chcę z nim być ale nie mogę...!!

[jamalawwielkimswiecie]

czesc dziewczyny. chciałam własnie prosić was o rade bo nigdzie nie moge znaleźć takiego konkretnego wątku który by pasował do mojej sytuacji...
i prosze powiedziecie co myślicie o mojej sprawie..
a więc tak poznałam jakiś mieciąc temu fajnego chłopaka, jak to zwykle ja, na początku nie byłam do niego przekonana ale z czasem zaczął mi się coraz bardziej podobać, spotykaliśmy sie przez jakiś czas, ale nie sam na sam tylko w grupie znajomych (wyjście do baru, dyskoteka). Z racji tego ze mieszkamy na jednym osiedlu nie trudno żebyśmy sie spotkali przypadkiem.. a więc któregoś wieczoru kiedy szłam z koleżanką dosłownie minęłam GO jak szedł z grupką znajomych i z dzieczyną (miałam wrażenie że za ręke ale nie jestem pewna). dodam że wcześniej on mi mówił że bardzo mu sie podobam i czeka na kolejne spotkania i wogóle że jest fajnie itp itd. No wiec po tym jak zobaczyłam "go z dziewczyna" zglebiłam się totalnie i pomyślałam "co za ch** że na dwa fronty leci". On jakąś godzine po tym naszym "wpadnięciu" na siebie napisał mi smsa : "przepraszam jeszcze ci wyjaśnie"
spotkalismy się tydzień pozniej, jego wyjaśnienie polegało na tym ze tydzień temu dowiedział sie ze bedzie miał dziecko z dziewczyną z którą nie jest, że jej nie kocha, ale będzie kochać to dziecko któro się urodzi, że nie wie co ma zrobić bo bardzo by chciał ze mną coś teges (znaczy być ze mną) itd... ja już nie pamiętam co mu dokąłdnie powiedziałam ale w stylu że sytuacja jest chyba jasna bo będziesz z NIĄ mniał dziecko...
nie widzielismy się od tej rozmowy, ale:
najdziwniejsze jest to że on nadal do mnie pisze smsy itd, osttanio zapytał sie czy gdzieś wychodze wieczorem i ze jak będe gdzieś na dworze żebym dała znać.. ja nie wychodziłam tego piątku z domu więc się nie odezwałam do niego. na to on wczoraj napisał smsa "czesc ..bla bla.. czego się nie odzywałaś?
napisałam mu ze nie wiem czy on chce zebym sie odzywała, na to on że chce żebym się odzywała itd..
powiedzcie mi co on sobie kmini?!?! przecież będzie miał dziecko z jakąś dziewczyną, a do mnie nadal się odzywa...!!
Najgorsze jest to ze ja chyba pierwszy raz w życiu poczułam do chłopaka cos takiego i nagle taki cios w serce ... ze nie mozemy być ze sobą...
wiem w sumie dlaczego on sie odzywa.. bo czuje tak jak ja.. ze gdyby nie ta sytuacja z dzieckiem to bylibysmy pewnie razem...
i jak nie widze go to po prostu za nim tęsknie!!
koleżanki mówią mi żebym nie miała nadzieji na nic bo to już jest KONIEC że jak ja to sobie wyobrażam...
dziewczyny nie wiem.. nie wiem co robić.. w sumie wiem o tym ze nie moge z nim być ale serce mówi co innego.. co ja mam zrobić?! prosze napiszcie co o tym myślicie...
bo ja się niedługo zamęcze myśleniem o tym..

[Maalwaaa]

Skoro blisko siebie mieszkacie, to nie masz pożliwości popytać? Wiesz, to może być kłamstwo, bo go przyłapałaś z dziewczyną i chciał się jakoś wywinąć i chce po prostu lecieć na dwa fronty. Nie wiem były podobne wątki i mam wrażenie, że on nieźle kręci Jeśli ona jest faktycznie w ciąży, to zostaw ich. Nie wiesz jak jest NAPRAWDĘ między nimi. Za dużo tu niedomówień jak bym się trzymała z daleka.

Hmmm napisałaś, że pierwszy raz coś poczułaś. Ja się nie dziwie facetom co się skarżą, że dziewczyny lecą na kręcicieli, chamów itp. ... Może poszukaj kogoś z jasną sytuacją.
I możliwe, że to coś wyjątkowego to po prostu uczucie, że nie możesz go mieć, jakaś frajda, że tacy zauroczeni, a przeciwności losu stoją wam na drodze. To jak z Romea i Julii.

[karolynka90]

facet nie musi byc z matka swojego dziecka zeby sie z owym dzieckiem widywac i je kochac, jesli nie kocha jej.

[jamalawwielkimswiecie]

Napisane przez Maalwaaa

Skoro blisko siebie mieszkacie, to nie masz pożliwości popytać? Wiesz, to może być kłamstwo, bo go przyłapałaś z dziewczyną i chciał się jakoś wywinąć i chce po prostu lecieć na dwa fronty. Nie wiem były podobne wątki i mam wrażenie, że on nieźle kręci Jeśli ona jest faktycznie w ciąży, to zostaw ich. Nie wiesz jak jest NAPRAWDĘ między nimi. Za dużo tu niedomówień jak bym się trzymała z daleka.

