Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V. - Strona 57 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-02-21, 07:23   #1681
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Faktycznie jesteście!
Wieczorem sie odniosę do Waszych postów i skrobnę słowo co u mnie.
Buziakuję, dobrego dnia!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-21, 21:16   #1682
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez dagmararose2000 Pokaż wiadomość
ja


---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Cytat:
Napisane przez kalinolistek Pokaż wiadomość
Ja też jestem! Robię wszystko oprócz tego co naprawdę muszę
I jak Ci z tym faktem?

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Cytat:
Napisane przez muszynianka26 Pokaż wiadomość
cos się zmieniło i nie chcę dorabiać do tego żadnej ideologii, działam, codziennie wypisuję zadania do mojego bullet journala i po prostu robię. I co najważniejsze, jak nie zrealizuję wszystkich zadań z danego dnia to nie uważam, że dzień zmarnowany, idę dalej.

Ale żeby nie było tak różowo- nie mogę zebrać się za pisanie magisterki
Muszynianka!!!
Cudowny wpis!
Gratuluję!
U mnie jest podobnie od jakiegoś czasu, za gimnastykę nawet się wzięłam.

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
Jestem i ja ten rok zaczął się dla mnie fatalnie, rodzice zerwali ze mną kontakt, bo nie chciałam się przeprowadzić tam gdzie oni chcieli, żebym mieszkała, czyli 2 przecznice od nich. Odcięli się ode mnie, od swojego jedynego wnuka, po prostu ani słowa, trwa to już drugi miesiąc. Mimo, że mam prawie 30 lat na karku to mnie to strasznie zabolało, najpierw był gniew i miałam powera na wszystko, wysprzątałam dom, robiłam co trzeba, a teraz przyszedł żal i ból, taka żałoba i nie mam siły momentami ręką kiwnąć. Muszę się w końcu w sobie zebrać. Trzymajcie kciuki. Będę zaglądać.
Niedojrzałe dość z ich strony. Mam nadzieję, że się opamiętają.
przykro mi, ze przez coś takiego przechodziłaś. :/

Myśl o sobie. Czasem nie masz wpływu na postępowanie innych ludzi... Bądź dla siebie dobra. Darz rodziców nadal uczuciem, ale spróbuj nie biczować siebie za to co oni zrobili, to przecież był ich wybór o zerwaniu kontaktu, nie Twój.

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
(to jest szok jak takie zdarzenie może sprawić, że człowiek całkiem z rytmu wypada, a przecież tak niewiele mi się stało; jednak jesteśmy delikatną materią).
Tak. Właśnie tak. Dobrze, że już wróciłaś.

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Jeszcze nie są to te pokłady energii, co kiedyś, ale z każdym miesiącem jest jakiś mały progres, czasami tylko na zasadzie cierpliwości, wyrozumiałości dla siebie, przeczekania.
Pięknie to napisałaś.
Trzymam kciuki za wytrwałość.

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Od początku roku wróciłam do list, co tydzień piszę sobie 7 zadań i ile zrobię, to moje, nie katuję się myślą, że np. dałam radę zmusić się tylko do dwóch zadań. Po tygodniu piszę sobie z boku ile zrobiłam, a na górze dodaję tę liczbę do licznika, który rośnie od początku roku, jakoś mi się to podoba, teraz mam chyba 22 zadania zrobione. Może to nie jest szał ciał po 1,5 miesiąca, ale zawsze to 22 zadania, których mogłam NIE zrobić
Super pomysł!!
Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Powoli, aczkolwiek opornie, nastrajam się psychicznie do powrotu do aktywności fizycznej. Z tym jest póki co najgorzej.
Znam to aż za dobrze....
Ostatnio jednak udaje mi się coś. Codziennie ćwiczyć 8minABS:
https://www.youtube.com/watch?v=dDbw16rxteE
i 8minBUNS:
https://www.youtube.com/watch?v=dnBhn7YSsnM .
Powoli, powoli przywykam i nie boli mnie mózg, że coś muszę, po prostu robię. I lubię to uczucie, że robię.

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Patri - co u Ciebie?
Pracuję nadal jako nauczyciel matematyki i korepetytor. Zaczęłam bawić się w robienie biżuterii frywolitkowej - tez się do tego długo zbierałam, aż w końcu robię i jestem tym zachwycona. Czasu mam nieco. Zdarzyło mi się tez zakochać się. Wszystko to jest jeszcze bardzo świeże i nie dowierzam, no ale się dzieje. No i w tym roku kończę 40 lat - to jest dziwne, bo w ogóle tego nie czuję. Przemeblowałam w domu ostatnio - podoba mi się tak jak jest - bardzo. Czeka mnie remont łazienki - przytrafiło mi się pęknięcie rury w ścianie i zalanie sąsiada. Wyskoczyłam z tysiąca złotych, na szczęście mieszkanie mam ubezpieczone, ubezpieczyciel zwrócil pieniądze, dorzucił jeszcze na montaż rozbitych kafelków - ta robota jeszcze przede mną, także dzieje się.

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
U mnie pierwszy raz od 3,5 roku dobre wyniki badań, choroba się wyciszyła, ale za to od 3 tygodni nie mogę pozbyć się przywleczonej przez dziecię z przedszkola infekcji - dziecko dawno zdrowe, ja usiłuję dojść do siebie. Od poniedziałku leżę i czytam w sumie.
Zdrowiej
Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Wcześniej odgruzowywałam chałupę - wszędzie stoją wory i torby rzeczy do wywiezienia w różne miejsca, jak wyzdrowieję to to zrobię. Potem znów zacznę przeglądać i się pozbywać, dopiero potem będę myśleć jak to wszystko poukładać docelowo. Chyba te moje porządki trwają w nieskończoność, bo brak mi surowości w pozbywaniu się
Mam absolutnie to samo.
Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Nie mam pomysłu jak się zmobilizować do robienia list - od początku roku chcę się intensywnie zająć różnymi rzeczami, wstaję co rano i myślę dziś zrobię to i to i to i to i to - chwilunia, nierealne na jeden dzień - i potem nie podejmuję żadnej sensownej decyzji
Hm, nie wiem czy umiem coś poradzić, ja też robiłam nieralne listy.
Teraz zapisuję wszystko co przyjdzie mi do głowy, ze powinno być zrobione - głupie to, wydawało mi się, że jak bedzie spisane wszystko, to łatwiej mi sie będzie w tym rozeznać. Guzik prawda. Sukces polega jedynie na tym, że wszystko mam spisane w jednym dużym kalendarzu, w jednym miejscu, czasem podążam za planem, najczęściej jednak kończy się na wykonaniu minimum. :/

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2017-02-21 o 21:22
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-21, 22:15   #1683
DagmaraRose2000
Perfumoholik z wyboru
 
Avatar DagmaraRose2000
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 784
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Witajcie stałe wyjadaczki wątku
Ja weszłam na wątek całkiem przypadkowo, a potem odpaliłam film Pana Mirosława o prokrastynacji (któraś z Was kilka postów wcześniej wrzuciła) i dziwnym trafem okazało się, że gościa kojarze, bo zaczęłąm jego tutoriale dot. tworzenia stron www i właśnie utknęłam w czarnej du***, odłożyłam wszystko na bok jakiś czas temu (jak zwykle) i zaczęłam wegetować. Zbieg okoliczności? Chyba nie.

