Koty część XIII

[goplankowa]

Witam się ja mam dość, nie zlicze ile miałam już karm z zooplusa i nie tylko a te male mendy nadal kręcą nosem. Jednego sąsiada przylapalam na dokarmianiu uwaga jakimis chrzastkami, kiełbasa... zwróciłam mu porządnie uwagę i myślę czy nie powiesić obok mojego domu na słupie z prośbą o niedokarmianie. Bo nie wiem czy inni nie mają takich głupich pomysłów.. bardzo się wyglupie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez goplankowa

Witam się ja mam dość, nie zlicze ile miałam już karm z zooplusa i nie tylko a te male mendy nadal kręcą nosem. Jednego sąsiada przylapalam na dokarmianiu uwaga jakimis chrzastkami, kiełbasa... zwróciłam mu porządnie uwagę i myślę czy nie powiesić obok mojego domu na słupie z prośbą o niedokarmianie. Bo nie wiem czy inni nie mają takich głupich pomysłów.. bardzo się wyglupie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A może po prostu nie wypuszczać kotów samopas?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goplankowa]

Wypuszczam i będę wypuszczać. Mieszkam w spokojnej okolicy, ale nowi ludzie się wprowadzili i pojawił się problem z jedzeniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[paninowakowa]

Moja Hania wciąż ma chory pęcherz. Nie jest to zapalenie, ale wyniki nie są idealne, sikała ciągle poza kuwetę. Jak wygląda leczenie: Badanie moczu, gdzie wyniki wyszły średnie więc dostaliśmy na 10 dni kapsułki "marsjanki dla kotów", ale poprawy nie było więc drugie badanie moczu zrobiliśmy, wyniki bez zmian. Hania dostawała antybiotyki, co dwa dni byliśmy u weterynarza na dwa zastrzyki, poza tym w domu dostawała tabletki. Teraz już sika do kuwety, bardzo rzadko poza, ale zrobiliśmy trzeci raz badanie moczu, żeby się upewnić czy wszystko ok. Wyniki nadal się nie polepszyły.... Czy to jest możliwe? Weterynarz znowu chce nam dać te witaminki w kapsułkach.. Zastanawiam się czy wina nie leży po stronie weterynarza? Może zrobię badanie u innego? Co Wy myślicie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kusum]

Napisane przez paninowakowa

Moja Hania wciąż ma chory pęcherz. Nie jest to zapalenie, ale wyniki nie są idealne, sikała ciągle poza kuwetę. Jak wygląda leczenie: Badanie moczu, gdzie wyniki wyszły średnie więc dostaliśmy na 10 dni kapsułki "marsjanki dla kotów", ale poprawy nie było więc drugie badanie moczu zrobiliśmy, wyniki bez zmian. Hania dostawała antybiotyki, co dwa dni byliśmy u weterynarza na dwa zastrzyki, poza tym w domu dostawała tabletki. Teraz już sika do kuwety, bardzo rzadko poza, ale zrobiliśmy trzeci raz badanie moczu, żeby się upewnić czy wszystko ok. Wyniki nadal się nie polepszyły.... Czy to jest możliwe? Weterynarz znowu chce nam dać te witaminki w kapsułkach.. Zastanawiam się czy wina nie leży po stronie weterynarza? Może zrobię badanie u innego? Co Wy myślicie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Marsjanki dla kotów? Serio? Ja bym szukała innego weta. Przede wszystkim jakie są badania: posiew, pH? Nie wiadomo czy zakwaszać mocz czy nie? Czy dawać antybiotyk?

[P0m]

Hej, mam pytanie o karmę suchą Applaws. Spodobała mi się cenowo i składowo, ale później doczytałam że ma za duży stosunek wapnia do fosforu i nie jest przez to polecana, z drugiej strony znalazłam info w opisie karmy w jednym ze sklepów w necie "Idealne proporcje zawartości wapnia i fosforu, spełniając w 100% zalecenia i limity organizacji FEDIAF.". Później gdzieś znowu wyczytałam że mimo że proporcje ok to i tak jest tego w karmie za dużo i mimo odpowiednich proporcji może powodować problemy... i głupieje. Podobnie cenowo wychodzi porta 21, ale też podobno kiepsko z tym wapniem i fosforem + ma za mało tauryny, no i np Taste of the wild, ale jakoś mnie skład nie zachęca.

