Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-11-04, 21:54   #61
wakeupme32
Raczkowanie
 
Avatar wakeupme32
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 229
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

wiesz co Autorko, czytam Twoje odpowiedzi i to co mnie trochę uderzyło, to to, że ciągle używasz określenia "wydać na świat potomstwo". Brzmi to tak, jakby jedynym Twoim życiowym celem i jedyną opcja na osiągnięcie szczęścia było rodzenie dzieci. A jak się okaże że nie możesz "wydać na świat potomstwa"? bo np się okaże że Twój mąż jest bezpłodny (zdarza się), albo Ty jesteś bezpłodna (zdarza się) albo oboje razem jesteście niekompatybilni (zdarza się). To co? skoczysz z mostu ? Sporo par ma problemy z bezpłodnością więc to nie jest taki wydumany temat. Nie mam nic przeciwko posiadaniu dzieci, sama ich nie mam bo nie czuję potrzeby, ale rozumiem że ktoś chce je mieć. Natomiast to określenie którego używasz pisząc o tym, moim zdaniem definiuje cały Twój problem. Wydaje mi się, że Ty wcale nie chcesz być z tym facetem. Widzisz jego wady, wkurzają Cię, wiesz że w przeszłości zdradzał więc podświadomie się boisz że i Ciebie zdradzi - zwłaszcza jak np pojawią się dzieci. Po tych Twoich ciągłych zapewnieniach o potrzebie "wydania na świat potomstwa" które są Twoim celem w życiu, wydajesz mi się typem kobiety która po porodzie poświęci wszystko dziecku odstawiając chłopa na bok i wtedy on zapewne pójdzie w tango w inną skoro w przeszłości tak robił i to bez "komplikacji" w postaci dziecka. Ale tyka ci zegar biologiczny, więc się trzymasz tego co dają, na zasadzie jest to jest, nie bije, nie pije, kasę dobrą zarabia - nada się!

No moim zdaniem nie nada się. Zastanów się - piszesz sama, że chcesz ślubu, dzieci, nie chcesz kariery.Więc zapewne celujesz w urodzenie min 2 dzieci i zostanie z nimi w domu a nie dbanie o swoją pracę i rozwój. I potrzebujesz do tego faceta który zapewni Tobie i dzieciom godny byt na lata. Pomysł ok, masz taki plan, nie oceniam. Ale to nie z tym facetem moim zdaniem. Gość już w przeszłości zdradzał, sama piszesz że jest leniem, że najważniejsza jest dla niego kariera, że jest skąpy i oszczędny - podświadomie sama wiesz że to nie to czego szukasz żeby osiągnąć to czego w życiu oczekujesz od męża/ojca. Ale jest to jest więc się trzymasz. To się nie uda, uwierz.

Masz dopiero 20-parę lat. To Twój pierwszy poważny związek. Wydaje mi się że możesz znaleźć takiego co sprawi że będzie jak w bajce skoro tego oczekujesz bo masz na to czas.

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Serio ktoś przeżywa motylki i fascynację cały czas w wieloletnim związku albo małżeństwie?

Ja nie przeżywam chociaż od czasu do czasu się zachwycam. Bo czuję że mam kim.

Ale...

Wydaje mi się, że związek z drugą osobą, małżeństwo, jest przede wszystkim ukierunkowane na tą osobę - na zewnątrz, na poznanie, bliskość, zainteresowanie, odkrywanie drugiej osoby. W tych rozważaniach widzę tylko ja, ja, ja. Czy mi jest wystarczająco dobrze? Czy ja kocham dość? Kochanie dla mnie jest ukierunkowane na zewnętrz, to nie jest uczucie powtarzające się codziennie jak wybuch rakiety testowej w Korei. Kochać to dla mnie przede wszystkim dawać, i z tego dawania powstaje bycie potrzebnym aż w końcu niezbędnym dla drugiej osoby. No i można otrzymywać w zamian w nieskończoność i więcej.

Ludzie są fascynujący kiedy się ich odkrywa, natomiast kiedy stawia się ich jak ciuch który ma dobrze leżeć, robi pomiary i zastanawia czy to najlepszy na jaki mnie stać, to jest z lekka uwłaczające dla człowieka i niszczy moim zdaniem ideę małżeństwa. No ale jeśli druga osoba jest do brania, a nie do dawania jej, to słabo.

Mnie się najbardziej podoba że dzięki partnerowi staję się lepsza każdego dnia, że nigdy nie mam wątpliwości że będzie mi towarzyszyć na dobre i na złe. I jasne motylki pojawiają się np. po kilkudniowej rozłące albo raz na jakiś czas, ale codziennie? W wieloletnim, bezpiecznym związku? To chyba żyję na innej planecie, jeśli faktycznie tak jest, oświećcie mnie.

nie wiem jak tam gdzie indziej, ale moim zdaniem takie rzeczy to w Harlequinach tylko na początku wiadomo jak to wygląda ale po paru latach to już tak nie ma, zostaje prawdziwa miłość, bezpieczeństwo, przyjaźń i tak jak piszesz poczucie że jesteś z kimś kto Cię rozumie, kto o Ciebie dba i kto będzie z Tobą zawsze. Ale jest to inaczej niż w pierwszych miesiącach związku kiedy ma się klapki na oczach i żadna wada drugiej osoby człowiekowi nie przeszkadza bo jest zaślepiony motylkami Później jednak to wychodzi i niestety ale pewnych rzeczy nie da się przepracować. Więc jeżeli u Autorki już na początku coś się nie składa no to ja nie wróżę temu przyszłości. Jak się ma wątpliwości czy wychodzić za mąż za daną osobę czy nie wychodzić to znaczy że nie należy tego robić.
wakeupme32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 22:02   #62
black_elderflower
Raczkowanie
 
Avatar black_elderflower
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 476
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez wakeupme32 Pokaż wiadomość
wiesz co Autorko, czytam Twoje odpowiedzi i to co mnie trochę uderzyło, to to, że ciągle używasz określenia "wydać na świat potomstwo". Brzmi to tak, jakby jedynym Twoim życiowym celem i jedyną opcja na osiągnięcie szczęścia było rodzenie dzieci. A jak się okaże że nie możesz "wydać na świat potomstwa"? bo np się okaże że Twój mąż jest bezpłodny (zdarza się), albo Ty jesteś bezpłodna (zdarza się) albo oboje razem jesteście niekompatybilni (zdarza się). To co? skoczysz z mostu ? Sporo par ma problemy z bezpłodnością więc to nie jest taki wydumany temat. Nie mam nic przeciwko posiadaniu dzieci, sama ich nie mam bo nie czuję potrzeby, ale rozumiem że ktoś chce je mieć. Natomiast to określenie którego używasz pisząc o tym, moim zdaniem definiuje cały Twój problem. Wydaje mi się, że Ty wcale nie chcesz być z tym facetem. Widzisz jego wady, wkurzają Cię, wiesz że w przeszłości zdradzał więc podświadomie się boisz że i Ciebie zdradzi - zwłaszcza jak np pojawią się dzieci. Po tych Twoich ciągłych zapewnieniach o potrzebie "wydania na świat potomstwa" które są Twoim celem w życiu, wydajesz mi się typem kobiety która po porodzie poświęci wszystko dziecku odstawiając chłopa na bok i wtedy on zapewne pójdzie w tango w inną skoro w przeszłości tak robił i to bez "komplikacji" w postaci dziecka. Ale tyka ci zegar biologiczny, więc się trzymasz tego co dają, na zasadzie jest to jest, nie bije, nie pije, kasę dobrą zarabia - nada się!

