2022-05-12, 21:21 | #121 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89216695]chyba troche poplynelas z ta dojrzaloscia emocjonalna
ja tez wiem ze partner robi kupe , podciera tylek ale nie mam potrzeby tego ogladac i mu asystowac,w calym moim zyciu nigdy nie zdarzylo mi sie trzymac komus miske do wymiotow nawet wlasnemu dziecku (owszem wymiotowalo ale na siebie wiec je zabralam do lazienki i przebralam),zarowno ja jak i maz w takiej sytuacji kierujemy sie do lazienki,nigdy nie bylo takiej sytuacji ze np stoje w kuchni i nagle rzygam a maz leci po miske i razem w kuchni kontynuujemy rzyganie trzyma mi glowe i miseczke i tak pieknie emocjonalnie dojrzewamy ;-) to sa sytuacje wyjatkowe,sytuacje ktore zaskakuja a nie sa czyms na co sie swiadomie decydujemy co do pierdzenia to samo nie pierdzde przez przypadek przy nim ani on przy mnie ,jesli ma ochote pierdnac to wychodze do kibla lub w inne ustronne miejsce oczywiscie jesli by sie to zdarzylo to nie porzucilabym go odrazu ale nie robimy takich rzeczy przy sobie nie dlatego ze sie ukrywamy jestesmy niedorozwinieci emocjonalnie ale dlatego ze uwazam to za oblesne i nie chce tego robic ani nie chce zeby moj partner popierdywal w moim towarzystwie dla sportu uwazam ze asystowanie przy porodzie jest zakichanym obowiazkiem poloznej ktorej sie za to placi,mezczyzna powinnien miec wybor bo jest osobnym bytem ktory nie naszym blizniakiem sjamskim ktory musi zawsze robic i czuc to co my ---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ---------- a co to sa jakies ramy czasowe kiedy doswiadczenia porodowe sie przedawniaja? porod to fizjologia co cie tak w tym razi? ,kupa,wymioty, spocone cialo,krzyki,bol,popekane naczynka w galkach ocznych dlaczego udawac ze tego nie ma ? oczywiscie ze jest tez radosc ale ta radosc i euforia pojawia sie juz po narodzeniu dziecka i ta radoscia mozna sie podzielic juz po wyjsciu z porodowki ,brak partnera w trakcie akcji porodowej nie zmniejsza milosci i radosci jaka czujesz po urodzeniu dziecka a i on nie bedzie tego dziecka kochal mniej bo nie widzial jak wychodzi z twojej waginy[/QUOTE] Broń boże nie ma ram czasowych. Jesteś jedyną osobą „z drugiej frakcji” z którą się spieram, bo to przeżyłaś, wiesz o czym mówisz i mimo, że się kompletnie nie zgadzam z Twoim zdaniem to go szanuję (poza prześmiewczymi wstawkami o tamponie itp, ale jesteś inteligentną konietą więc sama czujesz że to absurdy) Temat czasu był raczej w kontekście tego, że gdy Ty rodziłaś to porody rodzinne były abstrakcją i rodzajem fanaberii do których społeczeństwo i świat medycyny musiał dojrzeć. Myślę, że Twoje zdanie na temat porodu rodzinnego może mieć podłoże w tym jak go widziano wtedy kiedy Ty rodziłaś i odbierasz to jako jedynie słuszną drogę. Tak jak kiedyś dawało się dziecku „klapsa” i nasze mamy traktują to jako oczywistość, a poglądy na wychowanie bezagresji jako fanaberię ostatnich lat. I TAK porod to wydzieliny wszelakie TAK, to nie jest moment magicznego połączenia dziecka z ojcem. Wspaniałe rodzicielstwo może zaistnieć później. Ale jest aspekt który pomijasz. Emocje kobiety czyli potencjalnie najważniejszej osoby w życiu partnera. To ona czuje lęk, a właściwie panikę która nasila się z każdym dniem ciąży, to ona walczy kilkanaście/dzisiąt godzin z bólem w trakcie porodu. To ona jest bezsilna. To ona często nie ma sił cokolwiek powiedzieć sensownego w trakcie porodu, a co dopiero zawalczyć o swoje. To ona potrzebuje wytchnienia i podania ręki do zmiany pozycji, wody, czy zaprowadzenia tu i teraz do łazienki. I jeśli tylko ONA czuje, że potrzebuje w tym okresie wsparcia partnera to ten powinien zrobić wszystko aby jej go udzielić. Bo to w ciągu tej doby o NIĄ chodzi. I tak jak piszesz, świat nie jest sprawiedliwy. To kobieta rodzi i nic z tym nie zrobi. Wiec jeśli tego potrzebuje, a dzisiejsza medycyna jest tego zwolennikiem to ONA ma prawo wymagać od mężczyzny aby stał wtedy u jej boku i wspierał na ile się da. Elementami medycznymi może zajac się położna. On jest od tego aby dodać jej otuchy i powiedzieć „dasz radę kocham Cię”. I tego każda oczekuje przed w trakcie i po porodzie. A nie słów „o fuja, brzydzę się Tobą”, a w końcu od takiej postawy mężczyzny zaczął się ten wątek i taką postawę oceniłyście jako poprawną. I serio, gdy nie byłam w ciąży, nie miałam za dobą porodu też uważałam temat porodu za coś bardziej czarno białego. Ot fizjologia, która boli. Wykupijesz prywatną położną i rodzisz jak królowa, bez asysty męża, bo i po co. Ech… życie zweryfikowało mój pogląd już jakoś w 4-5 miesiącu ciąży. A w 9 nie wyobrażałam już sobie nawet innego scenariusza niż poród rodzinny. I stać mnie było, na położną, na najlepszy szpital, miałam ZZO… ale to w ogóle nie o medykalizacje chodziło…
__________________
... |
2022-05-12, 21:24 | #122 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89215983]I co ma na celu ośmieszanie cudzych lęków? W każdym innym przypadku taka retorka uchodziłaby za toksyczną. W przypadku porodu jak widać kobieta może wymagać wszystkiego nawet robienia czegoś przez mężczyznę wbrew sobie i to jest okej bo ona rodzi..
