Zauroczyliśmy się w sobie, a on ma dziewczynę i dziecko

[zakrecoonaona]

Cześć kochani,

Potrzebuję porady, bo nie chcę nikomu mówić o tej sytuacji, więc piszę tu.

Kilka miesięcy temu napisał do mnie kolega z pracy maila (czysto służbowo), od gadki do gadki zaczęliśmy wymieniać się mailami o "dupie marynie". Rozmawiało mi się z nim jak byśmy się znali od podszewki, jakbym rozmawiała z drugą sobą. Nie do końca nawet wiedziałam czy wiem, który to jest w firmie. Postanowiliśmy się zgadać w pracy na szybką kawę, żeby się poznać, zamienić kilka słów. Mailowaliśmy ze dwa miesiące, po tym czasie poprosiłam go o przejście na inny komunikator, bo nie chciałam, żeby prywata była na służbowym mailu. Nadal pisaliśmy czysto po koleżeńsku, ale oboje mieliśmy wrażenie, że pasujemy do siebie jak dwie krople wody, rozmawialiśmy o wszystkim i otwarcie mówiliśmy o tym naszym niewytłumaczalnym połączeniu - on miał identycznie.
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że oznajmił mi, że ma dwumiesięczne dziecko i dziewczynę... z którą mu się niby nie układa, ciągle się kłócą i nigdy jej nie kochał, a jest z nią tylko przez presję rodziny. Twierdzi, że nie wierzył, że spotka kogoś, kto będzie tak dopasowany do niego, że jest to niemożliwe. A że czas uciekał, a nacisk na rodzinę był duży, to się związał z kimkolwiek. Mimo wszystko ja się wycofałam, powiedziałam, żeby ratował związek, który stworzył, bo ta mała istotka potrzebuje rodziców. On bardzo nalegał, żeby nie zrywać kontaktu, że zgodzi się na każde warunki, które mu przedstawię. Powiedziałam, że możemy utrzymywać kontakt czysto koleżeński i tyle. Zapytał, czy może mnie tylko przytulić jak się spotkamy - powiedziałam, ze jak mnie przytuli to ja się rozkleję. Stwierdził, że on też się obawia, że taka może być jego reakcja, ale że wtedy emocje zejdą. Przytulił mnie i pocałował... było mi tak cudownie, że nie byłam w stanie go odepchnąć. Nigdy nie czułam przy nikim takiego wewnętrznego spokoju, wystarczyło że mnie przytulił i czas się zatrzymywał. Wiem, że nie powinnam. Wiem, że powinien najpierw się rozstać z dziewczyną skoro tak mu źle... Ale on się boi o dziecko, nie chce stracić kontaktu z nim.

Mam taki mętlik w głowie... staram się myśleć racjonalnie, ale moje serce bije się z rozumem i ciężko o obiektywną ocenę sytuacji.
Z jednej strony bardzo mnie do niego ciągnie, bardzo... a z drugiej nie mam pewności jak to jest w tym ich "związku". Może dziewczyna w ogole nie wie, że im się nie układa? Zapytałam go o to, to się oburzył, że praktycznie w ogole ze sobą nie gadają, że śpią osobno itp.
Przepracować to w sobie i odpuścić, wiedząc że mogę już nigdy kogoś takiego nie spotkać? Czy walczyć i próbować?

[Piotrek95]

Ideałów nie ma, zauroczenie przejdzie. Szkoda komuś rozbijać rodzinę IMO.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez zakrecoonaona

Cześć kochani,

Potrzebuję porady, bo nie chcę nikomu mówić o tej sytuacji, więc piszę tu.