No moim zdaniem nie nada się. Zastanów się - piszesz sama, że chcesz ślubu, dzieci, nie chcesz kariery.Więc zapewne celujesz w urodzenie min 2 dzieci i zostanie z nimi w domu a nie dbanie o swoją pracę i rozwój. I potrzebujesz do tego faceta który zapewni Tobie i dzieciom godny byt na lata. Pomysł ok, masz taki plan, nie oceniam. Ale to nie z tym facetem moim zdaniem. Gość już w przeszłości zdradzał, sama piszesz że jest leniem, że najważniejsza jest dla niego kariera, że jest skąpy i oszczędny - podświadomie sama wiesz że to nie to czego szukasz żeby osiągnąć to czego w życiu oczekujesz od męża/ojca. Ale jest to jest więc się trzymasz. To się nie uda, uwierz.

Masz dopiero 20-parę lat. To Twój pierwszy poważny związek. Wydaje mi się że możesz znaleźć takiego co sprawi że będzie jak w bajce skoro tego oczekujesz bo masz na to czas.

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------




nie wiem jak tam gdzie indziej, ale moim zdaniem takie rzeczy to w Harlequinach tylko na początku wiadomo jak to wygląda ale po paru latach to już tak nie ma, zostaje prawdziwa miłość, bezpieczeństwo, przyjaźń i tak jak piszesz poczucie że jesteś z kimś kto Cię rozumie, kto o Ciebie dba i kto będzie z Tobą zawsze. Ale jest to inaczej niż w pierwszych miesiącach związku kiedy ma się klapki na oczach i żadna wada drugiej osoby człowiekowi nie przeszkadza bo jest zaślepiony motylkami Później jednak to wychodzi i niestety ale pewnych rzeczy nie da się przepracować. Więc jeżeli u Autorki już na początku coś się nie składa no to ja nie wróżę temu przyszłości. Jak się ma wątpliwości czy wychodzić za mąż za daną osobę czy nie wychodzić to znaczy że nie należy tego robić.
ale Ona ma prawo mieć taki cel w życiu i tylko ten i koniec. Nie nam to oceniać za bardzo w sumie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
black_elderflower jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 22:08   #63
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez ineedyourtime Pokaż wiadomość
- Wydaje mi się, że zbyt dosłownie rozumiesz tę wygodę w związku W każdym razie doprecyzuję, iż on był w związku "dla wygody" w potocznym - nie słownikowym - rozumieniu tego słowa. Czyli związku z przyzwyczajenia, bez większego zaangażowania i zainteresowania drugą stroną, bez perspektyw, zaś z dużą dozą rutyny i nudy. I mnie taka forma związku by nie odpowiadała, jego poprzedniej dziewczynie było z tym dobrze.
Nie, to raczej ty nie rozumiesz co to jest wygoda
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 22:26   #64
A_della
Raczkowanie
 
Avatar A_della
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 110
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Po przeczytaniu całego wątku:

1. Dzieci nie wychowuje się dla siebie, ale dla nich samych, dla świata. Obowiązkiem każdego rodzica jest zbudować w dziecku samodzielność i gotowość podejmowania wyzwań i zmian. Jeśli Ty sobie nie wyobrażasz innego życia niż przy rodzicach, to pomyśl o terapii zanim zdecydujesz się na dziecko. Nie mówię tego złośliwie, ale dopóki nie masz w sobie gotowości przyjąć dziecka bez warunków na teraz i na za 30 lat, to nie powinnaś się na nie decydować, bo zrobisz mu krzywdę emocjonalną. Oczywiście, że każdy może wybrać, że pasuje mu całe życie w miejscu urodzenia z rodzicami, ale pod warunkiem, że to jest rzeczywiście jego świadomy i dobrowolny wybór, a to omawiane wyżej ‚celowe wychowanie, żeby w przyszłości zostało’ to czysta postać toksycznej relacji. Zdrowa matka powinna akceptować i dzielić szczęście dziecka nawet jeśli ono je znajdzie na drugim końcu świata.

2. Zdrady partnera z przeszłości - weź pod uwagę, że ciąża, poród i połóg to wykluczenie z życia seksualnego na tygodnie, a czasami miesiące, a do tego praktycznie nieuniknione zmiany fizyczne w Twoim ciele. Czy w tej sytuacji będziesz się z nim czuć pewnie i bezpiecznie?

3. Romantyczne gesty i czułości są super, ale przy dzieciach prawdziwa miłość to padając na twarz iść na 25673 rundę starcia z wściekającym się dzieckiem, żeby druga osoba mogła w spokoju wziąć dłuższy prysznic. Szczęśliwie matki to te, które mają takie właśnie wsparcie, a nie takie, które od partnera, który cały dzień przesiedział w pracy, dostaną kwiatki. Zastanów się na co tym w tym związku możesz liczyć w tym zakresie.

4. Nie bierz w ciemno za dobrą monetę, że on chce dzieci już teraz i że z jakimiś tam w rodzinie fajnie się bawił. To pułapka, w którą wiele osób wpada, sądząc, że to dwa wskaźniki zaangażowanego taty, a równie często jest to facet, któremu dziecko wjechało na życiowa check listę i który sobie wyobraża, ze skoro on będzie zarabiał na tę rodzinę, to jego obowiązki będą mniej więcej takie jak z dziećmi siostry/kumpla/kuzyna - pobawić się raz na jakiś czas przez kilka godzin.

5. Jeśli facet upiera się przy swoim zdaniu na temat związków homoseksualnych i adopcji, a nie pofatygował się poczytać wyników badań naukowych, które wskazują, że nie ma do tego żadnych merytorycznych przeciwwskazań, albo co gorsza - przeczytał je, ale dalej ‚wie swoje’, to jest to lampka czerwona jak syrena strażacka, bo oporny na merytoryczne argumenty upór w dowolnej dziedzinie to przejaw bardzo złej i niebezpiecznej cechu charakteru.

6. Ograniczenie swojej kariery i znalezienie się z dziećmi na łasce i niełasce faceta, którego uważasz za skąpego materialistę brzmi jak wstęp do podręcznika pt. przemoc ekonomiczna.

I piszę Ci to uważając, że idealne związki nie istnieją, wdrukowane przez kulturę zachodnią wzorce motylkowej i emocjonującej miłości są nieprawdziwe i szkodliwe, a sama pewnie bardziej byłabym szczęśliwa jako rozwódka z dzieckiem niż panna bez niego.

