Matka i jej facet, jest coraz gorzej :/

[Kamil_97]

Dwa tygodnie temu zalozylem watek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733680
zakladam kolejny no bo juz jestem calkiem bezradny. Przed swietami rodzice mojej dziewczyny gadali z mamą, pogonila ich bo nie ich sprawa, jak smieli sie wogole wtracac. Rodzice Asi byli ze mną w mopsie, w poniedzialek przed swietami przyszla kobieta na wywiad srodowiskowy, no ja wszystko opowiedzialem, mama ze grubo przesadzam i ze Jacek nie
mieszka u nas, jest tylko gosciem, kobieta gadala mamie ze to przemoc, jakies tam paragrafy, mama nic, jak poszla mama do mnie z wielkimi pretensjami jak mi nie wstyd obce baby nasylac na nią. w drugi dzien swiat Jacek przyszedl, mama mu nagadala jaki jestem podly, o mopsie, Jacek sie wkurzyl darl sie na mnie i rzucil we mnie popielniczką. nie wytrzymalem zadzwonilem na policje. zapisali notatke, ostrzegli ze nastepnym razem zalozą niebieską karte. Mama sie bardzo mocno zdenerwowala, ona choruje na serce, bardzo zle sie czula, musialem zawolac karetke, wczoraj wrocila do domu, plakala ze jak ja moglem jej takie cos zrobic, wolac policje na nią, kazala mi obiecac ze jesli ją kocham i nie chce zeby jej sie cos stalo to wiecej nikogo obcego nie nasle. Jacek darl morde ze wyrodny szczeniak jestem, matka przeze mnie byla w szpitalu, nie szanuje jej, przywalil mi z liscia w twarz. no i co ja mam teraz robic, jest gorsze kongo niz bylo, kocham mame i martwie sie o nią, nie chcialem zeby musiala jechac na pogotowie, teraz mi glupio. Moja dziewczyna na to zebym to olal i dalej dzwonil po policje jak cos, a jak mama sie tak zdenerwuje ze cos sie stanie?

[xooox]

Strasznie Ci współczuję takiej sytuacji:/ Musisz mieć na uwadze własne dobro. Mama mamą, ale nie powinieneś mieć wyrzutów sumienia z powodu jej nerwów - jako rodzic powinna być po Twojej stronie i nawet nie ryzykować spotykania się z takim facetem; ona nie spełnia swojej funkcji jako opiekun. Do tego próbuje zmanipulować Cię wzbudzaniem poczucia winy do zaniechania działań, bo przypuszczalnie jest uzależniona od tego faceta emocjonalnie i boi się, że ten ją opuści. Działając, robisz to w swojej obronie. Zauważ, że Twoja mama nie interesuje się Twoim zdrowiem, więc jesteś jedyną osobą, która może sobie pomóc od środka tej sytuacji. Wiem, że to trudne mając na uwadze jej problemy z sercem, ale musisz wzywać pomoc, jeśli wymagają tego okoliczności.
Koniecznie wejdź w stały kontakt z psychologiem.
Nie masz może jak uciec z tego domu? Jakaś dalsza rodzina czy coś?

[emma8]

Napisane przez Kamil_97

Dwa tygodnie temu zalozylem watek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733680
zakladam kolejny no bo juz jestem calkiem bezradny. Przed swietami rodzice mojej dziewczyny gadali z mamą, pogonila ich bo nie ich sprawa, jak smieli sie wogole wtracac. Rodzice Asi byli ze mną w mopsie, w poniedzialek przed swietami przyszla kobieta na wywiad srodowiskowy, no ja wszystko opowiedzialem, mama ze grubo przesadzam i ze Jacek nie
mieszka u nas, jest tylko gosciem, kobieta gadala mamie ze to przemoc, jakies tam paragrafy, mama nic, jak poszla mama do mnie z wielkimi pretensjami jak mi nie wstyd obce baby nasylac na nią. w drugi dzien swiat Jacek przyszedl, mama mu nagadala jaki jestem podly, o mopsie, Jacek sie wkurzyl darl sie na mnie i rzucil we mnie popielniczką. nie wytrzymalem zadzwonilem na policje. zapisali notatke, ostrzegli ze nastepnym razem zalozą niebieską karte. Mama sie bardzo mocno zdenerwowala, ona choruje na serce, bardzo zle sie czula, musialem zawolac karetke, wczoraj wrocila do domu, plakala ze jak ja moglem jej takie cos zrobic, wolac policje na nią, kazala mi obiecac ze jesli ją kocham i nie chce zeby jej sie cos stalo to wiecej nikogo obcego nie nasle. Jacek darl morde ze wyrodny szczeniak jestem, matka przeze mnie byla w szpitalu, nie szanuje jej, przywalil mi z liscia w twarz. no i co ja mam teraz robic, jest gorsze kongo niz bylo, kocham mame i martwie sie o nią, nie chcialem zeby musiala jechac na pogotowie, teraz mi glupio. Moja dziewczyna na to zebym to olal i dalej dzwonil po policje jak cos, a jak mama sie tak zdenerwuje ze cos sie stanie?

