Majówki 2016 - część dziewiąta

[anulus17]

Jestem w szoku że w ogóle w jakimś przedszkolu daja slodycze, w Szwecji dostają 2 czy 3 razy do roku, typu wodny lod czy 1 mały piernik

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Napisane przez anulus17

Jestem w szoku że w ogóle w jakimś przedszkolu daja slodycze, w Szwecji dostają 2 czy 3 razy do roku, typu wodny lod czy 1 mały piernik

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie wsrod znajomych w innych przedszkolach slysze ze czaaaasem cos tam ale nie tak jak w tym. Np na Mikołajki mają jednakowe nieduże zabawki ale nie reklamówka wyrobu czekoladopodobnego, szajs największy.
I Pani tym razem dzwoni zeby zabrac Igora paczke od Mikołaja a ja mowie ze dziękuję ale nie wezmę niech zrobi z nią wedle uznania (na zebraniu kiedys jako jedyna mowilam ze to średni pomysł te paczki) a ona do mnie "noo wie pani w szoku jestem ze mama piecze torty a slodyczy dziecku nie chce wziąć" no i oczywiście ją uświadomilam ze w moich tortach nie używam byle jakich składników to temat się zakończył haha

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

[pluszowy_kot]

Napisane przez Iwonia27

Właśnie wsrod znajomych w innych przedszkolach slysze ze czaaaasem cos tam ale nie tak jak w tym. Np na Mikołajki mają jednakowe nieduże zabawki ale nie reklamówka wyrobu czekoladopodobnego, szajs największy.
I Pani tym razem dzwoni zeby zabrac Igora paczke od Mikołaja a ja mowie ze dziękuję ale nie wezmę niech zrobi z nią wedle uznania (na zebraniu kiedys jako jedyna mowilam ze to średni pomysł te paczki) a ona do mnie "noo wie pani w szoku jestem ze mama piecze torty a slodyczy dziecku nie chce wziąć" no i oczywiście ją uświadomilam ze w moich tortach nie używam byle jakich składników to temat się zakończył haha

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

No pewnie, bo jak pieczesz torty to na pewno Twoje dzieci żywią się tylko i wyłącznie słodyczami najgorszego sortu 🤣🤣🤣
Ale przedszkole zdecydowanie lipa, z Igorem po prostu rozmawiaj, przecież to już prawie pięciolatek. Myślę, że przyjmie, że są inne przedszkola, gdzie jest inaczej, są nowe panie i zabawki.
U nas bywają ciasta na podwieczorek, ale takie domowe, bez cukru tylko słodzone miodem lub daktylami, raczej z mąki pełnoziarnistej itp. A jeśli już słodycze to wtedy, kiedy jakieś dziecko ma urodziny i przyniesie coś słodkiego. Nikt nigdy dramy nie robił, jeśli był gotowy tort z cukierni, dziecko poczestowało cukierkami albo mambą, ale w tym roku trafili się rodzice, którzy od razu na zebraniu we wrześniu kręcili nosem, że na urodziny dzieci mogą coś słodkiego przynieść, bo oni to całkiem bez cukru i chyba po każdej imprezie wiercili paniom dziurę w brzuchu. Ostatnio dostaliśmy prośbę, żeby planując dziecku urodziny w przedszkolu raczej unikać "kupnych" słodyczy i poszukać zdroszej alternatywy. Niby spoko, że zdrowiej, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma czas piec w domu zdrowe ciasteczka albo szukać ich w sklepach. Już mi się nie chce myśleć o urodzinach Wojtka, bo w zeszłym roku robiłam mu tort standardowo z białą mąką i cukrem 😏

[anulus17]

Kocie Lenka do dzisiaj placze za starym przedszkolem, jest dosyć ciężko, niby lubi to przedszkole ale bardzo przeżyła zmianę.
Np na stres ciągle biega robić siku, ogólnie inne rzeczy, Bo kilku badaniach lekarze stwierdzili że jest zestresowna, więc takie wrażliwe dzieci mogą ciężko przyjąć miło wielu rozmów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

