2022-08-16, 17:26 | #1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 4 656
|
Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Watek, ktory powstał na fali irytacji którąś tam sceną z życia domowego...
Wszyscy wiemy, że w tej szerokości geograficznej rodzina jest stawiana na piedestale jako ta najważniejsza i narzekanie czy krytykowanie jej publicznie jest uważane wręcz za niewłaściwe. A prawda jest niestety taka, że jak ktoś uzna że może sobie pozwolić na zwierzenia, to krytyka, żale i utyskiwania na członków rodziny lub rodzinę w całości nie mają końca Tutaj możecie dac upust swojej złości, ale zaznaczam że ten wątek w zamyśle służy do krytyki zachowań i postaw rodzicieli lub rodzeństwa czy ich błędów wychowawczych, a niekoniecznie żali dnia codziennego typu "Moja matka nie umie obsługiwać telefonu" lub "Brat znow zapomniał mi o czymś powiedzieć". Enjoy. Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka |
2022-08-16, 18:42 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 363
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
-niechęć do wychodzenia przez szereg, zmian, chęci poprawienia swojego życia na lepsze;
-życie pod hasłem "co ludzie powiedzą"; -bardzo wąskie myślenie, brak pojęcia o czymkolwiek, co jest spoza ich bajki (pomimo wykształcenia i naprawdę wysokiego intelektu, potencjał mieli duży); -wycieranie się hasłem "rodzina jest najważniejsza"- nawet, jeśli się kogoś nie lubi, to trzeba utrzymywać z nim kontakty, bo jak to tak (dla mojej matki nie ma nic pomiędzy przyjaźnią a nienawiscia w rodzinie); -wszelkie poważne rozmowy dot. problemów rodzinnych są ucinane (mniej lub bardziej agresywnie), żeby przypadkiem nie zburzyć status quo rodziny, a osobę sygnalizującą je czeka wylanie wiadra pomyj. Dobry temat, bo niedawno byłam zmuszona obcować z moją rodziną. Obecnie mam z nimi mimimalny kontakt i dzięki terapii zrozumiałam, w jak toskycznym środowisku wyrosłam. Teraz widziałam ich wady jak na dłoni, ale mało mnie już to obchodziło, bo ja już jestem daleko przed nimi i już przerobiłam żal i złość, że tyle lat byłam pod wpływem takich ludzi. Teraz myśląc o mojej rodzinie doceniam niezależność tym bardziej, bo mam realny wpływ na to, jak i z kim żyje to jest wspaniały aspekt dorosłości Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-16, 19:15 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 990
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Dla mnie rodzina to tylko mąż i rodzice. Nie utrzymuję kontaktów z babką, z ciotkami i kuzynami, bo oni obgadywali siebie nawzajem z naprawdę nienawistnymi komentarzami, a potem spotykali się przy jednym stole i udawali, że wszystko okej. Potem rozchodzili się do domów i od nowa cała zabawa. Moi rodzice też nie utrzymują z nimi kontaktu i wszystkim nam żyje się lepiej. Polecam taką drogę, bo pokrewieństwo to za mało, żeby nazywać się rodziną.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-16, 21:51 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 432
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Prawie nie mam rodziny (żyjącej). Z dalszą nie utrzymuję kontaktu od kilkudziesięciu lat (poza nadzwyczajnymi wydarzeniami raz na 15 lat).
|
2022-08-16, 22:00 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 1
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Niestety, ale u mnie to takie osoby, które chcą ciągłej stabilizacji, nie chcą próbować nowych rzeczyhttps://pokolorujto.pl/
Edytowane przez Nikolka933 Czas edycji: 2022-08-16 o 22:01 |
2022-08-17, 01:50 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Poza wieloma innymi rzeczami, które dotyczą większości polskich "po PRL-owych" rodzin, to okazuje się że zazdrość. Najbardziej siostry, która jest skąpa dla wszystkich, za to innym uwielbia zaglądać do kieszeni i komentować. Stać ją na wyjazd do Sopotu na wypasie wraz z facetem i udział w koncercie znanego wykonawcy, na który to koncert bilety były drogie - i super, niech jedzie. W życiu by mi nie przyszło komentować tego, czy komuś wyliczać. Ja się cieszę, że kogoś stać. Za to dowiedziałam się, że ona ma wielki ból d..., że my kupujemy z TŻ nowe, większe mieszkanie i podobno ostro nam wylicza, że czemu, po co i dlaczego.
