Powiedz mi, kim ja dla niej jestem?

[mateuszo]

To nie jest kontra z usprawiedliwieniem. W każdym bądź razie, z mojej perspektywy tak to nie wygląda, a przynajmniej w świetle podjętych niedawno decyzji. Decyzji, których nie można podsumować słowami: "jak ćma do ognia", gdyż takie podejście jakie miałem do tej pory przynosi więcej szkody niż pożytku. W efekcie, nie ma co się już rozwodzić nad tym aspektem tematu.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Tak jak też mówię, pomogłyście mi, na tyle na ile mogłyście, ale uważam, że tutaj powinna skończyć się nasza przygoda. Natomiast, jeśli macie jakieś pytania, walcie śmiało

Przy czym nie chciałbym, abyśmy doszli do momentu, w którym będę oceniany, lub nawet napiętnowany za swoje zachowanie, a każdy wątek, który się przedłuża do tego właśnie dąży. Sam wychodzę z założenia, że nie lubię oceniać innych.

Ponadto, nie dopuściłbym się do tego, aby nie robić kroku naprzód, kiedy ten krok jest potrzebny. Opisywana relacja tego kroku potrzebuje, a po tym co mam zamiar zrobić, wszystko będzie już jasne i na tę chwilę tylko tyle mogę Wam powiedzieć.

[Zamieszana]

Wszystkie rady jakie tutaj dostałeś nie mają najmniejszego sensu, bo Ty zupełnie się od nich odcinasz. Wybieliłbyś tę dziewczynę że wszystkiego. Wątpię, by na dłuższą metę imponowało jej to jak za nią latasz i zwyczajnie się nie szanujesz. Zostawi Cię, bo nie potrafisz jej jasno przekazać, że nie podoba Ci się to, co ta dziewczyna wyprawia. Na wszystko jej pozwalasz, bo Cię trochę zbajerowała. Pomiń na chwilę emocje i spójrz na to jak pozwalasz się traktować.

[mateuszo]

Napisane przez Zamieszana

Wszystkie rady jakie tutaj dostałeś nie mają najmniejszego sensu, bo Ty zupełnie się od nich odcinasz. Wybieliłbyś tę dziewczynę że wszystkiego. Wątpię, by na dłuższą metę imponowało jej to jak za nią latasz i zwyczajnie się nie szanujesz. Zostawi Cię, bo nie potrafisz jej jasno przekazać, że nie podoba Ci się to, co ta dziewczyna wyprawia. Na wszystko jej pozwalasz, bo Cię trochę zbajerowała. Pomiń na chwilę emocje i spójrz na to jak pozwalasz się traktować.

To logiczne że zawsze będę wybielał tę dziewczynę, ale nie będę wybielał swojego zachowania, które w pewnym momencie stało się błędne.

Spojrzałem na to tak chłodno jak tylko mogłem, może będzie to wystarczające, a może nie.

[Zamieszana]

Logiczne? Logiki nie widzę tutaj nawet w śladowych ilościach.



Mogę się założyć, że ona nie zostawi dla Ciebie tego chłopaka. Teraz go nie ma, brak jej emocji, może też seksu, a Ty jej to (na razie przynajmniej to pierwsze) posłusznie dajesz, naiwny Mateuszku.

[mateuszo]

Napisane przez Zamieszana

Logiczne? Logiki nie widzę tutaj nawet w śladowych ilościach.

Mogę się założyć, że ona nie zostawi dla Ciebie tego chłopaka. Teraz go nie ma, brak jej emocji, może też seksu, a Ty jej to (na razie przynajmniej to pierwsze) posłusznie dajesz, naiwny Mateuszku.

Nie musisz się o nic zakładać. Życie pisze różne scenariusze, jedne z nich są jedynie bardziej prawdopodobne od pozostałych.
Jeżeli już jakkolwiek mamy analizować moje zachowanie, powinniśmy robić to w czasie przeszłym.

A logika jest, dlatego że wygrany zazwyczaj zasłużył sobie na zwycięstwo, a przegrany zasłużył sobie na porażkę. To jak jesteśmy przez innych traktowani zależy od nas samych. Jeśli pozwalamy sobie na dane traktowanie, to jest tylko i wyłącznie nasza wina. Dlatego, ta dziewczyna jest czysta.
W skrócie chodzi o to, że powinniśmy brać odpowiedzialność za swoje błędy, a nie zwalać winę na innych.