Możecie coś powiedzieć o applawsie, macie z tą karmą jakieś doświadczenie? Z tego co w necie widze to popularna karma, może nie ma co się przejmować na zapas? 7,5kg i tak starczy może na msc, później może znajdę co innego... Albo możecie polecić inne suche żarcie w podobnej cenie? Górne półki odpadają, kotów jest dużo, nie stać mnie na najbardziej polecane karmy. Dostają też mokre i mięso, czasem zjedzą coś co same upolują(ale raczej wolą tylko mordować), sucha karma nie jest ich jedynym pożywieniem.

[NeverGoodEnough18]

Napisane przez P0m

Hej, mam pytanie o karmę suchą Applaws. Spodobała mi się cenowo i składowo, ale później doczytałam że ma za duży stosunek wapnia do fosforu i nie jest przez to polecana, z drugiej strony znalazłam info w opisie karmy w jednym ze sklepów w necie "Idealne proporcje zawartości wapnia i fosforu, spełniając w 100% zalecenia i limity organizacji FEDIAF.". Później gdzieś znowu wyczytałam że mimo że proporcje ok to i tak jest tego w karmie za dużo i mimo odpowiednich proporcji może powodować problemy... i głupieje. Podobnie cenowo wychodzi porta 21, ale też podobno kiepsko z tym wapniem i fosforem + ma za mało tauryny, no i np Taste of the wild, ale jakoś mnie skład nie zachęca.

Możecie coś powiedzieć o applawsie, macie z tą karmą jakieś doświadczenie? Z tego co w necie widze to popularna karma, może nie ma co się przejmować na zapas? 7,5kg i tak starczy może na msc, później może znajdę co innego... Albo możecie polecić inne suche żarcie w podobnej cenie? Górne półki odpadają, kotów jest dużo, nie stać mnie na najbardziej polecane karmy. Dostają też mokre i mięso, czasem zjedzą coś co same upolują(ale raczej wolą tylko mordować), sucha karma nie jest ich jedynym pożywieniem.

A Purizon?
Też słyszałam od hodowcy od którego mam kota by nie podawać suchej Applaws.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez P0m

Hej, mam pytanie o karmę suchą Applaws. Spodobała mi się cenowo i składowo, ale później doczytałam że ma za duży stosunek wapnia do fosforu i nie jest przez to polecana, z drugiej strony znalazłam info w opisie karmy w jednym ze sklepów w necie "Idealne proporcje zawartości wapnia i fosforu, spełniając w 100% zalecenia i limity organizacji FEDIAF.". Później gdzieś znowu wyczytałam że mimo że proporcje ok to i tak jest tego w karmie za dużo i mimo odpowiednich proporcji może powodować problemy... i głupieje. Podobnie cenowo wychodzi porta 21, ale też podobno kiepsko z tym wapniem i fosforem + ma za mało tauryny, no i np Taste of the wild, ale jakoś mnie skład nie zachęca.

Możecie coś powiedzieć o applawsie, macie z tą karmą jakieś doświadczenie? Z tego co w necie widze to popularna karma, może nie ma co się przejmować na zapas? 7,5kg i tak starczy może na msc, później może znajdę co innego... Albo możecie polecić inne suche żarcie w podobnej cenie? Górne półki odpadają, kotów jest dużo, nie stać mnie na najbardziej polecane karmy. Dostają też mokre i mięso, czasem zjedzą coś co same upolują(ale raczej wolą tylko mordować), sucha karma nie jest ich jedynym pożywieniem.

Przy dużej ilości kotów najbardziej ekonomicznie i najzdrowiej wychodzi BARF. Zwłaszcza jak masz szansę polować na mięso w promocyjnych cenach (czytaj - masz dostęp do więcej niż jednego mięsnego w okolicy) i zamrażalnik. A jak jedzą mięso to nie będzie problemu ich przestawić. Przy suchej zawsze bardzo zwiększasz ryzyko problemów z układem moczowym, niezależnie jaki stosunek wapnia do fosforu by nie miała. Co przyoszczędzisz na jedzeniu to wydasz na weterynarzy później.

