|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2023-03-14, 17:48 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 2
|
Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Hej Kochane!
Prosze o rade bo nie powiem, jest mi smutno. Potrzebuje opinii osoby trzeciej i może troche ojojania… Mam 25 lat. Jestem w zwiazku z narzeczonym 5lat, od roku jestesmy narzeczenstwem. Jeśli nie analizuje, nie użalam sie nad soba i nie mam PMSu to jestem w tym związku szczęśliwa. TZ jest bardzo dobrym, spokojnym czlowiekiem, jestesmy do siebie bardzo podobni pod wieloma wzgledami i cechami charakteru, z tym ze jestem bardziej ekstrawertyczna i dominujaca, on introwertyk, ale za to oboje jestesmy bardzo zamknieci w sobie jesli chodzi o uczucia. TZ na codzien sie bardzo stara - wlasnorecznie robione obiadki, drobne gesty, myslimy czesto o sobie i o rzeczy ktora sprawilaby przyjemnosc drugiej osobie, ale… Ostatnio bylismy na weselu, na ktorym sie zastanawialam czy moge byc na miejscu pary mlodej i doszlam do wniosku ze nie. Zdalam sobie sprawe ze niesamowicie zle sie czuje jako kobieta w tym zwiazku. Brakuje mi takiego vibeu ze chlopak nie widzi swiata poza swoja dziewczyna, ze jest z niej dumny, ze jest dla niego najpiekniejsza na swiecie, ze ja bardzo kocha. Stety albo niestety mamy pary wsród znajomych, gdzie chlopaki sa zakochane na zaboj i tym emanuja, a ja.. patrze ze szczera zazdroscia. Jestem bardzo zakompleksiona, bardzo czula na punkcie jednego obszaru w swoim ciele. Mowie mu o tym otwarcie. Pech chcial ze jest to najciezsze miejsce do zrzucenia tluszczu i walcze z tym miejscem doslownie cale zycie. Pol zycia na diecie i cwiczeniach. Wlasciwie to 2, jeszcze biust. Jestem zakompleksiona na tyle ze w ciagu tych 6 lat widzial mnie moze kilka razy w pelni nago i to tylko pod prysznicem, nie na zasadzie ze stane przed nim w mieszkaniu zeby sobie popatrzyl. Zwyczajnie sie wstydze tych sfer. Seks zazwyczaj w nocy, gdy jest ciemno. Wtedy jest ok, ale mysl o kompleksie odbiera mi cala przyjemnosc (jesli sobie o nim przypomne). TZ nigdy nie powiedzial na to miejsce zlego slowa, nigdy nie zwrocil sie do mnie w negatywny sposob, nie wytyka mi jak jesli przytyje. Jednakze samo to ze nie czuje sie przy nim na tyle komfortowo zeby sie pokazac nago jest dla mnie absurdalne. Podczas swojej analizy doszlam do wniosku ze ma to niestety zwiazek z brakiem komplementow na codzień, z tym ze jak na mnie patrzy to mam wrażenie ze nie patrzy z oczami jak u kota ze shreka tylko jak na partnerke. Mam wrazenie ze on nie czuje ze to ja jestem ta jedyna, najpiekniejsza.. przez co z roku na rok czuje sie mniej atrakcyjna. Jak mowi komplement to taki juz oklepany „ladnie wygladasz”, a ja bym chciala uslyszec cos co byloby chociaz w minimalnym stopniu nacechowane emocjonalnie… nie wiem czy rozumiecie. Rozmawialam z nim o tym wielokrotnie, ze nie czuje sie dobrze, ze potrzebuje komplementow. Ja mam wrazenie ze on by moze i chcial, ale przez charakter nie potrafi.. ja jestem dokladnie taka sama.. ciezko mi sie komplementuje, ale staram sie. Wysaje mi sie ze byloby mi latwiej gdybym byla z kims, kto codziennie powtarzalby mi ze jestem piekna, ze mam