U nas nie można przynosić ciast i słodkiego na żadne okazje. My ostatnio na pożegnanie zrobiliśmy z Lenka talerz owocow różnych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Jedziemy dzisiaj do Polski, jak to jest z tymi maskami u dzieci? Obawiam się że Lena w życiu nie założy maski w zeszłym roku spoko bo miała właśnie 4 lata ale teraz? Ktoś to kontroluje ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaylla]

Napisane przez anulus17

Jedziemy dzisiaj do Polski, jak to jest z tymi maskami u dzieci? Obawiam się że Lena w życiu nie założy maski w zeszłym roku spoko bo miała właśnie 4 lata ale teraz? Ktoś to kontroluje ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzieci do lat 5 nie muszą mieć maswczek zgodnie z przepisami obecnie. Wiec na legalu nie musi mieć. Ale tez nigdy nie widzjalam żeby policja kontrolowała dzieci ile dane dziecko juz ma lat czy 4,czy może 6

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Kaylla dzięki bo moja napewno by nie założyła, u nas nikt nie nosi więc nie ma nawet jak się przyzwyczaić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

U nas w przedszkolu ogolnie menu jest średnie, ale nie takie tragiczne tylko brakuje mi jakiś owsianek, koktajli itp. No i zawsze jest herbatka i kompot do posiłków, nie woda, co dla mnie już jest trudne do zaakceptowania.
Jest to natomiast jedyne przedszkole, które zgodziło się na moje jedzenie dla Mateusza ze względu na alergie, więc nie mieliśmy wyboru.


Rozłożyło nas. Ja kaszlę,mam katar. Mąż zaczyna, Mati wychodzi już z kataru (nie miał kaszlu). Ale od razu ze mną zaczął kasłać Ignaś, nos ma totalnie zatkany. W niedzielę byliśmy u lekarza i dostał antybiotyk, ale on nic nie pomógł i dziś dostał kolejny, mocniejszy. Znów mu zeszło na oskrzela. To już jego 4 antybiotyk. Rano byłam w przychodni, nie było źle podobno, a teraz wieczorem prywatnie już świsty. Sama nie wiem co o tym myśleć, bo ta lekarka lubi przepisywać antybiotyki a z drugiej strony Ignaś naprawdę brzydko kaszle. Oby wiosna przyszła szybko, bo nie wiem jak ja odbuduję Ignasia odporność po tym wszystkim

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

[Iwonia27]

Napisane przez pluszowy_kot

No pewnie, bo jak pieczesz torty to na pewno Twoje dzieci żywią się tylko i wyłącznie słodyczami najgorszego sortu

Ale przedszkole zdecydowanie lipa, z Igorem po prostu rozmawiaj, przecież to już prawie pięciolatek. Myślę, że przyjmie, że są inne przedszkola, gdzie jest inaczej, są nowe panie i zabawki.

U nas bywają ciasta na podwieczorek, ale takie domowe, bez cukru tylko słodzone miodem lub daktylami, raczej z mąki pełnoziarnistej itp. A jeśli już słodycze to wtedy, kiedy jakieś dziecko ma urodziny i przyniesie coś słodkiego. Nikt nigdy dramy nie robił, jeśli był gotowy tort z cukierni, dziecko poczestowało cukierkami albo mambą, ale w tym roku trafili się rodzice, którzy od razu na zebraniu we wrześniu kręcili nosem, że na urodziny dzieci mogą coś słodkiego przynieść, bo oni to całkiem bez cukru i chyba po każdej imprezie wiercili paniom dziurę w brzuchu. Ostatnio dostaliśmy prośbę, żeby planując dziecku urodziny w przedszkolu raczej unikać "kupnych" słodyczy i poszukać zdroszej alternatywy. Niby spoko, że zdrowiej, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma czas piec w domu zdrowe ciasteczka albo szukać ich w sklepach. Już mi się nie chce myśleć o urodzinach Wojtka, bo w zeszłym roku robiłam mu tort standardowo z białą mąką i cukrem

Taaaa zaczynam temat a on od razu oczy zaszklone i mowi przestan o tym mówić, jak dopytuje czemu az tak nie lubi o tym mowic to zaczyna płakać - totalny opór.
A w naszym przedszkolu panie wstawiaja zdjecia, paka cukierkow bo któreś miało urodziny, dzien pozniej jak jedza kupna pizze na dzien pizzy, a potem walentynki wiec pół stolu zasypane serduszkami z pierniczkow alpejskich, aaaa i of kors tłusty czwartek byl wiec wiadomo co wszyscy jedli