Szkoda że matka nie przejmuje się Tobą tak bardzo, jak Ty przejmujesz się nią. Twoja dziewczyna ma racje, dzwoń za każdym razem na policję. Po drugie Twoja matka nie przez Ciebie była w szpitalu, tylko swoją własną głupotę. Matka teraz chce żebyś miał poczucie winy i zostawił wszystko tak, jak jest, a mianowicie ona ma kochasia i syna jedneczośnie i gdzieś ma jak ten układ funkcjonuje. A to ona powinna mieć poczucie winy że naraziła swoje dziecko na obecność tego typa w Twoim życiu. Nie daj sobą manipulować, to Ty jesteś ofiarą, a matka musi ponieść konsekwencję swojej głupoty.

[jesienny_lisc]

Twoja matka, jest dorosłą kobietą, która sama za siebie odpowiada i sama podejmuje decyzje. Podjęła taką, że chce żyć w patoli i, że wybiera faceta, zamiast dobra małoletniego dziecka. Na dodatek szantażuje Cię i manipuluje.
Trzymaj się ludzi, którym na Tobie zależy i którzy chcą Ci pomóc.

Spotkałeś się jakoś z Dannym? Widziałam, że chciał Ci pomóc?

[Lady in Blue]

Napisane przez Kamil_97

Dwa tygodnie temu zalozylem watek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733680
zakladam kolejny no bo juz jestem calkiem bezradny. Przed swietami rodzice mojej dziewczyny gadali z mamą, pogonila ich bo nie ich sprawa, jak smieli sie wogole wtracac. Rodzice Asi byli ze mną w mopsie, w poniedzialek przed swietami przyszla kobieta na wywiad srodowiskowy, no ja wszystko opowiedzialem, mama ze grubo przesadzam i ze Jacek nie
mieszka u nas, jest tylko gosciem, kobieta gadala mamie ze to przemoc, jakies tam paragrafy, mama nic, jak poszla mama do mnie z wielkimi pretensjami jak mi nie wstyd obce baby nasylac na nią. w drugi dzien swiat Jacek przyszedl, mama mu nagadala jaki jestem podly, o mopsie, Jacek sie wkurzyl darl sie na mnie i rzucil we mnie popielniczką. nie wytrzymalem zadzwonilem na policje. zapisali notatke, ostrzegli ze nastepnym razem zalozą niebieską karte. Mama sie bardzo mocno zdenerwowala, ona choruje na serce, bardzo zle sie czula, musialem zawolac karetke, wczoraj wrocila do domu, plakala ze jak ja moglem jej takie cos zrobic, wolac policje na nią, kazala mi obiecac ze jesli ją kocham i nie chce zeby jej sie cos stalo to wiecej nikogo obcego nie nasle. Jacek darl morde ze wyrodny szczeniak jestem, matka przeze mnie byla w szpitalu, nie szanuje jej, przywalil mi z liscia w twarz. no i co ja mam teraz robic, jest gorsze kongo niz bylo, kocham mame i martwie sie o nią, nie chcialem zeby musiala jechac na pogotowie, teraz mi glupio. Moja dziewczyna na to zebym to olal i dalej dzwonil po policje jak cos, a jak mama sie tak zdenerwuje ze cos sie stanie?

Ty w tym momencie powinieneś był zadzwonić kolejny raz na policję. Twoja dziewczyna ma rację, nie daj się szantażować matce.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

nie daj się szantażować
dlaczego Ty masz się martwić matką, skoro ona życzy Ci jak najgorzej?

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Napisane przez Lady in Blue

Ty w tym momencie powinieneś był zadzwonić kolejny raz na policję. Twoja dziewczyna ma rację, nie daj się szantażować matce.

[Patrilla]

trzymaj się a moze zawołac do domu mediatora? kurde ja tez miala cieżko, wyprowadzilam sie z dom bardzo szybko to uzdrowilo nasze kontakty.

