2018-09-18, 20:13 | #31 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 634
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Cytat:
No, ale jest też w tym wina Meksyku, prawda? Duży poziom korupcji pewnie ma wpływ na poziom rozwoju tego państwa. Edytowane przez bibi1234 Czas edycji: 2018-09-18 o 20:14 |
|
2018-09-18, 21:54 | #32 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 50
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Aż mi się przypomniał słynny wywiad z Krystyną Jandą...
J: Co to znaczy: wygrani transformacji? Każdy mógł sobie z tą wolnością zrobić, co chciał. To był raptownie kraj wielkich, oszałamiających możliwości. Mogli sobie na to zapracować. W: Nie wszyscy mieli taką możliwość. J: Wszyscy. W: Nawet ci w małych wsiach z zamkniętymi PGR-ami? J: Nawet oni, jeżeli się uparli. W Polsce nie ma pozytywnego snobizmu na pracę, wiedzę, lepsze życie, przesuwanie się wyżej w hierarchii społecznej. Szkoda. W: Kto miałby taki snobizm stworzyć? J: Szkoły, politycy. Tak jak we Francji: przychodzi pan do fryzjerki, a ona pyta, czy widział pan ostatni film. W: Każda? J: Pewnie nie, ale mnie to spotkało dwukrotnie. Ona uważa, że powinna być na premierze w teatrze, w kinie i przeczytać gazety, żeby mieć o czym rozmawiać z klientkami. W: Jednak jak ktoś nie miał pieniędzy na życie, to za co miał chodzić do kina? J: Są tacy, co nie mają pieniędzy, a czytają poezję. […] W: Przepraszam za bezczelność, ale czy czasem na progu transformacji nie miała pani lepszego startu? J: No tak, sprzedałam dom i kupiłam teatr. Taki miałam start. Więcej |
2018-09-21, 07:46 | #33 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 4
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Nasi celebryci nie zawsze zdają sobie sprawę , z czym mierzą się normalni ludzie
|
2018-09-21, 08:05 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
|
2018-09-21, 10:05 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Oczywiście ruda napisała całą prawdę.
Każdy zna te historie o ludziach pokonujących wszystkie przeciwności losu i osiągających sukces. Fajnie. Ale umówmy się, że to raczej wyjątki a nie jakaś reguła. Jesteśmy kowalami swego losu w tym sensie, że mamy wpływ na nasze zachowanie w stosunku do zastanej rzeczywistości. Możemy być dzieckiem z patologicznej rodziny i mieć ogromną wolę nauki, ale nie mając warunków, biurka, ani rodziców, którzy kupią nam zeszyty i książki raczej nie zostaniemy noblistą. Możemy też być kobietą w Arabii Saudyjskiej i wziąć swój los w swoje ręce - i zapłacić za to życiem. Taki wybór.
__________________
|
2018-09-21, 10:42 | #36 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2 410
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Cytat:
Co do Arabii Saudyjskiej to akurat tutaj ciezko podac jakis przyklad. Ale widzialam tez vlogi na youtube dziewczyn, ktore maja liberalnego opiekuna (np. ojca) ktory pozwala im na zycie w stylu zachodnin, bez burki itd. Mysle, ze w podziemiu tez i tam kraza rozne rzeczy. |
|
2018-09-21, 10:53 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Można ukończyć szkole albo i nie, bo masz 7 lat i jak do tej szkoły idziesz to spotykają cie same niemiłe rzeczy. Masz brudne ubrania, nie masz zeszytów, nikt cię nie dopilnuje żebyś się uczył i do tej szkoły chodził. Albo rodzice cie wysyłają na żebry.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
2018-09-21, 11:02 | #38 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2 410
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Cytat:
|
|
2018-09-21, 11:16 | #39 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Na netflixie jest serial dokumentalny o Amerykanie, który założył szkole z internatem dla najbiedniejszych kast z Indii. Dzieci trafiają tam, gdy skończą 3 lata, a odchodzą gdy skończą liceum w wieku ok. 19 lat. Opłacane są też im studia.
