Szukam przyjaciółki, ale nie takiej internetowej, takiej prawdziwej :)

[szkrabek20]

mam 20 latek a niebawem 21 mam chlopaka planujemy slub:0 w 2012 a tak pozatym zraziłam sie do przyjaciólki jednej bardzo dawno temu i jakos nie szukałam:/
zwiazałam sie z moim przyjacielem po kilku latach przyjazni
i wiem ze jest mi wierny znam go bardzo dobrze
a pozatym jestem z Łomży
a od 18 bede uczeszczała do Olsztyna na studium kosmetyczne w TEB-ie;P
a pozatym hmm
jestem otwarta na nowe znajomosci i powiem wam ze jednak mi brak takiej duszyczki z tej samej płci bo jednak nie ma to jak rozmowa z dziewczyna która potrafi wysłuchac... noo...
jestem tez wygadana ale no jak mówie zraziłam sie kiedys i ciezko mi było znalesc jakas przyjaciółke niby mam dobre kolezanki ale jednak one nie sa tymi za które je uważałam:/ no wiec :0 jak macie jakies pytanka walcie śmiało

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

a co do przyjazni to ja miałam i nadal mam przyjaciela jest nim mój chłopaczek Kocham Go najmocniej i wiem że istnieje przyjazn ale do pewnego czasu bo po pewnym czasie no jak by to powiedziec zaczyna sie cos czuc wiec nie ma zmiłuj ale przyjazn to solidny fundament związku

[Doda87]

Nie wiem jak Wy, ale ja sobie nie wyobrażam, że miałabym być parą z moim przyjacielem. To obrzydliwe! To tak jak bym miała, nie wiem... macać się, całować czy bzykać z własnym bratem. Po prostu przegięcie pewnych granic
Ale bardzo go lubię i szanuję!

[saming]

Napisane przez Doda87

Nie wiem jak Wy, ale ja sobie nie wyobrażam, że miałabym być parą z moim przyjacielem. To obrzydliwe! To tak jak bym miała, nie wiem... macać się, całować czy bzykać z własnym bratem. Po prostu przegięcie pewnych granic
Ale bardzo go lubię i szanuję!

Ja miałam trochę inną sytuację, ale nie chcę pisać o tym publicznie...

Jednakże - tak, przyjaźń damsko-męska jest możliwa. Nawet jeśli jest jakaś tam fascynacja czy zauroczenie (ale na tym się kończy, żadnych przejawów zazdrości, żadnych większych przejawów miłości) to da się kontynuować i żyć w tym. W sumie - taka fascynacja drugą osobą w przyjaźni jest potrzebna, bo jak mamy się zadawać z kimś kto nas mało interesuje? A przyjaciel to ktoś więcej niż zwykły znajomy...

Ale też, z prawdziwym przyjacielem nie wyobrażam sobie kontaktu fizycznego - to obrzydliwe.

[Moniaa1989]

Hej Trafiłam tutaj, bo brakuje mi ostatnio bliskiej osoby, takiej przyjaciółki od serca? Jest ktos może z Łodzi? Pozdrawiam wszystkich

[bybella]

Napisane przez sonnewampire

hmm wracam ponownie na ten watek o ile nowa' obsada' mnie przyjmnieco do przyjażni mesko -damskiej to wydaje mi sie ze jest bardzo trudno, kilka lat temu przyjaznilam się z chlopakiem ale pozniej stwierdziłam ze chyba się zauroczyłam w nimon niestety nie, apozniej wyjechał za granice i jakoś sie kontakt urwał

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ----------

serial Gilmore Girls jest świetny,
Lorelai, Rory Gilmore zawsze z trudnoscia wymawiami zabawny, i o zyciu

zawsze też lubie patrzec na ich styl ubierania sie, do tego to ich małe miasteczko zawsze cudownie oświetlone

Napisane przez kasiuniaa0508

cześc dziewczynki niedawno rozstałam się z chłopakiem..i tak jakoś brak mi osoby z która bede mogła pogadać...przygarniecie?: )

oo proszę Bydgoszcz jak miło blisko mnie

Napisane przez Doda87

Nie wiem jak Wy, ale ja sobie nie wyobrażam, że miałabym być parą z moim przyjacielem. To obrzydliwe! To tak jak bym miała, nie wiem... macać się, całować czy bzykać z własnym bratem. Po prostu przegięcie pewnych granic
Ale bardzo go lubię i szanuję!

no chyba, że tak. to moze uwierzę w ten wyjątek

ostatnio mój Tż stwierdził, że jak nie umiem dogadać sie z dziewczynami, nie moge znaleźć przyjaciólki , to lepiej żebym znalazła przyjaciela, bo z facetami sie lepiej rozumiem. oczywiście zaznaczył, że LEPIEJ BY BYŁO jakby był gejem tylko gdzie ja mam go znaleźć?

