Singielki 25+ cz. XVI

[Agnek]

Ja też coraz bardziej skłaniam się do usunięcia tindera. Może zacznę w końcu skupiać sie na życiu codziennym i innych relacjach. I tak nic z tego przerzucania i pisania nie wynika. Tylko frustracja.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[tinkerver2]

Ja nie mam tindera, nie mam faceta, żyje mi się całkiem ok. Oczywiście nadal mnie męczy wizja samotnej przyszłości, ale szczerze mówiąc widzę, że to chyba kwestia mojej psychiki, która robi mi fikołki, a nie faktycznego stanu rzeczy. Mam też wrażenie, że za wcześnie po rozwodzie. Jeszcze wszystko nie wygasło, jeszcze tkwi we mnie żal, ból. Dzisiaj wrzucałam suknie ślubną na vinted, chce się jej pozbyć bo wisi w szafie i przypomina i zobaczyłam zdjęcia ślubne... Pendrive z nimi zakopałam bardzo głęboko w piwnicy, ale musiałam wrzucić fotki. Bardzo mnie to zabolało. Żebyście mnie źle nie zrozumiały, nie przeglądam zdjęć ślubnych ot tak, żeby powspominać. Ale byłam taka szczęśliwa... To chyba mnie najbardziej zabolało. Że byłam szczęśliwa i ten rodzaj szczęścia nigdy w moim życiu już nie zagości.
Moje życie jest piękne i bardzo spokojne, poukładane. Jestem szczęśliwa. Ale to był inny rodzaj szczęścia.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[lolek9000]

Mnie samotność przytłacza, kiedyś właśnie koncentrowałem się na nauce/karierze zawodowej
Teraz po osiągnięciu celów brak mi motywacji, może emigracja by coś pomogła...
Sam nie wiem

[MyEyesHurt]

Napisane przez herbata_z_miodem

Ciesze się, ze traktujesz całe doświadczenie dośc pozytywnie i zgadzam się, 5 minut to bardzo mało, ale przynajmniej dziewczyny miały okazję wiecej Cię posłuchać. Praktyka czyni mistrza, ciekawa jestem, czy spotkasz może te same dziewczyny na kolejnych speed datingach

Jasne, że pozytywnie, bo to coś kompletnie nowego dla mnie, a jednak czułem, że jestem tam dosłownie najmłodszy. Momentami jak dziecko hahahha. Planuje pójść na 20-29 jak tylko sie pojawi, więc raczej ich nie spotkam tam hahah, bo jednak czuć było, że większość jest tak 29-37. Teraz byłem na urlopie i ominąłem jedno niestety, a aktualnie widnieje tylko 24-35, a to bardzo podobny przedział do 25-37, więc nawet sie nie pofatyguje, bo to nie ma sensu.

Napisane przez herbata_z_miodem

O, dzięki za relacje, byłam ciekawa, jak tam u Ciebie. Może rzeczywiscie lepiej wybrać nastepnym razem przedział 20-29, jeśli chcesz miec kogoś przed 30. Z ciekawości zapytam, ile osób zaznaczyłeś? Czy te najfajniejsze mówiły Ci wprost albo można było tak zrozumieć, ze by wolały starszych? Btw jaka była srednia wieku facetów, wiesz może?

Ja nie mam przeszkód poznać kogoś po 30, mając 24 aktualnie to myślę, że tak do 33 roku życia, czyli 9 lat różnicy jest okej i dlatego zaznaczyłem po prostu te, które mi się podobały (4 osoby), ale one mnie nie zaznaczyły. Nie mówiły wprost, ale można było tak zrozumieć. Jedna co mi się tam prawie najbardziej podobała (z wyglądu) to wręcz patrzyła na mnie z góry, od początku traktowała tak całą rozmowę. Akurat ta, co mi sie najbardziej podobała szła w tę samą stronę do domu, co ja, więc trochę pogadaliśmy, ale nic więcej, bo przekazała mi, że szuka kogoś w podobnym wieku
Wiek facetów? Taka sama średnia jak u kobiet, czyli po 30-ce wszyscy. Dosłownie wszyscy tam byli bliżej górnego przedziału, a ja jako jedyny najmłodszy hahaha