[Zamieszana]

Pewnie. Zacznij jeszcze przepraszać za to, że żyjesz.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Skoro odpowiada Ci jej moralność, to się z nią spotykaj. No cóż, nie każdy woli być tym drugim... Nawet jeśli się rozstanie z tym facetem dla Ciebie, życzę Ci, żeby Tobie nigdy nie odwalila tego numeru co facetowi który siedzi w Anglii. To musi być straszliwie przykre. Ale widzę, że wg twojej logiki on sam sobie na to zasłużył a ona jest czysta?

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Czy Ty w ogóle spędzasz z jakąś inną kobietą czas czy D. ma monopol na Ciebie?
Nie wiem jaki masz tam pomysł na wyjaśnienie charakteru tej znajomości, ale sam napisałeś, że temat chłopaka jest niewygodny dla niej, a laska chce mieć ciastko i zjeść ciastko.

Jak dla mnie to ona czeka, aż po którymś szampanie uderzy Ci do głowy i w końcu wylądujecie w łóżku.
Ewentualnie to co napisałam wcześniej, a co może zignorowałeś - attention whore.

[I am Rock]

Dziewczyna cie bałamuci. Ten rzadko już używany wyraz dokładnie określa sytuację.

[mateuszo]

To jeszcze raz, ostatecznie, powiedzcie mi co byście zrobiły, a ja porównam to ze swoim już wcześniej ustalonym planem działania.

Odwołałem wczorajszy wieczór, mówiąc jej, że się odezwę jeszcze. To czas na poważne rozmowy a nie na popijawki przy francuskich szampanach.

Mawis, teoretycznie ma monopol, bo z nikim się nie spotykam. Ostatnią dziewczyną z którą się spotykałem (nie wliczając bohaterki) była moja ekhm... była.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nie ma sensu udzielać Ci jakichkolwiek rad.

[kennedy]

Napisane przez mateuszo

To jeszcze raz, ostatecznie, powiedzcie mi co byście zrobiły, a ja porównam to ze swoim już wcześniej ustalonym planem działania.

Odwołałem wczorajszy wieczór, mówiąc jej, że się odezwę jeszcze. To czas na poważne rozmowy a nie na popijawki przy francuskich szampanach.

Mawis, teoretycznie ma monopol, bo z nikim się nie spotykam. Ostatnią dziewczyną z którą się spotykałem (nie wliczając bohaterki) była moja ekhm... była.

Te francuskie szampany to hyba ty jej bys proponowal a nie ona tobie?

A na powaznie to napisz ze wasza znajomosc juz dawno wykroczyla poza przyjacielski poziom i zeby sobie przemyslal laczego dokladnie chce od zycia- zwiazku na odleglosc z chlopakiem w ktorym jej czegos brakuje vzy nowej znajomosci z toba. Daj jej tydzien na zastanowienie i powiedz zeby sie odezwala jak zdecyduje.

Jak powie ze chce byc ze swoim to zakoncz znajomosc. Tyle. Finito.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mateuszo]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;73502771]Nie ma sensu udzielać Ci jakichkolwiek rad.[/QUOTE]

A to niby dlaczego? Przeczytałaś dwa komentarze które mówią,
że zawsze odpowiadam "kontrą" i już dochodzisz do takich wniosków? Poza tym, nie wiesz co zadecydowałem, więc tym bardziej nie rozumiem Twojej wypowiedzi.
A co Ty myślisz, że jakakolwiek nie byłaby moja decyzja to była łatwa? Dla mnie ta znajomość była (nadal jest) czymś ważnym, więc nie mogłem reagować na hop siup, chciałem żeby wszystko było przemyślane. Łatwo jest mówić z perspektywy osoby nieuwikłanej...
Każda rada jest inna, zawsze czymś się różni, a ja mogę zastosować tylko JEDNO rozwiązanie, bo nic dwa razy się nie zdarza.

Napisane przez kennedy

Te francuskie szampany to hyba ty jej bys proponowal a nie ona tobie?

A na powaznie to napisz ze wasza znajomosc juz dawno wykroczyla poza przyjacielski poziom i zeby sobie przemyslal laczego dokladnie chce od zycia- zwiazku na odleglosc z chlopakiem w ktorym jej czegos brakuje vzy nowej znajomosci z toba. Daj jej tydzien na zastanowienie i powiedz zeby sie odezwala jak zdecyduje.