boskie cialo i takie tam.. kurcze no chyba kazda kobieta by tego chciala.. najgorzej ze rozmowy pomagaja na chwile i po czasie jest dalej to samo - nic. Od samego poczatku tak jest, ze nie obrzucamy sie komplementami na prawo i lewo, od czasu do czasu cos sobie powiedzielismy i ok.. na poczatku jako „silna niezalezna” mialam to gdzies, ale teraz chcialabym sie poczuc jak czyjas ukochana… Poprzedni zwiazek bardzo krotki, ale bardzo namietny, pelen fascynacji soba nawzajem, komplementow.. czulam sie ze latam. Ten zupelnie inny, bardziej stabilny, dojrzalszy. Nie jestem swieta, sama mam problem z komunikacja i zanim porusze niezreczny dla mnie temat to analizuje go 1500 razy az wybuchne. On z kolei ma niestety inteligencje emocjonalna na poziomie dziecka - nie widzi koedy mi smutno, nie widzi zmiany w nastroju, musialam nauczyc go ze jesli jest mi przykro to powinien przyjsc i mnie przytulic.. (zadzialalo, widac ze sie stara). Co myslicie o tym wszystkim. Czy ma sens prowadzenie kolejnych rozmow ze chcialabym zeby bylo XYZ… czy moze to kwestia typu czlowieka.. Drugie pytanie, jak poradzic sobie z kompleksami. Czy tu w gre wchodzi psycholog? Ogolnie na codzien nie daje po sobie poznac ze cos jest nie tak, nie czuje sie zle w ubraniach bo wiem jak je dobrac zeby nie bylo nic widac, problem zaczyna sie w interakcjach intymnych. |
2023-03-14, 19:47 | #2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Cytat:
|
|
2023-03-14, 20:16 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 470
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Ja bym zaczęła od psychologa.
Z tego, co piszesz, Twój chłopak naprawdę się stara. I tak już zrobił duże postępy z dbaniem o Ciebie, więc tu bym się nie doszukiwała problemów, tylko na spokojnie pogadała, że naprawdę komplementy są dla Ciebie ważne. Moim osobistym zdaniem, jak masz fajny związek, to przy pomocy psychologa ułożysz sobie w głowie pewne rzeczy i będzie pięknie Może kiedy nauczysz się radzić sobie z kompleksami, staniesz się bardziej otwarta (choćby w kwestii nagości i bliskości) i Twój chłopak zacznie na Ciebie patrzeć tymi "oczami Shreka"? Mam świadomość, że moja rada może być strasznie głupia, ale naprawdę wierzę, że może tak być. |
2023-03-14, 21:22 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 381
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Z opisu wynika, że to z Tobą jest problem, a nie z nim. Kompleksy zatruwają Ci życie i odbierają przyjemność z seksu dziwię się, że jeszcze nie poszłaś do psychologa, a być może potrzebujesz dłuższej terapii, warto to przemyśleć.
No cóż kobiety są różne, ja np. nie lubię jak facet za dużo słodzi, sama nie jestem zbyt wylewna, raz na jakiś czas powiedzieć coś miłego ok, ale ja tam zawsze widziałam właśnie w tych drobnych gestach, że facetowi zależy na mnie, a nie czy mi powie, że jestem najcudowniejsza och i ach, ale to ja, no i ja mam ze sobą zdrową relację. |
2023-03-14, 22:24 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Masz wiele kompleksów do przepracowania, których Twój facet nie wyleczy. Zresztą jak miałby się zachwycać ciałem, którego nie widzi? To raczej problem do przepracowania z terapeutą.
