Bezsenność ;-(

[och]

Zastanawiałam się w jakim dziale założyć ten wątek i stwierdziłam, że chyba tu będzie najlepiej.
Mam ten problem od roku. Ponoć są różne rodzaje bezsenności, ja cierpię na ten, kiedy nie mogę zasnąć. 2 godziny zasypiania to u mnie norma, ale często zdarza się dłużej. Zdarza się też, niestety, że zasypiam dopiero kiedy wstaje dzień, czyli o 6, 7...To jest jakiś koszmar, nie wiem co mam z tym zrobić, jak się z tego wyleczyć. Byłam już u lekarza, psychiatry, psychologa, brałam leki na sen, owszem, pomagały, ale ile można się nimi faszerować?? Teraz próbuję ziołowych sposobów, melisa, krople walerianowe, jakieś suplementy, tabletki uspokajające....jednak kiedy złapie mnie bezsenność to nic nie pomaga i zasypiam nad ranem
Czy wy też macie podobne problemy i jak sobie z nimi radzicie?

[v-x-n]

Napisane przez och

Zastanawiałam się w jakim dziale założyć ten wątek i stwierdziłam, że chyba tu będzie najlepiej.
Mam ten problem od roku. Ponoć są różne rodzaje bezsenności, ja cierpię na ten, kiedy nie mogę zasnąć. 2 godziny zasypiania to u mnie norma, ale często zdarza się dłużej. Zdarza się też, niestety, że zasypiam dopiero kiedy wstaje dzień, czyli o 6, 7...To jest jakiś koszmar, nie wiem co mam z tym zrobić, jak się z tego wyleczyć. Byłam już u lekarza, psychiatry, psychologa, brałam leki na sen, owszem, pomagały, ale ile można się nimi faszerować?? Teraz próbuję ziołowych sposobów, melisa, krople walerianowe, jakieś suplementy, tabletki uspokajające....jednak kiedy złapie mnie bezsenność to nic nie pomaga i zasypiam nad ranem
Czy wy też macie podobne problemy i jak sobie z nimi radzicie?

Śpisz w ciągu dnia? Czujesz się niewyspana? O której najchętniej wstajesz?

Uprawiasz jakiś sport? Bo jeśli nie to może zacznij, tak, żeby się wymęczyć. A przede wszystkim się nie stresuj, spróbuj zaakceptować ten stan, bo nakręcanie się na pewno Ci nie pomoże (wiem po sobie). Ja mogę zasnąć szybciej jak jestem wymęczona, dużo wrażeń było w ciągu dnia itd.

Może czytaj książkę do snu?

Ja mam chyba od zawsze tak jak piszesz, zasypiam z reguły koło 4-5. I w sumie nawet polubiłam ten stan - nie zmuszam się, siedzę sobie na necie do 2, czasem czytam jakąś książkę, robię te rzeczy, które mam do zrobienia następnego dnia.. Z czasem zaczęłam to traktować jako dodatkowe godziny aktywności, zresztą u mnie to chyba rodzinne - tata też tak ma, z tym, że on spi w dzień, a ja mogę spokojnie kilka dni wstawać o 7-8 i dopiero po jakimś czasie zmorzy mnie tak, że śpię całą noc.

[E.J.]

Ostatnio czytałam artykuł na ten temat i z tego co tam pisze to musi być jakiś powód Twojej bezsenności: zmartwienia, stresy, smutki albo jeszcze coś innego co nie pozwala ci zasnąć. Psycholog czy psychiatra nie badali Cię pod tym kątem??
Najlepszym sposobem jest się zrelaksować, jakaś pachnąca kąpiel, nie myślenie o zadanich do zrobienia, o tym czego się nie zrobiło ano i niczym stresującym, po prostu myśleć o przyjemnych rzeczach ja np. wyobrażam sobie siebie gdzieś nad morzem, że jest tak fajnie, ciepło, usypiająco Albo robie wszystko byle tylko tak się zmęczyć by paść na łóżko. Albo zalecane też jest, że jak nie można zasnąc to zająć sie jakąs spokojną czynnością, którą w każdej chwili będzie można przerwać np. układanie zdjęć, czytanie poważnej powieści historycznej. No i zadbanie o wywietrzone pomieszczenie by nie było powietrze za suche a tepm. nie za wysoka czy też niska,

[RozowySlon]

a probowalas walnac kielicha przed snem?