Jak powie ze chce byc ze swoim to zakoncz znajomosc. Tyle. Finito.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tzn. ona raz sama zasugerowała dwa razy na spacerze, że chciałaby znowu wypić, bo mają "kuszący posmak" więc wziąłem ją do siebie, otworzyłem butelkę i " voila"
Byłem w te wakacje we Francji i kupiłem 3, kiedyś, jakiś rok temu od dziadka też dostałem 3. Zostały jeszcze dwa (półtoralitrowe), całą resztę wypiłem z nią.

Kennedy, dzięki. A nie uważasz, że lepiej po prostu powiedzieć jej co czuję bez stawiania takiego ultimatum właśnie?
Nie chcę jej pozwolić na to, żeby to ona decydowała o toku naszej znajomości. Chciałbym, zebyśmy to zrobili razem wspólnie, jakakolwiek ta decyzja by nie była.

[kennedy]

Napisane przez mateuszo

A to niby dlaczego? Przeczytałaś dwa komentarze które mówią,
że zawsze odpowiadam "kontrą" i już dochodzisz do takich wniosków? Poza tym, nie wiesz co zadecydowałem, więc tym bardziej nie rozumiem Twojej wypowiedzi.
A co Ty myślisz, że jakakolwiek nie byłaby moja decyzja to była łatwa? Dla mnie ta znajomość była (nadal jest) czymś ważnym, więc nie mogłem reagować na hop siup, chciałem żeby wszystko było przemyślane. Łatwo jest mówić z perspektywy osoby nieuwikłanej...
Każda rada jest inna, zawsze czymś się różni, a ja mogę zastosować tylko JEDNO rozwiązanie, bo nic dwa razy się nie zdarza.



Tzn. ona raz sama zasugerowała dwa razy na spacerze, że chciałaby znowu wypić, bo mają "kuszący posmak" więc wziąłem ją do siebie, otworzyłem butelkę i " voila"
Byłem w te wakacje we Francji i kupiłem 3, kiedyś, jakiś rok temu od dziadka też dostałem 3. Zostały jeszcze dwa (półtoralitrowe), całą resztę wypiłem z nią.

Kennedy, dzięki. A nie uważasz, że lepiej po prostu powiedzieć jej co czuję bez stawiania takiego ultimatum właśnie?
Nie chcę jej pozwolić na to, żeby to ona decydowała o toku naszej znajomości. Chciałbym, zebyśmy to zrobili razem wspólnie, jakakolwiek ta decyzja by nie była.

Mysle ze nie bo to jej decyzja w sensie ona musi wybrac.

I ty tez bo inaczej bedzie sie ciagnac telenowela

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mateuszo]

Poinformuję Was kiedy wydarzy się coś nowego

[zielone_okoo]

Drogi Autorze sprawy idą całkiem daleko. Na Twoim miejscu wprost zapytała bym jak ona widzi swojego chłopaka w relacji między Wami albo jak widzi Ciebie w relacji między nią a jej chłopakiem. Nie jest to moim zdaniem zbyt wcześnie, wiele spotkań między wami było i to już raczej dosyć intymnych. Po alkoholu wiele może się zdarzyć co następnego dnia może budzić niesmak bez wcześniejszego omówienia pewnych spraw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Trzeba miec twarda d i postawic sprawe jasno co Ty wyprawiasz dziewczyno? Takie zachowanie jest nie wporzadku wzgledem.Ciebie jak i jej chlopaka wiec nad czym sie tu zastanawiac? Okresl sprawe jasno albo on albo Ty .

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Mialam.podobna sytuacje i powiedzialam stop

Facet wybral swoja dziewczyne a ja odcielam sie od niego chociaz proponowal mi przyjazn. Myslal ze bede jego umilaczka czasu xp

[mateuszo]

Emanuelle_Noire, a czy Ty próbowałaś zbliżyć się do tego chłopaka lub nawet przekonać go do siebie?
I zrezygnowałaś dopiero wtedy, kiedy stwierdziłaś, że jesteś już na straconej pozycji?
Zakochałaś się w nim, czy chwyciłaś pana Boga za nogi i nie dopuściłaś do siebie większych uczuć?

zielone_okoo, tutaj masz rację. Sprawy poszły daleko, jednakże ona wydaje się być nieświadoma wszystkiego. Kiedy mi w pewnym momencie zaczęło coś przeszkadzać, dla niej dalej jest wszystko ok.
Co może tylko oznaczać, że ja w pewnym momencie zaczałem sobie wyobrażać niewiadomo co, kiedy dla niej nasza znajomość od początku do teraz była na stałym poziomie. Ja to tak widzę. Dlatego uznałem się za winnego, bo nie trzymałem swoich głupich uczuć na wodzy. A człowiek podobno uczy się na błędach...

Albo kończę znajomość, albo robię wszystko by ochłonąć i móc spróbować się przyjaźnić bez żadnych podtekstów. Jest jeszcze opcja: "zostaje jak jest", ale zwariowałbym chyba, więc tę opcję kategorycznie odrzucam już w tym momencie.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Proszę Cię...ona jest nieświadoma? Przestań ją tak strasznie wybielać i idealizować.

Ciągle jakieś obiadki czy tam kolacyjki, spacery po plaży, wspólne spanie - mało randkowe to jest? Widać mało, bo laska SAMA wbija Ci się na chatę pod pretekstem "kuszącego posmaku" francuskiego szampana Do całego kompletu brakuje tylko kawioru z bieługi i masażu stóp
Ciekawe jaki pretekst wymyśli jak wysączy już cały zapas

Ponadto zaplanowała już kilka spotkań naprzód. Okręciła sobie Ciebie wokół małego paluszka.

Jak dla mnie to jesteś teraz mistrzem drugiego planu. Pora najwyższa na wyjście z cienia lub ukrócenie tej znajomości. Gdzieś tam porównałeś do gry w szachy waszą znajomość - no to teraz pora na szach mat

Tracisz na D. czas - świadomie piszę tracisz - bo raz, że nie spotykasz się z żadną inną dziewczyną - (może to jest właśnie przyczyną, że tak się zaangażowałeś w tą znajomość), a dwa - sam niewiele z tej znajomości masz, oprócz coraz większych rozterek sercowych.

Poza tym dla niej układ jest wygodny - więc, żeby wprowadzić w nim zmiany zadziałać musisz Ty.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Facet jaka ona nieświadoma jest? Ona właśnie doskonale wie co robi, a Ty jesteś jej pionkiem. Jak można Tobie cokolwiek radzić skoro Ty wciąż ją tłumaczysz i bronisz? Jeszcze raz... NIE... to co robi ta dziewczyna jest bardzo nie ok w stosunku do Ciebie, ale i tamtego chłopaka!! Jest właśnie świadoma!
Jak napisała mawis to pora na szach mat, chyba że godzisz się być dalej
czasoumilaczem.
Ja spotykałam się jakiś czas i gdy zobaczyłam w jakim kierunku to idzie po prostu postawiłam ultimatum. Przekonać go? proszę Cię.. Ja jasno stawiam warunki.
Wątpię abyś Ty wykonał jakiś ruch, zapewne zostanie''tak jak jest''

[Fortuna1]

Napisane przez mateuszo

Emanuelle_Noire, a czy Ty próbowałaś zbliżyć się do tego chłopaka lub nawet przekonać go do siebie?
I zrezygnowałaś dopiero wtedy, kiedy stwierdziłaś, że jesteś już na straconej pozycji?
Zakochałaś się w nim, czy chwyciłaś pana Boga za nogi i nie dopuściłaś do siebie większych uczuć?

zielone_okoo, tutaj masz rację. Sprawy poszły daleko, jednakże ona wydaje się być nieświadoma wszystkiego. Kiedy mi w pewnym momencie zaczęło coś przeszkadzać, dla niej dalej jest wszystko ok.
Co może tylko oznaczać, że ja w pewnym momencie zaczałem sobie wyobrażać niewiadomo co, kiedy dla niej nasza znajomość od początku do teraz była na stałym poziomie. Ja to tak widzę. Dlatego uznałem się za winnego, bo nie trzymałem swoich głupich uczuć na wodzy. A człowiek podobno uczy się na błędach...

Albo kończę znajomość, albo robię wszystko by ochłonąć i móc spróbować się przyjaźnić bez żadnych podtekstów. Jest jeszcze opcja: "zostaje jak jest", ale zwariowałbym chyba, więc tę opcję kategorycznie odrzucam już w tym momencie.

