Jesienne odchudzanie :)

[201609102148]

Napisane przez shaggyz

Wlasnie sama nie wiem, Miley Cyrus ma tyle wzrostu co ja i wg mnie wyglada dobrze, ale zobaczymy jak to bedzie. Nie jadlam slodyczy, smazonych rzeczy, nie pilam slodzonych napojow itd. Cwiczylam; biegalam, plywalam, Mel B i Chodakowska


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Czyli jak większość z nas tutaj

Aaaa dziewczyny, pomocy! Zwykle stres zajadałam łakociami, a że nie mogę... To zaczęłam palić! A rzuciłam w lutym i tak dobrze szło... Oby po tym egzaminie wszystko wróciło do normy.
Jem fatalnie, w biegu, w przerwach między jednym podręcznikiem a drugim, między kawą a fajką. Masakra jakaś.
Dobrze, że to już jutro. I z głowy (oby).

[Katalonkaaa]

O której trzymać kciuki? Będzie dobrze tylko wyśpij się dzisiaj!

[shaggyz]

Trzymam kciuki za Ciebie! Dasz rade


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez Farmakopea

Czyli jak większość z nas tutaj

Aaaa dziewczyny, pomocy! Zwykle stres zajadałam łakociami, a że nie mogę... To zaczęłam palić! A rzuciłam w lutym i tak dobrze szło... Oby po tym egzaminie wszystko wróciło do normy.
Jem fatalnie, w biegu, w przerwach między jednym podręcznikiem a drugim, między kawą a fajką. Masakra jakaś.
Dobrze, że to już jutro. I z głowy (oby).

Palenie to dopiero głupota! Trujesz sama siebie

No dobrze to ujęłaś... jedna wielka masakra baciki to za mało!

Zdajesz egzamin! My trzymamy kciuki i się w końcu ogarniasz! Dłużej tak być nie może! Jedząc zdrowo, a paląc przy tym - to dla mnie mijanie się z celem

[201609102148]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

Palenie to dopiero głupota! Trujesz sama siebie

No dobrze to ujęłaś... jedna wielka masakra baciki to za mało!

Zdajesz egzamin! My trzymamy kciuki i się w końcu ogarniasz! Dłużej tak być nie może! Jedząc zdrowo, a paląc przy tym - to dla mnie mijanie się z celem

No nie bij z pięć fajek wypaliłam w dwa dni, z czego dwie do połowy, bo nie dałam rady...
Wiem, że źle robię, na pewno nie wrócę do nałogu. Zostawiłam sobie ostatnią, coby spalić przed samym wejściem na salę. O 9 rano. I to będzie koniec, słowo!
Rety, zimno mi aż jak o tym myślę...

[agila25]

Skoro dołaczam, napisze co nieco o sobie.
Mam około 165 cm, co przy tej wadze (przypominam 72 kg już) jest niestety nadwagą pierwszego stopnia. Mam nadzieje niedługo. Ogólnie staram się od kilku dni zacząć ćwiczyć co przy mojej kondycji (zwolnienia z wfu przez całe liceum jak i na początku studiów) jest dość ciężko. Ledwo daję radę, ale w planie mam 6 razy w tygodniu robić trening z Mel B po około 40 min..Wiem, że to nie dużo choć może na poczatek wystarczająco. Studiuje wiec na brak czasu nie mogę narzekać. A może coś i o diecie. Ogólnie nie jem pieczywa, jak już to takie wafle z mąki gryczanej, uwiodły mnie dużą (w moim mniemaniu) zawartością błonnika. Plus staram się nie jesc po 19, 20. Większość posiłku u mnie stanowią warzywa. Nie są to jakieś diametralne zmiany, ale staram się przestrzegać podstawowych zasad. Oj, ale się rozpisałam! Pozdrawiam, w kolejnym dniu walki o lepszą figure

[201609102148]