W każdym razie, Tż, który siedział ze mną w tym czasie w pokoju, zmuszony był do wysłuchania filmiku o prokrastynacji i tylko kiwał znacząco głową (teraz cały czas mi powtarza: "widzisz, a to wszystko przez to dziwne słowo", jak coś znowu odkładam i marudzę.

U mnie sprawa ma się tak, że oprócz odkładania wszystkiego na później ze względu na poczucie męczącego obowiązku, mam umęczoną głowę sytuacją w domu.
Aktualnie jestem bez pracy (jestem z siebie dumna, że poprzednią rzuciłam w diabły, co prawda dopiero po 1,5 roku, ale UDAŁO SIĘ) więc wyprowadzka nie wchodzi w grę, mam też w domu psa, którego nie zostawię na pastwę losu (brzmi to głupio, ale tak jest). Moi rodzice to specyficzni ludzie, poza tym nadużywa się tu alkoholu i poza prokrastynacja dosięga mnie syndrom DDA.

Cieszę się, że mam oparcie w Tż. W dodatku wspomina coś o domu, więc może marzenie stanie się rzeczywistością. Wiecie, widzi mi się takie stworzenie domu od nowa. Remontowanie (choć tego nienawidzę), urządzanie, a potem bycie spełnioną we własnym miejscu na ziemi. A potem? A potem nagle chcę wyjechać na Alaskę i łowić łososie.

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.

Swoją drogą. Ostatnio robiłam sobie test eneagramu, wszystko by się zgadzało 4w5 czyli patologia.

Muszę się trochę nagadać. Tak sobie myślałam o założeniu bloga, ale to już nie te czasy, kiedy blog prowadziło się dla siebie, żeby się wyżalić, wymarudzić i tak dalej. Teraz blogi i całe social media za bardzo zjadają ludzką prywatność i bałabym się, że kiedyś ktoś wlezie mi w życie z butami, bo postanowiłam sobie zrobić blogową terapię (prawie jak przygody oli radomiak)
__________________
Fragrantica
Lubimy Czytać

"Don't you know there ain't no devil, there's just God when he's drunk."
DagmaraRose2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-24, 07:29   #1684
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytuję Cię Dagmaro, ale gdybyś kiedyś chciała usunąć posty, daj mi tylko znać.
Cytat:
Napisane przez DagmaraRose2000 Pokaż wiadomość
Aktualnie jestem bez pracy (jestem z siebie dumna, że poprzednią rzuciłam w diabły, co prawda dopiero po 1,5 roku, ale UDAŁO SIĘ) więc wyprowadzka nie wchodzi w grę, mam też w domu psa, którego nie zostawię na pastwę losu (brzmi to głupio, ale tak jest). Moi rodzice to specyficzni ludzie, poza tym nadużywa się tu alkoholu i poza prokrastynacja dosięga mnie syndrom DDA.
Jestem z Ciebie dumna, że rzuciłaś w diabły, jeśli rozprawiłaś się w ten sposób z czymś co Cie męczyło. Ja zrobiłam tak samo. Mam inną pracę, którą kocham. Zarabiam w niej mniej, ale nie męczę się, dostaję skrzydeł w niej a po niej mam uśmiech od ucha do ucha. Takiej pracy Ci życzę.

To co napisałaś o psie i niezostawianiu go na pastwę losu - w ogóle nie brzmi głupio - kocham Cię za to zdanie, pokazuje, ze masz serce dla braci "mniejszych" a to bardzo bardzo wiele. Dla ludzi też masz serce? Jak to jest z ludźmi u Ciebie po przeżyciach z Twojego domu?

Mnie też charakteryzuje DDA, choć u mnie nie było alkoholu w rodzinie. Wynika to z nieprzewidywalnego zachowania rodzica w moim przypadku - absolutnej niewiadomej co do nastroju tej osoby w danej chwili - stąd też nerwica i depresja. Doszłam mniej więcej ze sobą juz do ładu, buduję życie zupełnie po swojemu. Życzę tego i Tobie. (Hahaha, JUŻ! ! 20 lat mi to zajęło! )

Cytat:
Napisane przez DagmaraRose2000 Pokaż wiadomość
Cieszę się, że mam oparcie w Tż. W dodatku wspomina coś o domu, więc może marzenie stanie się rzeczywistością.
Życzę Ci, życzę, życzę, życzę, życzę, życzę!!!

Cytat:
Napisane przez DagmaraRose2000 Pokaż wiadomość
Wiecie, widzi mi się takie stworzenie domu od nowa. Remontowanie (choć tego nienawidzę), urządzanie, a potem bycie spełnioną we własnym miejscu na ziemi.
Doskonale rozumiem. Marzenia to piękna rzecz. I spełniają się częściej niż by nam się zdawało. Cudowne.
Cytat:
Napisane przez DagmaraRose2000 Pokaż wiadomość
A potem? A potem nagle chcę wyjechać na Alaskę i łowić łososie.

Oj pokrewną duszę czuję w Tobie!
Cytat:
Napisane przez DagmaraRose2000 Pokaż wiadomość
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Łeb zabieramy zawsze ze sobą. Jak we łbie będzie porządek, to i tu gdzie jesteśmy będzie szczęśliwie
A na Alaskę wyskoczyć na rybki - czemu nie?

Cytat:
Napisane przez DagmaraRose2000 Pokaż wiadomość
Swoją drogą. Ostatnio robiłam sobie test eneagramu, wszystko by się zgadzało 4w5 czyli patologia.
To w eneagramie jest coś takiego jak patologia? No coś Ty, az muszę sprawdzić. Wyślesz mi na priv swoją datę urodzenia? Sprawdzę Cię jeszcze w horoskopie majów - ci to mają odjechane motta na życie i kurka wodna nie wiadomo jakim cudem trafne.