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No ale tak tego ludzie oczekują, ja oczekuje, że jak nie, wiem dostanę takiej jelitówka, że nawet nie będę w, stanie dojść do kibla to moj partner nie wyprowadzi sie, na, ten czas z domu tylko mi pomoże, tak samo ja jemu, że w chwili kiedy jest potrzebny przy mnie będzie i wzniesie się ponad własne obrzydzenie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-05-12, 21:45 | #123 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
Cytat:
a ty jeszcze bardziej poplynelas pierdzenie przy sobie jako poczucie bezpieczenstwa hahahaha zaraz jbne moze nie miesci ci sie to w glowie ale ja dla swojego lepszego samopoczucia swoja fizjologie zachowuje dla siebie , mam potrzebe prywatnosci kiedy sie wyprozniam czy chce wydalic gazy i nie ma to nic wspolnego ze strachem ze mnie maz zostawi tylko moim wlasnym poczuciem estetyki moi rodzice rowniez nie robili przy mnie kupy ,nie pierdzieli siedzac z nami ,kiedy sie myje zamykam lazienke bo nie lubie kiedy ktos patrzy jak gole swoje narzady intymne ,nie ma potrzeby dzielenia sie takimi widokami moj maz daje mi poczucie bezpieczenstwa w zupelnie inny sposob np dobrymi zarobkami,umiejetnoscia wysluchania,spokojnym usposobieniem,umiejetnosc ia gospodarowania pieniedzmi,szacunkiem dla moich wyborow ,nie narzucaniem mi jak mam myslec i co robic pierdzenia na tej liscie nie ma domyslam sie ze dla wielu to nie jest pelna milosc ,mi jednak taka wystarczy ---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ---------- Cytat:
a nie moje ja nie chcialam miec meza przy porodzie a moglam miec bo rodzilam prywatnie ale poprostu nie chcialam nie lubie kiedy ktos mnie tuli,glaszcze i pociesza kiedy mnie cos boli nie ma to nic wspolnego w ktorym roku rodzilam dziecko i co bylo wtedy w modzie przy pierwszym dziecku balam sie niewiadomego a po przezyciu tego porodu bylam absolutnie w 100% pewna ze nigdy nie chcialabym zeby moj maz w tym uczestniczyl ,ja nie mialam czasu myslec o trzymaniu za reke ,poprawianiu poduszki itp ,bylam skupiona na urodzeniu dziecka i nic wiecej sie nie liczylo ,nie potrzebuje tekstow ze dam rade bo wiem ze dam i bez takiego gadania ,nie ma wyboru po to tu przyszlam i na tym sie koncentruje ten watek zaczal sie od tego ze ktos napisal ze mezczyzna ktory nie chce uczestniczyc w porodzie jest "miekka faja "(moze nie dokladnie takie slowa ale w tym tonie).wedlug mnie takie obrazanie mezczyzn jest powodem do tego ze czuja sie oni pod presja uczestniczyc w czyms w czym nie chca i z tego pozniej sa rozne dramaty decyzje czy chce byc na sali porodowej czy nie powinien podjac sam bez zadnych przymusow to nie jest niczyj obowiazek jedynie kobieta ma niejako obowiazek dziecko urodzic kiedy juz sie w niej znajduje ,mezczyzna ma wybor tak samo jak kobieta ma wybor czy chce zatrzymac ciaze czy nie nie rozumiem tej narracji ze ktos cos tam musi inaczej jest obrzucany niewybrednymi epitetami ja wychodze z zalozenia ze taka decyzja powinna byc samodzielna i nie opierac sie na poczuciu winy czy strachu bo z takiej wymuszonej obecnosci moze wyniknac wiecej problemow niz pomocy Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2022-05-12 o 22:19 |
||
2022-05-12, 21:46 | #124 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89216695]chyba troche poplynelas z ta dojrzaloscia emocjonalna
ja tez wiem ze partner robi kupe , podciera tylek ale nie mam potrzeby tego ogladac i mu asystowac,w calym moim zyciu nigdy nie zdarzylo mi sie trzymac komus miske do wymiotow nawet wlasnemu dziecku (owszem wymiotowalo ale na siebie wiec je zabralam do lazienki i przebralam),zarowno ja jak i maz w takiej sytuacji kierujemy sie do lazienki,nigdy nie bylo takiej sytuacji ze np stoje w kuchni i nagle rzygam a maz leci po miske i razem w kuchni kontynuujemy rzyganie trzyma mi glowe i miseczke i tak pieknie emocjonalnie dojrzewamy ;-) to sa sytuacje wyjatkowe,sytuacje ktore zaskakuja a nie sa czyms na co sie swiadomie decydujemy co do pierdzenia to samo nie pierdzde przez przypadek przy nim ani on przy mnie ,jesli ma ochote pierdnac to wychodze do kibla lub w inne ustronne miejsce oczywiscie jesli by sie to zdarzylo to nie porzucilabym go odrazu ale nie robimy takich rzeczy przy sobie nie dlatego