Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 57

[Limonka2738]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie, kiedy ktoś zostawia brzegi od pizzy. Ja uwielbiam brzegi, mogłabym jeść same brzegi, a całą resztę zostawić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak! Brzegi są najlepsze!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cytokina]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie, kiedy ktoś zostawia brzegi od pizzy. Ja uwielbiam brzegi, mogłabym jeść same brzegi, a całą resztę zostawić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha, to ja jestem tym typem, który je zostawia. Dla mnie największa wartość pizzy leży w tym fragmencie z dodatkami, a brzeg to takie bezsensowne zapychanie się samym ciastem. I tak zazwyczaj nie zjem całej pizzy, a szkoda mi zostawić w imię zjedzenia brzegów, więc zjadam to, co jest najlepsze. Żeby nie było - brzegi też są dobre, jak zostaje mi jeszcze miejsce to dopycham się takim maczanym w sosie. Ale zwyczajnie nie są najlepsze.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie, kiedy ktoś zostawia brzegi od pizzy. Ja uwielbiam brzegi, mogłabym jeść same brzegi, a całą resztę zostawić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Limonka2738

Tak! Brzegi są najlepsze!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moje dziecko je tylko brzegi pizzy, w pizzerii czuję się jak wyrodna matka, co daje biednemu dziecku tylko suche brzegi. Dobrze wiedzieć, że ktoś podziela ten smak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87221677]Moje dziecko je tylko brzegi pizzy, w pizzerii czuję się jak wyrodna matka, co daje biednemu dziecku tylko suche brzegi. Dobrze wiedzieć, że ktoś podziela ten smak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Moja mama całe moje dzieciństwo musiała w lodziarniach znosić karcące spojrzenia, że żałuje dziecku i kupuje mu tylko suchy wafelek... A ja nie lubiłam lodów, chciałam sam wafelek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez invisible_01

Moja mama całe moje dzieciństwo musiała w lodziarniach znosić karcące spojrzenia, że żałuje dziecku i kupuje mu tylko suchy wafelek... A ja nie lubiłam lodów, chciałam sam wafelek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziwi mnie, że ludzi to dziwiło. Często widuję dzieci, które się aż trzęsą na widok wafelka i nic więcej ich nie interesuje

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[szmyglo]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie, kiedy ktoś zostawia brzegi od pizzy. Ja uwielbiam brzegi, mogłabym jeść same brzegi, a całą resztę zostawić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Piąteczka. I bardzo nie lubię też mocno serowej pizzy, takiej z grubą warstwą.

[Mijanou]

Napisane przez invisible_01

Moja mama całe moje dzieciństwo musiała w lodziarniach znosić karcące spojrzenia, że żałuje dziecku i kupuje mu tylko suchy wafelek... A ja nie lubiłam lodów, chciałam sam wafelek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, ja lubię i lody i wafelki.
Nawet teraz potrafię kupić sobie suche wafle (wiesz, takie w taflach, choć lubię tylko jednej, okreslonej firmy) i na raz wsunąć dwa. Na sucho

A co do pizzy to też zostawiam brzegi. Nie wiem, dlaczego.

[martaakow]

Napisane przez Cytokina

Haha, to ja jestem tym typem, który je zostawia. Dla mnie największa wartość pizzy leży w tym fragmencie z dodatkami, a brzeg to takie bezsensowne zapychanie się samym ciastem. I tak zazwyczaj nie zjem całej pizzy, a szkoda mi zostawić w imię zjedzenia brzegów, więc zjadam to, co jest najlepsze. Żeby nie było - brzegi też są dobre, jak zostaje mi jeszcze miejsce to dopycham się takim maczanym w sosie. Ale zwyczajnie nie są najlepsze.

Mam dokładnie to samo. Uwielbiam to co w środku, a brzegi to dla mnie tylko zapychacz. Jak są takie płaskie, to jeszcze zjem, ale takie wielkie pucharze to nie ma mowy.

