Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Dom, mieszkanie, nieruchomości

Notka

Dom, mieszkanie, nieruchomości Szukasz domu, mieszkania lub nieruchomości? Masz już upatrzone lokum i czeka cię remont? Dobrze trafiłeś - tutaj wymieniamy się wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-04-14, 17:04   #61
vilka1
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 659
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Dziewczyny widzę, że macie trzeźwe myślenie to może podepnę się i coś mi podpowiecie. Mamy podpisaną umowę wstępną zakupu mieszkania: 51 m2 w Łodzi przy wjeździe na autostradę A1/A2, blisko stacji Łódź Widzew. Mieszkanie będzie oddane jesienią. Ja będę mieć świetny dojazd do obecnej pracy w Łodzi (komunikacja spod "bloku"), gdybym chciała zmienić pracę to specyfika mojej pracy jest taka, że firmy są zlokalizowane raczej na obrzeżach miasta, więc bliskość autostrady jest zaletą. Narzeczony pracuje w Warszawie, jeśli nie zdecyduje się na zmianę pracy, dojazd pociagiem czy autem zajmuje mu 1,5 godziny. Pociąg jest dużo tańszy, zatrzymuje się wręcz "pod drzwiami" jego firmy. Koszt biletu niewielki. Nie pracuje w nadgodzinach, w normalnych pozawirusowych warunkach w każdy piatek ma home office i wtedy kiedy potrzebuje może pracować z domu. Różnica w zarobkach między Łodzią a Warszawą na jego kierowniczym stanowisku jest naprawdę duża, a cena mieszkania w Łodzi niższa niż w Warszawie.

Uznaliśmy, że kupujemy swoje pierwsze mieszkanie w Łodzi: 51m2, z komórką lokatorską i miejscem parkingowym w garażu podziemnym. Wyniesie nas to 6250 zł za metr. Teraz zaczynam panikować, że ceny po pandemii spadną i to rozwiazanie nam się w ogóle nie opłaca, że cena jest wygórowana. Powiedzcie mi tak na logikę, czy w naszej sytuacji jest to napompowana cena za metr?

Dodam, że na przestrzeni 5 lat chcemy rozpocząć budowę domu, dlatego na jakąś niewielką część mieszkania weźmiemy kredyt. Część gotówki chcemy zostawić sobie już na budowę domu, ewentualny wkład własny jeśli będzie potrzebny kredyt pod dom, a nie będziemy chcieli sprzedawać mieszkania.
vilka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-14, 19:42   #62
Undia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez vilka1 Pokaż wiadomość
Uznaliśmy, że kupujemy swoje pierwsze mieszkanie w Łodzi: 51m2, z komórką lokatorską i miejscem parkingowym w garażu podziemnym. Wyniesie nas to 6250 zł za metr. Teraz zaczynam panikować, że ceny po pandemii spadną i to rozwiazanie nam się w ogóle nie opłaca, że cena jest wygórowana. Powiedzcie mi tak na logikę, czy w naszej sytuacji jest to napompowana cena za metr?
Moim zdaniem teraz ceny będą spadać, była dość duża górka. Nie zmienia to jednak faktu, że kiedy człowiek nie kupi mieszkania, nawet w największej górce, to historia kryzysów pokazuje, że za 5-10 lat będzie kolejna, jeszcze większa górka i suma summarum na nieruchomościach, nigdy się nie traci w ujęciu długoterminowym. Tracą tylko flipperzy.
Undia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-15, 09:48   #63
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Zgadzam się z tym, że na nieruchomościach zwykle się zyskuje długoterminowo, zwłaszcza w przypadku mieszkań i przedziale cenowym oraz lokalizacji cieszących się dużym zainteresowaniem czyli duże miasta, ceny do kilkuset tys.- tam zawsze rynek będzie dynamiczny i nawet po kryzysie ceny wzrosną.


Najgorsze inwestycje to duże i drogie (jak na tę lokalizację) domy w mniejszych miejscowościach lub bardzo drogie (powyżej miliona) w dużych miastach, może z wyjątkiem Warszawy i kilku innych- w moim mieście 200 tys. mieszkańców domy za ok. milion wiszą w ofertach latami- najszybciej sprzedają się domy za maks. 600-700 tys. zł i nie wymagające dużego remontu.

Często budując nowy dom dla siebie nie sprzeda się go po latach za tyle, ile się na niego wydało- w boomie budowlanym lat 90-tych XX i początku tego wieku ludzie inwestowali w 200-300 metrowe domy i teraz mają ogromne problemy ze sprzedażą w mniejszych miastach. Tu znów decyduje rynek pracy- np. dom 100 km od Warszawy chcą zamienić na mieszkanie w niej (bo po kilku latach dojazdów staje się to bardzo męczące), a dom niesprzedawalny w cenie, która by pozwoliła choćby nie stracić na nim.

Edytowane przez 95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Czas edycji: 2020-04-15 o 10:10
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-15, 10:21   #64
eibhlin87
Zakorzenienie
 
Avatar eibhlin87
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez vilka1 Pokaż wiadomość
Dziewczyny widzę, że macie trzeźwe myślenie to może podepnę się i coś mi podpowiecie. Mamy podpisaną umowę wstępną zakupu mieszkania: 51 m2 w Łodzi przy wjeździe na autostradę A1/A2, blisko stacji Łódź Widzew. Mieszkanie będzie oddane jesienią. Ja będę mieć świetny dojazd do obecnej pracy w Łodzi (komunikacja spod "bloku"), gdybym chciała zmienić pracę to specyfika mojej pracy jest taka, że firmy są zlokalizowane raczej na obrzeżach miasta, więc bliskość autostrady jest zaletą. Narzeczony pracuje w Warszawie, jeśli nie zdecyduje się na zmianę pracy, dojazd pociagiem czy autem zajmuje mu 1,5 godziny. Pociąg jest dużo tańszy, zatrzymuje się wręcz "pod drzwiami" jego firmy. Koszt biletu niewielki. Nie pracuje w nadgodzinach, w normalnych pozawirusowych warunkach w każdy piatek ma home office i wtedy kiedy potrzebuje może pracować z domu. Różnica w zarobkach między Łodzią a Warszawą na jego kierowniczym stanowisku jest naprawdę duża, a cena mieszkania w Łodzi niższa niż w Warszawie.

Uznaliśmy, że kupujemy swoje pierwsze mieszkanie w Łodzi: 51m2, z komórką lokatorską i miejscem parkingowym w garażu podziemnym. Wyniesie nas to 6250 zł za metr. Teraz zaczynam panikować, że ceny po pandemii spadną i to rozwiazanie nam się w ogóle nie opłaca, że cena jest wygórowana. Powiedzcie mi tak na logikę, czy w naszej sytuacji jest to napompowana cena za metr?

Dodam, że na przestrzeni 5 lat chcemy rozpocząć budowę domu, dlatego na jakąś niewielką część mieszkania weźmiemy kredyt. Część gotówki chcemy zostawić sobie już na budowę domu, ewentualny wkład własny jeśli będzie potrzebny kredyt pod dom, a nie będziemy chcieli sprzedawać mieszkania.
ceny pewnie spadną, ale nie sądzę, że drastycznie, może na rynku wtórnym będzie większy spadek. cena za metr niewiele mówi, bo są też inne istotne rzeczy w mieszkaniu np. rozkład pomieszczeń, strony świata, bliskość ulicy, wielkość budynku, okolica itd.
__________________
eibhlin87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-15, 20:07   #65
Ennyo
Raczkowanie
 
Avatar Ennyo
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 110
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Zwłaszcza, że jak kupujesz mieszkanie od dewelopera, to tak naprawdę warto doliczyć do ceny tego mieszkania minimum +2k/m2... O tym akurat wg mnie stosunkowo mało się mówi, dużo jest artykułów w stylu, że za 30 tys. zł to już urządzisz mieszkanie... Tylko w Warszawie to ekipa remontowa potrafi wziąć 80 tys. zł za remont 50m2, za robociznę i materiały typu kleje , a dodatkowo wiele tych poradników czy nawet ofert wykończenia "pod klucz" nie bierze pod uwagę tego, że co innego jest zrobić podłogi, przykręcić kibelek, położyć płytki itd., a co innego kupić pełen zestaw RTV i AGD do mieszkania, łóżko, sofę, stół, krzesła i oświetlenie... Oczywiście część rzeczy można zrobić na raty, ale IMO też przez to ludzie nie do końca zdają sobie sprawę z tego, ile pełne urządzenie i wyposażenie mieszkania kosztuje, bo skoro doposażali je w ciągu 5-10 lat, to już sami się w rachunkach gubią i ciężko im określić całkowitą cenę...