[Kamil_97]

Napisane przez xooox

Nie masz może jak uciec z tego domu? Jakaś dalsza rodzina czy coś?

do rodziny to nie, moglbym moze do mojej dziewczyny ale ja mam 16 lat, chyba sie nie moge wyniesc bez zgody mamy niewiem??

Napisane przez emma8

Szkoda że matka nie przejmuje się Tobą tak bardzo, jak Ty przejmujesz się nią.

no kurcze wlasnie, ja sie bardzo martwie o nią, nie chce zeby cos jej sie stalo, ona ma mnie totalnie w d*pie, ja tak nie umiem, wkurza mnie ze ten typ niszczy mi caly dom i mame tez no ale do niej nic nie dociera. wczesniej nie chcialem sie wyprowadzac to Jacek powinien stad wywalac no ale teraz lepiej bedzie jak ja sie usune, nie bede im przeszkadzal, czuje sie jak niepotrzebny mebel

Napisane przez jesienny_lisc

Spotkałeś się jakoś z Dannym? Widziałam, że chciał Ci pomóc?

gadalem z tych chlopakiem na gg, spotkamy sie po nowym roku

Napisane przez Patrilla

trzymaj się a moze zawołac do domu mediatora?

kto to jest mediator??

[natka 94]

Jeśli on cię uderzy to dzwoń natychmiast na policję. Nie przejmuj się matką, skoro jej nie zależy na twoim dobru. W dodatku ona chce wywołać w tobie poczucie winy.

[Shira Yuki]

Napisane przez Kamil_97

Dwa tygodnie temu zalozylem watek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733680
zakladam kolejny no bo juz jestem calkiem bezradny. Przed swietami rodzice mojej dziewczyny gadali z mamą, pogonila ich bo nie ich sprawa, jak smieli sie wogole wtracac. Rodzice Asi byli ze mną w mopsie, w poniedzialek przed swietami przyszla kobieta na wywiad srodowiskowy, no ja wszystko opowiedzialem, mama ze grubo przesadzam i ze Jacek nie
mieszka u nas, jest tylko gosciem, kobieta gadala mamie ze to przemoc, jakies tam paragrafy, mama nic, jak poszla mama do mnie z wielkimi pretensjami jak mi nie wstyd obce baby nasylac na nią. w drugi dzien swiat Jacek przyszedl, mama mu nagadala jaki jestem podly, o mopsie, Jacek sie wkurzyl darl sie na mnie i rzucil we mnie popielniczką. nie wytrzymalem zadzwonilem na policje. zapisali notatke, ostrzegli ze nastepnym razem zalozą niebieską karte. Mama sie bardzo mocno zdenerwowala, ona choruje na serce, bardzo zle sie czula, musialem zawolac karetke, wczoraj wrocila do domu, plakala ze jak ja moglem jej takie cos zrobic, wolac policje na nią, kazala mi obiecac ze jesli ją kocham i nie chce zeby jej sie cos stalo to wiecej nikogo obcego nie nasle. Jacek darl morde ze wyrodny szczeniak jestem, matka przeze mnie byla w szpitalu, nie szanuje jej, przywalil mi z liscia w twarz. no i co ja mam teraz robic, jest gorsze kongo niz bylo, kocham mame i martwie sie o nią, nie chcialem zeby musiala jechac na pogotowie, teraz mi glupio. Moja dziewczyna na to zebym to olal i dalej dzwonil po policje jak cos, a jak mama sie tak zdenerwuje ze cos sie stanie?

twoja matka wybrała sobie takie życie,więc nie powinna miec do ciebie pretensji.

powiedz jej,że ty nie życzysz sobie ,aby jakiś obcy patafian wtrącał się w wasze życie, i za każdym razem będziesz reagował.
nie pozwól wmawiać sobie wine,bo to nie twoja wina,że matka woli słuchać obcego faceta niż własnego syna.

temu panu się postaw i powiedz,że jeśli podniesie na ciebie rekę to zgłosisz na policje i usadzisz go w więzieniu.nie bój się i nie daj się zastraszyć.