Zresztą to nie zawsze musi być facet, W moim związku to ja jestem stroną komplementującą i cały czas gadam jaki jest śliczny seksowny i ma piękne oczy. No ale niektórych drażni taka wylewność Sent from my BV9800Pro using Tapatalk |
2023-03-15, 06:47 | #6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 406
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Ty tego faceta to po stopach powinnaś całować ze z roba wytrzymuje. Idź na terapię i się ogarnij a nie wymagaj bóg wie czego od niewinnego mężczyzny
|
2023-03-15, 08:03 | #7 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 584
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Cytat:
Traktujesz faceta jak lekarstwo na twoje kompleksy i niskie poczucie własnej wartości. Weź ty daj mu spokój i idź je leczyć na terapii a nie wymagasz by codziennie prawił ci oryginalne komplementy i patrzył na ciebie oczami kota ze Shreka |
|
2023-03-15, 08:55 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 922
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Po pięciu latach związku nikt nie będzie na Ciebie patrzył oczami kotka ze Shreka. A Romeo zachwycający się pięknem i boskim ciałkiem może się tydzień później trochę za bardzo zachwycić innym pięknem i innym ciałkiem, skoro to jest dla niego życiowy priorytet w relacjach. To Ty odpowiadasz za swoją samoocenę, a nie ten Bogu ducha winny chłopak.
|
2023-03-15, 09:24 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 328
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Zdecydowanie psycholog, przede wszystkim dla własnego komfortu psychicznego jeśli jest to powiązane z problemem możesz spróbować ograniczyć media społecznościowe pełne podrasowanych zdjęć. Głupio się przyznać, ale kiedyś przez przypadek trafiłam na program "Magia nagości" i podniosło mi to samoocenę bo gdy zobaczyłam ciała innych stwierdziłam że w sumie wyglądam całkiem dobrze.
Zachowanie partnera wiadomo że będzie inne po 5 miesiącach związku, a inne po 5 latach. Z opisu wynika, że stara się i dba o Ciebie. Też byłabym ostrożna wobec facetów, którzy na prawo i lewo sypią komplementami odnośnie wyglądu. Dziś może komplementować Ciebie, a jutro równie łatwo przyjdzie mu zachwycać się inną. |
2023-03-15, 11:59 | #10 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 825
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Cytat:
Od lat w związku, gość miły, czuły, przyjacielski, pomocny, wszystko fajnie tylko bez chemii. Nawet rodzina mówiła, że bardziej jak brat z siostrą ta ich relacja niż mąż z żoną. Bez flirtu, seks pod kołderką, pewnie też nie masz żadnych większych łóżkowych uniesień, bo zamiast czerpać przyjemność z seksu, skupiasz się na swoich kompleksach, które od lat masz nieprzepracowane. A "ładnie wyglądasz" to tylko puste słowa, bo co innego ma powiedzieć, i nic z niech nie wynika. Jak poznawałem swoją partnerkę po rozwodzie na imprezie gdy rozmawiała ze wspólną koleżanką biadoliła dokładnie tak jak Ty, i mówiła, że musi iść na terapie, a ja lekko poirytowany i podpity na imprezie, powiedziałem jej, że z takim wyglądem nie powinna mieć kompleksów i terapii, tylko nikt jej jeszcze dobrze nie wypieprzył. Nie potrzebujesz oczu shreka, tylko faceta który powie Ci że jesteś seksowna, kręcisz go i zamiast mówisz ładnie wyglądasz zerwie majtki i zrobi co trzeba Bo bycie atrakcyjnym w oczach partnera, pociąganiu go, czucia się seksowna kompleksy zanikają. Problem masz w głowie, albo terapia, albo niech "miły" chłopak wyhoduje sobie jaja i czasami pokaże co chciały z Tobą zrobić. Nawet schemat podobny, seks po ciemku, pod kołderką, piersi uważała, że za małe więc chowała i "fałdka" na brzuchu mimo, że sczzupła taka genetyka. Piersi nie powiększała, fałdka sobie jest, za to seks regularny, przyjemność z niego wynikająca, a zamiast po ciemku pod kołderką, nie ma obaw by i w dzień zatańczyć i się rozebrać. Po prostu trzeba było ją uświadomić, że jest atrakcyjna taka jaka jest, nie musi nic zmieniać tylko w siebie uwierzyć Zamiast miłych słów w kwestii kompleksów lepiej się sprawdza męska świnia która filtruje do ucha i nie mówi a pokazuje, że partnerka jest dla niego atrakcyjna. Ale tak to jest z "milymi", z obawy przed tym, że urażą partnerkę brakuje im pazura. A partnerka to nie tylko kandydatka na żonę, potencjalna matka dzieci czy gosposia, powinna czuć się też jak pożądana kobieta |
|
2023-03-15, 13:37 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Z jednej strony - powinnaś przepracować swoje problemy z terapeutą. Z drugiej - ten związek też już chyba stracił swoją datę ważności. Jeśli nie chcesz być w związku z tym facetem, to nie bądź z wygody i dla obiadków.
