Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część IV

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Farfalla97

Dzięki



Jak nie da się czegoś wykluczyć na zasadzie "szkodzi / nie szkodzi", to trzeba się zastanowić, czy działa na korzyść, czy jest tylko neutralne.

Zastanawiam się, czy taki pociąg do klasycznej elegancji (najlepsza opcja dla wszystkich) wynika faktycznie z upodobań, czy może naszych skojarzeń, że ktoś ubrany elegancko pewnie jest bardziej profesjonalny, godny zaufania, majętny, lepiej wykształcony niż ktoś np. w naturalowym swetrze. Ubieranie się w ten sposób może podbijać ludziom samoocenę, nawet jeżeli w klasycznie eleganckich ubraniach wyglądają średnio.

Też jestem tego zdania.

[silver_lining]

Napisane przez Farfalla97

Dzięki



Jak nie da się czegoś wykluczyć na zasadzie "szkodzi / nie szkodzi", to trzeba się zastanowić, czy działa na korzyść, czy jest tylko neutralne.

Zastanawiam się, czy taki pociąg do klasycznej elegancji (najlepsza opcja dla wszystkich) wynika faktycznie z upodobań, czy może naszych skojarzeń, że ktoś ubrany elegancko pewnie jest bardziej profesjonalny, godny zaufania, majętny, lepiej wykształcony niż ktoś np. w naturalowym swetrze. Ubieranie się w ten sposób może podbijać ludziom samoocenę, nawet jeżeli w klasycznie eleganckich ubraniach wyglądają średnio.

Ja się nie zgodzę. Znam osoby majętne (wiec jakość materiału i dosłownie szycie na miarę jest uskutecznienie) kiepsko wyglądające w klasycznej elegancji za to kwitnące w weekendowo-naturalowych wydaniach. Niestety nie zawsze mogą sobie pozwolić na naturalowy look w związku z obowiązkami zawodowymi.

Mnie się wydaje ze jeśli komuś klasyka nie pasuje, to nawet jak będzie szył na miarę to zawsze będzie w tym wyglądać jakby do czegoś pretendował, albo będziemy mieć efekt sekretarki o którym ostatnio tez dyskutowalysmy.

Moja mama oglądała Projekt Lady i jak się raz tam przejrzałam na te mundurki to niektóre dziewczyny dzieki takiemu ubraniu natychmiast zyskiwały, ale inne zaczynały wyglądać jak ubogie krewne w ciuchach z karitasu. I sznur pereł na szyi wcale nie poprawiał tego wrażenia.

Mało tego moja bratowa, która podejrzewam o SG mimo ogromnej staranności nie wyglada najlepiej w biurowych stylizacjach (a jest prawnikiem wiec potrzebuje w takich chodzic). Za to jak założy lekka sukienkę w kwiaty z falbanami to od razu jest super.

[Farfalla97]

Napisane przez silver_lining

Ja się nie zgodzę. Znam osoby majętne (wiec jakość materiału i dosłownie szycie na miarę jest uskutecznienie) kiepsko wyglądające w klasycznej elegancji za to kwitnące w weekendowo-naturalowych wydaniach. Niestety nie zawsze mogą sobie pozwolić na naturalowy look w związku z obowiązkami zawodowymi.

Mnie się wydaje ze jeśli komuś klasyka nie pasuje, to nawet jak będzie szył na miarę to zawsze będzie w tym wyglądać jakby do czegoś pretendował, albo będziemy mieć efekt sekretarki o którym ostatnio tez dyskutowalysmy.

Moja mama oglądała Projekt Lady i jak się raz tam przejrzałam na te mundurki to niektóre dziewczyny dzieki takiemu ubraniu natychmiast zyskiwały, ale inne zaczynały wyglądać jak ubogie krewne w ciuchach z karitasu. I sznur pereł na szyi wcale nie poprawiał tego wrażenia.

Mało tego moja bratowa, która podejrzewam o SG mimo ogromnej staranności nie wyglada najlepiej w biurowych stylizacjach (a jest prawnikiem wiec potrzebuje w takich chodzic). Za to jak założy lekka sukienkę w kwiaty z falbanami to od razu jest super.

Miałam na myśli osoby, które uważają, że klasyczna elegancja jest najlepsza dla wszystkich i ubierają się tak, mimo że wyglądają średnio, a nie osoby, które muszą tak wyglądać z powodu pracy.

[chimay]

Napisane przez Farfalla97

Dzięki



Jak nie da się czegoś wykluczyć na zasadzie "szkodzi / nie szkodzi", to trzeba się zastanowić, czy działa na korzyść, czy jest tylko neutralne.