[Magda9876]

Tak też mam ten problem. Zasypianie to zazwyczaj nie szybciej niż 1h w optymistycznej wersji, ale 2h to standard. Oczywiście też zdarza się że nie zasypiam w ogóle lub nad ranem. Często przez to płaczę w nocy. Tylko, że postanowiłam sobie, że nigdy w życiu nie wezmę żadnych tabletek nasennych, nawet ziołowych. Do psychologów nie mam zaufania. Niedawno moja mama miała depresję, tzn. nadal ma ale już jest lepiej. Lekarz przepisał jej tabletki nasenne, bo też nie mogła spać. Po ok. 3 tyg. mama próbowała popełnić samobójstwo. W międzyczasie chodziła do psychologa, który wywołał w niej takie poczucie winy, że już prawie w ogóle nie spała, płakała. Za każdym razem jak wracała od lekarza była w strasznym stanie. Pewnego dnia połknęła wszystkie tabletki nasenne jakie były w domu. Kiedy wracałam z pracy, zadzwonił przerażony tata i powiedział co się stało. Jak wróciłam do domu pogotowie już zabierało mamę do szpitala. Na szczęście skończyło się dobrze, choć mama wybudzała się 3 dni.
A potem okazało się, że te niby tabletki nasenne były bardzo podejrzane. Tak naprawdę to były jakieś psychotropy, których nie wolno przyjmować podczas depresji bo powodują próby samobójcze.
Dlatego ja już wolę nie spać w ogóle, przewracać się z boku na bok, niż faszerować się prochami i oddawać w ręce jakichś szarlatanów.

[Miviki666]

Też mam ten problem.Zazwyczaj usypiam gdzies 0 3 albo 4 nad ranem.Straszne....Najgors ze jest to ,ze rano trzeba do szkoły a ja nie mam siły wstac.Ale chyba wiem jaki to moze byc powod.Bynajmniej u mnie.Zazwyczaj póznymi wieczorami siedze przed kompem, bądz ogądam telewizje i to powoduje u mnie to ,ze nie jestem zmęczona.Musze uregulowac godziny kiedy mam isc spac.Zaczelam tez brać tabletki ziolowe, które troche pomagają.Dzisiaj zaczne wczesnie chodzic spac.

[och]

Widzę, że nie jestem sama z tym problemem
Ja też często ryczę w nocy jak spojrzę na zegarek, a tu 5, a muszę wstać za godzinę...To jest straszne. Mam zwyczaj spania w ciągu dnia, ale teraz, ale kiedy nie ucinam sobie takiej drzemki też w nocy nie mogę zasnąć. Owszem, jak jestem zmęczona to zasypianie idzie mi szybciej, ale bywa też tak, że padam ze zmęczenia, kładę się do łózka i pomimo wyczerpania sen nie przychodzi...To tak, jakby zanikała u mnei zdolność zasypiania. Wiem, że trzeba myśleć o czymś przyjemnym, ale kiedy mam świadomość, że myślę na siłę, wtedy nici z przyjemnego myślenia.
U psychiatry byłam, zapisał mi Coaxil 3 razy dziennie (coś uspokajającego) i takie tabletki an noc Imovave, czy jakoś tak, ale miałam brać sporadycznie, tylko, kiedy naprawde muszę się wyspać, bo uzależniają. Po nich muszę spać bite 8 godzin bo w przeciwnym razie zasypiałam na zajęcia/do pracy i zdarzało się, że lunatykowałam.Unikam więc tych tabletek, ale czasem, kiedy jestem zdesperowana to mam ochotę wziąć, wszystko, najgorsze świństwo byleby zasnąć...Coaxil odstawiłam po pół roku, stwierdziłam, że nei chcę się truć. Co do psychologa to chodziłam rok na terapię. Mówiłam o problemach ze snem, ale psycholog skupiła się na innym problemie, a mianowicie DDA. Zaburzenia snu są u mnie wynikiem stresu, jestem bardzo nerwowa. Ale nadal nie wiem jak to wyleczyć. Nie umiem się nie stresować, myślenie o przyjemnych rzeczach nie rozwiązuje sprawy. Zdania typu "chroń nery", "relaksuj się", "nie denerwuj się" są dla mnie puste. Zwłaszcza jeśli mówią je zazwyczaj osoby, które z natury są spokojne, dobrze śpią i w ogóle wszytsko u nich jest "normalnie"
Aha, sportu nie uprawiam, chyba muszę zacząć tylko czekam na zmianę mojej sytacji finansowej

