Dlaczego kobiety mnie ranią? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-02-08, 18:00   #1
ciekawyswiata25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 11

Dlaczego kobiety mnie ranią?


Długo się zastanawiałem czy w ogóle o tym pisać, z większością moich problemów radzę sobie sam ale stwierdziłem że nikt mi lepiej nie odpowie na to pytanie niż kobiety. Ze względu na moje specyficzne poglądy odnośnie relacji damsko-męskich jedyną opcją żeby zapytać was o zdanie, jest napisanie tutaj. Może na początek kilka słów o mnie bo bez tego raczej się nie obejdzie. Jestem dorosłym facetem, żyjącym od paru dobrych lat całkowicie sam, mam dobrą pracę, własne mieszkanie, samochód, wiele pasji.

W zasadzie mam wszystko co chciałem mieć w życiu po za jednym, związkiem. Żebyście mnie nie zrozumiały źle, byłem w paru związkach w moim życiu. Z żadnego z tych związków nie byłem szczęśliwy, o ile na początku było miło to bardzo szybko się to kończyło. Jestem człowiekiem, który robi coś dobrze albo nie robi tego wcale. Dlatego też gdy spodoba mi się jakaś kobieta i zaczyna mi na niej zależeć to dość mocno się angażuje i staram. Okazuje kobietom bardzo dużo szacunku. Zawsze uważałem że gdy mi na jakiejś kobiecie zależy to chcę dla niej jak najlepiej. Tak też robię, dbam o to żeby każda chwila była miła, kupuje kwiaty od czasu do czasu, potrafię zaskoczyć napisanym spontanicznie wierszem czy sprawić kobiecie niespodziankę o której cały czas marzyła albo zrobić śniadanie do łózka. Nie mam też problemów o tym żeby mówić o swoich uczuciach, pod warunkiem że nadchodzi na to odpowiednia pora. Poza tym jestem szczery i staram się rozwiązywać wszystkie problemy rozmową i nigdy od nich nie uciekam.

Pomyślicie zatem, gdzie tkwi problem? Problem tkwi w tym że kobiety z którymi byłem zostawiały mnie gdy tylko się w nich zakochiwałem. Nie jestem typem faceta, który zakochuje się po tygodniu, potrzebuje na to dużo czasu, dlatego tym bardziej takie zachowanie z ich strony było dla mnie bolesne. We wszystkich przypadkach było dokładnie tak samo, spotykaliśmy się, było miło na początku, romantycznie, były iskierki i zauroczenie a gdy tylko się zakochiwałem lub byłem już dość mocno zaangażowany, dowiadywałem się że to jednak nie jest to, że czar prysnął i nic z tego nie będzie. Mam grubą skórę, jestem wytrzymały psychicznie i fizycznie bo wymaga tego ode mnie moja praca ale pomimo tego mam też uczucia. Trochę za bardzo dojrzały jak na swój wiek ale pomimo tego całkiem zabawny i bardzo stanowczy oraz uparty.

Po ostatniej przygodzie tego typu zacząłem się poważnie zastanawiać dlaczego tak jest. W dodatku poczułem że zmieniam się, czego nie chcę. Powoli tracę mój szacunek do kobiet, tą chęć angażowania i starania się. Zaczynam się dystansować i z każdą taką przygodą tracę chęci na to żeby być w związku. Doszedłem do wniosku że skoro to dzieje się za każdym razem to problem najprawdopodobniej tkwi we mnie ale nie wiem gdzie. Nie mam pojęcia co mogę robić źle. Nie mam wielkich wymagań, szukam poważnego związku na dłużej i kobiety dla której będę ważny. I to jest właśnie moje pytanie, co jest nie tak w moim życiu że kobiety tak mnie ranią i zostawiają?

Edytowane przez ciekawyswiata25
Czas edycji: 2014-02-08 o 18:07
ciekawyswiata25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 18:12   #2
afrodytek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 077
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez ciekawyswiata25 Pokaż wiadomość
Długo się zastanawiałem czy w ogóle o tym pisać, z większością moich problemów radzę sobie sam ale stwierdziłem że nikt mi lepiej nie odpowie na to pytanie niż kobiety. Ze względu na moje specyficzne poglądy odnośnie relacji damsko-męskich jedyną opcją żeby zapytać was o zdanie, jest napisanie tutaj. Może na początek kilka słów o mnie bo bez tego raczej się nie obejdzie. Jestem dorosłym facetem, żyjącym od paru dobrych lat całkowicie sam, mam dobrą pracę, własne mieszkanie, samochód, wiele pasji.

W zasadzie mam wszystko co chciałem mieć w życiu po za jednym, związkiem. Żebyście mnie nie zrozumiały źle, byłem w paru związkach w moim życiu. Z żadnego z tych związków nie byłem szczęśliwy, o ile na początku było miło to bardzo szybko się to kończyło. Jestem człowiekiem, który robi coś dobrze albo nie robi tego wcale. Dlatego też gdy spodoba mi się jakaś kobieta i zaczyna mi na niej zależeć to dość mocno się angażuje i staram. Okazuje kobietom bardzo dużo szacunku. Zawsze uważałem że gdy mi na jakiejś kobiecie zależy to chcę dla niej jak najlepiej. Tak też robię, dbam o to żeby każda chwila była miła, kupuje kwiaty od czasu do czasu, potrafię zaskoczyć napisanym spontanicznie wierszem czy sprawić kobiecie niespodziankę o której cały czas marzyła albo zrobić śniadanie do łózka. Nie mam też problemów o tym żeby mówić o swoich uczuciach, pod warunkiem że nadchodzi na to odpowiednia pora. Poza tym jestem szczery i staram się rozwiązywać wszystkie problemy rozmową i nigdy od nich nie uciekam.

Pomyślicie zatem, gdzie tkwi problem? Problem tkwi w tym że kobiety z którymi byłem zostawiały mnie gdy tylko się w nich zakochiwałem. Nie jestem typem faceta, który zakochuje się po tygodniu, potrzebuje na to dużo czasu, dlatego tym bardziej takie zachowanie z ich strony było dla mnie bolesne. We wszystkich przypadkach było dokładnie tak samo, spotykaliśmy się, było miło na początku, romantycznie, były iskierki i zauroczenie a gdy tylko się zakochiwałem lub byłem już dość mocno zaangażowany, dowiadywałem się że to jednak nie jest to, że czar prysnął i nic z tego nie będzie. Mam grubą skórę, jestem wytrzymały psychicznie i fizycznie bo wymaga tego ode mnie moja praca ale pomimo tego mam też uczucia. Trochę za bardzo dojrzały jak na swój wiek ale pomimo tego całkiem zabawny i bardzo stanowczy oraz uparty.