[Agnek]

Napisane przez lolek9000

Mnie samotność przytłacza, kiedyś właśnie koncentrowałem się na nauce/karierze zawodowej
Teraz po osiągnięciu celów brak mi motywacji, może emigracja by coś pomogła...
Sam nie wiem

Mam to samo… przez kilka ostatnich lat byłam skupiona żeby ogarnąć siebie, co było bardzo dobrym krokiem. Tylko w tym wieku trudno kogoś poznać. A tinder jaki jest wszyscy wiemy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[lolek9000]

Napisane przez Agnek

Mam to samo… przez kilka ostatnich lat byłam skupiona żeby ogarnąć siebie, co było bardzo dobrym krokiem. Tylko w tym wieku trudno kogoś poznać. A tinder jaki jest wszyscy wiemy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

No ja już tindera nie mam , sam nie wiem co dalej

[MyEyesHurt]

Napisane przez lolek9000

No ja już tindera nie mam , sam nie wiem co dalej

Może wybierz się na speed dating, lolek!

[lolek9000]

Napisane przez MyEyesHurt

Może wybierz się na speed dating, lolek!

Ta rozpietosc wieku w speed datingu to nie wiem kto wymyślił ale rozwazam

[MyEyesHurt]

Napisane przez lolek9000

Ta rozpietosc wieku w speed datingu to nie wiem kto wymyślił ale rozwazam

Akurat mysle, ze kazdy znajdzie cos dla siebie, bo przedzial 20-29 jest dobrze zrobiony, moim zdaniem przedzial 24-35 tez jest dobrze zrobiony, ale inna sprawa, ze przychodza glownie kobiety 30+ a jest jeszcze przedzial 30-43 to tez wydaje mi sie, ze jest to solidnie ulozone, jakie bys wolal?

[pseudofeministka]

Napisane przez MyEyesHurt

Akurat mysle, ze kazdy znajdzie cos dla siebie, bo przedzial 20-29 jest dobrze zrobiony, moim zdaniem przedzial 24-35 tez jest dobrze zrobiony, ale inna sprawa, ze przychodza glownie kobiety 30+ a jest jeszcze przedzial 30-43 to tez wydaje mi sie, ze jest to solidnie ulozone, jakie bys wolal?

Przedzial 20-29 - jest dobrze zrobiony, natomiast 24 - 35 moim zdaniem juz kompletnie nie. Ja jestem po 30-stce i szczerze? Ale nie zwiazalabym sie z chlopakiem, ktory ma 24 czy 25 lat. Tu jest roznica w podejsciu, etapie zycia. Juz lepiej by bylo od 29 do 40.

[MyEyesHurt]

Napisane przez pseudofeministka

Przedzial 20-29 - jest dobrze zrobiony, natomiast 24 - 35 moim zdaniem juz kompletnie nie. Ja jestem po 30-stce i szczerze? Ale nie zwiazalabym sie z chlopakiem, ktory ma 24 czy 25 lat. Tu jest roznica w podejsciu, etapie zycia. Juz lepiej by bylo od 29 do 40.

Ale akurat nie jest też tak przecież, że 100% gości będzie w dolnej granicy. Ja byłem właśnie na takim przedziale i większość jest po 30-ce, więc masz wybór wsrod tych, ktorzy Cie interesują. A spośród tych, którzy są przed 30 może akurat się ktoś znajdzie dla tych 24-30. Osobiście uważam, że różnica wieku mniej więcej 6-9 lat jest akceptowalna, więc sądzę, że te przedziały są dosyć dobrze wykonane.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez MyEyesHurt

Ale akurat nie jest też tak przecież, że 100% gości będzie w dolnej granicy. Ja byłem właśnie na takim przedziale i większość jest po 30-ce, więc masz wybór wsrod tych, ktorzy Cie interesują. A spośród tych, którzy są przed 30 może akurat się ktoś znajdzie dla tych 24-30. Osobiście uważam, że różnica wieku mniej więcej 6-9 lat jest akceptowalna, więc sądzę, że te przedziały są dosyć dobrze wykonane.