Kilka miesięcy temu napisał do mnie kolega z pracy maila (czysto służbowo), od gadki do gadki zaczęliśmy wymieniać się mailami o "dupie marynie". Rozmawiało mi się z nim jak byśmy się znali od podszewki, jakbym rozmawiała z drugą sobą. Nie do końca nawet wiedziałam czy wiem, który to jest w firmie. Postanowiliśmy się zgadać w pracy na szybką kawę, żeby się poznać, zamienić kilka słów. Mailowaliśmy ze dwa miesiące, po tym czasie poprosiłam go o przejście na inny komunikator, bo nie chciałam, żeby prywata była na służbowym mailu. Nadal pisaliśmy czysto po koleżeńsku, ale oboje mieliśmy wrażenie, że pasujemy do siebie jak dwie krople wody, rozmawialiśmy o wszystkim i otwarcie mówiliśmy o tym naszym niewytłumaczalnym połączeniu - on miał identycznie.
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że oznajmił mi, że ma dwumiesięczne dziecko i dziewczynę... z którą mu się niby nie układa, ciągle się kłócą i nigdy jej nie kochał, a jest z nią tylko przez presję rodziny. Twierdzi, że nie wierzył, że spotka kogoś, kto będzie tak dopasowany do niego, że jest to niemożliwe. A że czas uciekał, a nacisk na rodzinę był duży, to się związał z kimkolwiek. Mimo wszystko ja się wycofałam, powiedziałam, żeby ratował związek, który stworzył, bo ta mała istotka potrzebuje rodziców. On bardzo nalegał, żeby nie zrywać kontaktu, że zgodzi się na każde warunki, które mu przedstawię. Powiedziałam, że możemy utrzymywać kontakt czysto koleżeński i tyle. Zapytał, czy może mnie tylko przytulić jak się spotkamy - powiedziałam, ze jak mnie przytuli to ja się rozkleję. Stwierdził, że on też się obawia, że taka może być jego reakcja, ale że wtedy emocje zejdą. Przytulił mnie i pocałował... było mi tak cudownie, że nie byłam w stanie go odepchnąć. Nigdy nie czułam przy nikim takiego wewnętrznego spokoju, wystarczyło że mnie przytulił i czas się zatrzymywał. Wiem, że nie powinnam. Wiem, że powinien najpierw się rozstać z dziewczyną skoro tak mu źle... Ale on się boi o dziecko, nie chce stracić kontaktu z nim.

Mam taki mętlik w głowie... staram się myśleć racjonalnie, ale moje serce bije się z rozumem i ciężko o obiektywną ocenę sytuacji.
Z jednej strony bardzo mnie do niego ciągnie, bardzo... a z drugiej nie mam pewności jak to jest w tym ich "związku". Może dziewczyna w ogole nie wie, że im się nie układa? Zapytałam go o to, to się oburzył, że praktycznie w ogole ze sobą nie gadają, że śpią osobno itp.
Przepracować to w sobie i odpuścić, wiedząc że mogę już nigdy kogoś takiego nie spotkać? Czy walczyć i próbować?

przestan lykac te bajery

jak tak bardzo jej nie kocha i nie chce z nia byc to na co czeka?niech sie wyprowadzi,placi alimenty ,niech pokaze ze to skonczone a nie tylko gada

naprawde chcialabys byc z kims kto dorabial rogi swojej partnerce kiedy byla w ciazy a teraz maja male dziecko?
jak moglabys ufac komus takiemu ?
chcesz tworzyc pare z kims kto ma dopiero co urodzone dziecko i bedzie musial na jego utrzymanie lozyc przez nastepne 20 pare lat,czy zdajesz sobie sprawe ze bedziesz musiala znosic jego dzieciaka i ex parnerke przez reszte waszego wspolnego zycia?a duza porcja kasy ze wspolnego budzetu bedzie wylatywac co miesiac na alimenty dla jego dziecka.

ty wcale o nic nie musisz walczyc to w jego gesti jest zakonczyc pierwsza relacje jesli chce wejsc w druga

wedlug mnie facet do odstrzalu a ty jestes naiwna

ps.teraz pewnie ze soba nie sypiaja bo skoro dziecko ma 2 miesiace to ona ledwo z pologu wyszla,do tego ma pewnie rece pelne roboty a on zamiast jej w tym wszytskim pomagac,siedzi na telefonie czy komunikatorze i czatuje o dupie maryni z toba,naprawde ideal ;-p

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Wielka miłość z pisania maili. Ideał faceta, który robi grunt pod zdradę, gdy jego dziewczyna rodzi/jest w połogu. Cudowny mężczyzna. Uważasz autorko, że Ciebie potraktowałby inaczej?