Po ostatniej przygodzie tego typu zacząłem się poważnie zastanawiać dlaczego tak jest. W dodatku poczułem że zmieniam się, czego nie chcę. Powoli tracę mój szacunek do kobiet, tą chęć angażowania i starania się. Zaczynam się dystansować i z każdą taką przygodą tracę chęci na to żeby być w związku. Doszedłem do wniosku że skoro to dzieje się za każdym razem to problem najprawdopodobniej tkwi we mnie ale nie wiem gdzie. Nie mam pojęcia co mogę robić źle. Nie mam wielkich wymagań, szukam poważnego związku na dłużej i kobiety dla której będę ważny. I to jest właśnie moje pytanie, co jest nie tak w moim życiu że kobiety tak mnie ranią i zostawiają?
Ile to jest dużo czasu?? Miałam chłopaka, który mówił to samo... dałam mu szansę mimo, że nie byłam pewna,ale skoro powiedział, że potrzebuję dużo czasu żeby pokochać i być tego pewnym..to pomyślałam że zdążymy się dobrze poznać i nikt nie będzie nie potrzebnie naciskał... Niestety po 2 miesiącach się zakochał zaczął mi wyznawać miłość.. jak nie usłyszał odpowiedzi żadnej to potem powiedział mi to jeszcze raz, ale nadal nie usłyszał.. Ja po prostu go z czasem nie pokochałam a z mojej strony nie była to "miłość od pierwszego wejrzenia" tak jak to było z jego strony mimo, że mówił iż nie zakochuje się szybko.... rzucił mnie na głęboką wodę a ja nie byłam gotowa bo chciałam go dobrze poznać... i no nie wyszło.
afrodytek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 18:25   #3
kosiolek
Raczkowanie
 
Avatar kosiolek
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 388
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez ciekawyswiata25 Pokaż wiadomość
Długo się zastanawiałem czy w ogóle o tym pisać, z większością moich problemów radzę sobie sam ale stwierdziłem że nikt mi lepiej nie odpowie na to pytanie niż kobiety. Ze względu na moje specyficzne poglądy odnośnie relacji damsko-męskich jedyną opcją żeby zapytać was o zdanie, jest napisanie tutaj. Może na początek kilka słów o mnie bo bez tego raczej się nie obejdzie. Jestem dorosłym facetem, żyjącym od paru dobrych lat całkowicie sam, mam dobrą pracę, własne mieszkanie, samochód, wiele pasji.

W zasadzie mam wszystko co chciałem mieć w życiu po za jednym, związkiem. Żebyście mnie nie zrozumiały źle, byłem w paru związkach w moim życiu. Z żadnego z tych związków nie byłem szczęśliwy, o ile na początku było miło to bardzo szybko się to kończyło. Jestem człowiekiem, który robi coś dobrze albo nie robi tego wcale. Dlatego też gdy spodoba mi się jakaś kobieta i zaczyna mi na niej zależeć to dość mocno się angażuje i staram. Okazuje kobietom bardzo dużo szacunku. Zawsze uważałem że gdy mi na jakiejś kobiecie zależy to chcę dla niej jak najlepiej. Tak też robię, dbam o to żeby każda chwila była miła, kupuje kwiaty od czasu do czasu, potrafię zaskoczyć napisanym spontanicznie wierszem czy sprawić kobiecie niespodziankę o której cały czas marzyła albo zrobić śniadanie do łózka. Nie mam też problemów o tym żeby mówić o swoich uczuciach, pod warunkiem że nadchodzi na to odpowiednia pora. Poza tym jestem szczery i staram się rozwiązywać wszystkie problemy rozmową i nigdy od nich nie uciekam.

Pomyślicie zatem, gdzie tkwi problem? Problem tkwi w tym że kobiety z którymi byłem zostawiały mnie gdy tylko się w nich zakochiwałem. Nie jestem typem faceta, który zakochuje się po tygodniu, potrzebuje na to dużo czasu, dlatego tym bardziej takie zachowanie z ich strony było dla mnie bolesne. We wszystkich przypadkach było dokładnie tak samo, spotykaliśmy się, było miło na początku, romantycznie, były iskierki i zauroczenie a gdy tylko się zakochiwałem lub byłem już dość mocno zaangażowany, dowiadywałem się że to jednak nie jest to i że czar prysnął i nic z tego nie będzie. Mam grubą skórę, jestem wytrzymały psychicznie i fizycznie bo wymaga tego ode mnie moja praca ale pomimo tego mam też uczucia.

Po ostatniej przygodzie tego typu zacząłem się poważnie zastanawiać dlaczego tak jest. W dodatku poczułem że zmieniam się, czego nie chcę. Powoli tracę mój szacunek do kobiet, tą chęć angażowania i starania się. Zaczynam się dystansować i z każdą taką przygodą tracę chęci na to żeby być w związku. Doszedłem do wniosku że skoro to dzieje się za każdym razem to problem najprawdopodobniej tkwi we mnie ale nie wiem gdzie. Nie mam pojęcia co mogę robić źle. Nie mam wielkich wymagań, szukam poważnego związku na dłużej i kobiety dla której będę ważny. I to jest właśnie moje pytanie, co jest nie tak w moim życiu że kobiety tak mnie ranią i zostawiają?
Twoj problem, Autorze, tkwi w braku poczucia wlasnej wartosci - tak w wielkim skrocie.

Osoba ze zdrowym poczuciem wlasnej wartosci nie czuje potrzeby zeby sie tak bardzo starac, zabiegac, okazywac jak to powiedziales "bardzo duzo szacunku". O Twoim niskim poczuciu wlasnej wartosci swiadczy tez Twoj perfekcjonizm ("Jestem człowiekiem, który robi coś dobrze albo nie robi tego wcale").

Dynamika Twojego problemu polega na tym, ze w poczatkowych fazach zwiazku koncentrujesz sie stuprocentowo na kobiecie, starajac sie jakby zasluzyc na jej wzgledy. Podswiadomie probujesz u niej zapunktowac wystarczajaco, zeby ona zechciala sie odwdzieczyc; masz nadzieje, ze swoimi zabiegami przekonasz ja do tego, zeby Cie prawdziwie uszczesliwila poprzez wypelnienie Twojej wewnetrznej pustki. Klopot polega na tym, ze wypelnienie emocjonalnej pustki drugiego czlowieka jest zadaniem ponadludzkim.

