2020-11-14, 10:36 | #331 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2 587
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-11-14, 11:49 | #332 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88279485]@Anonimowa, powinnaś pomyśleć o równoległym wsparciu u lekarza psychiatry i konsultacjach z psychologiem/terapii u psychoterapeuty. Jeśli chodzi o te drugie kwestie, cóż, specjaliści to ciągle ludzie - są różni, jak w każdej branży. Wg mnie trzeba szukać osoby i wtedy dać jej się poprowadzić. To, co piszesz, przypomina pozornie może psychoterapię w nurcie psychodynamicznym, niekoniecznie polecałabym ją na tym etapie. Ale ważne jest właśnie to, żeby nie zamykać tych myśli w swojej głowie, nie nakręcać tej spirali przeciwko sobie samej, tylko trochę z tego upuszczać podczas kolejnych spotkań. Wg mnie nie da się tego zrobić samymi lekami, nie potrafię opisać profesjonalnie procesu wpływu leczenia na efekty, ale o tym możesz poczytać w internecie.
Wiem, że w kryzysie ciężko spojrzeć na siebie bardziej obiektywnie, przede wszystkim z życzliwością. Natomiast pamiętaj, że nie ma ludzi idealnych, większość ludzi ma w życiu różne problemy, wiele osób także żyje wiele lat z dystymią bądź nawet depresją i nie podejmują leczenia. Ty chcesz podjąć, a to może być początek ogromnych zmian w Twoim życiu. Mam nadzieję, że za kilka tygodni, miesięcy wrócisz tutaj i napiszesz coś o tym. Życzę wszystkiego dobrego [/QUOTE] Dziękuję Nie zrobiłam jeszcze żadnego pierwszego kroku. Cały czas wymyślam sobie przeszkody. Po pierwsze- sądzę, że muszę uprzedzić domowników, żeby oni też zmienili trochę nastawienie. Wiecie jak to wkurza, jak człowiek ryczy w poduszkę i słyszy tylko: "oj, nie martw się, będzie dobrze"? Rzygam już tymi pustymi słowami. Jestem osobą wierzącą, ale mam też dosyć tekstów: trzeba się modlić i wszystko się ułoży. Niezupełnie tędy droga. Jeśli zacznę chodzić na psychoterapię i brać leki, to też oczekuję jakiegoś zrozumienia ze strony domowników, że problem jest i jest realny. No i druga rzecz- od tygodnia jest dobrze. Może dlatego, że wzięłam sobie urlop na czwartek i piątek, żeby oddać samochód do lakiernika, więc nie miałam gdzieś tam z tyłu głowy tego, że trzeba do pracy wstać. Wiem jednak, że prędzej czy później znowu przyjdzie dzień, że się popłaczę. |
2020-11-14, 12:47 | #333 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 379
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
[1=4ac7eae5f92dfa622d89f02 4e559f952d8de277a_657b977 4600aa;88285110]Hej. Co do pierwszego pytania, to nie wiem, jak będzie u Ciebie w przychodni, ale u mnie na rejestracji panie pytały się, czy to pierwsza wizyta, jeśli tak to umawiały na godzinę, nie krócej.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Dzięki! Muszę w takim razie po prostu tam zadzwonić. Straszne mam opory tak naprawdę. No i jak się gorzej czuję to wpadam w niemoc, a jak jest lepszy dzień to myślę, że przesadzam i nic mi nie jest. A później od nowa... Boje się, że lekarz będzie niemiły... Wiem, że w razie czego nie można się przejmować , ale jednak... edit: właśnie przeczytałam post powyżej, widzę dość podobne wątpliwości.
__________________
Płaski brzuch to oksymoron Edytowane przez mglista_noc Czas edycji: 2020-11-14 o 12:49 |
2020-11-16, 14:18 | #334 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Udało mi się umówić do psychiatry na dokładnie za miesiąc. Meh.
Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
2020-11-16, 14:29 | #335 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 13
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Hej dziewczyny, chciałam spytać czy któraś z Was odbyła kiedyś wizytę online z psychiatrą? Może macie kogoś do polecenia? Planuję taką wizytę, bo powoli z niczym sobie nie radzę... Czuję strasznego doła, męczy mnie uczucie ogromnego ciężaru po stronie serca, jakby jakiś słoń usiadł mi na klatce piersiowej. Praktycznie codziennie mam wrażenie, że umieram, że zaraz zemdleję lub oszaleję. Często czuję w sobie totalną obojętność, ani radość, ani smutek. Gdy płaczę ten cały ciężar ze mnie schodzi i jest mi lepiej, ale niestety tylko na chwilę... Mam poranne mdłości, potrafię zwymiotować, przez większość dnia nie mam apetytu. Często gdy jestem w innym miejscu, mam ochotę z niego uciec, jakbym się czegoś bała. Mam ogromny problem z jazdą autem jako pasażer, ogarnia mnie wtedy straszny lęk, chyba dlatego, że auto jest rozpędzone i mam jak z niego uciec. Jest to dla mnie strasznie męczące i mam tak podczas dużych dystansów, ale nie tylko. Tak bardzo chciałabym wrócić z powrotem do normalnego życia i cieszyć się nieustannie każdym dniem...
|
2020-11-16, 16:26 | #336 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 379
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Cytat:
W końcu na fundusz czy prywatnie?
__________________
Płaski brzuch to oksymoron |
|
2020-11-16, 16:51 | #337 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
|
2020-11-16, 19:40 | #338 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 3 016
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Naprawdę nieźle, ja miesiąc czekałam na prywatną wizytę
__________________
„Lepiej jednak skończyć nawet w pięknym szaleństwie niż w szarej, nudnej banalności i marazmie”. |
2020-11-16, 19:57 | #339 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 379
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Ja się dzisiaj umówiłam, prywatnie, termin na przyszły tydzień.
__________________
Płaski brzuch to oksymoron |
2020-11-17, 15:05 | #340 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 643
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Czy komuś kto miał kompulsywne objadanie się pomogły leki SSRI?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-11-17, 16:05 | #341 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Cytat:
Wiesz, gdyby tak było, że każdy swoje postanowienie, determinowane nawet kwestią zdrowotną, wprowadzał od razu w życie, to mielibyśmy idealne społeczeństwo Serio każda z nas prawie tutaj opóźniała leczenie, jak długo można było wytrzymać (ofc nie polecam!). Weź jeszcze pod uwagę to, że w sytuacji takich trudności nie czujesz się właściwie ok, więc ciężko Ci zrobić ten pierwszy krok. Jeśli chodzi o domowników to cóż, zależy jakie macie relacje. Ja uważam, że powinniśmy się wspierać wzajemnie, szczególnie najbliżsi, ja tego potrzebuję, ale uważam, że wiele osób nie ma warunków. Jest duża szansa, że oni nie do końca zdają sobie sprawę z tego, co przechodzisz aktualnie, nie potrafią pomóc. Jako pacjentka, ale też osoba mająca kontakt w dłuższej perspektywie z osobą z takim problemem uważam, że choć mam serce do ludzi, jestem naprawdę wyrozumiała, ale to często bardzo trudna droga, a wszyscy w każdej sekundzie jesteśmy ludźmi, mamy swoje problemy. Może ten domownik też aktualnie przechodzi jakieś trudności, nie może w pełni Cię wesprzeć w tej sytuacji? Ciężko mi z tej perspektywy uznawać, jak ktoś się zachowuje. Cieszę się, że jest lepiej, mam nadzieję, że to trwa do dziś. @mglista_noc psychiatrzy to nie chirurdzy, co prawda wciąż ludzie, ale wydaje mi się, że zdecydowanie trudniej trafić tutaj na chama. Po prostu może zdarzyć się tak, że go nie polubisz czy coś, a jednak to poniekąd uczucie bardziej krępujące,niż wizyta u gina. Mimo wszystko warto spróbować, dać sobie pomóc. Powodzenia. |
|
2020-11-17, 17:16 | #342 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 643
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Welflaksyne ktoś z Was może brak?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-11-17, 19:06 | #343 |
Ante Pante
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2 198
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Ja biorę, to jest wenlafaksyna. A co chciałabyś wiedzieć?
Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka
__________________
chill Edytowane przez cud nie kobieta Czas edycji: 2020-11-17 o 19:07 |
2020-11-17, 19:08 | #344 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 643
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
I jak? Z jaką choroba się zmagasz? Przepisano mi to po wielu niewypalach lękowych na depresję i zaburzenia komuplsyjne
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-11-17, 19:18 | #345 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88294136]Wiesz, gdyby tak było, że każdy swoje postanowienie, determinowane nawet kwestią zdrowotną, wprowadzał od razu w życie, to mielibyśmy idealne społeczeństwo Serio każda z nas prawie tutaj opóźniała leczenie, jak długo można było wytrzymać (ofc nie polecam!). Weź jeszcze pod uwagę to, że w sytuacji takich trudności nie czujesz się właściwie ok, więc ciężko Ci zrobić ten pierwszy krok.