Napisane przez agila25

Skoro dołaczam, napisze co nieco o sobie.
Mam około 165 cm, co przy tej wadze (przypominam 72 kg już) jest niestety nadwagą pierwszego stopnia. Mam nadzieje niedługo. Ogólnie staram się od kilku dni zacząć ćwiczyć co przy mojej kondycji (zwolnienia z wfu przez całe liceum jak i na początku studiów) jest dość ciężko. Ledwo daję radę, ale w planie mam 6 razy w tygodniu robić trening z Mel B po około 40 min..Wiem, że to nie dużo choć może na poczatek wystarczająco. Studiuje wiec na brak czasu nie mogę narzekać. A może coś i o diecie. Ogólnie nie jem pieczywa, jak już to takie wafle z mąki gryczanej, uwiodły mnie dużą (w moim mniemaniu) zawartością błonnika. Plus staram się nie jesc po 19, 20. Większość posiłku u mnie stanowią warzywa. Nie są to jakieś diametralne zmiany, ale staram się przestrzegać podstawowych zasad. Oj, ale się rozpisałam! Pozdrawiam, w kolejnym dniu walki o lepszą figure

Tak ode mnie- zasada z niejedzeniem po 19 nie ma sensu, jeśli zdarza Ci się chociażby uczyć do późna i chodzisz spać (np jak ja) koło północy. Wtedy idziesz spać głodna, a to nie jest wcale dobre Jedz dwie godzinki przed planowanym spankiem i będzie dobrze

Dzisiaj dzień ważenia (i Sądu Ostatecznego dla mnie ) Jako pierwsza melduję... spadek 1,4kg Czyli udało mi się akurat zrzucić to, co tydzień temu przybrałam
Jest okej, byle teraz utrzymać tendencję i nie pozwolić na kolejne wahania.

[stokrotenka18]

Napisane przez Farmakopea

Tak ode mnie- zasada z niejedzeniem po 19 nie ma sensu, jeśli zdarza Ci się chociażby uczyć do późna i chodzisz spać (np jak ja) koło północy. Wtedy idziesz spać głodna, a to nie jest wcale dobre Jedz dwie godzinki przed planowanym spankiem i będzie dobrze

Dzisiaj dzień ważenia (i Sądu Ostatecznego dla mnie ) Jako pierwsza melduję... spadek 1,4kg Czyli udało mi się akurat zrzucić to, co tydzień temu przybrałam
Jest okej, byle teraz utrzymać tendencję i nie pozwolić na kolejne wahania.

wspaniała wiadomosć

[agila25]

Dziękuje za radę, chyba masz rację, że najlepsze to nie jest.
Gratulacje za tak duży spadek wagi!! Czyli dzień ważenia przypada tutaj na poniedziałek? Ja wczoraj trochę pofolgowałam i aż boję się wejść na wagę ponownie.

[88agnik]

Napisane przez Farmakopea

Dzisiaj dzień ważenia (i Sądu Ostatecznego dla mnie ) Jako pierwsza melduję... spadek 1,4kg Czyli udało mi się akurat zrzucić to, co tydzień temu przybrałam
Jest okej, byle teraz utrzymać tendencję i nie pozwolić na kolejne wahania.

A więc trzymam kciuki, bo godzina zero już wybiła daj znać jak tylko będziesz mogła!
Ja również mam dziś dzień ważenia. Spadek -1,6kg!!! Dobrze i nie dobrze, bo przy mojej nadwadze to kg powinny szybciej lecieć na początku. Tak mi się wydaje, ale to nic ważne, że waga w dół.

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez Farmakopea

Dzisiaj dzień ważenia (i Sądu Ostatecznego dla mnie ) Jako pierwsza melduję... spadek 1,4kg Czyli udało mi się akurat zrzucić to, co tydzień temu przybrałam
Jest okej, byle teraz utrzymać tendencję i nie pozwolić na kolejne wahania.

Dziewczyny! A to mamy dzień ważenia?
Kurcze nie doczytałam i się nie zważyłam
Za tydzień dołączę! Ok? Miałam się nie ważyć, ale chyba zmieniłam zdanie, bo jednak to i motywuje i zobowiązuje A wydaje mi się, że ja się nie zmieniam...

za spadek!

Trzymamy kciukasy! Dawaj znać co i jak po wszystkim!
Aaaa i bez fajek!

[stokrotenka18]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

Dziewczyny! A to mamy dzień ważenia?
Kurcze nie doczytałam i się nie zważyłam
Za tydzień dołączę! Ok? Miałam się nie ważyć, ale chyba zmieniłam zdanie, bo jednak to i motywuje i zobowiązuje A wydaje mi się, że ja się nie zmieniam...

za spadek!

