Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 57

[melkmeisje]

Napisane przez megamag

Widać, że się nigdy nie chodziło na żaden wykład z antropologii, co? Dowiedziałabyś się, że brak kultury też jest kulturą.

A co ja bym miała robić na wykładzie z antropologii? Myślisz, że na każdych studiach jest obowiązkowo taki przedmiot albo że każdy skończył studia humanistyczne? Bardzo dziwny przytyk


Możecie sobie cytować definicje (pop)kultury, ile tylko chcecie, ale to nie zmieni mojego zdania, że jak wchodzę na forum o nazwie "Kultura", a tam 90% tematów jest typu "Warsaw shore", "Rolnik szuka żony", "Love island" czy "Barwy szczęścia", to jednak to jakoś świadczy o naszym społeczeństwie. Sam fakt, że coś leci w telewizji nie robi z byle g*wna kultury, ani nawet popkultury. Dla mnie to jest powód do refleksji, a nie przerzucania się definicjami z wikipedii.

[martaakow]

Napisane przez melkmeisje

A co ja bym miała robić na wykładzie z antropologii? Myślisz, że na każdych studiach jest obowiązkowo taki przedmiot albo że każdy skończył studia humanistyczne? Bardzo dziwny przytyk


Możecie sobie cytować definicje (pop)kultury, ile tylko chcecie, ale to nie zmieni mojego zdania, że jak wchodzę na forum o nazwie "Kultura", a tam 90% tematów jest typu "Warsaw shore", "Rolnik szuka żony", "Love island" czy "Barwy szczęścia", to jednak to jakoś świadczy o naszym społeczeństwie. Sam fakt, że coś leci w telewizji nie robi z byle g*wna kultury, ani nawet popkultury. Dla mnie to jest powód do refleksji, a nie przerzucania się definicjami z wikipedii.

Też mnie to rozbawiło. Nie wiem, gdzie w moim planie w klasie mat-fiz w LO lub później na politechnice na wydziale mechanicznym miałam mieć zajęcia z antropologii. Może jeszcze teatr i filozofia?

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87274625]A mnie wlasnie zdzilwil kolejny watek pieterkowy, i oburzenie autorki, ze tesciowa pali na dole w swoim domu, a smrodek papierosowy dolatuje na pieterko [/QUOTE] mnie też. Ale na żywo moja jedna znajoma miała pretensje do teściów, u których na pięterku (wydzielonym jako odrębne mieszkanie) mieszkają od lat kilkunastu, że to nie jest przepisane na nich. Plus inne pretensje typu, że jak im teściowa przychodzi w trakcie ich wyjazdu dłuższego zwierzęta zostawione dokarmiac i oporządzić to naniosła dużo piachu "a tak było ładnie posprzątane" i tez teksty, ze jej nie cierpi itp.
i to sa zachowanie, które mnie dziwią, a u osób, które od własnych rodziców dostaly tyle co nic, jedynie mnóstwo problemów, jeszcze bardziej.

[FALLinLOVE]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87276279]mnie też. Ale na żywo moja jedna znajoma miała pretensje do teściów, u których na pięterku (wydzielonym jako odrębne mieszkanie) mieszkają od lat kilkunastu, że to nie jest przepisane na nich. Plus inne pretensje typu, że jak im teściowa przychodzi w trakcie ich wyjazdu dłuższego zwierzęta zostawione dokarmiac i oporządzić to naniosła dużo piachu "a tak było ładnie posprzątane" i tez teksty, ze jej nie cierpi itp.
i to sa zachowanie, które mnie dziwią, a u osób, które od własnych rodziców dostaly tyle co nic, jedynie mnóstwo problemów, jeszcze bardziej.[/QUOTE]

Texz mnie zdziwil ten watek, ale mam podobna sytuacje w swoim otoczeniu. Moja kolezanka wprowadzila sie na pietro do tesciowej. Namowil ja maz, bo dom jest duzy, tesciowa sama, pietro wolne.
Zrobili duzy remont, wladowali tam kupe pieniedzy, mieszkaja tam juz ponad 4 lata, maja dwoje dzieci, ale...

oni nie utrzymuja kontaktow z ta tesciowa na dole

Maja osobne wejscie do domu, ok. Ale wciaz

Nie rozumiem jak mozna mieszkac w jednym domu i W OGOLE ze soba nie rozmawiac.