Wydaje mi się, że nie chodzi o samą.roznice wieku, ale o etap życiowy. 31 i 39 wg mnie to lepsze dopasowanie niż np. 24 i 32 mimo, że teoretycznie to ta sama roznica

Sent from my FP4 using Tapatalk

[pseudofeministka]

Napisane przez MyEyesHurt

Ale akurat nie jest też tak przecież, że 100% gości będzie w dolnej granicy. Ja byłem właśnie na takim przedziale i większość jest po 30-ce, więc masz wybór wsrod tych, ktorzy Cie interesują. A spośród tych, którzy są przed 30 może akurat się ktoś znajdzie dla tych 24-30. Osobiście uważam, że różnica wieku mniej więcej 6-9 lat jest akceptowalna, więc sądzę, że te przedziały są dosyć dobrze wykonane.

No wlasnie tu nie chodzi o roznice wieku sama w sobie. Zazwyczaj faceci w wieku 24 lat sa dopiero co po studiach, z reguly chca sie jeszcze bawic, dopiero co ksztaltuja sie na rynku zawodowym, nierzadko tez sa na utrzymaniu rodzicow. Gdyby sparowal sie z kobieta np. 33 lata, to ta juz z reguly ma stabilne zycie zawodowe , fiinansowe, jak nie ma dzieci, to mysli o nich. Oczywiscie nie jest to regula, ale rozjazdmoim zdaniem jest jest duzy.

[lolek9000]

Napisane przez MyEyesHurt

Akurat mysle, ze kazdy znajdzie cos dla siebie, bo przedzial 20-29 jest dobrze zrobiony, moim zdaniem przedzial 24-35 tez jest dobrze zrobiony, ale inna sprawa, ze przychodza glownie kobiety 30+ a jest jeszcze przedzial 30-43 to tez wydaje mi sie, ze jest to solidnie ulozone, jakie bys wolal?

No właśnie przedzial 24-35 jest wg mnie jeszcze ok ale 30-45 to już absurd

[Sylia166]

Ech widok spacerujących par i rodzin w niedzielne popołudnie jakoś zaczęło boleć, nie jest to negatywna zazdrość, bardziej jest mi przykro, że mnie to omija, jakoś nie mam szczęścia w miłości, może kiedyś się to zmieni, może nie, no cóż takie życie

[CwiercMotyla]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89684370]Wydaje mi się, że nie chodzi o samą.roznice wieku, ale o etap życiowy. 31 i 39 wg mnie to lepsze dopasowanie niż np. 24 i 32 mimo, że teoretycznie to ta sama roznica

Sent from my FP4 using Tapatalk[/QUOTE]

No właśnie nie zwłaszcza jeśli się myśli o rodzinie i dzieciach. 31-latek z 39-latką rodziny raczej nie założy i dzieci mieć z nią nie będzie. Natomiast pod tym względem (moze nie 24-latek, ale np. 26-latek) z 32-latką jak najbardziej jeszcze tak.

[herbata_z_miodem]

Napisane przez CwiercMotyla

No właśnie nie zwłaszcza jeśli się myśli o rodzinie i dzieciach. 31-latek z 39-latką rodziny raczej nie założy i dzieci mieć z nią nie będzie. Natomiast pod tym względem (moze nie 24-latek, ale np. 26-latek) z 32-latką jak najbardziej jeszcze tak.

Ale za to 39-latek juz pomyśli o założeniu rodziny z 31-latką, dlatego nie widzę nic złego w tym przedziale. A np. 35-latka niekoniecznie chce być z 24-latkiem, no to już trochę inne etapy życia, zakładając, ze np. facet dopiero skończył studia i dopiero zaczyna się ustatkować. Myślę, że cięzko o złoty środek, najlepiej jak te przedziały się zmieniają co jakiś czas.

[kasia5266]

Byłam kilka tygodni na speed datingu przedział 30-40 i niestety Panowie w większości bardzo nieatrakcyjni. Kilka lat temu byłam dwa razy i było pod tym względem lepiej. Oczywiście to tylko 5 minut rozmowy, ale i tak w tej sytuacji ma się trochę poczucie straconego czasu.