Jeśli chodzi o domowników to cóż, zależy jakie macie relacje. Ja uważam, że powinniśmy się wspierać wzajemnie, szczególnie najbliżsi, ja tego potrzebuję, ale uważam, że wiele osób nie ma warunków. Jest duża szansa, że oni nie do końca zdają sobie sprawę z tego, co przechodzisz aktualnie, nie potrafią pomóc. Jako pacjentka, ale też osoba mająca kontakt w dłuższej perspektywie z osobą z takim problemem uważam, że choć mam serce do ludzi, jestem naprawdę wyrozumiała, ale to często bardzo trudna droga, a wszyscy w każdej sekundzie jesteśmy ludźmi, mamy swoje problemy. Może ten domownik też aktualnie przechodzi jakieś trudności, nie może w pełni Cię wesprzeć w tej sytuacji? Ciężko mi z tej perspektywy uznawać, jak ktoś się zachowuje. Cieszę się, że jest lepiej, mam nadzieję, że to trwa do dziś. @mglista_noc psychiatrzy to nie chirurdzy, co prawda wciąż ludzie, ale wydaje mi się, że zdecydowanie trudniej trafić tutaj na chama. Po prostu może zdarzyć się tak, że go nie polubisz czy coś, a jednak to poniekąd uczucie bardziej krępujące,niż wizyta u gina. Mimo wszystko warto spróbować, dać sobie pomóc. Powodzenia.[/QUOTE] Ci domownicy to moi rodzice. W chwili obecnej mam wrażenie, że ja ich w ogóle nie interesuję. Interesują się wszystkim innym: polityką, robótkami ręcznymi, doniesieniami o wirusie, moim dzieciatym rodzeństwem (i wnukami). Dzisiaj moja mama gadała z moją bratową przez telefon prawie godzinę. Ze mną prawie ani słowa. Mam wrażenie, że to ich strategia unikania, może myślą, że samo mi przejdzie, albo że mam kolejnego focha (jako dziecko byłam beksą i chyba w ich oczach beksą zostałam). Pokłóciłam się z dobrymi znajomymi, nie rozmawiamy już 1,5 tygodnia (czyli od dnia, w którym ja się tak spłakałam), więc nawet nie mam teraz do kogo się odezwać Poszło wtedy o wyjście na piwo. Mieszkamy na jednym osiedlu, zaprosili mnie do siebie, a ja wywinęłam się tym, że boję się zarazić (znajomy ma kontakt z chorymi w szpitalu). A powód był częściowo inny, bo już od godziny prawie płakałam i byłam zapuchnięta na twarzy. Oni nie wiedzą o mojej (chyba) depresji, żona znajomego stwierdziła, że skoro się tak boję zarażenia, to koniecznie psycholog, bo ewidentnie nie radzę sobie z sytuacją (ona widzi tylko wierzchołek góry lodowej, która we mnie tkwi). Jest mi z tym źle, brak mi kontaktu z drugim człowiekiem, nawet w domu nie mam z kim pogadać. Czy do psychiatry w ramach NFZ trzeba mieć skierowanie? |
2020-11-17, 19:21 | #346 | ||
Ante Pante
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2 198
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Cytat:
Co do skutków ubocznych to raczej brak, jedynie co to jest mi trudniej z podnieceniem i orgazmami, ale i tak jest całkiem w porządku w porównaniu do wcześniejszego leku, na którym moje libido było na poziomie -100. Oprócz tego tego jeszcze wzmożona potliwość w nocy (ale też w granicach do przeżycia) i małe zawirowania z krwawieniem. Natomiast powinno to się unormować, tak mi też powiedziała moja ginekolog. Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ---------- Cytat:
Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka
__________________
chill |
||
2020-11-17, 20:12 | #347 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 3 016
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
U mnie wenlafaksyna cudownie wyciszyła lęki - do tego miałam o wiele jaśniejszy umysł, lepszą koncentrację, natomiast totalnie zaorała libido. Lek odstawiłam kilka miesięcy temu i niestety wszystko powróciło myślę że miałam trochę pecha bo zaczęłam odstawiać w marcu przy pierwszej fali koronawirusa, więc udzieliła mi się panika. A dodatkowo od marca właśnie pracuję 100% w trybie home office co bardzo ryje mi głowę - siedzę sama w 4 ścianach i brakuje mi kontaktu z drugim człowiekiem niesamowicie.