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

Napisane przez kaylla

Dzieci do lat 5 nie muszą mieć maswczek zgodnie z przepisami obecnie. Wiec na legalu nie musi mieć. Ale tez nigdy nie widzjalam żeby policja kontrolowała dzieci ile dane dziecko juz ma lat czy 4,czy może 6

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślałam ze do lat 4 no ale my tak rzadko jestesmy na dworze ze i tak bym nie zaslaniala Igora tą szmatką

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez asiaczek

U nas w przedszkolu ogolnie menu jest średnie, ale nie takie tragiczne tylko brakuje mi jakiś owsianek, koktajli itp. No i zawsze jest herbatka i kompot do posiłków, nie woda, co dla mnie już jest trudne do zaakceptowania.
Jest to natomiast jedyne przedszkole, które zgodziło się na moje jedzenie dla Mateusza ze względu na alergie, więc nie mieliśmy wyboru.


Rozłożyło nas. Ja kaszlę,mam katar. Mąż zaczyna, Mati wychodzi już z kataru (nie miał kaszlu). Ale od razu ze mną zaczął kasłać Ignaś, nos ma totalnie zatkany. W niedzielę byliśmy u lekarza i dostał antybiotyk, ale on nic nie pomógł i dziś dostał kolejny, mocniejszy. Znów mu zeszło na oskrzela. To już jego 4 antybiotyk. Rano byłam w przychodni, nie było źle podobno, a teraz wieczorem prywatnie już świsty. Sama nie wiem co o tym myśleć, bo ta lekarka lubi przepisywać antybiotyki a z drugiej strony Ignaś naprawdę brzydko kaszle. Oby wiosna przyszła szybko, bo nie wiem jak ja odbuduję Ignasia odporność po tym wszystkim

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

Bardzo współczuję, trzymajcie się...

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

[pluszowy_kot]

Obecnie chyba podwyższono wiek do 5 lat, ale szczerze - skoro my nosimy, żeby chronić siebie i innych, to czemu dzieci mamy na to wystawiać? W sklepach i wszelkich zamkniętych przestrzeniach publicznych Wojtek nosi.

[kaylla]

Ja jestem ogólnie przeciw maseczkom, nosze w sklepach czy gdzieś tylko dlatego ze musze i nie chce się na komentarze narażać, ale majki zmuszać nie mam zamiaru. Nie musi i jeszcze długo bedzie miala 5 lat jeśli przepisy sie nie zmienia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Napisane przez kaylla

Ja jestem ogólnie przeciw maseczkom, nosze w sklepach czy gdzieś tylko dlatego ze musze i nie chce się na komentarze narażać, ale majki zmuszać nie mam zamiaru. Nie musi i jeszcze długo bedzie miala 5 lat jeśli przepisy sie nie zmienia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam tak samo.
Wierzę że ktoś po cos puścił tego wirusa. A jest tak samo rozprzestrzeniony jak grypa co sezon tylko tu wieksza propaganda bo wszystko pod to podciagaja wiec wydaje sie tego tyyyyyle. Haha szkoda ze z powodu grypy niczego nie zamykali co sezon bo z jej powodu tez były zgony.

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

[anulus17]

Napisane przez pluszowy_kot

Obecnie chyba podwyższono wiek do 5 lat, ale szczerze - skoro my nosimy, żeby chronić siebie i innych, to czemu dzieci mamy na to wystawiać? W sklepach i wszelkich zamkniętych przestrzeniach publicznych Wojtek nosi.