[herbata_z_miodem]

Napisane przez kasia5266

Byłam kilka tygodni na speed datingu przedział 30-40 i niestety Panowie w większości bardzo nieatrakcyjni. Kilka lat temu byłam dwa razy i było pod tym względem lepiej. Oczywiście to tylko 5 minut rozmowy, ale i tak w tej sytuacji ma się trochę poczucie straconego czasu.

A coś wiecej napiszesz o speed datingu? Byli nieatrakcyjny fizycznie, czy nie tylko? Poszłabyś kolejny raz? Sorki, ciekawa jestem i chętnie bym wiecje poczytala o speed datingu.

[lolek9000]

U mnie to włączył się instynkt tacierzynski

[herbata_z_miodem]

Napisane przez lolek9000

U mnie to włączył się instynkt tacierzynski

O, co się zmieniło ostatnio? Na fb jest grupa "Załuję rodzicielstwa", moze wtedy Ci się odechce

Ja sie zastanawiam, kiedy zacząc aktywnie szukać kogoś. Z jednej strony czuję się gotowa na kolejny zwiazek, z drugiej storny jednak czuje, ze muszę popracować na swoją formą.

[TheSunTheMoonTheStars]

A do mnie z kolei odezwał się ostatnio chłopak, którego poznałam kiedyś na Sympatii i podtrzymywaliśmy potem koleżeństwo, ale nic z tej znajomości nie wyszło. I sama nie wiem, co myśleć. Odzywa się, ale nie zaprasza mnie na jakieś spotkanie ani nic. Ja sama proponowałam mu w wakacje wyjście do kina, ale to zignorował. Teraz, skoro się odezwał, czuję, że powinnam jakoś podtrzymać ten kontakt, ale właśnie straciłam pracę, szukam nowej i nie mam głowy do pisania z kimś bez sensu. Po prostu ani mi to niczego nie daje, ani do niczego nie prowadzi... takie zawracanie głowy.

Dziewczyny, czy to złe, że nie chce mi się bawić w gierki i po prostu wolę zająć się swoim życiem zamiast kontynuować znajomość, z której nic nie wynika?

[Indecence]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

A do mnie z kolei odezwał się ostatnio chłopak, którego poznałam kiedyś na Sympatii i podtrzymywaliśmy potem koleżeństwo, ale nic z tej znajomości nie wyszło. I sama nie wiem, co myśleć. Odzywa się, ale nie zaprasza mnie na jakieś spotkanie ani nic. Ja sama proponowałam mu w wakacje wyjście do kina, ale to zignorował. Teraz, skoro się odezwał, czuję, że powinnam jakoś podtrzymać ten kontakt, ale właśnie straciłam pracę, szukam nowej i nie mam głowy do pisania z kimś bez sensu. Po prostu ani mi to niczego nie daje, ani do niczego nie prowadzi... takie zawracanie głowy.

Dziewczyny, czy to złe, że nie chce mi się bawić w gierki i po prostu wolę zająć się swoim życiem zamiast kontynuować znajomość, z której nic nie wynika?

spuścić typa po brzytwie, serio
nic z tego nie wyniknie, zaręczam Ci, miałam takiego ananasa, co od 5 lat się cyklicznie odzywał co pół roku, niby fajnie sobie gadaliśmy, nić porozumienia, umawialiśmy się a potem on odwoływał spotkanie kilka godzin przed. ostatnie dwa razy już go wyśmiewałam i dawał sobie siana na kolejne pół roku, ale jak się odezwał w wakacje to w końcu spotkaliśmy się (nudziło mi się wybitnie i nie wiem czemu się zgodziłam, sądziłam, że jak zwykle odwoła...) co już było cudem samym w sobie po tylu odwołanych spotkaniach. dwa dni później - kolejne spotkanie odwołał. poblokowałam wszędzie i nie mam zamiaru wchodzić w jakiekolwiek dyskusje z nim nigdy więcej. jestem pewna, że się znów odezwie, na portalu, na którym się poznaliśmy dalej mam konto i tam zawsze się odzywał - ale dla mnie już jest ostatecznie spalony.