Edytowane przez A_della
Czas edycji: 2020-11-04 o 22:37
A_della jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 23:14   #65
ineedyourtime
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 32
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez wakeupme32 Pokaż wiadomość
wiesz co Autorko, czytam Twoje odpowiedzi i to co mnie trochę uderzyło, to to, że ciągle używasz określenia "wydać na świat potomstwo". Brzmi to tak, jakby jedynym Twoim życiowym celem i jedyną opcja na osiągnięcie szczęścia było rodzenie dzieci. A jak się okaże że nie możesz "wydać na świat potomstwa"? bo np się okaże że Twój mąż jest bezpłodny (zdarza się), albo Ty jesteś bezpłodna (zdarza się) albo oboje razem jesteście niekompatybilni (zdarza się). To co? skoczysz z mostu ? Sporo par ma problemy z bezpłodnością więc to nie jest taki wydumany temat. Nie mam nic przeciwko posiadaniu dzieci, sama ich nie mam bo nie czuję potrzeby, ale rozumiem że ktoś chce je mieć. Natomiast to określenie którego używasz pisząc o tym, moim zdaniem definiuje cały Twój problem. Wydaje mi się, że Ty wcale nie chcesz być z tym facetem. Widzisz jego wady, wkurzają Cię, wiesz że w przeszłości zdradzał więc podświadomie się boisz że i Ciebie zdradzi - zwłaszcza jak np pojawią się dzieci. Po tych Twoich ciągłych zapewnieniach o potrzebie "wydania na świat potomstwa" które są Twoim celem w życiu, wydajesz mi się typem kobiety która po porodzie poświęci wszystko dziecku odstawiając chłopa na bok i wtedy on zapewne pójdzie w tango w inną skoro w przeszłości tak robił i to bez "komplikacji" w postaci dziecka. Ale tyka ci zegar biologiczny, więc się trzymasz tego co dają, na zasadzie jest to jest, nie bije, nie pije, kasę dobrą zarabia - nada się!

No moim zdaniem nie nada się. Zastanów się - piszesz sama, że chcesz ślubu, dzieci, nie chcesz kariery.Więc zapewne celujesz w urodzenie min 2 dzieci i zostanie z nimi w domu a nie dbanie o swoją pracę i rozwój. I potrzebujesz do tego faceta który zapewni Tobie i dzieciom godny byt na lata. Pomysł ok, masz taki plan, nie oceniam. Ale to nie z tym facetem moim zdaniem. Gość już w przeszłości zdradzał, sama piszesz że jest leniem, że najważniejsza jest dla niego kariera, że jest skąpy i oszczędny - podświadomie sama wiesz że to nie to czego szukasz żeby osiągnąć to czego w życiu oczekujesz od męża/ojca. Ale jest to jest więc się trzymasz. To się nie uda, uwierz.

Masz dopiero 20-parę lat. To Twój pierwszy poważny związek. Wydaje mi się że możesz znaleźć takiego co sprawi że będzie jak w bajce skoro tego oczekujesz bo masz na to czas.
Dzięki za tę odpowiedź. Dużo w tym prawdy, jednak muszę nadmienić, iż wszystko, co w swojej branży mogłam osiągnąć, już mam. Zdobyłam uprawnienia do wykonywania zawodu i teraz pozostaje mi już tylko tłuc praktykę do emerytury, bo doktoratu robić nie zamierzam.
Ale tak, rozumiem, że taki jest wydźwięk moich wypowiedzi, bo takie jest moje podejście do tematu. Jest to dla mnie ważne, i tyle. I trochę nie rozumiem wstawiania wyrażenia 'wydać na świat potomstwo' w cudzysłów. No tak jest. Wielokrotnie podkreślałam w swoich wypowiedziach tutaj, że niczego nie można w życiu zaplanować, bo ono pisze różne scenariusze. Może nie będzie mi dane zostać matką z przyczyn leżących np. po stronie mojego organizmu. Co nie zmienia faktu, że tak, to byłaby moja najbardziej wymarzona rola w życiu.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88261268]Nie, to raczej ty nie rozumiesz co to jest wygoda [/QUOTE]

Aha. Nie no, teraz to mnie przekonałaś.

Cytat:
Napisane przez A_della Pokaż wiadomość
Po przeczytaniu całego wątku:

1. Dzieci nie wychowuje się dla siebie, ale dla nich samych, dla świata. Obowiązkiem każdego rodzica jest zbudować w dziecku samodzielność i gotowość podejmowania wyzwań i zmian. Jeśli Ty sobie nie wyobrażasz innego życia niż przy rodzicach, to pomyśl o terapii zanim zdecydujesz się na dziecko. Nie mówię tego złośliwie, ale dopóki nie masz w sobie gotowości przyjąć dziecka bez warunków na teraz i na za 30 lat, to nie powinnaś się na nie decydować, bo zrobisz mu krzywdę emocjonalną. Oczywiście, że każdy może wybrać, że pasuje mu całe życie w miejscu urodzenia z rodzicami, ale pod warunkiem, że to jest rzeczywiście jego świadomy i dobrowolny wybór, a to omawiane wyżej ‚celowe wychowanie, żeby w przyszłości zostało’ to czysta postać toksycznej relacji. Zdrowa matka powinna akceptować i dzielić szczęście dziecka nawet jeśli ono je znajdzie na drugim końcu świata.

2. Zdrady partnera z przeszłości - weź pod uwagę, że ciąża, poród i połóg to wykluczenie z życia seksualnego na tygodnie, a czasami miesiące, a do tego praktycznie nieuniknione zmiany fizyczne w Twoim ciele. Czy w tej sytuacji będziesz się z nim czuć pewnie i bezpiecznie?

3. Romantyczne gesty i czułości są super, ale przy dzieciach prawdziwa miłość to padając na twarz iść na 25673 rundę starcia z wściekającym się dzieckiem, żeby druga osoba mogła w spokoju wziąć dłuższy prysznic. Szczęśliwie matki to te, które mają takie właśnie wsparcie, a nie takie, które od partnera, który cały dzień przesiedział w pracy, dostaną kwiatki. Zastanów się na co tym w tym związku możesz liczyć w tym zakresie.

4. Nie bierz w ciemno za dobrą monetę, że on chce dzieci już teraz i że z jakimiś tam w rodzinie fajnie się bawił. To pułapka, w którą wiele osób wpada, sądząc, że to dwa wskaźniki zaangażowanego taty, a równie często jest to facet, któremu dziecko wjechało na życiowa check listę i który sobie wyobraża, ze skoro on będzie zarabiał na tę rodzinę, to jego obowiązki będą mniej więcej takie jak z dziećmi siostry/kumpla/kuzyna - pobawić się raz na jakiś czas przez kilka godzin.

5. Jeśli facet upiera się przy swoim zdaniu na temat związków homoseksualnych i adopcji, a nie pofatygował się poczytać wyników badań naukowych, które wskazują, że nie ma do tego żadnych merytorycznych przeciwwskazań, albo co gorsza - przeczytał je, ale dalej ‚wie swoje’, to jest to lampka czerwona jak syrena strażacka, bo oporny na merytoryczne argumenty upór w dowolnej dziedzinie to przejaw bardzo złej i niebezpiecznej cechu charakteru.

6. Ograniczenie swojej kariery i znalezienie się z dziećmi na łasce i niełasce faceta, którego uważasz za skąpego materialistę brzmi jak wstęp do podręcznika pt. przemoc ekonomiczna.

I piszę Ci to uważając, że idealne związki nie istnieją, wdrukowane przez kulturę zachodnią wzorce motylkowej i emocjonującej miłości są nieprawdziwe i szkodliwe, a sama pewnie bardziej byłabym szczęśliwa jako rozwódka z dzieckiem niż panna bez niego.
dzięki za tę odpowiedź.