W chwili kiedy sie angazujesz, kobieta zaczyna odczuwac Twoja wewnetrzna pustke i oczekiwania. Oczekiwania, ktorym zaden czlowiek nie jest w stanie sprostac - zaden, poza Toba samym oczywiscie. Twoje oczekiwania sa przez nie odczuwane jako przytlaczajace i dlatego wlasnie odchodza.
kosiolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 18:33   #4
Oliwiabb
Wtajemniczenie
 
Avatar Oliwiabb
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 172
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Albo miałeś po prostu pecha i trafiałeś na nieodpowiednie dziewczyny albo rzeczywiście problem jest w Tobie.

Ciekawi mnie ile to jest dużo czasu, ktory potrzebujesz na zakochanie?

Jeśli problem tkwi w Tobie to wydaje mi się, że chodzi o to że kiedy już się zakochasz to za bardzo narzucasz się swojej dziewczynie, jesteś zbyt opiekunczy, czuły, za bardzo jej nadskakujesz, po prostu prawie zagłaskujesz ją na śmierć. Kobiety tego baaaardzo nie lubią, przynajmniej większosc kobiet.
My lubimy czuć się bezpiecznie i pewnie ale facet musi być facetem a nie nadskakiwać nam i spełniać każdą naszą zachciankę.
Oliwiabb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 18:46   #5
Zanthia
Zadomowienie
 
Avatar Zanthia
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 164
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez Oliwiabb Pokaż wiadomość
Albo miałeś po prostu pecha i trafiałeś na nieodpowiednie dziewczyny albo rzeczywiście problem jest w Tobie.

Ciekawi mnie ile to jest dużo czasu, ktory potrzebujesz na zakochanie?

Jeśli problem tkwi w Tobie to wydaje mi się, że chodzi o to że kiedy już się zakochasz to za bardzo narzucasz się swojej dziewczynie, jesteś zbyt opiekunczy, czuły, za bardzo jej nadskakujesz, po prostu prawie zagłaskujesz ją na śmierć. Kobiety tego baaaardzo nie lubią, przynajmniej większosc kobiet.
My lubimy czuć się bezpiecznie i pewnie ale facet musi być facetem a nie nadskakiwać nam i spełniać każdą naszą zachciankę.
Podpisuję się pod koleżanką.

Poza tym są kobiety i kobiety. Nie każdą wypłoszysz przedwczesnym powiedzeniem "kocham".

A może z jakiegoś powodu przyciągasz właśnie tylko takie kobiety? Może zacznij szukać ich w innych miejscach?


Czy będąc w związku znajdujesz czas dla siebie, swoje zainteresowania i przyjemnośći BEZ NIEJ ?
Zanthia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:07   #6
ciekawyswiata25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 11
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Tak w wielkim skrócie - nie. Mam silny charakter i dość duże poczucie własnej wartości. Mój duży szacunek do kobiet nie wynika z niskiego poczucia wartości a z tego że miałem ciężkie życie jak byłem mały i parę kobiet, które bardzo się o mnie troszczyły. Nie staram się za bardzo, nie przytłaczam kobiety, nie narzucam się ani nie staram się zapunktować żeby się kobiecie upodobać, ponieważ nie muszę. Staram się bo to normalne zachowanie osoby, której zależy i oczekuje tego samego od kobiety z którą jestem i dostaje to. Jak jestem z nią w związku to wiem że jej się podobam i że nie widzi po za mną świata dla tego nie muszę "punktować". Nigdy też nie koncentruje się na kobiecie stuprocentowo bo mam wiele rzeczy na głowie w swoim życiu. Dodam też że nie jestem zaborczy czy zazdrosny bo za chwilę i takie pomysły się pojawią. Potrafię być bardzo stanowczy i niedostępny gdy potrzeba ale jak spędzamy czas to ma być miło. Mogłem to wszystko napisać na początku bo czułem że podejmiecie ten trop ale on jest błędny. Gdyby ten problem był na tyle prosty, poradziłbym sobie z nim sam. Mój perfekcjonizm również nie wynika z poczucia niskiej wartości, wynika z tego że jestem solidny.

Jak dużo czasu potrzebuje żeby się zakochać? Pół roku, czasami nawet rok. Problem pojawia się nagle a gdyby kobieta czuła się przytłoczona czy zaszczuta przeze mnie, czułbym to. Poza tym wydaje mi się że kobieta, która ma mokro w majtkach na sam mój widok raczej jest mną bardzo zauroczona a nie jest przytłoczona czy nie czuje się źle w związku. Mój ostatni 8 miesięczny związek zakończył się w taki o to sposób: po tym okresie czasu, poczułem że to coś poważnego i chciałem się z tym podzielić z moją kobietą. Umówiłem się na romantyczną kolację, oznajmiłem jej o tym i jedyne co widziałem to jej zakłopotanie i udawany uśmiech. Rozstaliśmy się normalnie ale potem we wszystkich jej kontaktach z nią odczuwałem obojętność i oziębłość aż po tygodniu dowiedziałem się że musimy poważnie porozmawiać. Powiedziała mi że to jednak nie jest to że zauroczenie minęło i ona nic do mnie nie czuje i nie ma sensu tego dalej ciągnąć ale jestem cudownym facetem, bardzo atrakcyjnym i w ogóle jaki to ja jestem boski i wspaniały ale nie ma chemii. Zniknęła tak nagle, jakbym machnął czarodziejską różdżką. Nie skakałem z radości wtedy i rozstaliśmy się bo ja również uznałem że to nie ma sensu skoro nic nie czuje. Wszystkie moją związki kończyły się w podobny sposób. I doskonale wiem czego kobiety chcą, czego dowodem są moje udane związki aż do magicznego momentu. Bardzo ciężko mi uwierzyć że trafiam tylko na takie kobiety, które uciekają gdy dowiedzą się że czuje coś więcej.

Edytowane przez ciekawyswiata25
Czas edycji: 2014-02-08 o 19:13
ciekawyswiata25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:29   #7
takbonie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 457
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Jaki jest odstęp między tymi relacjami? Czujesz się wyleczony z jednej relacji zanim wejdziesz w drugą?
takbonie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-02-08, 19:32   #8
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Mi się wydaje,zze teraz większosć kobiet-bez urazy- jest dosyć trudnym kaskiem do ugryzienia.
I nie jest to takie proste,zeby kobieta się zakochała..jak i facet.
I na pewno będziesz tracił chęci- im więcej się nie udaje,tym łatwiej popaść właśnie w coś negatywnego..