[Paprotka_]

No skoro tak idealnie do siebie pasujecie to cóż zrobić - niechże się rozstanie, załatwi sprawy, ureguluje kontakty z dzieckiem i zakładajcie własne stadło. Jest tylko ryzyko (całkiem potężne moim zdaniem) że gdy Ty będziesz w ciąży/połogu/chorobie albo pojawią się zwykle codzienne problemy on znów spotka kogoś, kto będzie tak idealnie do niego pasował.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[zakrecoonaona]

Właśnie tego się najbardziej obawiam, bo gadać to można wszystko.
Nie wiem, czy byłabym w stanie mu zaufać mając w głowie to, że był w stanie kogoś zdradzić (jakkolwiek by mu się źle nie układało) i tolerować kontakty z byłą.

Też druga kwestia, że ja jestem bez żadnych zobowiązań, przeszłości i wiem, że stać mnie na kogoś dla kogo będę tą jedyną.

Ale mam wrażenie, że to jest ktoś na kogo całe życie czekałam.. nie sądziłam, że kiedyś uczucia tak zawładną moją osobą. Zawsze podejmowałam decyzje zdroworozsądkowo i żadne emocje nie były w stanie przeważyć szalę rozsądku, teraz mam wrażenie że jest inaczej... i nie mogę tego w żaden sposób przetrawić.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[pixelova]

Napisane przez zakrecoonaona

Właśnie tego się najbardziej obawiam, bo gadać to można wszystko.
Nie wiem, czy byłabym w stanie mu zaufać mając w głowie to, że był w stanie kogoś zdradzić (jakkolwiek by mu się źle nie układało) i tolerować kontakty z byłą.

Też druga kwestia, że ja jestem bez żadnych zobowiązań, przeszłości i wiem, że stać mnie na kogoś dla kogo będę tą jedyną.

Ale mam wrażenie, że to jest ktoś na kogo całe życie czekałam.. nie sądziłam, że kiedyś uczucia tak zawładną moją osobą. Zawsze podejmowałam decyzje zdroworozsądkowo i żadne emocje nie były w stanie przeważyć szalę rozsądku, teraz mam wrażenie że jest inaczej... i nie mogę tego w żaden sposób przetrawić.

I ani przez chwilę nie przeszło ci przez myśl, by misia z*bać od góry do dołu za te kocopoły i jego zachowanie jako partnera i ojca?


Facet robi cię na boku licząc na cichy romansik w pracy. Bardzo cichy, bo nie pozwoli sobie na opinię bawidamka w robocie jako świeżo upieczony ojciec. On skorzysta a ciebie będzie skręcać, aż prawdopodobnie zmienisz pracę gdy usłyszysz, że nic ci nie obiecywał, ma dziecko i jest pogubiony. Nie masz absolutnie żadnej refleksji wobec jego kobiety, nic się w głowie nie tli? Może zdobądź więcej szczegółów o niej i sama zapytaj. Wtedy gwarantuję ci, że to mitycznie połączenie dusz z jego strony szybciutko się skończy

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez zakrecoonaona

Ale mam wrażenie, że to jest ktoś na kogo całe życie czekałam.. nie sądziłam, że kiedyś uczucia tak zawładną moją osobą. Zawsze podejmowałam decyzje zdroworozsądkowo i żadne emocje nie były w stanie przeważyć szalę rozsądku, teraz mam wrażenie że jest inaczej... i nie mogę tego w żaden sposób przetrawić.