[201607110949]

Pamiętam Twój poprzedni wątek i bardzo Ci współczuję sytuacji, w jakiej się znalazłeś. Tak czy siak, za każdym razem dzwoń na policję, nie odpuszczaj, myśl o sobie. Wiem, że kochasz matkę, ale ona nie kocha dostateczni ani Ciebie ani siebie, skoro pozwala na takie traktowanie. Normalna matka nigdy nie pozwoliłaby aby taka krzywda działa się jej dziecku. Obwinianie Cię o pobyt w szpitalu jest z jej strony PODŁYM (!) graniem na emocjach, manipulacją, próbą wywołania poczucia winy (i udało jej się to). OHYDA. Trzymaj się i nie dawaj.

[Lexie]

Twoja matka stosuje obrzydliwy szantaż emocjonalny.
Nie powinieneś się jej tak dawać, słuchaj dziewczyny i przy kolejnych podobnych sytuacjach oczywiście wzywaj policję.

[kamilak]

Przeczytalam Twoj poprzedni watek i powiem jedno - to skandaliczna sytuacja. Twojej matce sie zachcialo faceta, to niech sama mieszka z takim agresywnym prostakiem.
Bardzo dobrze, ze skontaktowales sie z mopsem i zadzwoniles na policje. Nie daj sie matce szantazowac emocjonalnie, ze to przez Ciebie ma problemy z sercem. Ma je przez swoja wlasna glupote, ze na wlasne zyczenie sprowadzila do domu takiego typa, ktory Cie w ogole nie szanuje, a wrecz Ci zagraza.

Wydajesz sie rozsadnym chlopakiem i mozesz miec jeszcze normalne zycie. Jesli masz mozliwosc wyprowadzic sie do swojej dziewczyny, to ja bym to na Twoim miejscu zrobila, choc to trudna sytuacja, bo jestes bardzo mlody i nie jestes w stanie sam sie poki sie utrzymac. Porozmawiaj ze swoja dziewczyna i jej rodzicami.

[zielona512]

Kurcze, na taki wątek jeszcze nie trafiłam, przeczytałam całą Twoją historię i bardzo Ci współczuję, tym bardziej, że facet Twojej mamy staje się wobec Ciebie coraz bardziej agresywny, wcześniej były szturchnięcia, teraz już popielniczka i liść... aż się boję, co będzie dalej, jaki on się może później zrobić dla Twojej mamy!

Pedagog Cię totalnie olała, też miałam taką, ale chodziłam do szkoły we wsi, więc to jakoś tłumaczy. A byłeś u wychowawcy/dyrektora ze swoim problemem?

Na Twoim miejscu nagrywałabym te wszystkie odzywki i przekleństwa skierowane do Ciebie, i nie tylko to, co mówi Jacek, ale też Twoja mama; ona ewidentnie zrzuca całą winę na Ciebie, a Ty przecież próbujesz sobie pomóc. Trzymam kciuki za Ciebie, nie załamuj się!

[cherry_flamme]

Można było się spodziewać, że mama tak zareaguje i poskarży się Jackowi, jakiego to ma wyrodnego syna Ale nie możesz dać się zastraszyć, bo gdyby Twoja mama naprawdę dbała o swoje zdrowie, to rzuciłaby takiego faceta. To nie Twoja wina, że nie chcesz robić za ''chłopca do bicia'', bo nikt nie ma prawa tak Cię traktować.
Bardzo dobrze, że ruszyłeś sprawę. Zgłaszaj każdy taki przypadek, postaraj się nagrywać momenty, w których J. na Ciebie krzyczy. Nie znam Twojej matki, ale chyba musi mieć problem sama ze sobą, bo skoro w dalszym ciągu tkwi w tym związku, to raczej szybko się to nie zmieni.

Nie musiałeś zakładać nowego wątku. Mogłeś kontynuować w tamtym

[Marbella85]

Zachowanie Twojej matki jest skandaliczne

Zawsze jak ten facet na Ciebie podniesie rękę dzwoń na policję i jedź do szpitala na obdukcję, zbieraj dowody, nagrywaj to co do Ciebie mówi.

[kamilak]

Napisane przez Marbella85

Zawsze jak ten facet na Ciebie podniesie rękę dzwoń na policję i jedź do szpitala na obdukcję, zbieraj dowody, nagrywaj to co do Ciebie mówi.

Nie wiem, jak sie w Polsce zalatwia takie sprawy, co moze a czego nie moze policja. Jednak przeraza mnie to, ze najlepsza porada jest "zbieraj dowody". Jakie dowody? Since i inne obrazenia? Co jest wystarczajacym dowodem? Dzgniecie nozem na przyklad? A co z urazami na psychice? Dlaczego Kamil mialby w ogole dac sie dotknac obcemu czlowiekowi, ktory nie ma nawet prawa przebywac w ich domu?