Ale wiesz co?
Jest duzo osob które żyją bez drugiej osoby.Nie chodzi mi o to,ze warto pozostawać singlem,a ze warto czerpać z życia.
Bo tak naprawdę co mozesz zrobic?na siłę ściągnąć jakąś dziewczynę albo się zakochac?
nie da się a szkoda
Moim zdaniem bądź sobą. I wlasnie moze wiesz gdzie tkwi Twój błąd?
ze angazujesz sie w osoby które od razu mówią z daleka "NIE".Ja taki mialam klopot i teraz widzę to mega wyraźnie Ze sama dzwonilam,pisalam smsy niewiadomo co a tak naprawdę od razu bylo iwdac,ze komus nie zalezalo..
I to jest zapewne jakis Twoj klopot,bo jak ktos komus sie podoba to tak nie dziala,ze jest chemia i nagle ktos sie odcina..
Serio
Staraj się podchodzić na luzie- jak cos ma byc to będzie.Poczytaj trochę książek psychologicznych to sporo w sobie zauwazysz roznych zachowan-
Polecam Benniewicza np i Coaching albo ciekawa jest Pawlikowskiej o konca świata.
Duzo uczą ,patrzenia na siebie,na innych .Ciekawe refleksje.
Więc serio,poczytaj i wyluzuj ,tak jest najzdrowiej
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:32   #9
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez ciekawyswiata25 Pokaż wiadomość
Tak w wielkim skrócie - nie. Mam silny charakter i dość duże poczucie własnej wartości. Mój duży szacunek do kobiet nie wynika z niskiego poczucia wartości a z tego że miałem ciężkie życie jak byłem mały i parę kobiet, które bardzo się o mnie troszczyły. Nie staram się za bardzo, nie przytłaczam kobiety, nie narzucam się ani nie staram się zapunktować żeby się kobiecie upodobać, ponieważ nie muszę. Staram się bo to normalne zachowanie osoby, której zależy i oczekuje tego samego od kobiety z którą jestem i dostaje to. Jak jestem z nią w związku to wiem że jej się podobam i że nie widzi po za mną świata dla tego nie muszę "punktować". Nigdy też nie koncentruje się na kobiecie stuprocentowo bo mam wiele rzeczy na głowie w swoim życiu. Dodam też że nie jestem zaborczy czy zazdrosny bo za chwilę i takie pomysły się pojawią. Potrafię być bardzo stanowczy i niedostępny gdy potrzeba ale jak spędzamy czas to ma być miło. Mogłem to wszystko napisać na początku bo czułem że podejmiecie ten trop ale on jest błędny. Gdyby ten problem był na tyle prosty, poradziłbym sobie z nim sam. Mój perfekcjonizm również nie wynika z poczucia niskiej wartości, wynika z tego że jestem solidny.

Jak dużo czasu potrzebuje żeby się zakochać? Pół roku, czasami nawet rok. Problem pojawia się nagle a gdyby kobieta czuła się przytłoczona czy zaszczuta przeze mnie, czułbym to. Poza tym wydaje mi się że kobieta, która ma mokro w majtkach na sam mój widok raczej jest mną bardzo zauroczona a nie jest przytłoczona czy nie czuje się źle w związku. Mój ostatni 8 miesięczny związek zakończył się w taki o to sposób: po tym okresie czasu, poczułem że to coś poważnego i chciałem się z tym podzielić z moją kobietą. Umówiłem się na romantyczną kolację, oznajmiłem jej o tym i jedyne co widziałem to jej zakłopotanie i udawany uśmiech. Rozstaliśmy się normalnie ale potem we wszystkich jej kontaktach z nią odczuwałem obojętność i oziębłość aż po tygodniu dowiedziałem się że musimy poważnie porozmawiać. Powiedziała mi że to jednak nie jest to że zauroczenie minęło i ona nic do mnie nie czuje i nie ma sensu tego dalej ciągnąć ale jestem cudownym facetem, bardzo atrakcyjnym i w ogóle jaki to ja jestem boski i wspaniały ale nie ma chemii. Zniknęła tak nagle, jakbym machnął czarodziejską różdżką. Nie skakałem z radości wtedy i rozstaliśmy się bo ja również uznałem że to nie ma sensu skoro nic nie czuje. Wszystkie moją związki kończyły się w podobny sposób. I doskonale wiem czego kobiety chcą, czego dowodem są moje udane związki aż do magicznego momentu. Bardzo ciężko mi uwierzyć że trafiam tylko na takie kobiety, które uciekają gdy dowiedzą się że czuje coś więcej.
Wg. mnie pół roku - rok to szmat czasu żeby się zakochać.
Ja rozumiem że po prostu taki jesteś i tych rzeczy nie da się przyśpieszyć, ale i tak wydaje mi się że to zbyt długo.

Podobno najbardziej intensywnie odczuwamy emocje w pierwszych 3 miesiącach związku - wtedy motylki najbardziej latają
Ja też jestem powolona, ale gdyby mi facet odpowiadał, podobał mi się i bym się z nim aktywnie spotykała i chciała czegoś więcej to... nie czekałabym 6 miesiący - 1 roku na jakieś deklaracje.
Owszem może nawet bym się z nim spotykała, ale chyba bardziej na zasadzie braku laku albo miłego wypełniacza czasu..
Gdyby po 8 miesiącach czasu wyznal mi ze cos zaczyna czuć, to Sorry Gregory, ale dla mnie by to było za późno, bo nie potrafiłabym przez te 8 miesięcy utrzymać tych motylków na uwięzi i czekać aż facet coś łaskawie poczuje..
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:34   #10
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

No to nie widzę sensu w tym wszystkim.
Jak to nie to?cudowny ale nie taki?Za mało danych.
Jak podobasz się super kobiecie z urody to chociazbys był świnią to potrafiłaby za Tobą chodzic
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:36   #11
Asji
Zadomowienie
 
Avatar Asji
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez Joline Pokaż wiadomość
Wg. mnie pół roku - rok to szmat czasu żeby się zakochać.
Ja rozumiem że po prostu taki jesteś i tych rzeczy nie da się przyśpieszyć, ale i tak wydaje mi się że to zbyt długo.