Hormony buzuja ;-) to przejdzie a niesmak pozostanie

[Ellen_Ripley]

Autorko, jesteś tak naiwna na serio, czy "udajesz głupią", bo wydaje Ci się, że to Cię rozgrzesza? Dziewczyna w połogu, malutkie dziecko w domu. Połącz kropki. Naprawdę mam duży niesmak po przeczytaniu tych Twoich wywodów.

[zakrecoonaona]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Facet do odstrzału. Nawija Ci makaron na uszy aż miło. Wiesz ile razy słyszałam od facetów, jaka ich dziewczyna czy żona jest straszna, że w ogóle ze sobą nie śpią i nigdy jej nie kochali? Wiele razy. A ile razy widziałam, że faktycznie się rozstali lub rozwiedli? Ani razu.

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------



Może masz gorszy okres w życiu, jakieś problemy? Najgłupsze miłości zdarzają się zwykle, kiedy nie przepracowaliśmy czegoś w sobie, mamy deficyt i łatamy dziury we własnym życiu.

No właśnie nie. Nie mam problemów, niczego mi nie brakuje w życiu i co najdziwniejsze ja jestem od roku sama i nie mam żadnego parcia na pakowanie się w związek z byle kim. Nauczyłam się być szczęśliwa sama ze sobą i pomimo, że wiadomo brakuje tej osoby obok, to nie szukam nikogo na siłe, a co więcej jestem dość wymagająca jeśli chodzi o charakter partnera i większość facetów dyskwalifikuję na starcie.
W tym przypadku poległam, zaimponował mi swoim charakterem (pomijając niewierność), zaradnością życiową, pracowitością i podobnym do mojego podejsciem do życia.
Mam w głowie to, że jest duuuże ryzyko, że będę przez niego cierpieć, a mimo wszystko byłabym skłonna zaryzykować.
Próbuję sobie to poukładać w głowie i podjąć jakąś słuszną decyzję.
Rozwiązania widzę trzy:
* odpuszczenie sobie totalnie i ograniczenie kontaktu do czysto zawodowego (rzadko współpracujemy ze sobą), bo jak występuje pożądanie, to trudno taką relację ograniczyć do stopy koleżeńskiej - zawsze będzie się przesuwać granicę.
* postawienie sprawy jasno, że jak mu zależy i chce coś budować, to rozstaje się najpierw z dziewczyną, a potem rozwija relację
*wziąc to na dystans i poczekać na rozwój sytuacji

[Andziullka666]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89633500]Wielka miłość z pisania maili. Ideał faceta, który robi grunt pod zdradę, gdy jego dziewczyna rodzi/jest w połogu. Cudowny mężczyzna. Uważasz autorko, że Ciebie potraktowałby inaczej?[/QUOTE]

Pewnie tak uważa, przecież ona jest tą wyśnioną, bratnią duszą a tamta wzięta z przymusu, pod presją rodziny ja pierdziele, facet cud miód, nie dość że jego postępowanie dno dna to jeszcze kompletny bezjajowiec, związał się przymuszony przez rodzinę biedaczek jak w Arabii Saudyjskiej albo innych Indiach. A autorka też nie lepsza, pal licho już jakąś moralność ale chodzi o czystą ludzką empatię i przyzwoitość. Wysłuchując to co on gada o swojej kobiecie nie jest Ci jakoś dziwnie? Niezależnie od tego czy to prawda czy nie, nie wiem właściwie jaka wersja gorsza. Przecież to obrzydliwe postępowanie względem drugiego człowieka, nieważne że Ty nie jesteś jej nic winna ale naprawdę chciałabyś faceta zdolnego do takiego świństwa wobec innej kobiety? Ja nie wiem, jarać się takim kimś chyba tylko można mając jakieś deficyty czy zaburzenia, w sensie potrzebę czucia się tą lepszą, uprzywilejowaną bo mnie ubóstwia a tamta jest dla niego bezwartościowa czy coś.