[invisible_01]

Napisane przez Cytokina

Haha, to ja jestem tym typem, który je zostawia. Dla mnie największa wartość pizzy leży w tym fragmencie z dodatkami, a brzeg to takie bezsensowne zapychanie się samym ciastem. I tak zazwyczaj nie zjem całej pizzy, a szkoda mi zostawić w imię zjedzenia brzegów, więc zjadam to, co jest najlepsze. Żeby nie było - brzegi też są dobre, jak zostaje mi jeszcze miejsce to dopycham się takim maczanym w sosie. Ale zwyczajnie nie są najlepsze.

Ja jeszcze nie znalazłam na tym świecie pizzy, po której bym się nie czuła ciężko i tłusto. Jadłam już pizzę w każdej sieciówce, jadłam we włoskich restauracjach, no wszędzie czułam się tłusto i i taka właśnie napchana tym serem. A brzegi są super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

Napisane przez Mijanou

Wiesz, ja lubię i lody i wafelki.
Nawet teraz potrafię kupić sobie suche wafle (wiesz, takie w taflach, choć lubię tylko jednej, okreslonej firmy) i na raz wsunąć dwa. Na sucho

A co do pizzy to też zostawiam brzegi. Nie wiem, dlaczego.

A ja z kolei nie przepadam za tymi wafelkami od lodów. Raczej mają dla mnie tylko funkcje praktyczne.
Nie lubię też jak przy zamawianiu napojów dostaje się zbyt wiele dodatków. Na przykład piłam tego lata przepyszną lemoniadę truskawkową, a na szklance ulożono jeszcze spore kawałki arbuza i melona. Wyglądało super, ale... Po zjedzeniu i wypiciu wszystkiego absolutnie nie mam ochoty i miejsca na nic więcej. Poza tym nie umiem elegancko jeść arbuza. Może głupi problem, ale idąc z kimś do restauracji nie chcę martwić się, że sok będzie lecieć mi po brodzie itd. Oczywiście też zależy z kim się idzie, ale ogólnie nie jest to dla mnie komfortowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Też uwielbiam najbardziej brzegi pizzy, takie najlepsze ciasto drożdżowe

[kasztanka3]

Jesli to dobrej jakosci ciasto, to jedzenie brzegow pizzy nie jest zadnym problemem, bo sa pyszne, lekkie i chrupiace. Z serem wole nie przesadzac, uwielbiam smak sera, ale zbyt duza ilosc jest wlasnie za ciezka.

[martaakow]

Napisane przez kasztanka3

Jesli to dobrej jakosci ciasto, to jedzenie brzegow pizzy nie jest zadnym problemem, bo sa pyszne, lekkie i chrupiace. Z serem wole nie przesadzac, uwielbiam smak sera, ale zbyt duza ilosc jest wlasnie za ciezka.

Jak to mozzarella to dla mnie jest w porządku. Za to faktycznie z innymi serami bywa różnie.
I dlatego też nigdy nie biorę pizzy typu "4 sery", bo to za dużo.
Moja ulubiona to sos pomidorowy, mozzarella, szynka dojrzewająca, rukola

[kasztanka3]

Napisane przez martaakow

Jak to mozzarella to dla mnie jest w porządku. Za to faktycznie z innymi serami bywa różnie.
I dlatego też nigdy nie biorę pizzy typu "4 sery", bo to za dużo.
Moja ulubiona to sos pomidorowy, mozzarella, szynka dojrzewająca, rukola

Ja kocham rozne sery, ale nie dalabym rady zjesc wiecej, niz maksymalnie dwa male kawalki takiej pizzy bez bolu brzucha. W zeszlym roku mialam usuwany pecherzyk zolciowy i od tamtej pory moja tolerancja ilosci tlustego jedzenia, ktore jestem w stanie zjesc bez nieprzyjemnych konsekwencji zdecydowanie sie zmniejszyla.
Dam sie jednak pokroic za pizze pepperoni, kocham

[Wenress]

To ja po tych brzegach czuję się ciężka i zapchana a środek pizzy 4 sery to żaden problem
Brzegi zostawiam bo nie lubię samego ciasta.