ze sie ukrywamy jestesmy niedorozwinieci emocjonalnie ale dlatego ze uwazam to za oblesne i nie chce tego robic ani nie chce zeby moj partner popierdywal w moim towarzystwie dla sportu uwazam ze asystowanie przy porodzie jest zakichanym obowiazkiem poloznej ktorej sie za to placi,mezczyzna powinnien miec wybor bo jest osobnym bytem ktory nie naszym blizniakiem sjamskim ktory musi zawsze robic i czuc to co my ---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ---------- a co to sa jakies ramy czasowe kiedy doswiadczenia porodowe sie przedawniaja? porod to fizjologia co cie tak w tym razi? ,kupa,wymioty, spocone cialo,krzyki,bol,popekane naczynka w galkach ocznych dlaczego udawac ze tego nie ma ? oczywiscie ze jest tez radosc ale ta radosc i euforia pojawia sie juz po narodzeniu dziecka i ta radoscia mozna sie podzielic juz po wyjsciu z porodowki ,brak partnera w trakcie akcji porodowej nie zmniejsza milosci i radosci jaka czujesz po urodzeniu dziecka a i on nie bedzie tego dziecka kochal mniej bo nie widzial jak wychodzi z twojej waginy[/QUOTE]Ja myślę, że trochę się zatrzymałaś z tymi porodami w latach 90. Teraz położne msją inne podejście, bardzo duży nacisk kladzie się na stronę emocjonalna porodu, na to żeby kobieta czuła się jak najbardziej jak w domu. Położne same zachęcają do porodów rodzinnych, do wzięcia ulubionej muzyki, zapalenia świeczek itd. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-05-12, 21:57 | #125 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89217104]wlasnie ze napisal i to moderator
a ty jeszcze bardziej poplynelas pierdzenie przy sobie jako poczucie bezpieczenstwa hahahaha zaraz jbne moze nie miesci ci sie to w glowie ale ja dla swojego lepszego samopoczucia swoja fizjologie zachowuje dla siebie , mam potrzebe prywatnosci kiedy sie wyprozniam czy chce wydalic gazy i nie ma to nic wspolnego ze strachem ze mnie maz zostawi tylko moim wlasnym poczuciem estetyki moi rodzice rowniez nie robili przy mnie kupy ,nie pierdzieli siedzac z nami ,kiedy sie myje zamykam lazienke bo nie lubie kiedy ktos patrzy jak gole swoje narzady intymne ,nie ma potrzeby dzielenia sie takimi widokami moj maz daje mi poczucie bezpieczenstwa w zupelnie inny sposob np dobrymi zarobkami,umiejetnoscia wysluchania,spokojnym usposobieniem,umiejetnosc ia gospodarowania pieniedzmi,szacunkiem dla moich wyborow ,nie narzucaniem mi jak mam myslec i co robic pierdzenia na tej liscie nie ma domyslam sie ze dla wielu to nie jest pelna milosc ,mi jednak taka wystarczy ---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ---------- ale to jest twoje odczucie jako rodzacej a nie moje ja nie chcialam miec meza przy porodzie a moglam miec bo rodzilam prywatnie ale poprostu nie chcialam nie lubie kiedy ktos mnie tuli,glaszcze i pociesza kiedy mnie cos boli nie ma to nic wspolnego w ktorym roku rodzilam dziecko i co bylo wtedy w modzie przy pierwszym dziecku balam sie niewiadomego a po przezyciu tego porodu bylam absolutnie w 100% pewna ze nigdy nie chcialabym zeby moj maz w tym uczestniczyl ,ja nie mialam czasu myslec o trzymaniu za reke ,poprawianiu poduszki itp ,bylam skupiona na urodzeniu dziecka i nic wiecej sie nie liczylo ,nie potrzebuje tekstow ze dam rade bo wiem ze dam i bez takiego gadania ,nie ma wyboru po to tu przyszlam i na tym sie koncentruje ten watek zaczal sie od tego ze ktos napisal ze mezczyzna ktory nie chce uczestniczyc w porodzie jest "miekka faja "(moze nie dokladnie takie slowa ale w tym tonie).wedlug mnie takie obrazanie mezczyzn jest powodem do tego ze czuja sie oni pod presja uczestniczyc w czyms w czym nie chca i z tego pozniej sa rozne dramaty decyzje czy chce byc na sali porodowej czy nie powinien podjac sam bez zadnych przymusow to nie jest niczyj obowiazek jedynie kobieta ma niejako obowiazek dziecko urodzic kiedy juz sie w niej znajduje ,mezczyzna ma wybor tak samo jak kobieta ma wybor czy chce zatrzymac ciaze czy nie nie rozumiem tej narracji ze ktos cos tam musi inaczej jest obrzucany niewybrednymi epitetami ja wychodze z zalozenia ze taka decyzja powinna byc samodzielna i nie opierac sie na poczuciu winy bo z tego moze wyczy strachu bo z takiej wymuszonej obecnosci moze wyniknac wiecej problemow niz pomocy[/QUOTE] Ale to Ty nie