Ogólnie nie bardzo wierzę w jakiekolwiek horoskopy po pewnym wykładzie z fizyki na mej ukochanej polibudzie. Bez cienia wątpliwości horoskopy to wytwory tak samo bezużyteczne jak opowieści o latających talerzach i potworach z Loch Ness. Ludzie jednak potrzebują wierzyć w jakieś siły wyższe i przeznaczenia, lubią zdać się na zewnętrzna kontrolę, stąd tak wielka popularność tych powyższych. Zdaje mi się, że gdyby pozamieniać znaki zodiaku i dać komuś przeczytać "jego" horoskop, to i tak by sie w tym odnalazł, bo w każdym z nas siedzą podobne rzeczy, w różnym tylko natężeniu. Wszyscy jesteśmy ludźmi, z grubsza tak samo okablowani neurologicznie, z różnymi jednak doświadczeniami, co czyni nas różnymi. Horoskopy, enneagramy, numerologie, kalendarze majów, horoskopy chińskie, wróżbiarstwo, czarne magie, białe magie fajne to wszytko, ale wiary temu nie daję i najczęściej też nie słucham, co by nie programować się podświadomie na wypełnienie się wróżby

Cytat:
Napisane przez DagmaraRose2000 Pokaż wiadomość
Muszę się trochę nagadać. Tak sobie myślałam o założeniu bloga, ale to już nie te czasy, kiedy blog prowadziło się dla siebie, żeby się wyżalić, wymarudzić i tak dalej. Teraz blogi i całe social media za bardzo zjadają ludzką prywatność i bałabym się, że kiedyś ktoś wlezie mi w życie z butami, bo postanowiłam sobie zrobić blogową terapię (prawie jak przygody oli radomiak)
Tak, zgadza się. O moim rozstaniu z partnerem teściowa dowiedziała się z mojego bloga! Wywaliłam większość bardzo prywatnych wpisów - już się nie wywnętrzam w blogu. Za to powróciłam do papierowego pamiętnika. Mam już jakieś 8 tomów, bo piszę od 19 roku życia - lat mam 40. Przez chwilę nie pisałam - okolice mojej próby samobójczej, a później ciąża i pojawienie się dziecka - żałuję, ze z tego czasu nie mam wspomnień w pamiętniku.
Teraz pisuję regularnie, zwykle co rano przy kawie. I czasem zastanawiam się po co.

Kiedy miałam lat dwadzieścia kilka, moja mama dobrała się do moich pamiętników - w ziemię ją wbiło i dobre trzy tygodnie nie mogła wykrztusić słowa - obecnie napomyka coś o spaleniu tych pamiętników, bo co będzie jak się w niepowołane ręce dostaną?
Wiesz - typ "bo co ludzie powiedzą". No cóż, nosze się z zamiarem napisania książki o swoich życiowych przygodach, bo była ich prawdziwa moc. Tylko może poczekam, aż mama dokona żywota, żeby nie osłabiać jej zdrowia za życia :0 Zawsze to jakiś powód dlaczego do tej pory nie zabrałam się za pisanie.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-24, 19:21   #1685
DagmaraRose2000
Perfumoholik z wyboru
 
Avatar DagmaraRose2000
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 784
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Patri, z tą książką... Ostatnio chodzę i powtarzam wszystkim, że kiedy już ukryję się na swoim własnym bezludziu

(to nie tak, że nie lubię ludzi, po prostu wolę tych wrażliwych, tych nieobojętnych i tych których świat zachwyca, a nie tych, którzy na moją wzmiankę o ratowaniu świata, zwierząt i swoich dusz, parskają pusto śmiechem)

... to napiszę książkę, ale wcześniej zmienię daty, imiona i miejsca i stworzę taką groteskę swojej i tak już groteskowej rodziny, że zwali Harrego Pottera z rankingu książek najchętniej czytanych.

Ja w zasadzie horoskopy czytać lubię, ale tylko te wykreślane na podstawie dat, godzin i miejsca urodzenia.

Ukojenie daje mi wyjazd do Tż na ''prawie że'' wieś. Mieszka przy samej puszczy. Ukojenie daje mi gotowanie dla całej ich rodziny, uwielbiam mamę Tż. I tutaj czuję, że odpoczywam psychicznie.

Ale przez to całe zakichane DDA mam ciągłe poczucie winy, ZWŁASZCZA kiedy sprzeciwię się moim rodzicom (potem mam wrażenie, że byłam za ostra) albo kiedy odłożę wszystko na później. A ja zwyczajnie nie jestem pewna, co ja w zasadzie w tym życiu chcę robić. I z jednej strony nazywam to słomianym zapałem, a z drugiej powolnym odnajdywaniem siebie.

Od czego zaczęłaś swój łebski porządek Patri? Jest jakieś step-by-step, DIY na pranie mózgu?

Bardzo zazdroszczę Ci znalezienia pracy, w której się spełniasz i na myśl o której, nie wzdryga Cię

I ja też pisałam, mam z 5 dzienników. Dużo burzy tam, dużo chaosu i niewłaściwych wyborów. Ale lubię wracać do nich i mieć świadomość, że tak bardzo się zmieniłam.
__________________
Fragrantica
Lubimy Czytać

"Don't you know there ain't no devil, there's just God when he's drunk."

Edytowane przez DagmaraRose2000
Czas edycji: 2017-02-24 o 19:33
DagmaraRose2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-26, 13:17   #1686
FrostyAngel
Zakorzenienie
 