[Aelora]

Jeśli czujesz się dobrze sama ze sobą i nie masz potrzeby pakowania się w jakikolwiek związek byle był, to po co Ci pielęgnowanie mailowego uczucia do dalekiego kolegi z pracy, świeżo upieczonego ojca? Już pomijam Twoje zachwyty nad jego charakterem, bo po pierwsze robi ogromne świństwo próbując wkręcić Cię w romans 2 miesiące po narodzinach dziecka, a po drugie przecież mało się znacie i głównie ze sobą pisaliście. Napisać można dosłownie wszystko byle przypodobać się danej osobie i wstrzelić w jej gusta

Ja ucięłabym stanowczo tę znajomość, zwłaszcza że nie współpracujecie często razem więc nie musisz go często widywać i tłumaczyć się. A zauroczenie samo minie z czasem, gdy przestaniecie korespondować i nakręcać się nawzajem melodramatycznymi wyznaniami.

P.S. Doczytałam, że piszecie od kilku miesięcy, a dziecko urodziło się 2 miesiące temu, czyli typ urabia Cię od czasu gdy jego dziewczyna była w zaawansowanej ciąży. Masakra, ona szykuje się do porodu, pewnie fizycznie coraz więcej dolegliwości wynikających z ciąży, hormony szaleją, potem poród i połóg, a jej chłopak pisze rzewne maile z koleżanką z pracy o porozumieniu dusz i szuka okazji do skoku w bok.

[karawanna]

Biedny miś, rodzina go zmusiła do związku i zrobienia dziecka Taki to zaradny Twoim zdaniem, a dorosły chłop co się nie umie nawet swojej rodzinie postawić i żyć po swojemu xD

Ty go olejesz, to zaraz inna będzie czarował w pracy mailami i gadkami o połączeniu dusz. Chyba jednak podświadomie doskwiera Ci brak związku skoro dałaś się złapać na takie coś.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[golgie]

Chyba tylko ktoś bardzo młody jest w stanie łyknąć takie bzdety.
Trzymaj się od niego z daleka.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez zakrecoonaona

W tym przypadku poległam, zaimponował mi swoim charakterem (pomijając niewierność), zaradnością życiową, pracowitością i podobnym do mojego podejsciem do życia.
Mam w głowie to, że jest duuuże ryzyko, że będę przez niego cierpieć, a mimo wszystko byłabym skłonna zaryzykować.
Próbuję sobie to poukładać w głowie i podjąć jakąś słuszną decyzję.
Rozwiązania widzę trzy:
* odpuszczenie sobie totalnie i ograniczenie kontaktu do czysto zawodowego (rzadko współpracujemy ze sobą), bo jak występuje pożądanie, to trudno taką relację ograniczyć do stopy koleżeńskiej - zawsze będzie się przesuwać granicę.
* postawienie sprawy jasno, że jak mu zależy i chce coś budować, to rozstaje się najpierw z dziewczyną, a potem rozwija relację
*wziąc to na dystans i poczekać na rozwój sytuacji

Zaradny typ, który tworzy związek z dziewczyną, którą niby nie kocha, robi jej dziecko (pewnie spiąc w dwóch różnych łóżkach .. ), bo presja rodziny.

I co, on rzuca dziewczynę i żyjecie szczęśliwie? Ojciec roku. Z takim tylko rodzinę zakładać.

