Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

[Cindy28]

Napisane przez tamtaglista

Ja już większość rzeczy ogarnelam tylko przy przeprowadzce będzie zabawa


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powodzenia .
Dzięki temu, że dużo wcześniej zaczęłam przestawiać się na minimalizm wyjazd i powrót z UK nie był tragiczny - 3 paczki w każdą stronę.

[Patri]

Napisane przez scarlett26

Ja jeśli chodzi o wysyłkę przestałam się w pocztę w ogóle bawić, bo nie trawię kolejek w tej instytucji. Natomiast zaraz pod domem mam paczkomat i wszystko co się da załatwiam przy jego pomocy.

Patri stylistka brzmi kusząco - choć zastanawiam się na ile taka osoba dopasuje faktycznie coś do mnie, a na ile będzie chciała przeforsować jakąś swoją wizję - tzn. czy wszystkie jej klientki wyglądają potem "na jedno kopyto". No i ja w sumie nie mam chyba jakoś specjalnie dużo ciuchów akurat - wszystkiego z butami, okryciami wierzchnimi, torbami i normalnymi ciuchami do noszenia może w porywach 100 sztuk by było (nie licząc bielizny) - nie miałaby za bardzo z czego wyrzucać. Już pomijając, że pewnie droga jak czort ta przyjemność.

Jeszcze nie miałam okazji nic wysyłać.

Stylistka, ta akurat, szuka Twojego stylu. Trendy w modzie są czymś z czego wybiera się już na koniec jakiś akcent nowoczesności. Ja na przykład dowiedziałam się o sobie, że kocham od zawsze w zasadzie duże buty - glanowate, tylko że zawsze byłam chuda, taka jak mimoza w urodzie, zero jakiegoś charakteru, więc wydawało mi się, że takie buty nie są dla mnie. Tymczasem przekonałam się, że są, do tego jeszcze okazało się, że czuję moc jak je noszę, jakoś ugruntowują mnie, dają poczucie jakiegoś bezpieczeństwa, nie wiem jak to nazwać.

O samym spotkaniu mogę mówić dużo, bo to nie ten rodzaj spotkania, w którym ktoś Cię przebiera i czujesz się sztucznie jak lala odstrojona nie wiadomo po co. To jest coach. I przemianę przeprowadza od środka. Zaczyna od rozeznaniu się w Twojej życiowej sytuacji. Ostatecznym celem jest nauczenie się celebracji życia, co wyraża się też dbaniem o siebie i wyglądaniem jak milion dolarów. "Jesteś światłem czy jesteś ćmą?" - to pytanie widziałam gdzieś wczoraj, ale w jakiś sposób pasuje do tej przemiany, którą da stylistka oferuje. Po pierwsze Ty, po drugie Ty, po trzecie Ty, koszula wieńczy dzieło. Nie odwrotnie.

Oj długo bym mogła. Chyba napiszę post na blogu, wrzucę kilka fot, obejrzycie, co zrobiła. Nie wszystkie mi się podobały - ona wie, bo bywa na całym świecie, wśród mody, trendów, dworskich i nie dworskich etykiet, prezydenckich stylizacji i stylizacji pierwszych dam - pewnych stylizacji nie czułam i nie korzystam z nich. Korzystam z tych, w których czuję się naprawdę dobrze. I to też nie tak, że mam kilka zestawów ubrań i kropka. Po prostu nauczyła mnie jakoś, co dla siebie wybierać - i to się sprawdza.

Stylistka się nazywa Ewa Radziewicz.

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Ogarnęłam wczoraj komputer - posprzątałam. Nie w pełni jeszcze, bo przydałoby się zrobić porządek w postach na blogach, na poczcie, wśród zdjęć, ale dużo rzeczy powywalałam no i jest zrobiona pełna segregacja.

Może umiecie mi powiedzieć, czemu pamięć systemowa zajęła 47 giga z 55 giga, skoro poszczególne katalogi w sumie dają maksymalnie 20 giga :/ Gdzie szukać tej potężnej reszty? Może da się coś stamtąd wywalić, chociaż systemowe sprawy trochę mnie odstręczają, bo boję się wywalić coś co jest niezbędne :/ Jakieś pomysły?

[scarlett26]

Napisane przez Patri

Jeszcze nie miałam okazji nic wysyłać.