Avatar FrostyAngel
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 925
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Hej dziewczyny. Błagam o pomoc. Mam 25 lat, za dwa misia wychodzę za mąż. Mam okropne problemy ze sobą. Nie umiem się zmobilizować, wszystko odkładam, nawet jedzenie i picie w ciągu dnia. Jedynie mobilizuje mnie mój narzeczony- musze coś gotować dla niego, gdyby nie to to bym nawet obiadu nie zrobiła. Uczelnia leży kompletnie, jutro mam dwa egzaminy po których już ją kończę i nawet w takiej sytuacji nie mogę się zmobilizować. Gdy nie ma nikogo w domu to lezę w łóżku do 13/14. Przestałam się malować i dbać o siebie, zwyczajnie mi się nie chce. Organizacja ślubu to dla mnie koszmar. Gdyby nie moja mama praktycznie nic by nie było załatwione. Mój narzeczony niewiele pomaga, teściowie przyszli tez nic. Nie cieszy mnie ten ślub mimo tego że bardzo go pragnę. Chce mi się płakać często, zwłaszcza po alkoholu, choć kosztuję go nieczęsto bo to tylko pogarsza mi myśli. Mam problem żeby do kogoś zadzwonić, jest to dla mnie czynność nie do przeskoczenia i nie dlatego że się boję tylko dlatego ze nie mogę się za to zabrać. Mam wielką presję ze strony rodziców odnośnie uczelni i im bardziej naciskają tym mnie bardziej blokuje. Nic nie pamiętam, nawet prostych nazw czy ustaleń sprzed godziny. Możecie mi doradzić? Proszę o pomoc bo nie wiem co robić. Przepraszam za mało składy tekst.
FrostyAngel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-26, 15:25   #1687
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez FrostyAngel Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Błagam o pomoc. Mam 25 lat, za dwa misia wychodzę za mąż. Mam okropne problemy ze sobą. Nie umiem się zmobilizować, wszystko odkładam, nawet jedzenie i picie w ciągu dnia. Jedynie mobilizuje mnie mój narzeczony- musze coś gotować dla niego, gdyby nie to to bym nawet obiadu nie zrobiła. Uczelnia leży kompletnie, jutro mam dwa egzaminy po których już ją kończę i nawet w takiej sytuacji nie mogę się zmobilizować. Gdy nie ma nikogo w domu to lezę w łóżku do 13/14. Przestałam się malować i dbać o siebie, zwyczajnie mi się nie chce. Organizacja ślubu to dla mnie koszmar. Gdyby nie moja mama praktycznie nic by nie było załatwione. Mój narzeczony niewiele pomaga, teściowie przyszli tez nic. Nie cieszy mnie ten ślub mimo tego że bardzo go pragnę. Chce mi się płakać często, zwłaszcza po alkoholu, choć kosztuję go nieczęsto bo to tylko pogarsza mi myśli. Mam problem żeby do kogoś zadzwonić, jest to dla mnie czynność nie do przeskoczenia i nie dlatego że się boję tylko dlatego ze nie mogę się za to zabrać. Mam wielką presję ze strony rodziców odnośnie uczelni i im bardziej naciskają tym mnie bardziej blokuje. Nic nie pamiętam, nawet prostych nazw czy ustaleń sprzed godziny. Możecie mi doradzić? Proszę o pomoc bo nie wiem co robić. Przepraszam za mało składy tekst.
Biegnij w te pędy do lekarza - psychiatra, psycholog. To nie jest prokrastynacja, to brzmi jak objawy depresji.
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-02-26, 18:26   #1688
Elfia4
DOMator
 
Avatar Elfia4
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez DagmaraRose2000 Pokaż wiadomość
Muszę się trochę nagadać. Tak sobie myślałam o założeniu bloga, ale to już nie te czasy, kiedy blog prowadziło się dla siebie, żeby się wyżalić, wymarudzić i tak dalej. Teraz blogi i całe social media za bardzo zjadają ludzką prywatność i bałabym się, że kiedyś ktoś wlezie mi w życie z butami, bo postanowiłam sobie zrobić blogową terapię (prawie jak przygody oli radomiak)
To na ile i czy wogóle blogowanie będzie zabierać twoją prywatność zależy od ciebie i tego, na ile tę prywatność odsłonisz. Nie musisz przecież pokazywać twarzy, mieć setki aplikacji i cudów na kiju. Osobiście mam tylko bloga i facebooka. Nie czytają mnie znajomi, nie linkuję bloga na prywatnym profilu na fb itd. Jedyny wyjątek, to spotkania blogerów. Tam mnie znają. Jeśli potrzebujesz się "wygadać" na blogu, to możesz to robić dla siebie, ale wówczas czym bardziej osobisty blog, tym bardziej powinnaś oddzielać go od swojego życia.
Elfia4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-27, 07:42   #1689
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Elfia4 Pokaż wiadomość
To na ile i czy wogóle blogowanie będzie zabierać twoją prywatność zależy od ciebie i tego, na ile tę prywatność odsłonisz. Nie musisz przecież pokazywać twarzy, mieć setki aplikacji i cudów na kiju. Osobiście mam tylko bloga i facebooka. Nie czytają mnie znajomi, nie linkuję bloga na prywatnym profilu na fb itd. Jedyny wyjątek, to spotkania blogerów. Tam mnie znają. Jeśli potrzebujesz się "wygadać" na blogu, to możesz to robić dla siebie, ale wówczas czym bardziej osobisty blog, tym bardziej powinnaś oddzielać go od swojego życia.
Elfia - piękne fotki u Ciebie na blogu

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:20 ----------

Cytat:
Napisane przez FrostyAngel Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Błagam o pomoc. Mam 25 lat, za dwa misia wychodzę za mąż. Mam okropne problemy ze sobą. Nie umiem się zmobilizować, wszystko odkładam, nawet jedzenie i picie w ciągu dnia. Jedynie mobilizuje mnie mój narzeczony- musze coś gotować dla niego, gdyby nie to to bym nawet obiadu nie zrobiła. Uczelnia leży kompletnie, jutro mam dwa egzaminy po których już ją kończę i nawet w takiej sytuacji nie mogę się zmobilizować. Gdy nie ma nikogo w domu to lezę w łóżku do 13/14. Przestałam się malować i dbać o siebie, zwyczajnie mi się nie chce. Organizacja ślubu to dla mnie koszmar. Gdyby nie moja mama praktycznie nic by nie było załatwione. Mój narzeczony niewiele pomaga, teściowie przyszli tez nic. Nie cieszy mnie ten ślub mimo tego że bardzo go pragnę. Chce mi się płakać często, zwłaszcza po alkoholu, choć kosztuję go nieczęsto bo to tylko pogarsza mi myśli. Mam problem żeby do kogoś zadzwonić, jest to dla mnie czynność nie do przeskoczenia i nie dlatego że się boję tylko dlatego ze nie mogę się za to zabrać. Mam wielką presję ze strony rodziców odnośnie uczelni i im bardziej naciskają tym mnie bardziej blokuje. Nic nie pamiętam, nawet prostych nazw czy ustaleń sprzed godziny. Możecie mi doradzić? Proszę o pomoc bo nie wiem co robić. Przepraszam za mało składy tekst.
FrostyAngel, naprawdę to brzmi jak depresja. Miałam depresję bardzo, bardzo długo, mnóstwo z tego o czym piszesz dotyczyło wtedy mnie. Leki postawią Cię na nogi w dwa tygodnie, wtedy zaplanujesz sobie co dalej, ale w tej chwili konieczna jest wizyta u psychiatry, póki jeszcze jesteś w stanie się podnieść z łóżka. Jeśli jeszcze to odłożysz, możesz już nie mieć sił i wtedy robi się bardzo niebezpiecznie.
Mówiłaś bliskim, ze coś takiego z Tobą się dzieje?

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Cytat:
Napisane przez DagmaraRose2000 Pokaż wiadomość
Patri, z tą książką... Ostatnio chodzę i powtarzam wszystkim, że kiedy już ukryję się na swoim własnym bezludziu

(to nie tak, że nie lubię ludzi, po prostu wolę tych wrażliwych, tych nieobojętnych i tych których świat zachwyca, a nie tych, którzy na moją wzmiankę o ratowaniu świata, zwierząt i swoich dusz, parskają pusto śmiechem)

... to napiszę książkę, ale wcześniej zmienię daty, imiona i miejsca i stworzę taką groteskę swojej i tak już groteskowej rodziny, że zwali Harrego Pottera z rankingu książek najchętniej czytanych.

Ja w zasadzie horoskopy czytać lubię, ale tylko te wykreślane na podstawie dat, godzin i miejsca urodzenia.

Ukojenie daje mi wyjazd do Tż na ''prawie że'' wieś. Mieszka przy samej puszczy. Ukojenie daje mi gotowanie dla całej ich rodziny, uwielbiam mamę Tż. I tutaj czuję, że odpoczywam psychicznie.

Ale przez to całe zakichane DDA mam ciągłe poczucie winy, ZWŁASZCZA kiedy sprzeciwię się moim rodzicom (potem mam wrażenie, że byłam za ostra) albo kiedy odłożę wszystko na później. A ja zwyczajnie nie jestem pewna, co ja w zasadzie w tym życiu chcę robić. I z jednej strony nazywam to słomianym zapałem, a z drugiej powolnym odnajdywaniem siebie.

Od czego zaczęłaś swój łebski porządek Patri? Jest jakieś step-by-step, DIY na pranie mózgu?

Bardzo zazdroszczę Ci znalezienia pracy, w której się spełniasz i na myśl o której, nie wzdryga Cię

I ja też pisałam, mam z 5 dzienników. Dużo burzy tam, dużo chaosu i niewłaściwych wyborów. Ale lubię wracać do nich i mieć świadomość, że tak bardzo się zmieniłam.
Ja też .
Uwielbiam wieś i naturę - gdybym mogła wybrać, to na wsi chciałabym mieszkać.
Znam to aż za dobrze.

Szukałam w necie jakichś haseł pt. odrzucenie, bo tego doświadczałam w swoim długoletnim związku, w rodzinie, w pracy, wśród ludzi ogólnie. Chciałam poczytać skąd to się bierze, dlaczego inni jakoś się umieją odnaleźć w tym świecie a mi jakoś z ludźmi nie po drodze. Wśród proponowanych filmów wyskoczył mi jeden, na którym gadała starsza pani. Nie wiem czemu zaczęłam jej słuchać. Jeden film, drugi, trzeci. Proponowała metodę usuwania kodów z podświadomości, ale nie widziałam nigdy jak to robi z kimś, więc nie bardzo wiedziałam co z tym robić, słuchałam jedynie wstępów jakie robiła przed tą tajemnicza pracą i odnajdywałam w tym wielką prawdę. Tego roku moja córka z tatą pojechali na święta gdzieś tam, a ja odmówiłam wszelkich wizyt u kogokolwiek. Siedziałam przed kompem w piżamie, segregowałam sobie różne papierki w segregatorach i jej słuchałam. Później tak się stało, że założyła Klub Aktywnej Zmiany na FB i co czwartek nadawała na żywo na Hangout. I w ramach tego klubu, do którego oczywiście się zapisałam zrobiła ze mną na żywo pierwszy akting, czyli tę tajemniczą pracę. Byłam wtedy na utrzymaniu ówczesnego tż, w ciężkiej depresji, bez planów na przyszłość, ba, bez nadziei na przyszłość, no w ogóle kupka nieszczęścia. No więc na tym aktingu dotknęłyśmy bardzo bardzo głębokich spraw we mnie, aż ona była w szoku. Później zrobiła ze mną znów akting, później postanowiłam ją poznać, umówiłam się na prywatne spotkanie 250 zł za półtorej godziny - zauważ - miałam już pieniądze! Bardzo dynamiczna, szalenie mądra kobieta. I ostatni akting jaki miałam dotyczył Zmiany Nastawienia i zapoczątkował serię filmów na youtube o różnej tematyce. Tak to się zaczęło, tak to trwa. Słucham jej aktingów jeśli jakiś nowy sie pojawi na youtube, zmiany sa bardzo widoczne w moim życiu. Rozstałam się z dotychczasowym partnerem, mam pracę, którą lubię, robię to, co lubię, utrzymuję się sama - co jest kolosalną zmianą - i ostatnio nawet udało mi się zakochać, a mam już 40 lat i zdołałam przywyknąć do myśli, że już z takich uniesień raczej nic mnie nie spotka.
Nie zdradzam jak pani się nazywa, bo powiedziała coś takiego: jeśli ktoś będzie tego potrzebował, to jakimś cudem trafi na to i skorzysta. Ja cudem trafiłam. Żyje mi się o niebo lepiej.

Lata psychoterapii były, wydaje mi się teraz, jakąś stratą czasu. Lata psychoterapii. W różnych nurtach. Coś tam może pomogły, ale zmiana jaką ja czuję w życiu teraz jest jakościowa i nie sądzę, że psychoterapią da się podobny skutek osiągnąć. Gdybym miała porównać, to psychoterapia jest głębszym wchodzeniem w błotko, w którym się siedzi, po to, żeby zrozumieć, skąd się w takiej sytuacji człowiek wziął. Z tą panią jest to po prostu wychodzenie z błota, bez żalu.

Pamiętniki są super, ale u mnie dzieje się tyle, że nie mam czasu wracać . Przeczytałam kiedyś jakieś fragmenty pierwszego tomu. Noooo, powiem, że miałam siano w głowie. Szok. Wstyd mi za samą siebie .