Doczytałam Twój post. Tak bardzo cię rozumiem bo mam podobnie ja odwiedzam rodziców co tydzień na weekend, bo brakuje mi ludzi (i naszego psa ), natomiast w tygodniu wracam do miasta do wynajętego mieszkania. Pandemia wybitnie uświadomiła mi że nie mam żadnych bliskich znajomych, a z facetem od kilku miesięcy mi się nie układa i praktycznie się nie widujemy
__________________
„Lepiej jednak skończyć nawet w pięknym szaleństwie niż w szarej, nudnej banalności i marazmie”. Edytowane przez sideritis Czas edycji: 2020-11-17 o 20:17 |
2020-11-17, 21:30 | #348 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 402
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Ja biorę wenlafaksyna od paru lat. Na początku czułam jej działanie, obecnie nie jestem pewna, czy jeszcze coś daje. Generalnie jednak polecam, nie przytyłam, nie mam w zasadzie żadnych skutków ubocznych. Powinna pomoc.
|
2020-11-17, 21:32 | #349 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 3 016
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Cytat:
Aa, ja przytyłam po odstawieniu! Ale dlatego że ciągle żarłam, miałam ogromny apetyt na wenli chudłam.
__________________
„Lepiej jednak skończyć nawet w pięknym szaleństwie niż w szarej, nudnej banalności i marazmie”. |
|
2020-11-17, 21:57 | #350 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 3
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Też jestem na lekach, ale mam wrażenie, że nic nie dają, ale pewnie to moja subiektywna opinia, bo ja we wszystkim nie widzę sensu. Sama się sobie dziwie, że daje rade codziennie wstać i że daję radę kontynuować studia
xxx Edytowane przez aniolek-tasmanski Czas edycji: 2020-11-18 o 08:36 Powód: ankieta przeniesiona na edukację |
2020-11-18, 08:38 | #351 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Dodzwoniłam się do poradni zdrowia psychicznego u siebie w mieście, obdzwoniłam ze 3 miejsca i okazuje się, że w jednym mogą mnie przyjąć nawet dzisiaj, byle być tam przed 13.
Nie mam problemu, żeby wyjść wcześniej z pracy, pracuję zadaniowo, siedzę sama w biurze, najwyżej dokończę robotę później. Trzymajcie kciuki. Edit. Byłam. Wygadałam się. Dostałam Escitil i na sen Trittico. Edit2. Udało też mi się zapisać na psychoterapię w ramach NFZ i to jeszcze w grudniu, bo w innej przychodni powiedzieli mi, że mają wolne terminy dopiero na sierpień 2021 A w jeszcze innej, że nie mają miejsc i mogą mnie na listę oczekujących wpisać. Edytowane przez anonimowa1989 Czas edycji: 2020-11-18 o 12:45 |
2020-11-18, 13:53 | #352 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Ale super info! Termin psychoterapii powiedziałabym, że super. Czyli już ten krok milowy masz za sobą. Trzymam kciuki za te zmiany w Tobie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-11-18, 17:07 | #353 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88296667]Ale super info! Termin psychoterapii powiedziałabym, że super. Czyli już ten krok milowy masz za sobą. Trzymam kciuki za te zmiany w Tobie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Przyznaję, że aż sama jestem w szoku, że tak szybko się udało. Jak mi najpierw w jednej poradni powiedzieli o tych terminach na sierpień, to zastanawiałam się nad czymś prywatnie, tylko co potem? Chodzić przez rok, dwa czy trzy lata i bulić? Przeczytałam uważnie ulotkę leku i widząc, ile skutków ubocznych może wystąpić (m.in. bóle brzucha, biegunki, bóle łowy), to chyba zacznę od soboty, żeby zobaczyć, jak to na mnie podziała. Zwłaszcza, że lekarka mówiła, że pierwsze 4-5 dni może być ciężkich. Pytałam o jazdę samochodem, powiedziała, że można, ale jednak widzę na ulotce, że może wpływać na zdolności psychomotoryczne Dlatego tym bardziej zaczynam od soboty. |
2020-11-19, 12:54 | #354 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 379
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88294136]
@mglista_noc psychiatrzy to nie chirurdzy, co prawda wciąż ludzie, ale wydaje mi się, że zdecydowanie trudniej trafić tutaj na chama. Po prostu może zdarzyć się tak, że go nie polubisz czy coś, a jednak to poniekąd uczucie bardziej krępujące,niż wizyta u gina. Mimo wszystko warto spróbować, dać sobie pomóc. Powodzenia.[/QUOTE] Dzięki! Mam jeszcze takie pytanie przed tą pierwsza wizytą - czy powinnam mieć zrobione jakieś badania, w stylu hormony tarczycy i takie inne sprawy, które mogą powodować zaburzenia nastroju? Bo nie wiem czy iść robić, żeby zabrać ze sobą wyniki?