No właśnie, tylko w takim razie jak się upewnić, że będę mogła w przyszłości na niego liczyć, na pomoc przy wychowaniu dzieci? Po pubach czy klubach nie łazi, nie pije. Mną się opiekuje w chorobie. Jest czuły i ma dobre podejście do tych dzieciaków, o których wspominałam. Nie wiem, jak jeszcze można zweryfikować jego zadatki na bycie dobrym ojcem i przypadkiem czy to nie jest tak, że dokonuje się tej weryfikacji tylko po tym, jak już to dziecko przyjdzie na świat? Bo teraz to ja sobie mogę gdybać, nie wiem, jak będzie.

Co do przemocy ekonomicznej, nie ma takiego zagrożenia w naszym przypadku. Mój stosunek pracy się opiera na mianowaniu, więc mogę sobie iść na urlop kiedy chcę, z zachowaniem swojego wynagrodzenia. Starczy na bycie niezależną finansowo, jeśli zajdzie taka potrzeba.
ineedyourtime jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 23:57   #66
lavieenrose789
Rozeznanie
 
Avatar lavieenrose789
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 879
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Czytałam tylko pierwszą stronę, ale mi się autorko wydaje, że nie jesteś szczęśliwa w związku i stąd te rozkminy. U 40-letniej singielki taki wątek bym prędzej zrozumiała.
Ile czasu jesteście razem?
lavieenrose789 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 00:05   #67
A_della
Raczkowanie
 
Avatar A_della
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 110
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Porozmawiaj z nim o konkretach. O tym wszystkim, co teraz Ci nie pasuje i o przyszłości. Czy zdecydowałby się przejść na niższe stanowisko w firmie, gdybyś potrzebowała więcej jego pomocy w domu, czy wziąłby część urlopu rodzicielskiego, gdybyś Ty potrzebowała po jakimś czasie wyrwać się z domu, jak widzi Twój dostęp do jego pieniędzy w sytuacji, gdybyś została w domu zajmując się dziećmi. Serio - co zrobi jeśli dziecko okaże się homoseksualne, czy będzie wtedy uważał, że nie powinno mieć prawa do ślubu i adopcji.

Obserwuj go na co dzień. Jaką część nudnych codziennych prac i pamiętania wykonuje sam, ile po Twoim użeraniu, a ile nie robi wcale. Jeśli jest taka możliwość weźcie kiedyś to dziecko (ono jest z najbliżej rodziny?) na całodniową wycieczkę i zobacz w akcji co zrobi, jak pojawią się kwasy (zmęczenie, nagłe siusiu, niecierpliwość itp.) - czy przystąpi do działania i rozwiązywania problemu, czy zostawi to wszystko na Twojej głowie. Zobacz czy jak po prostu masz słabszy dzień i Ci się nic nie chce, to możesz spokojnie zostawić wszystko w jego rękach i nie martwić się o nic.

Słuchaj co mówi o innych, zwłaszcza o swojej rodzinie i znajomych - jakie tam są wzorce, czy się z nimi zgadza czy nie. Jak ocenia ludzi, którzy postępują w różny sposób - np. faceta, który po pracy jest zmęczony i nie robi nic w domu, faceta, który poszedł na wychowawczy, matkę, która wyjeżdża na weekend z koleżankami zostawiając roczne dziecko z ojcem itp. najlepiej w spontanicznych, codziennych rozmowach.

Zastanów się, czy to człowiek, w którym czujesz bezpieczne oparcie i którego uważasz za swojego najlepszego przyjaciela; którego możesz być pewna w najgorszej wersji swojego samopoczucia, wyglądu i kondycji; który jak będzie trzeba to wytrzyma długie miesiące bez seksu i nie będziesz się czuła zagrożona.
A_della jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-11-05, 01:10   #68
ineedyourtime
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 32
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez lavieenrose789 Pokaż wiadomość
Czytałam tylko pierwszą stronę, ale mi się autorko wydaje, że nie jesteś szczęśliwa w związku i stąd te rozkminy. U 40-letniej singielki taki wątek bym prędzej zrozumiała.
Ile czasu jesteście razem?
Nie jestem szczęśliwa, bo w mojej głowie 30 lat i nie posiadanie dziecka to jest już takiś wtf . Jesteśmy razem kilka miesiący.

Cytat:
Napisane przez A_della Pokaż wiadomość
Porozmawiaj z nim o konkretach. O tym wszystkim, co teraz Ci nie pasuje i o przyszłości. Czy zdecydowałby się przejść na niższe stanowisko w firmie, gdybyś potrzebowała więcej jego pomocy w domu, czy wziąłby część urlopu rodzicielskiego, gdybyś Ty potrzebowała po jakimś czasie wyrwać się z domu, jak widzi Twój dostęp do jego pieniędzy w sytuacji, gdybyś została w domu zajmując się dziećmi. Serio - co zrobi jeśli dziecko okaże się homoseksualne, czy będzie wtedy uważał, że nie powinno mieć prawa do ślubu i adopcji.

Obserwuj go na co dzień. Jaką część nudnych codziennych prac i pamiętania wykonuje sam, ile po Twoim użeraniu, a ile nie robi wcale. Jeśli jest taka możliwość weźcie kiedyś to dziecko (ono jest z najbliżej rodziny?) na całodniową wycieczkę i zobacz w akcji co zrobi, jak pojawią się kwasy (zmęczenie, nagłe siusiu, niecierpliwość itp.) - czy przystąpi do działania i rozwiązywania problemu, czy zostawi to wszystko na Twojej głowie. Zobacz czy jak po prostu masz słabszy dzień i Ci się nic nie chce, to możesz spokojnie zostawić wszystko w jego rękach i nie martwić się o nic.

Słuchaj co mówi o innych, zwłaszcza o swojej rodzinie i znajomych - jakie tam są wzorce, czy się z nimi zgadza czy nie. Jak ocenia ludzi, którzy postępują w różny sposób - np. faceta, który po pracy jest zmęczony i nie robi nic w domu, faceta, który poszedł na wychowawczy, matkę, która wyjeżdża na weekend z koleżankami zostawiając roczne dziecko z ojcem itp. najlepiej w spontanicznych, codziennych rozmowach.

Zastanów się, czy to człowiek, w którym czujesz bezpieczne oparcie i którego uważasz za swojego najlepszego przyjaciela; którego możesz być pewna w najgorszej wersji swojego samopoczucia, wyglądu i kondycji; który jak będzie trzeba to wytrzyma długie miesiące bez seksu i nie będziesz się czuła zagrożona.
Dziękuje Ci, juz wiem co robić
ineedyourtime jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 08:30   #69
lavieenrose789
Rozeznanie
 
Avatar lavieenrose789
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 879
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez ineedyourtime Pokaż wiadomość
Nie jestem szczęśliwa, bo w mojej głowie 30 lat i nie posiadanie dziecka to jest już takiś wtf . Jesteśmy razem kilka miesięcy.
Ok, ale jakby to był fajny związek, to byłabyś pełna nadziei na założenie rodziny, może nie pewna, że z nim, ale raczej zakochana, z poczuciem, że w końcu jesteś na dobrej drodze i wszystko zaczyna się układać.