[Doda87]

Napisane przez bybella

ostatnio mój Tż stwierdził, że jak nie umiem dogadać sie z dziewczynami, nie moge znaleźć przyjaciólki , to lepiej żebym znalazła przyjaciela, bo z facetami sie lepiej rozumiem. oczywiście zaznaczył, że LEPIEJ BY BYŁO jakby był gejem tylko gdzie ja mam go znaleźć?

No jak już tak bardzo chcesz, to mogę być tym gejem :brzyda l:

a tak na poważnie to... aż tak bardzo doskwiera Wam ten brak jakiejś bliskiej koleżanki?

[szkrabek20]

hmm mówicie że to obrzydliwe.według mnie obrzydliwe jest to ze ktos kogos pozna i zaraz za tydzien miesiac juz sa para a nic o sobie nie wiedza... ja nie mogłabym z obca osobą zblizyc sie fizycznie a zanim pokochałam Mojego obecnego chlopaka najpierw sie zaprzyjaznilismy, poznalismy sie bardzo dobrze i jestem z tego zadowolona ze tak to sie wydarzyło. ale każdy ma swoje zdanie ...nic nie ma od razu .. ja jestem takiego zdania .

[saming]

Napisane przez szkrabek20

hmm mówicie że to obrzydliwe.według mnie obrzydliwe jest to ze ktos kogos pozna i zaraz za tydzien miesiac juz sa para a nic o sobie nie wiedza... ja nie mogłabym z obca osobą zblizyc sie fizycznie a zanim pokochałam Mojego obecnego chlopaka najpierw sie zaprzyjaznilismy, poznalismy sie bardzo dobrze i jestem z tego zadowolona ze tak to sie wydarzyło. ale każdy ma swoje zdanie ...nic nie ma od razu .. ja jestem takiego zdania .

Ale nikt tu nie mówi, że miłość jest obrzydliwa... Co innego przyjaźń damsko-męska z naciskiem na miłość, a co innego czysta przyjaźń bez żadnych dodatkowych atrakcji.
Dla mnie posiadanie tego przyjaciela to tak jak mieć starszego, "mądrzejszego" brata, którego nigdy nie miałam i z którym mam niesamowicie świetny kontakt - i tak, przespanie się z nim byłoby obrzydliwe.

[Doda87]

Mi odbiło totalnie, gdy poznałam mojego obecnego Filipa! Zachowałam się nierozsądnie, nieodpowiedzialnie i głupio, a na dodatek - nie żałuję tego!!!!!!
Poznaliśmy się przypadkowo w połowie lipca 2007r. , przez gg. Rozmawialiśmy codziennie do 5 nad ranem. Pierwszy raz spotkaliśmy się po miesiącu. Za dwa tygodnie znowu... potem znów dłuższa pzrerwa, a od października spotykaliśmy się codziennie.
PIerwszy raz w życiu zakochałam się w kimś przez internet i teraz wiem, że to jest możliwe
Owszem, dziś po kilku latach ne wydaje mi się już taki idealny jaki wtedy :P ale nadal ze sobą jesteśmy i póki co nie mamy w planach rozstawania sie hehehe

Myślę, że to w dużej mierze dzięki temu, że go poznałam - straciłam super koleżanki. Kolejna głupota z mojej strony, no ale cóż. Nie każdy może być Eninsteinem.

[saming]

a tak na poważnie to... aż tak bardzo doskwiera Wam ten brak jakiejś bliskiej koleżanki?

Wiesz, jak ktoś ma faceta, to jeszcze tak tego nie odczuwa, bo kogoś ma.
A jak jest się samemu i bez bliższej koleżanki to ciągnie do kogokolwiek, żeby tylko mieć kogoś bliskiego Koleżanka bliska - potrzebna jest, z kimś na zakupy, z kimś pogadać, obejrzeć film, wyskoczyć do klubu czy coś.