Trzymamy kciukasy! Dawaj znać co i jak po wszystkim!
Aaaa i bez fajek!

zawsze jest jutro, za tydzień
Ty nie marudź tylko dziś wskakuj na wagę

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez 88agnik

A więc trzymam kciuki, bo godzina zero już wybiła daj znać jak tylko będziesz mogła!
Ja również mam dziś dzień ważenia. Spadek -1,6kg!!! Dobrze i nie dobrze, bo przy mojej nadwadze to kg powinny szybciej lecieć na początku. Tak mi się wydaje, ale to nic ważne, że waga w dół.

Hej
Miło, że do nas dołączyłaś, witamy

za spadek! Czy Wy coś jecie, że tak chudniecie? Jak Wy to robicie?

Co do ćwiczeń... hmm 6 razy w tygodniu to na początek za dużo! Jeszcze ze słąbą kondycją, zniechęcisz się za szybko...

Chciałabym zobaczyć Twój przykładowy jadłospis, bo z tego co czytam to wnioskuję, że podstawą Twojej diety są warzywa - w porządku, a gdzie białko? gdzie tak ważne zdrowe tłuszcze?

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez stokrotenka18

zawsze jest jutro, za tydzień
Ty nie marudź tylko dziś wskakuj na wagę

Źle mnie zrozumiałaś ja dietkuję, ale po prostu dzisiaj już zjadłam trochę i wypiłam z litr wody, więc nie będę się dołować, bo nie zobaczę żadnych efektów, ba pewnie jeszcze więcej

Jestem z Wami kobitki! Ale bez dzisiejszej wagi Rozumiecie?

Wsunęłam już owsiankę gruszkową rano na drugie będzie jogurt naturalny z owocami, a dalej to nie wiem Wy co planujecie?

[stokrotenka18]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

Źle mnie zrozumiałaś ja dietkuję, ale po prostu dzisiaj już zjadłam trochę i wypiłam z litr wody, więc nie będę się dołować, bo nie zobaczę żadnych efektów, ba pewnie jeszcze więcej

Jestem z Wami kobitki! Ale bez dzisiejszej wagi Rozumiecie?

Wsunęłam już owsiankę gruszkową rano na drugie będzie jogurt naturalny z owocami, a dalej to nie wiem Wy co planujecie?

ok

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Ja mam pieczywko razowe z serem i owsiankę w pracy
a później zobaczymy




ale mnie boli (kolejny dzień) głowa

[iza251]

witajcie....
mnie od czwartku tłucze przeziębienie... dziś już ciut lepiej...choć jeszcze bolą mnie zatoki jest jeden plus tego,że wcale nie miałam apetytu od dziś zaczynam ćwiczyć,pomału zamieniam też nawyki żywieniowe.

co na dziś:
czarna kawa
na śniadanko 2 kanapki ciemnego pieczywka z chudą polędwicą i pomidorem - czym zastępujecie masło ?
zaraz wypiję czerwoną herbatkę
na II śniadanie serek wiejski lekki
na obiad
kolacja sałatka z jajka i tuńczyka

jestem naprawdę ostro nastawiona na zamiany... w zeszłym tyg.myślałam,że zapadnę się pod ziemię jak na wywiadówce u córki koleżanka zapytała mnie czy nie jestem "przy nadziei" ... dobiła mnie tym ...
jeszcze bardziej mnie to zmotywowało

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez stokrotenka18

ale mnie boli (kolejny dzień) głowa

Może to niestety początki jakiegoś przeziębienia?
Chyba każdy swoje musi odchorować

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez iza251

witajcie....
mnie od czwartku tłucze przeziębienie... dziś już ciut lepiej...choć jeszcze bolą mnie zatoki jest jeden plus tego,że wcale nie miałam apetytu od dziś zaczynam ćwiczyć,pomału zamieniam też nawyki żywieniowe.

co na dziś:
czarna kawa
na śniadanko 2 kanapki ciemnego pieczywka z chudą polędwicą i pomidorem - czym zastępujecie masło ?
zaraz wypiję czerwoną herbatkę
na II śniadanie serek wiejski lekki
na obiad
kolacja sałatka z jajka i tuńczyka

jestem naprawdę ostro nastawiona na zamiany... w zeszłym tyg.myślałam,że zapadnę się pod ziemię jak na wywiadówce u córki koleżanka zapytała mnie czy nie jestem "przy nadziei" ... dobiła mnie tym ...
jeszcze bardziej mnie to zmotywowało