[Vivienne]

My się dziś przeprowadzamy, boję się co koty na to

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Vivienne

My się dziś przeprowadzamy, boję się co koty na to

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Możesz im na początku ograniczyć przestrzeń do jednego pokoju, a potem stopniowo poszerzać, żeby łatwiej im było się oswoić z nowym miejscem.

[Vivienne]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86443353]Możesz im na początku ograniczyć przestrzeń do jednego pokoju, a potem stopniowo poszerzać, żeby łatwiej im było się oswoić z nowym miejscem. [/QUOTE]Z pewnych względów (niestety wciąż trwający remont) nawet będę musiała tak zrobić. Feliway już w kontakcie, ale bardzo się boje o ich stan psychiczny

Za to siatka na balkon już zamontowana

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[21kasia21]

Napisane przez Vivienne

My się dziś przeprowadzamy, boję się co koty na to

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzymam kciuki za szybka aklimatyzacje w nowym miejscu

My w ciągu 1,5 roku przeprowadzaliśmy się 3 razy (w tym za granicę) i kot dal rady... i zapewne to nie jest nasza ostatnia przeprowadzka Wiadomo jest stres, ale będzie dobrze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[carmelove_03]

Napisane przez Vivienne

Z pewnych względów (niestety wciąż trwający remont) nawet będę musiała tak zrobić. Feliway już w kontakcie, ale bardzo się boje o ich stan psychiczny

Przyzwyczają się
Moja kotka po przeprowadzce najpierw blisko nas się trzymała, trwało to maksymalnie tydzień, a potem już się interesowała każðą rzeczą w mieszkaniu

[imaginaryfriend]

Napisane przez Vivienne

Z pewnych względów (niestety wciąż trwający remont) nawet będę musiała tak zrobić. Feliway już w kontakcie, ale bardzo się boje o ich stan psychiczny

Za to siatka na balkon już zamontowana

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kiedyś wetka do której jeździmy powiedziała, że obroża jest lepsza w przypadku jednego kota. Bo nosi ją cały czas na sobie i ten zapach ma ciągle przy nosku. Podobno ten Feliway do kontaktu słabiej działa.

[Vivienne]

Napisane przez imaginaryfriend

Kiedyś wetka do której jeździmy powiedziała, że obroża jest lepsza w przypadku jednego kota. Bo nosi ją cały czas na sobie i ten zapach ma ciągle przy nosku. Podobno ten Feliway do kontaktu słabiej działa.

Szczerze wątpię, by obroża u moich kotów się sprawdziła. Cokolwiek na nie założę udają martwe

Ale tydzień mieszkania za nimi, starsza kotka, tak jak myślałam, od razu była u siebie, młodsza panika, ciągle pod kocem albo wtulona w panciow. Trwało to dwa dni, trzymałam ją w jednym pokoju, potem zrobiłyśmy przechadzkę na rękach po mieszkaniu, jeszcze jeden dzień z lekkim dystansem, a teraz pani na włościach, nawet do fachowca z ekipy podchodzi.
Nawet balkon koty zaliczyły, mimo zimy. Jest dobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[HolyParanoid]

Mój szanowny kot postanowił zeżreć pomponik od wędki, nieinwazyjne metody przetkania go (na początku nie wiedzieliśmy, że to ciało obce, myśleliśmy że po prostu ma zaparcie) nie zadziałały, wczoraj po usg wylądował na stole operacyjnym...
Po wybudzeniu wyglądał na mocno zaskoczonego

[Vivienne]

No minę ma bezbłędna! I ten podpis
Moja Lady zjadła kiedyś rzemyki od wędki. Na szczęście zwróciła...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[HolyParanoid]

On zeżarł kiedyś silikonową opaskę na rękę, na szczęście zwrócił (obiema stronami) w całości. Zeżarł też pół silikonowej łopatki kuchennej, obgryzł formę do chleba, notorycznie próbuje mi ukraść gumki do włosów i generalnie jest w stanie zjeść wszystko (zakładam, że to kwestia bycia na skraju śmierci głodowej za kociaka - to znajdek) więc jak wet rzucił podejrzeniem, że to może być ciało obce, to stawialiśmy na coś gumowego właśnie... Najdroższy pomponik w moim życiu kurde xD