Nie wiem, może jesteś wyjątkowo mało emocjonalną osobą, ale wygląda to jak kalkulacja, rozważanie za i przeciw. Z odpowiednią osobą po prostu chcesz być, masz spokój w sobie, a nie rozbijasz związek na atomy.
lavieenrose789 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 09:56   #70
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Myślałam, że jesteście razem nie wiadomo ile, a ty się spotykasz z kolesiem kilka miesięcy, z którym tak naprawde w sumie to cie nawet niewiele łączy i jesteś z nim nieszcześliwa i takie rozkimny, jakbyś go w liceum poznała i uderzyła cie 15-sta rocznica
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 10:02   #71
malwoz88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 231
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Jak na moje to zostaje Ci jedynie rozmowa i obserwowanie go w codziennych sytuacjach. Nic więcej nie zrobisz. No bo co niby masz zrobić? Nastaw się pozytywnie i nie myśl tyle, bo wpadniesz w nerwicę .
malwoz88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-11-05, 10:40   #72
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
Myślałam, że jesteście razem nie wiadomo ile, a ty się spotykasz z kolesiem kilka miesięcy, z którym tak naprawde w sumie to cie nawet niewiele łączy i jesteś z nim nieszcześliwa i takie rozkimny, jakbyś go w liceum poznała i uderzyła cie 15-sta rocznica
dokladnie
ja tez myslalam ze to juz jakis 5-10 letni zwiazek a nie pare miesiecy
desperacja level hard
wolalabym sobie zrobic dziecko z dawca gdyby mi tak zalezalo na posiadaniu dziecka a nie z jakims burakiem z ktorym nam nie po drodze i pozniej sie z nim uzerac nastepne minimum 18 lat zycia
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 11:15   #73
A_della
Raczkowanie
 
Avatar A_della
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 110
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Ja też sądziłam po Twoich poprzednich postach, że to poważny związek z długim stażem. Jeśli to wszystko tak wygląda po paru miesiącach, kiedy jeszcze w naturalny sposób ludzie z dają siebie 300%, to szkoda Twojego czasu i energii na reanimowanie tego, zwłaszcza jak poważnie myślisz o rodzinie i dzieciach. Wszystko, co robi teraz miłego, podziel przez dwa, a co cię denerwuje pomnóż przez trzy i to jest Twój poziom startowy na stały związek z tym facetem, jeszcze przed dziećmi.

Wszystkie moje znajome, które miały takie odczucia na początku związku, ale trzymały się go z lęku przed zmarnowaniem szansy, budziły się za kilka lat w sytuacji, której już nie dało się wytrzymać, świadome, ze dopiero teraz są w prawdziwej d***.
A_della jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 14:21   #74
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez wakeupme32 Pokaż wiadomość
wiesz co Autorko, czytam Twoje odpowiedzi i to co mnie trochę uderzyło, to to, że ciągle używasz określenia "wydać na świat potomstwo". Brzmi to tak, jakby jedynym Twoim życiowym celem i jedyną opcja na osiągnięcie szczęścia było rodzenie dzieci. A jak się okaże że nie możesz "wydać na świat potomstwa"? bo np się okaże że Twój mąż jest bezpłodny (zdarza się), albo Ty jesteś bezpłodna (zdarza się) albo oboje razem jesteście niekompatybilni (zdarza się). To co? skoczysz z mostu ? Sporo par ma problemy z bezpłodnością więc to nie jest taki wydumany temat. Nie mam nic przeciwko posiadaniu dzieci, sama ich nie mam bo nie czuję potrzeby, ale rozumiem że ktoś chce je mieć. Natomiast to określenie którego używasz pisząc o tym, moim zdaniem definiuje cały Twój problem. Wydaje mi się, że Ty wcale nie chcesz być z tym facetem. Widzisz jego wady, wkurzają Cię, wiesz że w przeszłości zdradzał więc podświadomie się boisz że i Ciebie zdradzi - zwłaszcza jak np pojawią się dzieci. Po tych Twoich ciągłych zapewnieniach o potrzebie "wydania na świat potomstwa" które są Twoim celem w życiu, wydajesz mi się typem kobiety która po porodzie poświęci wszystko dziecku odstawiając chłopa na bok i wtedy on zapewne pójdzie w tango w inną skoro w przeszłości tak robił i to bez "komplikacji" w postaci dziecka. Ale tyka ci zegar biologiczny, więc się trzymasz tego co dają, na zasadzie jest to jest, nie bije, nie pije, kasę dobrą zarabia - nada się!

No moim zdaniem nie nada się. Zastanów się - piszesz sama, że chcesz ślubu, dzieci, nie chcesz kariery.Więc zapewne celujesz w urodzenie min 2 dzieci i zostanie z nimi w domu a nie dbanie o swoją pracę i rozwój. I potrzebujesz do tego faceta który zapewni Tobie i dzieciom godny byt na lata. Pomysł ok, masz taki plan, nie oceniam. Ale to nie z tym facetem moim zdaniem. Gość już w przeszłości zdradzał, sama piszesz że jest leniem, że najważniejsza jest dla niego kariera, że jest skąpy i oszczędny - podświadomie sama wiesz że to nie to czego szukasz żeby osiągnąć to czego w życiu oczekujesz od męża/ojca. Ale jest to jest więc się trzymasz. To się nie uda, uwierz.

Masz dopiero 20-parę lat. To Twój pierwszy poważny związek. Wydaje mi się że możesz znaleźć takiego co sprawi że będzie jak w bajce skoro tego oczekujesz bo masz na to czas.

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------




nie wiem jak tam gdzie indziej, ale moim zdaniem takie rzeczy to w Harlequinach tylko na początku wiadomo jak to wygląda ale po paru latach to już tak nie ma, zostaje prawdziwa miłość, bezpieczeństwo, przyjaźń i tak jak piszesz poczucie że jesteś z kimś kto Cię rozumie, kto o Ciebie dba i kto będzie z Tobą zawsze. Ale jest to inaczej niż w pierwszych miesiącach związku kiedy ma się klapki na oczach i żadna wada drugiej osoby człowiekowi nie przeszkadza bo jest zaślepiony motylkami Później jednak to wychodzi i niestety ale pewnych rzeczy nie da się przepracować. Więc jeżeli u Autorki już na początku coś się nie składa no to ja nie wróżę temu przyszłości. Jak się ma wątpliwości czy wychodzić za mąż za daną osobę czy nie wychodzić to znaczy że nie należy tego robić.

Człowiek rozumny i odpowiedzialny będzie miał wątpliwości przy okazji życiowych decyzji. Jeśli ktoś bezmyślnie kroczy przez zycie, to sie nie zastanowi nad konsekwencjami. Jak zakładasz firmę to nie masz watpliwosci? Jak planujesz dziecko to nie masz watpliwosci? Jak zmieniasz prace nie masz watpliwosci?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 20:42   #75
ineedyourtime
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 32
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez lavieenrose789 Pokaż wiadomość
Ok, ale jakby to był fajny związek, to byłabyś pełna nadziei na założenie rodziny, może nie pewna, że z nim, ale raczej zakochana, z poczuciem, że w końcu jesteś na dobrej drodze i wszystko zaczyna się układać.

Nie wiem, może jesteś wyjątkowo mało emocjonalną osobą, ale wygląda to jak kalkulacja, rozważanie za i przeciw. Z odpowiednią osobą po prostu chcesz być, masz spokój w sobie, a nie rozbijasz związek na atomy.
Oczywiście, że to w pewnym sensie kalkulacja. To jest decyzja, która ma zaważyć na całym moim przyszłym życiu Ale pewnie masz rację, że z odpowiednią osobą to się po prostu czuje.