Stylistka, ta akurat, szuka Twojego stylu. Trendy w modzie są czymś z czego wybiera się już na koniec jakiś akcent nowoczesności. Ja na przykład dowiedziałam się o sobie, że kocham od zawsze w zasadzie duże buty - glanowate, tylko że zawsze byłam chuda, taka jak mimoza w urodzie, zero jakiegoś charakteru, więc wydawało mi się, że takie buty nie są dla mnie. Tymczasem przekonałam się, że są, do tego jeszcze okazało się, że czuję moc jak je noszę, jakoś ugruntowują mnie, dają poczucie jakiegoś bezpieczeństwa, nie wiem jak to nazwać.

O samym spotkaniu mogę mówić dużo, bo to nie ten rodzaj spotkania, w którym ktoś Cię przebiera i czujesz się sztucznie jak lala odstrojona nie wiadomo po co. To jest coach. I przemianę przeprowadza od środka. Zaczyna od rozeznaniu się w Twojej życiowej sytuacji. Ostatecznym celem jest nauczenie się celebracji życia, co wyraża się też dbaniem o siebie i wyglądaniem jak milion dolarów. "Jesteś światłem czy jesteś ćmą?" - to pytanie widziałam gdzieś wczoraj, ale w jakiś sposób pasuje do tej przemiany, którą da stylistka oferuje. Po pierwsze Ty, po drugie Ty, po trzecie Ty, koszula wieńczy dzieło. Nie odwrotnie.

Oj długo bym mogła. Chyba napiszę post na blogu, wrzucę kilka fot, obejrzycie, co zrobiła. Nie wszystkie mi się podobały - ona wie, bo bywa na całym świecie, wśród mody, trendów, dworskich i nie dworskich etykiet, prezydenckich stylizacji i stylizacji pierwszych dam - pewnych stylizacji nie czułam i nie korzystam z nich. Korzystam z tych, w których czuję się naprawdę dobrze. I to też nie tak, że mam kilka zestawów ubrań i kropka. Po prostu nauczyła mnie jakoś, co dla siebie wybierać - i to się sprawdza.

Stylistka się nazywa Ewa Radziewicz.

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Ogarnęłam wczoraj komputer - posprzątałam. Nie w pełni jeszcze, bo przydałoby się zrobić porządek w postach na blogach, na poczcie, wśród zdjęć, ale dużo rzeczy powywalałam no i jest zrobiona pełna segregacja.

Może umiecie mi powiedzieć, czemu pamięć systemowa zajęła 47 giga z 55 giga, skoro poszczególne katalogi w sumie dają maksymalnie 20 giga :/ Gdzie szukać tej potężnej reszty? Może da się coś stamtąd wywalić, chociaż systemowe sprawy trochę mnie odstręczają, bo boję się wywalić coś co jest niezbędne :/ Jakieś pomysły?

Fajnie to opisałaś, dzięki

ja się nie znam, ale mi się przestrzeń powiększa po defragmentacji dysku

plików systemowych nie ruszam

[Lilith890502]

Witajcie, ja odkąd wróciłam do pracy, jestem okropnie niezorganizowana. Muszę wrócić do jakiegoś planowania co kiedy, bo inaczej nie dam rady.

Napisane przez scarlett26

Patri zaprzyjaźnij się ze skanerem, serio. Nie lubię czytać z ekranu, mam problem z wyrzucaniem, ale w domu już totalnie utonęłabym w papierach gdybym nie skanowała wielu rzeczy. Szansa, że przeczytasz znów niewielka, wiedza się dezaktualizuje, ale dla własnego spokoju sumienia gdybyś jednak chciała przeczytać, to masz możliwość.

Moi rodzice się przeprowadzili, przygarnęłam wiele rzeczy, w tym mebli, teraz nadeszła pora na rewizję stanu posiadania.

Też mam poczucie, że mam wszystkiego za dużo i mam ochotę wcielić w życie minimalistyczny projekt z The Minimalists (btw świetne podcasty) - przez miesiąc pozbywamy się rzeczy z domu - każdego dnia tylu, jaki jest akurat nr dnia - można to wyrzucić/oddać/sprzedać, byle faktycznie się pozbyć, a nie tylko wynieść do piwnicy/garażu/samochodu itd.

Fajnie by było, żeby wątek ożył, potrzebuję motywacji do sprzątania i pozbywania się również - wszystkie mają posprzątane i brak gratów w domu?

Ja pozbyłam się mnóstwa rzeczy na początku roku, ale i tak zostało jeszcze trochę i na bieżąco dochodzi jakaś graciarnia, więc jest już co robić.