Podobno najbardziej intensywnie odczuwamy emocje w pierwszych 3 miesiącach związku - wtedy motylki najbardziej latają
Ja też jestem powolona, ale gdyby mi facet odpowiadał, podobał mi się i bym się z nim aktywnie spotykała i chciała czegoś więcej to... nie czekałabym 6 miesiący - 1 roku na jakieś deklaracje.
Owszem może nawet bym się z nim spotykała, ale chyba bardziej na zasadzie braku laku albo miłego wypełniacza czasu..
Gdyby po 8 miesiącach czasu wyznal mi ze cos zaczyna czuć, to Sorry Gregory, ale dla mnie by to było za późno, bo nie potrafiłabym przez te 8 miesięcy utrzymać tych motylków na uwięzi i czekać aż facet coś łaskawie poczuje..
Ale jak to się ma do tekstu Autora? Gdyby kobiety, z którymi się spotykał myślały tak jak Ty, to by go zostawiały dużo wcześniej, a nie wycofywały się dopiero gdy on się deklaruje. Nie wierzę, że każda jedna była z nim z "braku laku".

Dla mnie pół roku na deklaracje to jest normalny czas.
Asji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-08, 19:37   #12
Angeela12
Raczkowanie
 
Avatar Angeela12
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez Oliwiabb Pokaż wiadomość
Albo miałeś po prostu pecha i trafiałeś na nieodpowiednie dziewczyny albo rzeczywiście problem jest w Tobie.

Ciekawi mnie ile to jest dużo czasu, ktory potrzebujesz na zakochanie?

Jeśli problem tkwi w Tobie to wydaje mi się, że chodzi o to że kiedy już się zakochasz to za bardzo narzucasz się swojej dziewczynie, jesteś zbyt opiekunczy, czuły, za bardzo jej nadskakujesz, po prostu prawie zagłaskujesz ją na śmierć. Kobiety tego baaaardzo nie lubią, przynajmniej większosc kobiet.
My lubimy czuć się bezpiecznie i pewnie ale facet musi być facetem a nie nadskakiwać nam i spełniać każdą naszą zachciankę.
Zgadzam sie z ta wypowiedzia. Trzeba byc dobrym dla kobiety, ale nie do przesady. Trzeba miec tez poczucie wlasnej wartosci i nie dac sobie wejsc na glowe. Daj tez troche postarać sie dziewczynie o swoje wzgledy
Angeela12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:40   #13
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Autorze, gwoli sprecyzowania - za deklarację zakochania uznajesz "kocham cię", czy "zakochałem się w tobie"? I drugie pytanie - każda zwiewała po deklaracji, czy czasem po prostu tak wychodziło, że Ty się angażowałeś bardziej, a one w tym czasie coraz mniej?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:41   #14
Angeela12
Raczkowanie
 
Avatar Angeela12
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez ciekawyswiata25 Pokaż wiadomość
Tak w wielkim skrócie - nie. Mam silny charakter i dość duże poczucie własnej wartości. Mój duży szacunek do kobiet nie wynika z niskiego poczucia wartości a z tego że miałem ciężkie życie jak byłem mały i parę kobiet, które bardzo się o mnie troszczyły. Nie staram się za bardzo, nie przytłaczam kobiety, nie narzucam się ani nie staram się zapunktować żeby się kobiecie upodobać, ponieważ nie muszę. Staram się bo to normalne zachowanie osoby, której zależy i oczekuje tego samego od kobiety z którą jestem i dostaje to. Jak jestem z nią w związku to wiem że jej się podobam i że nie widzi po za mną świata dla tego nie muszę "punktować". Nigdy też nie koncentruje się na kobiecie stuprocentowo bo mam wiele rzeczy na głowie w swoim życiu. Dodam też że nie jestem zaborczy czy zazdrosny bo za chwilę i takie pomysły się pojawią. Potrafię być bardzo stanowczy i niedostępny gdy potrzeba ale jak spędzamy czas to ma być miło. Mogłem to wszystko napisać na początku bo czułem że podejmiecie ten trop ale on jest błędny. Gdyby ten problem był na tyle prosty, poradziłbym sobie z nim sam. Mój perfekcjonizm również nie wynika z poczucia niskiej wartości, wynika z tego że jestem solidny.

Jak dużo czasu potrzebuje żeby się zakochać? Pół roku, czasami nawet rok. Problem pojawia się nagle a gdyby kobieta czuła się przytłoczona czy zaszczuta przeze mnie, czułbym to. Poza tym wydaje mi się że kobieta, która ma mokro w majtkach na sam mój widok raczej jest mną bardzo zauroczona a nie jest przytłoczona czy nie czuje się źle w związku. Mój ostatni 8 miesięczny związek zakończył się w taki o to sposób: po tym okresie czasu, poczułem że to coś poważnego i chciałem się z tym podzielić z moją kobietą. Umówiłem się na romantyczną kolację, oznajmiłem jej o tym i jedyne co widziałem to jej zakłopotanie i udawany uśmiech. Rozstaliśmy się normalnie ale potem we wszystkich jej kontaktach z nią odczuwałem obojętność i oziębłość aż po tygodniu dowiedziałem się że musimy poważnie porozmawiać. Powiedziała mi że to jednak nie jest to że zauroczenie minęło i ona nic do mnie nie czuje i nie ma sensu tego dalej ciągnąć ale jestem cudownym facetem, bardzo atrakcyjnym i w ogóle jaki to ja jestem boski i wspaniały ale nie ma chemii. Zniknęła tak nagle, jakbym machnął czarodziejską różdżką. Nie skakałem z radości wtedy i rozstaliśmy się bo ja również uznałem że to nie ma sensu skoro nic nie czuje. Wszystkie moją związki kończyły się w podobny sposób. I doskonale wiem czego kobiety chcą, czego dowodem są moje udane związki aż do magicznego momentu. Bardzo ciężko mi uwierzyć że trafiam tylko na takie kobiety, które uciekają gdy dowiedzą się że czuje coś więcej.
Skoro twierdzisz, ze masz poczucie wlasnej wartosci, nie przytlaczasz kobiety to moze po prostu jeszcze nie trafiles na tą jedyną, ktora jest Ci pisana. Głowa do góry
Angeela12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:42   #15
avney
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 228
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Uważam, że jesteś bardzo wartościowym mężczyzną (o ile rzeczywiście to, co napisałeś jest prawdą), ale za szybko odkrywasz swoje karty.
Poznałam kiedyś takiego chłopaka, który po dość szybkim upływie czasu powiedział mi, że czuje do mnie coś więcej. Wcześniej dogadywaliśmy się bardzo dobrze, ale to wyznanie sprawiło, że nie widujemy się do dziś. Sama nie wiem dlaczego tak się stało. Bardzo się zaangażował w to, pisał dla mnie teksty piosenek. W tym samym czasie pojawił się w moim życiu inny chłopak. Nigdy nie potrafiłam go zrozumieć. O swoich uczuciach powiedział mi dopiero po tym jak zauważył, że ja też zaczęłam coś czuć. Zawsze był dla mnie zagadką. Dużo o nim myślałam i tak krok po kroku zakochałam się. I żałuję, ale to tak nawiasem mówiąc.