Mieszka w lepszym mieście, niż ja, ma fajną pracę, jej facet ma świetną pracę, bo pracodawca częściowo zagraniczny. Kupili fajne mieszkanie. Jadą sobie na wyjazd na wypasie. I nadal zaprząta jej głowę to, co kto inny ma, za co, ile kasy na to wyda. Nie rozumiem tego. I niestety dotarło do mnie ostatecznie, że tej siostry nie lubię jako człowieka, o miłości nie wspominając. Nieraz ją przed kimś tłumaczyłam (bo niejedną osobę już obraziła głupimi komentarzami, czy robieniem pogardliwych min), ale mam dosyć. I tak praktycznie wcale się do niej nie odzywam, a gdy ona zagaduje (głównie o to, aby mnie "przesłuchać" co u nas) to ważę każde słowo. Aż mi się nie chce myśleć o jakimś udziale w parapetówce u niej (jak już zrobią remont mieszkania), bo pewnie będzie kręcenie nosem, że prezent za skromny (potrafiła mi wypomnieć, że wino które było dodatkiem do prezentu było zbyt tanie...), gdzie ona zawsze mega oszczędza na prezentach dla mnie. Chyba po prostu odmówię, wykręcę się, akurat "ciężko zachorujemy".
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. Edytowane przez Ellen_Ripley Czas edycji: 2022-08-17 o 02:40 |
2022-08-17, 03:14 | #7 |
nieprzyzwoita
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
to ja z drugiej strony - mój brat, który ma wszystkich w poważaniu, liczą się dla niego tylko koledzy. Tylko, serio. To jest jego rodzina, tam umie się poświecać, ostatnie pieniądze wyda i zawsze znajdzie dla swoich kolesiów czas. Mnie to obojętne, chociaż czasem mam wk..., że umówi się ze mną na coś, a pojawi się za dwie, trzy godziny albo pięć albo wcale bo kolega coś potrzebował. A najbardziej żal mi w tym mojego ojca, bo naprawdę pomógł mu w życiu, sam się grubo zadłużył, żeby synuś otworzył swoją działalność - a w ramach wdzięczności ma od niego postawę typu "olewka i spadówa", wiecznie podniesiony głos i awantury.
Edytowane przez Indecence Czas edycji: 2022-08-17 o 03:15 |
2022-08-17, 08:07 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 770
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Bliską rodzinę mam spoko, wiaodmo kązdy ma jakieś tam swoje odchyły ale w granicach normy.