Zastanawiam się, czy taki pociąg do klasycznej elegancji (najlepsza opcja dla wszystkich) wynika faktycznie z upodobań, czy może naszych skojarzeń, że ktoś ubrany elegancko pewnie jest bardziej profesjonalny, godny zaufania, majętny, lepiej wykształcony niż ktoś np. w naturalowym swetrze. Ubieranie się w ten sposób może podbijać ludziom samoocenę, nawet jeżeli w klasycznie eleganckich ubraniach wyglądają średnio.

Dodałabym jeszcze sentyment do przeszłości (kiedyś to było, nawet sprzątaczki popylały na eleganckich obcasach) oraz czynnik ideologiczny. Z tym drugim zetknęłam się właśnie na wspomnianej Szkole Dam i w dużym skrócie polega on na postrzeganiu siebie i świata przez pryzmat egzystowania w przestrzeni publicznej oraz prywatnej. Kiedyś ubiór był dostosowany do potrzeb przestrzeni publicznej i panującej w niej zasad, umożliwiał łatwe poruszanie się w niej i interpretowanie jej bez nacisku na podkreślanie swojej indywidualności. To ostatnie mógł człowiek robić w przestrzeni prywatnej, w zaciszu własnego domu. Obecnie te przestrzenie się wymieszały, a raczej prywatna zdominowała publiczną, czego skutkiem jest to, że ludzie są pogubieni nie tylko w kwestii dobierania właściwego stroju do okazji, ale też odczuwają presję podkreślania swojego indywidualizmu i skupiania się do przesady na własnej osobie. Klasyczna elegancja ma pomóc zdjąć z siebie tę presję.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez Farfalla97

Miałam na myśli osoby, które uważają, że klasyczna elegancja jest najlepsza dla wszystkich i ubierają się tak, mimo że wyglądają średnio, a nie osoby, które muszą tak wyglądać z powodu pracy.

Właśnie to opisane podejście ideologiczne skupia się na tym, żeby nie być w wiecznej pogoni za tym, co idealnie podkreśla nasze super indywidualne pierwiastki. Ale też chodzi o wyeliminowanie pewnej abnegacji typu "dżinsy i t-shirt" jako mundurek (Mark Zuckerberg).

[silver_lining]

Napisane przez chimay

Dodałabym jeszcze sentyment do przeszłości (kiedyś to było, nawet sprzątaczki popylały na eleganckich obcasach) oraz czynnik ideologiczny. Z tym drugim zetknęłam się właśnie na wspomnianej Szkole Dam i w dużym skrócie polega on na postrzeganiu siebie i świata przez pryzmat egzystowania w przestrzeni publicznej oraz prywatnej. Kiedyś ubiór był dostosowany do potrzeb przestrzeni publicznej i panującej w niej zasad, umożliwiał łatwe poruszanie się w niej i interpretowanie jej bez nacisku na podkreślanie swojej indywidualności. To ostatnie mógł człowiek robić w przestrzeni prywatnej, w zaciszu własnego domu. Obecnie te przestrzenie się wymieszały, a raczej prywatna zdominowała publiczną, czego skutkiem jest to, że ludzie są pogubieni nie tylko w kwestii dobierania właściwego stroju do okazji, ale też odczuwają presję podkreślania swojejego indywidualizmu i skupiania się do przesady na własnej osobie. Klasyczna elegancja ma pomóc zdjąć z siebie tę presję.

To trochę jak szafa kapsułkowa: też ma zdjąć z Ciebie presję.

Tylko, że możesz ja mieć w dowolnym stylu i wcale nie musi być klasyczny.

A to ze kiedyś normy ubraniowe zdejmowały jakiś ciężar to się nie zgodzę. Moja babcia była modnisia powojenna, jej mama przedwojenna i jak opowiada historie z tamtych czasów to zawsze mnie zadziwia ile z nich kreci się wokół strojów i przerabiania i dostosowywania panującej mody do własnej figury i jej potrzeb. Ogólne wytyczne może i były podobne, ale z opowieści mojej babci wynika ze nie było dwóch takich samych sukienek, bo nawet jeśli się nie miało pieniędzy i miało trzy sukienki w szafie to każda z nich była dopasowana i odprasowana. Był do tego odpowiedni kapelusz i rękawiczki i wstążka do włosów.

Jak się przyjrzycie zdjęciom z początku 20 wieku gdzie niby jest modna jedna fryzura, to w zależności od kształtu głowy, tekstury włosa i cech twarzy ta fryzura jest układana zupełnie inaczej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[chimay]

Napisane przez silver_lining

To trochę jak szafa kapsułkowa: też ma zdjąć z Ciebie presję.