[Hermiona83]

Napisane przez zakrecoonaona

W tym przypadku poległam, zaimponował mi swoim charakterem (pomijając niewierność),

Pomijając niewierność - rzecz, jak wiemy, nieistotną w związkach, to na ten charakter składa się jeszcze nieodpowiedzialność (maleńkie dziecko na pokładzie, a on zamiast przy nim robić to romanse uskutecznia), kłamanie dla własnych korzyści (nawija ci makaron na uszy) i uciekanie na widok jakichkolwiek trudniejszych sytuacji życiowych (w domu niemowlę, zapieprz i brak seksu, bo połóg, no to dawaj, romans!). IDEAŁ.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Zdradzacz i bawidamek rzeczywiście ideał

Sent from my FP4 using Tapatalk

[Nimve]

Napisane przez Aelora

Jeśli czujesz się dobrze sama ze sobą i nie masz potrzeby pakowania się w jakikolwiek związek byle był, to po co Ci pielęgnowanie mailowego uczucia do dalekiego kolegi z pracy, świeżo upieczonego ojca? Już pomijam Twoje zachwyty nad jego charakterem, bo po pierwsze robi ogromne świństwo próbując wkręcić Cię w romans 2 miesiące po narodzinach dziecka, a po drugie przecież mało się znacie i głównie ze sobą pisaliście. Napisać można dosłownie wszystko byle przypodobać się danej osobie i wstrzelić w jej gusta

Ja ucięłabym stanowczo tę znajomość, zwłaszcza że nie współpracujecie często razem więc nie musisz go często widywać i tłumaczyć się. A zauroczenie samo minie z czasem, gdy przestaniecie korespondować i nakręcać się nawzajem melodramatycznymi wyznaniami.

P.S. Doczytałam, że piszecie od kilku miesięcy, a dziecko urodziło się 2 miesiące temu, czyli typ urabia Cię od czasu gdy jego dziewczyna była w zaawansowanej ciąży. Masakra, ona szykuje się do porodu, pewnie fizycznie coraz więcej dolegliwości wynikających z ciąży, hormony szaleją, potem poród i połóg, a jej chłopak pisze rzewne maile z koleżanką z pracy o porozumieniu dusz i szuka okazji do skoku w bok.

Dosłownie. No niesamowity zbieg okoliczności, że kiedy tylko partnerka poważniej zaniemogła (zaawansowana ciąża), to nagle pyk, mail od niego i rozkręcanie romansu. Znalazł swoją księżniczkę, przeznaczoną mu przez niebiosa, jedną jedyną. Czemu ach czemu, akurat dopiero teraz, hm...

Jeśli ktoś kręci bajer i jest taką wielce kopią Ciebie, to prędzej udaje, bo Cię naśladuje, niż, że jesteście bratnimi duszami jedynymi w kosmosie. Toż to najprostszy sposób na łowienie frajerek do romansu.

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

[wiekanka]

Napisane przez zakrecoonaona

Cześć kochani,

Potrzebuję porady, bo nie chcę nikomu mówić o tej sytuacji, więc piszę tu.

Kilka miesięcy temu napisał do mnie kolega z pracy maila (czysto służbowo), od gadki do gadki zaczęliśmy wymieniać się mailami o "dupie marynie". Rozmawiało mi się z nim jak byśmy się znali od podszewki, jakbym rozmawiała z drugą sobą. Nie do końca nawet wiedziałam czy wiem, który to jest w firmie. Postanowiliśmy się zgadać w pracy na szybką kawę, żeby się poznać, zamienić kilka słów. Mailowaliśmy ze dwa miesiące, po tym czasie poprosiłam go o przejście na inny komunikator, bo nie chciałam, żeby prywata była na służbowym mailu. Nadal pisaliśmy czysto po koleżeńsku, ale oboje mieliśmy wrażenie, że pasujemy do siebie jak dwie krople wody, rozmawialiśmy o wszystkim i otwarcie mówiliśmy o tym naszym niewytłumaczalnym połączeniu - on miał identycznie.
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że oznajmił mi, że ma dwumiesięczne dziecko i dziewczynę... z którą mu się niby nie układa, ciągle się kłócą i nigdy jej nie kochał, a jest z nią tylko przez presję rodziny. Twierdzi, że nie wierzył, że spotka kogoś, kto będzie tak dopasowany do niego, że jest to niemożliwe. A że czas uciekał, a nacisk na rodzinę był duży, to się związał z kimkolwiek. Mimo wszystko ja się wycofałam, powiedziałam, żeby ratował związek, który stworzył, bo ta mała istotka potrzebuje rodziców. On bardzo nalegał, żeby nie zrywać kontaktu, że zgodzi się na każde warunki, które mu przedstawię. Powiedziałam, że możemy utrzymywać kontakt czysto koleżeński i tyle. Zapytał, czy może mnie tylko przytulić jak się spotkamy - powiedziałam, ze jak mnie przytuli to ja się rozkleję. Stwierdził, że on też się obawia, że taka może być jego reakcja, ale że wtedy emocje zejdą. Przytulił mnie i pocałował... było mi tak cudownie, że nie byłam w stanie go odepchnąć. Nigdy nie czułam przy nikim takiego wewnętrznego spokoju, wystarczyło że mnie przytulił i czas się zatrzymywał. Wiem, że nie powinnam. Wiem, że powinien najpierw się rozstać z dziewczyną skoro tak mu źle... Ale on się boi o dziecko, nie chce stracić kontaktu z nim.