[201705080934]

Kamilu, zadzwoń koniecznie pod któryś z tych numerów:

Telefon Zaufania dla Młodzieży
116 111 (poniedziałek-niedziela w godz. 12.00-20.00)
Ten numer jest darmowy.

Niebieska Linia (dla ofiar przemocy w rodzinie)
22 668-70-00 (poniedziałek-piątek w godz. 12.00-18.00)
Tu nie wiem, czy płaci się za połączenie, ale na pewno nie więcej niż za normalną rozmowę.

W ten sposób skontaktujesz się z ludźmi, którzy mają doświadczenie w rozwiązywaniu spraw takich jak Twoja. Nie ma sytuacji bez wyjścia.

[Shira Yuki]

Napisane przez kamilak

Nie wiem, jak sie w Polsce zalatwia takie sprawy, co moze a czego nie moze policja. Jednak przeraza mnie to, ze najlepsza porada jest "zbieraj dowody". Jakie dowody? Since i inne obrazenia? Co jest wystarczajacym dowodem? Dzgniecie nozem na przyklad? A co z urazami na psychice? Dlaczego Kamil mialby w ogole dac sie dotknac obcemu czlowiekowi, ktory nie ma nawet prawa przebywac w ich domu?

Ponieważ kij ma dwa końce.nie chce mówić przeciw autorowi, ale niektórzy nastolatkowie mogą nadużywać prawa przeciw rodzicom.słowo przeciw słowu.trzeba udowodnić winę, aby zyskać realną pomoc

Wysłane z mojego GT-I9300

[Kamil_97]

zadzwonie jutro na te telefony jak mama i Jacek bedą w pracy, bede nagrywal klotnie. musze sie dowiedziec czy moge sie wyniesc do mojej dziewczyny, ja juz niewyrabiam psychicznie w domu, mama zawsze mnie o wszystko obwinia, wszystko co nie tak w tym domu to moja wina, jak ona sie zle czuje tez moja wina, Jacek jej wtoruje ze ją denerwuje, wg mamy powinienem siedziec cicho i zawsze sie ze wszystkim zgadzac, wtedy bylbym dobrym dzieckiem, nie mam prawa miec swojego zdania, wg niej grzeczne dziecko sie zawsze slucha rodzica bez zadnego sprzeciwu, bo jak nie to znaczy ze jej nie szanuje i nie kocham.
wiecznie slysze teksty ze daje powody do opieprzenia mnie, do tego zeby Jacek mi przywalil, bo on jest dobry chlop a ja jestem zly i jakbym sie zachowywal jak trzeba on by sie nie musial wkurzyc

[Shira Yuki]

Napisane przez Kamil_97

zadzwonie jutro na te telefony jak mama i Jacek bedą w pracy, bede nagrywal klotnie. musze sie dowiedziec czy moge sie wyniesc do mojej dziewczyny, ja juz niewyrabiam psychicznie w domu, mama zawsze mnie o wszystko obwinia, wszystko co nie tak w tym domu to moja wina, jak ona sie zle czuje tez moja wina, Jacek jej wtoruje ze ją denerwuje, wg mamy powinienem siedziec cicho i zawsze sie ze wszystkim zgadzac, wtedy bylbym dobrym dzieckiem, nie mam prawa miec swojego zdania, wg niej grzeczne dziecko sie zawsze slucha rodzica bez zadnego sprzeciwu, bo jak nie to znaczy ze jej nie szanuje i nie kocham.
wiecznie slysze teksty ze daje powody do opieprzenia mnie, do tego zeby Jacek mi przywalil, bo on jest dobry chlop a ja jestem zly i jakbym sie zachowywal jak trzeba on by sie nie musial wkurzyc

zamin zaczniesz kombinowac z wyprowadzką dowiedz się,czy rodzice twojej dziewczyny chcą tego samego.to,że ktoś chce ci pomóc nie oznacza,że chce ciebie przyjac pod swoj dach

nie wiem jak jest t w przypadku obcych ludzi,ale wydaje mi się,że 16-to latek może decydowac z kim chce mieszkać.to w kwesti wyboru rodziców mających prawo do opieki nad dzieckiem

[201705080934]