Juz drugi raz sie z tym spotykam, bo w ten sam sposob zyla moja ciotka ze swoja wlasna corka, ale to juz byly grubsze sprawy i szkoda opisywac ;-)

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja mieszkam w jednym bloku z teściową i najczęściej się z nią widuję, jak się mijamy na zakupach na osiedlu Nie czuję żadnej potrzeby, żeby do niej chodzić. Mój TŻ chodzi tak raz na tydzień-dwa na 20-30 minut.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez martaakow

Też mnie to rozbawiło. Nie wiem, gdzie w moim planie w klasie mat-fiz w LO lub później na politechnice na wydziale mechanicznym miałam mieć zajęcia z antropologii. Może jeszcze teatr i filozofia?

Filozofię akurat potrafią wepchnąć na tak różne kierunki studiów, że można się zdziwić.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

Ja mam na sąsiedniej ulicy bliską rodzinę, a jestem u nich może 3 razy w roku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Nightmare666]

Mogłabym dostać link do wątku o pięterku i papierosowej teściowej?

[groszek75]

Napisane przez Nightmare666

Mogłabym dostać link do wątku o pięterku i papierosowej teściowej?

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1271273

chyba o to chodzi, bo po tytule mi sie kojarzy

[megamag]

Napisane przez melkmeisje

A co ja bym miała robić na wykładzie z antropologii? Myślisz, że na każdych studiach jest obowiązkowo taki przedmiot albo że każdy skończył studia humanistyczne? Bardzo dziwny przytyk

A mnie dziwi nadwrażliwość wizażanek. Serio. Rzucić im definicją słowa kultura, a one to biorą za osobisty przytyk. Serio?

[melkmeisje]

Napisane przez megamag

A mnie dziwi nadwrażliwość wizażanek. Serio. Rzucić im definicją słowa kultura, a one to biorą za osobisty przytyk. Serio?

To przeczytaj jeszcze raz swoj post i zastanow sie, czy aby na pewno to nie byl osobisty przytyk.

Napisane przez megamag

Widać, że się nigdy nie chodziło na żaden wykład z antropologii, co? Dowiedziałabyś się, że brak kultury też jest kulturą.

[FALLinLOVE]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87276351]Ja mieszkam w jednym bloku z teściową i najczęściej się z nią widuję, jak się mijamy na zakupach na osiedlu Nie czuję żadnej potrzeby, żeby do niej chodzić. Mój TŻ chodzi tak raz na tydzień-dwa na 20-30 minut.[/QUOTE]

Wydaje mi sie, ze to jednak cos innego niz wspolny dom, ktorym trzeba jednak ustalic kwestie rachunkow, ogrzewania, ewentualnych remontow itd.

[megamag]