W skrócie trzymaj dystans i nie spiesz się. Nie odkrywaj wszystkich kart
avney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:43   #16
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez Asji Pokaż wiadomość
Ale jak to się ma do tekstu Autora? Gdyby kobiety, z którymi się spotykał myślały tak jak Ty, to by go zostawiały dużo wcześniej, a nie wycofywały się dopiero gdy on się deklaruje. Nie wierzę, że każda jedna była z nim z "braku laku".

Dla mnie pół roku na deklaracje to jest normalny czas.
'Deklaracje' typu : 'czuję że się w Tobie zakochuje' - też są pewnego rodzaju deklaracjami. Nie chodzi o to żeby po 3 miesiacach czuć że to ta jedna jedyna i mówić 'kocham Cię' ze wszystkim z czym się to wiąże.
Ale jeśli facet spotyka się z kobietą 8 miesięcy i jakoś nie okazuje że ta miłość się zbliża - werbalnie, nie mówi tego wprost, to ja się nie dziwię że te kobiety go zostawiały, bo nawet jeśli na początku były zainteresowane to potem się im odwidziało i były z nim no bo były no..

A ma się to tak do wątku autora, że napisał że po 8 miesiacach zaczal cos czuc i to obwieścił swojej wybrance.
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:49   #17
instant_with_milk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 149
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez ciekawyswiata25 Pokaż wiadomość
Długo się zastanawiałem czy w ogóle o tym pisać, z większością moich problemów radzę sobie sam ale stwierdziłem że nikt mi lepiej nie odpowie na to pytanie niż kobiety. Ze względu na moje specyficzne poglądy odnośnie relacji damsko-męskich jedyną opcją żeby zapytać was o zdanie, jest napisanie tutaj. Może na początek kilka słów o mnie bo bez tego raczej się nie obejdzie. Jestem dorosłym facetem, żyjącym od paru dobrych lat całkowicie sam, mam dobrą pracę, własne mieszkanie, samochód, wiele pasji.

W zasadzie mam wszystko co chciałem mieć w życiu po za jednym, związkiem. Żebyście mnie nie zrozumiały źle, byłem w paru związkach w moim życiu. Z żadnego z tych związków nie byłem szczęśliwy, o ile na początku było miło to bardzo szybko się to kończyło. Jestem człowiekiem, który robi coś dobrze albo nie robi tego wcale. Dlatego też gdy spodoba mi się jakaś kobieta i zaczyna mi na niej zależeć to dość mocno się angażuje i staram. Okazuje kobietom bardzo dużo szacunku. Zawsze uważałem że gdy mi na jakiejś kobiecie zależy to chcę dla niej jak najlepiej. Tak też robię, dbam o to żeby każda chwila była miła, kupuje kwiaty od czasu do czasu, potrafię zaskoczyć napisanym spontanicznie wierszem czy sprawić kobiecie niespodziankę o której cały czas marzyła albo zrobić śniadanie do łózka. Nie mam też problemów o tym żeby mówić o swoich uczuciach, pod warunkiem że nadchodzi na to odpowiednia pora. Poza tym jestem szczery i staram się rozwiązywać wszystkie problemy rozmową i nigdy od nich nie uciekam.

Pomyślicie zatem, gdzie tkwi problem? Problem tkwi w tym że kobiety z którymi byłem zostawiały mnie gdy tylko się w nich zakochiwałem. Nie jestem typem faceta, który zakochuje się po tygodniu, potrzebuje na to dużo czasu, dlatego tym bardziej takie zachowanie z ich strony było dla mnie bolesne. We wszystkich przypadkach było dokładnie tak samo, spotykaliśmy się, było miło na początku, romantycznie, były iskierki i zauroczenie a gdy tylko się zakochiwałem lub byłem już dość mocno zaangażowany, dowiadywałem się że to jednak nie jest to, że czar prysnął i nic z tego nie będzie. Mam grubą skórę, jestem wytrzymały psychicznie i fizycznie bo wymaga tego ode mnie moja praca ale pomimo tego mam też uczucia. Trochę za bardzo dojrzały jak na swój wiek ale pomimo tego całkiem zabawny i bardzo stanowczy oraz uparty.

Po ostatniej przygodzie tego typu zacząłem się poważnie zastanawiać dlaczego tak jest. W dodatku poczułem że zmieniam się, czego nie chcę. Powoli tracę mój szacunek do kobiet, tą chęć angażowania i starania się. Zaczynam się dystansować i z każdą taką przygodą tracę chęci na to żeby być w związku. Doszedłem do wniosku że skoro to dzieje się za każdym razem to problem najprawdopodobniej tkwi we mnie ale nie wiem gdzie. Nie mam pojęcia co mogę robić źle. Nie mam wielkich wymagań, szukam poważnego związku na dłużej i kobiety dla której będę ważny. I to jest właśnie moje pytanie, co jest nie tak w moim życiu że kobiety tak mnie ranią i zostawiają?
Autor pisze dosc subiektywnie o sobie, a nic konkretnego, chocby wiek. Np. jesli dziewczyny z ktorymi sie umawial mialy ponizej 20 lat to nic dziwnego ze wystraszyly sie wizja "zyli dluuuuugo i szczesliwie i mieli kupe dzieci".
Ale nie o tym. Autor pisze ze ma silny charakter. Ja tu czytam miedzy wierszami i moze tu jest pies pogrzebany, ze jak juz sie poswiecal i przynosil to sniadanie do lozka przez cale 8 miesiecy, to jak ona smie go nie kochac, jak ON juz ZDECYDOWAL ze beda razem, ze slub bedzie w maju, rodzicow poinformowal, dziewczyne tez, zaplanowal ile beda miec dzieci, jakiej plci i wybral dla nich imiona, a ona niewdzieczna smie mu te plany rujnowac.
Oczywiscie troche przerysowalam sytuacje ale moze to tu tkwi problem?
instant_with_milk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:50   #18
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez Joline Pokaż wiadomość
A ma się to tak do wątku autora, że napisał że po 8 miesiacach zaczal cos czuc i to obwieścił swojej wybrance.
I dlatego właśnie zapytałam autora jak brzmi ta deklaracja zakochania, o jakich tu emocjach mówimy. Bo co innego "kocham cię", gdzie nic dziwnego że można potrzebować więcej czasu, a co innego "zakochałem się", "uwielbiam cię", "szaleję za tobą" i tym podobne.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 19:54   #19
takbonie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 457
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez Joline Pokaż wiadomość
'Deklaracje' typu : 'czuję że się w Tobie zakochuje' - też są pewnego rodzaju deklaracjami. Nie chodzi o to żeby po 3 miesiacach czuć że to ta jedna jedyna i mówić 'kocham Cię' ze wszystkim z czym się to wiąże.
Ale jeśli facet spotyka się z kobietą 8 miesięcy i jakoś nie okazuje że ta miłość się zbliża - werbalnie, nie mówi tego wprost, to ja się nie dziwię że te kobiety go zostawiały, bo nawet jeśli na początku były zainteresowane to potem się im odwidziało i były z nim no bo były no..