Z dalszą nie utrzymuję kontaktu bo to pazerni zazdrośnicy. Ostatnio wójek postanowił, że jemu NALEŻY SIĘ pole po dziadkach bo to on je uprawia. I wysłał zawiadomienie przez sąd. Co tam, że do podziału jest ich 5, on już i tak dostał dom po dziadkach Edytowane przez Magmag0194 Czas edycji: 2022-08-17 o 08:15 |
2022-08-17, 08:09 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 363
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
Ellen, mam bardzo podobne uczucia co do swojej siostry i też przeraża mnie jej podejście do pieniędzy, zazdrość i chciwość. Jednej osobie z naszej rodziny odwaliła taki numer z kasą (...tak naprawdę ukradła te pieniądze), że nawet mi kapcie spadły z nóg, jak się o tym dowiedziałam. Laska zarabia pięciocyfrową kwotę miesięcznie, a i tak cały czas ciągnie hajs od matki, bo jest biedna, bo dziecko itd (ma męża, nie jest samotną matką). Plus w jej przypadku dochodzi jeszcze szukanie sobie słabszej osoby, której może wbijać szpile, oraz traktowanie mnie jako kogoś gorszego i zawsze widziałam, że jak osiągałam jakiś sukces, to miała minę, jakby połknęła coś kwaśnego Też odkryłam w pewnym momencie, że jej zwyczajnie nie lubię jako człowieka i ucięcie z nią kontaktu praktycznie do zera było najlepszą decyzją |
|
2022-08-17, 08:20 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 386
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Ja niestety jestem najmłodsza w rodzinie i od kiedy pamiętam każdy lepiej ode mnie wiedział, czego chcę i co powinnam. Nieważne, co mnie interesowało, ale jak rodzice to widzieli. Moje pomysły na siebie były mieszane z błotem, pisałam kiedyś o tym w innym wątku. Skończyło się niechcianym kierunkiem studiów, po którym i tak nie pracuję w zawodzie, bo pracy brak. Ogólnie nie było raczej u mnie takiego wsparcia, żeby kogoś podbudować, dodać otuchy. Pomoc raczej taka "techniczna"(w sensie: coś załatwić, fizycznie pomóc itp.), ale już powiedzieć dobre słowo i podnieść kogoś na duchu...
Co do dalszej rodziny, to jest tak, że ci, którym się powiodło (małżeństwo, dzieci, własny dom itp.) jakoś niechętnie utrzymują kontakt z innymi i da się w tym wyczuć takie wynoszenie się, że "komuś się tak nie powodzi jak mi". Tak sobie myślę, niegłupi człowiek stwierdził, że z rodziną najlepiej na zdjęciu. W wielu sytuacjach życiowych to się sprawdza. |
2022-08-17, 09:20 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
Najgorsze jest to, że pozostałe siostry się do tego stopnia przyzwyczaiły do tego jej zachowania, że zaczęły je uważać za w miarę normalne. Np. spotkała koleżankę "z podwórka", która ma problem z pracą i nadwagą (częściowo ze swojej winy, częściowo inne okoliczności, pewne problemy i zaburzenia również). I zamiast jak normalny człowiek pogadać cześć - cześć co u ciebie, ładna pogoda, bla bla bla, small talk, to zaczęła ją pouczać. Obraziła dziewczynę. I następnym razem owa dziewczyna pytała mnie, gdy się umawiałyśmy na wypad, czy X. będzie na spotkaniu, bo jeżeli tak, to ona chyba nie przyjdzie. Moje siostry wielce zdziwione, że czemu tak, przecież X. nie jest taka zła. No kurczę, ale obraziła kogoś, w dodatku kogoś, kto nie jest w dobrej sytuacji życiowej, jest właśnie taką osobą słabszą. Rozumiem, że pewne rzeczy można we własnym gronie skomentować, między sobą, ale po co komuś, kto nas wcale nie prosi o radę, rzucać jakimiś mądrościami, w dodatku z wyższością, prosto w oczy? Na pewno będę miała skrytykowane mieszkanie - jego lokalizację, wielkość, umeblowanie itd. Gdzie w stosunku do obcych osób moja siostra potrafi być słodka jak miód. I hojna - rodzinom swoich ex chłopaków zawsze właziła w tyłki, zabiegała, ą ę jaka z niej będzie dobra synowa, bratowa. Gdyby to była moja jedyna siostra i gdyby nie rodzice, to oficjalnie zerwałabym z nią kontakty. Na razie po prostu ograniczam do minimum, sama z siebie się nie odzywam.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2022-08-17, 10:33 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Rodzina tam se jest, jaka jest. Ja jednego tylko nie mogę pojąć. Jakim cudem moja matka, bedąc całe życie kobietą świetnie sobie radząca z trzeźwą oceną rzeczywistości, twardo stojąca na ziemi, pracująca najpierw w księgowości i kadrach przy obsłudze tzw. wtedy rzemieślników, a potem prowadząca własną działalność... fanatycznie głosuje na PiS. tej kobiecie nikt , nic, nigdy nie dał. Wszytko wypracowała od 0 jak mrówka własnymi rękoma.
