Nie mogę spać w domu??

[Beniaminionka]

Dziewczyny zawsze pomagacie rozwiązać takie "problemy". Mieszkam z mamą, dziś miało mnie nie być na noc ale plany mi się zmieniły i będę w domu. Wiecie jaki jest problem? Moja mama jest o to zła bo obiecałam jej ze mnie nie było będzie ( nic takiego nie było ale wspomniałam jej że gdzieś wychodzę w piątek) i ona się nastawiła na wolną chatę i kogoś zaprosiła (jakiegoś faceta) i strzeliła foszka bo pokrzyżowałam jej plany, co chwilę daje mi o tym znać. Ja już nie wiem co zrobić, czy trzymać się swoich planów czy prosić się koleżanek/znajomych żeby mnie przygarnęły na noc bo mama tak chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Beniaminionka]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Mi nie bardzo to pasuje i też nie bardzo mam kogo prosić. Jutro muszę wstać po 4 żeby iść do pracy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Zresztą pewnie z jednej nocy zrobi się regularne spotykanie i tak za każdym razem miałabym iść spać do kogoś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Ja bym poszła spać do koleżanki i z głowy. Matka też człowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Mieszkanie jest wspólne? Matki? Twoje? Na dłuższą metę to niezdrowa sytuacja, aby dwie dorosłe osoby, chcące mieć swoje życia, mieszkały ze sobą. I ta historia to najlepszy tego przykład.

[Beniaminionka]

Napisane przez Mahdab

Ja bym poszła spać do koleżanki i z głowy. Matka też człowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko że właśnie nie bardzo mam kogo prosić (zresztą nie lubię kogoś sie prosić)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Mieszkanie jest wspólne? Matki? Twoje? Na dłuższą metę to niezdrowa sytuacja, aby dwie dorosłe osoby, chcące mieć swoje życia, mieszkały ze sobą. I ta historia to najlepszy tego przykład.

Wspólne, ale ja np nie wypraszalam jej w sytuacji gdy był u mnie chłopak

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karena 73]

Ustal z matką, która idzie do hotelu.
Pora wynieść się na swoje, bo każda z Was ma prawo do swojego życia.

[Beniaminionka]

Napisane przez Karena 73

Ustal z matką, która idzie do hotelu.
Pora wynieść się na swoje, bo każda z Was ma prawo do swojego życia.

Jeśli mnie spłaci to ok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karena 73]

Napisane przez Beniaminionka

Wspólne

Kupiłyście na pół?

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Beniaminionka]

Napisane przez Karena 73

Kupiłyście na pół?

Zapisał ojciec na mnie ale wszystkie opłaty dzielimy na pół

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

[1=3d8bff70f80d7c90d7fb188 6fcde1de8ca56be25_65a543f f917fd;85982267]Treść usunięta[/QUOTE]Właśnie, ja np gdy był u mnie chłopak to nie mówiłam jej żeby szła nocować gdzie indziej. Zresztą to nie male mieszkanie, dwu poziomowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[srebrnykot]

Napisane przez Mahdab

Ja bym poszła spać do koleżanki i z głowy. Matka też człowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak wyżej.

[Hultaj]

Zresztą to nie male mieszkanie, dwu poziomowe.

e, to się czepia.

[Beniaminionka]

Napisane przez srebrnykot

Jak wyżej.

A ja kim jestem pionkiem który można wyrzucić na noc z domu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Napisane przez Hultaj

a nie możecie się grzecznie porozumieć i w najgorszym razie zrzucić ?
Gorzej mieć będziesz jeśli mama powie że chce abyś się wyprowadziła i poszła już na swoje.

Taka trochę niegrzeczna jesteś, bo ty wstajesz, bo ty nie lubisz prosić. A matka niekoniecznie ma ochotę może na pierwszą w domu randkę z facetem z córeczką za ścianą i porównanie sytuacji do twojej z chłopakiem jest dość absurdalne. Młodzi z założenia nie mają od razu własnych chat, a ty nie jesteś już dzieckiem wymagającym opieki. Po drugie związek trwający jakiś czas a jego początki to też trochę różnica. Po co martwisz się co będzie dalej, może relacja się nie rozwinie, a jeśli rozwinie to poznacie się z konkubentem i może w przyszłości mama mniej się będzie krępowała.



Jakiś obowiązek znosić np. 40letniego syna i nie móc spokojnie zaprosić pana mirosława bo syn ma problem by czasem dogadać się z mamą w temacie wolnej chaty?