chciałaś mieć męża przy porodzie i to było Twoje święte prawo. Ja mówię o kobietach, które chcą mieć partnera przy sobie i obowiązkiem, tak obowiązkiem i tu zdania nie zmienięâ zdrowego mężczyzny (który nie ma realnie stwierdzonych traum porodowych) jest asystowanie rodzącej. I z tą miękka faja to napisałam ja. Choć faktycznie innymi słowami o ich wydźwięk był inny. Nie stwierdzałem faktu, że facet który nie poradzi sobie z porodem kobiety to miękka faja, tylko napisałam do przeciwniczek porodu rodzinnego które tak ochoczo przyklaskiwały teorii, że mąż autorki pierwotnego tematu nie chce z nią kontaktu bo zapewne naoglądał się przyporodzie i ma traumę, żeby nie robiły z facetów takich â☠â☠â☠â☠eczek co jak zobaczą trochę krwi to od razu dostaną prawdziwej traumy. To właśnie przeciwniczki porodu niedoceniały mężczyzn na sali porodowej i ich możliwości. Tak dla faceta to będzie ciężkie doświadczenie, ale dla kobiety znacznie cięższe Tak, facet może się naoglądać Nie, nie dostanie po tym traumy. A jeśli dostanie to może⌠hmm 1%? Tak nawet jeśli dostanie to tak samo kobieta walczącą z depresją poporodową może skorzystać z profesjonalnej pomocy Tak dalej uważam, że mężczyzna bez stwierdzonych zaburzeń ma obowiązek uczestnictwa w porodzie licząc się ze skutkami tego wydarzenia jeśli tylko kobiecie na tym zależy.
__________________
... Edytowane przez rewelka111 Czas edycji: 2022-05-12 o 22:00 |
2022-05-12, 22:32 | #126 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2022-05-12, 22:42 | #127 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89217242]Chyba Cię trochę poniosło z tą apoteozą porodu.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ---------- Oczekiwania to jedno ale sugerowanie że facet nieuczestniczacy w porodzie to nie jest prawdziwy mężczyzna lub ze to jego psi obowiązek to gruba przesada. Jakby ktoś napisał w takim tonie o kobiecie np że prawdziwa kobieta rodzi tylko naturalnie albo że jej psim obowiązkiem jest karmić piersią to by było z tego piekło. Jak widać o mężczyznach śmiało można tak pisać i jeszcze wiele kobiet przyklaśnie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ale ja w ogóle nie widzę w tym żadnego podobieństwa. Poród czy to cc czy sn jest niebezpieczny, bolesny, kobieta może czuć się samotna, potrzebować wsparcia partnera i mój mężczyzna ma mi to wsparcie dać i tyle. Nie wiem dlaczego wsparcie dla partnera w ciężkiej sytuacji, bycie razem, porównujesz do karmienia piersią czy wyboru sposobu porodu. Ja to już kilka razy porównałam np do podawania chemii no też nic miłego, ale chciałbym żeby partner jednak nie uciekał ode mnie w tym ciężkim okresie, ale też to strona cierpiąca ma tu prawo decyzji bo to jej komfort mamy poprawić. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-05-12, 22:47 | #128 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89217242]Chyba Cię trochę poniosło z tą apoteozą porodu.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ---------- Oczekiwania to jedno ale sugerowanie że facet nieuczestniczacy w porodzie to nie jest prawdziwy mężczyzna lub ze to jego psi obowiązek to gruba przesada. Jakby ktoś napisał w takim tonie o kobiecie np że prawdziwa kobieta rodzi tylko naturalnie albo że jej psim obowiązkiem jest karmić piersią to by było z tego piekło. Jak widać o mężczyznach śmiało można tak pisać i jeszcze wiele kobiet przyklaśnie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Przeciwnie, daleko mi to czczenia porodu. Nie uważam to za poeotyckie doświadczenia, a drastycznie okrutne. Może nie każdy, wiem, że są szczęściary, które urodzą w godzinę. Ja rodziłam 21 h z czego 13 to już były katusze, a wierz mi jestem bardzo odporna na ból. Poza tym 1 porod to zawsze strach, choćby przed nieznanym. Jest to tez statystycznie moment największego zagrożenia życia dla kobiety. Dla mnie mąż to oparcie w najtrudniejszych chwilach. Wiem, że mogę na niego liczyć. Wiem, że jemu mogę powiedzieć wszystko, otworzyć się i nic nie ukrywać jak przed obecna, najlepsza położną. Może dlatego jego obecność była dla mnie ogromnie ważna. Może przez pryzmat naszej relacji widzę innych. Może ktoś kogo relacja nie jest tak silna nie widzi konieczności, a wręcz czuje skrępowanie obecności partnera przy porodzie.