Cytat:
Napisane przez malwoz88 Pokaż wiadomość
Jak na moje to zostaje Ci jedynie rozmowa i obserwowanie go w codziennych sytuacjach. Nic więcej nie zrobisz. No bo co niby masz zrobić? Nastaw się pozytywnie i nie myśl tyle, bo wpadniesz w nerwicę .

Oj, chyba już za późno. Całe życie wszystko analizuję, rozkładam na czynniki pierwsze, tworzę problemy tam, gdzie ich nie ma. Zeschizować można

Cytat:
Napisane przez niemanicka Pokaż wiadomość
Człowiek rozumny i odpowiedzialny będzie miał wątpliwości przy okazji życiowych decyzji. Jeśli ktoś bezmyślnie kroczy przez zycie, to sie nie zastanowi nad konsekwencjami. Jak zakładasz firmę to nie masz watpliwosci? Jak planujesz dziecko to nie masz watpliwosci? Jak zmieniasz prace nie masz watpliwosci?

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Dzięki za to.

Cytat:
Napisane przez A_della Pokaż wiadomość
Ja też sądziłam po Twoich poprzednich postach, że to poważny związek z długim stażem. Jeśli to wszystko tak wygląda po paru miesiącach, kiedy jeszcze w naturalny sposób ludzie z dają siebie 300%, to szkoda Twojego czasu i energii na reanimowanie tego, zwłaszcza jak poważnie myślisz o rodzinie i dzieciach. Wszystko, co robi teraz miłego, podziel przez dwa, a co cię denerwuje pomnóż przez trzy i to jest Twój poziom startowy na stały związek z tym facetem, jeszcze przed dziećmi.

Wszystkie moje znajome, które miały takie odczucia na początku związku, ale trzymały się go z lęku przed zmarnowaniem szansy, budziły się za kilka lat w sytuacji, której już nie dało się wytrzymać, świadome, ze dopiero teraz są w prawdziwej d***.
Dzięki za ten głos w dyskusji. Właśnie spróbowałam sobie to wyobrazić
ineedyourtime jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 21:06   #76
MmeMechante
Raczkowanie
 
Avatar MmeMechante
 
Zarejestrowany: 2020-10
Lokalizacja: Wwa
Wiadomości: 65
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez A_della Pokaż wiadomość
Ja też sądziłam po Twoich poprzednich postach, że to poważny związek z długim stażem. Jeśli to wszystko tak wygląda po paru miesiącach, kiedy jeszcze w naturalny sposób ludzie z dają siebie 300%, to szkoda Twojego czasu i energii na reanimowanie tego, zwłaszcza jak poważnie myślisz o rodzinie i dzieciach. Wszystko, co robi teraz miłego, podziel przez dwa, a co cię denerwuje pomnóż przez trzy i to jest Twój poziom startowy na stały związek z tym facetem, jeszcze przed dziećmi.

Wszystkie moje znajome, które miały takie odczucia na początku związku, ale trzymały się go z lęku przed zmarnowaniem szansy, budziły się za kilka lat w sytuacji, której już nie dało się wytrzymać, świadome, ze dopiero teraz są w prawdziwej d***.
Bardzo się z tym zgadzam Dla mnie to są takie półśrodki żeby nie czuć lęku przed samotnością w przyszłości. Niby podświadomie się czuje, że to nie to, ale człowiek w to brnie zadowolony, że nie jest jak inne, które coraz usilniej szukają partnera, ale to tylko doraźne rozwiązanie.
Często okazuje się, że jest odwrotnie i te co nie bały się czekać są w satysfakcjonujących związkach, a reszta budzi się z ręką w nocniku, kiedy po czasie dotarło, że tą decyzją spaprały sobie część życia
MmeMechante jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 21:07   #77
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-12-05 o 05:29
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 21:44   #78
lavieenrose789
Rozeznanie
 
Avatar lavieenrose789
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 879
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez ineedyourtime Pokaż wiadomość

Oj, chyba już za późno. Całe życie wszystko analizuję, rozkładam na czynniki pierwsze, tworzę problemy tam, gdzie ich nie ma. Zeschizować można :sciana:
Akurat w Twoim związku z tego ci piszesz SĄ problemy, więc nie rób z siebie sama takiej wariatki.
lavieenrose789 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-05, 21:54   #79
Przytul_Mnie_Dzisiaj
Rozeznanie
 
Avatar Przytul_Mnie_Dzisiaj
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 680
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez ineedyourtime Pokaż wiadomość
Dzięki za tę odpowiedź. Dużo w tym prawdy, jednak muszę nadmienić, iż wszystko, co w swojej branży mogłam osiągnąć, już mam. Zdobyłam uprawnienia do wykonywania zawodu i teraz pozostaje mi już tylko tłuc praktykę do emerytury, bo doktoratu robić nie zamierzam.
Ale tak, rozumiem, że taki jest wydźwięk moich wypowiedzi, bo takie jest moje podejście do tematu. Jest to dla mnie ważne, i tyle. I trochę nie rozumiem wstawiania wyrażenia 'wydać na świat potomstwo' w cudzysłów. No tak jest. Wielokrotnie podkreślałam w swoich wypowiedziach tutaj, że niczego nie można w życiu zaplanować, bo ono pisze różne scenariusze. Może nie będzie mi dane zostać matką z przyczyn leżących np. po stronie mojego organizmu. Co nie zmienia faktu, że tak, to byłaby moja najbardziej wymarzona rola w życiu.



Aha. Nie no, teraz to mnie przekonałaś.



dzięki za tę odpowiedź.

No właśnie, tylko w takim razie jak się upewnić, że będę mogła w przyszłości na niego liczyć, na pomoc przy wychowaniu dzieci? Po pubach czy klubach nie łazi, nie pije. Mną się opiekuje w chorobie. Jest czuły i ma dobre podejście do tych dzieciaków, o których wspominałam. Nie wiem, jak jeszcze można zweryfikować jego zadatki na bycie dobrym ojcem i przypadkiem czy to nie jest tak, że dokonuje się tej weryfikacji tylko po tym, jak już to dziecko przyjdzie na świat? Bo teraz to ja sobie mogę gdybać, nie wiem, jak będzie.

Co do przemocy ekonomicznej, nie ma takiego zagrożenia w naszym przypadku. Mój stosunek pracy się opiera na mianowaniu, więc mogę sobie iść na urlop kiedy chcę, z zachowaniem swojego wynagrodzenia. Starczy na bycie niezależną finansowo, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Ale smutna kalkulacja. Mam nadzieję, że nigdy żaden facet nie potraktuje mnie tak, jak ty go traktujesz. Jako dawcę spermy i pomoc w wychowaniu dzieci. Żadnych uczuć tu nie widać

Jestem osobą, która nie wyobraża sobie nie mieć dzieci, ale zdaję sobie sprawę jaka to odpowiedzialność i zdecyduję się na to tylko w szczęśliwym związku. Nawet jakby to oznaczało, że musiałabym z dzieci zrezygnować. To nie jest nowa para spodni. To ludzie, którym powinniśmy spróbować zapewnić kochający dom.