I tu wg mnie wyraźnie widać że na pewnym etapie mało co zalezy od nas. Dzieci z tych slamsów po nauce w tej szkole stają się prawnikami, lekarzami, dziennikarzami. Ogólnie odnoszą sukces. Podczas gdy ich bracia i siostry dalej tkwią tam gdzie są i mogą liczyć co najwyżej na pracę za dolara dziennie czy rodzenie kolejnych dzieci od 14 roku życia. Na nic by się zdał potencjał intelektualny tych dzieci, gdyby nie dostały od życiami szansy jednej na milion w postaci takiej szkoły i możliwości rozwijania się. Gdy chodziły do tej szkoly, to już od nich zależało czy odniosła sukces. Dzieci że słabymi wynikami byly odsyłane do domu. Także ogólnie uważam że każdy ma jakiś wpływ na swój los, ale tylko w pewnych granicach. No bo nawet w tych slamsach można pracować za 2 dolary, a można nie robić nic i umierać na ulicy z głodu. Ale z kolei mała jest szansa że ktoś się z tych slamsów wyniesie i zacznie żyć na jakimkolwiek akceptowalnym poziomie. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka Edytowane przez 7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 Czas edycji: 2018-09-21 o 11:18 |
2018-09-21, 19:03 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Co to za serial?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
2018-09-21, 19:07 | #41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Córki przeznaczenia
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
2018-09-23, 00:16 | #42 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 30 807
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
[1=f8c6cd309ec67cce309131b 90b6e21e5c5d8641b;8588203 8]Aż mi się przypomniał słynny wywiad z Krystyną Jandą...[/QUOTE]
Prawdę powiedziała, nie rozumiem, co ma to "szczucie teatrem" do tematu wątku? Moja matka z zapadłej dziury (matura 1974) poszła studiować do Poznania, 400 km od rodzinnego domu, choć ją do nieodległego Gdańska wszyscy pchali (a Gdańsk wówczas nie miał nic do zaoferowania). No i? Lekko bynajmniej nie miała, ale dzięki swojemu uporowi, inteligencji i zaangażowaniu jest teraz najlepszym specjalistą w moim miasteczku (a jako biegła sądowa - w województwie). Magia! A gdy pytam, dlaczego na wsi nie została (proste życie i te sprawy), odpowiada, że nie takiego życia dla siebie chciała... nie ma co porównywać w ogóle, inne czasy - inne okoliczności Edytowane przez gryx82 Czas edycji: 2018-09-23 o 00:18 |
2018-09-23, 09:38 | #43 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Myślę, że można być kowalem, ale bardziej własnych decyzji niż losu i tylko do pewnego stopnia. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy - geografii, genów, rodziny, z której się wywodzimy, losowych chorób czy wypadków. Ale nadal mamy margines zmiany, choćby minimalnej, a zmiana to lęk, zmiana to wysiłek, zmiana wymaga cierpliwości.
Myślę, że ten margines, który daje nam pewną sprawczość to właśnie własne nastawienie, praca nad emocjami, do pewnego stopnia zdrowie, czyli zapobieganie pewnym chorobom, które są bardzo związane ze stylem życia i jedzeniem, sprawność fizyczna (o ile nam nasze zdrowie pozwala na to), chęć do nauki i uczenie się nowych rzeczy. Kiedy byłam młodsza zdecydowanie surowiej oceniałam ludzi wokół siebie, teraz jestem o wiele wyrozumialsza. Ja to nawet nie mam odwagi dywagować o życiu ludzi w krajach trzeciego świata czy grup dyskryminowanych choćby i w Arabii Saudyjskiej. Przykład miałam w swoim życiu. Swego czasu uczyłam chłopca, który dobijał mnie brakiem jakichkolwiek postępów, choć stawałam na głowie (za lekcje płaciła babcia). Przestałam się dziwić, gdy się okazało, że dzieciak wylądował w szpitalu z powodu niedożywienia... On nie był leniwy czy głupi, on był po prostu wiecznie niedojedzony. A ja tego nie wiedziałam. Kucie żelaza własnego życia jest możliwe, wymaga ogromnej motywacji, wysiłku i samozaparcia, a jak w domu tego nie nauczyli (albo się tego domu zwyczajnie nie ma, albo nie ma w nim kompletnie warunków), to też cudu nie ma co oczekiwać. Tak ja ruda pisała, linia startu nie jest w tym samym miejscu dla wszystkich. Dlatego też imponują mi takie osoby, które potrafią przeskakiwać takie bariery. Np. w jak w takim serialu dawnym "Daleko od szosy". A przykład wśród osób z mojego otoczenia - chłopak ze wsi, jak ktoś tu pisał - po szkole robił na gospodarce, wakacje to żniwa, robienie przy zwierzętach, naprawdę mało przyjemności w życiu. Ale poszedł na studia, projekty informatyczne robił na kompie w bibliotece uniwersyteckiej, a pierwszy komputer kupił sobie jak poszedł do pracy na 3 roku. |
2018-09-23, 16:05 | #44 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Zależnie od kraju - w Polsce, uważam, że ludzie w większym stopniu są kowalami własnego losu, niż np w Bangladeszu, Somalii czy choćby (!!!!) USA. Ale tak do końca, to nie uważam, żebyśmy byli kowalami własnego losu. Nikt nie ma równych szans, nawet jeśli ekonomicznie jest to w miare równe (jak w Polsce - darmowa edukacja, darmowe ubezpieczenie zdrowotne, pomoc socjalna - porównuję do USA, gdzie takich rarytasów nie ma), to w dorosłe życie startujemy z różnym obciążeniem psychicznym. Dzieci które wychowywały się w rodzinach alkoholowych, albo doświadczyły patologicznej biedy, jednak mogą mieć trudniejszy start.