No ale my w Szwecji w ogóle nie nosimy, ale dzisiaj miałam ochotę babie w biedronce zrobić aferę, w Szwecji nikt nie narusza mojego dystansu a tu ledwo zdarzyłam zapłacić a tu już nastepna babka
Iwonia dla mojego dziecka takie przedszkole to raj a tak szczerze to współczuję, jak już słodkie ma w szkole to już w domu chyba nic nie można dac U nas całe szczęście raz w roku wodny lod a dzień szkoły i 1 piernik twardy raz w roku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ----------

Napisane przez kaylla

Ja jestem ogólnie przeciw maseczkom, nosze w sklepach czy gdzieś tylko dlatego ze musze i nie chce się na komentarze narażać, ale majki zmuszać nie mam zamiaru. Nie musi i jeszcze długo bedzie miala 5 lat jeśli przepisy sie nie zmienia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja szczerze wam współczuję i wiem że Szwecja była głośno komentowane wszędzie ale wiem że tu nie ma jakiś "ukrytych zmarłych" dane raczej są prawdziwie, koniec końców jednak chyba jest tak samo jak w innych krajach na podobnym poziomie np taka Anglia gdzie sytuacja jest tragiczna mimo że była kwarantanna itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

anulus, różnica taka, przynajmniej z tego, co od Ciebie słyszę, że ludzie umieją się zachować - jak są wytyczne, by trzymać dystans, to trzymają dystans. A u nas bydło - wepchnąć się, przepchnąć się, stanąć w kolejce w sklepie/na poczcie/w aptece/gdziekolwiek poprzedniej osobie na plecach, bo na pewno od tego szybciej obsłużą. Zakupy najlepiej zacząć wyładowywać na taśmę kiedy poprzednia osoba ma jeszcze pełen kosz, bo przecież nie starczy miejsca. Denerwowało mnie to już wcześniej, teraz jeszcze bardziej. Moim hitem swego czasu byli ludzie, którzy wychodzili z kościoła i dosłownie biegli, żeby tylko być w kolejce pierwsi i wyprzedzić tych, którzy spokojnie sobie szli. No niestety, sami jesteśmy sobie winni, że trzeba nam ograniczenia narzucać, bo nie umiemy się jako społeczeństwo zachować.

[anulus17]

No widze wlasnie kocie że cała sytuacja pewnie byłaby lepsza gdyby ludzi zachowywali dystans i myli ręce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

Chciałabym dodać że u nas nawet są memy że Szwedzi strasznie ubolewaja nad 2 metrowym dystansem no chcieliby już wrócić do swojego 5 metrowego 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Byłam dzisiaj na zakupach i współczuję wam szczerze, jeszcze nie zdarzyłam w pepko zapłacić a baba już zza moich pleców podaje swoje zakupy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Kupiliśmy odkurzacz robot, Lena najpierw mu rozkazywala do czasu aż pojechał w jej stronę uciekła gdzie pieprz rośnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Asiaczek jak tam u was? Jesteście już zdrowi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Napisane przez anulus17

Asiaczek jak tam u was? Jesteście już zdrowi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas to generalnie szkoda gadać.
Ostatnio pisałam, że lekarka w poprzedni weekend zmieniła Ignasiowi antybiotyk na inny i zaczęło mu się poprawiać, ale w zeszłą środę zaczął lekko gorączkować. Zrobiłam mu mocz, bo już raz miał ZUM ale było ok, więc pojechałam jeszcze do przychodni zrobić prywatnie CRP. Tam mi pielegniarka to odradziła skoro Ignaś bierze już kilka dni antybiotyk i odesłała do gabinetu lekarki, która najchętniej odesłałaby wszystkich do szpitala. I tym razem zrobiła to kolejny już raz z nami, bo ona przecież nie wie co to może być. Wieczorem jednak pojechaliśmy do lekarki która Ignasia badała prywatnie w weekend i zleciła mu ostatnie antybiotyki. Ona stwierdziła, że osłuchowo jest dobrze, szpital to wcale nie najlepszy pomysł i dała kolejny antybiotyk. A Ignaś po trzech dniach przestał gorączkować i pojawiła się wysypka, więc to prawdopodobnie trzydniówka. Już mam szczerze dość tych chorób. Cieszę się, że to są tylko takie infekcje a nie poważne nieuleczalne choroby, ale jednak ciągle się bardzo martwię i żyję w bardzo dużym stresie.

A Mateusz też miał zmieniony antybiotyk na inny, ale na szczęście ten zadziałał i jest dużo lepiej. Mam nadzieję, że naprawdę to już koniec chorób.