[morning_coffee]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

A do mnie z kolei odezwał się ostatnio chłopak, którego poznałam kiedyś na Sympatii i podtrzymywaliśmy potem koleżeństwo, ale nic z tej znajomości nie wyszło. I sama nie wiem, co myśleć. Odzywa się, ale nie zaprasza mnie na jakieś spotkanie ani nic. Ja sama proponowałam mu w wakacje wyjście do kina, ale to zignorował. Teraz, skoro się odezwał, czuję, że powinnam jakoś podtrzymać ten kontakt, ale właśnie straciłam pracę, szukam nowej i nie mam głowy do pisania z kimś bez sensu. Po prostu ani mi to niczego nie daje, ani do niczego nie prowadzi... takie zawracanie głowy.

Dziewczyny, czy to złe, że nie chce mi się bawić w gierki i po prostu wolę zająć się swoim życiem zamiast kontynuować znajomość, z której nic nie wynika?

To nic złego. Na Twoim miejscu napisałabym mu wprost, że nie mam czasu na internetowe znajomości i jeśli do tej pory się nie spotkaliście, to już raczej nic z tego nie będzie.

[MyEyesHurt]

Napisane przez Sylia166

Ech widok spacerujących par i rodzin w niedzielne popołudnie jakoś zaczęło boleć, nie jest to negatywna zazdrość, bardziej jest mi przykro, że mnie to omija, jakoś nie mam szczęścia w miłości, może kiedyś się to zmieni, może nie, no cóż takie życie

Mam to samo. Byłem teraz na wakacjach i tak samo dobija mnie jak widziałem inne polskie pary we Włoszech cieszących się życiem we dwojga. I co prawda ja nie byłem sam, bo z kumplem, ale jednak boli mnie fakt, że to kolejny wyjazd z nim, a nie jednak z jakąś dziewczyną

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez herbata_z_miodem

A coś wiecej napiszesz o speed datingu? Byli nieatrakcyjny fizycznie, czy nie tylko? Poszłabyś kolejny raz? Sorki, ciekawa jestem i chętnie bym wiecje poczytala o speed datingu.

Speed dating jest fajny, powinnaś po prostu sama spróbować Ja bardzo bym chciał znowu pójść, ale mojego przedziału 20-29 nie ma u mnie w Gliwicach i proponują ciągle tylko 24-35 i 30-43 Szkoda ehh, bo na Tinderze trafiają mi się fajne dziewczyny, ale niezdecydowane, bo nie chcą się spotkać po tygodniu rozmowy, tylko potrzebują więcej czasu. Samotność mnie już dobija i kumple tego nie łagodzą, a do tego ta pogoda...

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez Indecence

spuścić typa po brzytwie, serio
nic z tego nie wyniknie, zaręczam Ci, miałam takiego ananasa, co od 5 lat się cyklicznie odzywał co pół roku, niby fajnie sobie gadaliśmy, nić porozumienia, umawialiśmy się a potem on odwoływał spotkanie kilka godzin przed. ostatnie dwa razy już go wyśmiewałam i dawał sobie siana na kolejne pół roku, ale jak się odezwał w wakacje to w końcu spotkaliśmy się (nudziło mi się wybitnie i nie wiem czemu się zgodziłam, sądziłam, że jak zwykle odwoła...) co już było cudem samym w sobie po tylu odwołanych spotkaniach. dwa dni później - kolejne spotkanie odwołał. poblokowałam wszędzie i nie mam zamiaru wchodzić w jakiekolwiek dyskusje z nim nigdy więcej. jestem pewna, że się znów odezwie, na portalu, na którym się poznaliśmy dalej mam konto i tam zawsze się odzywał - ale dla mnie już jest ostatecznie spalony.

Niesamowicie dziękuję Ci, że mi to napisałaś, baaaardzo potrzebowałam takiego otrzeźwienia Właśnie czuję, że dokładnie tak by się to skończyło - czyli może i facet w końcu zaproponowałby konkretne spotkanie, ale potem i tak byłoby to samo dziadostwo jak teraz. A naprawdę nie chcę być dla kogoś dziesiątą opcją zapasową, do której ten ktoś się odzywa tylko wtedy, kiedy już wszystkie inne kontakty mu się wyczerpały, i znika od razu, gdy na horyzoncie jednak pojawią się jakieś inne osoby.
Naprawdę mega Ci dziękuję, zrobię tak jak Ty i go zablokuję po prostu.