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2017-02-27 o 07:48
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-27, 17:28   #1690
Elfia4
DOMator
 
Avatar Elfia4
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Elfia - piękne fotki u Ciebie na blogu
Dzięki
Skoro ci się podobają, to może oznaczać tęsknotę za wiosną, soczystą zielenią za oknem i za pęczkiem świeżej rzodkiewki
Elfia4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-27, 20:05   #1691
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Lata psychoterapii były, wydaje mi się teraz, jakąś stratą czasu. Lata psychoterapii. W różnych nurtach. Coś tam może pomogły, ale zmiana jaką ja czuję w życiu teraz jest jakościowa i nie sądzę, że psychoterapią da się podobny skutek osiągnąć. Gdybym miała porównać, to psychoterapia jest głębszym wchodzeniem w błotko, w którym się siedzi, po to, żeby zrozumieć, skąd się w takiej sytuacji człowiek wziął. Z tą panią jest to po prostu wychodzenie z błota, bez żalu.
Patri, jestem pod wrażeniem Twoje zmiany
Mnie za to psychoterapia bardzo pomogła, zmieniłam całe swoje życie, a co najważniejsze, dała mi narzędzia, z których potrafię korzystać.
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-02-27, 20:36   #1692
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Patri, jestem pod wrażeniem Twoje zmiany
Mnie za to psychoterapia bardzo pomogła, zmieniłam całe swoje życie, a co najważniejsze, dała mi narzędzia, z których potrafię korzystać.
Zazdroszczę, ale nie stać mnie. Teraz bardzo by mi się przydała, mam tak cholernie ciężki okres jak chyba nigdy i długo nie będzie lepiej. Stało się dużo bardzo złych rzeczy, nawet nie mam siły i nie chcę pisać. Jakąkolwiek odporność psychiczną i umiejętność radzenia sobie z zaistniałą sytuacją oceniam na mniej niż zero.
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon.


- 100/2017 (28304 strony)
- 143/2018 (35435 strony)
- 45/2019 (9833 strony)
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-28, 15:06   #1693
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Zazdroszczę, ale nie stać mnie. Teraz bardzo by mi się przydała, mam tak cholernie ciężki okres jak chyba nigdy i długo nie będzie lepiej. Stało się dużo bardzo złych rzeczy, nawet nie mam siły i nie chcę pisać. Jakąkolwiek odporność psychiczną i umiejętność radzenia sobie z zaistniałą sytuacją oceniam na mniej niż zero.
Współczuję. Może trzeba czasu.
Podobno leczy rany.
A pani ma mnóstwo nagrań na youtube za darmo.
Nazywa się Daniela Czarska.
W wątku nie została uznana, więc jedynie ja jestem jej wierna.
Może coś znajdziesz dla siebie, nie namawiam jednak.
Trzymaj się.


---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Cytat:
Napisane przez Elfia4 Pokaż wiadomość
Dzięki
Skoro ci się podobają, to może oznaczać tęsknotę za wiosną, soczystą zielenią za oknem i za pęczkiem świeżej rzodkiewki
Zawsze Kocham wiosenną zieleń .

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Patri, jestem pod wrażeniem Twoje zmiany
Mnie za to psychoterapia bardzo pomogła, zmieniłam całe swoje życie, a co najważniejsze, dała mi narzędzia, z których potrafię korzystać.
To super. Jesteś przykładem, że psychoterapia tez daje radę. Ta moja pani też jest psychologiem, ale jej metoda jest inna niż poznawczo-behawioralna czy podejscie psychodynamiczne.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-28, 17:54   #1694
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Zazdroszczę, ale nie stać mnie. Teraz bardzo by mi się przydała, mam tak cholernie ciężki okres jak chyba nigdy i długo nie będzie lepiej. Stało się dużo bardzo złych rzeczy, nawet nie mam siły i nie chcę pisać. Jakąkolwiek odporność psychiczną i umiejętność radzenia sobie z zaistniałą sytuacją oceniam na mniej niż zero.
Miałam za darmo na szczęście.

Scarlett - życzę Ci, żeby się los jeszcze odwrócił
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 16:28   #1695
FrostyAngel
Zakorzenienie
 
Avatar FrostyAngel
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 925
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Dziękuję Wam dziewczyny za odpowiedz, wiem ze mam problem i strasznie się boję. Nikt z moich bliskich nie widzi problemu, raczej twierdzą że się rozleniwiłam. Wstaje rano bardziej niewyspana niż wieczorem, o 9 juz nie mam siły na nic, myslalam że to może przez chorobę ale zrobiłam badania i wyniki wyszły mi bardzo dobre. Ostanio jak wyszłam z domu to się nawet ucieszyłam, głupie to może ale dawno nigdzie nie byłam sama z siebie. Nie chcę mówić bliskim o problemie bo boję się, że nie wezmą tego na poważnie i stwierdzą, że wyolbrzymiam. Takie, o moje rozterki
FrostyAngel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-08, 07:16   #1696
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Z okazji Dnia Kobiet, wszelkiego zadowolenia Wam życzę Dziewczyny!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-08, 08:40   #1697
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Wszystkiego najlepszego dziewczyny! U mnie bardzo kiepsko, ale dzieje się ze mną w takich sytuacjach coś dziwnego. Jak już nie mam siły siedzieć, myśleć i płakać to zaczynam sprzątać. Przejrzałam z chłopem wielkie pudło gracących mi rzeczy i wystawiliśmy na allegro - póki co trwają licytacje i trochę rzeczy poszło. Wielkie wory dziecinnych wywiozłam do domu samotnej matki, trochę wysłałam przyjaciółce, jeszcze jedna torba czeka na dziecko w rodzinie. Wyniosłam torbę książek do biblioteki, pakuję kolejne. Ogruzowałam podłogę w sypialni, gdzie miałam pełno jakiś pudeł z przydasiami i rzeczami nazwożonymi od rodziców. Ogółem jakbym miała podliczyć to z 12 takich wielkich hipermarketowych toreb opuściło mieszkanie. Wszystko mnie wkurza, dzieją się rzeczy nad którymi nie mam żadnej kontroli, mam poczucie, że muszę zapanować nad czymkolwiek choć na chwilę, sprzątanie mi to daje. Może to chore, może nie, przynajmniej będę miała większy porządek niż teraz.
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon.


- 100/2017 (28304 strony)
- 143/2018 (35435 strony)
- 45/2019 (9833 strony)
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-08, 09:28   #1698
DagmaraRose2000
Perfumoholik z wyboru
 
Avatar DagmaraRose2000
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 784
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Wszystkiego najlepszego dziewczyny! U mnie bardzo kiepsko, ale dzieje się ze mną w takich sytuacjach coś dziwnego. Jak już nie mam siły siedzieć, myśleć i płakać to zaczynam sprzątać. Przejrzałam z chłopem wielkie pudło gracących mi rzeczy i wystawiliśmy na allegro - póki co trwają licytacje i trochę rzeczy poszło. Wielkie wory dziecinnych wywiozłam do domu samotnej matki, trochę wysłałam przyjaciółce, jeszcze jedna torba czeka na dziecko w rodzinie. Wyniosłam torbę książek do biblioteki, pakuję kolejne. Ogruzowałam podłogę w sypialni, gdzie miałam pełno jakiś pudeł z przydasiami i rzeczami nazwożonymi od rodziców. Ogółem jakbym miała podliczyć to z 12 takich wielkich hipermarketowych toreb opuściło mieszkanie. Wszystko mnie wkurza, dzieją się rzeczy nad którymi nie mam żadnej kontroli, mam poczucie, że muszę zapanować nad czymkolwiek choć na chwilę, sprzątanie mi to daje. Może to chore, może nie, przynajmniej będę miała większy porządek niż teraz.
Mam podobnie. Jeśli jest coś co mnie przerasta albo jest dla mojego mózgu niewygodne, robię porządki generalne dodając przy tym, że "diabeł boi się/nie lubi porządku". Takim sprzątaniem wyganiam go z kątów domu. Poza tym daje mi to pozorne poczucie poukładanego życia.
__________________
Fragrantica
Lubimy Czytać

"Don't you know there ain't no devil, there's just God when he's drunk."
DagmaraRose2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-10, 14:46   #1699
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Wszystkiego najlepszego dziewczyny! U mnie bardzo kiepsko, ale dzieje się ze mną w takich sytuacjach coś dziwnego. Jak już nie mam siły siedzieć, myśleć i płakać to zaczynam sprzątać. Przejrzałam z chłopem wielkie pudło gracących mi rzeczy i wystawiliśmy na allegro - póki co trwają licytacje i trochę rzeczy poszło. Wielkie wory dziecinnych wywiozłam do domu samotnej matki, trochę wysłałam przyjaciółce, jeszcze jedna torba czeka na dziecko w rodzinie. Wyniosłam torbę książek do biblioteki, pakuję kolejne. Ogruzowałam podłogę w sypialni, gdzie miałam pełno jakiś pudeł z przydasiami i rzeczami nazwożonymi od rodziców. Ogółem jakbym miała podliczyć to z 12 takich wielkich hipermarketowych toreb opuściło mieszkanie. Wszystko mnie wkurza, dzieją się rzeczy nad którymi nie mam żadnej kontroli, mam poczucie, że muszę zapanować nad czymkolwiek choć na chwilę, sprzątanie mi to daje. Może to chore, może nie, przynajmniej będę miała większy porządek niż teraz.
cudowny postęp
obserwujesz siebie, to cenne


---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Cytat:
Napisane przez FrostyAngel Pokaż wiadomość
Dziękuję Wam dziewczyny za odpowiedz, wiem ze mam problem i strasznie się boję. Nikt z moich bliskich nie widzi problemu, raczej twierdzą że się rozleniwiłam. Wstaje rano bardziej niewyspana niż wieczorem, o 9 juz nie mam siły na nic, myslalam że to może przez chorobę ale zrobiłam badania i wyniki wyszły mi bardzo dobre. Ostanio jak wyszłam z domu to się nawet ucieszyłam, głupie to może ale dawno nigdzie nie byłam sama z siebie. Nie chcę mówić bliskim o problemie bo boję się, że nie wezmą tego na poważnie i stwierdzą, że wyolbrzymiam. Takie, o moje rozterki
Wychodzenie z domu jest bardzo ważne, ludzie dodają energii i nie dają zwariować, bo zamknięcie w domu i w swoich własnych myślach moze okazać sie fatalne w skutkach. Jeśli masz mozliwość, wychodz jak najczęściej.
Teraz powodem obnizenia nastroju moze tez byc przełom zima/wiosna. Ja jestem potwornie zmęczona gdy pierwsze promienie słońca ładują ludzkie akumulatory, włączam się z jakims dwutygodniowym opóźnieniem.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-03-16, 18:37   #1700
Darli
Raczkowanie
 
Avatar Darli
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 168
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Macie jakieś dobre rady jak się wziąć za pisane magisterki a nie odwlekać w nieskończoność ?
Darli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-16, 18:51   #1701
muszynianka26
Wtajemniczenie
 
Avatar muszynianka26
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 049
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Darli Pokaż wiadomość
Macie jakieś dobre rady jak się wziąć za pisane magisterki a nie odwlekać w nieskończoność ?
Siąść i pisać nie ma innej rady, a wiem co piszę bo sama tym się teraz (dosłownie) zajmuję.
U mnie jest tak, że im bliżej termin oddania części tym bardziej jestem poddenerwowana i tylko się stresuję. Miałam oddać do 15.03, dałam sobie deadline do jutra, a że rano do pracy to siedzę aż nie skończę. a zostało mi jakieś 7 stron. Dam radę! Miałam się bronić w 2015 roku... czas zamknąć rozdział pod tytułem studia bo już mam dość podśmiechiwań co niektórych, żem wieczna studentka.
A najlepsze jest to, że wykasowałam prawie cały rozdział bo stwierdziłam, że nie na temat (zapisałam jakby co).

Pocieszę Cię, że jak już się siądzie to leci. Najgorzej zacząć.
I lepiej zacząć wcześniej (to chyba ostatni dzwonek jeżeli nic jeszcze nie masz) i codziennie czy prawie codziennie założyć sobie godzinkę. Jest szansa na wpadnięcie w stan flow
Jak oddam te dwa rozdziały, to właśnie planuję codziennie coś pisać, tak żeby nie robić chociaż raz w życiu na wariackich papierach.
Zapisz
__________________
2020: 41/52
WWCz: 25/25






Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj
Zapisz
muszynianka26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-16, 19:11   #1702
luca1995
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 108
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Brawa dla mnie.zrobiłam coś co miałam zrobić od piątku. Wreszcie wstalam ubralam się i pojechałam załatwić dwie ważne zawodowe sprawy. Jestem niepewna siebie perfekcjonistka dlatego trudno mi sie zmobilizowac. Ostatnio zaczęłam czytać o prokrastynacji. Ze jest to zaburzenie psychiczne i wiem już na czym to polega i jaki jest mój problem nie zastanawiajmy sie i analizujmy tylko dzialajmy i idzmy do przodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Darli Pokaż wiadomość
Macie jakieś dobre rady jak się wziąć za pisane magisterki a nie odwlekać w nieskończoność ?
Zaczac!!;D pisac po pol godziny, robić przerwy. Najważniejszy pierwszy krok, dalej pójdzie. Nagradzaj się za postępy, po prostu to zrób. dalej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Kiedy Bóg chce ci zrobić podarunek, zwykle opakowuje go w kłopot. Im większy podarunek otrzymujesz, tym większym kłopotem Bóg go maskuje."
luca1995 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-17, 11:12   #1703
Darli
Raczkowanie
 