Edytowane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj
Czas edycji: 2020-11-05 o 21:58
Przytul_Mnie_Dzisiaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-11-06, 09:25   #80
ineedyourtime
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 32
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez MmeMechante Pokaż wiadomość
Bardzo się z tym zgadzam Dla mnie to są takie półśrodki żeby nie czuć lęku przed samotnością w przyszłości. Niby podświadomie się czuje, że to nie to, ale człowiek w to brnie zadowolony, że nie jest jak inne, które coraz usilniej szukają partnera, ale to tylko doraźne rozwiązanie.
Często okazuje się, że jest odwrotnie i te co nie bały się czekać są w satysfakcjonujących związkach, a reszta budzi się z ręką w nocniku, kiedy po czasie dotarło, że tą decyzją spaprały sobie część życia

Często tak jest, ale nie zawsze Ja też wiele lat zwlekałam z tym, nie rzucałam się na pierwszego lepszego faceta, z tym jest mi dobrze, ale to prawda, co piszesz... podświadomie czuję, że to nie jest w 100% to. W 80% jest, ale to może być rzeczywiście za mało.

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88263762]Treść usunięta[/QUOTE]

ineedyourtime jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-06, 10:42   #81
Sally1642
Rozeznanie
 
Avatar Sally1642
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 584
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Myślałam że ta tęga kalkulacja to dlatego, że jesteście już np. 8 lat a tu dopiero co kilka miesięcy Już zauważyłaś że facet ci niezbyt leży, nie zgadzacie się w kwestiach światopoglądowych, jest leniwy. Po co to ciągnąć?

Mnie bardzo mierzi mówienie, że chce się wydać potomstwo, żeby być spełnionym, żeby "razem z dziećmi dzielić radości i smutki", żeby nie wracać do pustego domu. NO HALOO, dzieci to nie lalki, one kiedyś dorosną, staną się samodzielne i zapewne opuszczą dom rodzinny. I co wtedy? Dom znowu pusty. Ale w wieku 50 lat nie strzeli się kolejnego bobaska, żeby dom był ponownie pełen radości. Dziecko to odrębna jednostka, a nie coś przyczepionego na pępowinie do końca życia. A już zakładanie, że one na pewno będą opiekować się rodzicami na starość to absurd i absolutny egoizm.
Sally1642 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-06, 11:04   #82
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez Sally1642 Pokaż wiadomość
Myślałam że ta tęga kalkulacja to dlatego, że jesteście już np. 8 lat a tu dopiero co kilka miesięcy Już zauważyłaś że facet ci niezbyt leży, nie zgadzacie się w kwestiach światopoglądowych, jest leniwy. Po co to ciągnąć?
Chyba po to, żeby obudzić się pod 40., że to jednak nie to i wtedy zrozumieć, co to jest mało czasu na znalezienie odpowiedniego partnera do zakładania rodziny
Cytat:
Napisane przez Sally1642 Pokaż wiadomość
Mnie bardzo mierzi mówienie, że chce się wydać potomstwo, żeby być spełnionym, żeby "razem z dziećmi dzielić radości i smutki", żeby nie wracać do pustego domu. NO HALOO, dzieci to nie lalki, one kiedyś dorosną, staną się samodzielne i zapewne opuszczą dom rodzinny. I co wtedy? Dom znowu pusty. Ale w wieku 50 lat nie strzeli się kolejnego bobaska, żeby dom był ponownie pełen radości. Dziecko to odrębna jednostka, a nie coś przyczepionego na pępowinie do końca życia. A już zakładanie, że one na pewno będą opiekować się rodzicami na starość to absurd i absolutny egoizm.
No już nie chciałam tego pisać, ale mnie też druga skrajność, czyli liczenie, że dzieci zawsze będą obok jawi się jako egoizm.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-06, 14:20   #83
Przytul_Mnie_Dzisiaj
Rozeznanie
 
Avatar Przytul_Mnie_Dzisiaj
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 680
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez Sally1642 Pokaż wiadomość
Mnie bardzo mierzi mówienie, że chce się wydać potomstwo, żeby być spełnionym, żeby "razem z dziećmi dzielić radości i smutki", żeby nie wracać do pustego domu. NO HALOO, dzieci to nie lalki, one kiedyś dorosną, staną się samodzielne i zapewne opuszczą dom rodzinny. I co wtedy? Dom znowu pusty. Ale w wieku 50 lat nie strzeli się kolejnego bobaska, żeby dom był ponownie pełen radości. Dziecko to odrębna jednostka, a nie coś przyczepionego na pępowinie do końca życia. A już zakładanie, że one na pewno będą opiekować się rodzicami na starość to absurd i absolutny egoizm.
Smutki z dziećmi? Wydaje mi się, że dzieciom o problemach się raczej nie mówi. Chyba że ktoś robi dzieci, żeby za 20 lat mieć przyjaciół.

Polecam psa, jeżeli ktoś ma pusto w domu.
Przytul_Mnie_Dzisiaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-06, 15:26   #84
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-12-05 o 05:29
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-12, 03:37   #85
Cubaneros
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 6
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Wiesz, to że decydując się na ślub i dziecko z kimś nie ma się wątpliwości to nie znaczy, że ten ktoś jest ideałem, nie ma wad i że ma się 100% pewności, że się będzie razem do końca życia. Bo każdy ma wady i trzeba się zastanowić, czy te wady są takie, że je widzisz, ale mimo to nadal lubisz i szanujesz swojego partnera, ufasz mu mimo tych wad. I w drugą stronę, czy on mimo Twoich wad Cię lubi i szanuje.
Moim zdaniem w długotrwałym związku szacunek i lubienie się są ważniejsze niż to, czy na początku były "motylki" czy nie. Skoro masz 28 lat i to jest Twój pierwszy związek to albo masz już taki raczej chłodny temperament emocjonalny i po prostu nie jesteś skłonna do jakichś wielkich namiętności, albo masz wygórowane oczekiwania względem tych namiętności, masz nierealne wyobrażenia o nich. W Twoich postach przebija się dużo różnych przekonań rodem z komedii romantycznych i wyobrażeń o tym, jak powinno wyglądać Twoje życie i że jeśli tak nie będzie wyglądało, to tragedia, całe życie na nic, będziesz już zawsze nieszczęśliwa. No nie, w życiu nie wszystko da się zaplanować i to nie znaczy, że to źle, u mnie akurat najlepsze jest to, czego nie planowałam i to, na co długo czekałam.
Tego, czy ktoś będzie dobrym mężem i ojcem nie da się jakoś sprawdzić na zapas, po prostu potrzeba czasu, by zobaczyć jak dana osoba zachowuje się w różnych sytuacjach, trzeba razem coś przeżyć, jakieś trudności, kryzysy, zmęczenie, stres żeby zobaczyć, czy umiemy razem się dogadać, podzielić obowiązkami, wspierać się nawzajem. Warto też zwrócić uwagę na to, czy przy tej osobie rozwijamy skrzydła, stajemy się lepszą wersją siebie, czy wręcz przeciwnie, czujemy się stłamszeni, mało wartościowi i coraz wyraźniej widzimy swoje wady i niedociągnięcia, to dużo mówi o tym, jak nam z tą osobą będzie na dłuższą metę.
Chociaż z tego, co piszesz wyłania się raczej słaby obraz Twojego chłopaka w kontekście wspólnego rodzicielstwa - piszesz o nim, że jest leniwy, skupiony na karierze, skąpy, nazywasz go materialistą, w dodatku macie rozbieżne poglądy i wkurzają Cię w nim drobiazgi, które po kilku miesiącach powinny być raczej mało istotne i ze względu na jego przeszłość nawet mu nie ufasz... no słabo to rokuje, samo zastanawianie się nad opcją "może zrobimy sobie dziecko a potem się rozwiedziemy" nie świadczy raczej o jakimś wielkim uczuciu z Twojej strony.
Weź też pod uwagę, że Twoja wizja rodzicielstwa też jest dosyć wyidealizowana - skupiasz się na tym, żeby "mieć" dziecko, urodzić, nie wracać do pustego domu i żeby miał Ci kto podać szklankę wody na starość, a zupełnie nie na tym polega rodzicielstwo. To przede wszystkim ogromna odpowiedzialność za człowieka, którego się powoła na świat, wzorce, jakie mu przekażesz Ty i jego ojciec będą miały ogromny wpływ na jego rozwój emocjonalny, może nawet na całą jego przyszłość.
Rozwód jest trudnym wydarzeniem nawet jak się nie ma dzieci, a co dopiero, jak one są. Obserwuję teraz taką sytuację w bliskim otoczeniu, gdzie jest dwójka dzieci i rodzice się rozwodzą i uwierz mi, to nie jest obojętne dla dzieci wydarzenie, tylko totalna tragedia, która odbija się na ich zdrowiu psychicznym, wynikach w nauce i pewnie będzie się na nich odbijać jeszcze długo, nie mówiąc już o tym, jak trudne jest życie samotnej matki, która sama musi zrobić wszystko, pogodzić pracę z np. odbieraniem dzieci ze szkoły i przedszkola, zapewnić im wszystko, bo poza marnymi alimentami ojciec się w ogóle nie poczuwa do troski o własne dzieci. Ogólnie nie polecam.
Cubaneros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-12, 19:04   #86
Monika828282
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
Dot.: Lepiej być bezdzietną starą panną czy rozwódką z dziećmi?

Cytat:
Napisane przez Cubaneros Pokaż wiadomość
Wiesz, to że decydując się na ślub i dziecko z kimś nie ma się wątpliwości to nie znaczy, że ten ktoś jest ideałem, nie ma wad i że ma się 100% pewności, że się będzie razem do końca życia. Bo każdy ma wady i trzeba się zastanowić, czy te wady są takie, że je widzisz, ale mimo to nadal lubisz i szanujesz swojego partnera, ufasz mu mimo tych wad. I w drugą stronę, czy on mimo Twoich wad Cię lubi i szanuje.
Moim zdaniem w długotrwałym związku szacunek i lubienie się są ważniejsze niż to, czy na początku były "motylki" czy nie. Skoro masz 28 lat i to jest Twój pierwszy związek to albo masz już taki raczej chłodny temperament emocjonalny i po prostu nie jesteś skłonna do jakichś wielkich namiętności, albo masz wygórowane oczekiwania względem tych namiętności, masz nierealne wyobrażenia o nich. W Twoich postach przebija się dużo różnych przekonań rodem z komedii romantycznych i wyobrażeń o tym, jak powinno wyglądać Twoje życie i że jeśli tak nie będzie wyglądało, to tragedia, całe życie na nic, będziesz już zawsze nieszczęśliwa. No nie, w życiu nie wszystko da się zaplanować i to nie znaczy, że to źle, u mnie akurat najlepsze jest to, czego nie planowałam i to, na co długo czekałam.
Tego, czy ktoś będzie dobrym mężem i ojcem nie da się jakoś sprawdzić na zapas, po prostu potrzeba czasu, by zobaczyć jak dana osoba zachowuje się w różnych sytuacjach, trzeba razem coś przeżyć, jakieś trudności, kryzysy, zmęczenie, stres żeby zobaczyć, czy umiemy razem się dogadać, podzielić obowiązkami, wspierać się nawzajem. Warto też zwrócić uwagę na to, czy przy tej osobie rozwijamy skrzydła, stajemy się lepszą wersją siebie, czy wręcz przeciwnie, czujemy się stłamszeni, mało wartościowi i coraz wyraźniej widzimy swoje wady i niedociągnięcia, to dużo mówi o tym, jak nam z tą osobą będzie na dłuższą metę.
Chociaż z tego, co piszesz wyłania się raczej słaby obraz Twojego chłopaka w kontekście wspólnego rodzicielstwa - piszesz o nim, że jest leniwy, skupiony na karierze, skąpy, nazywasz go materialistą, w dodatku macie rozbieżne poglądy i wkurzają Cię w nim drobiazgi, które po kilku miesiącach powinny być raczej mało istotne i ze względu na jego przeszłość nawet mu nie ufasz... no słabo to rokuje, samo zastanawianie się nad opcją "może zrobimy sobie dziecko a potem się rozwiedziemy" nie świadczy raczej o jakimś wielkim uczuciu z Twojej strony.
Weź też pod uwagę, że Twoja wizja rodzicielstwa też jest dosyć wyidealizowana - skupiasz się na tym, żeby "mieć" dziecko, urodzić, nie wracać do pustego domu i żeby miał Ci kto podać szklankę wody na starość, a zupełnie nie na tym polega rodzicielstwo. To przede wszystkim ogromna odpowiedzialność za człowieka, którego się powoła na świat, wzorce, jakie mu przekażesz Ty i jego ojciec będą miały ogromny wpływ na jego rozwój emocjonalny, może nawet na całą jego przyszłość.
Rozwód jest trudnym wydarzeniem nawet jak się nie ma dzieci, a co dopiero, jak one są. Obserwuję teraz taką sytuację w bliskim otoczeniu, gdzie jest dwójka dzieci i rodzice się rozwodzą i uwierz mi, to nie jest obojętne dla dzieci wydarzenie, tylko totalna tragedia, która odbija się na ich zdrowiu psychicznym, wynikach w nauce i pewnie będzie się na nich odbijać jeszcze długo, nie mówiąc już o tym, jak trudne jest życie samotnej matki, która sama musi zrobić wszystko, pogodzić pracę z np. odbieraniem dzieci ze szkoły i przedszkola, zapewnić im wszystko, bo poza marnymi alimentami ojciec się w ogóle nie poczuwa do troski o własne dzieci. Ogólnie nie polecam.
Pogrubione - nie zgadzam się. Nie wiemy jak jest, równie dobrze może być tak, że jeszcze nie spotkała odpowiedniego faceta. Może takiego spotka za rok, może za 5, 10 albo nigdy. Naprawdę fajnych facetów do związku nie ma aż tylu, żeby twierdzić, że jak do 28 rż (to jest bardzo młody wiek tak na marginesie) ktoś nie zawrócił porządnie w głowie, to się już na pewno ma"chłodny temperament".

Z resztą się zgadzam, ten związek nie rokuje dobrze, nie ma sensu pakować się w małżeństwo i dzieci jak już na starcie rozważa się możliwość rozwodu.

Edytowane przez Monika828282
Czas edycji: 2020-11-12 o 19:05
Monika828282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-11-12 20:04:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:16.