Napisane przez Mahdab

Z takich rzeczy jeszcze mnie dziwi jak moja mama (Ale pewnie nie tylko ona) ze mną rozmawia. Jakby nie istniała żadna antykoncepcja np. koleżanka ma krucho z kasą "pojawi się drugie dziecko", kolega ma problem z pracą nie ukończył studia, bo młodo założył rodzinę i chyba faktycznie wpadł z żoną "ludzie się poślubiają, a przecież wiadomo, że można się spodziewać w takiej sytuacji dziecka" nawet w takich luźnych rozmowach o niczym "pojawi się dziecko, bo to nigdy nie wiadomo" "Może się przydarzyc" tak jakby ludzie w związkach nigdy się nie zabezpieczali i nie mieli nad niczym władzy i zarówno jakby nigdy nie planowali dzieci. Wchodzisz w związek i nie znasz dnia ani godziny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hmmm, wiesz co? To chyba nie jest takie rzadkie w starszym pokoleniu. Ono było chyba z tą antykoncepcją jakoś na bakier. Jestem w stanie się założyć, że moja babcia nie wiedziała co to. (Zresztą miała już dzieci, zanim wynaleziono pigułkę). Mama musiała lepiej ogarniać, skoro jestem jedynaczką, ale wciąż mam wrażenie, że w tym PRL-u to wiedza na ten temat nie była taka rozpowszechniona i oczywista jak dzisiaj. Ludziom tak jakoś nagle rosły brzuchy i pojawiały się dzieci. Przynajmniej właśnie po sposobie, w jaki o tym mówią, można tak pomyśleć.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez FALLinLOVE

Texz mnie zdziwil ten watek, ale mam podobna sytuacje w swoim otoczeniu. Moja kolezanka wprowadzila sie na pietro do tesciowej. Namowil ja maz, bo dom jest duzy, tesciowa sama, pietro wolne.
Zrobili duzy remont, wladowali tam kupe pieniedzy, mieszkaja tam juz ponad 4 lata, maja dwoje dzieci, ale...

oni nie utrzymuja kontaktow z ta tesciowa na dole

Maja osobne wejscie do domu, ok. Ale wciaz

Nie rozumiem jak mozna mieszkac w jednym domu i W OGOLE ze soba nie rozmawiac.

Juz drugi raz sie z tym spotykam, bo w ten sam sposob zyla moja ciotka ze swoja wlasna corka, ale to juz byly grubsze sprawy i szkoda opisywac ;-)

Widocznie za sobą nie przepadają. Choć z drugiej strony wtedy tym bardziej nie rozumiem po co mieszkać w jednym domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Patrząc na ilość wpadek (chociażby na słynnych wątkach pięterkowych) to chyba nadal wiedza tajemna. Chyba, że to "wpadki" są.

[megamag]

Napisane przez melkmeisje

To przeczytaj jeszcze raz swoj post i zastanow sie, czy aby na pewno to nie byl osobisty przytyk.

Litości! Informacja jest taka: jakbyś miała zajęcia z antropologii, toby Ci tam powiedzieli, że wszelka ludzka działalność jest kulturą (w przeciwieństwie do natury), brak kultury też, więc widać, że nie chodziłaś. Jak Ci powiem, że nie znasz jakiegoś pojęcia z fizyki kwantowej albo z psychologii, to też się obrazisz? Poza tym, jak się ma chociaż minimum dystansu, to chyba można zauważyć, że nie napisałam tego do końca na poważnie? No kurde, to zdanie nawet nie wygląda poważnie jak dla mnie.

[melkmeisje]

Napisane przez megamag

Litości! Informacja jest taka: jakbyś miała zajęcia z antropologii, toby Ci tam powiedzieli, że wszelka ludzka działalność jest kulturą (w przeciwieństwie do natury), brak kultury też, więc widać, że nie chodziłaś. Jak Ci powiem, że nie znasz jakiegoś pojęcia z fizyki kwantowej albo z psychologii, to też się obrazisz? Poza tym, jak się ma chociaż minimum dystansu, to chyba można zauważyć, że nie napisałam tego do końca na poważnie? No kurde, to zdanie nawet nie wygląda poważnie jak dla mnie.