W ogóle każdy ma inaczej i to mnie dziwi bo ja się czuję świetnie po zjedzeniu np tłustego mięsa ale beznadziejnie po dużej owsiance. Siostra ma odwrotnie, każda ilość węglowodanów jest ok ale po czymkolwiek tłustym czuje sie fatalnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martaakow]

Napisane przez kasztanka3

Ja kocham rozne sery, ale nie dalabym rady zjesc wiecej, niz maksymalnie dwa male kawalki takiej pizzy bez bolu brzucha. W zeszlym roku mialam usuwany pecherzyk zolciowy i od tamtej pory moja tolerancja ilosci tlustego jedzenia, ktore jestem w stanie zjesc bez nieprzyjemnych konsekwencji zdecydowanie sie zmniejszyla.
Dam sie jednak pokroic za pizze pepperoni, kocham

Oj, to ja jestem w stanie zjeść całą pizzę z serami, ale rozsądek mówi "nie rób tego!", bo to jednak nie najzdrowsze.

[effcia82]

Też lubię brzegi pizzy o ile są lekkie i chrupiące. Drożdżowych, mokrych nie lubię. Kiedyś uważałam, że im więcej składników na pizzy tym lepiej. Kupioną w sklepie i własnoręcznie odgrzewaną zawsze okładałam dodatkowymi warstwami sera

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Wenress

To ja po tych brzegach czuję się ciężka i zapchana a środek pizzy 4 sery to żaden problem
Brzegi zostawiam bo nie lubię samego ciasta.

W ogóle każdy ma inaczej i to mnie dziwi bo ja się czuję świetnie po zjedzeniu np tłustego mięsa ale beznadziejnie po dużej owsiance. Siostra ma odwrotnie, każda ilość węglowodanów jest ok ale po czymkolwiek tłustym czuje sie fatalnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam dokładnie jak Twoja siostra.
Mogę zjeść pół bochenka chleba i spoko loko.
Zjem jeden plasterek tłustej szynki (hipotetycznie, bo właściwie nie przeszłoby mi to przez gardło), 3 kawałki surowej cebuli albo jakąś kiełbasę i omg umieram dobijcie mie.

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------

A pizzę 4 sery to mój chłop nosem wciąga :P Dla mnie też za dużo, szczególnie, jak to są śmierdziele.
Ja najbardziej lubię taką włoską, cienką i słoną pizzę z prosciutto i rukolką. Oooo

[kasztanka3]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87222740]Ja mam dokładnie jak Twoja siostra.
Mogę zjeść pół bochenka chleba i spoko loko.
Zjem jeden plasterek tłustej szynki (hipotetycznie, bo właściwie nie przeszłoby mi to przez gardło), 3 kawałki surowej cebuli albo jakąś kiełbasę i omg umieram dobijcie mie.

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------

A pizzę 4 sery to mój chłop nosem wciąga :P Dla mnie też za dużo, szczególnie, jak to są śmierdziele.
Ja najbardziej lubię taką włoską, cienką i słoną pizzę z prosciutto i rukolką. Oooo [/QUOTE]

Moj maz ma tak z cebula, a ja z papryka, z tym, ze nie musi byc surowa. Moze byc upieczona, ugotowana, ugrillowana, i tak bedzie mnie bolal po niej brzuch, niezaleznie tez od koloru tej papryki.

[Mahdab]

Jak was czytam to jestem szczęśliwa, bo mogę zjeść wszystko w dowolnych ilościach i nigdy mnie nie boli brzuch ani nie mam nigdy niedogodności z tego powodu.
Za to mąż chyba zgarnął za mnie wszystkie nietolerancje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez kasztanka3

Moj maz ma tak z cebula, a ja z papryka, z tym, ze nie musi byc surowa. Moze byc upieczona, ugotowana, ugrillowana, i tak bedzie mnie bolal po niej brzuch, niezaleznie tez od koloru tej papryki.

Po surowej papryce i dużej ilości czosnku mnie boli brzuch, ale nie umieram jak po cebuli.