__________________
Płaski brzuch to oksymoron Edytowane przez mglista_noc Czas edycji: 2020-11-19 o 12:54 Powód: literówka |
2020-11-19, 13:52 | #355 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Mnie lekarka pytała o inne choroby, w tym tarczyce (mam niedoczynność) i co biorę.
|
2020-11-19, 16:36 | #356 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 2 329
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Byłam dzisiaj w końcu na terapii. Po miesiącu. Jestem trochę zawiedziona, bo oczywiście nie powiedziałam o czymś o czym chce powiedzieć od kilkunastu miesięcy Gdy rozmawiamy o jakimś temacie, ale za kilka minut mi się przeje i nie mam nic do dodania tylko potakuję albo czekam aż T coś powie, później znowu potakuje i tak w kółko. To przecież strata czasu jest. I tak się zastanawiam czy w trakcie tych kilkunastu sekund ciszy mogę zacząć mówić na zupełnie inny temat? Bo do tej pory jedna sesja=jeden temat. Nie zawsze, ale zazwyczaj. Jak to u Was wygląda?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2020-11-19, 21:46 | #357 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
No oczywiście że możesz mówić na kilka tematów i je dowol ie zmieniać, po to tam jesteś. Dziwi mnie zreszta że to twój T głównie mówi, moja babka czeka jak ja zacznę i pyta o czym chce dziś porozmawiać. Czuję że to ja decyduę o tematach, jak długo o nich rozmawiamy itp. Czasami podejmuje kilka wątków naraz. Jak chcesz coś konkretnego powiedzieć to może najlepiej sobie to zapisz przed spotkaniem, będzie Ci łatwiej nie wybić się z rytmu. I po prostu zacznij rozmowę od tego, że dziś chciałabys porozmawiać o takim temacie. Ja jestem bardzo bezpośrednia więc pewnie mi łatwiej, martwiłam się że nie będę miała o czym na terapii rozmawiać i że będą właśnie takie momenty ciszy ale przed każdym spotkaniem sobie przygotowuje po prostu tematy/sytuacje/uczucia które chcę poruszyć.
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze. Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze |
2020-11-20, 11:01 | #358 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Przychodzę się wyżalić, bo po tym, co dzisiaj usłyszałam, podcięło mi zupełnie skrzydła. Jestem wściekła, że w ogóle zaczynałam, oraz wkurzona, że nie mam wsparcia takiego, jakiego bym oczekiwała.