No serio, nie ogarniam. A najbardziej się boję, że mnie może na starość tez jakoś oczadzi, a może to dziedziczne?! i stracę kontakt z bazą. :/ Może trzeba samej do siebie jakiś list napisać do odczytania kiedyś, wideowiadomość nagrać? dzieciom dac do przekazania sobie w razie ogłupienia? Zeby samej sobie przetłumaczyć w razie co, zeby nie było argumentu że dzieci głupie i sie nie znajo, ze ja wcale tak nie myślę tylko mi się wydaje
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2022-08-17, 10:42 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2022-08-17, 10:46 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
W sumie to nie wiem. Bardziej mi zależy na dobrych relacjach niż kłótniach o politykę. Po prostu nie rozumiem. A kontre ma, bo mieszkają razem z moim ekstremalnie antypisowaskim bratem. To jak on nie jest w stanie tego zmienić, to znaczy ze nie ma jak tego zmienić. osobiście, to uważam, ze wielu starszych ludzi głosuje na PiS, bo sie identyfikuje po prostu z Kaczyńskim. I tego argumentu nie da się zbić, bo nie ma na scenie nikogo innego z kim mogliby się identyfikować w taki osobisty sposób. Wiek, stan zdrowia, steranie życiem, ogólny wygląd.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2022-08-17, 11:44 | #15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 770
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
Młodych ludzi język używany w wiadomościach i cała ta maniulacja bawi. A starsi to na prawdę łykają, bo tym byli karmieni za młodu w dzienniku telewizyjnym. Ten sam język, ten sam przekaz. Jasny podział co dobre co złe, widz nie musi używać mózgu - wszystko na tacy. |
|
2022-08-17, 11:47 | #16 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 432
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
Edytowane przez Marcin89 Czas edycji: 2022-08-17 o 11:50 |
|
2022-08-17, 11:48 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 120
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Nie znoszę rodziny ze strony ojca (nie utrzymuję z nimi kontaktu poza jakimiś uroczystościami typu ślub/pogrzeb). Nagminne pytania kiedy mąż i dzieci czy dlaczego jestem sama w danym momencie. Wypytywali mnie o to wścibsko kilka dni po fatalnym rozstaniu. Od lat mam też problemy ginekologiczne więc teksty o bobasach są strasznie słabe. Nie potrafili tego zrozumieć więc kontaktu nie ma.
|
2022-08-17, 11:49 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
No tyle że właśnie, moim rodzicom państwo nic nie dało. Ani mieszkania, ani przywilejów, ojciec w ogóle był zakała narodu bo tzw. prywaciarz. No to ja serio nie rozumiem jej. :/
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2022-08-17, 11:55 | #19 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 770
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
Główny elektorat PiSu to nie tylko emeryci, ale też pokojenie "należy mi się". A tacy rodzice wychowują takie dzieci, stąd szybkie uzupełnienie w sondażach poparcia. Edytowane przez Magmag0194 Czas edycji: 2022-08-17 o 11:57 |
|
2022-08-17, 12:15 | #20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 25
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Część rodziny ze strony ojca. Obecnie nie utrzymujemy kontaktu. Uważają, że kobieta w wieku 25+ powinna mieć męża oraz dzieci.