[invisible_01]

Napisane przez Mahdab

Jak was czytam to jestem szczęśliwa, bo mogę zjeść wszystko w dowolnych ilościach i nigdy mnie nie boli brzuch ani nie mam nigdy niedogodności z tego powodu.
Za to mąż chyba zgarnął za mnie wszystkie nietolerancje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nietolerancji żadnych nie mam (brzuch mnie nie boli, jedynie się czuję ciężko i tak tłusto), ale mnie to akurat cieszy, bo skutecznie mnie odstrasza od zjedzenia ogromnych ilości czegoś tłustego. Bez tego pewnie nie byłabym w stanie się pohamować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87222786]Po surowej papryce i dużej ilości czosnku mnie boli brzuch, ale nie umieram jak po cebuli.[/QUOTE]

Dla mnie najgorszy jest bol po zjedzeniu jakiejkolwiek papryki, nie jest to takie ledwo zauwazalne "cmienie", a naprawde dosc mocny dyskomfort. To samo mam po tlustym jedzeniu, plus koniecznosc szybkiego udania sie do toalety po tlustym posilku. To drugie to ponoc jest standard po operacji usuniecia pecherzyka zolciowego, bo organizm nie ma juz "narzedzia" do trawienia tlustych potraw, wiec stara sie tluszcz wydalic.

[Mahdab]

Napisane przez invisible_01

Ja nietolerancji żadnych nie mam (brzuch mnie nie boli, jedynie się czuję ciężko i tak tłusto), ale mnie to akurat cieszy, bo skutecznie mnie odstrasza od zjedzenia ogromnych ilości czegoś tłustego. Bez tego pewnie nie byłabym w stanie się pohamować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam takie uczucie jak zjem np. tłusta pizzę i pokoje zimnym napojem. Ale nie wiem do końca czy to czuje czy to jakieś placebo, bo mi od dziecka mówiono, żeby nie popijac zimnym i mam tak to wryte w głowę, że często mówię w domu, żeby nie popijac tłustego zimnym, bo się będą robić grudki tłuszczu w przełyku i jelitach. My tłustego raczej nie jemy (A właściwie ostatnio w domu jemy tylko dania zdrowe i wegetariańskie) i uczucie jakie kojarzę najbardziej bo obfitym treścią posiłku to taka ociezalosc i senność i to jest takie naraz przyjemnie i nieprzyjemne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez Mahdab

Ja mam takie uczucie jak zjem np. tłusta pizzę i pokoje zimnym napojem. Ale nie wiem do końca czy to czuje czy to jakieś placebo, bo mi od dziecka mówiono, żeby nie popijac zimnym i mam tak to wryte w głowę, że często mówię w domu, żeby nie popijac tłustego zimnym, bo się będą robić grudki tłuszczu w przełyku i jelitach. My tłustego raczej nie jemy (A właściwie ostatnio w domu jemy tylko dania zdrowe i wegetariańskie) i uczucie jakie kojarzę najbardziej bo obfitym treścią posiłku to taka ociezalosc i senność i to jest takie naraz przyjemnie i nieprzyjemne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też mam tak, że już podczas jedzenia czuję, że to za dużo. Uważam to za ogromną zaletę. Wszyscy, których znam, mają tak, że mogą jeść do upadłego, a dopiero po chwili czują, że się nażarli i boli ich brzuch. Ja już w trakcie jedzenia mam odruch wymiotny niemalże i nie dojem. Wciskanie jezdnia na siłę jest mi obce, zwyczajnie nie dam rady. Mam myślę dość mały żołądek, bo jestem w stanie zjeść małe porcje i mój organizm od razu mnie uprzedza, że już wystarczy.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nightmare666]

Napisane przez Pani_Mada

zwróciliście uwagę tak dosadnie i wprost? niestety, ale w takich sytuacjach pomaga chyba tylko wstyd. tacy ludzie przyzwyczajają się do swojego zapachu i go nie czują, więc myślą, że inni tego też nie czują.
mieliśmy takiego ochroniarza, gdy pracowałam jeszcze w galerii. jak któraś dziewczyna nie wytrzymała i wprost mu powiedziała, że śmierdzi, to się obraził, ale zaczął prać służbowe rzeczy częściej.

Wtrącę swoje trzy grosze, ponieważ w pracy mamy kobietę (ok 40 lat) i potwornie śmierdzi, takimi niepranymi szmatami. Pod kasę ciężko podejść a jak wchodzę na zaplecze to wiem z kim będę dzisiaj pracować.
I tak, kupiliśmy jej kapsułki do prania i płyn do płukania, bo miała zwracaną uwagę, ale nie gniewała się. Gdy dostała te rzeczy to miała do nas pretensje, że powinnyśmy jej zapytać jakie ona chce, bo te mogą ją uczulić, także tego
Nie mamy pojęcia razem z kierowniczką jak to śmierdzenie rozwiązać, bo to ewidentnie przeszkadza w pracy, uciążliwe jest dla nas i dla klientów. Teraz jak będzie zimno to ciężko będzie wietrzyć.