__________________
... |
2022-05-12, 22:48 | #129 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 750
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89217242]
[/COLOR]Oczekiwania to jedno ale sugerowanie że facet nieuczestniczacy w porodzie to nie jest prawdziwy mężczyzna lub ze to jego psi obowiązek to gruba przesada. Jakby ktoś napisał w takim tonie o kobiecie np że prawdziwa kobieta rodzi tylko naturalnie albo że jej psim obowiązkiem jest karmić piersią to by było z tego piekło. Jak widać o mężczyznach śmiało można tak pisać i jeszcze wiele kobiet przyklaśnie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Brawo. Właśnie o to się rozpętała burza, o patologiczny seksizm w tym temacie od niektórych użytkowniczek, przeplatany płatkami śniegu i miękkimi fajami. Faceci mają prawo do emocji, do doświadczenia traumy i nie ma to totalnie nic wspólnego z ich męskością. Generalnie narracja tutaj jest albo taka, że faceta należałoby podłączyć pod te elektrowstrząsy, o których pisałaś, bo jak ona cierpi to on też, albo chociaż musi na to cierpienie patrzeć, bo to jego psi obowiązek. No nie, obowiązek porodu należy do kobiety (nie mylić z donoszeniem niechcianej ciąży), bo tak nas stworzyła matka natura i na prawdę czas się z tym pogodzić. Cytat:
Dla mnie silna relacja opiera się na czymś zupełnie innym niż wspólne pierdzenie, golenie pach i inne wymieniane tutaj aspekty cudownych związków. Dla mnie to obleśnie niezależnie od tego czy pierdzi mój facet, pies czy matka. Idąc dalej, nie potrzebuję oparcia partnera w porodzie, ponieważ dla mnie kwalifikuje się on jako właśnie wiążący się z intymnością i wszystkimi procesami fizjologicznymi o których tutaj szumnie pisano. Wystarczające byłoby gdyby siedział przed porodówką i po prostu był. Tak samo jak nie musi mi trzymać miski jak rzygam, ale ma być w pokoju obok gdybym się zaczęła wymiocinami dusić. Najbardziej bawi mnie w tym wątku fakt, że osoby które nie chcą/nie miały rodzinnego porodu jak najbardziej przyjmują do wiadomości, że dla niektórych kobiet może to być ważne i spoko. Ale druga strona już nie wykazuje się ani odrobinę chęcią zaakceptowania innej retoryki, zamiast tego uderza w jakieś podważanie wartości związku. Edytowane przez Magmag0194 Czas edycji: 2022-05-12 o 22:57 |
|
2022-05-13, 00:10 | #130 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a Czas edycji: 2022-05-13 o 00:14 |
|
2022-05-13, 00:41 | #131 |
Śnięta Mucha
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
Nie widzę tu seksizmu. Widzę zinternalizowaną mizoginię - kobieta MA się poświęcić. Facet MA dbać o samego siebie. Kobieta przecież z natury jest wyrozumiała, a facet z natury... delikatny? Czyli mężczyzna już może płakać, zgodnie z XXIw, ale kobieta nada w stereotypie tej opiekuńczej, poświęcającej się Matki Polki z zawsze ogoloną łydką i rzęsami pociągniętymi tuszem. Czyli gdzieś w połowe ubiegłego wieku.