Ale mieszkanie jest prawnie moje, płacimy za nie po połowie (tak na marginesie to nie byłoby jej stać na wynajem)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Z tego co wiem to nie jest pierwsze spotkanie, już jakiś czas się spotyka z tym facetem, miałam okazję go poznać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Ale mieszkanie jest prawnie moje, płacimy za nie po połowie (tak na marginesie to nie byłoby jej stać na wynajem)

ok, choć nie wiem na jakiej zasadzie ojciec zapisał mieszkanie tobie a matka została z niczym ?
Mimo wszystko co byś nie mówiła nie zarobiłaś na to mieszkanie więc przesadzasz z tym robieniem z siebie pani na włościach.

[Beniaminionka]

Napisane przez Hultaj

ok, choć nie wiem na jakiej zasadzie ojciec zapisał mieszkanie tobie a matka została z niczym ?
Mimo wszystko co byś nie mówiła nie zarobiłaś na to mieszkanie więc przesadzasz z tym robieniem z siebie pani na włościach.

Rozwód z jej winy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Rany... normalna sprawa, której nie potrafisz załatwić i zamiast normalnie porozmawiać z własną matką rozliczasz ją na forum ile mieszkania jej przysługuje, a ile nie.


Rozumiem, że gdyby Ci się plany nie zmieniły, to nie byłabyś w domu, tylko gdzie indziej. Powiedziałaś więc matce, że będzie mieć wolną chatę, ona się umówiła i nagle Ci się zmieniły plany, więc nie obchodzi Cię to, że psujesz tym samym też jej plany "bo masz udział w mieszkaniu". Brzmi to mocno egoistycznie.
Oczywiście, że nie musisz się wynosić z domu jak tylko mama będzie chciała się z kimś spotkać. Ale domyślam się, że to jakaś świeża znajomość i może mama nie jest gotowa na poznawanie potencjalnego faceta z rodziną i dlatego wybrała na zaproszenie go dzień, w którym Cię nie ma.
Gdyby Twoja koleżanka liczyła na wolną chatę bo miałaby randkę i bardzo by jej na tym zależało, to też byś tak ostro do tego podchodziła "że masz prawo do tego lokalu i się nie wyniesiesz"? Odrobinę elastyczności i empatii.
Gdyby Ci matka powiedziała, że jutro masz spać na dworze, bo zaprosiła sobie kogoś, to byłoby wredne. Ale skoro Tobie się zmieniły plany, to mogłabyś spróbować jakoś rozwiązać sytuację, a nie trwać w takiej roszczeniowej pozycji.
Ja bym się tam cieszyła, że ma randkę i znalazła sobie miejsce do spania na tę jedną noc.

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Napisane przez Beniaminionka

Zresztą pewnie z jednej nocy zrobi się regularne spotykanie i tak za każdym razem miałabym iść spać do kogoś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak myślisz? Dziwne by to było.


Twoje nastawienie jest dość oczywiste -Twoje mieszkanie, na Ciebie zapisane, masz prawo, jej nic nie przysługuje, jesteś litościwa, że ona może tam mieszkać, rozwód był z jej winy. Skoro takie masz nastawienie, to jej powiedz wprost, że mieszkanie jest Twoje i mieszkacie tam na Twoich zasadach i tyle.

Widać, że masz do niej b. negatywny stosunek.

[Beniaminionka]

Napisane przez elsene

Rany... normalna sprawa, której nie potrafisz załatwić i zamiast normalnie porozmawiać z własną matką rozliczasz ją na forum ile mieszkania jej przysługuje, a ile nie.


Rozumiem, że gdyby Ci się plany nie zmieniły, to nie byłabyś w domu, tylko gdzie indziej. Powiedziałaś więc matce, że będzie mieć wolną chatę, ona się umówiła i nagle Ci się zmieniły plany, więc nie obchodzi Cię to, że psujesz tym samym też jej plany "bo masz udział w mieszkaniu". Brzmi to mocno egoistycznie.
Oczywiście, że nie musisz się wynosić z domu jak tylko mama będzie chciała się z kimś spotkać. Ale domyślam się, że to jakaś świeża znajomość i może mama nie jest gotowa na poznawanie potencjalnego faceta z rodziną i dlatego wybrała na zaproszenie go dzień, w którym Cię nie ma.
Gdyby Twoja koleżanka liczyła na wolną chatę bo miałaby randkę i bardzo by jej na tym zależało, to też byś tak ostro do tego podchodziła "że masz prawo do tego lokalu i się nie wyniesiesz"? Odrobinę elastyczności i empatii.
Gdyby Ci matka powiedziała, że jutro masz spać na dworze, bo zaprosiła sobie kogoś, to byłoby wredne. Ale skoro Tobie się zmieniły plany, to mogłabyś spróbować jakoś rozwiązać sytuację, a nie trwać w takiej roszczeniowej pozycji.
Ja bym się tam cieszyła, że ma randkę i znalazła sobie miejsce do spania na tę jedną noc.