|
2023-03-15, 13:42 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Wiem o jaki typ charakteru chodzi. Nie każdy ma taki charakter i taką energię, że będzie latał za tobą i przez okno pod pracą wykrzykiwał, że cię kocha ;-) wiem, że introwertycy i do tego skryci w uczuciach nie potrafią tak rzucać ciągle komplementami i jawnie non stop okazywać miłość. Ten typ tak ma i tego nie zmienisz. Albo akceptujesz albo szukasz chłopa z zupełnie innym charakterem i energią. Tylko czy to naprawdę by ci dało szczęście? Jakby chłop codziennie rzucał komplementy? To wystarczy? Teraz z opisu wydaje się, że masz fajny i dojrzały związek. Koleś kocha cię, ale okazuje to tak jak potrafi. Problem tkwi w tym, że ty byś chciała żeby pokazywać konkretnie, werbalnie. A on pokazuje inaczej, to już tego nie zauważasz? Że dla niego duzym wyznaniem miłości jest zrobienie specjalnie dla ciebie obiadu? Albo może on czasem chciałby zaproponować, żeby zapalić to światło, a ty taka przerażona swoimi kompleksami, nawet nie zauważasz, że on chce, bo mu się podobasz?
Moim zdaniem dojrzały związek po kilku latach tak właśnie wyglada. Nie patrzymy na siebie codziennie oczami kota ze Shreka, jak się zdarzało w starych związkach młodzieńczych. Które jednak z jakiegoś powodu się zakończyły ;-) nie piszemy do siebie co chwila kocham ani nie komplementujemy non stop. Ale jak mam problem, zawsze wiadomo na kogo można liczyć, komu można zawsze o wszystkim powiedzieć, kto nas rozumie i kupi ulubionego pączka wracając z pracy. Moim zdaniem problemem są jednak twoje kompleksy, a nie facet. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-03-15, 14:14 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Z jednej strony rozumiem, że chciałabyś otrzymywać komplementy, ale z drugiej nie bardzo kumam dlaczego swoje poczucie wartości uzależniasz od swojego chłopaka.
On i żaden inny, nie będzie lekarstwem na Twoje problemy. To z deka infantylne oczekiwać oczu kota ze szreka. Ty tak się zachowujesz na jego widok? Sent from my iPhone using Tapatalk |
2023-03-15, 14:20 | #14 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 825
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Cytat:
Ile tutaj tematów, że namiętność wygasła, że facet już tak nie zabiega, że mają kompleksy bo facet ogląda inne na instagramie albo porównują się do "ex" lub snują disneyowskie teorie że inną to kochał "bardziej". Wszystko to wynik własnych kompleksów, zaniżonego poczucia własnej wartości i niskiej samooceny. A to, że Ci chłop powie że ładnie wyglądasz, gdy czujesz się źle, co to zmienia. Co ma niby powiedzieć. Powie, że źle = będzie gównoburza albo ciche dni zawaha się = potwierdzi kompleksy poprawnie politycznie odpowie ładnie wyglądasz = nic to w odczuciu nie zmieni |
|
2023-03-15, 14:21 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 373
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Ja jestem totalną przylepą i lubię komplety dostawać i dawać, ale to nie definiuje tego czy czuję się tak czy inaczej sama ze sobą. Gdyby tego w moim związku nie było to bardziej bym się zastanawiała, że zwyczajnie podobam się swojemu partnerowi. Tak samo myślę, że fajnie chłopakowi, gdy mówię że on mi się podoba.
|
2023-03-15, 15:48 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
|
2023-03-15, 16:21 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 470
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89531301]Wiem o jaki typ charakteru chodzi. Nie każdy ma taki charakter i taką energię, że będzie latał za tobą i przez okno pod pracą wykrzykiwał, że cię kocha ;-) wiem, że introwertycy i do tego skryci w uczuciach nie potrafią tak rzucać ciągle komplementami i jawnie non stop okazywać miłość. Ten typ tak ma i tego nie zmienisz. Albo akceptujesz albo szukasz chłopa z zupełnie innym charakterem i energią. Tylko czy to naprawdę by ci dało szczęście? Jakby chłop codziennie rzucał komplementy? To wystarczy? Teraz z opisu wydaje się, że masz fajny i dojrzały związek. Koleś kocha cię, ale okazuje to tak jak potrafi. Problem tkwi w tym, że ty byś chciała żeby pokazywać konkretnie, werbalnie. A on pokazuje inaczej, to już tego nie zauważasz? Że dla niego duzym wyznaniem miłości jest zrobienie specjalnie dla ciebie obiadu? Albo może on czasem chciałby zaproponować, żeby zapalić to światło, a ty taka przerażona swoimi kompleksami, nawet nie zauważasz, że on chce, bo mu się podobasz?
Moim zdaniem dojrzały związek po kilku latach tak właśnie wyglada. Nie patrzymy na siebie codziennie oczami kota ze Shreka, jak się zdarzało w starych związkach młodzieńczych. Które jednak z jakiegoś powodu się zakończyły ;-) nie piszemy do siebie co chwila kocham ani nie komplementujemy non stop. Ale jak mam problem, zawsze wiadomo na kogo można liczyć, komu można zawsze o wszystkim powiedzieć, kto nas rozumie i kupi ulubionego pączka wracając z pracy. Moim zdaniem problemem są jednak twoje kompleksy, a nie facet. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Bardzo piękna i mądra rada Dlatego właśnie wydaje mi się, że Autorka powinna zacząć od wizyty u psychologa, który pomoże jej się uporać z kompleksami i zauważyć, że jej niepewność siebie wynika z niej samej. |
2023-03-15, 16:56 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 1 805
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
takie szalencze zakochanie, hormony, rozbieranie sie wzrokiem i zdzieranie z siebie ubran nawet jak jest na poczatku, to potem troche jednak hamuje, na poczatku napedza nas nowosc, swiezosc, odkrywanie, po jakims czasie rodzi sie milosc i ta fascynacja poczatkowa sie zmienia, pozadanie wyglada wtedy inaczej i czym innym jest napedzane (mowie oczywiscie bazujac na swoich doswiadczeniach)
tobie brakuje tych swiezutkich emocji, moze z twojej strony milosc do obecnego partnera przygasla i dlatego twoje mysli odplywaja w kierunku czegos innego? ludzie pisza ci ze kompleksow facetem nie wyleczysz, a ja do dzisiaj pamietam chlopaka, z ktorym polaczyla mnie taka namietnosc, ze skutecznie przestalam miec kompleksy, a to bylo ponad 10 lat i kilka zwiazkow temu Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-03-15, 18:48 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 2
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Przede wszystkim bardzo dziekuje za każdą odpowiedź.
Daliście mi kopa do działania i mogę śmiało stwierdzić, że nastąpił przełom w moim myśleniu. Przepraszam, że nie odpisuje cytat po cytacie, ale nie wiem dlaczego nie mogę zacytować wszystkich wiadomości.. moze ich za dużo zeby dać w jedną wiadomość? Przede wszystkim zdałam sobie sprawę, że naprawdę potrzebuję terapii. Umówiłam się już do psychologa, szczerze nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak ta terapia ma wyglądać, ale pokładam w niej wielkie nadzieje. Zdałam sobie sprawę, że z nikim nie będę szczęśliwa dopóki sama sie nie zaakceptuje co będzie ciężkie bo naprawde zmagam sie z tym całe zycie i jest to dla mnie niebywale przykry temat. Tak, w grę wchodzi psycholog. Czym innym jest wsparcie, a czym innym próby zrzucenia odpowiedzialności na partnera za to że trwające przez lata kompleksy magicznie nie zniknęły. 100% racji, zwaliłam na niego cała odpowiedzialność, a jego charakter tylko "pogorszył sprawę" mimo ze nie jest niczemu winny. Miałam zawsze nadzieje, że jeśli zacznie mnie komplementować tak jak tego chce, to pomoże mi się w pewnym momencie bardziej otworzyć. A że tak się nie działo.. to wewnetrznie samobiczowałam siebie i jego. Masz wiele kompleksów do przepracowania, których Twój facet nie wyleczy. Zresztą jak miałby się zachwycać ciałem, którego nie widzi? To raczej problem do przepracowania z terapeutą. Prawda.. Gdy chudłam, pytałam go czy widać, na co odpowiadał "ciężko powiedzieć, przecież cie nie widze nago". Typ z tych co nie owija w bawełne. Ty tego faceta to po stopach powinnaś całować ze z roba wytrzymuje. Idź na terapię i się ogarnij a nie wymagaj bóg wie czego od niewinnego mężczyzny. Traktujesz faceta jak lekarstwo na twoje kompleksy i niskie poczucie własnej wartości. Weź ty daj mu spokój i idź je leczyć na terapii a nie wymagasz by codziennie prawił ci oryginalne komplementy i patrzył na ciebie oczami kota ze Shreka. Myślałam, że jak będzie mnie komplementował to moja bańka wstydu w końcu pęknie i będzie pięknie i kolorowo. ---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ---------- [1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89531301]Wiem o jaki typ charakteru chodzi. Nie każdy ma taki charakter i taką energię, że będzie latał za tobą i przez okno pod pracą wykrzykiwał, że cię kocha ;-) wiem, że introwertycy i do tego skryci w uczuciach nie potrafią tak rzucać ciągle komplementami i jawnie non stop okazywać miłość. Ten typ tak ma i tego nie zmienisz. Albo akceptujesz albo szukasz chłopa z zupełnie innym charakterem i energią. Tylko czy to naprawdę by ci dało szczęście? Jakby chłop codziennie rzucał komplementy? To wystarczy? Teraz z opisu wydaje się, że masz fajny i dojrzały związek. Koleś kocha cię, ale okazuje to tak jak potrafi. Problem tkwi w tym, że ty byś chciała żeby pokazywać konkretnie, werbalnie. A on pokazuje inaczej, to już tego nie zauważasz? Że dla niego duzym wyznaniem miłości jest zrobienie specjalnie dla ciebie obiadu? Albo może on czasem chciałby zaproponować, żeby zapalić to światło, a ty taka przerażona swoimi kompleksami, nawet nie zauważasz, że on chce, bo mu się podobasz? Moim zdaniem dojrzały związek po kilku latach tak właśnie wyglada. Nie patrzymy na siebie codziennie oczami kota ze Shreka, jak się zdarzało w starych związkach młodzieńczych. Które jednak z jakiegoś powodu się zakończyły ;-) nie piszemy do siebie co chwila kocham ani nie komplementujemy non stop. Ale jak mam problem, zawsze wiadomo na kogo można liczyć, komu można zawsze o wszystkim powiedzieć, kto nas rozumie i kupi ulubionego pączka wracając z pracy. Moim zdaniem problemem są jednak twoje kompleksy, a nie facet. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Ze smutkiem stwierdzam, że prosił mnie o to wielokrotnie, mowilam mu ze czułabym sie dosc niekomfortowo, ale nie zamykam sie na ta opcje i "jak schudne" to tak zrobimy. Prosil mnie ostatnio o przebranie sie w jakiś fajny komplet.. kilka razy go ubrałam, ale nie jestem w stanie w nim wyjść i sie pokazać. Mam naprawde gleboko zakorzeniony ten kompleks, a on niestety nie pomaga mi go przezwyciężyć tak jak ja bym tego chciała. Mówiac "tak jak bym tego chciala" widze to jako az nadmierne pokazywanie, calowanie tego brzucha, bo o brzuch sie rozchodzi, mowienie ze jest piekny, ze ja jestem dla niego piękna i ze kocha mnie taka jaka jestem.. ludzac sie ze czesto powtarzane slowa wzbudzą u mnie takie zaufanie, aby pokazać mu się taką jaka jestem i wzbudzić pewnosc siebie. Tu tego nie ma. Z pare razy w ciagu tych kilku lat sie cos wydarzylo w tym temacie, ze powiedzial "fajny jest, mi on nie przeszkadza" i to bylo bardzo mile.. Edytowane przez Kindaanxious Czas edycji: 2023-03-15 o 18:36 |
2023-03-15, 19:13 | #20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Cytat:
Ale oczekujesz, że będzie kłamał, że go ten brzuch podnieca do szaleństwa, czy że nagle magicznie zacznie go podniecać akurat to, czego ty się wstydzisz? Oczywiście, że partner nam się ogólnie ma podobać i ma nas podniecać, ale to nie znaczy, że absolutnie każdą jego część ciała trzeba uważać za idealną. Jedna może się podobać bardziej, inna mniej, to jest totalnie normalne. Dlatego tak ważne jest, żeby samemu akceptować swoje ciało. Wtedy nie uzależniasz samooceny od kogoś i nie musisz liczyć na szczęśliwy traf, że akurat jemu spodoba się coś, co nie podoba się tobie. Fajnie, że idziesz na spotkanie z psychologiem, myślę, że to ci dużo pomoże. |
|
2023-03-15, 20:17 | #21 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Cytat:
tak więc wracając... komunikowałaś partnerowi jasno i wyraźnie jakie masz potrzeby? bo dla niego to też może nie być takie oczywiste co Ty od niego chcesz a po drugie rozumiem, że partnerowi nie wierzysz, gdy mówi, że mu nie przeszkadza Twój brzuch i podoba mu się jak wyglądasz? musi powiedzieć to miliard razy, żebyś uwierzyła, raz to za mało? mam wrażenie, że zafiksowałaś się strasznie na pomyśle, że komplementy wyleczą Twoje kompleksy. no ja w to bardzo wątpię. musisz sobie sama przepracować w głowie swoje problemy, bo jak za pierwszym razem nie uwierzyłaś partnerowi że mu się podobasz, to za tysięcznym razem też nie uwierzysz. żadne komplementy nie wyleczą Cię z kompleksów, sama musisz to przepracować Edytowane przez Sodalite Czas edycji: 2023-03-15 o 20:19 |
|
2023-03-15, 20:25 | #22 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 406
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Przecież jakbyś ten brzuch zgubiła to byś sobie zaraz znalazła inny kompleks. Brzuch można zgubić w rok jeżeli się chce. Ty z jakiegoś powodu tego ciągle nie zrobiłaś. Prawdopodobnie dlatego, że podświadomie potrzebujesz mieć się czego wstydzić.
|
2023-03-15, 20:28 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
mi sie wydaje ze twojemu partnerowi naprawde twoj nie perfekcyjny brzuch nie przeszkadza skoro o nim nie mowi,to ty demonizujesz ta czesc ciala i popadasz w obsesje on cie widzi jako calosc a nie poszczegolne czesci ciala
ja zdaje sobie sprawe ze moj maz ma jakies tam czesci ciala mniej atrakcyjne i powiem ci ze wogole nawet przez chwile o nich nie mysle ,kocham go za to jakim jest czlowiekiem w calosci nie rozbijam go na czesci ,nie komplementuje kazdej czesci ciala a juz gdybym wiedziala ze na jakiejs czesci ciala sie zafixowal i jej nie lubi to ostatnia rzecza ktora bym robila byloby mowienie mu ze jest ona piekna czy ze mi nie przeszkadza po co wogole o tym wspominac ? wyluzuj dziewczyno bo zniszczysz calkiem udany zwiazek i pogonisz kogos wartosciowego ze swojego zycia goniac za jakims nieistniejacym idealem Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2023-03-15 o 20:29 |
2023-03-15, 20:32 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Też uważam, że twoja recepta na rozwiązanie problemu się nie sprawdzi. Po prostu wynajdziesz sobie w głowie wtedy inny problem. Jeśli facet codziennie by całował twój brzuch i go komplementowal tak jakbyś chciała, to pewnie włączyłoby ci się myślenie: pewnie kłamiez bo go o to prosiłam... za dużo komplementówz przesadza, pewnie udaje... - to takie błędne koło się z tego zrobi. Kompleksy trzeba u źródła rozwiązać. Zasłanianie problemu za zasłoną ci nie pomoże raczej.
Ty masz kompleks, ubierasz fajny komplet i jedyne co widzisz w swoim odbiciu to ten brzuch. Facet patrzy na całokształt, on widzi ciebie, chce zapalić światło, bo chce cię widzieć, podobasz mu się. Moze warto się otworzyć i zaufać? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-03-16, 08:39 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Abstrahując - to jest ciekawe, że łatwiej Ci rozwalić związek, niż wziąć się za swój rozwój i poprawę tego, co można zmienić.
|
2023-03-16, 11:46 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 261
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Czytając Ciebie ma się wrażenie, że ten brzuch masz jakiś zdeformowany (po wypadku np.) a pewnie chodzi o zwykły najzwyklejszy brzuch. Jeśli ma się kompleksy część ludzi z czasem z nich wychodzi. Ale część żyje z nimi dekady, może nawet do konca. Niektórzy nawet osiągając stan np. człowieka-kota. Jeśli psycholog pomógłby się z tym ogarnąć, lub ogarnąć szybciej, warto spróbować.
Osobiście nie przepadam za frazesami. Wolę faceta który wyraża miłość naprawiając spłuczkę do kibla bez stukrotnego proszenia się o to niż takiego który bajdurzy nad pękami róż. Są tacy, którym prawienie komplementów przychodzi bardzo łatwo. Tylko co z tego jak nie można zbytnio na taką osobę liczyć a słowa są tylko zwykłą czarówką i nie są wiele warte. Natomiast jeśli faktycznie potrzebujesz wyznan jak z Harlekina, to może po prostu nie ten związek. Twój chłopak nie zacznie cię adorować, tak samo jak ty z dnia na dzien nie przestaniesz się postrzegac jako ''brzuchowego brzydala''. |
2023-03-17, 19:59 | #27 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Hahaha jako starsza koleżanka powiem Ci, że chłopu to wszystko jedno. Ma w dupie twoje fałdy, zmarszczki, wszystko jedno - jak mu staje to na ciebie leci. To jest komplement i tyle. A co do wyrażania uczuć - on zapewne nigdy nie będzie wylewny, a na "obsesje" to też już za późno po tylu latach, ludzie są na siebie napaleni na początku. Na koniec to nikt nie bedzie Ci pisal, ze jak tylko wroci do domu to Cie wyrucha na blacie kuchennym, bo tak go krecisz. Zejdź trochę na ziemie, albo znajdź se latynosa, bądź araba, oni tak lubią gadać od rzeczy.
|
2023-03-19, 12:08 | #28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 33
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Cytat:
Ja tu bym chciała tylko zaznaczyć, że nie każda kobieta potrzebuje tego, co specjalista wyżej napisał. Potem powstają smaczki typu: "wszystkie kobiety lubią być trochę gwałcowe"... Niektóre nie lubią agresywnej/dominującej formy pokazywania uczuć. Edytowane przez Jaquara Czas edycji: 2023-03-19 o 12:11 |
|
2023-03-19, 14:01 | #29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 245
|
Dot.: Zwiazek/ kompleksy/ adoracja (a raczej jej brak)
Idź na terapię. Sorry, ale nie facet, nawet najlepszy, odpowiada za leczenie twoich kompleksów. Ty sama musisz się tym zająć - a nie chcesz. Wolisz uprawiać seks przy zgaszonym świetle i nie pokazywać się facetowi nago.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:47.