Taaaak, tak, teraz nagle się okazuje, że post nie był na poważnie, tylko ja nie mam dystansu litości

[Tallan]

Napisane przez Mahdab

Z takich rzeczy jeszcze mnie dziwi jak moja mama (Ale pewnie nie tylko ona) ze mną rozmawia. Jakby nie istniała żadna antykoncepcja np. koleżanka ma krucho z kasą "pojawi się drugie dziecko", kolega ma problem z pracą nie ukończył studia, bo młodo założył rodzinę i chyba faktycznie wpadł z żoną "ludzie się poślubiają, a przecież wiadomo, że można się spodziewać w takiej sytuacji dziecka" nawet w takich luźnych rozmowach o niczym "pojawi się dziecko, bo to nigdy nie wiadomo" "Może się przydarzyc" tak jakby ludzie w związkach nigdy się nie zabezpieczali i nie mieli nad niczym władzy i zarówno jakby nigdy nie planowali dzieci. Wchodzisz w związek i nie znasz dnia ani godziny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie tylko tamto pokolenie wyznaje pogląd "jak jest ślub musi być dziecko". Rozmawiałam z, w tamtym czasie, chłopakiem koleżanki, który mnie uświadamiał, że po slubie w ciągu roku MUSI być dziecko, bo inaczej po co brać ślub. Jego koledzy nie mają i nawet nie planują na ten moment i on chodzi i im KAŻE mieć dziecko. 3 lata później twierdzi, że nie wolno młodych małżeństw pytać o plany ciążowe, to niegrzeczne niczyja sprawa, ale pogląd mu się zmienił tylko dlatego, że po ślubie, po roku, nawet w ciążę się im zajść nie udało. Gdyby nie to, to dalej by ludziom do łóżek zaglądał. A facet jest koło 30

[Nightmare666]

Napisane przez groszek75

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1271273

chyba o to chodzi, bo po tytule mi sie kojarzy

Dziękuję

Napisane przez megamag

Hmmm, wiesz co? To chyba nie jest takie rzadkie w starszym pokoleniu. Ono było chyba z tą antykoncepcją jakoś na bakier. Jestem w stanie się założyć, że moja babcia nie wiedziała co to. (Zresztą miała już dzieci, zanim wynaleziono pigułkę). Mama musiała lepiej ogarniać, skoro jestem jedynaczką, ale wciąż mam wrażenie, że w tym PRL-u to wiedza na ten temat nie była taka rozpowszechniona i oczywista jak dzisiaj. Ludziom tak jakoś nagle rosły brzuchy i pojawiały się dzieci. Przynajmniej właśnie po sposobie, w jaki o tym mówią, można tak pomyśleć.

Moja mama słabo ogarniała chyba, bo z ojcem wpadli po drugim stosunku a ja powstałam z mitu, że gdy kobieta karmi piersią to nie zajdzie w ciążę Wydaje mi się, że wcześniej ludzie za antykoncepcję mieli jakieś zabobony, które jak widać, nie do końca działały. Może w miastach wiedza była lepiej rozpowszechniona, ale na wsiach, szczególnie tu na wschodzie to było z nią na bakier.

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez Tallan

To nie tylko tamto pokolenie wyznaje pogląd "jak jest ślub musi być dziecko". Rozmawiałam z, w tamtym czasie, chłopakiem koleżanki, który mnie uświadamiał, że po slubie w ciągu roku MUSI być dziecko, bo inaczej po co brać ślub. Jego koledzy nie mają i nawet nie planują na ten moment i on chodzi i im KAŻE mieć dziecko. 3 lata później twierdzi, że nie wolno młodych małżeństw pytać o plany ciążowe, to niegrzeczne niczyja sprawa, ale pogląd mu się zmienił tylko dlatego, że po ślubie, po roku, nawet w ciążę się im zajść nie udało. Gdyby nie to, to dalej by ludziom do łóżek zaglądał. A facet jest koło 30

Żałosny, zaściankowy typ.

[Mimiko]

Napisane przez FALLinLOVE

Texz mnie zdziwil ten watek, ale mam podobna sytuacje w swoim otoczeniu. Moja kolezanka wprowadzila sie na pietro do tesciowej. Namowil ja maz, bo dom jest duzy, tesciowa sama, pietro wolne.
Zrobili duzy remont, wladowali tam kupe pieniedzy, mieszkaja tam juz ponad 4 lata, maja dwoje dzieci, ale...

oni nie utrzymuja kontaktow z ta tesciowa na dole

Maja osobne wejscie do domu, ok. Ale wciaz

Nie rozumiem jak mozna mieszkac w jednym domu i W OGOLE ze soba nie rozmawiac.