[scarlett26]

Zachęcam do spróbowania, nie kryję, że chciałabym mieć towarzystwo i wsparcie - powiem Wam, że jak nie ma się czasu stricte na sprzątanie akurat to nie jest to takie proste - mam nadzieję, że przyspieszę nieco, a nawet wyprzedzę trochę wyzwanie, bo pod koniec miesiąca będzie ciężko. Wczoraj i dziś jestem dość zarobiona, jednak stwierdziłam, że póki co jest prościej, bo mało rzeczy i dużo do pozbywania się. W sumie miało z tych 2 dni być 7 rzeczy i tak wyleciało 6 gazet i książka. Mam w planie rewizję księgozbioru i naszykowany kosz na książki do oddania bibliotece. Pewnie będzie coraz ciężej, ale wizja pozbycia się niemal 500 rzeczy do końca miesiąca jest kusząca.

[Patri]

Napisane przez scarlett26

ja się nie znam, ale mi się przestrzeń powiększa po defragmentacji dysku

Tak, to dobry krok do wykonania. Dzięki.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez scarlett26

Kto ze mną?????????? Nie chcę jakiś ram narzucać, ale jak któraś chce faktycznie to proponuję jakieś ogólne zasady wprowadzać, żeby nie było na odczepnego, że ogryzek od jabłka się liczy

No ja z Tobą!! Ale jak ma działać ta zabawa?
Każdego dnia o jeden przedmiot więcej wywalić? To chyba za dużo dla mnie. Cieszę się jeśli raz dziennie wrzucę coś z półki do kosza. Ostatnio bardzo dobrze mi idzie. Powoli, małymi kroczkami przekopuję się przez szafki, półki, nawet naprawiam rzeczy, które długo na to czekały. Dobrze się z tym czuje.

[czerwieclipiec]

Napisane przez Patri

Ostatnio bardzo dobrze mi idzie. Powoli, małymi kroczkami przekopuję się przez szafki, półki, nawet naprawiam rzeczy, które długo na to czekały. Dobrze się z tym czuje.

Naprawianie daje moc.

[scarlett26]

Napisane przez Patri

Tak, to dobry krok do wykonania. Dzięki.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------


No ja z Tobą!! Ale jak ma działać ta zabawa?
Każdego dnia o jeden przedmiot więcej wywalić? To chyba za dużo dla mnie. Cieszę się jeśli raz dziennie wrzucę coś z półki do kosza. Ostatnio bardzo dobrze mi idzie. Powoli, małymi kroczkami przekopuję się przez szafki, półki, nawet naprawiam rzeczy, które długo na to czekały. Dobrze się z tym czuje.

no tak właśnie, pierwszego jeden, drugiego dwa itd, aż do 31 dojdziesz - w sumie jak se dziś policzyłam 496 w 31 dniowy miesiąc

fajny kanał znalazłam na YT - SugarMama - samotna matka z Australii, ale babka niesamowicie ogarnięta życiowo, pracuje jako doradca/coach finansowy głównie i nakręciła o tym filmik - robiła to wyzwanie chyba w luty, też jej się wydawało, że w sumie ma mało rzeczy i nie dojedzie do końca, ale tak ją nakręciło to wywalanie, że teraz zastanawia się, czy nie robić go jeszcze raz.

[Patri]

Napisane przez scarlett26

no tak właśnie, pierwszego jeden, drugiego dwa itd, aż do 31 dojdziesz - w sumie jak se dziś policzyłam 496 w 31 dniowy miesiąc

No a Ty jesteś na którym dniu?
No i 1 sztuka to co takiego? Kartka z zeszytu na przykład, która fruwa luzem bo ma jakieś "ważne notatki" na sobie jest jedną sztuką?

[shinypearl]

Patri, sprawdź folder Temp w folderze Windows. Wyczyść też przeglądarkę. Fajny jest też program CCleaner.

[scarlett26]

Napisane przez Patri

No a Ty jesteś na którym dniu?
No i 1 sztuka to co takiego? Kartka z zeszytu na przykład, która fruwa luzem bo ma jakieś "ważne notatki" na sobie jest jedną sztuką?

no w sumie definicji jakiejś nie ma,ja będę się starać żeby to jednak jakaś konkretna rzecz była, a nie kartka papieru

teraz mam zaległości z weekendu i muszę 3 dni naraz, czyli (5+6+7) 18 rzeczy dzisiaj

[Patri]

Napisane przez shinypearl

Patri, sprawdź folder Temp w folderze Windows. Wyczyść też przeglądarkę. Fajny jest też program CCleaner.