Autorze, ale pomysl, czy Tobie na pewno wystarczy tylko przyjaźń? Gdybym była na twoim miejscu przyjaźń by mi nie wystarczyła. Mleko się wylalo, zauroczyles się. Wg mnie dobrze jest po prostu porozmawiać z nią jak ona sobie to dalej wyobraża, jak widzi ciebie na tle relacji ze swoim chłopakiem, ewentualnie zapytalabym ja wprost czy ona chce czegoś więcej, bo bardzo nieładnie robi działając na dwa fronty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Nieświadoma i niewinna hahah dobre :-D dobry żart. Hahah. Bo tylko żartowałes no nie?

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Technika manipulacji ze strony dziewczyny level expert. Już nawet zaczął ją wybielać, ze nie świadoma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Autor jest jak typowa wizazanka zadurzona w "pogubionym" misiu.

Chłopie, ty zaczniesz rozmowę o uczuciach, ona sprowadzi cię na ziemię, bo nic ci nie obiecywała, nie sugerowała i jeszcze usłyszysz, że niszczysz taką wspaniałą przyjaźń. (Obficie podlaną szampanem).

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

notabene francuskim, po pani lubi jego "kuszący posmak"

(wiem, powtarzam się, ale mnie to rozwaliło)

następnym razem może postaw na stole sowietskoje igristoje - prawdziwych przyjacioł poznaje się w biedzie

albo niech ona zafunduje francuskiego szampana...

[mateuszo]

Dobry wieczór, dziewczyny.

Mawis, jeśli bym ją poprosił, by kupiła tego szampana sama, to poszłaby i by kupiła. Ech, w biedzie też ją już poznałem i zaliczyła egzamin, bo jest chyba jeszcze bardziej hojna niż ja, za co jej jestem wdzięczny, bo niektóre dziewczyny potafiły się ze mną rozliczać nawet do 10 groszy

Fortuna1, bardzo dziękuję Ci za przedstawienie swojego poglądu na sprawę

Ale do rzeczy....

Dawno się nie odzywałem, a Wy pewnie zastanawiacie się co u mnie.
Porządkuję swoje zagmatwane myśli przed spotkaniem, na które mam zamiar ją zaprosić. Jutro urodziny, więc nie, nie jutro, nie w niedzielę. W poniedziałek.

A tymczasem przy lampce wina kołysam się w towarzystwie Mieczysława:


Jedną mam prośbę, może ostatnią
pierwszą od wielu lat,
daj mi tę jedną niedzielę,
ostatnia niedzielę,
a potem niech wali się świat.

To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy
dzisiaj się rozejdziemy
NA WIECZNY CZAS

To ostatnia niedziela,
więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie
ostatni raz...

[Fortuna1]

Czyli zrywasz kontakt?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mateuszo]

Fortuna1, a myślisz, że powinienem? Wydajesz się ogarniętą i mądrą dziewczyną.

---------- mateuszo dopisał sobie pościk o 19:43 ---------- pierwszy pościk mateuszo o 19:24 ----------

Wczoraj miałem urodziny. Zapytała co robię, a ja powiedziałem, że siedzę sobie na mieszkaniu. Stwierdziła, że nie mogę siedzieć sam w urodziny pisząc mi smsa: "Przychodzę za półtorej godziny, przygotuj się"
Przyniosła dobre wino i prezent. Zaskoczyła mnie, bo prezent był ładnie mówiąc ekspensywny. Już wystarczającym prezentem było to, że przyszła do mnie, że pamiętała...

To nie był czas na kończenie znajomości. Ktoś przynosi Ci prezent, sprawia, że nie spędzasz urodzin sam, a ja miałbym wylecieć tutaj z końcem znajomości? To byłaby chyba najbardziej niegrzeczna rzecz na świecie ever.

Zaproponuję spotkanie w tym tygodniu, ewentualnie na następny weekend i po prostu powiem jej jak jest.
Chyba nie domyśla się, że moje uczucia są jakie są, mimo tego, że na ostatnim spotkaniu pokazałem je bardziej. A mówicie, że kobiety umieją czytać między wierszami. Okazuje się, że nie do końca.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

tak z ciekawości to co zrobiłeś takiego, że pokazałeś jej bardziej swoje uczucia?

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Nie kupuję tego. Widujesz się z nią regularnie, śpisz z nią w jednym łóżku, spotykasz się na kolacje, wino, romantyczne spacery po plaży... nigdy w życiu nie uwierzę, że ona sądzi, że to tylko przyjaźń. Poza tym jeśli to byłaby przyjaźń, to nie ukrywalaby tego przed swoim facetem. A ta dziewczyna doskonale wie, co ukrywa...