Mam taki mętlik w głowie... staram się myśleć racjonalnie, ale moje serce bije się z rozumem i ciężko o obiektywną ocenę sytuacji.
Z jednej strony bardzo mnie do niego ciągnie, bardzo... a z drugiej nie mam pewności jak to jest w tym ich "związku". Może dziewczyna w ogole nie wie, że im się nie układa? Zapytałam go o to, to się oburzył, że praktycznie w ogole ze sobą nie gadają, że śpią osobno itp.
Przepracować to w sobie i odpuścić, wiedząc że mogę już nigdy kogoś takiego nie spotkać? Czy walczyć i próbować?

Jeśli już, to na każde radki niech bierze koniecznie dziecko.
Niestety nie byliście, nie jesteście sami i nie będziecie.
To zmieni twoje postrzeganie spotkań i przede wszystkim jego.

[MIRANDA007]

Jezu dziewczyno ,kobieta kobiecie? Jeśli uważasz że facet mówi Ci prawdę to przeczytaj mój wątek i zobacz jak potrafią kłamać by tylko osiągnąć swój cel. To co robi robi ten ,,smętny fiut,, jest niewybaczalne. Kobieta z malutkim dzieckiem a On już do innej leci.. I rodzina go zmusiła ,dziecko też kazała mu zrobić? Tacy ludzie jak On się nie zmieniają będąc z nim pamiętaj że jest duże prawdopodobieństwo że spotka Cię dokładnie to samo z jego strony co jego obecna partnerkę. Niesamowicie wstrętny typ.

[Misia452]

Nie śpią razem, a dziecko to niepokalane poczęcie?
Ale ci bajki mówi, a ty wszystko lykasz.
Jeśli mu się tak nie układa w związku to powinien go zakończyć, dziecko już ma i ma prawo do spotkań z nim czy brania udziału w jego wychowaniu. Ile macie lat?
Jak dla mnie ty się po prostu zauroczyłas. Nic dziwnego,ale przemysl czy chcesz mieć faceta z dzieckiem. To dziecko nie zniknie, ono już na zawsze będzie w jego życiu. Będzie musiał się nim zajmować i łożyć na nie co miesiąc. Ale w ogóle czy on chce się rozstać z tamtą dziewczyna? Bo na razie to wali na dwa fronty (okropne, to już by dla mnie był sygnał,że nie chce z nim mieć nic doczynienia).
Wydaje mi się,że on cię okłamuje po prostu a dziewczyna nic nie wie o jakimś kryzysie w ich związku

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Napisane przez zakrecoonaona

Właśnie tego się najbardziej obawiam, bo gadać to można wszystko.
Nie wiem, czy byłabym w stanie mu zaufać mając w głowie to, że był w stanie kogoś zdradzić (jakkolwiek by mu się źle nie układało) i tolerować kontakty z byłą.