[och]

Napisane przez Magda9876

Tak też mam ten problem. Zasypianie to zazwyczaj nie szybciej niż 1h w optymistycznej wersji, ale 2h to standard. Oczywiście też zdarza się że nie zasypiam w ogóle lub nad ranem. Często przez to płaczę w nocy. Tylko, że postanowiłam sobie, że nigdy w życiu nie wezmę żadnych tabletek nasennych, nawet ziołowych. Do psychologów nie mam zaufania. Niedawno moja mama miała depresję, tzn. nadal ma ale już jest lepiej. Lekarz przepisał jej tabletki nasenne, bo też nie mogła spać. Po ok. 3 tyg. mama próbowała popełnić samobójstwo. W międzyczasie chodziła do psychologa, który wywołał w niej takie poczucie winy, że już prawie w ogóle nie spała, płakała. Za każdym razem jak wracała od lekarza była w strasznym stanie. Pewnego dnia połknęła wszystkie tabletki nasenne jakie były w domu. Kiedy wracałam z pracy, zadzwonił przerażony tata i powiedział co się stało. Jak wróciłam do domu pogotowie już zabierało mamę do szpitala. Na szczęście skończyło się dobrze, choć mama wybudzała się 3 dni.
A potem okazało się, że te niby tabletki nasenne były bardzo podejrzane. Tak naprawdę to były jakieś psychotropy, których nie wolno przyjmować podczas depresji bo powodują próby samobójcze.
Dlatego ja już wolę nie spać w ogóle, przewracać się z boku na bok, niż faszerować się prochami i oddawać w ręce jakichś szarlatanów.

To straszne co piszesz Moja mama też kiedyś miała depresję, ale łagodniejszą. Miała natomiast często duszności, leki napadowo-paniczne itp...Lekarz też jej przepisał masę leków, ale widocznie były trafione. Lekarz Twojej mamy widocznie nie znał sę na rzeczy, z psychotropami trzeba bardzo ostrożnie, dlatego ja swoje też odstawiłam...

[AnetaYa]

1. Idź na zajęcia do klubu fitness na 22:00 po przyjściu do domu padniesz wykończona
2. Postaraj się chodzić spać zawsze o określonej godzinie i wstawać także o określonej godzinie
3. Nie zasypiaj przy włączonym telewizorze, radiu..
4. Możesz przed snem wziaść ciepłą kąpiel i napić się ciepłego mleka

[Domiiniisiia]

Oj, mam dokładnie to samo. I niestety, bez tabletek nie da rady.
Ziołowe mi nie pomagają za bardzo. Dlatego ostatnio biore Magnez + B6 i zasypiam - ale po dwóch tabletkach, nie po jednej. A do tego to takie, które mi przypisał lekarz.
I u mnie też tak jest, w szkole to padam ze zmęczenia. Przychodzę do domu jestem śpiąca, ale jak już się położe - nie chce mi się spać. I leże o 1, 2 lub 3.
I już sama nie wiem dlaczego tak jest. Również byłam u lekarzy, ale to nic nie dało. Niestety.

[Brook]

Dominissia a jaki ci przepisal?mozesz dac nazwe
sama mam bezsennosc i biore leki od psychiatry bo lecze lagodna nerwice i depresje

a probowalas walnac kielicha przed snem?

zapewne by pomoglo- ale po co wpasc w alkoholizm

[Domiiniisiia]

Napisane przez Brook

Dominissia a jaki ci przepisal?mozesz dac nazwe
sama mam bezsennosc i biore leki od psychiatry bo lecze lagodna nerwice i depresje

Hydroxyzinum VP
Chociaż czasami nawet to nie pomaga. Niestety.