[Vivienne]

No moja kotka uwielbia gumki do włosów, gumki recepturki i te plastikowe tyrtyki plastikowe od metek żadna z tych rzeczy nie umknie jej wzrokowi, więc chowamy i wyrzucamy od razu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

A propos remontów 2 lata temu robiliśmy całkiem spory remont w mieszkaniu (cyklinowanie parkietów, gładź w kuchni i jednym pokoju, malowanie). Najpierw 2 pokoje (więc cały szmelc z nich przeniesiony do innego), potem, po około miesiącu- trzeci pokój i kuchnia.
Kot był cały czas w domu. Ja zamieszkałam u bratowej, więc jak wpadałam do domu na chwilę, to do mnie wyłaziła (podobno cały dzień siedziała zaszyta gdzieś tak głęboko, że nawet kuszenie karmą na nią nie działało). Jak zobaczyła maszynę do cyklinowania na przedpokoju, to wiała gdzie pieprz rośnie. Ogólnie remont przeżyła, nawet nie schudła, więc stres nieszczególnie się na niej odbił (na szczęście).
Jakiś czas po zakończeniu remontu przyjechał właściciel firmy, która to robiła, żeby się rozliczyć. Siedzimy w pokoju z balkonem, kawa, pogawędka (musiałam ustalić remont kancelarii), aż nagle z balkonu wpada moja kocica. Idzie zadowolona, pewna siebie, no królowa świata jakaś. Zobaczyła tego gościa i przysięgam, że pierwszy raz widziałam, jak u kota zmienia się momentalnie wyraz pyska- w sekundę pojawiło się zwątpienie, kąciki "ust" opadły, ogon opadł, a ona skuliła się za stojakiem na paproć licząc, że nie będzie jej widać (tjaaa, boczki wystawały ).

[Kocurasek]

Dziewczyny, z góry przepraszam, zjem zaraz ten telefon z nerwów i wizażową wyszukiwarkę
Przypomnicie mi proszę jaką narkozę „polecacie” dla kotków do sterylki?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eibhlin87]

Napisane przez Kocurasek

Dziewczyny, z góry przepraszam, zjem zaraz ten telefon z nerwów i wizażową wyszukiwarkę
Przypomnicie mi proszę jaką narkozę „polecacie” dla kotków do sterylki?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wziewna lub dożylna Wziewną pewnie niewielu wetów ma, dożylna (propofol) powinien mieć już każdy, jak kastrowałam to wetka tylko się zaśmiała jak o to pytalam, bo z góry powiedziała, że domięśniowo to robią tylko na kotach bezdomnych (z powodów finansowych). Choć niektózy twierdzą, że i domięsniowa jest ok o ile poda się środki odwaracające (bez tego kot ma omamy, chodzi jak pijany itd.). Dożylna działa krótko, bez skutków ubocznych (podczas wstrzykiwania boli, ale właściwie od razu się odpływa, miałam raz podawaną), po wybudzeniu można normalnie funkcjonować (podobno większości chce się spać, ja byłam bardzo głodna i spać mi się nie chciało w ogóle). Moje koty odebrałam po chyba 3 czy 4 godzinach, wybudzone i pełne energii

[Kocurasek]

Napisane przez eibhlin87

Wziewna lub dożylna Wziewną pewnie niewielu wetów ma, dożylna (propofol) powinien mieć już każdy, jak kastrowałam to wetka tylko się zaśmiała jak o to pytalam, bo z góry powiedziała, że domięśniowo to robią tylko na kotach bezdomnych (z powodów finansowych). Choć niektózy twierdzą, że i domięsniowa jest ok o ile poda się środki odwaracające (bez tego kot ma omamy, chodzi jak pijany itd.). Dożylna działa krótko, bez skutków ubocznych (podczas wstrzykiwania boli, ale właściwie od razu się odpływa, miałam raz podawaną), po wybudzeniu można normalnie funkcjonować (podobno większości chce się spać, ja byłam bardzo głodna i spać mi się nie chciało w ogóle). Moje koty odebrałam po chyba 3 czy 4 godzinach, wybudzone i pełne energii

Dziękuję Ci bardzo, bardzo!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[HolyParanoid]

Ja koty po zabiegach z narkozą dożylną odbierałam zawsze po kilku godzinach (5-8) i zawsze były jeszcze 'przyćpane', chcoiaż może mieć znaczenie fakt, że to były dłuższe i bardziej skomplikowane zabiegi niż kastracja...