Wracaj szybciutko do zdrowia
Najpierw się wykuruj, bo ćwiczenia nie uciekną

Hmm co do menu Fajnie, że jesteś nastawiona, bo odchudzanie zaczyna się w głowie, ale... za mało jesz... Do serka wiejskiego dorzuć jakieś warzywa lub owoce/orzechy/migdały, samym serkiem się nie przejesz Gdzie podwieczorek?
Kolacja super
A i masła niczym nie trzeba zastępować! Troszkę masła nikomu nie zaszkodziło Śmiało możesz smarować pieczywo albo jakimś serkiem

Może nie chciała być uszczypliwa... Nie załamujemy się tylko walczymy

[stokrotenka18]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

Może to niestety początki jakiegoś przeziębienia?
Chyba każdy swoje musi odchorować [COLOR=Silver]

ja już po przeziębienie w te późne lato już zaliczone

[88agnik]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

Hej
Miło, że do nas dołączyłaś, witamy

za spadek! Czy Wy coś jecie, że tak chudniecie? Jak Wy to robicie?

Co do ćwiczeń... hmm 6 razy w tygodniu to na początek za dużo! Jeszcze ze słąbą kondycją, zniechęcisz się za szybko...

Chciałabym zobaczyć Twój przykładowy jadłospis, bo z tego co czytam to wnioskuję, że podstawą Twojej diety są warzywa - w porządku, a gdzie białko? gdzie tak ważne zdrowe tłuszcze?

MaDziuLeK chyba pomyliłaś mój post z agila25, moja dieta nie bazuje na warzywach. Owszem jem jako dodatek do ryb i mięska chudego oczywiście, dokładam trochę węgli do obiadu w postaci ryżu lub kaszy (lepsze od ziemniaków bo nie trzeba obierać), czasem na śniadanie mam też chrupkie pieczywo.
Moje dzisiejsze menu:
Sniad: razowe pieczywo chrupkie, jajko i serek wiejski
2śniad: jogurt naturalny + łyżka musli( w tym orzechy-zdrowe tłuszcze)
obiad:
ryba z piekarnika w folii( jeszcze nie kupiona więc nie wiem jaka, ale każda lepsza niż smażony schaboszczak) gotowana brukselka i ryż brązowy
Podw: pewnie zjem jakiś owoc- unikam banana
kolacja: sałata z warzyw

Chudnę szybko pewnie dlatego,że mam do zrzucenia 30kg i na początku szybciej leci waga w dół.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Wasze sukcesy.

[stokrotenka18]

Napisane przez 88agnik

MaDziuLeK chyba pomyliłaś mój post z agila25, moja dieta nie bazuje na warzywach. Owszem jem jako dodatek do ryb i mięska chudego oczywiście, dokładam trochę węgli do obiadu w postaci ryżu lub kaszy (lepsze od ziemniaków bo nie trzeba obierać), czasem na śniadanie mam też chrupkie pieczywo.
Moje dzisiejsze menu:
Sniad: razowe pieczywo chrupkie, jajko i serek wiejski
2śniad: jogurt naturalny + łyżka musli( w tym orzechy-zdrowe tłuszcze)
obiad:
ryba z piekarnika w folii( jeszcze nie kupiona więc nie wiem jaka, ale każda lepsza niż smażony schaboszczak) gotowana brukselka i ryż brązowy
Podw: pewnie zjem jakiś owoc- unikam banana
kolacja: sałata z warzyw

Chudnę szybko pewnie dlatego,że mam do zrzucenia 30kg i na początku szybciej leci waga w dół.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Wasze sukcesy.