Nie powiedziałam że będzie mieć "wolną chatę" tylko że tego i tego dnia idę na imprezę do koleżanki. Wypadek losowy, koleżanka z pracy przedwcześnie urodziła i muszę iść jutro do pracy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Ja już faceta poznałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[peopeo]

Trochę creepy. Dokąd zmierza świat? Matki wypraszaja corki z domu na noc, bo facet przychodzi. Nie mówię, że kobita ma nie mieć życia, ale dom rodzinny to ma być schronieniem, dla wszystkich członków, przynajmniej w zdrowej rodzinie. Bo to niesmaczne, wypychac dorosłą córkę z domu dla faceta co może ją kopnąć w tyłek za 2 tygodnie. Matką się jest do śmierci i pewnych rzeczy nie przystoi bo ja np takiego czegoś bym chyba nigdy nie zapomniala. Że mam sobie noclegu szukać. Gdyby temu facetowi zależało, to sam zaprosilby mamę do siebie na wieczór, albo do hotelu bo zawsze to miła odmiana, gdzieś pojechać nawet za miasto i milo spędzić czas, pospacerować jesienią. No ale tak to jest, kobita się napatoczyla co ma wolną chatę, jak nie ma wolnej to zrobi tak że będzie wolna, wszystko łatwo przychodzi, po co się wysilać. Rozumiem że samotność boli ale często kobiety zadowalaja się byle jakimi facetami, związkami i wkladaja całe serce w nic nie znaczace dla faceta znajomości. Chyba bym nie wytrzymala i zapłaciła im hotel w jakimś fajnym miejscu a niech ciebie zostawia w spokoju we własnym domu

[SteveS]

Ja bym potraktowała to jak mieszkanie ze współlokatorką, którą lubię. Przynajmniej dałabym SMS-em znać, że wracam, ale pewne szukałabym miejsca do przekimania.

[elsene]

To oczywiste, że masz prawo spać we własnym mieszkaniu. Matka nie powinna Cię odganiać. Skoro nie powiedziałaś, że Cię nie będzie całą noc, to trochę zmienia postać rzeczy. Chociaż parę godzin na pewno by Cię i tak przecież nie było, więc mama mogła założyć, że na ten czas ma wolną chatę.
Z Twojej strony nie ma odrobiny chęci "pomocy" jej.
Pewnie źle wam się ze sobą mieszka. Powinnaś coś postanowić i ustalić jakieś zasady, jeśli macie dalej wspólnie mieszkać, bo się zamęczycie.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Napisane przez SteveS

Ja bym potraktowała to jak mieszkanie ze współlokatorką, którą lubię. Przynajmniej dałabym SMS-em znać, że wracam, ale pewne szukałabym miejsca do przekimania.

No to mnie dziwi, że koleżance (prawdopodobnie) próbowałoby się pomóc i zniknąć z oczu, ale jeśli chodzi o matkę, to zaraz idą w ruch argumenty typu "rozwód z jej winy", "mieszkanie przepisane na mnie".. . Słabo to wygląda.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Beniaminionka]

Napisane przez elsene

To oczywiste, że masz prawo spać we własnym mieszkaniu. Matka nie powinna Cię odganiać. Skoro nie powiedziałaś, że Cię nie będzie całą noc, to trochę zmienia postać rzeczy. Chociaż parę godzin na pewno by Cię i tak przecież nie było, więc mama mogła założyć, że na ten czas ma wolną chatę.
Z Twojej strony nie ma odrobiny chęci "pomocy" jej.
Pewnie źle wam się ze sobą mieszka. Powinnaś coś postanowić i ustalić jakieś zasady, jeśli macie dalej wspólnie mieszkać, bo się zamęczycie.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------


No to mnie dziwi, że koleżance (prawdopodobnie) próbowałoby się pomóc i zniknąć z oczu, ale jeśli chodzi o matkę, to zaraz idą w ruch argumenty typu "rozwód z jej winy", "mieszkanie przepisane na mnie".. . Słabo to wygląda.

Ale w jaki sposób mam jej pomóc?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[peopeo]

Ja bylam w sytuacji kiedy facet mamy nocowal regularnie cały weekend i chociaż go lubiłam to jednak zawsze podświadomie się krepowalam, tzn miałam poczucie że tak naprawdę wolałabym tego nie widzieć, bo to intymna sytuacja. I co z tego, że w mamie mialam przyjaciolke. No po prostu pewnych rzeczy nawet dorosle dziecko nie przeskoczy. Tamten związek nie wypalił i jakoś nie wyobrażam sobie żeby przez dom później mieli przechodzić inni faceci...

[elsene]

Napisane przez Beniaminionka

Ale w jaki sposób mam jej pomóc?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z tego, co napisałaś wygląda to tak, jakbyś jej nie lubiła. ;] Miało Cię nie być, zorganizowała sobie na ten czas randkę, a Ty nagle zmieniłaś plany i będziesz.