Juz drugi raz sie z tym spotykam, bo w ten sam sposob zyla moja ciotka ze swoja wlasna corka, ale to juz byly grubsze sprawy i szkoda opisywac ;-)

Nie dziwi mnie to zupełnie. Są takie sytuacje, że ktoś z rodziny okazuje się po prostu podły i następuje zerwanie kontaktu, ale np. trudno wyprowadzić się i zupełnie olać 80 letnią kobietę, która nie jest na tyle chora, by zamieszkała w domu opieki, ale też nie jest samodzielna, bo nie zrobi zakupów czy nie pojedzie do lekarza. Zatem ludzie ze sobą mieszkają, ale nie mają bliskich relacji.

[blue2003]

Napisane przez Tallan

To nie tylko tamto pokolenie wyznaje pogląd "jak jest ślub musi być dziecko". Rozmawiałam z, w tamtym czasie, chłopakiem koleżanki, który mnie uświadamiał, że po slubie w ciągu roku MUSI być dziecko, bo inaczej po co brać ślub.

Jezus, tak. W marcu bralam slub, w dodatku mam 34 lata, i nie zlicze ile pytan o to czy w koncu jestem w ciazy od tego czasu dostalam

[kasztanka3]

Napisane przez Limonka2738

Mam nadzieję, że masz umowę, która go zobowiązuje do zabijania pod groźbą rozwodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiscie i grzecznie sie z obowiazkow malzenskich wywiazuje

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87274625]A mnie wlasnie zdzilwil kolejny watek pieterkowy, i oburzenie autorki, ze tesciowa pali na dole w swoim domu, a smrodek papierosowy dolatuje na pieterko [/QUOTE]

Gdyby ktos u mnie zamieszkal i narzekal na moje nawyki, to szybko bym tej osobie pokazala gdzie sa drzwi Nie ogarniam tego, jak mozna miec taki tupet i az tak roszczeniowa postawe

Napisane przez Mahdab

Nigdy o tym nie myślałam, ale rzeczywiście zwrot "pojawiło się dziecko" brzmi jak wielka niespodzianka, jakoś niepoważnie. Urodziło sie/przyszło na swiat dziecko znaczy zupełnie to samo i też nie określa okoliczności, a jakoś brzmi lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam sie.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87276351]Ja mieszkam w jednym bloku z teściową i najczęściej się z nią widuję, jak się mijamy na zakupach na osiedlu Nie czuję żadnej potrzeby, żeby do niej chodzić. Mój TŻ chodzi tak raz na tydzień-dwa na 20-30 minut.[/QUOTE]

Moi tesciowe mieszkaja niecaly kwadrans spacerem od nas, moj maz widzi sie z nimi ok. raz na tydzien czy dwa wlasnie, byloby to rzadziej, ale tesc nie mowi po angielsku wcale, a tesciowa dosc slabo, wiec czesto potrzebuja jego pomocy. Ja sie z nimi widze naprawde rzadko, maksymalnie raz w miesiacu.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Ja sie dziwie dzis samej sobie wczoraj i dzis zaplanowalam wolne, zeby ogarnac domowa papierkologie, rachunki firmowe,poszukac kursu doszkalajacego jezyk, zrobic test wyslany przez agencje, umowic sie na zmiane opon, upiec chleb i wogole cos ugotowac w tym tygodniu, od paru dni chodzi za mna mieso z wolnowara Wczoraj zrobilam nic, dzis juz pol dnia umknelo, a ja nadal sie obijam