[Doda87]

Napisane przez saming

Wiesz, jak ktoś ma faceta, to jeszcze tak tego nie odczuwa, bo kogoś ma.
A jak jest się samemu i bez bliższej koleżanki to ciągnie do kogokolwiek, żeby tylko mieć kogoś bliskiego Koleżanka bliska - potrzebna jest, z kimś na zakupy, z kimś pogadać, obejrzeć film, wyskoczyć do klubu czy coś.

Wydaje mi się, że jesteś w małym błędzie, bo jeśli się kogoś ma, a mimo tego, czuje się samotność, to jednak coś jest nie tak

hmm... a może to ja się mylę...

[szkrabek20]

to juz teraz was rozumiem o co chodziło... sorki.. poprostu mam cięzkie dni i do podjęcia trudne decyzje...
no totalnie załamać sie idzie;/

[Doda87]

Napisane przez szkrabek20

to juz teraz was rozumiem o co chodziło... sorki.. poprostu mam cięzkie dn i do podjęcia trudne decyzje...
no totalnie załamać sie idzie;/

Po nocy przychodzi dzień, a po burzy słońce.

[szkrabek20]

ehh nie wiem:/ to jest jakies skomplikowane;/ to zycie nikt nigdy nie mówił że będzie łatwo.. ale ja mam teraz taki czas ze muszę cos poswięcic... a najgorsze jest to że prawdopodobnie związek na tym ucierpi.. niby nic nie jest podjęte żadna decyzja ale najprawdopodobniej bedzie tak ze bede widywałą sie z moim facetem hm raz na dwa tygodnie może i nie.. nie wiem oboje bedziemy uczyc sie zaocznie a od poniedziałku do piatku praca i to własnie ten problem... on w Olsztynie ma juz prace bo przyjeli go do jakiejs firmy jako mechanika . a mi jest potwornie ciezko znalesc prace.. mieszkanie mam ale za cos musze je utrzymac .. a jakos nie umiem prosic rodziców (bo to chyba raczej nie na miejscu) by utrzymywali mnie całkowiecie fakt faktem by pomogli ale to sa duze koszta;/ wiec dopoki czegos tam nie znajde bede w domku rodzinnym i tu mam prace .. wiec jak to bedzie to ja nie wiem:/ wogole co myslec;/

[Rybiorek]

Napisane przez szkrabek20

ehh nie wiem:/ to jest jakies skomplikowane;/ to zycie nikt nigdy nie mówił że będzie łatwo.. ale ja mam teraz taki czas ze muszę cos poswięcic... a najgorsze jest to że prawdopodobnie związek na tym ucierpi.. niby nic nie jest podjęte żadna decyzja ale najprawdopodobniej bedzie tak ze bede widywałą sie z moim facetem hm raz na dwa tygodnie może i nie.. nie wiem oboje bedziemy uczyc sie zaocznie a od poniedziałku do piatku praca i to własnie ten problem... on w Olsztynie ma juz prace bo przyjeli go do jakiejs firmy jako mechanika . a mi jest potwornie ciezko znalesc prace.. mieszkanie mam ale za cos musze je utrzymac .. a jakos nie umiem prosic rodziców (bo to chyba raczej nie na miejscu) by utrzymywali mnie całkowiecie fakt faktem by pomogli ale to sa duze koszta;/ wiec dopoki czegos tam nie znajde bede w domku rodzinnym i tu mam prace .. wiec jak to bedzie to ja nie wiem:/ wogole co myslec;/

wprawdzie nie udzielam sie na tym watku ale ostatnio troche podczytalam i Twoj post przypomnial mi mnie sama.... wiem ze to co Cie czeka jest trudne, bardzo trudne, ja tak mialam przez 3 lata, z tym ze juz oboje weszlismy w dorosle zycie gleboko metrykalnie, kazde z nas mialo za soba nieudany zwiazek i nie wierzylismy ze mozna stworzyc udany a tu.... ale zycie jest ciezkie, najpierw dzielily nas tylko 20 km (w sensie zamieszkania) ale pracowalismy razem (ok. 1.5 roku), potem zmienilismy prace (koniecznosc) i zaczelo nas dzielic 160 km, widywalismy sie co drugi weekend, raz ja jechalam tam raz on przyjezdzal do mnie, nasze rachunki telefoniczne byly sporawe... (ja probowalam tam znalezc prace i niestety nie udalo mi sie, on szukal gdzie ja mieszkalam i tez niestety bez sukcesu) wiele osob nie rozumialo nas, to byl trudny czas, przetrwalismy, od tamtego czasu minelo 4 lata, trudno sie bylo zorganizowac ale zdecydowalismy ze nie chcemy juz dluzej byc tak daleko od siebie, udalo sie i zamieszkalismy razem (choc zeby to osiagnac wyjechalismy z kraju) w zeszlym roku wzielismy slub i jak popatrze wstecz to jestem szczesliwa ze nie poddalam sie, tak ze chocby nie wiem jak smutno Ci bylo, pamietaj ze jak sie wierzy i mocno chce a do tego dziala w kierunku osiagniecia celu - musi sie udaczycze Ci tego z calego serca