To co robicie w imię obrony mężczyzn, to niedźwiedzia przysługa dla facetów, z których to zrobiono tutaj zwyczajnie niemoty. Nie wiem, czy którykolwiek mężczyzna, jakiego znam i ojciec rodziny życzyłby sobie takiego postrzegania. Nie odróżniacie sytuacji, kiedy to OBOJE zdecydowali się na dziecko, gdzie ona ponosi 99% konsekwencji tej decyzji, więc jego zakichanym obowiązkiem jest skakać wokół tej tworzącej komórka po komórce swoim całym ciałem z największym wysiłkiem nowe życie partnerki, a później bez słowa zmieniać pieluchy. O tym zresztą kiedyś w wywiadzie powiedział Ryan Reynolds, gdy Blake urodziła ich dziecko. I to jest facet na miarę. Zastanawiam się gdzie będzie opisany na potrzeby wątku pan, gdy ona będzie nosić majty poporodowe i sałatę w staniku przy zapaleniu piersi. U mamy? U bardziej pociagającej koleżanki? No bo partnerka już nie jest, ekhm apetyczna. A co do "porażania prądem" - uważam, że w szkołach, jeśli są już takie symulatory, a są, każdemu chłopakowi powinno się pokazać, w ramach edukacji seksualnej, jaki rodzaj i natężenie bólu towarzyszy miesiączce. Wtedy być może skończyliby się samcy mówiący "udajesz" czy też panowie - lekarze od "proszę nie przesadzać, to aż tak nie boli". To jest akurat idealne narzędzie edukacyjne. I nie, żaden nastoletni chłopak nie dostanie od trzech minut bólu mięśni traumy, bo połowa ludności na świecie przeżywa ten ból prawie tydzień każdego miesiąca. Przestańcie w ten sposób kastrować mężczyzn. Radzą sobie w świecie doskonale. Nie trzeba ich wsadzać pod klosz, nie są ze szkła.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about Be kind. Always Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26) Wyzwanie Filmowe 5 / 100 100 książek w 2023 92 / 55 |
2022-05-13, 02:18 | #132 | ||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 095
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
Cytat:
Fajnie by było, jakby było sprawiedliwie. Ale biologia to sucz i niestety niewiele z tym zrobimy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 02:53 ---------- Poprzedni post napisano o 02:48 ---------- Cytat:
Abstrahując od tego, kto ma rację to sugerowanie, że facet, który może mieć traumę po porodzie to "płateczek" jest mocno uwłaczające. Ciekawe, czemu mężczyźni popełniają więcej samobójstw. Czy kobiecie podczas depresji poporodowej też można powiedzieć, że jest biednym delikatnym płateczkiem i w d. się poprzewracało, czy to działa tylko w jedną stronę? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 02:56 ---------- Poprzedni post napisano o 02:53 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 02:59 ---------- Poprzedni post napisano o 02:56 ---------- [1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89216579]A tak trochę odwracając role: ja kiedyś byłam w związku w którym facet bezwzględnie przy porodzie chciał być. Biorąc pod uwagę moje stanowisko byłaby zapewne na tym polu chryja bo ja tego bym nie chciała. Nasuwa się więc pytanie czy w takiej sytuacji gdzie facet chce być przy porodzie a kobieta nie kto ma ostateczną decyzję? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Kobieta. Zawsze, niezależnie od okoliczności. Drugą osobą, która ewentualnie mogłaby mieć prawo głosu jest dziecko, no ale jego nie zapytamy. I to jest właśnie ta cena. Ok, facet nie musi rodzić, ale jeśli chce być przy porodzie, a kobieta sobie nie życzy, no to ma pecha. Coś za coś. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 03:02 ---------- Poprzedni post napisano o 02:59 ---------- Cytat:
Kwestią dojrzałości emocjonalnej jest zaakceptowanie, że poród to sprawa kobiety i jako dorosła osoba jest sobie ona w stanie poradzić bez najmniejszego problemu bez trzymania za rączkę, a nie być "płateczkiem" i płakusiać, że nie ma misiaczka obok. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 03:11 ---------- Poprzedni post napisano o 03:02 ---------- Cytat:
Może mi dosłownie wparować grupa studentów, pół rodziny, ksiądz i imam na salę porodową/zabiegową i zapraszam, wy☠☠☠ongo. Ale jestem też na tyle dojrzała, że poza wykwalifikowaną kadrą medyczną nie potrzebuję nikogo, żeby mnie wspierał, trzymał za rękę, czy robił masaż w ramach wsparcia emocjonalnego. Tym bardziej, gdyby akurat z jakiegoś powodu ten zabieg go przerażał. Mój były bał się jak się coś robiło z oczami. Czyli na laserową korekcję wzroku bym go nie zabrała w ramach wsparcia, bo by zemdlał i tyle by go mieli. Ludzie mają naprawdę różne dziwne lęki i traumy. Jeżeli z jakiegoś powodu partner nie czułby się na siłach wspierać mnie w takiej czy innej procedurze medycznej, to bym go nie zmuszała. I najbardziej w tej dyskusji wkurza mnie to, że mi jest serio wszystko jedno i grunt to się dobrać. Obie strony mają swoje racje i rozumiem oba podejścia. Ale nie podoba mi się lekceważący język i ton, której używa strona za obecnością partnera podczas porodu. Równouprawnienie działa w dwie strony, facet też ma prawo emocjonalnie sobie z czymś nie radzić, nawet jeśli według was to głupie. I nie czyni to z niego żadnego płateczka. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 03:18 ---------- Poprzedni post napisano o 03:11 ---------- Cytat:
Może urodzić CC, ja jej ani nie oceniam, ani jej nie bronię. A nawet jestem za tym, żeby urodziła tak, jak jej najwygodniej/najbardziej komfortowo.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
||||||
2022-05-13, 06:02 | #133 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
Cytat:
Podobnie miałam operację i to chyba była ta moja najbardziej zagrażająca życiu sytuacja. No nie chciałabym, żeby partner był wtedy na sali i się przyglądał, nawet gdybym nie była uśpiona. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-05-13, 06:04 | #134 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89217290]Bo świadoma rezygnacja z porodu naturalnego czy karmienia piersią jest szkodą dla dziecka a jednak część kobiet taką decyzję podejmuje i nie można ich za to krytykować. Jeżeli same dajemy sobie prawo do tego aby w pierwszej kolejności myśleć o sobie - nawet przed dzieckiem to może warto dać też trochę odetchnąc temu facetowi i potraktować go ulgowo?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie dogadamy się, dla mnie Twoje przykłady są totalnie abstrakcyjne. Idąc tym tokiem myślenia skoro kobieta ma prawo decyzji co do cc (wielu miejscsch noe ma, a zaświadczenie o tokofobi niczego jej nie zspewni oprócz drwin) czy kp to w, sumie już niczego nie może wymagać od faceta. Bo przecież skoro ona moze działać na szkodę dziecka to on też. W sumie to oczekiwanie, że będzie w szpitalu to też może za dużo bo może nie lubić szpitali, w sumie noworodkowi też ojciec nie jest szczególnie potrzebny, a może go brzydzą takie małe dzieci, smółki, kupy co chwila wiec można na ten miesiąc zatrudnic do pomocy położna, albo zająć się samej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-05-13, 06:28 | #135 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
Cytat:
Wyjaśniłam dokładnie dlaczego nie chce meza przy porodzie Opisalam moje emocje moje potrzeby , czy graliby Mozarta czy palilyby sie swieczki albo kula dyskotekowa by sie krecila bylo mi obojętne ja przyszlam tam urodzic dziecko cal reszta była mi obojetna Chcialam miec znieczulenie i ta akcje jak najszybciej za soba obecnoc meza nie byla mi do niczego potrzebna tak samo jak noepotrzebuje go przy wyrywaniu zęba lub przy kolonoskopii ---------- Dopisano o 06:28 ---------- Poprzedni post napisano o 06:16 ---------- Cytat:
Decydujac sie na dziecko ja wiem ze bede musiala je urodzic bo tak nas natura stworzyla a obydwoje wiemy ze będziemy musiei zajmowac sie naszym potomstwem wiec twoje porównanie jest bez sensu |
||
2022-05-13, 06:39 | #136 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89217342]A ja mysle ze ty nie umiesz czytac ze zrozumieniem
Wyjaśniłam dokładnie dlaczego nie chce meza przy porodzie Opisalam moje emocje moje potrzeby , czy graliby Mozarta czy palilyby sie swieczki albo kula dyskotekowa by sie krecila bylo mi obojętne ja przyszlam tam urodzic dziecko cal reszta była mi obojetna Chcialam miec znieczulenie i ta akcje jak najszybciej za soba obecnoc meza nie byla mi do niczego potrzebna tak samo jak noepotrzebuje go przy wyrywaniu zęba lub przy kolonoskopii ---------- Dopisano o 06:28 ---------- Poprzedni post napisano o 06:16 ---------- Porod jest moja rola poniewaz ja jestem w ciazy i to ja rodze moj maz jest osba trzecia w tym procesie ma wybor moze w nim uczestniczyć ale nie musi bo to dzieje sie z moim cialem nie z jego. Decydujac sie na dziecko ja wiem ze bede musiala je urodzic bo tak nas natura stworzyla a obydwoje wiemy ze będziemy musiei zajmowac sie naszym potomstwem wiec twoje porównanie jest bez sensu[/QUOTE]No właśnie ro Ty nie czytasz ze zrozumieniem, Ty nie czujesz potrzeby, żeby partner byl przy porodzie w związku z tym każda kobieta, która to odczuwa inaczej jest dla, Ciebie dziwna bo przecież porod to procedura medyczna i skoro Tobie partner niepotrzebny to każdej innej kobiecie też nie, więc nie powinny oczekiwać od partnera obecności. A dlaczego jest bez sensu, zajmowanie się ojca noworodkiem to spora nowość, tak samo jak porody rodzinne. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-05-13, 06:42 | #137 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
Największe niezależne twardzielki w tym wątku to te, które nie rodziły xD
Sent from my BV9800Pro using Tapatalk |
2022-05-13, 07:02 | #138 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89217360]Największe niezależne twardzielki w tym wątku to te, które nie rodziły xD
Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE] A co to ma za związek? Sent from my iPhone using Tapatalk |
2022-05-13, 07:09 | #139 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89217360]Największe niezależne twardzielki w tym wątku to te, które nie rodziły xD
Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE] Xfrida rodzila |
2022-05-13, 07:11 | #140 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 2 273
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89216960]ale co z kupa?
porod wiaze sie rowniez z wydalaniem kupy ,co jest w tym absurdalnego? a co do tampona to tez nie rozumiem w koncu caly czas dudnisz o bliskosci i pelnej akceptacji co znowu jest w tym zlego ze pociagnie tampona podobno to zbliza jak sie pierdzi przy sobie i wacha kibelek po kupie ,swiadczy to o dojrzalosci emocjonalnej tak tu pisza co niektorzy[/QUOTE]Nie dudnię nikt nie robi kupy specjalnie przy partnerze ani nie wymienia tamponów. Natomiast padł tu argument golenia pach na przykład. To już przesada. Zresztą ta kupa przy porodzie podobno (miałam cc) odbywa się w sposób bardzo dyskretny, nie sądzę żeby partner zajęty rodzącą wyłapał ten moment . Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka |
2022-05-13, 07:15 | #141 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
Cytat:
Kurde kiedyś w schronisku górskim kąpalam się razem z partnerem i goliłam wówczas pachy. Czy od tego momentu jestem dla niego nieatrakcyjna seksulanie? Chyba czas na wątek, no bo przecież wiadomo, ze on skłamie jak zapytam hmmmm Sent from my iPhone using Tapatalk |
|
2022-05-13, 07:21 | #142 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89217360]Największe niezależne twardzielki w tym wątku to te, które nie rodziły xD
Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]No ja nie rodziłam i nie urodzę, bo dla mnie to właśnie zbyt hardkorowa sytuacja, w której nigdy nie chciałabym się znaleźć. Także nie będę też nikomu kazała tego oglądać Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-05-13, 07:25 | #143 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
Ale największym seksizmem to Ty pojechałaś jeszcze w tamtym wątku, pisząc coś w deseń, ze nie wolno naciskać na mężczyzn, bo : my kobiety jesteśmy przygotowywane od małego do radzenia sobie z tym a oni nie.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2022-05-13, 07:46 | #144 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
Nie no piękna retoryka pań, które piszą, że poród to tylko sprawa kobiety i cóż, peszek.
Kiedyś opieka nad dziećmi, gotowanie, sprzatanie kibelka i całego domu to też była wyłącznie sprawa kobiety bo mężczyzna jako głowa rodziny nie może się przemęczać i niech sobie odpocznie przed tv z browarkiem. I jakoś dało się zrobić z tych spraw też sprawy mężczyzn. A tu nagle się nie da i retoryka lagodniejszej formy "trzeba było nóg nie rozkładać" Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka |
2022-05-13, 08:11 | #145 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89217360]Największe niezależne twardzielki w tym wątku to te, które nie rodziły xD
Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE] Mało tego, jak żyć, co myśleć i czego wymagać od partnera w trakcie porodu najaktywniej próbują Ci powiedzieć te które wręcz nigdy nie planują mieć dzieci. „Chciałaś dziecka to się męcz głupia, trzeba było być tak mądra jak ja i się nie wyrywać”
__________________
... |
2022-05-13, 08:20 | #146 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89216885]Treść usunięta[/QUOTE]
A do czego ci lekarze i to liczbie mnogiej przy porodzie? Mają stać nad Tobą i jeszcze z nudów powymyślać jakieś problemy?
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2022-05-13, 08:22 | #147 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
Limonka piszesz o lekceważącym tonie, a sama dowalasz że "jesteś na tyle dojrzała", inne dziewczyny piszą o "chciejstwie" i robią z nas największe okrutnice.
Rzeczywiście mi fanaberia, oczekiwać wsparcia od swojego partnera. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-05-13, 08:35 | #148 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-05-13, 08:37 | #149 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 750
|
Dot.: Partner przy porodzie - za czy przeciw?
Cytat:
Nie uważasz, że partnerstwo jest naturalną konsekwencją podjęcia pracy zarobkowej przez kobiety? Czasy, gdzie podział ról był zgoła inny, czyli ona zajmuje się domem, a on ten dom utrzymuje minęły i stąd zmiany. Rozumiem, że mężczyźni też mają zacząć rodzić? Co jest seksistowskiego w stwierdzeniu, że to kobieta rodzi więc z fizjologią ciąży jest zaznajomiona, bo jej ciała to bezpośrednio dotyczy? |
|
2022-05-13, 08:39 | #150 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Brak intymności po porodzie.
Cytat:
Jego obecność powinna wynikac z jego wewnętrznej potrzeby nie z zasranego obowiązku bo z takich wymuszonych obecnosci wynika wiecej problemow niz pozytku |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:30.