Tylko, że możesz ja mieć w dowolnym stylu i wcale nie musi być klasyczny.

A to ze kiedyś normy ubraniowe zdejmowały jakiś ciężar to się nie zgodzę. Moja babcia była modnisia powojenna, jej mama przedwojenna i jak opowiada historie z tamtych czasów to zawsze mnie zadziwia ile z nich kreci się wokół strojów i przerabiania i dostosowywania panującej mody do własnej figury i jej potrzeb. Ogólne wytyczne może i były podobne, ale z opowieści mojej babci wynika ze nie było dwóch takich samych sukienek, bo nawet jeśli się nie miało pieniędzy i miało trzy sukienki w szafie to każda z nich była dopasowana i odprasowana. Był do tego odpowiedni kapelusz i rękawiczki i wstążka do włosów.

Jak się przyjrzycie zdjęciom z początku 20 wieku gdzie niby jest modna jedna fryzura, to w zależności od kształtu głowy, tekstury włosa i cech twarzy ta fryzura jest układana zupełnie inaczej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja także się z tym nie zgadzam. Chociaż z pewnością był wyrazny podzial na ubrania dla dzieci, mlodziezy i doroslych oraz to dwie pierwsze grupy chcialy sie ubierac doroslej, a nie dorosli robic na nastolatki, co mamy obecnie. Taki look KLIK to był dla nastolatek, a parę lat później nosiły się tak KLIK.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Dodałabym jeszcze sentyment do przeszłości (kiedyś to było, nawet sprzątaczki popylały na eleganckich obcasach) oraz czynnik ideologiczny. Z tym drugim zetknęłam się właśnie na wspomnianej Szkole Dam i w dużym skrócie polega on na postrzeganiu siebie i świata przez pryzmat egzystowania w przestrzeni publicznej oraz prywatnej. Kiedyś ubiór był dostosowany do potrzeb przestrzeni publicznej i panującej w niej zasad, umożliwiał łatwe poruszanie się w niej i interpretowanie jej bez nacisku na podkreślanie swojej indywidualności. To ostatnie mógł człowiek robić w przestrzeni prywatnej, w zaciszu własnego domu. Obecnie te przestrzenie się wymieszały, a raczej prywatna zdominowała publiczną, czego skutkiem jest to, że ludzie są pogubieni nie tylko w kwestii dobierania właściwego stroju do okazji, ale też odczuwają presję podkreślania swojego indywidualizmu i skupiania się do przesady na własnej osobie. Klasyczna elegancja ma pomóc zdjąć z siebie tę presję.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------



Właśnie to opisane podejście ideologiczne skupia się na tym, żeby nie być w wiecznej pogoni za tym, co idealnie podkreśla nasze super indywidualne pierwiastki. Ale też chodzi o wyeliminowanie pewnej abnegacji typu "dżinsy i t-shirt" jako mundurek (Mark Zuckerberg).

Tylko, że klasyczna elegancja może się stać kolejnym mundurem.
Zresztą ja widzę, że ludzie, wbrew temu, co deklarują, mają tendencję do mundurowania się. Wystarczy wspomnieć jak Polki są podatne na działanie mody. Jak tylko w górny nurt wejdzie jakiś trend w ubiorze, w makijażu, w koloryzacji włosów, a nawet w medycynie estetycznej, wszystkie tzw. influencerki jak jeden mąż za tym idą, a potem mamy atak klonów. Tak, że może mundurki szkolne, dress code w pracy to nie taki zły pomysł i tak naprawdę odzwierciedla konformistyczną naturę ludzką w kwestii ubioru
Bardzo dorośle wyglądały wtedy ówczesne nastolatki.

[Pani_Robot]

Dodałam spódnicę mini, ale dłuższą tym razem. Tylko musiałam ją przytrzymać w talii, bo wymaga zrobienia jednej zaszewki, a sklep nie ma mniejszego rozmiaru.

[silver_lining]

Napisane przez Pani_Robot

Dodałam spódnicę mini, ale dłuższą tym razem. Tylko musiałam ją przytrzymać w talii, bo wymaga zrobienia jednej zaszewki, a sklep nie ma mniejszego rozmiaru.

Mnie się bardzo podoba. Warto zrobić w niej te zaszewkę moim zdaniem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Też mi się bardzo podoba. Zastanawiam się, czy nie wyglądałaby jeszcze lepiej odrobinkę wyżej w talii?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Dzięki, tak mi się wydawało, że ta długość jest dobra.
Jak ją zwężę w talii, to mogę podciągnąć wyżej.