Ja też na to zwracam uwage i w zasadzie to jedyny argument który mnie przekonuje do ryżu i kasz

[Katalonkaaa]

Hej! Ale tu dzisiaj ruch na śniadanie miałam jajecznicę na szynce, poćwiczyłam ale tylko 35 minut :-/ na obiad będzie leczo a na kolację jeszcze nie wiem ;-) ja się nie ważę bo i tak chyba nie chudnę :-(

[201609102148]

Ło rany, ale tu ruch!
Przede wszystkim- gratuluję spadków
Kto nie zważył się dziś rano, może zrobić to jutro, nie podejrzewam, by różnica była znacząca A w przyszłym tygodniu już wszystkie razem w poniedziałek

Napisane przez 1992MaDziuLeK

Może to niestety początki jakiegoś przeziębienia?
Chyba każdy swoje musi odchorować [COLOR=Silver]

Mam nadzieję, że moje zapalenie nerek się zalicza i to będzie koniec atrakcji chwilowo

Aha, egzamin był zaje-kurna-biście trudny. Nie ma raczej szans na zdanie, zostaje drugi termin Profesor przesadził zdecydowanie. Najpierw dziesięć razy mówił, że nie będzie syntezy kofeiny- pierwsze pytanie: synteza kofeiny. Drugie to było coś, czego w ogóle w żadnej książce z programu nie było, nikomu się nawet to słowo z niczym nie kojarzyło Dalej nie wiemy, co ono może oznaczać (a co dopiero wytłumaczyć jak to się dzieje).
Pozostałe trzy pytania też trudne, ale przynajmniej z tego (w większości) co nam się kazał uczyć.
Czarno to widzę

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez Katalonkaaa

Hej! Ale tu dzisiaj ruch na śniadanie miałam jajecznicę na szynce, poćwiczyłam ale tylko 35 minut :-/ na obiad będzie leczo a na kolację jeszcze nie wiem ;-) ja się nie ważę bo i tak chyba nie chudnę :-(

To się mierz Ja to zaraz zrobię, bo lecę pod prysznic, to się przy okazji wymierzę z każdej strony.

[Katalonkaaa]

Mierzyłam się tydzień temu i też był wzrost, teraz się boję ;-)

[skazana_na_bluesa]

ja się nie zważyłam, bo się boję wejść na wagę ;P zdecydowanie i definitywnie muszę zmienić nawyki żywieniowe, bo w ten sposób nigdy nie schudnę. czekam już na dowiedzenie się, w którym mieście będę mieszkała i muszę kupić znowu karnet na siłownię. jakoś łatwiej trzyma mi się wtedy dietę. tym bardziej, że w czasie jednego pobytu na siłce spalam jakieś 700-800kcal.

masło można zastąpić awokado chociaż odrobina masła, cieniutka warstwa nikogo nie zabije.

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

w ogóle chciałam powiedzieć, że później będę mieć zaje....fajny posiłek. placek z białka, z odrobiną otrębów owsianych, jajkami i gruszkami xD milion białka w porcji i zakochałam się w łososiu robionym w piekarniku. przyjaciel ostatnio zrobił mi taką wyżerkę, z dietetycznym sosem. niebo w gębie!

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez 88agnik

MaDziuLeK chyba pomyliłaś mój post z agila25

Chudnę szybko pewnie dlatego,że mam do zrzucenia 30kg i na początku szybciej leci waga w dół.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Wasze sukcesy.

Kurcze faktycznie popełniłam gafę Przepraszam

Za menu , chociaż wydaje mi się bardzo mało tego jedzonka (nie znam porcji)

Masz rację, ja jak zaczynałam sto lat temu się odchudzać to na początku też waga szybko spadała Ale i tak gratulacje bo jednak trzeba się przyłożyć Samo nic się nie dzieje!

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez Katalonkaaa

Hej! Ale tu dzisiaj ruch na śniadanie miałam jajecznicę na szynce, poćwiczyłam ale tylko 35 minut :-/ na obiad będzie leczo a na kolację jeszcze nie wiem ;-) ja się nie ważę bo i tak chyba nie chudnę :-(

Kurcze masz takie same obawy jak ja Też mi się wydaje, że u mnie nic się nie zmienia i nie staje na wagę chociaż się nie dołuję

Ponad pół godziny ćwiczeń i piszesz, że tylko? Każdy ruch się liczy maleńka

Mam nadzieję, że II śniadanie i podwieczorek też były?

Sama nie mam pomysłu na kolacje i nieustannie myślę

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Napisane przez Farmakopea

Kto nie zważył się dziś rano, może zrobić to jutro, nie podejrzewam, by różnica była znacząca A w przyszłym tygodniu już wszystkie razem w poniedziałek

Aha, egzamin był zaje-kurna-biście trudny. Nie ma raczej szans na zdanie, zostaje drugi termin Profesor przesadził zdecydowanie. Najpierw dziesięć razy mówił, że nie będzie syntezy kofeiny- pierwsze pytanie: synteza kofeiny. Drugie to było coś, czego w ogóle w żadnej książce z programu nie było, nikomu się nawet to słowo z niczym nie kojarzyło Dalej nie wiemy, co ono może oznaczać (a co dopiero wytłumaczyć jak to się dzieje).
Pozostałe trzy pytania też trudne, ale przynajmniej z tego (w większości) co nam się kazał uczyć.
Czarno to widzę

Ja jednak zważę się za tydzień w poniedziałek, bo mam cykora Nastawię się na to psychicznie już

Co do egzaminu to poczekaj na wyniki, a nie prorokuj a nóż się uda Przecież nie musisz zdać na 5 (chociaż tego Ci życzę ). Będzie dobrze

Mam nadzieję, że z fajeczkami koniec?

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

ja się nie zważyłam, bo się boję wejść na wagę ;P zdecydowanie i definitywnie muszę zmienić nawyki żywieniowe, bo w ten sposób nigdy nie schudnę. czekam już na dowiedzenie się, w którym mieście będę mieszkała i muszę kupić znowu karnet na siłownię. jakoś łatwiej trzyma mi się wtedy dietę. tym bardziej, że w czasie jednego pobytu na siłce spalam jakieś 700-800kcal.

w ogóle chciałam powiedzieć, że później będę mieć zaje....fajny posiłek. placek z białka, z odrobiną otrębów owsianych, jajkami i gruszkami xD milion białka w porcji i zakochałam się w łososiu robionym w piekarniku. przyjaciel ostatnio zrobił mi taką wyżerkę, z dietetycznym sosem. niebo w gębie!

Ale jakim sposobem nie schudniesz? Co z dietką i ćwiczeniami? Ja myślałam, że Ty dietkujesz, a że w weekend był oszukany dzień

Stosujesz jakieś odżywki białkowe? Czy chodzi o białko z jaja?
Posiłki na pewno smakowite, chociaż nie jadłam Łososia osobiście też lubie; jako jedyną rybę chyba jadam ze smakiem
Ja staram się jeść owoce maksymalnie na podwieczorek, na kolacje raczej wcianam warzywka i produkty białkowe

[skazana_na_bluesa]

ostatnio średnio trzymałam dietę i nie chodziłam na siłownię, bo karnet mi się skończył, a musiałam wyjechać. chwilowo się nie przejmuję odchudzaniem, chociaż wracam znowu na prawidłowe tory.
i tak, mam białko z proszku. zazwyczaj po silowni piję je. czasami wykorzystuję do jakiś przepisów, żeby zwiększyć ilość białka w diecie.

[201609102148]

A ja od łososia wolę pstrąga- mogłabym jeść go codziennie, jest taki kruchy i chudziutki Moja absolutnie ukochana rybka, jem co najmniej raz w tygodniu. Łososia lubię wędzonego do kanapek, taki zwykły pieczony jest dla mnie za tłusty. Z rybek to jeszcze dorsz, tuńczyk, śledź, szprot (na różne sposoby)... A makrelka w pomidorach to zawsze był dla mnie absolutny must-have, jeśli akurat nie miałam czesu/ochoty/składników na ambitniejszą kolację.
Jeśli chodzi o ryby, to jestem ekspertem, jem co drugi dzień

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ostatnio średnio trzymałam dietę i nie chodziłam na siłownię, bo karnet mi się skończył, a musiałam wyjechać. chwilowo się nie przejmuję odchudzaniem, chociaż wracam znowu na prawidłowe tory.
i tak, mam białko z proszku. zazwyczaj po silowni piję je. czasami wykorzystuję do jakiś przepisów, żeby zwiększyć ilość białka w diecie.

Skoro wracasz na dobre tory odchudzania to mam nadzieę, że szybko wrócisz i będzie grzecznie Waga stoi? Tzn. wiem, że się nie ważyłaś, ale jak czujesz?