[Brook]

a no fakt to lekki lek uspakajajcy na mnie czasem i 2 ,i 3 tabsy nei dzialaja...

[Domiiniisiia]

Napisane przez Brook

a no fakt to lekki lek uspakajajcy na mnie czasem i 2 ,i 3 tabsy nei dzialaja...

Dokładnie. Jak ktoś pisał wyżej. Czasami to sie rozpłacze i tyle.
A mam to od ok. roku. Ponad roku.

[madziamkk]

Wiecie co ja jakies 3 lata temu mialam tak samo... Krople, tabletki i itp - te rzeczy byly na poczatku dziennym.. A bez nich totalna katastrofa. I pewnego dnia strasznie mnie ten stan zdenerwowal i sciagnelam z netu program - BrainWave Generator. Przed snem sluchaweczki na uszy, relaksik pol godzinki, wsluchiwanie sie w dzwieki... Po tym czasie zamykalam oczka i szybko zapadalam w sen. Moze Tobie tez to pomoze...

[soulsweeper]

Oj, znam ten problem. Na pewno przyczynia się do tego fakt, że jestem typem sowy, lubię kłaść się późno i późno wstawać. Niestety zazwyczaj nie mogę tego robić. Często jestem zmęczona, nawet bardzo, a i tak przekręcam się z boku na bok i wszystko mi przeszkadza - a to poduszka gniecie, a to faktura poszewki nie taka, a to kark boli . A najgorzej jest wtedy, gdy... nie mogę przestać myśleć. I to wcale nie są jakieś nieprzyjemne myśli związane z przykrymi wydarzeniami, ale taki nieustanny, obsesyjny wewnętrzny dialog z samą sobą, którego nie mogę zakończyć.

Wymęczenie fizyczne czasem mi pomaga, ale głównie wtedy, gdy dużo przebywałam na świeżym powietrzu. Ćwiczenia w domu i ciepła kąpiel po nich jakoś tak dobrze nie działają, niestety.

[Baby Lu]

Napisane przez Magda9876

A potem okazało się, że te niby tabletki nasenne były bardzo podejrzane. Tak naprawdę to były jakieś psychotropy, których nie wolno przyjmować podczas depresji bo powodują próby samobójcze.
Dlatego ja już wolę nie spać w ogóle, przewracać się z boku na bok, niż faszerować się prochami i oddawać w ręce jakichś szarlatanów.

Magdo - leki p/depresyjne oraz inne psychotropowe mają to do siebie, że na początku działania wywołują efekt paradoksalny czyli przeciwny do zamierzonego, (zapewne stąd próba samobójcza) ale po pewnym czasie ujawnia się pożądane działanie lecznicze..
współczuję szczerze przeżyć :glaszcze:


ja od pewnego czasu również nie mogę spać, zasypiam ok godziny 4, 5, budzę się około 8 i dalej nie mogę spać bo wszystko mnie rozprasza, dodatkowo sama się nakręcam i myślę cały czas o tym, że nie mogę zasnąć... to jest okropne, ale postanowiłam, jak koleżanka pisała wyżej, czymś się zająć, zmęczyć, zobaczymy co z tego wyjdzie, dziś startuję...

[och]

Ja z kolei jutro zakupię sobie herbatkę Nervosan i będę piła 3 razy dziennie. Dzisiaj na noc melisa, krople walerianowe i może jeszcze Benosen. Dzisiaj wstałam o 12.30, więc ciekawe o której zachce mi się spać?
W ogóle to znalazłam taką stronę: http://www.pawilon75.webpark.pl/ coś się może z niej przyda Aha i podobno nie można liczyć owiec, bo to czynność absorbująca za mało uwagi tak, że natrętne i stresujące mysli szybko się między te owce "wkradają" Wypieranie złych myśli też ponoć nie działa, bo większość osób mających problemy ze snem ma również syndrom "niedźwiedzia polarnego" czy jakoś tak, że myśli wypierane własnie dlatego, że są wyparte, powracają ze zdwojoną siłą. Ja przynajmniej tak mam

[andune]

Napisane przez och

Czy wy też macie podobne problemy i jak sobie z nimi radzicie?