W środę powiedziałam mamie o tym psychiatrze i lekach. Zareagowała normalnie, zapytała tylko jak z jazdą samochodem. Powiedziałam, że zgodnie ze słowami lekarki, mam obserwować, ale raczej nie powinno być wpływu. Dzisiaj powiedziałam tacie. I to był błąd. - Czy będzie ślad w papierach? No kurde, jest dokumentacja medyczna. Pewnie pozwolenia na broń już nigdy nie dostanę (chociaż nigdy nie chciałam), ale na karierę zawodową raczej nie wpłynie. - Kto jeszcze wie? Odpowiedziałam, że mama. Rodzeństwu nie chcę mówić, bo nie mam na tyle zaufania, żeby się zwierzać. Ale przyznałam, że powiedziałam jednej przyjaciółce, tej, z którą się pokłóciłam, żeby zrozumiała o co chodzi. To jeden argument. Drugi- że na różnych wyjazdach spędzamy sporo czasu wspólnie, więc żeby w razie czego reagowała, zwłaszcza, że ma wiedzę medyczną. I się zaczęło... Powiem Wam, że przez tyle lat nie usłyszałam tylu ostrych słów od własnego ojca. Że to nie jest choroba, którą trzeba się chwalić. Że w ogóle co sobie myślałam, że jej o tym mówiłam. Że jak ona wie, to zaraz wypłynie dalej. Zachciało mi się płakać. Wracaliśmy z tatą samochodem razem i powiedziałam, żeby w takim razie mnie wysadził, bo nie mam ochoty z nim dalej gdziekolwiek jechać (byliśmy na obwodnicy, oczywiście nie miał mnie jak wysadzić, dojechaliśmy do domu). Że jak jej teraz powiedziałam, to nie wiadomo, czy w którymś momencie ona tego nie wyciągnie i nie wykorzysta przeciwko mnie (pracujemy w zupełnie innych branżach, nie wiem, co niby miałaby w ten sposób osiągnąć). Moje argumenty o tym, że najwidoczniej ufam jej bardziej niż własnemu rodzeństwu zostały zakrzyczane. Jak również w ogóle został zignorowany argument, że są sprawy, o których swobodniej rozmawia się w gronie rówieśniczym, niż z własną rodziną. Próbuję sobie tłumaczyć, że depresja to taka choroba, jak każda inna i że nie ma się czego wstydzić. Oczywiście nie rozpowiadać na lewo i prawo, ale poinformować najbardziej zaufane osoby i to takie, że strony których mogę liczyć na wsparcie. Dzięki staroświeckiemu podejściu taty pt. leczenie psychiatryczne = świr, znowu żałuję. Poczułam się zgnojona, a jeszcze bardziej przeraża mnie to, że z jego strony nie mam co liczyć na jakiekolwiek wsparcie czy wyrozumiałość. Nic, po prostu nic. To boli, bo całe życie byłam "córunia tatunia", a teraz poczułam jakbym oberwała od niego w twarz. Nie plasakacza w twarz, tylko z pięści. Czuję, że teraz już zawsze będzie na mnie patrzył przez pryzmat choroby psychicznej, jakbym go zawiodła. Tyle kasy w edukację, tyle wysiłku, starań, a miałam czelność zachorować i jeszcze większą czelność powiadomić o leczeniu osobę, którą darzę bezgranicznym zaufaniem. |
2020-11-21, 20:39 | #359 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 479
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Ja biorę wenelaflaksynę. Nie odczuwam jej działania, ale ja ogólnie nie odczuwam działania antydepresantów, więc jestem kiepskim źródłem informacji. Swego czasu mocno pociłam się w nocy. To na tyle ze skutków jej zażywania.
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ---------- Cytat:
__________________
|
|||
2020-11-21, 22:03 | #360 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Cytat:
Dzisiaj brałam escitil pierwszy raz. Nie czuję póki co żadnych skutków ubocznych, ale przez pierwsze 4 dni mam brać po pół dawki, więc może to kwestia takiego stopniowego wprowadzania leku. Myślę, że jak będzie dobrze, to przedłużę ten czas do 6 dni, bo w czwartek mam bardzo ważną sprawę zawodową i nie chcę w razie czego mieć problemów związanych ze skutkami ubocznymi leku. Co do taty- no właśnie to taki typ człowieka Rodzice wiedzieli, że od dzisiaj biorę lek, przez cały dzień nikt nie zapytał jak się czuję Na szczęście ogólnie dzisiaj mam dobre samopoczucie, ale gdybym miała jakieś zaostrzenie objawów (bo w początkowym okresie tak może być), albo gdybym miała jakieś fizyczne skutki uboczne, typu np. jakieś wymioty, to jednak miło byłoby, jakby się tym zainteresowali. Bolała mnie tylko głowa, ale to już od wczoraj i po ibupromie przestała. Nie łączę tego z lekiem. Edit. Natomiast myślę, że lek już zadziałał trochę jak placebo i w pewien sposób już teraz mnie uspokoił. Dzisiaj miałam tak wyostrzony humor, że nie pamiętam kiedy ostatnio tak się odcinałam w dyskusjach Bo ja akurat z tych, dla których wizytówką jest czarny humor, sarkazm, szydera i autoironia. Edytowane przez anonimowa1989 Czas edycji: 2020-11-21 o 22:04 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:29.