[chimay]

Napisane przez Pani_Robot

Dodałam spódnicę mini, ale dłuższą tym razem. Tylko musiałam ją przytrzymać w talii, bo wymaga zrobienia jednej zaszewki, a sklep nie ma mniejszego rozmiaru.

Ładnie Ci, długość też jak najbardziej pasuje.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Help, waham się między trzema parami okularów. Mam nadzieję, że coś widać mimo kiepskiego światła i tego, że mam maskę pod szyja. W tych osmiokatnych chyba niestety maska zasłania mi trochę twarzy po bokach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88032164]Help, waham się między trzema parami okularów. Mam nadzieję, że coś widać mimo kiepskiego światła i tego, że mam maskę pod szyja. W tych osmiokatnych chyba niestety maska zasłania mi trochę twarzy po bokach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Brałabym chyba środkowe lub ostatnie. Na pewno nie romby.

[silver_lining]

Napisane przez Pani_Robot

Brałabym chyba środkowe lub ostatnie. Na pewno nie romby.

Ja chyba ostatnie (3). Chyba ze masz ochotę na coś bardziej odjechanego to środkowe.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dzięki!
Tak, chciałam właśnie coś bardziej oryginalnego. Mnie się romby podobają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Drugie albo trzecie. Romby jakoś średnio.

[Hisoka]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88032164]Help, waham się między trzema parami okularów. Mam nadzieję, że coś widać mimo kiepskiego światła i tego, że mam maskę pod szyja. W tych osmiokatnych chyba niestety maska zasłania mi trochę twarzy po bokach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Najbardziej mi się 3 podobają. Najmniej romby.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Drugie albo trzecie. Romby jakoś średnio.

Też tak uważam.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dzięki wam! W końcu żadnych nie kupiłam, stwierdziłam, że żadne nie są "wow".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Zajrzałam dopiero do albumu. Podoba mi się metamorfoza tej czarnej dziewczyny w sukience, ale ta druga pani wygląda toćka w toćkę jak moja mama donaszająca po działce moją piżamę z liceum...

[chimay]

Napisane przez Pani_Robot

Zajrzałam dopiero do albumu. Podoba mi się metamorfoza tej czarnej dziewczyny w sukience, ale ta druga pani wygląda toćka w toćkę jak moja mama donaszająca po działce moją piżamę z liceum...

Też nie ogarniam, z jednej strony kreacje jak na czerwony dywan w szpilkach i kapeluszach, a z drugiej outficik w wiszących gatkach dresowych i t-shircie w paski. Nie wiem, czy bym chciała, żeby sam Kibbe mnie zmetamorfozował. Gdzie tam jest to słynne złamanie linii konieczne u FG?

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Też nie ogarniam, z jednej strony kreacje jak na czerwony dywan w szpilkach i kapeluszach, a z drugiej outficik w wiszących gatkach dresowych i t-shircie w paski. Nie wiem, czy bym chciała, żeby sam Kibbe mnie zmetamorfozował. Gdzie tam jest to słynne złamanie linii konieczne u FG?

Zaraz dojdziemy do wniosku, że znamy się lepiej na typologii Kibbe niż jej twórca

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;88032910]Zaraz dojdziemy do wniosku, że znamy się lepiej na typologii Kibbe niż jej twórca[/QUOTE]

No przyznaję, że to mój największy mindf*ck w całej kibologii. Nie mam problemu z zaakceptowaniem braku G, N i C, ale tego nie ogarniam
Może rzeczywiście FG to najbardziej niezrozumiany typ

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

No przyznaję, że to mój największy mindf*ck w całej kibologii. Nie mam problemu z zaakceptowaniem braku G, N i C, ale tego nie ogarniam
Może rzeczywiście FG to najbardziej niezrozumiany typ

No nie, według mnie istnieją typy czysto klasyczne, naturalne i gaminowe, bez przechyłu w żadną stronę.
Zupełnie nie rozumiem powodu tejże decyzji.

[silver_lining]

Napisane przez chimay

No przyznaję, że to mój największy mindf*ck w całej kibologii. Nie mam problemu z zaakceptowaniem braku G, N i C, ale tego nie ogarniam
Może rzeczywiście FG to najbardziej niezrozumiany typ

To chyba miała być stylizacja lazy+

To takie ćwiczenie gdzie taką najbardziej leniwa stylówke podrasowuje się jednym dodatkiem. Zgaduje ze tutaj te role miał pełnić szalik.