Oczywiście, możesz sobie wracać do swojego mieszkania kiedy chcesz. Ale gdybyś ją lubiła, to spróbowałabyś jej pomóc np. próbując znaleźć nocleg na tę JEDNĄ noc u koleżanki. Albo mogłabyś wyjść z domu, żeby wrócić późno i dać im wolną chatę.
Ale jeśli naprawdę nie ma innej możliwości, bo musisz rano wstać i nie masz gdzie przenocować, to oczywiście zostań w domu.
Ale nie widać z Twojej strony ani trochę poczucia winy, że popsułaś jej plany na wieczór. Nie mówię o jakiejś wielkiej winie Tylko mogłabyś mieć postawę "kurczę, zepsułam ci plany, sorry... ale nie mam innego wyjścia". A Ty masz postawę "moje mieszkanie, moje prawa, twoje plany się nie liczą".

[Beniaminionka]

Napisane przez elsene

Z tego, co napisałaś wygląda to tak, jakbyś jej nie lubiła. ;] Miało Cię nie być, zorganizowała sobie na ten czas randkę, a Ty nagle zmieniłaś plany i będziesz.

Oczywiście, możesz sobie wracać do swojego mieszkania kiedy chcesz. Ale gdybyś ją lubiła, to spróbowałabyś jej pomóc np. próbując znaleźć nocleg na tę JEDNĄ noc u koleżanki. Albo mogłabyś wyjść z domu, żeby wrócić późno i dać im wolną chatę.
Ale jeśli naprawdę nie ma innej możliwości, bo musisz rano wstać i nie masz gdzie przenocować, to oczywiście zostań w domu.
Ale nie widać z Twojej strony ani trochę poczucia winy, że popsułaś jej plany na wieczór. Nie mówię o jakiejś wielkiej winie Tylko mogłabyś mieć postawę "kurczę, zepsułam ci plany, sorry... ale nie mam innego wyjścia". A Ty masz postawę "moje mieszkanie, moje prawa, twoje plany się nie liczą".

Wrócę do domu ok 21 ale chcę się wyspać bo wstaję po 4 rano do pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez peopeo

Ja bylam w sytuacji kiedy facet mamy nocowal regularnie cały weekend i chociaż go lubiłam to jednak zawsze podświadomie się krepowalam, tzn miałam poczucie że tak naprawdę wolałabym tego nie widzieć, bo to intymna sytuacja. I co z tego, że w mamie mialam przyjaciolke. No po prostu pewnych rzeczy nawet dorosle dziecko nie przeskoczy. Tamten związek nie wypalił i jakoś nie wyobrażam sobie żeby przez dom później mieli przechodzić inni faceci...

Też tak to widzę. Może matka Autorki liczyła na skorzystanie z okazji, że córki akurat nie ma i dlatego zaprosiła tego pana. I teraz jej zwyczajnie przykro, że zmieniły się plany i że córka podchodzi do tego z pozycji "mam do tego prawo", zamiast "sorry, że tak wyszło".

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

Napisane przez Beniaminionka

Wrócę do domu ok 21 ale chcę się wyspać bo wstaję po 4 rano do pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To są tylko Twoje decyzje, Twoje układy z matką.

Skoro nie masz innego wyjścia, to po prostu powiedz to mamie i tyle.

[Beniaminionka]

Ale ja jej nigdy nie powiedziałam "moje mieszkanie, mój dom" w ogóle z nią na ten temat nie rozmawiam i nie odpowiadam na jej zaczepki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Napisane przez Beniaminionka

Ale ja jej nigdy nie powiedziałam "moje mieszkanie, mój dom" w ogóle z nią na ten temat nie rozmawiam i nie odpowiadam na jej zaczepki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A powiedziałaś jej, że Ci przykro, że zmieniły Ci się plany?

[srebrnykot]

Napisane przez peopeo

Ja bylam w sytuacji kiedy facet mamy nocowal regularnie cały weekend i chociaż go lubiłam to jednak zawsze podświadomie się krepowalam, tzn miałam poczucie że tak naprawdę wolałabym tego nie widzieć, bo to intymna sytuacja. I co z tego, że w mamie mialam przyjaciolke. No po prostu pewnych rzeczy nawet dorosle dziecko nie przeskoczy. Tamten związek nie wypalił i jakoś nie wyobrażam sobie żeby przez dom później mieli przechodzić inni faceci...

Ja sobie z kolei nie wyobrażam, żeby będąc dorosłą powiedzieć któremuś z rodziców, że nie ma prawa ułożyć sobie związku, bo czuję się z tym nieswojo.

Na pierwszych paru randkach można, powiedzmy, nocować w hotelach, ale później? Jeśli to przerodzi się w stały związek, to siłą rzeczy partner rodzica będzie nocował w domu.

A też miałam doświadczenia ze związkami rodzica.