[invisible_01]

Napisane przez Nightmare666

Wtrącę swoje trzy grosze, ponieważ w pracy mamy kobietę (ok 40 lat) i potwornie śmierdzi, takimi niepranymi szmatami. Pod kasę ciężko podejść a jak wchodzę na zaplecze to wiem z kim będę dzisiaj pracować.
I tak, kupiliśmy jej kapsułki do prania i płyn do płukania, bo miała zwracaną uwagę, ale nie gniewała się. Gdy dostała te rzeczy to miała do nas pretensje, że powinnyśmy jej zapytać jakie ona chce, bo te mogą ją uczulić, także tego
Nie mamy pojęcia razem z kierowniczką jak to śmierdzenie rozwiązać, bo to ewidentnie przeszkadza w pracy, uciążliwe jest dla nas i dla klientów. Teraz jak będzie zimno to ciężko będzie wietrzyć.

Miałam taką koleżankę w pracy. Zostało jej to powiedziane wprost. Przykro mi, ale zabawa w podrzucanie prezentów z nadzieją, że ktoś zrozumie aluzję, w większości nie działa. Tylko rozmowa (rzecz jasna w cztery oczy) - jeśli okaże się, że to wynik choroby, to można może jakoś zadziałać, coś doradzić, skierować do lekarza. A jeśli to wynik niedbania o siebie, to pomoc może tylko świadomość, że wszyscy czują ten smród.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nightmare666]

Napisane przez invisible_01

Miałam taką koleżankę w pracy. Zostało jej to powiedziane wprost. Przykro mi, ale zabawa w podrzucanie prezentów z nadzieją, że ktoś zrozumie aluzję, w większości nie działa. Tylko rozmowa (rzecz jasna w cztery oczy) - jeśli okaże się, że to wynik choroby, to można może jakoś zadziałać, coś doradzić, skierować do lekarza. A jeśli to wynik niedbania o siebie, to pomoc może tylko świadomość, że wszyscy czują ten smród.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale były z nią rozmowy, że przebywa wśród ludzi, dopiero potem były te kapsułki. Ona nie suszy szmat na dworze, tylko w zamkniętej łazience, zazwyczaj płucze te ubrania w samej wodzie dla odświeżania (sama się przyznała), nie wietrzy mieszkania bo się przeziębi (nawet latem!). Chora nie jest, jest brudasem.

[invisible_01]

Napisane przez Nightmare666

Ale były z nią rozmowy, że przebywa wśród ludzi, dopiero potem były te kapsułki. Ona nie suszy szmat na dworze, tylko w zamkniętej łazience, zazwyczaj płucze te ubrania w samej wodzie dla odświeżania (sama się przyznała), nie wietrzy mieszkania bo się przeziębi (nawet latem!). Chora nie jest, jest brudasem.

O kurde. To gruba sprawa w takim razie. Serdecznie współczuję. Nie rozumiem takich ludzi...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Nightmare666

Wtrącę swoje trzy grosze, ponieważ w pracy mamy kobietę (ok 40 lat) i potwornie śmierdzi, takimi niepranymi szmatami. Pod kasę ciężko podejść a jak wchodzę na zaplecze to wiem z kim będę dzisiaj pracować.
I tak, kupiliśmy jej kapsułki do prania i płyn do płukania, bo miała zwracaną uwagę, ale nie gniewała się. Gdy dostała te rzeczy to miała do nas pretensje, że powinnyśmy jej zapytać jakie ona chce, bo te mogą ją uczulić, także tego
Nie mamy pojęcia razem z kierowniczką jak to śmierdzenie rozwiązać, bo to ewidentnie przeszkadza w pracy, uciążliwe jest dla nas i dla klientów. Teraz jak będzie zimno to ciężko będzie wietrzyć.

Skoro pracuje z klientami plus jest to uciążliwe do współpracowników, to sorry - oficjalne pouczenie, a jeżeli się nie zastosuje to zwolnienie. To przecież jest kwestia bhp.