Napisane przez AnetaYa

1. Idź na zajęcia do klubu fitness na 22:00 po przyjściu do domu padniesz wykończona
2. Postaraj się chodzić spać zawsze o określonej godzinie i wstawać także o określonej godzinie
3. Nie zasypiaj przy włączonym telewizorze, radiu..
4. Możesz przed snem wziaść ciepłą kąpiel i napić się ciepłego mleka

u mnie w mieście są na przykład tańce w nocy, o 22, 23... też fajne

ciąg dalszy listy:
5. seks - po udanym stosunku oczy same się zamykają, jeśli nie przegapi się tego momentu to wspaniale się zasypia. oczywiście seks musi być udany (ale za to może być solo )
6. ja tak mam, że czasami jak jestem strasznie zmęczona, to zaczyna mi się świat zakrzywiać (jak po alkoholu), w tym momencie pomimo zwykłych problemów z zaśnięciem, zasypiam jak dziecko
7. spacer wieczorem - dotlenisz się (możesz też pobiegać)
8. często brak poczucia bezpieczeństwa nie pozwala zasnąć - może spróbuj otoczyć się czymś, co ci to poczucie daje? albo np. przytul się do TŻ?
9. wyobrażanie sobie leżenia na pokładzie kołyszącej się lekko na falach łodzi a więc - może jakaś relaksacja? wiesz, to takie powtarzanie sobie że po kolei każda część ciała się relaksuje - ja zanim dojdę do głowy, zasypiam ale uwaga potrzeba cierpliwości, bo musisz "pracować" nad lewą nogą, dopóki naprawdę nie poczujesz, że jest zrelaksowana, mięśnie rozluźnione... i dopiero przejść do prawej nogi
10. szklanka ciepłego mleka - jeśli wierzysz, że pomaga, to Ci pomoże
11. wyobrażanie sobie różnych miłych sytuacji, albo na przykład wygranej w totka wymyślanie, co się kupi za ten milion jest bardziej zajmujące niż liczenie baranków

[nenowka152900]

obale tutaj kilka mitów:P

po pierwsze wysiłek tuż przed snem nie jest wskazany. czemu? bo nas rozbudza i powoduje zmeczenie a nie senność.

po drugie walnięcie kielicha też rozbudza. chyba że wypije się 10 kielichów:P

mi pomaga stały tryb życia i relaks przed snem kładę się o tej samej porze, chwile czytam jakąś książkę albo słucham spokojnej muzyki i zasypiam. i wstaje też o tej samej porze. pomogło w 100%!!

[AnetaYa]

Napisane przez nenowka152900

obale tutaj kilka mitów:P

po pierwsze wysiłek tuż przed snem nie jest wskazany. czemu? bo nas rozbudza i powoduje zmeczenie a nie senność.

napisałam to z perspektywy moich odczuć..
ja zasypiam po aerobiku w jednej chwili choć mam świadomość, że aktywności fizyczna przed spoczynkiem wzmaga aktywność fizyczna podnosi temperaturę ciała, co zwiększa metabolizm organizmu.

działa na mnie usypiająco również gorąca kąpiel przed snem, choć zdaje sobie sprawę z tego, że podniesienie temperatury ciała u innych osób opóźnia zaśniecie.

Jak widać sprawa indywidualna każdego.

[Romanaccia]

Ja cierpie na bezsennosci od ...7 lat ! , w nocy nigdy nie spie ,nawet jak mam isc rano do pracy ,czasem uda mi sie "zasnac" , w cudzyslowie ,bo zasnac to za duzo powiedziane ,tak zeby nie padac na twarz podczas pracy ,probowalam juz wszystkiego i nic nie pomaga , spie w dzien ,ale zasypianie zajmuje mi kupe czasu ,nigdy nie ma tak ,ze sie klade chop siup kilka minut i spimy .... trwa to nawet kilka godzin ! ,sa okresy kiedy sypiam lepiej i dluzej .... ,ale zazwyczaj nawet jak spie sen mam bardzo plytki i budzi mnie nawet najmnieszy szelest ...
To strasznie "uciazliwa przypadlosc" .... bo ,pomijajac juz fakt ,ze ciezko jest tak funkcjonowac ,wiaze sie to z kupa innych problemow ..... takze zdrowotnych ,mi zadne leczenie nie pomoglo .... jestem bezsenna juz tak dlugo ,ze zwatpilam aby cokolwiek mi pomoglo