---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ---------- Cytat:
"No, ja w tym wieku to mam to tamto sramto skończyłam dwa kierunki i do tego srelemorele a życia nie miała usłanego różami" (przy tym dana osoba, dostała np mieszkanie po babci którego kredyt czy wynajem potrafi zjeść 50% dochodów innych ludzi - ludzie uwielbiają przypisywać sobie zasługi przemilczając rzeczy które pomogły im to osiągnąć). |
|
2018-09-23, 18:27 | #45 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 634
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Cytat:
(Aktualna władza PIS przyjęła już do Polski ponad 1000 ludzi z Bangladeszu. Jarek buduje nam drugi Bangladesz. Mieliśmy być drugą Turcją, będziemy drugim Bangladeszem.) |
|
2018-09-23, 20:49 | #46 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: Galaxy
Wiadomości: 257
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
W zupełności zgadzam się ze słowami Rudej Beksy. Na niektóre rzeczy mamy wpływ, ale inne już nie są zależne od nas. Pewnych barier nie przeskoczymy.
__________________
Los się śmieje z naszych planów |
2018-09-23, 20:54 | #47 |
Nówka
Zarejestrowany: 2018-09
Lokalizacja: Molo morze plaża
Wiadomości: 86
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Też tak uważam, i po latach widzę, ze pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Nie każdy aktor będzie doceniony, nie każda dziewczyna może być modelką, nie każdy po studiach będzie pracował w wyuczonym zawodzie. Wiele zależy od naszej determinacji, woli starania się, ale dochodzi też ten pierwiastek przypadku, bądź szczęścia. Jak to się mówi - znalezienia się w odpowiednim miejscu i czasie.
|
2018-09-24, 01:59 | #48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Cytat:
Założę się o wiele, że w dzisiejszych czasach Elvis czy ABBA nie zrobiliby takiej kariery. Ani w 1765 roku. Bo innych rzeczy się słuchało. Gdyby Newton urodził się w naszych czasach, pewnie grawitacja byłaby już ogarnięta, może niczego by nie wynalazł? Edison, Mendelejew, etc. Ktoś inny przed nimi pewnie by na to wpadł. Ciekawe ile talentów się zmarnowalo, bo ja na przykład mam wielki talent do gry na instrumencie, który zostanie wynaleziony za 300 lat? Ba! Może byłabym najlepsza pianistką w historii, ale w związku z tym, jak mi się życie ułożyło, nigdy nie miałam lekcji. Może byłabym mistrzynią świata w jeździe figurowej? Ilu mamy utalentowanych ludzi, którym ze względu na czasy/finanse/okolicznosci/głupi przypadek nie udało się, A mogli zmienić świat? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2018-09-24, 08:35 | #49 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 750
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Ciekawa sprawa z tym losem. Z tego wątka wyraźnie wynika, że kojarzony jest z okolicznościami życia. Z edukacją, z pracą, z pieniędzmi, ze zdrowiem, z możliwością wyrażania się, oddawania się pasjom itd. "Los" ma w swej definicji element wartościujący, dlatego każdy gdzieś głębiej czuje, że nie o same okoliczności chodzi a o emocje, które towarzyszą tym okolicznościom. Oczywiście jasne jest, że "dobre" okoliczności niosą zwykle porządane emocje. Ciekawe jednak jest to, że dla różnych ludzi, dla różnych kultur owe "dobre okoliczności" mogą mieć całkiem inny kształt. To niejako podważa istnienie jakichś obiektywnie dobrych okoliczności. Natomiast porządane emocje wydają się w miarę stałe. Radość, poczucie spełnienia, adekwatności, miłość, akceptacja... Gdyby przyjrzeć się zatem tym emocjom to może dałoby się coś więcej powiedzieć o losie. Wg mnie u podstawy każdej porządanej emocji leży jeden stan. Jest nim, jak sądzę, moment, w którym ustaje poszukiwanie. Chwila, w której nie chemy aby było inaczej, niż akurat jest. Moment, w którym nawet aktywność umysłu przybierająca obraz różnych myśli typu "mam za mało", "potrzebuję czegoś innego", "pragnę" staje się obiektem takim samym, jak okoliczności, które je wywołują. Zatem nawet sam "los" przestaje tak ciążyć, stając się zjawiskiem jedynie.