---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez morning_coffee

To nic złego. Na Twoim miejscu napisałabym mu wprost, że nie mam czasu na internetowe znajomości i jeśli do tej pory się nie spotkaliście, to już raczej nic z tego nie będzie.

Jeszcze dodam, że myśmy się kiedyś spotkali, od razu po poznaniu się na Sympatii. Ale on mnie wtedy między spotkaniami olewał. W sensie jak napisałam, to odpowiedział, ale nie ciągnął tematu ani nie ozywał się następnego dnia i przez kilka kolejnych dni. Spotkania też nie były płynne, tylko drugie było chyba po dwóch tygodniach od pierwszego, trzecie po miesiącu, potem po 2 miesiącach... Wtedy po kilku miesiącach z nim porozmawiałam i powiedział, że "chyba nam nie po drodze", więc dałam sobie spokój.

Ale od tamtej pory odzywa się co parę miesięcy. Wysyła jakieś aluzje, romantyczne zdjęcia par na tle zachodu słońca, pamięta o wszystkich moich świętach itp. Tylko że jak proponowałam konkretne spotkanie, rozpływał się w powietrzu.

A szkoda gadać. Cieszę, że tu napisałam, bo przynajmniej już nie mam wyrzutów sumienia, żeby go zablokować.

[HermiJona]

Przywitam się po dłuższej przerwie, hej wszystkim i trochę więcej ciepłych uśmiechów od ludzi w te szare nastałe dni

Ja jestem zbyt świeżo po rozstaniu jeszcze, z ciekawości zainstalowałam sobie Tindera, ale zaraz go usunęłam, totalnie nie czuję teraz potrzeby ani chęci, by z kimkolwiek się spotykać poza stopą koleżeńską. Oszołomiło mnie natomiast nieco jak budowanie profilu się tam rozbudowało i ile opcji można wpisać.

Obecnie skupiam się na sobie i wyjściu z kokonu, uczę się siebie, podjęłam terapię i już widać efekty, burzymy mur fantasy który jak się okazało jest jedną z przyczyn niepowodzeń w relacjach z ludźmi i samą sobą ostatnio coraz częściej jestem "tu i teraz" i "głową na ziemi" a nie w chmurach, bo niestety uciekanie w myśli i autopilot mi się nadal czasem załącza, ale zaczynam coraz bardziej to kontrolować, więc jakiś to krok do przodu

A jeśli chodzi o pogodę...teraz chyba jest więcej okazji do spotykania się z ludźmi na mieście w 4ech ścianach? - eventy, planszówki - może macie jakieś sprawdzone miejsca, gdziem można łowić drugą połówkę/nowe znajomości w jesienno-zimowe dni?

[morning_coffee]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Jeszcze dodam, że myśmy się kiedyś spotkali, od razu po poznaniu się na Sympatii. Ale on mnie wtedy między spotkaniami olewał. W sensie jak napisałam, to odpowiedział, ale nie ciągnął tematu ani nie ozywał się następnego dnia i przez kilka kolejnych dni. Spotkania też nie były płynne, tylko drugie było chyba po dwóch tygodniach od pierwszego, trzecie po miesiącu, potem po 2 miesiącach... Wtedy po kilku miesiącach z nim porozmawiałam i powiedział, że "chyba nam nie po drodze", więc dałam sobie spokój.

Ale od tamtej pory odzywa się co parę miesięcy. Wysyła jakieś aluzje, romantyczne zdjęcia par na tle zachodu słońca, pamięta o wszystkich moich świętach itp. Tylko że jak proponowałam konkretne spotkanie, rozpływał się w powietrzu.

A szkoda gadać. Cieszę, że tu napisałam, bo przynajmniej już nie mam wyrzutów sumienia, żeby go zablokować.

Dobrze zrobiłaś, że dałaś sobie spokój, bo on postawił sprawę jasno. Ale teraz zachowuje się trochę tak, jakby chciał Cię mieć w zanadrzu gdyby z nikim innym mu nie wyszło. Ja w takiej sytuacji nawet chętnie bym zapytała wprost o co mu chodzi, ale może i lepiej będzie go zignorować i skończyć na dobre tę znajomość.