[nafiyqa]

Dziewczyny mozna do Was dolaczyc?

Calkiem milo sie tu u Was wydaje

A przy okazji - jest ktos z okolic Trojmiasto?

[Doda87]

Trójmiasto śpi chyba, ale za to Kujawy buszują

[nafiyqa]

Napisane przez Doda87

Trójmiasto śpi chyba, ale za to Kujawy buszują

Cholera, faktycznie!
Wszedzie go pelno, a na wizazu cisza

Na Kujawach (w Bydgoszczy) czasem bywam. Niestety raczej przykro mi sie kojarzy (wizyta lekarska), ale i tak bylam z siebie dumna jak przejechalam całą Bydgoszcz autobusem i wiedzialam gdzie wysiasc

[Doda87]

Napisane przez nafiyqa

Cholera, faktycznie!
Wszedzie go pelno, a na wizazu cisza

Na Kujawach (w Bydgoszczy) czasem bywam. Niestety raczej przykro mi sie kojarzy (wizyta lekarska), ale i tak bylam z siebie dumna jak przejechalam całą Bydgoszcz autobusem i wiedzialam gdzie wysiasc

To nie taka prosta sprawa Jak ja jadę w jakieś rejony Bydgoszczy, których nie znam to najpierw 50 razy studiuję w internecie trasę autobusu i przystanki

[nafiyqa]

Napisane przez Doda87

To nie taka prosta sprawa Jak ja jadę w jakieś rejony Bydgoszczy, których nie znam to najpierw 50 razy studiuję w internecie trasę autobusu i przystanki

Hehe robilam dokladnie tak samo W drodze powrotnej stwierdzilam, ze wroce inna droga i zwiedze miasto
I nawet dojechalam do celu!!

[Cloveer]

Napisane przez Moniaa1989

Hej Trafiłam tutaj, bo brakuje mi ostatnio bliskiej osoby, takiej przyjaciółki od serca? Jest ktos może z Łodzi? Pozdrawiam wszystkich

Monia witaj
W końcu ktoś z moich rejonów, bo brakuje w tym wątku kogoś z Łodzi
Jeśli tylko masz ochotę, odezwij się do mnie na priv, pozdrawiam

[pieniawka]

Przyjaźń męsko- damska istnieje (i sama tego doświadczam!).
Jednak granica bywa czasem bardzo cienka. Przyjaźń jako uczucie z natury czyste wymaga również czystych intencji. Jeśli między dwójką ludzi jest porozumienie i bliskość psychiczna ( a także emocjonalna ale bez iskrzenia i podtekstu seksualnego) to jak najbardziej i mężczyzna i kobieta mogą się przyjaźnić. Zastanawiałabym się nad stabilnością przyjaźni męsko-męskiej albo damsko-damskiej, ta ostatnia często niestety potrafi się zamienić w zaciętą i pęłną zawiści rywalizację.
Ale mam dziś podły dzień! Pozdrawiam krakowsko

[Doda87]

Napisane przez pieniawka

Przyjaźń męsko- damska istnieje (i sama tego doświadczam!).
Jednak granica bywa czasem bardzo cienka. Przyjaźń jako uczucie z natury czyste wymaga również czystych intencji. Jeśli między dwójką ludzi jest porozumienie i bliskość psychiczna ( a także emocjonalna ale bez iskrzenia i podtekstu seksualnego) to jak najbardziej i mężczyzna i kobieta mogą się przyjaźnić. Zastanawiałabym się nad stabilnością przyjaźni męsko-męskiej albo damsko-damskiej, ta ostatnia często niestety potrafi się zamienić w zaciętą i pęłną zawiści rywalizację.
Ale mam dziś podły dzień! Pozdrawiam krakowsko

Co racja to racja.
Na dowód tego przytoczę przykład z własnego życia i to dość swieży, bo sprzed kilku miesięcy.