No OK, ale co właściwie z tego wynika? Może właśnie to, że jakakolwiek ocena losu, wszelka chęć jego zmiany bierze się z myśli i przekonań, więc to los jest kowalem losu, tak jak myśli kują kolejne myśli, emocje kują następne emocje. To implikuje kolejne wnioski: - to nie ja jestem kowalem losu, jestem raczej kuźnią - nie mam wielkiego wpływu na to, co w tej kuźni będzie kute - kucie wynika z wychowania, przekonań, miejsca urodzenia, doświadczeń swoich i poprzednich pokoleń, kultury etc. - mogę przestać szukać bo to, co wykuwane nie jest takie ważne.
__________________
Takie tam moje oszopeny. |
2018-10-01, 18:50 | #50 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Ja tam wierzę w bycie kowalem własnego losu, oczywiście w granicach rozsądku. Wiadomo, że jak ktoś się urodzi w slumsach, nie poślą go do szkoły i wydadzą za mąż w wieku 13 lat, to ta osoba nie zaszaleje.
Ale w naszych polskich warunkach... Pochodzę z małego miasta, niewielu tam było bogatych, ale też wcale nie tak wielu skrajnie biednych czy z patologii. Większość raczej była gdzieś pośrodku z podobnymi szansami na starcie. I kiedy patrzę po latach na ludzi z tego środka, to wcale nie mają po równo. Jedni uczyli się, wyjeżdżali, kombinowali, zakładali jakieś małe interesy, inni siedli na tyłkach i od 10 lat są bezrobotni, a dach im się sypie na głowę. Nie wszystko jest możliwe, ale też nie można wszystkiego zwalać na urodzenie. Są pewne ramy, poza które nie wyjdziemy, ale wewnątrz tych ram też jest jeszcze sporo wyboru. |
2018-10-01, 19:41 | #51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Cytat:
Po drugie - rodzice. Nawet jeśli poziom finansowy dwóch rodzin jest taki sam, to poziom zaangażowania i wykształcenia rodziców może zrobić ogromną różnicę. Bo dziecko wychowane w domu w którym się czyta, z rodzicami którzy najpierw mu czytają a potem kupują odpowiednie książki, rozmawiają, uczą ciekawości świata będzie rozwijało się inaczej niż dziecko ludzi, dla których jedyny kontakt z kulturą następuje przed telewizorem. To samo z odwagą - jest szansa że dziecko od małego przyzwyczajone do podróży będzie bardziej otwarte na wyjazd np. na wymianę niż dziecko które nie wytknęło nosa poza granice kraju. Tak samo są rodzice, którzy będą pielęgnować hobby dziecka (które może później przekształcić się w karierę lub własny biznes), i są rodzice którzy uznają to za fanaberie.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
|
2018-10-01, 22:25 | #52 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
ruda_beksatylko że takie różnice są często nawet pomiędzy rodzeństwem, gdzie pula genów i wychowanie są takie same. Jeden się uczy, pracuje nad sobą, szuka jakiegoś sposobu, żeby się utrzymać, a drugi siedzi na tyłku.
|
2018-10-01, 22:40 | #53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Każdy kowalem własnego losu?
Pewnie, osobowość też jest ważna. Nie ma warunków czy sposobów wychowawczych które zrobiłyby z każdego człowieka sukcesu, bo kwestie indywidualne też się liczą. Chodzi mi głównie o to, że nawet w na oko równych warunkach mogą być spore różnice. Oczywiście nie odnosi się to do rodzin.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:05.