Napisane przez Kamil_97

zadzwonie jutro na te telefony jak mama i Jacek bedą w pracy, bede nagrywal klotnie. musze sie dowiedziec czy moge sie wyniesc do mojej dziewczyny, ja juz niewyrabiam psychicznie w domu, mama zawsze mnie o wszystko obwinia, wszystko co nie tak w tym domu to moja wina, jak ona sie zle czuje tez moja wina, Jacek jej wtoruje ze ją denerwuje, wg mamy powinienem siedziec cicho i zawsze sie ze wszystkim zgadzac, wtedy bylbym dobrym dzieckiem, nie mam prawa miec swojego zdania, wg niej grzeczne dziecko sie zawsze slucha rodzica bez zadnego sprzeciwu, bo jak nie to znaczy ze jej nie szanuje i nie kocham.
wiecznie slysze teksty ze daje powody do opieprzenia mnie, do tego zeby Jacek mi przywalil, bo on jest dobry chlop a ja jestem zly i jakbym sie zachowywal jak trzeba on by sie nie musial wkurzyc

Pamiętaj o jednym: nawet gdybyś był najbardziej wkurzającym smarkaczem na świecie, nikt nie ma prawa Cię uderzyć, ani traktować tak jak robi to Jacek. (Co oczywiście nie znaczy, że namawiam Cię do bezsensownego buntu.)
Nie ma też żadnej Twojej winy w złym stanie mamy. Mama jest dorosłą osobą i sama się wplątała w trudną sytuację. Szkoda, że przy okazji wplątała też Ciebie...
Trzymaj się i daj znać, jak poszła rozmowa w TZM czy Niebieskiej Linii.

[oster1]

Napisane przez Kamil_97

zadzwonie jutro na te telefony jak mama i Jacek bedą w pracy, bede nagrywal klotnie. musze sie dowiedziec czy moge sie wyniesc do mojej dziewczyny, ja juz niewyrabiam psychicznie w domu, mama zawsze mnie o wszystko obwinia, wszystko co nie tak w tym domu to moja wina,

Witaj Kamilu! Chorowałam w ostatnim czasie i dopiero dziś mogłam zajrzeć, co u Ciebie. Byłam ciekawa, czy dzwoniłeś pod numer, który podałam Ci na priv-ie. Jesli tak, napisz, co Ci poradzono lub zadziałano. Jeśli nie - próbuj. Każda forma możliwej pomocy w Twojej sytuacji jest na wagę złota. I jak sam zauważasz, w większości instytucji zatrudnieni urzędnicy to spycholodzy, ludzie z poczuciem bezkarności i jego brakiem odpowiedzialności za powierzone im obowiązki. Jednak gdzieś trafisz na odpowiednią osobę i ruszy wszystko z kopyta! W Twoim przypadku widzę na początek dwie możliwości:
- jedna: jak najczęstsze dzwonienie pod wskazany przeze mnie wcześniej numer (jeśli jeszcze nie dzwoniłeś).
- druga: u Ciebie nie ma, ale w Gdańsku skontaktuj się pod niżej podany adres, numer telefonu lub napisz e-maila
Terenowy Komitet Ochrony Praw Dziecka w Gdańsku
Mjr M. Słabego 2/1a

Dyżury w siedzibie oddziału: Poniedziałek-piątek 10.00-17.00
Adres e-mail: Tkopd-gd@wp.pl
Adres strony www: www.tkopd-gd.pl
Imię i nazwisko Przewodniczącej/go: Grzegorz Kamieński

Zakres i formy udzielanej pomocy:
- porady prawne,
- interwencje,
- indywidualne zgłoszenia,
- organizacja spotkań integracyjnych dzieci i młodzieży

Tel.: 502 034 728
E-mail: tkopd-gd@wp.pl
(przed wizytą w siedzibie prosimy o kontakt telefoniczny w celu umówienia terminu spotkania)


Jak już kilka osób wspomniało, jesteś sam przeciw (niestety) dwom osobom: dlatego wszelkie dowody na pewno Ci się przydadzą. Poproś też pana Przewodniczącego Komitetu OPD o zażądanie wyjaśnienia od Twojego pedagoga, na jakiej podstawie zlekceważyła Twoje zgłoszenie o przemocy ze strony obcego człowieka w Twojej rodzinie. Pisz, pisz, pisz.

Zawsze muszą Ci odpowiedzieć. Masz wsparcie w rodzicach dziewczyny, ale nie nadużywałabym tej życzliwości: wiesz, co innego pomoc doraźna - nawet wielokrotna, a czym innym jest przyjęcie do domu chłopca córki. To tak, jakby wyrażenie zgody na kontakty intymne.