A czy takie białko jest do czegoś porównywalne w smaku? Masz jakies ulubione? Smakowe?
Chciałabym spróbować głownie do przepisów, bo natykam się na wiele przepisów z odżywką białkową, ale dosyć droga jest i nie wiem czy mi się opłaca inwestować

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Napisane przez Farmakopea

A ja od łososia wolę pstrąga- mogłabym jeść go codziennie, jest taki kruchy i chudziutki Moja absolutnie ukochana rybka, jem co najmniej raz w tygodniu. Łososia lubię wędzonego do kanapek, taki zwykły pieczony jest dla mnie za tłusty. Z rybek to jeszcze dorsz, tuńczyk, śledź, szprot (na różne sposoby)... A makrelka w pomidorach to zawsze był dla mnie absolutny must-have, jeśli akurat nie miałam czesu/ochoty/składników na ambitniejszą kolację.
Jeśli chodzi o ryby, to jestem ekspertem, jem co drugi dzień

Rybna kobitka z Ciebie

Ciekawe ile Ty zarabiasz, skoro stać Cię na takie rarytasy Zazdroszczę Ryby faktycznie są zdrowe, nawet te tłuste, ale bardzo drogie i nie na moją studencką kieszeń

[201609102148]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

[/COLOR]

Rybna kobitka z Ciebie

Ciekawe ile Ty zarabiasz, skoro stać Cię na takie rarytasy Zazdroszczę Ryby faktycznie są zdrowe, nawet te tłuste, ale bardzo drogie i nie na moją studencką kieszeń

Ha, widzisz. Ja też jestem studentem, bidakiem-cebulakiem, ale akurat na rybach nie oszczędzam Innego mięsa nie jem, więc odpadają wszelkie wędliny etc, a myślę, że kawałek ryby raz na dwa dni wychodzi mniej-więcej tak samo, jak mięso na dwa obiady+szynka na śniadanie. No i generalnie jakoś tak potrafię rozplanować sensownie budżet, żeby przyoszczędzić tam, gdzie można i warto (ciuchy z lumpa, owoce i warzywa sezonowe, jajka, mleko i miód ze wsi, mniej kosmetyków itd.), a tę kasę przeznaczyć chociażby na te ryby czy buty lepszej jakości.

[martorka]

Ogromne gratulacje dziewczyny za wytrwalosc i za spadki!!!!
Ja... jak mam problem z objadaniem sie i z tym zeby zaczac cwiczyc, kurna nie mam czasu, 2 dzieci, jedno w 1 klasie, godziny zajec masakra. Maz non stop w pracy. Wszystko na mojej glowie...Lepiej nie bedzie - od pazdziernika studia.

Napisane przez agila25

Cześć, dopiero dziś przeczytałam o wyzwaniu. Mogę się dołączyć? Zaczęłam wczoraj z wagą całkowicie ponad mój normalny stan 73 kg, cel - 56 kg.

OO witaj, mamy taka sama wage, tylko ja mam cel 60

Napisane przez shaggyz

Mam 17 lat, 165 cm wzrostu i waze 63 kg. Chcialabym wazyc 45kg. Odchudzalam sie dwa miesiace od maja i schudlam wtedy 7 kg z czego 2 mi wrocily. Chcialabym ulozyc sobie diete i plan cwiczeniowy ale nie bardzo wiem jak sie za to zabrac ;/


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja kiedys przy tym samym wzroscie wazylam 55 i bylo git, nie patrz na to ile wazy ktos inny, tylko jak Ty sie bedziesz czula

Napisane przez Farmakopea

Ha, widzisz. Ja też jestem studentem, bidakiem-cebulakiem, ale akurat na rybach nie oszczędzam Innego mięsa nie jem, więc odpadają wszelkie wędliny etc, a myślę, że kawałek ryby raz na dwa dni wychodzi mniej-więcej tak samo, jak mięso na dwa obiady+szynka na śniadanie. No i generalnie jakoś tak potrafię rozplanować sensownie budżet, żeby przyoszczędzić tam, gdzie można i warto (ciuchy z lumpa, owoce i warzywa sezonowe, jajka, mleko i miód ze wsi, mniej kosmetyków itd.), a tę kasę przeznaczyć chociażby na te ryby czy buty lepszej jakości.

Grunt to dobry plan! i konsekwencja

[skazana_na_bluesa]

taki łosoś z piekarnika nie jest tłusty
ja korzystam z odżywki białkowej, bo lepiej się organizm regeneruje. wydaje mi się, że waga stoi. ja bym proponowała na początek białko SFD do kupienia na ich stronie. kosztuje tylko 40zł za 750g i ma ogromny wybór smaków.