Hmmm napisałaś, że pierwszy raz coś poczułaś. Ja się nie dziwie facetom co się skarżą, że dziewczyny lecą na kręcicieli, chamów itp. ... Może poszukaj kogoś z jasną sytuacją.
I możliwe, że to coś wyjątkowego to po prostu uczucie, że nie możesz go mieć, jakaś frajda, że tacy zauroczeni, a przeciwności losu stoją wam na drodze. To jak z Romea i Julii.

masz trochę racji.. ale..
gdyby naprawdę lecieał na 2 fronty to by raczej umawiał się ze mną sam na sam a nie tak że ja już poznałam większość jego znajomych.. on przed nimi nie ukrywa że ze mną się "spotyka" itd... może jego koledzy tolerują to że "leci na 2 fronty" i dlatego uważa że może przy nich siedzieć ze mną, albo właśnie to świadczy o tym że zachowuje się fair..
a i skoro taka niejasna z nim sytuacja itd.. to tak po porstu mam go olać? nie odpisywać na smsy? itd...?
ale co wtedy będzie jak go spotkam na osiedlu to tylko samo "czesc" czy co... nie wyobrażam sobie tego..

[gramwzielone]

Napisane przez jamalawwielkimswiecie

a więc któregoś wieczoru kiedy szłam z koleżanką dosłownie minęłam GO jak szedł z grupką znajomych i z dzieczyną (miałam wrażenie że za ręke ale nie jestem pewna).
(...)
spotkalismy się tydzień pozniej, jego wyjaśnienie polegało na tym ze tydzień temu dowiedział sie ze bedzie miał dziecko z dziewczyną z którą nie jest, że jej nie kocha, ale będzie kochać to dziecko któro się urodzi, że nie wie co ma zrobić bo bardzo by chciał ze mną coś teges (znaczy być ze mną) itd...

Napisane przez jamalawwielkimswiecie

gdyby naprawdę lecieał na 2 fronty to by raczej umawiał się ze mną sam na sam a nie tak że ja już poznałam większość jego znajomych.. on przed nimi nie ukrywa że ze mną się "spotyka" itd... może jego koledzy tolerują to że "leci na 2 fronty" i dlatego uważa że może przy nich siedzieć ze mną, albo właśnie to świadczy o tym że zachowuje się fair..

O Jezu, dziewczyno jaka Ty naiwna jesteś....
Gdyby nie zależało mu na tamtej dziewczynie, gdyby z nią nie nie był, gdyby wszystko sprowadzało się tylko do dziecka po co woziłby się z nią i ze znajomymi po mieście?

Wydaje mi się, ze chłopaczyna wpadł i przestraszył się odpowiedzialności, wiec stara sobie umilić ostatnie chwile "wolności" tudzież znaleźć droge ucieczki, dlatego szuka czegoś na boku. Znalazł kandydatkę idealna, która łyka wszystko co jej się powie, choćby to była najoczywistsza ściema - czyli Ciebie. A jego kumple to jego kumple, współczują mu wiec rozumieją jego potrzebę zabawienia się z kims.

Napisane przez jamalawwielkimswiecie

a i skoro taka niejasna z nim sytuacja itd.. to tak po porstu mam go olać? nie odpisywać na smsy? itd...?
ale co wtedy będzie jak go spotkam na osiedlu to tylko samo "czesc" czy co... nie wyobrażam sobie tego..

Dopóki sytuacja nie będzie naprawdę jasna i dla WSZYSTKICH oczywista, nie pchaj się w to. Bo na końcu to Ty oberwiesz najbardziej i to Ciebie wszyscy potępia na czele z Twoim chłoptasiem (swoja droga idealny kandydat na chłopaka, zrobił dziecko i ma to w d*pie, gratuluje wyboru).

[Niezmienna]

Ja dałabym sobie po prostu spokój z takim gościem.

[xhankax]

Napisane przez jamalawwielkimswiecie

...Najgorsze jest to ze ja chyba pierwszy raz w życiu poczułam do chłopaka cos takiego i nagle taki cios w serce ... ze nie mozemy być ze sobą...
wiem w sumie dlaczego on sie odzywa.. bo czuje tak jak ja.. ze gdyby nie ta sytuacja z dzieckiem to bylibysmy pewnie razem...
i jak nie widze go to po prostu za nim tęsknie!!
koleżanki mówią mi żebym nie miała nadzieji na nic bo to już jest KONIEC że jak ja to sobie wyobrażam...
dziewczyny nie wiem.. nie wiem co robić.. w sumie wiem o tym ze nie moge z nim być ale serce mówi co innego.. co ja mam zrobić?! prosze napiszcie co o tym myślicie...
bo ja się niedługo zamęcze myśleniem o tym..

A był jakiś początek?? Zanim zaangazujesz się na całego, odpuść. On ma zupełnie niepoukładane życie. Nie są ci potrzebne takie rozterki. Poczekaj, aż facet uporządkuje swoje sprawy i nie będzie chadzał z innymi po osiedlu, bo coś tam.