Jeśli zaś chodzi o pomoc prawną: przede wszystkim możesz liczyć na pomoc MOPS-u i udzielenie schronienia: w Twoim przypadku może to się okazać koniecznością, bowiem stosowana jest wobec Ciebie przemoc fizyczna, zagrażająca bezpośrednio Twojemu zdrowiu a może i życiu (nie wiemy, do czego może posunąć się wspierany przez Twoją mamę ten niesłychanie bohaterski macho, co to broni Twojej mamy przed Tobą!)
Ale to zadzieje się, gdy zażądasz takiego wariantu pomocy: i w Twoim przypadku najlepszym wyjściem byłoby umieszczenie w rodzinie zastępczej, miejscowej, by nie zmieniła się Twoja sytuacja życiowa dotycząca konieczności zmiany szkoły (na pewno znalazłaby się w tak dużym mieście rodzina, u której znajdziesz życzliwość, miłość, zrozumienie oraz możliwość psychicznego wsparcia w tej niezwykle trudnej sytuacji. Ta sytuacja trwałaby najwyżej parę miesięcy, do czasu, gdy Twoja mama uporządkuje sobie życie. Nie twierdzę, że to się musi stać, ale wariant taki brałabym na Twoim miejscu pod uwagę. U rodziców dziewczyny musiałbyś być na ich utrzymaniu. Załatwienie sprawy urzędowo uruchamia procedury niezbędne do zapewnienia przez państwo koniecznych środków do życia kierowanych do osób biorących pod opiekę dziecko w sytuacji kryzysowej. I niech nie przeraża Cię taka możliwość: jest ona w Twojej sytuacji jak najbardziej uzasadniona i rozsądna, ponieważ bezpieczniejszą dla Ciebie formą ochrony będzie takie wyjście niż przebywanie w domu rodzinnym i narażanie się na agresywne ataki pod każdą postacią! Agresja przyjaciela Twojej mamy eskaluje, to widać gołym okiem. Przykre to jest tym bardziej, iż dzieje się to przy jej aprobacie. Piszesz w tytule wątku: "jest coraz gorzej". Jedno jest pewne: to Twój dom i tylko dla Ciebie jest tam miejsce. A w chwili obecnej panoszy się w nim obcy Ci, agresywny, wrogi człowiek, który Cię nie znosi - ze wzajemnością, zresztą. Ale to on jest obcy; to on wdarł się w Twoje życie, i krzywdzi Cię psychicznie i fizycznie.
Zdrowiem mamy nie przejmowałabym się w tym kontekście: jest dość "zdrowo" odporną osobą, jeśli nie ma w niej wrażliwości na oczywistą krzywdę własnego dziecka. Natomiast konflikt, który narasta między Tobą a Twoją mamą wymaga we wstępnym etapie interwencji mediatora - bezspornie. Osoba ta nie jest cudotwórcą: natomiast jej pomoc polega na nabywaniu przez strony skonfliktowane umiejętności "słuchania" siebie nawzajem. Myślę, że również i terapia rodzinna przyda się Wam obojgu, jednak ta z pewnością będzie możliwa dopiero po uznaniu przez Twoją mamę winy własnej w tej chorej sytuacji.
Działaj, nie poddawaj się, bo może wydarzyć się wszystko; emocje są zdradliwe i najgorszym doradcą.

[Mojwa]

Kamil - dopoki nie skonczysz 18tki nie mozesz sam decydowac gdzie bedziesz mieszkal. Jednak! nie zrazaj sie, dzwon, pisz, dodatkowo jak mozesz nagrywaj wszystkie objawy przemocy.

Wydajesz sie byc dobrym chlopakiem, widac ze kochasz mame, skoro sie o nia martwisz, musisz jednak.zauwazyc, ze ona na razie nie martwi sie o Ciebie. Nigdy nie uwazam, ze matka nie moze ukladac sobie zycia na nowo- moze, ale NIGDY nie kosztem dziecka!
Jacek to najgorszy sort czlowieka jaki znam, zasluguje zeby ktos mu zeby powybijal :/
Nie poddawaj sie, dzwon na policje za kazdym razem!

Wysłane z mojego XT615

[201705080934]

Kamilu, czy udało Ci się zadzwonić pod któryś z wymienianych tu numerów? Zgłosiłeś się do jakiejś instytucji? Jak rozwija się sytuacja w domu?
Napisz nam, co u Ciebie, czekamy na wiadomość.