Wiadomo jak to jest na studiach, z jednymi się żyje bliżej z innymi dalej. Pewnego razu dowiedziałam się od jednej koleżanki w grupie, że inna koleżanka (która co prawda nie była mi super bliska, ale była jedną z bliższych osób w grupie) po prostu brzydko i źle skomentowała mój ubiór.
Ja rozumiem, że nie każdemu może się podobać to, że lubię czasem założyć coś rzucającego się w oczy, ale jeśli coś jej się podobało czy nie, to wolałabym aby albo w ogóle nie komentowała (bo i po co?) albo powiedziała to mi osobiście, a nie komuś tam innemu w ramach tajemnicy. Ehh no i jak tu się nie izolować od takich ludzi

[saming]

Napisane przez Doda87

Co racja to racja.
Na dowód tego przytoczę przykład z własnego życia i to dość swieży, bo sprzed kilku miesięcy.

Wiadomo jak to jest na studiach, z jednymi się żyje bliżej z innymi dalej. Pewnego razu dowiedziałam się od jednej koleżanki w grupie, że inna koleżanka (która co prawda nie była mi super bliska, ale była jedną z bliższych osób w grupie) po prostu brzydko i źle skomentowała mój ubiór.
Ja rozumiem, że nie każdemu może się podobać to, że lubię czasem założyć coś rzucającego się w oczy, ale jeśli coś jej się podobało czy nie, to wolałabym aby albo w ogóle nie komentowała (bo i po co?) albo powiedziała to mi osobiście, a nie komuś tam innemu w ramach tajemnicy. Ehh no i jak tu się nie izolować od takich ludzi

Ja miałam jeszcze gorszą sytuację ale nie chcę pisać o tym publicznie, mogę PW wysłać - ale dokładnie na tej zasadzie, tylko o to o co poszło - no jak dla mnie o wiele gorsze

[pieniawka]

No faktycznie głupia sprawa. Nikt z nas nie chce być krytykowany za swój ubiór czy wygląd szczególnie za plecami. Szkoda tylko, że znajomość rozpadła się, czy tez rozluźniła z tak (bez urazy) błahego powodu. Choć jest to doskonały przykład na to, że przyjaźń między kobietami czasem niestety umiera przez zawiść, zazdrość czy nielojalność. Ja często z takich relacji wychodziłam poturbowana i to nie z powodu ubioru.. Choć teraz moim najlepszym i wspaniałym przyjacielem (poza TŻ) jest własnie mężczyzna to wierzę w prawdziwą babską przyjaźń i bezustannie jej wypatruję.

[fushigii]

wiecie co.. ja doszłam do wniosku ze u mnie problem z brakiem przyjaciółki może polegać na tym ze wszystkimi dziewczynami z którymi kiedyś utrzymywałam kontakty nie mam teraz o czym gadać jeśli nie znam się na pampersach i kaszkach dla dzieci! Mam 20 lat a zaczynam myśleć ze jestem jakaś zacofana bo zdecydowana większość moich koleżanek śmiga z wózkami! Co o tym myślicie dziewczyny? zauważyłyście coś takiego?

[201609081836]

.

[Doda87]

Napisane przez fushigii

wiecie co.. ja doszłam do wniosku ze u mnie problem z brakiem przyjaciółki może polegać na tym ze wszystkimi dziewczynami z którymi kiedyś utrzymywałam kontakty nie mam teraz o czym gadać jeśli nie znam się na pampersach i kaszkach dla dzieci! Mam 20 lat a zaczynam myśleć ze jestem jakaś zacofana bo zdecydowana większość moich koleżanek śmiga z wózkami! Co o tym myślicie dziewczyny? zauważyłyście coś takiego?

Cóż... jedni potrafią robić dzieci, a drudzy potrafią robić nie tylko dzieci ;]

[pannanatalia]

Ja wolę być 'zacofana' i nie śmigać z wózkiem, bezapelacyjnie

[pieniawka]

Napisane przez pannanatalia

Ja wolę być 'zacofana' i nie śmigać z wózkiem, bezapelacyjnie

Ale aktualnie czy w ogole nigdy?