A ma się to tak do wątku autora, że napisał że po 8 miesiacach zaczal cos czuc i to obwieścił swojej wybrance.
To po co były z nim te 8 miesięcy? z nudów?
takbonie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-08, 19:59   #20
Asji
Zadomowienie
 
Avatar Asji
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
I dlatego właśnie zapytałam autora jak brzmi ta deklaracja zakochania, o jakich tu emocjach mówimy. Bo co innego "kocham cię", gdzie nic dziwnego że można potrzebować więcej czasu, a co innego "zakochałem się", "uwielbiam cię", "szaleję za tobą" i tym podobne.
Hmm, obstawiam "kocham cię". Wydaje mi się dość dziwne aranżowanie specjalnie romantycznej kolacji w celu wyznania np. "podobasz mi się"
Asji jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 20:04   #21
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Zbierając do kupy >koleś zarobiony ,ma gesta ,robi fajne rzeczy typu kwiatuszek znienacka ,jednym słowem miodzio ,a panienki po poważnej deklaracji zwiewają ??

Z drugiej strony >nie ..nie... nie mam poczucia niskiej wartości ,jestem perfekcjonistą ,panny świata po za mną nie widzą ,o mokrych majtach nie wspominam ...

może chłop jest zbyt wartościowy jak to koleżanka wyżej stwierdziła hmm... i te dziewczyny czują że po prostu na niego nie zasługują
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 20:04   #22
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez takbonie Pokaż wiadomość
To po co były z nim te 8 miesięcy? z nudów?
Być może. Może po prostu było miło i przyjemnie, a że to się przeciągało i przeciągało a facet nic nie deklarował, to może te kobiety sądziły że spotykają się tak bardziej luźno i że to w sumie nic poważnego ?
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 20:05   #23
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Cytat:
Napisane przez Asji Pokaż wiadomość
Hmm, obstawiam "kocham cię". Wydaje mi się dość dziwne aranżowanie specjalnie romantycznej kolacji w celu wyznania np. "podobasz mi się"
A diabli wiedzą Generalnie ciekawa jestem jak jest ze słowami w tych autora związkach, czy dba o werbalne dopieszczanie kobiety, czy okazuje słowami uczucia.

Cytat:
Napisane przez ARAKSJEL Pokaż wiadomość
może chłop jest zbyt wartościowy jak to koleżanka wyżej stwierdziła hmm... i te dziewczyny czują że po prostu na niego nie zasługują
A, bo to też ciekawe jak on z tą deklaracją wyskakuje Bo jak bije od niego "no zobacz kobito jaki cię zaszczyt pokopał!!!" to faktycznie, nic tylko zwiewać
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 20:06   #24
ciekawyswiata25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 11
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Muszę przyznać że bardzo szybko odpisujecie ale spróbuje to wszystko jakoś zebrać w całość dopóki mam czas żeby tu zaglądać. Za deklaracje po której większość uciekała uważam "Kocham Cię". Niektóre uciekały gdy zaczęły czuć moje co raz większe zaangażowanie i to że myślę o nich poważnie a inne po deklaracji. Przez cały okres związku, stopniowo okazywałem że zależy mi co raz bardziej, używając np słów, "zależy mi na Tobie", "jesteś dla mnie bardzo ważna", "czuje że się zakochuję" a nawet "szaleje za Tobą". Ja również dostawałem takie deklaracje. Ale gdy zaczynałem dość poważnie myśleć o partnerce i moim życiu z nią lub mówiłem że zakochałem się to uciekały. A skoro brakuje wam faktów to proszę, byłem w 5 związkach, wszystkie trwały dłużej niż 6 miesięcy, najdłuższy rok. 3 kobiety uciekły ode mnie gdy powiedziałem im że "Kocham", dwie gdy wyczuły że jest to coś poważniejszego. Mam 26 lat, wszystkie kobiety z którymi byłem, były ode mnie starsze. Bo źle się czuje w towarzystwie młodych kobiet, są dla mnie zbyt dziecinne (nie wszystkie ale te na które trafiałem były). Co oznacza że jak miałem 21 lat to spotykałem się z 23 letnią a jak miałem 25 lat, spotykałem się z 28 letnią. Teraz również spotykałem się z 28 letnią. I jak już pisałem nie obserwowałem żeby z biegiem czasu im zależało co raz mniej. Przestawało im zależeć momentalnie w sytuacjach, które opisałem powyżej. Też nie mam pojęcia co one czuły bo raczej nie wydaje mi się że ktoś może być zauroczony rok. A z drugiej strony nie potrafię zrozumieć jak można tak kogoś zostawić nagle. No i dodam jeszcze że nie planuje nic, dopóki nie zacznę mocno Kochać, żyje chwilą. Dziękuje wam za odpowiedzi, może wam uda się znaleźć źródło problemu.