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

[anulus17]

Lena miala antybiotyk raz w życiu tylko, więc ogólnie to na nią to nawet paracetamol działa w czasie choroby.
Ja pomyłam okna, było trochę przeciągu i boli mnie gardło dzisiaj nie wiem czy to przypadek czy od tego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BonaDea75]

Asiaczku, współczuję że ciągle jakieś choroby Was dotykają.
Idzie okres wiosenny, może i choroby się skończą.

U nas trochę zmian. Dziewczynki mają zmienione przedszkole.
Pamiętacie jakie pisałam ochy i achy na temat dotychczasowego, niestety zmieniło się i to bardzo. Dostałam wkońcu wkur...wa i rozwiązałam umowy z dnia na dzień.
Przez luty były w domu, a od marca chodzą do nowego.
Wprawdzie teraz musimy dojeżdżać samochodem, no ale coś za coś.
Narazie są zadowolone i mam nadzieję że tak już zostanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Napisane przez BonaDea75

Asiaczku, współczuję że ciągle jakieś choroby Was dotykają.
Idzie okres wiosenny, może i choroby się skończą.

U nas trochę zmian. Dziewczynki mają zmienione przedszkole.
Pamiętacie jakie pisałam ochy i achy na temat dotychczasowego, niestety zmieniło się i to bardzo. Dostałam wkońcu wkur...wa i rozwiązałam umowy z dnia na dzień.
Przez luty były w domu, a od marca chodzą do nowego.
Wprawdzie teraz musimy dojeżdżać samochodem, no ale coś za coś.
Narazie są zadowolone i mam nadzieję że tak już zostanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bona a co było nie tak z waszym przedszkolem? Ja jestem chora aktualnie ale dosyć mnie rozłożyło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Bona, no właśnie, pisałaś same pozytywne rzeczy o tamtym przedszkolu. Co było nie tak?


My Igusię zapiszemy gdzie indziej niż Mateusza. Będzie trochę zamieszania z zawiezieniem i odwiezieniem i dla Igi na pewno ciężej bez brata, ale nie damy rady płacić za dwójkę w Matiego placówce, a on z kolei nie chce słyszeć o przeniesieniu się gdzie indziej.
Na szczęście od września to będzie tylko jeden rok a i tak pewnie większość czasu dzieci będą w domu z powodu chorób

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

[pluszowy_kot]

Napisane przez BonaDea75

Asiaczku, współczuję że ciągle jakieś choroby Was dotykają.
Idzie okres wiosenny, może i choroby się skończą.

U nas trochę zmian. Dziewczynki mają zmienione przedszkole.
Pamiętacie jakie pisałam ochy i achy na temat dotychczasowego, niestety zmieniło się i to bardzo. Dostałam wkońcu wkur...wa i rozwiązałam umowy z dnia na dzień.
Przez luty były w domu, a od marca chodzą do nowego.
Wprawdzie teraz musimy dojeżdżać samochodem, no ale coś za coś.
Narazie są zadowolone i mam nadzieję że tak już zostanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powiesz więcej, co tam się stało? Zmieniła się dyrekcja, nauczyciele a wraz z nimi podejście? Dobrze, że dziewczynki zadowolone w nowym przedszkolu.

U nas powrót do rzeczywistości, Wojtek został jeszcze kilka dni w domu, bo u jednej z pań podejrzewano covid i woleliśmy poczekać, czy inne się nie zaraziły, żeby znowu nie wylądować w zamknięciu. Wczoraj był w przedszkolu pierwszy dzień i podobno wręcz latał nad ziemią, tak się cieszył, że tam jest 😉

[anulus17]

Lena nadal nie cieszy się że idzie do szkoły jakby była zadowolona to bym ja puszczają nawet codziennie a tak to robię jej jakieś wolne w tygodniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BonaDea75]

Napisane przez pluszowy_kot

Powiesz więcej, co tam się stało? Zmieniła się dyrekcja, nauczyciele a wraz z nimi podejście? Dobrze, że dziewczynki zadowolone w nowym przedszkolu.