Podczas jednego ze spotkań, gdy jeszcze utrzymywaliśmy kontakt, gdy kolejny już raz ruszyli ten temat i powiedziałam, że dziecko to odpowiedzialność, nie wszyscy się do tego nadają oraz obecnie nie planuje mieć dzieci. Uznali mnie za dziwaczkę i polecili mojej mamie, żeby zapisała mnie na terapie. |
2022-08-17, 12:26 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 768
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
Mnie u jednej i u drugiej rodziny bardzo irytuje obgadywanie innych, bo przytyli, schudli, pryszcz im wyszedł, ubrali się tak, a nie inaczej. Pracuje zdalnie i oni nie rozumieją, że to jest normalna praca. Powiedziałabym nawet, że jej nie szanują. Wydaje im się, że na wszystko mam czas, mogę być na każde skinienie, bo przecież siedzę domu i pewnie śpię do 10, jak chce to sobie coś poklikam na komputerze, a jak nie chcę, to nie muszę. Pracodawca zapewne płaci mi za piękne oczy, a nie dlatego, że wykonuje swoje obowiązki. Jak mówię, że w weekend muszę pracować, to na pewno kłamię. Starsze pokolenie nie jest ani wykształcone, ani niczego w zasadzie w swoim życiu nie dokonało, ale jest przekonane o swojej mądrości, bo "młodzi to gówno o życiu wiedzą". Oni wiedzą wszystko lepiej i żadne argumenty do nich nie docierają. Można im coś tłumaczyć, ale nic do nich nie trafia. Wręcz Cię jeszcze wyśmieją, mimo że ich jedyne kontrargumenty to "zawsze tak robiliśmy", a kiedyś to". Nie są w stanie pojąć, że świat się☠zmienia, wiedza jest aktualizowana i to, co "kiedyś" może być szkodliwe i nieprawdziwe. |
|
2022-08-17, 12:32 | #22 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 363
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
Moja druga siostra też miała o niej dobre zdanie, bo ta moja zua siostra jest mistrzynią robienia dobrego pr przed ludźmi, na których jej zależy (a na akceptacji tej siostry jej zależy, z różnych powodów). Dlatego też obie byłyśmy w szoku, kiedy zua siostra odwaliła wspomnianą już przeze mnie akcję- ja byłam w szoku, że zrobiła to tej siostrze (bo jeśli zrobiłaby mi podobne świństwo, nie byłabym tym w ogóle zdziwiona ); siostra była w szoku, że zua siostra jest zdolna do takich rzeczy. Spadły jej wówczas klapki z oczu i zaczęła łączyć kropki pojmując, że to wcale nie jest jednorazowa akcja z upy Co prawda teraz niby się pogodziły po x tygodniach cichych dni, ale moja siostra na tyle nienawidzi konfliktów i jest mało asertywna, że tak naprawdę nie wyjaśniły tej sytuacji i niby wróciły do tego, co było dawniej, jednak podobno to już nie jest to samo i niesmak pozostał. Kończąc już moją przydługą wypowiedź: od takich ludzi się odcina. Pomyśl, czy utrzymywałabyś z siostrą kontakty, gdybyście nie było rodzeństwem. I czy jest się po co męczyć. (muszę przyznać, że ten wątek mi nie służy, bo wychodzą wspomnienia róznych pato zachowań mojej rodziny): Cytat:
Cytat:
W rodzinie mam wujka, który jeszcze 5-10 lat temu był znany z ciętego języka, wytykania głupoty w społeczeństwie i hipokryzji KK. Do tego zawsze był obrotny, nic mu samo "nie spadło", na wszystko zapracował sam. Od paru lat jest pisowcem i kościółkowcem ten tryb uruchomił się, jak miał jakieś 65 lat. Nie utrzymuję z nim kontaktu, ale z tego, co słyszałam, jest coraz gorzej. Raz przy okazji jakiejś uroczystości rodzinnej byłam u dziadków w okolicach wyborów parlamentarnych i niestety temat zszedł na politykę. Jak powiedziałam, że głosuję na partię inną, niż PiS, to tenże wujek zaczął mówi, że głosuję na nich, bo nie pamiętam komuny Ciekawe, czy jest teraz szczęśliwy w PRL bis, który montuje nam Jarek i spółka. |
|||
2022-08-17, 12:54 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Moja mama miała fazę że weszła w jakiś kryzys wieku średniego i próbowała dowartościować się moim kosztem - powiedziała mi na przykład że specjalnie nie kupiła super kiecki na moje wesele tylko taką skromniejszą bo inaczej by mnie przyćmiła (jej słowa, nie moje) i że koleżanki w pracy jej mówią ze wyglada młodziej i lepiej niż ja i że mam pilnować męża bo jest tak przystojny ze na pewno zaraz ktoś mi go odbije. Ja ogólnie jestem dość pewna siebie więc mnie to aż tak nie ruszało, ale kilka razy mnie wkurzyła. Całe szczęście już jej przeszło. Moja macocha z kolei tez jest zapatrzona w siebie i cały czas opowiada jaka to ona nie jest piękna więc mój tata chyba ma swój typ.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Wymiana |
2022-08-17, 12:57 | #24 |
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
To mnie denerwuje całkowity brak dojrzałości emocjonalnej, nagromadzone kompleksy i równoczesne skupienie na sobie mojej matki. Wszystko musi się kręcić wokół niej, rozmowa tylko na temat jej zainteresowań - każdy temat potrafi tak obrócić, żeby skończyło się na jej "konikach" No i chyba ciężko mi się pogodzić z tym, że jak miałam jako dziecko spróbę "s" to ona grała główną poszkodowaną, musiałam ją za to przepraszać i nie mogłam się do tego nikomu przyznać, bo to wstyd się tak zachować. Ledwo mnie odratowali na OIOMie, powinnam trafić na terapię, do szpitala psychiatrycznego itp., a musiałam błagać o wybaczenie moją mamę i siedzieć w domu Ojciec spoko, ale taki zawsze gdzieśtam z boku.
Rodzina to dla mnie mąż i siostra. |
2022-08-17, 13:16 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Treść usunięta
Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 Czas edycji: 2023-11-27 o 09:20 |
2022-08-17, 13:39 | #26 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 4 656
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
W ogóle to strasznie przykro się Wasze historie czyta. Może faktycznie rodzina nie powinna wychodzić z szafy. Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka |
|
2022-08-17, 14:03 | #27 |
Inez
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Po części wyprowadziłam się z domu już w liceum. Teraz wiem, że żeby mieć dobre relacje z rodziną nie możemy widywać się zbyt często. Odległość nam służy.
A co mnie najbardziej irytuje: - ojciec. Człowiek z jakimś kryzysem wieku średniego. Wydaje mu się, że we wszystkim jest najlepszy, na wszystkim się zna. A w gruncie rzeczy słoma z butów wystaje. Zawsze mnie i brata ograniczał, myślę że chciał mieć wszystko i wszystkich pod kontrolą. Im mniej się widzimy tym lepiej. - babcia i ciotka. Nieustannie wszystkich w rodzinie do siebie porównują, zwłaszcza mnie z moją kuzynką. Ja jestem ta dobra, ona ta zła. Odkąd pamiętam. Ja skończyłam taką szkołę, ona gorszą, ja poszłam na takie studia, ona na gorsze (potem jak poszła na ten sam kierunek to uznano że uczelnia gorsza). Ona gruba i brzydko ubrana, ja ładna. Nie znoszę tego. Zwłaszcza że w ten sposób wprowadzają słabą atmosferę między nas dwie, a ja absolutnie nic nie mam do tej dziewczyny. - standardowo "co ludzie powiedzoo". To dotyczy w sumie większości. A mnie sąsiedzi nie interesują. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-08-17, 17:17 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 4 907
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Cytat:
Moja rodzina jako całość nie ma jakichś wad zbiorowych (poza pisowskim zaczadzeniem, któremu uległo tak z 90% ciotek i wujów po 50.). Jakoś tam potrafimy współpracować, jakieś tam schedy po pradziadkach i dziadkach też nie były powodem rozłamów, nikt nikomu na złość nie robi, poza jedną walniętą żoną wuja, ale to typ, który smaruje cię miodem i wsadza kosę pod żebro jednocześnie, ale do niej to już nawet rodzone dzieci nie chcą jeździć w odwiedziny. Niemniej, nie czuję szczególnej więzi z tymi ludźmi, nie kocham ich, a części wręcz nie lubię, a kontakty mnie wypompowują emocjonalnie. Z czego dosyć późno sobie zdałam sprawę i długo miałam nawet wyrzuty sumienia, bo przecież jednak rodzina itd. Z wieloma z nich nie prowadzę z nimi dyskusji na inne niż bezpieczne i okrągłe tematy, bo się po prostu nie dogadamy, a po prostu niespecjalnie chce mi się być czarną owcą i rarogiem na wszystkich komuniach i chrzcinach
__________________
- Co pani ma do zaproponowania biednym, chorym, starym? - Zachęcała ich będę, żeby spróbowali być młodzi, zdrowi i bogaci. |
|
2022-08-17, 17:59 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-08
Wiadomości: 6
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
Kurcze, no to chyba też muszę podpisać się rękami i nogami pod stwierdzeniem, że z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach
Ja największy problem mam z mamą i jej dość dziwaczną fascynacją moimi dwiema kuzynkami. Po każdej rodzinnej uroczystości muszę wysłuchać peanów na temat ich intelektu, piękna, niesamowitych figur i makijażu (tak dla ścisłości, moje kuzynki to ładne dziewczyny, ale nie w takim wymiarze jak mogłoby się wydawać po powyższym monologu). Jednocześnie, mama kocha krytykować każdy defekt mojego wyglądu, co maskuje pod przykrywką "Ja tylko szukałam dla ciebie jakiegoś suplementu na odchudzanie, chcę pomóc a ty się wkurzasz." Kiedy jako nastolatce przytyło mi się kilka kg, zwracała się do mnie "cześć brzuszysko", niby żartobliwie ☺️ Ahh, dzięki za założenie takiego wątku. Dobrze dać troche upustu swoim emocjom! |
2022-08-17, 18:32 | #30 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Rodzinny ołtarzyk, czyli najgorsze wady Waszych rodzin
[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;89320655]Przecież emerytów w starzejącym się społeczeństwie przybywa, a nie ubywa. W miejsce tych, którzy wymierają, przychodzą nowi, a dzisiejsi 50-60 latkowie też swoją młodość przeżyli w czasach komuny.
Mnie u jednej i u drugiej rodziny bardzo irytuje obgadywanie innych, bo przytyli, schudli, pryszcz im wyszedł, ubrali się tak, a nie inaczej. Pracuje zdalnie i oni nie rozumieją, że to jest normalna praca. Powiedziałabym nawet, że jej nie szanują. Wydaje im się, że na wszystko mam czas, mogę być na każde skinienie, bo przecież siedzę domu i pewnie śpię do 10, jak chce to sobie coś poklikam na komputerze, a jak nie chcę, to nie muszę. Pracodawca zapewne płaci mi za piękne oczy, a nie dlatego, że wykonuje swoje obowiązki. Jak mówię, że w weekend muszę pracować, to na pewno kłamię. Starsze pokolenie nie jest ani wykształcone, ani niczego w zasadzie w swoim życiu nie dokonało, ale jest przekonane o swojej mądrości, bo "młodzi to gówno o życiu wiedzą". Oni wiedzą wszystko lepiej i żadne argumenty do nich nie docierają. Można im coś tłumaczyć, ale nic do nich nie trafia. Wręcz Cię jeszcze wyśmieją, mimo że ich jedyne kontrargumenty to "zawsze tak robiliśmy", a kiedyś to". Nie są w stanie pojąć, że świat sięzmienia, wiedza jest aktualizowana i to, co "kiedyś" może być szkodliwe i nieprawdziwe.[/QUOTE]Z tą pracą zdalną mogę się podpisać rękami i nogami. Jak przyszła pandemia, to rodzina była pewna, że mnie z pracy wyrzucą, bo kto by mi płacił za siedzenie w domu? Plus właśnie ludzie pracujący fizycznie, dla których praca biurowa na etacie to tylko picie kawki i pierdzenie, za które oczywiście ktoś chce płacić o wiele za dużo niż się należy. No i chyba standard, czyli brak zrozumienia, że ktoś nie chce mieć dzieci. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez invisible_01 Czas edycji: 2022-08-17 o 18:47 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:50.