Edytowane przez ciekawyswiata25
Czas edycji: 2014-02-08 o 20:08
ciekawyswiata25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 20:24   #25
instant_with_milk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 149
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez ciekawyswiata25 Pokaż wiadomość
Muszę przyznać że bardzo szybko odpisujecie ale spróbuje to wszystko jakoś zebrać w całość dopóki mam czas żeby tu zaglądać. Za deklaracje po której większość uciekała uważam "Kocham Cię". Niektóre uciekały gdy zaczęły czuć moje co raz większe zaangażowanie i to że myślę o nich poważnie a inne po deklaracji. Przez cały okres związku, stopniowo okazywałem że zależy mi co raz bardziej, używając np słów, "zależy mi na Tobie", "jesteś dla mnie bardzo ważna", "czuje że się zakochuję" a nawet "szaleje za Tobą". Ja również dostawałem takie deklaracje. Ale gdy zaczynałem dość poważnie myśleć o partnerce i moim życiu z nią lub mówiłem że zakochałem się to uciekały. A skoro brakuje wam faktów to proszę, byłem w 5 związkach, wszystkie trwały dłużej niż 6 miesięcy, najdłuższy rok. 3 kobiety uciekły ode mnie gdy powiedziałem im że "Kocham", dwie gdy wyczuły że jest to coś poważniejszego. Mam 26 lat, wszystkie kobiety z którymi byłem, były ode mnie starsze. Bo źle się czuje w towarzystwie młodych kobiet, są dla mnie zbyt dziecinne (nie wszystkie ale te na które trafiałem były). Co oznacza że jak miałem 21 lat to spotykałem się z 23 letnią a jak miałem 25 lat, spotykałem się z 28 letnią. Teraz również spotykałem się z 28 letnią. I jak już pisałem nie obserwowałem żeby z biegiem czasu im zależało co raz mniej. Przestawało im zależeć momentalnie w sytuacjach, które opisałem powyżej. Też nie mam pojęcia co one czuły bo raczej nie wydaje mi się że ktoś może być zauroczony rok. A z drugiej strony nie potrafię zrozumieć jak można tak kogoś zostawić nagle. No i dodam jeszcze że nie planuje nic, dopóki nie zacznę mocno Kochać, żyje chwilą. Dziękuje wam za odpowiedzi, może wam uda się znaleźć źródło problemu.
Dobra, no to opisz troche konkretniej jak im okazywales to wieksze zaangazowanie i co dokladnie deklarowales i w jaki sposob.
instant_with_milk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 20:51   #26
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Moim zdaniem Cie zostawiaja, bo sie o to prosisz. "Potrafię być bardzo stanowczy i niedostępny gdy potrzeba". "czułem że podejmiecie ten trop ale on jest błędny. Gdyby ten problem był na tyle prosty, poradziłbym sobie z nim sam. Mój perfekcjonizm również nie wynika z poczucia niskiej wartości, wynika z tego że jestem solidny." " Poza tym wydaje mi się że kobieta, która ma mokro w majtkach na sam mój widok raczej jest mną bardzo zauroczona a nie jest przytłoczona czy nie czuje się źle w związku. " Co Ty w ogole wypisujesz?

Cierpisz na jakis przerost ego. Wierzysz, moim zdaniem nieslusznie, ze kazda kobieta powinna Ci u stop padac. Mozliwe, zes wizualnie interesujacy, wiec laski z braku laku spedza z Toba czas. Po Twoich deklaracjach biora jednak nogi za pas, bo do powaznych zwiazkow, jak widac, sie nie nadajesz.
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 21:18   #27
kosiolek
Raczkowanie
 
Avatar kosiolek
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 388
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Autorze, Ty mylisz poczucie wlasnej wartosci z pewnoscia siebie. To nie jest tak, ze osoby, ktore maja wysoka opinie na swoj temat (tak jak Ty) maja tez wysokie poczucie wlasnej wartosci. Tak naprawde, pewnosc siebie bardzo czesto nisko koreluje z poczuciem wlasnej wartosci (im wyzsza pewnosc siebie, tym nizsze poczucie wlasnej wartosci).

Masz tendencje do intelektualizowania zycia i uczuc. Jest bardzo duzo arogancji w Twojej samoocenie, jestes perfekcjonista i jednoczesnie czujesz sie ofiara ("kobiety tak mnie rania i zostawiaja") - to sa wyznaczniki bardzo niskiego poczucia wlasnej wartosci.

Widzisz, ja od wielu lat pracuje z osobami z podobnymi problemami do Twoich i mam zero watpliwosci, ze wlasnie w braku poczucia wlasnej wartosci tkwi Twoj problem. Dla mnie oczywiscie nie ma najmniejszego znaczenia co zrobisz z ta informacja - czy sie nad tym zastanowisz i cos z tym zrobisz, czy nie. Twoja sprawa. Ale gwarantuje Ci, ze jezeli zostawisz sprawy tak jak sa, to za 5, 10, 20 lat nadal bedziesz sie zastanawial "Jak to jest, ze niby mam wszystko, taki jestem atrakcyjny, a za cholere nie potrafie sobie zycia ulozyc".
kosiolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 21:20   #28
Alexandra92x
Rozeznanie
 
Avatar Alexandra92x
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 764
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Mam wrażanie, że Autor tego wątku i wątku pt. "Wszystko jest dobrze oprócz jednego" to ta sama osoba. Podobny styl wypowiedzi i nick w tym samym stylu.

Niemożliwe żeby facet, który jest tak fantastyczny nie miał powodzenia u chociażby jednej byłej partnerki. Strasznie to naciągane.

Poza tym nie wiem czy osoba o tak silnym charakterze szukałaby pomocy na anonimowym forum...
__________________
"Chciałabym wystarczyć Ci na całe życie. Żeby cały świat nam zazdrościł, że mamy właśnie siebie."






luty 2014 - początkująca włosomaniaczka
Alexandra92x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 21:25   #29
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Autorze czy kopulowałeś z tymi kobietami ?
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-08, 21:33   #30
VanOlg
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
Dot.: Dlaczego kobiety mnie ranią?

Cytat:
Napisane przez Alexandra92x Pokaż wiadomość
Mam wrażanie, że Autor tego wątku i wątku pt. "Wszystko jest dobrze oprócz jednego" to ta sama osoba. Podobny styl wypowiedzi i nick w tym samym stylu.

Niemożliwe żeby facet, który jest tak fantastyczny nie miał powodzenia u chociażby jednej byłej partnerki. Strasznie to naciągane.

Poza tym nie wiem czy osoba o tak silnym charakterze szukałaby pomocy na anonimowym forum...
No, niestety ludzie często opisują siebie jako ósmy cud świata, a nie mają pojęcia, jacy są naprawdę. Na przykład jeden chłopak, z którym byłam na obozie narciarskim stwierdził, że sporo ze mną rozmawiał na tym obozie, a w rzeczywistości podczas tygodnia zamieniliśmy tylko kilka zdań na wyciągu. Straszna ślepota. Trzeba uczciwie spojrzeć na siebie, a nie "tracić szacunek do kobiet".
VanOlg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-09 21:26:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:32.