U nas powrót do rzeczywistości, Wojtek został jeszcze kilka dni w domu, bo u jednej z pań podejrzewano covid i woleliśmy poczekać, czy inne się nie zaraziły, żeby znowu nie wylądować w zamknięciu. Wczoraj był w przedszkolu pierwszy dzień i podobno wręcz latał nad ziemią, tak się cieszył, że tam jest

Dużo opowiadania, ale tak w skrócie im więcej Zuzia zaczęła mówić tym więcej "kwiatków" wychodziło. A że Zuzia wszystko nam opowiadała i to jeszcze w drzwiach sali jak po nią przychodziliśmy, co było zapewne nie w smak Paniom wychowawczyniom, więc Zuzia dla Pań stała się Zuśką. Mimo że Zuzia zgłaszała im że tego nie lubi mówiły tak dalej. Pomogła moja interwencja, jak i właścicielki przedszkola. To było w listopadzie, po drodze były mniejsze/ większe sprawy, a w☠☠☠☠ dostałam jak mi Zuzia powiedziała oczywiście przy Pani, że ta powiedziała że wyrzuci buty Zuzi do kosza na śmieci, bo nie odłożyła ich po spacerze do szafki. Pani to potwierdziła, że tak powiedziała, pokrętnie się tłumaczyła, że owszem tak powiedziała, ale nie miała pomysłu co powiedzieć żeby dziecko posłuchało, bo Zuzia je ciągle kładła koło szafki a nie w szafce.
To było w ostatni piątek stycznia, z początkiem lutego na cito ogarniałam nowe przedszkole. Znalazłam i odrazu rozwiązałam umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia.

Z innych rzeczy z grupy 15 osobowej zrobiła się 27 osobowa + trójka pań.
Ścisk, tłok i gwar w sali 20m2

Po wszystkim mąż był w przedszkolu na rozmowie z właścicielką, trzeba przyznać że zachowała się z klasą, wysłuchała, przeprosiła i powiedziała że zgadza się na rozwiązanie umów w trybie natychmiastowym.

Uczciwie zapłaciłam za cały luty mimo że były trzy dni, ale wiedziałam że umowy rozwiązuję już w trakcie trwania lutego, a mialam dwumiesięczny okres wypowiedzenia.

To tak w bardzo dużym skrucie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

Napisane przez BonaDea75

Dużo opowiadania, ale tak w skrócie im więcej Zuzia zaczęła mówić tym więcej "kwiatków" wychodziło. A że Zuzia wszystko nam opowiadała i to jeszcze w drzwiach sali jak po nią przychodziliśmy, co było zapewne nie w smak Paniom wychowawczyniom, więc Zuzia dla Pań stała się Zuśką. Mimo że Zuzia zgłaszała im że tego nie lubi mówiły tak dalej. Pomogła moja interwencja, jak i właścicielki przedszkola. To było w listopadzie, po drodze były mniejsze/ większe sprawy, a w☠☠☠☠ dostałam jak mi Zuzia powiedziała oczywiście przy Pani, że ta powiedziała że wyrzuci buty Zuzi do kosza na śmieci, bo nie odłożyła ich po spacerze do szafki. Pani to potwierdziła, że tak powiedziała, pokrętnie się tłumaczyła, że owszem tak powiedziała, ale nie miała pomysłu co powiedzieć żeby dziecko posłuchało, bo Zuzia je ciągle kładła koło szafki a nie w szafce.
To było w ostatni piątek stycznia, z początkiem lutego na cito ogarniałam nowe przedszkole. Znalazłam i odrazu rozwiązałam umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia.

Z innych rzeczy z grupy 15 osobowej zrobiła się 27 osobowa + trójka pań.
Ścisk, tłok i gwar w sali 20m2

Po wszystkim mąż był w przedszkolu na rozmowie z właścicielką, trzeba przyznać że zachowała się z klasą, wysłuchała, przeprosiła i powiedziała że zgadza się na rozwiązanie umów w trybie natychmiastowym.

Uczciwie zapłaciłam za cały luty mimo że były trzy dni, ale wiedziałam że umowy rozwiązuję już w trakcie trwania lutego, a mialam dwumiesięczny okres wypowiedzenia.

