2022-02-28, 20:51 | #601 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: Jak usunąć tatuaż? - cz.2
Nie wiem, czy to się nie oprze o jakiegoś psychologa. Straciłam całą radość życia. Waham się ,czy usunąć, czy może nie ruszać, żeby sobie gorzej nie narobić. Jak wytrwać czas rekonwalescencji? To jest na ręce 😱 Może się porozlewać we wszystkie strony...a tu wiosna za pasem...Śni mi się to po nocach 😔
---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ---------- I tak nie ma wyjścia. Muszę czekać. Takich świeżynek nie usuwają. Najlepiej byłoby jak kolwiek zaakceptować. Ale głowa,to głowa... |
2022-05-08, 18:13 | #602 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: Jak usunąć tatuaż? - cz.2
Cześć, dołączam szanownego grona, też popełniłam błąd młodości Moja historia jest taka, że poszłam na przemyślany tatuaż. Nie można było mieć osoby towarzyszącej więc byłam sama, wzór miał być robiony na miejscu. To mi jednak nie wyszło na dobre bo pod wypływem stresu i emocji za mało krytycznie spojrzałam na zaproponowany mi wzór.. Od razu po zaczęłam żałować. Tatuaż jest cały czarny, niby gościu jakimś białym tam robił na końcu ale to już olać, jakieś akcenty... Wzór był przemyślany ale wielkość (ok 20x20, może trochę mniejszy) i to jak ten wzór ostatecznie wyszedł nie... No i tak sobie od prawie dwóch miesięcy żałuję, również z większymi i mniejszymi epizodami depresyjnymi z tego powodu. Chyba przejmuję się nawet za bardzo ale tak już mam. Sam tatuaż jest dobrze, profesjonalnie wykonany ale nie czuję się już dobrze z nim, ciężko mi na siebie patrzeć. Co prawda jest na żebrach więc jedynie kiedy idę się kąpać albo się przebieram odwracam wzrok od lustra. Polubić go też próbowałam ale nie wyszło
Planuję usuwać do zera (bardzo staram się nie nastawiać, że się uda żeby się nie zawieść), chcę usuwać jakimś laserem pikosekundowym. Portfel zaboli ale najważniejsze żeby blizn nie było... Kierując się tym co wcześniej pisaliście, że pigment wytrąca się jeszcze długo po laserze zamierzam robić tak półroczne przerwy. Przy okazji zdążę uzbierać na kolejny laser. Fajnie, że można poczytać tu na forum, nie czuję się taka zupełnie osamotniona z moim problemem. PYTANIE: czy ktoś usuwał laserem pikosekundowym w Poznaniu lub okolicach? Wolę zapłacić krocie za profesjonalną i bezpiecznie wykonaną usługę i powtarzać sesje raz na ruski rok niż popalić sobie skórę... Przesyłam wszystkim dobrą energię, nie jesteście z tym sami |
Nowe wątki na forum Chirurgia plastyczna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:11.