Dzięki Shinypearl.

[Patri]

No i mam chętnego na książkę i nie wiem jaką mu podać cenę wysyłki? Poczta 13 zł.
I co jeszcze podaje się do numeru konta? Imię i nazwisko czy sam numer konta wystarczy?

[czerwieclipiec]

Napisane przez Patri

No i mam chętnego na książkę i nie wiem jaką mu podać cenę wysyłki? Poczta 13 zł.
I co jeszcze podaje się do numeru konta? Imię i nazwisko czy sam numer konta wystarczy?

Imię i nazwisko koniecznie, do tego adres, albo chociaż miejscowość jako jego namiastka.

[scarlett26]

W ramach prokrastynacji mam już zaległości od soboty

[Cindy28]

Napisane przez Patri

No i mam chętnego na książkę i nie wiem jaką mu podać cenę wysyłki? Poczta 13 zł.
I co jeszcze podaje się do numeru konta? Imię i nazwisko czy sam numer konta wystarczy?

Jeśli Poczta jest taka droga, a zależy mi zeby sprzedać książkę to juz nie doliczam nic za opakowanie.
Warto tez sprawdzić różne opcje w tym cenniku, bo np.paczka pocztowa ekonomiczna do 2 kg kosztuje 13 zł. A paczka 48 do 0,5 kg 11 zł. I w momencie kiedy sprzedawałam jakieś buciki dla dziecka to druga opcja była bardziej korzystna, skoro tak niewiele ważyły.

Zawsze podaję nr konta, imię, nazwisko i adres. Któryś bank (nie pamiętam teraz który) nie puszcza przelewu bez wszystkich danych.

[scarlett26]

Sobotę załatwiłam, 2 książki, czystka w zabawkach plażowych dziecia i jakieś stare zestawy baniek i szufelka ze zmiotką, bo kupiłam nowe, a mam tendencję do zostawiania takich rzeczy nawet jak są w opłakanym stanie, bo może się przydadzą do jakiejś szczególnie brudnej roboty

No to już 5 z głowy

Dziś jeszcze 6+7+8+9 Może paradoksalnie to wyzwanie pomoże mi w walce z pro....

[czerwieclipiec]

Napisane przez scarlett26

Dziś jeszcze 6+7+8+9 Może paradoksalnie to wyzwanie pomoże mi w walce z pro....

Idee ideami, ale zamiast się dobijać tak małą i dobrowolną przecież rzeczą, traktować ją jak punkt honoru, sprawdzian wierności sobie, pokutę i jednocześnie lekarstwo dla charakteru - szósty czy siódmy dzień przesunęłabym na jutro, a kolejnym też dała po nowej dobie. Nie z samego odkładania, tak jak odkładam zszycie rękawa koszuli i niektóre telefony... Tylko dla wystopowania tych wszystkich emocji, które narosły.

[scarlett26]

Napisane przez czerwieclipiec

Idee ideami, ale zamiast się dobijać tak małą i dobrowolną przecież rzeczą, traktować ją jak punkt honoru, sprawdzian wierności sobie, pokutę i jednocześnie lekarstwo dla charakteru - szósty czy siódmy dzień przesunęłabym na jutro, a kolejnym też dała po nowej dobie. Nie z samego odkładania, tak jak odkładam zszycie rękawa koszuli i niektóre telefony... Tylko dla wystopowania tych wszystkich emocji, które narosły.

Emocji wcale za wiele nie narosło, a trochę dyscypliny w życiu mi się jednak przyda o wiele za mało robię, ciągle znajduję jakieś "ale".... W sumie wszystko tłumaczę stanem swojego zdrowia - ok, jest źle, ale nie na tyle, żeby mieć totalnie wszystko w d i wycofywać się z życia, a niestety mam do tego tendencję

[czerwieclipiec]

Napisane przez scarlett26

Emocji wcale za wiele nie narosło, a trochę dyscypliny w życiu mi się jednak przyda o wiele za mało robię, ciągle znajduję jakieś "ale".... W sumie wszystko tłumaczę stanem swojego zdrowia - ok, jest źle, ale nie na tyle, żeby mieć totalnie wszystko w d i wycofywać się z życia, a niestety mam do tego tendencję

Czyli chcesz wyrzucić dziś 30 rzeczy, a jutro 10. Nie brzmi niemożliwie, ale trochę to nadganianie przeczy pomysłowi wkręcania się w wyrzucanie, zwiększania o 1 rzecz. Ten cykl wydaje się być takim wywoływaniem flow, nakręceniem czegoś, co będzie działało rozpędem, nie wielką mobilizacją. Szła bym tym torem, choć przyznaję, wyzwania ilościowe nie są dla mnie.