To tak w bardzo dużym skrucie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No pięknie, niby takie super przedszkole, chwalą się, że Montessori itp a pomysły jak z zamierzchłej przeszłości, kiedy to dzieci i ryby głosu nie miały... dobrze, że udało się dogadać z właścicielką co do skrócenia okresu wypowiedzenia, ale chyba powinna się mocno przyjrzeć temu, jakie miała założenia a co z tego wyszło i dlaczego.

[BonaDea75]

Napisane przez pluszowy_kot

No pięknie, niby takie super przedszkole, chwalą się, że Montessori itp a pomysły jak z zamierzchłej przeszłości, kiedy to dzieci i ryby głosu nie miały... dobrze, że udało się dogadać z właścicielką co do skrócenia okresu wypowiedzenia, ale chyba powinna się mocno przyjrzeć temu, jakie miała założenia a co z tego wyszło i dlaczego.

Dokładnie tak. Przedszkole istnieje cztery lata, moim zdaniem za bardzo zaczęli iść na ilość kosztem jakości. Nie da się prowadzić przedszkola Montessori gdy w grupie jest więcej niż 15/17 dzieci, bo zatraca swoje założenia Montessori.
Przez pandemię dziewczynki w zeszłym roku nie chodziły do przedszkola od marca do sierpnia. Jak wróciły od września to widziałam ile zmian zaszło, powstała trzecia grupa, sporo dzieci. Myśleliśmy wtedy już z mężem nad zmianą, ale doszliśmy do wniosku że nie będziemy robić rewolucji dziewczynkom. Raptem pochodziły dwa miesiące i od listopada zaczęły się te wszystkie rzeczy. Zuzia co rano szła do przedszkola jak za karę.
Myślę że Wychowawczynie jak to właścicielka powiedziała "nie podołały".
To dwie młode dziewczyny 26 i 28 lat może ich przerosło, wypaliły się nie mam pojęcia.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Bona też bym się zastanowiła dlaczego dziewczynki chciały chodzić a nagle nie, Lena jest akurat w tym niezmienna ciągle jest na nie, ale ja po niej widzę że teraz chodzi mniej niechętnie. U nas w przedszkolach, również Montessori są grupy około 21-25 osób ale nauczycielek jest 5, nie koniecznie każdy jest pedagogiem, 1 osoba lub 2 mogą być tak jakby opiekunami tylko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BonaDea75]

Napisane przez anulus17

Bona też bym się zastanowiła dlaczego dziewczynki chciały chodzić a nagle nie, Lena jest akurat w tym niezmienna ciągle jest na nie, ale ja po niej widzę że teraz chodzi mniej niechętnie. U nas w przedszkolach, również Montessori są grupy około 21-25 osób ale nauczycielek jest 5, nie koniecznie każdy jest pedagogiem, 1 osoba lub 2 mogą być tak jakby opiekunami tylko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, wiem że ilość dzieci to nie koniecznie wyznacznik, dlatego zdecydowaliśmy we wrześniu na kontynuowanie przedszkola mimo zwiększonej grupy, wychodziliśmy z założenia że jeżeli dziewczynki dobrze sie tam czują to je zostawiamy.
No ale wszystko się zmieniło od listopada.

Wiecie ta ostatnia akcja z butami, nie trzeba być wykwalifikowanym pedagogiem żeby wiedzieć że powiedzenie dziecku że się te buty wyrzuci do kosza nie nauczy dziecka nic. Lekcja dla Zuzi była z tego taka, że cała drogę do domu Zuzia mówiła że Pani chciała ją pozbawić butów, wyrzucić JEJ buty które kupiła mamusia, i wogóle jakby miała wracać bez butów do domu. Ona zupełnie nie łączyła później tego że odkładała te buty obok szafki i dlatego pani tak powiedziała.
Dzieci przyjmują wszystko wprost, więc Zuzia była cała oburzna że miałaby wracać do domu w skarpetkach i to było dla niej sedno sprawy.
Ja nie stosuję takich metod wychowawczych, nie mówię np że wyrzucę zabawki jak nie posprzątają, albo coś w tym stylu, więc one nie znają takich "straszaków". Więc Zuzia odebrała wprost to co Pani do niej mówiła.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz