Czy powinno sie informować o dawnych zdradach?

[lelum09]

Oczywiście mam na mysli sytuacje, ze jestesmy w nowym zwiazku w ktorym do tego nie doszlo. Czy sadzicie, ze parner powinien sie ,,spowiadac" z haniebnej przeszlosci? A co jesli wie sie, ze to bylo zle postepowanie i nie ma sie zamiaru go powtorzyc? Taka inforamcja moze zasiac watpliwosc- to wiadomo. Jaka jest wasza opinia?

[201803071142]

Napisane przez lelum09

Oczywiście mam na mysli sytuacje, ze jestesmy w nowym zwiazku w ktorym do tego nie doszlo. Czy sadzicie, ze parner powinien sie ,,spowiadac" z haniebnej przeszlosci? A co jesli wie sie, ze to bylo zle postepowanie i nie ma sie zamiaru go powtorzyc? Taka inforamcja moze zasiac watpliwosc- to wiadomo. Jaka jest wasza opinia?

Jeśli to była zdrada w poprzednim związku, albo jeszcze lepiej kilku poprzednich, wolałabym wiedzieć i szybko wziąć nogi za pas.
Jeśli historia z czasów studiów i nigdy więcej się nie powtórzyła, nie zrobi na mnie wrażenia.
Tym samym unikam facetów, którzy "odeszliby dla Ciebie od swojej żony".

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Nie
Zadnego spowiadania
Nie potrzebuje rozgrzeszenia

[ParasolkaMaryPoppins]

Nie

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nie

[karola11]

dla własnego sopkoju NIE

[martaakow]

Też nie widzę potrzeby.
No chyba że ktoś zdradza dla sportu, to wolałabym wiedzieć i uciekać od takiej osoby.
Jeśli zdarzylo się w niesatysfakcjnującym związku, którego nie mialo się jaj wcześniej zakończyć - nie powiedzialabym.

[lelum09]

A jesli ktos by sie wprost zapytal czy sie takie cos zdarzylo?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

dalej obstawiam ze nie mowic
jak to sprawdzi?
pojdzie wypytywac wszystkich na okolo?
no chyba ze cale miasto "huczy" to nie ma co glupa palic bo i tak sie wyda
ps.ja nigdy nic nie owilam i NIGDY nikt nie dowiedzial sie co robilam w moich poprzednich zwiazkach

[martaakow]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;79838811]dalej obstawiam ze nie mowic
jak to sprawdzi?
pojdzie wypytywac wszystkich na okolo?
no chyba ze cale miasto "huczy" to nie ma co glupa palic bo i tak sie wyda
ps.ja nigdy nic nie owilam i NIGDY nikt nie dowiedzial sie co robilam w moich poprzednich zwiazkach[/QUOTE]
Zgadzam się co do słowa.


Poza tym, co to za idiotyczne pytanie? "Ej, zdradzałaś swoich facetów?"
W życiu żaden facet, z którym się spotykałam, mnie o to nie zapytał

[amillia]

Świetna sprawa, budować związek na kłamstwie.

U mnie to wychodzi naturalnie w trakcie poznawania się. Wypłynie temat byłych, padnie pytanie o powody zerwania i w tym momencie oczekuję szczerości i sama odpowiadam szczerze. Zerwałabym natychmiast gdybym dowiedziała się, że zostałam wtedy okłamana.

Dla mnie związek to bardzo bliska relacja, a partner z czasem zostaje moim najbliższym przyjacielem. Nie widzę sensu czegokolwiek przed nim ukrywać, zwłaszcza jeżeli wiem, że to mogłoby zmienić jego podejście do mnie. Szkoda mi życia na dzielenie go z kimś, kto by mnie zostawił gdyby znał prawdę o mnie, a nie tylko kłamstwa i niedopowiedzenia, którymi go karmiłam. Albo się akceptujemy ze wszystkimi wadami i błędami przeszłości, ale odgrywamy jakiś dziwny teatrzyk. Ja nie mam siły i ochoty na takie rzeczy.

[martaakow]

Ja mam swoje brudy z przeszłości, z którymi nie zamierzam się z nikim dzielić.
Jestem za to pewna, że gdyby mój facet się o nich dowiedzial, nie zostawiłby mnie, bo to przeszłość.
Ale nie widzę potrzeby przerabiania każdego poprzedniego związku, każdej relacji, opowiadania o tym, jak to było z innymi facetami/kobietami.
Po co komu taka wiedza. Bierze mnie taka, jak jestem teraz, a nie jak byłam kiedyś. Nie muszę się przed nikim spowiadać, jeśli nie mam takiej ochoty. Nie oznacza to jednak, że nie mam z moim mężczyzną bliskiej relacji. Mam. I mówię mu o wszystkim, co ma znaczenie dla naszego związku. Historie z moimi byłymi nie mają żadnego wplywu na mój obecny związek.
Ale jeśli jednak mają, mówię o tym.

[K1987]

Napisane przez lelum09

A jesli ktos by sie wprost zapytal czy sie takie cos zdarzylo?

A z czego właściwie to pytanie wynika? Czy osoba pytająca była zdradzana i jest teraz przewrażliwiona na tym punkcie? Czy ma podejście, że zdrada jest na tyle nie do przyjęcia (nawet kiedyś tam w przeszłości w innym związku), że nie chce wchodzić w związek z osobą która zdradzała? Czy jest to zwykła ciekawość?

Z jednej str uważam, że nie jest ważne, co było w poprzednich związkach bo człowiek potrafi wyciągać wnioski z własnych błędów i to, że kiedyś tam zdradził (był to jakiś epizod), nie znaczy że znowu to zrobi.
Z drugiej jednak str, wolałabym wiedzieć, gdyby np mój partner swoje poprzednie dziewczyny zdradzał notorycznie, bo jednak dawało by mi to do myślenia, że mogę być tak samo potraktowana.

[201803071142]

Napisane przez amillia

Świetna sprawa, budować związek na kłamstwie.

U mnie to wychodzi naturalnie w trakcie poznawania się. Wypłynie temat byłych, padnie pytanie o powody zerwania i w tym momencie oczekuję szczerości i sama odpowiadam szczerze. Zerwałabym natychmiast gdybym dowiedziała się, że zostałam wtedy okłamana.

Dla mnie związek to bardzo bliska relacja, a partner z czasem zostaje moim najbliższym przyjacielem. Nie widzę sensu czegokolwiek przed nim ukrywać, zwłaszcza jeżeli wiem, że to mogłoby zmienić jego podejście do mnie. Szkoda mi życia na dzielenie go z kimś, kto by mnie zostawił gdyby znał prawdę o mnie, a nie tylko kłamstwa i niedopowiedzenia, którymi go karmiłam. Albo się akceptujemy ze wszystkimi wadami i błędami przeszłości, ale odgrywamy jakiś dziwny teatrzyk. Ja nie mam siły i ochoty na takie rzeczy.

Bardzo ładnie, dojrzale, rozsądnie ujęte

[ruda_beksa]

Napisane przez amillia

Świetna sprawa, budować związek na kłamstwie.

U mnie to wychodzi naturalnie w trakcie poznawania się. Wypłynie temat byłych, padnie pytanie o powody zerwania i w tym momencie oczekuję szczerości i sama odpowiadam szczerze. Zerwałabym natychmiast gdybym dowiedziała się, że zostałam wtedy okłamana.

Dla mnie związek to bardzo bliska relacja, a partner z czasem zostaje moim najbliższym przyjacielem. Nie widzę sensu czegokolwiek przed nim ukrywać, zwłaszcza jeżeli wiem, że to mogłoby zmienić jego podejście do mnie. Szkoda mi życia na dzielenie go z kimś, kto by mnie zostawił gdyby znał prawdę o mnie, a nie tylko kłamstwa i niedopowiedzenia, którymi go karmiłam. Albo się akceptujemy ze wszystkimi wadami i błędami przeszłości, ale odgrywamy jakiś dziwny teatrzyk. Ja nie mam siły i ochoty na takie rzeczy.

[squirrelqa]

Według mnie tak, powinno się o tym mówić, a nie zatajać. Sama bym chciała wiedzieć, czy mój facet nie zdradzał swoich poprzednich partnerek. Nie toleruje zdrady i zasługuje na to, żeby nie być okłamywana czy karmiona niedomowieniami na ten temat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Nowy związek, to nowy początek.
Nie widzę powodu, by o tym mówić o ile nie jest się notorycznym zdrajcą, bo wtedy warto ostrzec partnera, niech ma się na baczności.

[White_Dove]

Napisane przez squirrelqa

Według mnie tak, powinno się o tym mówić, a nie zatajać. Sama bym chciała wiedzieć, czy mój facet nie zdradzał swoich poprzednich partnerek. Nie toleruje zdrady i zasługuje na to, żeby nie być okłamywana czy karmiona niedomowieniami na ten temat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niby tak ale sadzisz że facet bedzie sobie świadomie strzelał w stope mówiac "zdradziłem poprzednia partnerke?" Tez wolałabym wiedziec, jednak wiadome że facet sie nie przyzna.

[martaakow]

Kurcze no, mnie się zdaje, że jeśli autorka ma tego typu rozterki, to znaczy, że wydarzyło się to raz kiedyś, być może tego żałuje. I nie jest to jej ulubiona rozrywka. Więc nie widzę sensu robić z tego afery w nowym związku, z nowym mężczyzną, na którym autorce zależy.
Zakładam, że nie zastanawia się nad powiedzeniem mu, żeby móc później powiedzieć przy zdradzie "przecież ci mówiłam, że zdradziłam byłego, ostrzegałam!"

A osoba zdradzająca notorycznie nie będzie się nad tym zastanawiała, czy powiedzieć, czy nie. Nie powie i będzie zdradzać kolejną osobę. Można wtedy na początku związku liczyć na ewentualną plotkę krążącą o skokach w bok tej osoby. Na pewno nie na szczerość.

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Napisane przez White_Dove

Niby tak ale sadzisz że facet bedzie sobie świadomie strzelał w stope mówiac "zdradziłem poprzednia partnerke?" Tez wolałabym wiedziec, jednak wiadome że facet sie nie przyzna.

Czemu facet?
A kobiety nie zdradzają?

Czy też może facet nie powie, a kobieta powie?

[Enfant_Double_Terrible]

Mam swoje za uszami i gdyby potencjalny partner zapytał, to chcę myśleć, że bym powiedziała. Wydaje mi się, że to jedyne uczciwe wyjście z sytuacji. Ale z całą historią, bo ludzie zdradzają z różnych powodów. Co innego, jeżeli potrzebują ciągle nowych wrażeń, a co innego, jeżeli sypał im się związek, a oni, jak ujęła to jedna z Was, nie mieli jeszcze jaj, żeby go zakończyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moim zdaniem taka informacja nie wniesie nic dobrego do zwiazku ktory dopiero sie zaczyna,dstawia czlowieka w zlym swietle a nie jest powiedziane ze osoba ktora zdradzila bylego partnera zawsze bedzie zdradzac
moim zdaniem zdrada jest zdrada nie wazne z jakiego powodu,mowiac nowo poznanemu facetowi o tym ze nam se to przydarzylo zbyt wiele sie ryzykuje (wypominanie,ograniczone zaufanie)po co ci cos takiego?
nowy zwiazek nowa karta nie potrzeba do tego mieszac bylych zwiazkow bo prawda jest taka ze przyszlosci nie da sie przewidziec i nawet ten ktory nigdy wczesniej nie zdradzil moze zdradzic a po co siac ziarno niepokoju juz na poczatku?

[I am Rock]

Człowiek sam sobie uroi, że jak partner zdradzał w przeszłości, to całkiem możliwe, że zdradzi i mnie.

[squirrelqa]

Napisane przez White_Dove

Niby tak ale sadzisz że facet bedzie sobie świadomie strzelał w stope mówiac "zdradziłem poprzednia partnerke?" Tez wolałabym wiedziec, jednak wiadome że facet sie nie przyzna.

Chce wierzyć, że mężczyzna z którym chce stworzyć związek będzie jednak prawdomówny. W takich gustuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Napisane przez martaakow

Kurcze no, mnie się zdaje, że jeśli autorka ma tego typu rozterki, to znaczy, że wydarzyło się to raz kiedyś, być może tego żałuje. I nie jest to jej ulubiona rozrywka. Więc nie widzę sensu robić z tego afery w nowym związku, z nowym mężczyzną, na którym autorce zależy.
Zakładam, że nie zastanawia się nad powiedzeniem mu, żeby móc później powiedzieć przy zdradzie "przecież ci mówiłam, że zdradziłam byłego, ostrzegałam!"

A osoba zdradzająca notorycznie nie będzie się nad tym zastanawiała, czy powiedzieć, czy nie. Nie powie i będzie zdradzać kolejną osobę. Można wtedy na początku związku liczyć na ewentualną plotkę krążącą o skokach w bok tej osoby. Na pewno nie na szczerość.

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------



Czemu facet?
A kobiety nie zdradzają?

Czy też może facet nie powie, a kobieta powie?

Wszyscy zdradzaja ale juz mi łatwiej było pisac ze facet od kobiecej strony. Nie łap za słówka.
Chociaz zaraz w jakiejs gazecie była sonda i wyszło ze procentowo wiecej facetow zdradza Pytanie z kim.

[Enfant_Double_Terrible]

Wiesz co, bo wydaje mi się, że w sytuacji, w której padło pytanie, nie ma lepszego wyjścia. Albo kłamiesz, albo mówisz prawdę, albo idziesz w stronę "A na co Ci to wiedzieć?", ale przy trzecim moją pierwszą myślą byłoby, że facet ma coś na sumieniu.

A że to ryzykowne, wiem dobrze, bo młodym dziewczęciem będąc, wypytywałam byłego nie o zdrady nawet, tylko o ex-panny, a ilość wydała mi się stanowczo za duża i tak czy siak szlag wszystko trafił. Potem się dowiedziałam od osoby trzeciej, że chyba i zdrada mu się trafiła, a pogląd miałam wówczas taki, że jak raz, to już potencjalnie zawsze, więc...

No, tak, to "matrymonialnie" stawia w złym świetle, podobnie jak, hm, przyznawanie się do problemów psychicznych, czy do tego, że masz na innym kontynencie dziecko, któremu nie poświęcasz dużo uwagi albo bardzo ciężkiej choroby ciała. Niemniej wydaje mi się niezbędne, żeby druga osoba wiedziała tyle, ile może, zwłaszcza, zanim się zaangażuje.

Napisane przez White_Dove

Wszyscy zdradzaja ale juz mi łatwiej było pisac ze facet od kobiecej strony. Nie łap za słówka.
Chociaz zaraz w jakiejs gazecie była sonda i wyszło ze procentowo wiecej facetow zdradza Pytanie z kim.

Podobno mężczyźni są statystycznie bardziej skłonni do przestępstw, to może z kolegami z celi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MsN]

Napisane przez lelum09

Oczywiście mam na mysli sytuacje, ze jestesmy w nowym zwiazku w ktorym do tego nie doszlo. Czy sadzicie, ze parner powinien sie ,,spowiadac" z haniebnej przeszlosci? A co jesli wie sie, ze to bylo zle postepowanie i nie ma sie zamiaru go powtorzyc? Taka inforamcja moze zasiac watpliwosc- to wiadomo. Jaka jest wasza opinia?

Raczej nie. Nienawidzę się spowiadać ani nienawidzę rozgrzeszenia. Nawet tego nie oczekuję. Każdy z nas popełnia błędy, jesteśmy tylko ludźmi. Czaisz, żeby koleś Ci się spowiadał z tego czy w ostatnim związku zdradził on czy ona? Nie licz na to, że koleś Ci powie, że się przyzna do tego. Więc dlaczego ja miałabym się spowiadać?

Przeszłość jest przeszłością i należy ją rozgraniczyć od nowego rozdziału czy tam teraźniejszości (nazwij jak chcesz) i osobiście bym nie chciała wracać do tego z jakiego powodu się rozstałam z kimś tam. Jakie to ma znaczenia gdy wchodzi się w nowy związek? Jak dla mnie żadne. Tak samo to z iloma się spało, przecież to nie konkurs czy sprawozdanie i to nie powinno mieć wpływu na nowy związek...