Też druga kwestia, że ja jestem bez żadnych zobowiązań, przeszłości i wiem, że stać mnie na kogoś dla kogo będę tą jedyną.

Ale mam wrażenie, że to jest ktoś na kogo całe życie czekałam.. nie sądziłam, że kiedyś uczucia tak zawładną moją osobą. Zawsze podejmowałam decyzje zdroworozsądkowo i żadne emocje nie były w stanie przeważyć szalę rozsądku, teraz mam wrażenie że jest inaczej... i nie mogę tego w żaden sposób przetrawić.

Halo dziewczyno, wy dopiero piszecie razem i się parę razy spotkaliście (?). Uważałabym na te słowa,że on jest takim ideałem. No nie jest, zdradza swoją dziewczynę, która przed chwilą urodziła mu dziecko. No ideał po prostu.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

mna zawladnely uczucia do zajetego faceta, sama tez bylam w zwiazku, wiec to rozumiem.
ale ta opisana sytuacja jest troche obrzydliwa biorac pod uwage fakt, ze facet zaczal zdradzac swoja partnerke jak ta jeszcze byla w koncowce ciazy?
moglby chociaz przyznac, ze jest rozdarty, ze kocha swoja dziewczyne i dziecko, ale najwyrazniej zauroczyl sie w tobie, a nie jakies bajki ze im sie nie uklada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Ogólnie, autorko, ja popieram waszą miłość.


Jedyny problem jest taki, że zapewne nie odejdzie od żony, bo ty jeszcze tego nie wiesz, ale jak już się prześpicie ze sobą parę razy, to ona okaże się bardzo chora i facet nie będzie miał innego wyjścia, jak z nią zostać nieszczęśliwy i załamany pełnią uczuć do ciebie.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Miss_Suze]

Napisane przez Limonka2738

Ogólnie, autorko, ja popieram waszą miłość.


Jedyny problem jest taki, że zapewne nie odejdzie od żony, bo ty jeszcze tego nie wiesz, ale jak już się prześpicie ze sobą parę razy, to ona okaże się bardzo chora i facet nie będzie miał innego wyjścia, jak z nią zostać nieszczęśliwy i załamany pełnią uczuć do ciebie.

Taki już los tej pięknej, nieszczęśliwej miłości...

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Mijanou]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89633514]Harmony buzuja ;-) to przejdzie a niesmak pozostanie[/QUOTE]

Moim zdaniem- krótko i w punkt.

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:03 ----------

Napisane przez karawanna

Ty go olejesz, to zaraz inna będzie czarował w pracy mailami i gadkami o połączeniu dusz. Chyba jednak podświadomie doskwiera Ci brak związku skoro dałaś się złapać na takie coś.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

Ja się wiecznie dziwię, że ludzie mają taką pracę, w której mają czas na wypisywanie sążnistych e-maili i gadki-szmatki oraz pokątne romanse na boku.

[pempek]

Napisane przez Mijanou

Moim zdaniem- krótko i w punkt.

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:03 ----------





Ja się wiecznie dziwię, że ludzie mają taką pracę, w której mają czas na wypisywanie sążnistych e-maili i gadki-szmatki oraz pokątne romanse na boku.

Mnie zwykle bardziej dziwi jak maja taka, w której nie mogą robić nic poza pracą, musi to być niezły kołchoz ☹️


Do autorki: jak chcesz z nim związku to piłeczka jest po jego stronie, niech rozstanie się z aktualna partnerka i będziecie mogli być razem.

Jak chcesz romansu to działaj.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Mijanou

Ja się wiecznie dziwię, że ludzie mają taką pracę, w której mają czas na wypisywanie sążnistych e-maili i gadki-szmatki oraz pokątne romanse na boku.

zdrowsze jest miec czas, niz robic jak w jakims obozie pracy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz