiedziałam, że się chajtną, bo w sumie Beiley nie wymięka.

Nie widzę jakoś wątku Averego ze stażystką... ale ładnie miała oczy zrobione

no i najważniejszy wątek Owen i Krycha - jak ją pocałował albo inaczej jak razem się pocałowali po podpisaniu tych papierów to bylam blisko standardowego na starych greysach ryku. W sumie już dawno nie płakałam na Greysach, na starszych odcinkach wyło się co tydzień

[anlaya]

no i najważniejszy wątek Owen i Krycha - jak ją pocałował albo inaczej jak razem się pocałowali po podpisaniu tych papierów to bylam blisko standardowego na starych greysach ryku. W sumie już dawno nie płakałam na Greysach, na starszych odcinkach wyło się co tydzień

No Kevin i Sandra zagrali rewelacyjnie, już pisałam, że są ze sobą świetni, moja ulubiona para od początku. Jeśli Shonda to zniszczy, to pojadę tam do niej ;D

A co do greysowego ryku, to fakt. Nic mnie nie jest w stanie wzruszyć oprócz właśnie GA i może... Króla Lwa.