[Kocurasek]

Napisane przez HolyParanoid

Ja koty po zabiegach z narkozą dożylną odbierałam zawsze po kilku godzinach (5-8) i zawsze były jeszcze 'przyćpane', chcoiaż może mieć znaczenie fakt, że to były dłuższe i bardziej skomplikowane zabiegi niż kastracja...

Dziękuję


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eibhlin87]

Napisane przez HolyParanoid

Ja koty po zabiegach z narkozą dożylną odbierałam zawsze po kilku godzinach (5-8) i zawsze były jeszcze 'przyćpane', chcoiaż może mieć znaczenie fakt, że to były dłuższe i bardziej skomplikowane zabiegi niż kastracja...

ALe przyćpane mogły być np. od leków przeciwbólowych, a nie od narkozy No i długość zabiegu na pewno ma znaczenie, kastracja kocurków to chwila, kotek trochę dłużej (mam parkę), więc nie było sensu dłużej trzymać ich w lecznicy (krótka obserwacja po zabiegu+czekanie na pierwsze siku po wybudzeniu, wtedy dostałam telefon że mogę je odebrać).

[HolyParanoid]

Dla mnie w pooperacyjnej opiece nad kotami najgorsze było to, że bardzo szybko przez kubraczek łapały bunt na kuwetę i lały gdzie popadnie...pilnowanie i łapanie tych sików jeśli były akurat daleko od kuwet lub zaganianie do którejś jeśli zaczęły się za to zabierać w pobliżu...masakra, mam nadzieję, że wyczerpały już pulę trafiania na stół w swoim życiu

[staska_stasia]

Moja po narkozie (jakieś 8 lat temu) wróciła pijana i się przewracała. Potem, jak doszła do siebie, to kubraczek działał na nią uspokajająco- nie wskakiwała nawet na wersalkę, grzecznie trzymała się podłogi. Raz jej się zdarzyło zdjąć (nie mam pojęcia jak...) i zaczęła świrować po swojemu, ale jak zakuliśmy ją z powrotem w kaftan bezpieczeństwa to znowu była grzeczna.
Z kuwetowaniem problemów nie było- po sterylce w kubraczku sikała i załatwiała się w kuwecie od razu.

[newmoongirl]

Chyba popsułam kota - Lusia już do mnie przywykła, bawi się ze mną i przychodzi na kiźmanie, a ja okazywałam jej swój afekt i zachwyt częstując ją smaczkami z cosmy. I zaczęła mi wybrzydzać - nie chce jeść normalnej karmy. Mac's -nie, catz finefood- nie, animondę zje jak już jest głodna, jadła też całkiem normalnie granatapet, ale kurier z glsa olał i nie przywiózł mi w piątek zamówienia z zooplusa. Surowa wołowinka i kura za to bałdzo chętnie! Jak myślicie - zrobić odwyk od smaczków i przeczekać czy zacząć dosmaczać jej czymś żarcie?

[eibhlin87]

Napisane przez newmoongirl

Chyba popsułam kota - Lusia już do mnie przywykła, bawi się ze mną i przychodzi na kiźmanie, a ja okazywałam jej swój afekt i zachwyt częstując ją smaczkami z cosmy. I zaczęła mi wybrzydzać - nie chce jeść normalnej karmy. Mac's -nie, catz finefood- nie, animondę zje jak już jest głodna, jadła też całkiem normalnie granatapet, ale kurier z glsa olał i nie przywiózł mi w piątek zamówienia z zooplusa. Surowa wołowinka i kura za to bałdzo chętnie! Jak myślicie - zrobić odwyk od smaczków i przeczekać czy zacząć dosmaczać jej czymś żarcie?

Skoro surowe je chętnie to może barf?