[MyEyesHurt]

Napisane przez HermiJona

Przywitam się po dłuższej przerwie, hej wszystkim i trochę więcej ciepłych uśmiechów od ludzi w te szare nastałe dni

Ja jestem zbyt świeżo po rozstaniu jeszcze, z ciekawości zainstalowałam sobie Tindera, ale zaraz go usunęłam, totalnie nie czuję teraz potrzeby ani chęci, by z kimkolwiek się spotykać poza stopą koleżeńską. Oszołomiło mnie natomiast nieco jak budowanie profilu się tam rozbudowało i ile opcji można wpisać.

Obecnie skupiam się na sobie i wyjściu z kokonu, uczę się siebie, podjęłam terapię i już widać efekty, burzymy mur fantasy który jak się okazało jest jedną z przyczyn niepowodzeń w relacjach z ludźmi i samą sobą ostatnio coraz częściej jestem "tu i teraz" i "głową na ziemi" a nie w chmurach, bo niestety uciekanie w myśli i autopilot mi się nadal czasem załącza, ale zaczynam coraz bardziej to kontrolować, więc jakiś to krok do przodu

A jeśli chodzi o pogodę...teraz chyba jest więcej okazji do spotykania się z ludźmi na mieście w 4ech ścianach? - eventy, planszówki - może macie jakieś sprawdzone miejsca, gdziem można łowić drugą połówkę/nowe znajomości w jesienno-zimowe dni?

Odnosnie Tindera, to tak, mozna naprawde rozbudowac te profile i zawrzec w nich sporo info, ale jak wiadomo, wiekszosc osob i tak tam tylko patrzy na zdjęcie :P Takie realia. Dopiero w drugiej kolejnosci ktos spojrzy na opis, o ile w ogole. A co dopiero te reszte informacji co tam mozna ustawić.

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez morning_coffee

Dobrze zrobiłaś, że dałaś sobie spokój, bo on postawił sprawę jasno. Ale teraz zachowuje się trochę tak, jakby chciał Cię mieć w zanadrzu gdyby z nikim innym mu nie wyszło. Ja w takiej sytuacji nawet chętnie bym zapytała wprost o co mu chodzi, ale może i lepiej będzie go zignorować i skończyć na dobre tę znajomość.

Masz totalną rację... Dla mnie formą upewnienia się, o co mu chodzi, było zaproponowanie spotkania w wakacje. I tak naprawdę to proponowałam mu spotkanie aż dwa razy. Raz udał, że za późno przeczytał wiadomość i "już nie zdążymy wyjść", a za drugim razem po prostu zignorował moje zaproszenie i nic nie odpisał (a normalnie zawsze odpisuje w trzy minuty).
No i nie wiem, jestem już zniechęcona... Nie chcę być opcją zapasową. Nawet nie jestem druga w kolejce, tylko dosłownie mam wrażenie, że facet do mnie pisze, jak już mu z nikim innym nie wychodzi. Żałuję, że mu teraz odpisałam. Więcej tego nie zrobię.

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------

Napisane przez MyEyesHurt

Odnosnie Tindera, to tak, mozna naprawde rozbudowac te profile i zawrzec w nich sporo info, ale jak wiadomo, wiekszosc osob i tak tam tylko patrzy na zdjęcie :P Takie realia. Dopiero w drugiej kolejnosci ktos spojrzy na opis, o ile w ogole. A co dopiero te reszte informacji co tam mozna ustawić.

To znaczy to fakt, że najpierw widzi się zdjęcie, ale jak miałam Tindera, to raczej zawsze czytałam opisy. Tylko jak ktoś był na zdjęciu mega odstręczający, przesuwałam od razu w lewo bez czytania.

No i jak ktoś zaznaczył opcję, że szuka przelotnych znajomości (coś takiego było na Tinderze, dokładnie nie pamiętam, ale na pewno było kilka opcji do wyboru poza "szukam związku"), to też od razu przesuwałam w lewo. Potem taki facet może myśleć, że jest odrzucany przez wygląd, a prawda jest taka, że dla mnie i pewnie dla wielu innych użytkowniczek, jak ktoś deklaruje wprost, że chodzi mu tylko o seks, to szkoda na niego marnować czas i dawać szansę.