[scarlett26]

Napisane przez czerwieclipiec

Czyli chcesz wyrzucić dziś 30 rzeczy, a jutro 10. Nie brzmi niemożliwie, ale trochę to nadganianie przeczy pomysłowi wkręcania się w wyrzucanie, zwiększania o 1 rzecz. Ten cykl wydaje się być takim wywoływaniem flow, nakręceniem czegoś, co będzie działało rozpędem, nie wielką mobilizacją. Szła bym tym torem, choć przyznaję, wyzwania ilościowe nie są dla mnie.

w sumie pewnie racja, ale z drugiej strony chodziło mi przede wszystkim o odgracenie mieszkania i wyzwanie miało być mobilizacją z dziennym rygorem, że muszę zrobić tyle i tyle żeby się udało

decydując się na wyzwanie skupiłam się przede wszystkim na tym, że za miesiąc 496 rzeczy mniej

[czerwieclipiec]

Zainspirowana dzisiejszą naszą rozmową, nawiązałam kontakt z organizatorką zbiórki fantów na aukcje charytatywne na leczenie pewnego dziecka. I znalazłam jeszcze jedną osobę, z którą mamy się mobilizować do przejrzenia dobytku i wspólnie spakować paczkę.

[tamtaglista]

Napisane przez Cindy28

Powodzenia .

Dzięki temu, że dużo wcześniej zaczęłam przestawiać się na minimalizm wyjazd i powrót z UK nie był tragiczny - 3 paczki w każdą stronę.

Ja ściągnęłam swoje książki (uczę hiszpańskiego) wiec to będzie trochę trudniejsze ale do ogarnięcia


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patri]

Napisane przez scarlett26

W ramach prokrastynacji mam już zaległości od soboty

Ja spadłam energetycznie w dół. Wtedy się po prostu sprawy nawarstwiają
Niby nie jest źle, bo codziennie dłubię w kluczowych sprawach, ale nie dość mam czasu na takie życie jakie sobie wyobrażam - czyli relaks z filiżanką herbaty na przykład. Nie ma szans. Pędzę, robię, z jęzorem na brodzie, patrzę a tu północ. I tak dzień w dzień. I zaległości mimo to. Do dupy to wszystko.

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Napisane przez Cindy28

Jeśli Poczta jest taka droga, a zależy mi zeby sprzedać książkę to juz nie doliczam nic za opakowanie.
Warto tez sprawdzić różne opcje w tym cenniku, bo np.paczka pocztowa ekonomiczna do 2 kg kosztuje 13 zł. A paczka 48 do 0,5 kg 11 zł. I w momencie kiedy sprzedawałam jakieś buciki dla dziecka to druga opcja była bardziej korzystna, skoro tak niewiele ważyły.

Podałam tylko imię i nazwisko i numer banku. Jestem w m-bank.
Doszła kasa, a ja dziś wysłałam książkę. MÓJ PIERWSZY RAZ
Nie doliczałam opakowań ani nawet priorytetu. Sprawdzenie opcji to dobra sprawa.
Następna rzecz do ogarnięcia.

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Napisane przez czerwieclipiec

Zainspirowana dzisiejszą naszą rozmową, nawiązałam kontakt z organizatorką zbiórki fantów na aukcje charytatywne na leczenie pewnego dziecka. I znalazłam jeszcze jedną osobę, z którą mamy się mobilizować do przejrzenia dobytku i wspólnie spakować paczkę.

Brzmi wielkosercowo i pozytywnie.

[scarlett26]

Hej dziewczyny, zmobilizowałam dziecię do wspólnego przeglądania dobytku, raz na jakiś czas przeglądamy rzeczy i wywozimy do Domu Samotnej Matki - teraz mamy 3 spore torby i tym oto sposobem wyprzedziłam plan, bo dotarłyśmy już do niedzieli (13 dzień) - no i nawet na niedzielę mam już 5 rzeczy. Przy okazji 2 spore torby mi wylecą, które się fajnie nadają na torby na rzeczy niemowlaka.

A tak poza tym to uszczuplam zbiory gazet, bo już za dużo mi tego zalega.

Patri, łączę się w bólu, ja też mam wrażenie, że zasuwam w tej chałupie jak mały samochodzik, a bałagan wciąż straszy z każdego kąta, zwątpiłam już dawno, że kiedyś będę mogła usiąść i powiedzieć, że teraz to mam posprzątane/nie mam zaległości itd. A pranie to już w ogóle się rozmnaża jak nie patrzę (zwalam na to badziewne lato, co to ma być że górna część dżinsów po 2 dobach wilgotna??!?!?)

[Cindy28]

Napisane przez tamtaglista

Ja ściągnęłam swoje książki (uczę hiszpańskiego) wiec to będzie trochę trudniejsze ale do ogarnięcia


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zapewne, natomiast do przeskoczenia .

Napisane przez Patri

Podałam tylko imię i nazwisko i numer banku. Jestem w m-bank.
Doszła kasa, a ja dziś wysłałam książkę. MÓJ PIERWSZY RAZ
Nie doliczałam opakowań ani nawet priorytetu. Sprawdzenie opcji to dobra sprawa.
Następna rzecz do ogarnięcia.

Super!
Pierwsze koty za płoty .


A ja w sobotę oddałam na misję starą biżuterie, okulary i różne przydasie [część to rzeczy od exów] - jestem lżejsza o karton .

[tamtaglista]

Napisane przez Cindy28

Zapewne, natomiast do przeskoczenia .



Super!
Pierwsze koty za płoty .


A ja w sobotę oddałam na misję starą biżuterie, okulary i różne przydasie [część to rzeczy od exów] - jestem lżejsza o karton .

Pewnie ze do przeskoczenia tylko tyle ze mi się nie chce bo w sumie to mam je w trzech miastach xd


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[scarlett26]

Hej, co tam u Was?

Ja walczę z rzeczami, pewnie Was nie zaskoczy, że jest coraz trudniej. W dodatku chłop wziął urlop, więc od razu czuje, że go choroba bierze (standard) no i mam dziecię w domu, bo jest remont przedszkola...

Dziś 19ty, nocka się zbliża, a ja mam jeszcze 10 rzeczy do ustrzelenia.... Pewnym plusem sytuacji, że mam niewiele czasu jest to, że nie mogę się roztlikliwiać, rozmyślać itp. tylko działam.... Taaaaa.... Przyszła zmora - "choććććć mama oglądaćććć było sobjjjjeeee zycie" :brzyda l:

[Patri]

Hej
Dzielna jesteś, że działasz Wow, tyle dni już! Ile to w przeliczeniu na sztuki? Prowadzisz takie kalkulacje?
U mnie spadek formy. Lęki związane z przyszłością. jakiś paraliż decyzyjno działaniowy, kiepskie myśli :/
Mam nadzieję, że to minie.

[scarlett26]

Napisane przez Patri

Hej
Dzielna jesteś, że działasz Wow, tyle dni już! Ile to w przeliczeniu na sztuki? Prowadzisz takie kalkulacje?
U mnie spadek formy. Lęki związane z przyszłością. jakiś paraliż decyzyjno działaniowy, kiepskie myśli :/
Mam nadzieję, że to minie.

Hej No napiszę Ci, że wcale nie jestem dzielna - jak tylko mam kiedy to siedzę i płaczę, dużo baaaardzo słabych sytuacji u mnie ostatnio. Myślę, że paradoksalnie to wyrzucanie & inne pozbywanie się gratów jakoś mi pomaga, robię to i czuję ulgę, że jakoś w meblach mniej i mniej mam rzeczy, którymi muszę się zajmować. Co więcej zaglądam też do miejsc, które już przeglądałam i wywalam kolejne rzeczy, co do których się wahałam i jakoś nie żałuję. Grzebiąc po różnych kątach znajduję rzeczy, które kupowałam kiedyś z tendencją zastąpienia czegoś co używam, ale jest zniszczone/nieporęczne/niewygodne/brzydkie - i kupowałam bo znajdowałam coś tanio/fajne/takie jakie zawsze chciałam mieć i pieczołowicie chowałam jak tamto się zużyje. Teraz wywalam to "tamto" i wyciągam te rzeczy na światło dzienne.

Nie prowadziłam takich obliczeń, ale z ciekawości dodałam i z wczorajszym dniem 190 rzeczy.