Więc kategoryczne ''nie''. Nie powinno się informować o dawnych zdradach.

[201803071142]

Napisane przez MsN

Raczej nie. Nienawidzę się spowiadać ani nienawidzę rozgrzeszenia. Nawet tego nie oczekuję. Każdy z nas popełnia błędy, jesteśmy tylko ludźmi. Czaisz, żeby koleś Ci się spowiadał z tego czy w ostatnim związku zdradził on czy ona? Nie licz na to, że koleś Ci powie, że się przyzna do tego. Więc dlaczego ja miałabym się spowiadać?

Przeszłość jest przeszłością i należy ją rozgraniczyć od nowego rozdziału czy tam teraźniejszości (nazwij jak chcesz) i osobiście bym nie chciała wracać do tego z jakiego powodu się rozstałam z kimś tam. Jakie to ma znaczenia gdy wchodzi się w nowy związek? Jak dla mnie żadne. Tak samo to z iloma się spało, przecież to nie konkurs czy sprawozdanie i to nie powinno mieć wpływu na nowy związek...

Więc kategoryczne ''nie''. Nie powinno się informować o dawnych zdradach.

Zaś w innym wątku opisujesz siebie jako eteryczną nimfę, która potrzebuje bliskości, zapewnień o miłości, wrażliwą...

Ale o skokach w bok mówić partnerowi to nie nie.

Wymagać to my, ale nie od nas.

[felixindahouz]

Napisane przez Toblerone

Jeśli to była zdrada w poprzednim związku, albo jeszcze lepiej kilku poprzednich, wolałabym wiedzieć i szybko wziąć nogi za pas.

+1

Znam osobiście przypadek laski, która zdradziła wcześniej swojego poprzedniego faceta (nie było zbliżenia, bardziej jakieś pocałunki), ale potem swojego obecnego zdradziła już w pełnym tego słowa znaczeniu.

Zdecydowanie należy sprawdzić historię serwisową, autentyczność wpisów na przeglądzie, celem weryfikacji prawdziwości przebiegu. Bo może się okazać, że niestety - tak jak w przypadku osoby takiej jak autorka - jest wspawana ćwiara i są pogięte przedłużnice, a poduszki wystrzelone. Dalsza jazda jakkolwiek możliwa - jest jednak bardzo niebezpieczna i może się skończyć tragedią.

Do wszystkich "zatajaczek": a teraz wyobraźcie sobie, że Wasz facet zdradzał przed Wami swoją poprzednią partnerkę... Już widzę jak wszystkie "wolałyby nie wiedzieć" lub też nie ma to znaczenia Podwójne standardy w swojej całej okazałości.

[kalor]

Napisane przez Toblerone

Zaś w innym wątku opisujesz siebie jako eteryczną nimfę, która potrzebuje bliskości, zapewnień o miłości, wrażliwą...

Ale o skokach w bok mówić partnerowi to nie nie.

Wymagać to my, ale nie od nas.

aż przejrzałam posty z ciekawości i nie mam pojęcia, gdzie takie coś wyczytałaś, czyżby chodziło o wcześniejsze spięcia w innych wątkach?

[201803071142]

Napisane przez kalor

aż przejrzałam posty z ciekawości i nie mam pojęcia, gdzie takie coś wyczytałaś, czyżby chodziło o wcześniejsze spięcia w innych wątkach?

Zerknij na DDA, nie było wcześniej żadnych spięć. Nie cytuję, bo tego chyba zabrania regulamin.
Edit: Pomyliłam użytkowniczki.

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez felixindahouz

Do wszystkich "zatajaczek": a teraz wyobraźcie sobie, że Wasz facet zdradzał przed Wami swoją poprzednią partnerkę... Już widzę jak wszystkie "wolałyby nie wiedzieć" lub też nie ma to znaczenia Podwójne standardy w swojej całej okazałości.

Tak, podobne odnoszę ogólne wrażenie z forum. "My jesteśmy bardzo otwarte i nowoczesne, ale tylko kiedy sytuacja jest dla nas wygodna".