[magda s.]

moje problemy ze snem sa ewidentnym wynikiem stresow...tak mysle...

przed zasnieciem mysli o sprawach, ktorych nie zalatwilam wciaz mi sie przewijaja w glowie i nie sposob sie ich pozbyc...wiec zamiast zasypiac wymyslam sposoby rozwiazania spraw niezalatwionych przewracajac sie z boku na bok...

ostatnio zasypiam nie wczesniej niz 2...w zasadzie nie tyle zasypiam, co chodze spac...a potem tylko zerkam na zegarek i widze...3...4...5...nawet jak probuje isc spac wczesniej, bo czuje sie zmeczona to po krotkiej drzemce znow nie spie...i znow to samo...

jakis czas temu, gdy mi sie tak przestawilo wszystko, stwierdzilam, ze chyba pora na zamiane czasu niestety przechodzimy na czas letni dopiero za kilka miesiecy...


chyba sprobuje jakis ziolowych proszkow...bo pozne zasypianie wiaze sie z poznym wstawaniem (jesli tylko moge sobie na to pozwolic)...a przeciez szkoda dnia...tyle spraw mozna rozwiazac...tych nierozwiazanych czasem tez...

[Brook]

a czy wy praacujecie? albo szkola? bo ja... siedzew domu ale jakbym miala wstawac chyba bym sie nawet klas nie szla:/

[magda s.]

ja na szczescie sama wyznaczam sobie godziny pracy...ale dziecko do szkoly trzeba jednak odprawic....

[bura kocurka]

Napisane przez andune

ciąg dalszy listy:
5. seks - po udanym stosunku oczy same się zamykają, jeśli nie przegapi się tego momentu to wspaniale się zasypia. oczywiście seks musi być udany (ale za to może być solo )

Dobra rada Mimo, że to głównie faceci po seksie (tudzież masturbacji) są senni, ale na kobiety też to świetnie działa
Myślę, że w tym przypadku to jakiś bardziej złożony problem i takie zwykłe "chwyty" mogą nie pomóc, ale...skoro próbowałaś już wszystkiego, to i takich pospolitych trików można się złapać
Dobrze robi np. wieczorne pływanie w basenie - zawsze jest się po tym śpiącym (no przynajmniej ja tak mam ), czytanie czegoś naprawdę...ale to naprawdę nudnego - oczy same się zamykają.
A ogólna rada jest taka, żeby się nie denerwować tym, że się nie śpi - to powoduje, że tym bardziej sen nie nadejdzie i zatacza się niepotrzebne kółko. Nie śpisz, więc musisz się zająć czymś innym (dobrze by było, aby to była nużąca czynność), wtedy jest szansa, że sen sam się w końcu zjawi

Swoją drogą, moja ciocia też cierpi na bezsenność, tylko, że ona ma chyba trochę inaczej - wieczorem późnym jakoś tam jeszcze w końcu zasypia, ale budzi się o naprawdę chorych godzinach (nawet czasem nie da się ich zaliczyć do porannych) i już nie zaśnie za nic w świecie. Więc siedzi sobie np. o 4 rano i czyta książkę

[Brook]

mi sie skocznyly lek na sen
czeka mnie bezsenna noc calkiem

[E.J.]

Napisane przez nenowka152900

obale tutaj kilka mitów:P

po pierwsze wysiłek tuż przed snem nie jest wskazany. czemu? bo nas rozbudza i powoduje zmeczenie a nie senność.

po drugie walnięcie kielicha też rozbudza. chyba że wypije się 10 kielichów:P

właśnie alkohol nie jest zalecany bo o ile się po nim spi to budzi się przez niego człowiek wcześnie, a nawet za wcześnie. A wysiłek typu wyszorowanie szafek mnie pomaga bo się wyładuję i już jestem spokojniejsza

[Brook]

tak jak mysalam nawet dzis nie zasnelam....

[Domiiniisiia]

Ja zasnęłam, i co chwile się budziłam. Przed 4 obudziłam się na dobre i leżałam do 5.