Tak jak przeglądam to Kibbe rzadko kiedy się wypowiada pod stylizacjami członkiń grup. A jego zachwyt w tym konkretnym przypadku jest bardzo wyjątkowy i zastanawiający. Zwykle jak już pisze, to że ktoś nie zrozumiał i ma zrobić ćwiczenia od nowa xD

Przyznam ze dla mnie to tez jest żadna stylowka i nawet po domu bym tak sama nie chodziła.

Ale jeśli ktoś tak chodzi, to chyba jest w tym w sumie coś z FG.

A z drugiej strony wyobrażacie sobie tą Panią np. w takiej mini z zakładkami nisko i dopasowanym golfie? (Ja bardzo lubię tą stylizacje Chimay)

Wydaje mi się ze wytyczne czy przykładowe stylizacje dla różnych typów które krążą po internecie niekoniecznie musza się sprawdzać przy większej nadwadze. Chyba w tym względzie najłaskawszy jest los dla Pań w typach N i ... R, bo tu z kolei dość wąskie ramiona pomagają w ogólnym rozrachunku.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;88032944]No nie, według mnie istnieją typy czysto klasyczne, naturalne i gaminowe, bez przechyłu w żadną stronę.
Zupełnie nie rozumiem powodu tejże decyzji.[/QUOTE]


Ja przyznam że też nie rozumiem. I wole klasyfikacje, która bierze pod uwagę istnienie tych typów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;88032910]Zaraz dojdziemy do wniosku, że znamy się lepiej na typologii Kibbe niż jej twórca[/QUOTE]


Nie wiem jak z typologia, ale podglądając te z grubsza amerykańskie grupy to ja dochodzę niezmiennie do wniosku, że bardziej rezonuje ze mną europejskie poczucie estetyki od amerykańskiego. Nieporównywalnie bardziej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Trudno, żeby było inaczej, jeśli jest się Europejką
Ja na miejscu Kibbego, jeśli już bym się zastanawiała nad wyrzuceniem jakiejś grupy, to pewnie byłby to Romantic. Przeglądając YT, można dojść do wniosku, że wszystkie Polki to albo FG, albo SG, albo czyste Gamine. Romantyczna uroda to ekstremalna rzadkość, podobnie jak TR.

[chimay]

Napisane przez silver_lining

To chyba miała być stylizacja lazy+

To takie ćwiczenie gdzie taką najbardziej leniwa stylówke podrasowuje się jednym dodatkiem. Zgaduje ze tutaj te role miał pełnić szalik.

Ok, rozumiem.

Napisane przez silver_lining

A z drugiej strony wyobrażacie sobie tą Panią np. w takiej mini z zakładkami nisko i dopasowanym golfie? (Ja bardzo lubię tą stylizacje Chimay)

Wydaje mi się ze wytyczne czy przykładowe stylizacje dla różnych typów które krążą po internecie niekoniecznie musza się sprawdzać przy większej nadwadze. Chyba w tym względzie najłaskawszy jest los dla Pań w typach N i ... R, bo tu z kolei dość wąskie ramiona pomagają w ogólnym rozrachunku.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Przypuszczam, że ja też bym nie wyglądała dobrze w wielu moich zestawach, jakbym przytyła 30 kg.

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;88033044]Trudno, żeby było inaczej, jeśli jest się Europejką
Ja na miejscu Kibbego, jeśli już bym się zastanawiała nad wyrzuceniem jakiejś grupy, to pewnie byłby to Romantic. Przeglądając YT, można dojść do wniosku, że wszystkie Polki to albo FG, albo SG, albo czyste Gamine. Romantyczna uroda to ekstremalna rzadkość, podobnie jak TR.[/QUOTE]

Wg Kibbe najrzadsze są właśnie gaminy. Jego moderatorka twierdzi, że SG jest częstszy niż FG, ale i tak R jest częstszy niż SG. Wśród classików DC częstszy niż SC, który wydaje się być rzadko występującym typem.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ja wrzuciłam poglądowo sylwetkę w worze

Ja G i N widzę i to sporo. A czystych R rzeczywiście nie. Większość niskich kształtnych kobiet to jednak SG.

[natalcia250]

ja chyba tez wsrod znajomych widzę najwięcej wszelkich Naturali i Gaminów. na pewno to też zależy od szerokości geograficznej :P

w sumie to myślę, że od pewnego stopnia atrakcyjności przestaje mieć znaczenie co się zakłada, bo i tak wygląda się świetnie zaczęłam ostatnio oglądać Bazar Charite na netflixie i Camille Lou, aktorka grająca rolę Alice, chyba FN sądząc po wzroście i ramionach, świetnie wygląda w tych wiktoriańskich sukniach
w sumie przypomina mi trochę z twarzy Typową K, tą co prowadzi bloga