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87277007]Ja sie dziwie dzis samej sobie wczoraj i dzis zaplanowalam wolne, zeby ogarnac domowa papierkologie, rachunki firmowe,poszukac kursu doszkalajacego jezyk, zrobic test wyslany przez agencje, umowic sie na zmiane opon, upiec chleb i wogole cos ugotowac w tym tygodniu, od paru dni chodzi za mna mieso z wolnowara Wczoraj zrobilam nic, dzis juz pol dnia umknelo, a ja nadal sie obijam [/QUOTE]

norma

[Igaruniek]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87277007]Ja sie dziwie dzis samej sobie wczoraj i dzis zaplanowalam wolne, zeby ogarnac domowa papierkologie, rachunki firmowe,poszukac kursu doszkalajacego jezyk, zrobic test wyslany przez agencje, umowic sie na zmiane opon, upiec chleb i wogole cos ugotowac w tym tygodniu, od paru dni chodzi za mna mieso z wolnowara Wczoraj zrobilam nic, dzis juz pol dnia umknelo, a ja nadal sie obijam [/QUOTE]

Czuje cię, ja zbieram sie od dwoch tygodni zeby wreszcie napisać pisma do urzędu

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Igaruniek

Czuje cię, ja zbieram sie od dwoch tygodni zeby wreszcie napisać pisma do urzędu

Ja do jednego urzędu idę od kwietnia i jeszcze nie doszłam


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Pani_Mada]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87277007]Ja sie dziwie dzis samej sobie wczoraj i dzis zaplanowalam wolne, zeby ogarnac domowa papierkologie, rachunki firmowe,poszukac kursu doszkalajacego jezyk, zrobic test wyslany przez agencje, umowic sie na zmiane opon, upiec chleb i wogole cos ugotowac w tym tygodniu, od paru dni chodzi za mna mieso z wolnowara Wczoraj zrobilam nic, dzis juz pol dnia umknelo, a ja nadal sie obijam [/QUOTE]

mnie trochę motywuje zrobienie takiej 'fizycznej' listy rzeczy do zrobienia i powieszenie jej w widocznym miejscu, tak żebym ją widziała co chwilę i czuła się osądzana, że jeszcze nic nie zrobiłam

[Limonka2738]

Napisane przez megamag

Litości! Informacja jest taka: jakbyś miała zajęcia z antropologii, toby Ci tam powiedzieli, że wszelka ludzka działalność jest kulturą (w przeciwieństwie do natury), brak kultury też, więc widać, że nie chodziłaś. Jak Ci powiem, że nie znasz jakiegoś pojęcia z fizyki kwantowej albo z psychologii, to też się obrazisz? Poza tym, jak się ma chociaż minimum dystansu, to chyba można zauważyć, że nie napisałam tego do końca na poważnie? No kurde, to zdanie nawet nie wygląda poważnie jak dla mnie.

Ja je odebrałam bardzo agresywnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez megamag

Litości! Informacja jest taka: jakbyś miała zajęcia z antropologii, toby Ci tam powiedzieli, że wszelka ludzka działalność jest kulturą (w przeciwieństwie do natury), brak kultury też, więc widać, że nie chodziłaś. Jak Ci powiem, że nie znasz jakiegoś pojęcia z fizyki kwantowej albo z psychologii, to też się obrazisz? Poza tym, jak się ma chociaż minimum dystansu, to chyba można zauważyć, że nie napisałam tego do końca na poważnie? No kurde, to zdanie nawet nie wygląda poważnie jak dla mnie.

zależy jak to powiesz. jako osoba wykształcona powinnaś wiedzieć, że sposób formułowania swoich myśli ma znaczenie

[megamag]

Wydelikacenie współczesnych ludzi tak strasznie mnie męczy...

[Pani_Mada]

Napisane przez megamag

Wydelikacenie współczesnych ludzi tak strasznie mnie męczy...

nic nie usprawiedliwia bycia chamskim. masz problem z ludźmi to z nimi nie rozmawiaj - to naprawdę proste