Dlaczego to ważne dla rynku wtórnego? Bo w cenę mieszkania z rynku wtórnego, czy to się komuś podoba czy też nie, jest wliczone również wyposażenie mieszkania... Płacisz dodatkowo za to, że po odbiorze kluczy możesz od razu tam zamieszkać i nie musisz dodatkowo kupować lodówki czy pralki... Dlatego cena jest taka sama, jak na rynku pierwotnym, albo i wyższa, bo jakby odjąć koszt wykończenia i wyposażenia mieszkania, to i tak dostajesz zniżkę w porównaniu do pustego mieszkania z rynku pierwotnego...
Tylko dla wielu ludzi to nie jest duży atut w momencie, kiedy urządzenie mieszkania im się nie podoba i wiedzą, że i tak będą musieli wykonać gruntowny remont, zwłaszcza jak takie mieszkanie było ostatnio remontowane kilkanaście lat temu Trudno się jednak dziwić sprzedającym, że chcą odzyskać chociaż część kasy włożonej w remont i meble, a przecież nie zabiorą ich ze sobą ze starego mieszkania.
Nawiążę na początku do końca Twojej wypowiedzi - PRLowskie mieszkania, których ceny obecnie nie różnią się, a często przekraczają ceny na rynku pierwotnym nierzadko nabywane były w okolicy roku 2000, kiedy to komunalne oraz spółdzielcze mieszkania wyprzedawane były za bezcen. Gminy ustalały ceny sprzedaży, które stanowiły np. 20% wartości mieszkania, a często było to kilka procent.
I teraz przykład anegdotyczny - moja znajoma z pracy (obecnie w wieku emerytalnym) nabyła takie mieszkanie ok. 50m2 położone nad Wisłą w Krakowie za 35 tys. zł. Biorąc pod uwagę pensję, którą w tamtym okresie pobierała (5 tys. zł) cena za jaką nabyła nieruchomość wydaje się być nieprawdopodobna, nawet biorąc pod uwagę inflację. I teraz ja za takie mieszkanie musiałabym zapłacić 600 tys. zł (wg. ogłoszeń w internecie) - musisz przyznać, że w tym kontekście kryteria rynku są po prostu chore. Także zapewniam Cię, że sprzedający nie tyle odzyska część kasy, jaką włożył w uwicie swego gniazdka, ale zarobi na Tobie gruby hajs. Ja rozumiem mieszkanie w zabytkowej, ale zadbanej kamienicy - to jest wartość dodana i za to można zapłacić, ale mówimy tutaj o (zazwyczaj) wielkiej płycie.
Do tego dochodzi to całe gadanie o tym jak to kiedyś "majstry" budowali, a teraz panie ło jezu dziadostwo... a jaka akustyka panie teraz jest, wszystko się niesie po ścianach. itd, itp Przecież wtedy budowano dla boomersów, aby zaspokoić czym prędzej braki na rynku mieszkań, jakość wykonania woła o pomstę do nieba. Mówisz, że można się wprowadzić bez kosztów - oglądałam sporo mieszkań na rynku wtórnym w Krk zanim zdecydowałam się na nowe budownictwo i bez kitu w każdym cała podłoga chodziła, w wielu miejscach była zapadnięta (ach wymiana legarów), instalacje były do wymiany (Pani ale to od 35 r. wszystko hulało), ściany tak krzywe, że przypuszczam, iż nie istniały wtedy żadne kryteria typu 4 mm na 1 m dopuszczalnej krzywizny. O meblach i sprzętach pamiętających czasy Gierka nie wspominając. Nowsze mieszkania to z kolei beżdizajn, że tak to nazwę - tandetne panele, beż na ścianach (no ok czasem pomarańczowy) i laminat wszechobecny - no nic tylko się wprowadzać i cieszyć oko tą polską szkołą architektury wnętrz lat dwutysięcznych. Dlatego też w tym punkcie nie mogę się do końca z Tobą zgodzić, natomiast pełna zgoda co do kosztów urządzania stanu deweloperskiego - myślę, że przytoczona tutaj suma 2 tys/m2 nie jest przesadzona, ale nawet biorąc pod uwagę ten dodatkowy koszt uważam, że o ile lokalizacja nie jest genialna to rynek pierwotny wygrywa.
Dziś rozmawiałam ze znajomymi w pracy o rynku nieruchomości, jeden z nich długo polował na mieszkanie, na które była kolejka pięciu osób - wczoraj dzwonił do niego deweloper i proponował rabat Ale kolega płaci gotówką ...
Ennyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-15, 21:56   #66
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez Ennyo Pokaż wiadomość
Nawiążę na początku do końca Twojej wypowiedzi - PRLowskie mieszkania, których ceny obecnie nie różnią się, a często przekraczają ceny na rynku pierwotnym nierzadko nabywane były w okolicy roku 2000, kiedy to komunalne oraz spółdzielcze mieszkania wyprzedawane były za bezcen. Gminy ustalały ceny sprzedaży, które stanowiły np. 20% wartości mieszkania, a często było to kilka procent.
I teraz przykład anegdotyczny - moja znajoma z pracy (obecnie w wieku emerytalnym) nabyła takie mieszkanie ok. 50m2 położone nad Wisłą w Krakowie za 35 tys. zł. Biorąc pod uwagę pensję, którą w tamtym okresie pobierała (5 tys. zł) cena za jaką nabyła nieruchomość wydaje się być nieprawdopodobna, nawet biorąc pod uwagę inflację. I teraz ja za takie mieszkanie musiałabym zapłacić 600 tys. zł (wg. ogłoszeń w internecie) - musisz przyznać, że w tym kontekście kryteria rynku są po prostu chore. Także zapewniam Cię, że sprzedający nie tyle odzyska część kasy, jaką włożył w uwicie swego gniazdka, ale zarobi na Tobie gruby hajs. Ja rozumiem mieszkanie w zabytkowej, ale zadbanej kamienicy - to jest wartość dodana i za to można zapłacić, ale mówimy tutaj o (zazwyczaj) wielkiej płycie.
Do tego dochodzi to całe gadanie o tym jak to kiedyś "majstry" budowali, a teraz panie ło jezu dziadostwo... a jaka akustyka panie teraz jest, wszystko się niesie po ścianach. itd, itp Przecież wtedy budowano dla boomersów, aby zaspokoić czym prędzej braki na rynku mieszkań, jakość wykonania woła o pomstę do nieba. Mówisz, że można się wprowadzić bez kosztów - oglądałam sporo mieszkań na rynku wtórnym w Krk zanim zdecydowałam się na nowe budownictwo i bez kitu w każdym cała podłoga chodziła, w wielu miejscach była zapadnięta (ach wymiana legarów), instalacje były do wymiany (Pani ale to od 35 r. wszystko hulało), ściany tak krzywe, że przypuszczam, iż nie istniały wtedy żadne kryteria typu 4 mm na 1 m dopuszczalnej krzywizny. O meblach i sprzętach pamiętających czasy Gierka nie wspominając. Nowsze mieszkania to z kolei beżdizajn, że tak to nazwę - tandetne panele, beż na ścianach (no ok czasem pomarańczowy) i laminat wszechobecny - no nic tylko się wprowadzać i cieszyć oko tą polską szkołą architektury wnętrz lat dwutysięcznych. Dlatego też w tym punkcie nie mogę się do końca z Tobą zgodzić, natomiast pełna zgoda co do kosztów urządzania stanu deweloperskiego - myślę, że przytoczona tutaj suma 2 tys/m2 nie jest przesadzona, ale nawet biorąc pod uwagę ten dodatkowy koszt uważam, że o ile lokalizacja nie jest genialna to rynek pierwotny wygrywa.
Dziś rozmawiałam ze znajomymi w pracy o rynku nieruchomości, jeden z nich długo polował na mieszkanie, na które była kolejka pięciu osób - wczoraj dzwonił do niego deweloper i proponował rabat Ale kolega płaci gotówką ...
W pełni się zgadzam... Sama wychowywałam się w bloku z wielkiej płyty, potem wynajmowałam mieszkanie też w wielkiej płycie - te peany nt. tego, jak to niby kiedyś budowało się bardziej "z głową" niż w nowym budownictwie, to dla mnie jakiś ponury absurd i teoretyzowanie kogoś, kto nigdy w takim bloku nie mieszkał...