[Kamil_97]

nie pisalem bo nie mialem dostepu do neta. jestem od paru dni w centrum interwencji kryzysowej w hostelu gdzies poza sopotem nie znam tych terenow, raczej dlugo tu nie moge zostac no bo nie mam osiemnastki przyjeli mnie w jakims trybie nadzwyczajnym bo mnie policja tu przywiozla sam chcialem sam ich prosilem zeby mnie zabrali z domu, Jacek mi przywalil z piesci dwukrotnie juz nie dalem rady zadzwonilem i prosilem potem zeby mnie zabrali. jak tu jestem dwa razy gadalem z psychologiem i podobno jestem w rozsypce, stany depresyjne i potrzebna mi terapia. niewiem co dalej ze mną ma przyjsc tutaj kurator niewiem kiedy i po co. nie bylem w szkole od nowego roku, pani z mopsu ich podobno powiadomila co sie dzieje.

[potrzebuje pomocy]

Przeczytałam Twój poprzedni wątek i ten również i w głowie mi się to nie mieści
Mam nadzieję, że w końcu trafiłeś na ludzi, którzy Ci pomogą. To jest strasznie trudna sytuacja, ale jesteś bardzo dzielny i nie poddawaj się.
Bardzo bym chciała móc napisać coś więcej, pomóc Ci w jakikolwiek sposób, ale niestety nie potrafię. Trzymam mocno kciuki, żeby wszystko się ułożyło.

[Shira Yuki]

Napisane przez Kamil_97

nie pisalem bo nie mialem dostepu do neta. jestem od paru dni w centrum interwencji kryzysowej w hostelu gdzies poza sopotem nie znam tych terenow, raczej dlugo tu nie moge zostac no bo nie mam osiemnastki przyjeli mnie w jakims trybie nadzwyczajnym bo mnie policja tu przywiozla sam chcialem sam ich prosilem zeby mnie zabrali z domu, Jacek mi przywalil z piesci dwukrotnie juz nie dalem rady zadzwonilem i prosilem potem zeby mnie zabrali. jak tu jestem dwa razy gadalem z psychologiem i podobno jestem w rozsypce, stany depresyjne i potrzebna mi terapia. niewiem co dalej ze mną ma przyjsc tutaj kurator niewiem kiedy i po co. nie bylem w szkole od nowego roku, pani z mopsu ich podobno powiadomila co sie dzieje.

to straszne co ciebie spotkało,ale nie poddawaj się.gahem twojej mamy powinni się zając od razu,ciekawe czy coś mu grozi za pobicie nieletniego i kto powinien to zgłosić?

informuj nas na bieżąco

[201607110949]

Napisane przez Kamil_97

nie pisalem bo nie mialem dostepu do neta. jestem od paru dni w centrum interwencji kryzysowej w hostelu gdzies poza sopotem nie znam tych terenow, raczej dlugo tu nie moge zostac no bo nie mam osiemnastki przyjeli mnie w jakims trybie nadzwyczajnym bo mnie policja tu przywiozla sam chcialem sam ich prosilem zeby mnie zabrali z domu, Jacek mi przywalil z piesci dwukrotnie juz nie dalem rady zadzwonilem i prosilem potem zeby mnie zabrali. jak tu jestem dwa razy gadalem z psychologiem i podobno jestem w rozsypce, stany depresyjne i potrzebna mi terapia. niewiem co dalej ze mną ma przyjsc tutaj kurator niewiem kiedy i po co. nie bylem w szkole od nowego roku, pani z mopsu ich podobno powiadomila co sie dzieje.

Bardzo mi przykro, że Cię to wszystko spotkało. Jeden z najsmutniejszych wątków na wizażu. Aczkolwiek uważam, że jesteś rozgarniętym chłopakiem, który walczy o siebie zamiast biernie poddawać się agresji - wiele, nawet dorosłych osób, nie miałoby tyle siły by przeciwstawić się osobie, którą kochają - i to daje nadzieję, że dasz sobie radę, wyjdziesz na prostą.

[jesienny_lisc]

Bardzo, bardzo mi przykro, że tak się wszystko potoczyło. Mam nadzieję, że ktoś zajmie się tym zwyrodnialcem-Jackiem.
Będę za Ciebie trzymać kciuki, jesteś odważnym chłopakiem. Skorzystaj z terapii, jeśli będzie taka możliwość. Proś o pomoc tego kuratora, który przyjdzie, niech Ci wyjaśni wszelkie opcje, jakie masz, nie daj się zbyć.