Avatar Darli
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 168
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Dzięki dziewczyny Niby to wszystko wiem, w końcu jakoś napisałam licencjat te ponad dwa lata temu , ale mam wrażenie że to było jakoś w innym życiu
Odkąd mam naprawdę mało zajęć na uczelni coraz mniej mi się czegokolwiek chce , kiedyś trzeba było się zorganizować znaleźć czas na sprzątanie , obiad, przygotowanie się na zajęcia. Teraz czasu pod dostatkiem tylko nie umiem go wykorzystać, może nie chce mi się po prostu.
Wiem, że muszę coś przygotować na seminarium z tej mojej pracy, ale tak mnie to przeraża, że nie dam rady więc odsuwam wszytsko w czasie, aż się pewnie w dzień przed popłaczę
Nie wiem skąd to wynika, ciągle siedzę w domu, sprzątam , gotuje, to coś upiorę, poprasuję i nie, nie mam 50 lat , ani dzieci, ani nawet psa. Nawet nie mam domu tylko mieszkanie z narzeczonym
Dobiłam się myślą, że kończy się pewien okres- studia, że teraz mam bardzo mało zajęć i w sumie nawet nie mam gdzie wyjść. Przyjaciółki tylko w weekendy mogą :/ Chodzę raz w tygodniu na fitness.
Przekonałam już sama siebie,że te miesiące w których siedzę w domu przeznaczę na jakieś generalne porządki, dbanie o siebie wiecie więcej czasu na ćwiczenia, zdrowy obiad, jakiś olej na włosy, zadbanie o paznokcie.
Co ja bedę pisać jak przychodzi co do czego to mi się po prostu nie chce Skąd to się wzięło, jak tak kiedyś nie było. Chyba zardzewiałam już
Darli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-17, 11:22   #1704
luca1995
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 108
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Właśnie, kiedy mamy dużo zajęć wtedy jesteśmy bardziej zorganizowani. Prokrastynacja zawsze ma swoje przyczyny, ty się boisz że nie dasz rady więc musisz zmienić myślenie. Wyznacz sobie konkretną godzinę na pisanie, łatwiej będzie to zrobić. Nie ma wymówek, do roboty!!;D

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Kiedy Bóg chce ci zrobić podarunek, zwykle opakowuje go w kłopot. Im większy podarunek otrzymujesz, tym większym kłopotem Bóg go maskuje."
luca1995 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-17, 14:52   #1705
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Trzymam kciuki Dziewczyny za Wasze pisanie!
Tak jest. Nie ma innej drogi niż usiąść i pisać - i wysiedzieć to uciekanie mózgu - siku, jeść, zadzwonić, maila, FB... wysiedzieć to, wytrzymac i się nie ugiąć, wtedy mózg sie podda i zacznie współpracować. U mnie taka ucieczkowość trwa 25 minut, masakrycznie długi czas, ale jesli wytrwam, to jestem zwyciezcą.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-17, 16:34   #1706
muszynianka26
Wtajemniczenie
 
Avatar muszynianka26
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 049
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Melduję wykonanie zadania ale radość, aż sama sobie zaklaszcze
4 na 5 podrozdziałów drugiego rozdziału są na odwal i zdaję sobie z tego sprawę, ale musiałam oddać zeby zaliczyć seminarium. Pocieszam się ze pierwszy rozdział jest dopieszczony. Za dwa tygodnie jadę odebrać i do tego czasu chcę napisać minimum 3/4 3 rozdziału.
Dziś już nic nie robię, padam ze zmęczenia. Książka i piwko lub winko


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
2020: 41/52
WWCz: 25/25






Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj
Zapisz
muszynianka26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-26, 23:59   #1707
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Jestem i ja .
Pierwszy raz od 20 dni weszłam na Wizaż, bo nie mam na nic czasu, a już najbardziej na prokrastynację.
Dużo się dzieje, odhaczam po kolei sprawy, które muszę [ale i chcę] załatwić, żeby mieć wolną głowę.
Chociażby po to, żeby uczyć się nowego języka, który aktualnie bardzo by mi się przydał, bo raz w tygodniu na 2/3 dni jestem w mieście,które nim włada. Póki co dogaduję się jakoś po angielsku i rosyjsku, ale to nadal mało .
Do jesieni chcę zakończyć też 2 ważne dla mnie sprawy [ a właściwie projekty] i zrealizować 2 nie mniej ważne założenia - pochwalę się, kiedy wszystko sfinalizuję .
Póki co dołączam do fascynatek porządków i wyrzucania/oddawania, jako remedium na wszechobecny chaos .
Trzymam kciuki za pomyślne zakończenie Waszych spraw .


__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-01, 11:23   #1708
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Już maj .
I jak Wasze zmagania Dziewczęta?
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-01, 12:25   #1709
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Myślałam wczoraj o tym wątku i o Was dziewczyny. Taka tu cisza. Na pewno każda walczy

U mnie stabilnie, nie mam może motorka w dupce, ale ogólnie jestem zadowolona, listy robię, nawet jeśli wykonanie planu nie jest 100%, wróciłam do dawnej pasji, ale tak porządnie, nie na pół gwizdka, bardzo mnie to cieszy. Poza tym jest dobrze, mimo że są jakieś rzeczy do poprawki.
Zauważyłam, że w pracy za dużo siedzę w necie, chciałabym to ograniczyć, ale nie wiem jeszcze jak. Jakoś mam wrażenie nie służy mi to, choć z pracą się bardzo dobrze wyrabiam.

A co u każdej z Was?
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-04, 14:04   #1710
Darli
Raczkowanie
 
Avatar Darli
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 168
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

U mnie nadal magisterka leży
ale jak kumuluje się dużo problemów tj zdrowie, związek, pieniądze mieszkanie.. to zamiast motywacji i chęci ( a przede wszystkim konieczności ) ogarnięcia wszystkiego, mam tylko ochotę siąść i nie robić nic , bo nie wiadomo od czego zacząć, w co ręce włożyć , jak znaleźć siłę i motywację żeby się czasem nie załamać, masakra póki co. Mówię sobie, że mogę się obronić we wrześniu, przecież ludzie tak robią i to jest całkiem normalne, a potem myślę, że dla mnie to jakiś rodzaj wstydu ehh..
Mam nadzieję, że u was wszytsko idzie lepiej
Darli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-04-18 10:35:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:29.