Może z zewnątrz wygląda ta wielka faktycznie lepiej, bo faktycznie w odróżnieniu od nowego budownictwa nie budowano bloków jednego obok drugiego, ale w środku to jest masakra goniąca masakrą i nigdy takiego mieszkania bym nie chciała! Rury na widoku w kątach każdego pokoju (w które jeszcze upierdliwi sąsiedzi potrafią walić, jak chcą Ci przekazać, że jesteś za głośno na swojej podłodze z papieru a niestety m.in. przez te rury dźwięki między mieszkaniami cholernie się noszą!), karaluchy przechodzące z piętra na piętro przez zsypy i z mieszkania do mieszkania przez właśnie rury, brak parkingów podziemnych oraz niedobór naziemnych miejsc parkingowych... Ja mogę jeszcze długo wymieniać, szkoda na to naszego czasu.

A to, że ludzie wykupywali te mieszkania za ułamek wartości, to też fakt. Moja mama też należy do tych szczęśliwców, którzy wykupili mieszkanie za 10% wartości.

Również uważam, że żądanie takich kwot za takie mieszkanie kompletnie nie jest fair... Nawet nie chodzi mi o tą bonifikatę, ale jednak budynek, który ma już kilkadziesiąt lat raczej nie postoi tak długo jak ten nowszy - chociaż ludzie z tym polemizują, że te nowe budynki nie wyglądają na trwałe, a stara płyta była planowana na wytrzymanie i 100 lat... No może i tak, ale aby w tych blokach ze starej płyty dało się mieszkać, wspólnoty wydają naprawdę spore pieniądze na wymianę chujowych instalacji, elewacje itd., przez co składki na fundusze remontowe (czyli de facto czynsz) również jest wyższy, co wg mnie obniża jednak wartość takiego mieszkania, nie mówiąc już o tym, że ile by wspólnoty w te budynki nie włożyły, to nadal będą to budynki wykonane ze słabych materiałów, "na odwal się" i źle zaprojektowane. Co z tego więc, że stara płyta postoi dłużej, jak będziesz płacić 2x wyższy czynsz, mieszkając jednocześnie w kiepskim standardzie?

No ale z drugiej strony rozumiem ludzi, którzy mogąc uzyskać wyższą cenę, nie schodzą z niej. Wydaje mi się, że takie mieszkania chętnie kupowali flipperzy oraz "inwestorzy pod wynajem" nawet po tych w miarę wysokich cenach, robiąc tam remont na "wysoki standard w stylu Ikea", by potem wynajmować je po całkiem wysokich cenach ze względu na dobrą lokalizację i wykończenie...
Wg mnie nie warto, ale przecież nie zabronisz ludziom wystawiać mieszkań po tej samej cenie, co sąsiad z ulicy naprzeciwko

Mnie to, że tacy ludzie nie biorą pod uwagi standardu i wieku budynku po prostu śmieszy, ale z drugiej strony jak im się uda sprzedać takie mieszkanie za "rynkową" kwotę, to to oni wygrali życie, a nie ja

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

PS. Ja może jeszcze dodam, że równie mocno, jak nie bardziej oburzają mnie oferty mieszkań na wynajem w standardzie "nora w stylu PRL" za np. 3 tys. zł/msc!

Ja naprawdę niezbyt ogarniam, jak niektórym ludziom nie wstyd wystawiać na wynajem ewidentnie zapuszczone, nieremontowane od lat mieszkania? Zwłaszcza, że żyjemy w czasach, gdzie każdy może niedużym kosztem odświeżyć mieszkanie i kupić do niego meble z Ikei?

Najgorsze jest dla mnie to, że wg mnie robią to ludzie, którzy sami mieszkają w takim karaluszym standardzie, dlatego nie widzą tego, że oferują na wynajem norę, tylko pewnie myślą, że "no to są całkiem ok warunki... Może luksusów nie ma, ale jak tak żyłem przez lata, to w czym masz problem?"

No naprawdę jprdl. Wg mnie to już lepiej, by w mieszkaniu nie było prawie żadnych mebli, niż by była tam zawszona kilkunastoletnia wersalka, na którą strach się położyć, meblościanka pamiętająca czasy PRL (jeszcze często zawalona rzeczami właściciela ), jakieś nieustawne stoły na pół pokoju czy tapety ewidentnie pamiętające lepsze czasy Jak patrzę na niektóre oferty, to to jest dla mnie jakiś dramat i przykro mi, że często ludzie z braku laku muszą się i na mieszkanie w takich urągających godności warunkach godzić...
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-16, 01:52   #67
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez Ennyo Pokaż wiadomość
Nawiążę na początku do końca Twojej wypowiedzi - PRLowskie mieszkania, których ceny obecnie nie różnią się, a często przekraczają ceny na rynku pierwotnym nierzadko nabywane były w okolicy roku 2000, kiedy to komunalne oraz spółdzielcze mieszkania wyprzedawane były za bezcen. Gminy ustalały ceny sprzedaży, które stanowiły np. 20% wartości mieszkania, a często było to kilka procent.
I teraz przykład anegdotyczny - moja znajoma z pracy (obecnie w wieku emerytalnym) nabyła takie mieszkanie ok. 50m2 położone nad Wisłą w Krakowie za 35 tys. zł. Biorąc pod uwagę pensję, którą w tamtym okresie pobierała (5 tys. zł) cena za jaką nabyła nieruchomość wydaje się być nieprawdopodobna, nawet biorąc pod uwagę inflację. I teraz ja za takie mieszkanie musiałabym zapłacić 600 tys. zł (wg. ogłoszeń w internecie) - musisz przyznać, że w tym kontekście kryteria rynku są po prostu chore. Także zapewniam Cię, że sprzedający nie tyle odzyska część kasy, jaką włożył w uwicie swego gniazdka, ale zarobi na Tobie gruby hajs. Ja rozumiem mieszkanie w zabytkowej, ale zadbanej kamienicy - to jest wartość dodana i za to można zapłacić, ale mówimy tutaj o (zazwyczaj) wielkiej płycie.
Do tego dochodzi to całe gadanie o tym jak to kiedyś "majstry" budowali, a teraz panie ło jezu dziadostwo... a jaka akustyka panie teraz jest, wszystko się niesie po ścianach. itd, itp Przecież wtedy budowano dla boomersów, aby zaspokoić czym prędzej braki na rynku mieszkań, jakość wykonania woła o pomstę do nieba. Mówisz, że można się wprowadzić bez kosztów - oglądałam sporo mieszkań na rynku wtórnym w Krk zanim zdecydowałam się na nowe budownictwo i bez kitu w każdym cała podłoga chodziła, w wielu miejscach była zapadnięta (ach wymiana legarów), instalacje były do wymiany (Pani ale to od 35 r. wszystko hulało), ściany tak krzywe, że przypuszczam, iż nie istniały wtedy żadne kryteria typu 4 mm na 1 m dopuszczalnej krzywizny. O meblach i sprzętach pamiętających czasy Gierka nie wspominając. Nowsze mieszkania to z kolei beżdizajn, że tak to nazwę - tandetne panele, beż na ścianach (no ok czasem pomarańczowy) i laminat wszechobecny - no nic tylko się wprowadzać i cieszyć oko tą polską szkołą architektury wnętrz lat dwutysięcznych. Dlatego też w tym punkcie nie mogę się do końca z Tobą zgodzić, natomiast pełna zgoda co do kosztów urządzania stanu deweloperskiego - myślę, że przytoczona tutaj suma 2 tys/m2 nie jest przesadzona, ale nawet biorąc pod uwagę ten dodatkowy koszt uważam, że o ile lokalizacja nie jest genialna to rynek pierwotny wygrywa.
Dziś rozmawiałam ze znajomymi w pracy o rynku nieruchomości, jeden z nich długo polował na mieszkanie, na które była kolejka pięciu osób - wczoraj dzwonił do niego deweloper i proponował rabat Ale kolega płaci gotówką ...
Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
W pełni się zgadzam... Sama wychowywałam się w bloku z wielkiej płyty, potem wynajmowałam mieszkanie też w wielkiej płycie - te peany nt. tego, jak to niby kiedyś budowało się bardziej "z głową" niż w nowym budownictwie, to dla mnie jakiś ponury absurd i teoretyzowanie kogoś, kto nigdy w takim bloku nie mieszkał...

Może z zewnątrz wygląda ta wielka faktycznie lepiej, bo faktycznie w odróżnieniu od nowego budownictwa nie budowano bloków jednego obok drugiego, ale w środku to jest masakra goniąca masakrą i nigdy takiego mieszkania bym nie chciała! Rury na widoku w kątach każdego pokoju (w które jeszcze upierdliwi sąsiedzi potrafią walić, jak chcą Ci przekazać, że jesteś za głośno na swojej podłodze z papieru a niestety m.in. przez te rury dźwięki między mieszkaniami cholernie się noszą!), karaluchy przechodzące z piętra na piętro przez zsypy i z mieszkania do mieszkania przez właśnie rury, brak parkingów podziemnych oraz niedobór naziemnych miejsc parkingowych... Ja mogę jeszcze długo wymieniać, szkoda na to naszego czasu.

A to, że ludzie wykupywali te mieszkania za ułamek wartości, to też fakt. Moja mama też należy do tych szczęśliwców, którzy wykupili mieszkanie za 10% wartości.

Również uważam, że żądanie takich kwot za takie mieszkanie kompletnie nie jest fair... Nawet nie chodzi mi o tą bonifikatę, ale jednak budynek, który ma już kilkadziesiąt lat raczej nie postoi tak długo jak ten nowszy - chociaż ludzie z tym polemizują, że te nowe budynki nie wyglądają na trwałe, a stara płyta była planowana na wytrzymanie i 100 lat... No może i tak, ale aby w tych blokach ze starej płyty dało się mieszkać, wspólnoty wydają naprawdę spore pieniądze na wymianę chujowych instalacji, elewacje itd., przez co składki na fundusze remontowe (czyli de facto czynsz) również jest wyższy, co wg mnie obniża jednak wartość takiego mieszkania, nie mówiąc już o tym, że ile by wspólnoty w te budynki nie włożyły, to nadal będą to budynki wykonane ze słabych materiałów, "na odwal się" i źle zaprojektowane. Co z tego więc, że stara płyta postoi dłużej, jak będziesz płacić 2x wyższy czynsz, mieszkając jednocześnie w kiepskim standardzie?

No ale z drugiej strony rozumiem ludzi, którzy mogąc uzyskać wyższą cenę, nie schodzą z niej. Wydaje mi się, że takie mieszkania chętnie kupowali flipperzy oraz "inwestorzy pod wynajem" nawet po tych w miarę wysokich cenach, robiąc tam remont na "wysoki standard w stylu Ikea", by potem wynajmować je po całkiem wysokich cenach ze względu na dobrą lokalizację i wykończenie...
Wg mnie nie warto, ale przecież nie zabronisz ludziom wystawiać mieszkań po tej samej cenie, co sąsiad z ulicy naprzeciwko

Mnie to, że tacy ludzie nie biorą pod uwagi standardu i wieku budynku po prostu śmieszy, ale z drugiej strony jak im się uda sprzedać takie mieszkanie za "rynkową" kwotę, to to oni wygrali życie, a nie ja

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

PS. Ja może jeszcze dodam, że równie mocno, jak nie bardziej oburzają mnie oferty mieszkań na wynajem w standardzie "nora w stylu PRL" za np. 3 tys. zł/msc!

Ja naprawdę niezbyt ogarniam, jak niektórym ludziom nie wstyd wystawiać na wynajem ewidentnie zapuszczone, nieremontowane od lat mieszkania? Zwłaszcza, że żyjemy w czasach, gdzie każdy może niedużym kosztem odświeżyć mieszkanie i kupić do niego meble z Ikei?

Najgorsze jest dla mnie to, że wg mnie robią to ludzie, którzy sami mieszkają w takim karaluszym standardzie, dlatego nie widzą tego, że oferują na wynajem norę, tylko pewnie myślą, że "no to są całkiem ok warunki... Może luksusów nie ma, ale jak tak żyłem przez lata, to w czym masz problem?"

No naprawdę jprdl. Wg mnie to już lepiej, by w mieszkaniu nie było prawie żadnych mebli, niż by była tam zawszona kilkunastoletnia wersalka, na którą strach się położyć, meblościanka pamiętająca czasy PRL (jeszcze często zawalona rzeczami właściciela ), jakieś nieustawne stoły na pół pokoju czy tapety ewidentnie pamiętające lepsze czasy Jak patrzę na niektóre oferty, to to jest dla mnie jakiś dramat i przykro mi, że często ludzie z braku laku muszą się i na mieszkanie w takich urągających godności warunkach godzić...

Mam identyczne spostrzeżenia co do rynku wtórnego w kwestii jakości i wykończenia mieszkań.

Mieszkaliśmy z mężem 10 lat w wielkiej płycie na zielonym osiedlu- był generalny remont przed zamieszkaniem, ale wiadomo, że pewne mankamenty np. pionowe rury grzewcze w kącie pokoju i tak musiały zostać.
Kupując kolejne mieszkanie dla powiększającej się rodziny, szukaliśmy na rynku wtórnym w centrum (priorytetem była lokalizacja), budynek miał być z cegły, po remoncie (lub z zaplanowanym remontem) elewacji i klatek, mieszkanie- dobrze oświetlone, o lepszej wysokości pomieszczeń niż w bloku, kuchnia od północy lub wschodu, 2 łazienki. I takie znaleźliśmy (prawie 90 m2 w kamienicy z lat 60-tych), teoretycznie do odświeżenia (remontowane 15 lat wcześniej), a my zrobiliśmy generalny remont: okna, instalacje, zmiana rozkładu łazienek, gładzie itd.- tylko oryginalna jodełka dębowa była poddana renowacji.

Kończymy spłacać kredyt i teraz szukamy niewielkiego (120-140 m2) domu na osiedlu, gdzie jest szkoła dziecka. Tam nie ma rynku pierwotnego, więc znów wszystko do wybebeszenia i zrobienia na nowo. Ale w sumie na kupno i remont nie chcemy wydać więcej, niż ten dom byłby wart po remoncie, dlatego zeszłoroczny wzrost cen nas zniechęcił.

Mamy jeszcze inny plan- za ok. 10 lat chcielibyśmy dodatkowo kupić nieduże 2-pokojowe mieszkanie w Warszawie, najlepiej na Mokotowie i jeśli nic nie wyjdzie z kupna domu w ciągu najbliższych 2 lat, to wcześniej zdecydujemy się na to drugie- ale tylko z rynku pierwotnego lub w nowym budownictwie, najwyżej kilkuletnim.

Zobaczymy, co z tego uda się zrealizować, jeśli u nas ceny spadną choćby o 10%, to zdecydujemy się na dom.

Edytowane przez 95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Czas edycji: 2020-04-16 o 01:54
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-04-16, 19:26   #68
Ennyo
Raczkowanie
 
Avatar Ennyo
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 110
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Pantegram nic dodać, nic ująć sto pro racji.
Co do tych mieszkań na wynajem to swego czasu namiętnie oglądałam taki profil na fb ch**we mieszkania do wynajęcia - początkowo to co tam widziałam budziło śmiech i politowanie, ale ostatecznie oglądanie tych nor przygnębiało mnie niezmiernie...
Ennyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-19, 15:52   #69
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez Ennyo Pokaż wiadomość
Pantegram nic dodać, nic ująć sto pro racji.
Co do tych mieszkań na wynajem to swego czasu namiętnie oglądałam taki profil na fb ch**we mieszkania do wynajęcia - początkowo to co tam widziałam budziło śmiech i politowanie, ale ostatecznie oglądanie tych nor przygnębiało mnie niezmiernie...
Znam profil, ale nie zaglądam, bo właśnie za bardzo to dołujące wg mnie

Nie potrafię też tak do końca uchwycić, co mnie najbardziej dobija w takich mieszkaniach... Bo z jednej strony myślę, że sam fakt, że np. łazienka jest tak mała, że umywalka nachodzi na brodzik i nie mieści się w niej nawet normalny prysznic z kabiną może być dołujący, o tyle z drugiej strony jak wiem, że teraz dostępne są w Castoramie np. takie mini umywalki do małych WC, więc przy dobrych chęciach dałoby radę to urządzić funkcjonalnie, to bardziej wkurza mnie chyba takie umeblowanie bez pomyślunku po największej taniości, niż mały metraż...

Ale z drugiej strony wiele tych mieszkań nawet jak są większe to wyglądają tak jakoś obskurnie i babciowo... Ja nie jestem jakąś pedantką, wręcz nie za dobrze sobie radzę z utrzymywaniem super porządku w mieszkaniu, a i tak takie mieszkania wydają mi się jakieś takie obrzydliwe, trudne do utrzymania w czystości i mam zawsze takie złe myśli, co za brud okropny może się czaić po kątach takiego mieszkania, które wygląda tak, jakby nie było przez całe lata ani razu porządnie sprzątane :/ z drugiej strony to obiektywnie te żeberkowe kaloryfery, rury w kątach pokojów itd. są trudne do utrzymania w czystości - nowe budownictwo wydaje mi się, że jest znacznie łatwiejsze do utrzymania w czystości.

Obiektywnie flipperzy zrobili dużo dobrego na rynku, bo dzięki nim nawet w tym starym budownictwie można znaleźć mieszkanie odnowione tak, że wygląda ono normalnie. Więc jak widać - da się. A to dość ciekawe, bo przecież z takimi rzeczami jak zbyt małe, drewniane okna dość trudno walczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-20, 01:48   #70
Undia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Co do mieszkań wyróżniłabym trzy typy. Nie tyczy się to tylko stolicy, ale całej Polski :

-Kamienice z okolic lat 30tych : Duże metraże, wysokie przestronne, przemyślane mieszkania, w topowej lokalizacji. Niestety zazwyczaj zrujnowane przez ząb czasu. Jeśli odnowione, to w horrendalnych cenach. Przeważnie z podwórkiem na którym można zaparkować.

-Wielka Płyta : Krzywe, z papierowymi ścianami, kompletnie nie przemyślane, w dość dobrych lokalizacjach. Problem z parkowaniem. Ceny to kompletny misz-masz. Dużym dla mnie plusem jest, że często wieżowce i najwyższe piętra zapewniają super widok na miasto.

-Rynek pierwotny : Mimo, że rozkład mieszkań przemyślany, mamy swoje miejsce parkingowe (słono płatne), jakość wnętrz wysoka, to z kolei anonimowość żadna, każdy każdemu patrzy w okna, ceny z kosmosu, a lokalizacja zazwyczaj tragiczna.

Oczywiście to generalizowanie i nie zawsze tak jest, ale bardzo często.
Jeśli sama miałabym wybierać to albo stara kamienica, albo rynek pierwotny.
Undia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-20, 22:42   #71
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Na kupno domu chcieliśmy wziąć kredyt na 15 lat (mamy z mężem dobrą zdolność kredytową, a właśnie kończymy spłacać poprzedni), do tego na remont już zarobiliśmy pieniądze. Mamy gdzie mieszkać w czasie długiego remontu, bo na razie nie sprzedawalibyśmy mieszkania (potem ewentualnie, żeby kupić coś w Warszawie).

Ale martwi mnie sytuacja epidemiczna, duże ryzyko zachorowania w naszej pracy. Chyba poczekamy z decyzją o kredycie, zobaczymy też czy za 2-3 miesiące ceny trochę spadną.
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-04-29, 18:03   #72
Zorzoli
Zakorzenienie
 
Avatar Zorzoli
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

raczej ceny za 2 czy 3 miesiące nie spadną. Jak już to w nieruchomościach będzie widać jakieś spadki w przyszłym roku jak nie później.
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃

https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png
Zorzoli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-30, 17:21   #73
yoona
Zakorzenienie
 
Avatar yoona
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;87747475]Zgadzam się, nowe szeregowce są tak izolowane akustycznie, że nie słychać szczekającego psa sąsiada, dopiero, kiedy wyjdzie do ogródka , między ścianami sąsiadów jest większa odległość - wynika to też chyba z przepisów p/pożarowych; do tego jeśli to zewnętrzny segment, z bocznym dostępem do ogródka- to tym bardziej można czuć się jak w domu.


Np. Wawer zaczyna się administracyjnie za Wisłą, można tam mieszkać i mieć 7-10 minut samochodem do mostu siekierkowskiego i 20 minut do pracy- znam takich ludzi, dodatkowo sytuację dojazdu poprawi w przyszłości most południowy. Ale to obszarowo duża dzielnica, więc rozumiem też takich, dla których to totalne za..pie, bo metra nie ma .
Zgadzam się, że kwestia komunikacji jest kluczowa, szczególnie, jeśli ktoś musi jeździć w godzinach korków.[/QUOTE]My właśnie kupiliśmy taki skrajny szeregowiec,mamy sąsiada z jednej strony,ściana ma grubość 40cm mamy 16km obwodnica do pracy. Gdybyśmy kupili mieszkanie w mieście stać by nas było na 50m, a w tej cenie mamy 127m Indusu ogród. Dla mnie idealnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Adoptuj Uszate Serduszko!
Klik!

Blogowy świat




yoona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-30, 20:00   #74
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez yoona Pokaż wiadomość
My właśnie kupiliśmy taki skrajny szeregowiec,mamy sąsiada z jednej strony,ściana ma grubość 40cm mamy 16km obwodnica do pracy. Gdybyśmy kupili mieszkanie w mieście stać by nas było na 50m, a w tej cenie mamy 127m Indusu ogród. Dla mnie idealnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Też szukamy domu o podobnej powierzchni (mieszkaliśmy wcześniej w bloku na 55m2, teraz w kamienicy w centrum na 88 m). Jednak potrzebujemy ogródka oraz niskiej kondygnacji (czyli parteru) dostępnej bez problemu dla starszych osób z rodziny .

W dzielnicy (ta konkretna z racji szkoły dziecka), są głównie domy w zabudowie bliźniaczej do remontu i bardzo mało ofert sprzedaży.



Teraz pojawiło się nowe ogłoszenie, dom odpowiedni dla nas, ale cena zabójcza i jednak wg nas do remontu (zwłaszcza kuchnia i łazienki), wg sprzedających do odświeżenia; prawie 2xdroższy od tego, którego kupno rozważaliśmy wcześniej- tamten do całkowitego remontu, ale można by w nim zmienić nawet rozkład pomieszczeń i byłby prawie idealny.


Pójdziemy obejrzeć ten drogi dom, ale czemu ludzie wystawiają dom wart 600-650 tys za 900 tys. Liczą, że ktoś się w nim zakocha i kupi o połowę drożej?

Edytowane przez 95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Czas edycji: 2020-04-30 o 20:02
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-01, 17:07   #75
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;87807612]
Pójdziemy obejrzeć ten drogi dom, ale czemu ludzie wystawiają dom wart 600-650 tys za 900 tys. Liczą, że ktoś się w nim zakocha i kupi o połowę drożej?[/QUOTE]
Odpowiedź jest prosta i smutna - jeśli ktoś włożył kupę kasy w dom, to chce ją po prostu odzyskać nie patrząc na to, że meble i podłogi kupowane 30 lat temu mogą nie nadawać się aktualnie do użytku, a skoro trzeba będzie je wyrzucić i wstawić nowe, to dla potencjalnego nabywcy nie przedstawiają one żadnej wartości dodanej, a wręcz ujemną, bo za zerwanie podłogi czy wywiezienie starych mebli też trzeba dodatkowo zapłacić...

Zauważyłam, że część ludzi uważa, że "na domu nie da się stracić", a kompletnie się z tym nie zgadzam. Owszem - wartość działki może przez lata wzrosnąć tak, że przewyższy wartość wszystkiego, co jest na niej postawione, ale w ogólności przecież domy się starzeją i wymagają remontów, więc z czysto finansowego punktu widzenia wrzucacie kasy w nieruchomości, w których samemu się mieszka, więc nie przynoszą zysku z wynajmu, to słaba inwestycja...

Tacy ludzie mogą nie chcieć pogodzić się z tym, że wydali kupę pieniędzy na wygodne mieszkanie, a teraz ta wydana przez nich kasa nie utrzymała swojej wartości.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-14, 12:56   #76
Kpttt
Raczkowanie
 
Avatar Kpttt
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 30
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

U mnie w mieście ceny nieruchomości wzrosły w ostatnich latach koszmarnie mocno. Jest to niewielkie miasto we wschodniej części Polski.
W 2013 roku kupowałam mieszkanie 3 pokojowe do remontu. Z pięknym rozkładem na 2 piętrze za 135 tysięcy.
W tym roku sprzedałam mieszkanie 2 pokojowe w tej samej okolicy do remontu na parterze z gorszym rozkładem za 220 tysięcy...

Poza tym obserwuję olx i było jeszcze 4 miesiace temu 33 tysiące mieszkań na wynajem, aktualnie jest prawie 47 tysięcy.
Kpttt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-16, 21:05   #77
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Dziś się zdziwiłam, bo dom (bliźniak) wystawiony po raz pierwszy ok. 2 miesiące temu za kosmiczne 750 tys. teraz ma cenę 500 tys.-realna powiedzmy 420-450 tys., za tyle zostanie sprzedany.

W dzielnicy, w której szukamy, ale jest dość mały i działka też (szczególnie z prywatnością średnio, bo z tyłu graniczy z nowym, wolnostojącym i wyższym domem niż okoliczne bliźniaki). Na plus spokojna uliczka i to, że dom w trakcie remontu.

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Odpowiedź jest prosta i smutna - jeśli ktoś włożył kupę kasy w dom, to chce ją po prostu odzyskać nie patrząc na to, że meble i podłogi kupowane 30 lat temu mogą nie nadawać się aktualnie do użytku, a skoro trzeba będzie je wyrzucić i wstawić nowe, to dla potencjalnego nabywcy nie przedstawiają one żadnej wartości dodanej, a wręcz ujemną, bo za zerwanie podłogi czy wywiezienie starych mebli też trzeba dodatkowo zapłacić...

Zauważyłam, że część ludzi uważa, że "na domu nie da się stracić", a kompletnie się z tym nie zgadzam. Owszem - wartość działki może przez lata wzrosnąć tak, że przewyższy wartość wszystkiego, co jest na niej postawione, ale w ogólności przecież domy się starzeją i wymagają remontów, więc z czysto finansowego punktu widzenia wrzucacie kasy w nieruchomości, w których samemu się mieszka, więc nie przynoszą zysku z wynajmu, to słaba inwestycja...

Tacy ludzie mogą nie chcieć pogodzić się z tym, że wydali kupę pieniędzy na wygodne mieszkanie, a teraz ta wydana przez nich kasa nie utrzymała swojej wartości.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, dlatego trzeba uważać z finansami, żeby nie przeinwestować domu, cena zakupu plus remontu musi wynieść przynajmniej tyle, za ile orientacyjnie potem można go sprzedać.

Edytowane przez 95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Czas edycji: 2020-05-16 o 20:50
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-16, 22:08   #78
vilka1
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 659
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Ja z kolei uważam, że akurat ceny domów w mojej okolicy są z kosmosu. Przykład: ktoś sprzedaje dom 220 m2, stan surowy otwarty, rozpoczęta budowa w 2015 do tej pory nic tam się nie dzieje, projekt wydziwiony, działka 1000m, miasto 10 tys. mieszkańców- cena 500 tys. zł. Za 500 tys. zł w tym miasteczku można kupić działkę, zbudować dom o normalnym projekcie nie takim 'niewiadomo co' i zrobić stan deweloperski. A tutaj sama cegła i nieregularne miejsca na okna w dziwnych kształtach. Od 2 lat obserwujemy ceny działek i domów w okolicy i od 2 lat te same ogłoszenia, działki po 200 zł za m2 (wciąż mowa o 12 tysięcznym miasteczku) i ani nic się nie sprzedaje, ani nic nowego nie pojawia. Ceny na ogłoszeniach wciąż takie same.
Jeżeli ktos będzie chciał sprzedać, to w końcu będzie obniżał cenę, nie tak jak u mnie w okolicy
vilka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-17, 09:48   #79
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez vilka1 Pokaż wiadomość
Ja z kolei uważam, że akurat ceny domów w mojej okolicy są z kosmosu. Przykład: ktoś sprzedaje dom 220 m2, stan surowy otwarty, rozpoczęta budowa w 2015 do tej pory nic tam się nie dzieje, projekt wydziwiony, działka 1000m, miasto 10 tys. mieszkańców- cena 500 tys. zł. Za 500 tys. zł w tym miasteczku można kupić działkę, zbudować dom o normalnym projekcie nie takim 'niewiadomo co' i zrobić stan deweloperski. A tutaj sama cegła i nieregularne miejsca na okna w dziwnych kształtach. Od 2 lat obserwujemy ceny działek i domów w okolicy i od 2 lat te same ogłoszenia, działki po 200 zł za m2 (wciąż mowa o 12 tysięcznym miasteczku) i ani nic się nie sprzedaje, ani nic nowego nie pojawia. Ceny na ogłoszeniach wciąż takie same.
Jeżeli ktos będzie chciał sprzedać, to w końcu będzie obniżał cenę, nie tak jak u mnie w okolicy
Może pobrali kredyty na budowę tych domów i bardzo trudno im się pogodzić z takim scenariuszem, że sprzedadzą dom, a jeszcze im duży dług do spłacenia zostanie?

Może właśnie nacięli się na takie: "za kwotę X spokojnie wybuduję dom", gdzie potem okazało się, że X trzeba pomnożyć x10 - a to przez jakieś błędy w projekcie / wycenie, a to przez błędy, które zrobiła ekipa (lub gorzej - wujek Staszek budowlaniec) i potem trzeba kupę siana dołożyć, by to odkręcić, a to przez dynamicznie rosnące ceny materiałów i robocizny... Lub przez po prostu źle zrobiony kosztorys na samym początku (lub jego brak) i podejście "jakoś to będzie" - a potem kasa na budowę się skończyła, za to sama budowa jakoś nie chce...

Sama nie mam pojęcia, co bym w takiej sytuacji zrobiła... Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać - brzmi jak najgorszy koszmar. Mega współczuję tym ludziom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-05-17, 09:59   #80
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

U nas miasto prawie 200 tys. mieszkańców, ale raczej niebogate, więc drogie domy też zalegają latami na rynku nieruchomości.

Może się wydawać, że domy w dużych miastach w cenie 400-500 tys. są tanie, ale one są małe (100-140 m2) i do remontu (z reguły całkowitego, bo ostatni był 20- 30 lat temu), w który trzeba zainwestować 150- 200 tys., więc w sumie koszt całkowity to np. 600 tys. za nieduży dom ok. 120 m2 czyli 5 tys. za m2- za tyle się nie straci na inwestycji, natomiast już powyżej 6 tys./m2 i przy większej powierzchni >150 m2 kupno domu staje się nieopłacalną inwestycją.


W ogóle chyba jest coraz mniejsze zainteresowanie na rynku wtórnym dużymi domami powyżej 150 m2 (może poza rezydencjami dla bardzo zamożnych ludzi).

I też budując nowe domy wolnostojące inwestorzy decydują się na mniejsze, a nie minimum 200 m2, jak w latach 90-tych.

Edytowane przez 95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Czas edycji: 2020-05-17 o 10:00
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-17, 15:27   #81
Undia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;87855990]Może się wydawać, że domy w dużych miastach w cenie 400-500 tys. są tanie, ale one są małe (100-140 m2)[/QUOTE]
Czy tylko ja tak mam, że wydaje mi się, że budowa domu powyżej 120m2 to już jakaś fanaberia? Nawet mając trójkę dzieci, po co komuś takie duże metraże? Mam wrażenie, że trochę pokutuje u nas jeszcze hasło "postaw się, a zastaw się". Przecież w takim domu 100-120m2 mamy duży salon, trzy-cztery sypialnie, wc, łazienkę, kuchnie, jeszcze pewnie jakieś dość spore pomieszczenie gospodarcze. O ile kogoś stać, to rozumiem, że może sobie na taką fanaberię, jak willa, pozwolić. Jestem jednak zdania, że 95% społeczeństwa wystarczy metraż rzędu 100m2. Nawet tyle to jest za dużo.
Undia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-17, 22:39   #82
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość
Czy tylko ja tak mam, że wydaje mi się, że budowa domu powyżej 120m2 to już jakaś fanaberia? Nawet mając trójkę dzieci, po co komuś takie duże metraże? Mam wrażenie, że trochę pokutuje u nas jeszcze hasło "postaw się, a zastaw się". Przecież w takim domu 100-120m2 mamy duży salon, trzy-cztery sypialnie, wc, łazienkę, kuchnie, jeszcze pewnie jakieś dość spore pomieszczenie gospodarcze. O ile kogoś stać, to rozumiem, że może sobie na taką fanaberię, jak willa, pozwolić. Jestem jednak zdania, że 95% społeczeństwa wystarczy metraż rzędu 100m2. Nawet tyle to jest za dużo.

Moim zdaniem- w domu nie chodzi o poziom wygody jak w bloku i o klitkowate pomieszczenia.

100-120 m2 w przypadku domu to jest mało: wygodny salon to 30m, kuchnia 10-15 m, 3 sypialnie po 15 m to już jest ok. 90m, a jeszcze miejsce na 2 łazienki (bo 1 w całym domu to mało), wc, garderobę, pralnię, przestrzeń komunikacyjną- to wszystko po kilka m2.
W domach łazienki są wygodniejsze i większe niż te malutkie w blokach, można mieć oddzielną garderobę, pralnię, spiżarnię jak ktoś potrzebuje.


Mieszkam z rodziną (3 osoby) na prawie 90m w kamienicy i potrzebuj o połowę więcej- większej drugiej sypialni (10 m to mało), drugiego pokoju dziennego/jadalni, kilkumetrowej garderoby, większych łazienek (w tym jednej połączonej z pralnią, bo chcę kupić elektryczną suszarkę do ubrań), większej kuchni (teraz mam 8-metrową)- w której zmieści się wyspa 1,5 m długości itp.

125-140m2- zależnie od rozkładu pomieszczeń- będzie idealne: 5 pokoi, kuchnia (otwarta na jadalnię, ale nie aneks), 2 łazienki z pralnią, wc, garderoba.


Ale to bardzo indywidualna sprawa, co komu potrzebne i jak ocenia wielkość domu- dla mnie dom < 150 m jest mały, 150-200m średni a > 200 m duży.
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-18, 11:37   #83
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;87857906]Moim zdaniem- w domu nie chodzi o poziom wygody jak w bloku i o klitkowate pomieszczenia.

100-120 m2 w przypadku domu to jest mało: wygodny salon to 30m, kuchnia 10-15 m, 3 sypialnie po 15 m to już jest ok. 90m, a jeszcze miejsce na 2 łazienki (bo 1 w całym domu to mało), wc, garderobę, pralnię, przestrzeń komunikacyjną- to wszystko po kilka m2.
W domach łazienki są wygodniejsze i większe niż te malutkie w blokach, można mieć oddzielną garderobę, pralnię, spiżarnię jak ktoś potrzebuje.


Mieszkam z rodziną (3 osoby) na prawie 90m w kamienicy i potrzebuj o połowę więcej- większej drugiej sypialni (10 m to mało), drugiego pokoju dziennego/jadalni, kilkumetrowej garderoby, większych łazienek (w tym jednej połączonej z pralnią, bo chcę kupić elektryczną suszarkę do ubrań), większej kuchni (teraz mam 8-metrową)- w której zmieści się wyspa 1,5 m długości itp.

125-140m2- zależnie od rozkładu pomieszczeń- będzie idealne: 5 pokoi, kuchnia (otwarta na jadalnię, ale nie aneks), 2 łazienki z pralnią, wc, garderoba.


Ale to bardzo indywidualna sprawa, co komu potrzebne i jak ocenia wielkość domu- dla mnie dom < 150 m jest mały, 150-200m średni a > 200 m duży.[/QUOTE]Wg mnie bardzo dużo zależy jednak od zagospodarowania przestrzeni oraz oczywiście indywidualnych preferencji czy też raczej przyzwyczajeń.

Jak masz dobrze rozplanowane i zrobione meble, to i na małej przestrzeni można sobie bardzo fajnie funkcjonować. Minus jest taki, że takie "mądre" meble są drogie, bo to chodzi o meble pod wymiar, które pozwolą wykorzystać każdy cm.

Wg mnie przy oddzielnym WC i pralni druga łazienka nie jest wcale jakoś mocno potrzebna. Nie zgodzę się też z tym, że łazienka musi być jakaś bardzo duża, by była komfortowa, no bo bez przesady - jak tam stoi tylko wanna / prysznic + umywalka + meble z kosmetykami, to na to wcale jakiejś wielkiej przestrzeni nie potrzeba.

Tak samo pokoje - w miastach ludzie gnieżdżą się na pokojach 10m2, gdzie musi być wszystko, a jak masz oddzielną garderobę, to nie potrzebujesz szafy w pokoju, więc pokoje mogą być mniejsze. A w ogóle to taki pokój może pełnić funkcję jedynie sypialni + relaksu w samotności, jak pracować można w gabinecie/garażu, przyjmować gości w salonie, więc nie musisz w takim pokoju trzymać ani biurka, ani siedziska dla gości.

Ja jestem ogromną fanką rozwiązań typu łóżka czy biurka składane, chowane w szafie. Wygląda to nowocześnie, a nie marnujesz metrów. Minusem jest wysoka cena.

Inna sprawa, to że jak mieszkasz w mieście, to często nie spędzasz tak dużo wolnego czasu w domu, a wtedy duża przestrzeń wcale nie jest potrzebna, kiedy dom jest takim bardziej "hotelem"...

Natomiast zgodzę się co do salonu 30m2. Na co dzień to może nie, ale jak przyjmujesz większą liczbę gości, to wtedy fajnie jest mieć taki większy salon.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-18, 11:59   #84
Undia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Zostanę przy swoim, że nie wyobrażam sobie aby duża rodzina potrzebowała większej przestrzeni, niż ten 109m2 dom dla przykładu.


https://www.mgprojekt.com.pl/projekt...-na-parkowej-4


Może rzeczywiście mam za małe wymagania
Undia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-18, 14:24   #85
Zorzoli
Zakorzenienie
 
Avatar Zorzoli
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez Undia Pokaż wiadomość
Zostanę przy swoim, że nie wyobrażam sobie aby duża rodzina potrzebowała większej przestrzeni, niż ten 109m2 dom dla przykładu.


https://www.mgprojekt.com.pl/projekt...-na-parkowej-4


Może rzeczywiście mam za małe wymagania
ja tak samo. Wszystko wystarczy mądrze rozplanować. Oczywiście jak ktoś ma 130 metrów to potem często lubi gromadzić niepotrzebne graty o szkoda wywalić i musuę wydajem ze ma malutko miejsca a mieszkając na mniejszym metrażu człowiek jest bardziej minimalistyczny, nie chomikuje śmieci i mając już sypialnie 15m2 nie potrzebuje dodatkowej garderoby
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃

https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png
Zorzoli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-18, 16:16   #86
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez Zorzoli Pokaż wiadomość
ja tak samo. Wszystko wystarczy mądrze rozplanować. Oczywiście jak ktoś ma 130 metrów to potem często lubi gromadzić niepotrzebne graty o szkoda wywalić i musuę wydajem ze ma malutko miejsca a mieszkając na mniejszym metrażu człowiek jest bardziej minimalistyczny, nie chomikuje śmieci i mając już sypialnie 15m2 nie potrzebuje dodatkowej garderoby
A druga sprawa jest taka, że chociaż duża przestrzeń ma swoje plusy, to przecież im więcej metrów, tym więcej biegania ze ścierą... Minimalistyczne mieszkanie 50m2 sprząta się jednak dużo lepiej i szybciej niż wielką hawirę 200+m2! Zwłaszcza, jak nie masz kurzołapek, "durnostojek" , dywanów, firanek...

No i każdy remont to większy koszt. Inaczej kupić paneli na 50m2, inaczej na 200m2 - i tak ze wszystkim. Szczerze - ja jednak wolę mniejsze mieszkanie, a szybciej je spłacić, niż mieszkać "luksusowo" a bujać się 30 lat ze spłatą ponad pół miliona kredytu na wielki dom. Oczywiście za małe mieszkanie też niedobrze, ale zdecydowanie nie jestem zwolenniczką zasady "im więcej tym lepiej".

PS. 50m2 dla rodziny to wg mnie akurat za mało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-20, 23:27   #87
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Mieszkaliśmy z mężem na 55 m (2 pokoje z oddzielną, półotwartą kuchnią) przez kilka lat i spokojnie nam to wystarczało.
Teraz mieszkamy w samym centrum miasta i mieszkanie nie jest bardziej hotelem , kiedy wraca się z pracy późnym popołudniem, a dziecko siada do lekcji.
Obecnie ilość pomieszczeń nam odpowiada, ale właśnie każde z nich powinno być większe o 5 m2, brakuje nam tych 25-30m.

I nie chodzi nawet o ilość rzeczy do schowania, ale o komfortową przestrzeń- wg mnie sypialnie 8-10m są za małe, niewygodne; chodzi o kubaturę pomieszczenia, np. ogromną różnicę sprawia też wysokość pomieszczeń-teraz mam 2.5 m w kamienicy i o wiele lepiej się mieszka niż w bloku. Lubię przestrzeń i światło dużych pokoi.
A wg moich obserwacji dziecko potrzebuje większego metrażu jeszcze bardziej niż dorosły.


Mam inne zdanie w kwestii sprzątania- w większym domu można zaplanować przechowywanie i nie trzymać rzeczy na wierzchu, co bardzo ułatwia sprzątanie, a podłogi- są świetne roboty sprzątające, korzystam z nich już prawie 10 lat.

Edit: wysokość pomieszczeń 2,8 m w kamienicy.

Edytowane przez 95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Czas edycji: 2020-05-21 o 09:26
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-21, 06:23   #88
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;87866346]Mieszkaliśmy z mężem na 55 m (2 pokoje z oddzielną, półotwartą kuchnią) przez kilka lat i spokojnie nam to wystarczało.
Teraz mieszkamy w samym centrum miasta i mieszkanie nie jest bardziej hotelem , kiedy wraca się z pracy późnym popołudniem, a dziecko siada do lekcji.
Obecnie ilość pomieszczeń nam odpowiada, ale właśnie każde z nich powinno być większe o 5 m2, brakuje nam tych 25-30m.

I nie chodzi nawet o ilość rzeczy do schowania, ale o komfortową przestrzeń- wg mnie sypialnie 8-10m są za małe, niewygodne; chodzi o kubaturę pomieszczenia, np. ogromną różnicę sprawia też wysokość pomieszczeń-teraz mam 2.5 m w kamienicy i o wiele lepiej się mieszka niż w bloku. Lubię przestrzeń i światło dużych pokoi.
A wg moich obserwacji dziecko potrzebuje większego metrażu jeszcze bardziej niż dorosły.


Mam inne zdanie w kwestii sprzątania- w większym domu można zaplanować przechowywanie i nie trzymać rzeczy na wierzchu, co bardzo ułatwia sprzątanie, a podłogi- są świetne roboty sprzątające, korzystam z nich już prawie 10 lat.[/QUOTE]

Masz w kamienicy wysokosc 2,5 m? Na pewno? Bo to chyba minimum jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-21, 09:24   #89
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

Cytat:
Napisane przez PaulinciaKWC Pokaż wiadomość
Masz w kamienicy wysokosc 2,5 m? Na pewno? Bo to chyba minimum jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Masz rację, pomyłka- nie 2,5 tylko 2,8 m wysokości.
Poprawię.
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-05-21, 17:27   #90
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;87866821]Masz rację, pomyłka- nie 2,5 tylko 2,8 m wysokości.
Poprawię.[/QUOTE]
Tak sie zdziwilam wlasnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dom, mieszkanie, nieruchomości


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-03-17 20:02:26


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:11.