Wyjechać czy nie wyjechać? Niemcy

[BeautifulThings87]

1 lutego 2012 wyjechałam z moim chłopakiem do Niemiec z myślą o stałym pobycie. Udaliśmy się do jego dalszej rodziny, nie daleko Mainz. Mieszkaliśmy u nich 3 miesiące, w między czasie załatwialiśmy formalności urzędowe oraz uczęszczaliśmy na kurs języka. Po 3 miesiącach mój chłopak dostał prace w swoim zawodzie jako grafik komputerowy w zupełnie innym landzie, w München. Praca od czerwca. Obecnie jesteśmy w Polsce i zastanawiamy się nad wyjazdem i skorzystaniem z tej oferty.
Nasza sytuacja przed wyjazdem wyglądała mniej wiecej tak - wspólny przychód na miesiąc oscylował w okolicach 4 tyś zł. - nie mniej. Oboje mieliśmy dobre prace, jako specjaliści. Dobry samochód, dobre zarobki, niczego nam nie brakowało. Byliśmy w stanie sobie kupić to na co mamy ochotę - oczywiscie w miare rozsądku, jak wszędzie i u większości ludzi Mój chłopak miał dodatkowo własną działalność gospodarczą, firmę która fajnie prosperowała. Wprawdzie mieszkaliśmy z rodzicami ale myśleliśmy o budowaniu domu na działce którą odziedziczył mój chłopak. Swoje pozycje w pracy mozemy jeszcze odbudować, firmę można otworzyć jeszcze raz.. Ale z drugiej strony kuszące jest mieszkanie w München.. 2000 euro netto/miesiac to bardzo mało pieniażków na München, tak mi się wydaje. na dwie osoby. Na razie jesteśmy przed 30tką.
Do tej pory żyło nam się dobrze w Polsce, nie narzekamy na nic. Wyjechaliśmy do Niemiec dlatego, że cała rodzina mojego chłopaka nas do tego namawiała, w końcu człowiek uwierzył im w to, że w Niemczech jest "raj". Raju nie zobaczyliśmy, wręcz przeciwnie, doszliśmy do wniosku że różnice miedzy Niemcami i Polską się bardzo zacierają.
Nie jesteśmy pewni do końca czy warto wszystko tutaj zostawić i diametralnie zmienić swoje życie i wyjechać do Niemiec? Czy warto?
W Polsce czuję się jak w domu, mam super znajomych, mam rodzinę, od 2 tygodni pracuję ale w München też mi się podoba. Nie wiem czy warto sobie wybudowac w Polsce domek, być "kimś" i mieć się dobrze czy wyjechać do München, opłacac do końca życia nie swoje mieszkanie, zarabiać w euro i byc samotnym..albo jeździc 2 razy do roku w odwiedziny do Polski. Myslę, że zycie wszedzie wygląda tak samo, wszedzie trzeba pracowac. Niby fajnie by było spróbowac i przyjąc ofertę i np. mieszkac tam 2-3 lata, ogólnie spróbować ale to zbyt duże ryzyko ponieważ mój chłopak może stracić swoją stałych klientów z Polski. A potem odbudowywać i zaczynać wszystko w Polsce od nowa.. Nie wiem czy warto..
Proszę o szczere opinie na ten temat.

[jola0078]

Jak wam się tu dobrze wiedzie, to zostańcie w Polsce. JA wyznaję zasadę, że lepsze jest wrogiem dobrego, a i sama przyznajesz że to "lepsze" wcale nie jest lepsze tak naprawdę. Rodziną chłopaka też bym się za bardzo nie sugerowała, może chcą go ściągnąć do Niemiec, żeby go mieć przy sobie, nie zwracając uwagi na to że jego/wasz status znacznie na tym ucierpi? No ale decyzja należy do was.

[AboveTheClouds]

I jedno (praca i życie w Polsce) i drugie (to samo w Niemczech) ma swoje plusy i minusy. Wyjechać zawsze zdążycie. Do tej czy innej pracy. Skoro w Polsce macie już jakieś kontakty, klientów, nie "klepiecie biedy", to trochę szkoda to marnować. Nie wiem naprawdę, co mogłabym doradzić, podpowiedzieć... Tam są inne zarobki, inne życie, człowiek może sobie pozwolić na dużo więcej, niż tu, ale to też zależy oczywiście od pracy, wykształcenia, umiejętności, zaradności itd. Za granicą można byłoby szukać szczęścia, gdyby w kraju wszystko się posypało.
Decyzja należy do Ciebie i Twojego chłopaka. Przy podejmowaniu jej kierujcie się tym, co jest dobre dla Was, nie dla innych. Powodzenia.

[martiniątko]

Zostać w Polsce. Mieszkam w Niemczech, bo w moim zawodzie nie ma pracy w Polsce, w Niemczech za to wprost przeciwnie. Jednak, gdybym miała możliwość pracowania w Polsce za godziwe zarobki i jeszcze w dodatku miała polskiego chłopaka, to bym jak najbardziej została. Mieszkam tutaj od prawie 3 lat. Często brakuje mi Polski, zwłaszcza w trudnych chwilach, gdy przydałaby się pomoc rodziny np. Takie rzeczy są nie do przecenienia. Mam tutaj wielu znajomych, ale są to zazwyczaj obcokrajowcy i poprzez to, że jest z obu stron pewna bariera językowa, są to dość płytkie znajomości. Z Niemkami (kobietami) zazwyczaj kompletnie nie znajduję wspólnego języka. Najbliższa moja koleżanka jest Polką. Jedynie chłopaka mam Niemca, ale on jest inny z charakteru niż zwykli Niemcy, bardziej otwarty i na luzie...generalnie moim zdaniem Niemcy są strasznie sztywni i egoistyczni. Nie przeceniaj wartości rodziny i przyjaciół. Więcej kasy i blichtr mieszkania w Monachium ich nie zastąpi... Poza tym tak jak sama mówisz, 2000 euro jak na Monachium na 2 osoby to jest mało kasy. Na samo dwupokojowe mieszkanie zejdzie wam pewnie pod 1000.

[myaja]

martiniątko, ja sams jestem na emigracji, co prawda w uk (choc zawsze naszym marzeniem byly wlasnie niemcy lub austria) ale los piekowal nas inaczej... ja wyjechalam do uk zeby poprawic wlasny byt...

ja osobiscie ZAWSZE powtarzalam i powtarzac bede - jesli tylko w plosce mialabym wszystko to co Ty piszesz - za zadne skarby bym nigdzie sie nie ruszyla... teraz tez nie mamy cuow w uk, pewnie ze jest ciut lepiej jak w pl ale to daleko nam do przekroczenia progu 'podwojnych' dochodow w porownaniu z pl i caly czas sie zastanawiamy czy nie zjezdzac do pl ...

[Audacieux]

mieszkałam we Frankfurcie a.M kilka lat i z radością wróciłam do kraju, czasami wpadam w odwiedziny, ale na stałe już się nie wybiorę.
2000euro na życie w Niemczech to naprawdę bardzo mało. Na Twoim miejscu bym nie wyjeżdżała.

[gorzala]

Powiem tak.. W Twojej wypowiedzi brak jest pewności, a jeśli nie jesteś nastawiona na wyjazd na minusy które cię tam czekają, to uwierz,że tylko będziesz się męczyć. Przynajmniej juz wiesz, ze nie jest tak rozowo jak mowia, a skoro tutaj oferują Ci dogodne warunki, które wystarczają na życie na dobrym poziomie to nie wahałabym się

[LilyJo]

Nie powinniscie nic robic na sile, to Wasze zycie a nie Waszej rodziny i nie pozwolcie sobie przyslowiowo ,,dmuchac w kasze,, Jezeli wolicie Pl i jest w niej Wam lepiej to co za problem... ??? Zostancie w Polsce...
Niemcy to specyficzny kraj i nie kazdemu pasuje. Trzeba patrzec na swoje potrzeby a nie na zdanie innych ludzi.

[paulinka1128]

Jak nie jestes pewna wyjazdu i dobrze ci w polsce to zostancie tutaj. Zycie za granica jest albo z powodu finansowych (co was nie dotyczy) albo dla libiacych podroze, zle czujacy sie w kraju (co tez was nie dotyczy)

[201608040942]

Moj szwagier wrocil z rodzina z München do PL. Przez te 11 lat wybudowal dom w Pl, dzieci urodzily sie w München. za 2 pokojowe mieszkanie placili 800€, bo tak sie placi w duzych miastach. jak lepsza dzielnica to i wiecej moze czynsz wyniesc. Poki szwagierka pracowala to im sie dobrze wiodlo. On zarabial mniej, ale opdkladal na budowe, ona z odlozonych swoich pieniedzy umeblowala dom i przyszedl moment, ze musieli decydowac. Albo zostaja i bedzie im ciezko w dziecimi za te pieniadze, albo wracaja na slask spowrotem, gdzie teraz z praca nie ma problemu i latwo znalesc cos za 2 tys zl na miesiac. Wrocili, bo jak twierdzi szwagierka tak samo dobrze jej sie teraz zyje w PL, oplaty ma mniejsze, jedynie na opal musi odkladac, ale jak twierdzi zyje jej sie lepiej. Szwagier zarabia 2 tys zl. ona poszla robic srednie i jak drugie dziecko bedzie w przedszkolu chce tez isc do pracy i jak twierdzi spokojnie znajdzie w swoim regionie prace o podobnych , jak nie takich samych dochodach jak szwagier, a wtedy finansowo beda mieli lepiej niz w München.
tak sie im zycie poukladalo. Ona wyjechala w wieku 18-19 lat na stale. Szwagier chcial wybudowac dom w Pl, wiec myslal o doraznym pobycie. Poznali sie, dom sie budowal, az staneli w pewnym miejscu. Ona nie umiala go przekonac zeby zostac, on zeby wracac, jednak jak dzieci sie pojawily, wszystko sie zminilo i to nawet ona dazyla, zeby zjazd do Pl nastapil szybciej.
Poki co nie skarzy sie, jest zadowolona.

Teraz ty sobie usiac i przyczytaj co napisalas w pierwszym poscie. Jak wam finansowo w PL idzie dobrze, to ja nie widze powodu, zeby z kraju wyjezdzac.

[alcon]

Powtórzę tylko to co już poprzedniczki napisały, jeśli w PL wiedzie się wam, nie macie potrzeby rzucania się na głęboką wodę i zaczynania wszystkiego od nowa, w PL czujecie się dobrze, macie bogate życie towarzyskie i bez przyjaciół nie potrafilibyście żyć, możliwość budowy domu - zostańcie. Zresztą w Twojej wypowiedzi nie widzę jakiegoś głębokiego przekonania. Jak zostało wspomniane 2tyś w Monachium na dwójkę niewiele, można oczywiście kombinować z jakimiś zapomogami - ale to chyba byłoby dla Was uwłaczające. Nie piszesz o pracy dla Ciebie. Jeśli do tej pory byłaś aktywna zawodowo, realizowałaś się- będzie bardzo ciężko siedzieć w domu, a pracować poniżej swoich kwalifikacji i nie mieć satysfakcji z tego co się robi, uważam też za bezsensowne. Życie w wielkim mieście może w końcu się znudzić a)wysokie czynsze b)korki c) większa przestępczość d) za te same pieniądze poza miastem można mieć domek e) smog i spaliny f) ile tak na prawdę korzysta się z uroków wielkiej metropolii w ciągu tygodnia? Widzę po sobie,że obowiązki codzienne powodują,że na restaurację, kino, teatr, zakupy, puby i podróże mam czas tylko w weekend. Z tanimi lotami można bardzo łatwo zorganizować krótki wypad do Monachium , Mediolanu czy Barcelony , a wycieczki kosztują tyle samo w Pl jak w De.

[BeautifulThings87]

Nie prowadzę w Polsce jakiegoś bogatego życia. Mamy takie a nie inne zarobki bo BARDZO CIĘŻKO PRACUJEMY. Stać nas póki co na wiele rzeczy bo jeszcze mieszkamy z rodzicami i nie musimy opłacać rachunków itp.
Chodzi o to, że 2000euro netto na początek (kilka miesięcy) czy to wystarczy, żeby przeżyć..? Dopóki ja nie znajdę pracy... Chodzi też o to że zawsze mój chłopak może szukac innej pracy za lepsze pieniążki.. 3-3,5 tyś euro netto za kilka lat na dwie osoby to może być fajny dochód. Mieszkałam w München i jest tam czyściej niż w moim mieście gdzie obecnie mieszkam w Polsce )) Jak jade metrem po München to widzę piekne ośniezone Alpy.. Czuje sie tam bardzo fajnie.. Mieszka tam mnóstwo obcokrajowców, idąc ulicami czuję się dumna, ze jestem Polką Życie jest tam łatwiejsze, wszedzie można dojechać w kilka minut. Jeśli stracimy pracę w PL to cieżko bedzie znaleźć drugą w jakimś szybkim czasie... mało u nas w okolicach jest firm.. Jeśli stracisz prace w München to jesteś bardzo szybko znaleźć inna prace bo tam jest mnóstwo firm. Chodzi o to, ze jestem w Polsce i martwię się o przyszłosć... Jestem w Niemczech zaczynam czuć, że żyję i czuję się bezpiecznie. Robili badania na stopień niebezpieczeństwa i przestępczosci w München - okazalo się, ze to najbezpiecnziejsze miasto w Niemczech pod tym względem

[201608040942]

Jakie zapomogi? Przy 2 tys euro netto, a oni i tak biora brutto pod uwage nie dostana zadnej zapomogi. Rodzina 3 albo 4 osobowa ktora miesiacznie ma na reke 1600€ dostaje od miasta 100€ , wiec dwie osoby majace 2 tys. nie dostana nic.

[BeautifulThings87]

2000euro netto na początek, ja w między czasie będę chciała szukać pracy. Oboje jesteśmy po studiach. München nam się bardzo podoba, powietrze jest czyste, z metra widać ośnieżone Alpy.. Ludzie są zupełnie inni od ludzi mieszkających w Polsce Ciągle się zastanawiamy Chodzi o to, że wiemy, że w Niemczech możemy dobrze zarabiać i w Polsce chyba też. Teraz trzeba wybrać mniejsze zło
Chodzi też o to, że jak będziemy chcieli założyć rodzinę to będziemy sami w dużym mieście..
Nie wiem czy poradziłabym sobie sama z mężem z tak małym dzieckiem na początku.

[irenkaaa]

jesli macie super prace w PL to bym nie wyjezdzala bo za granica zycie tez swoje kosztuje
chociaz w Niemczech jeszcze w miare te ceny sa
my w Irlandii mieszkajac na dwojke ale wynajmujemy pokoj (430e) a nie mieszkanie czy dom ( 800- 1000e ) a gdzie oplaty , zycie no i wiadomo jak sie jedzie za granice to czlowiek mysli zeby cos odlozyc

ja mysle ze jak macie dobre stanowiska w PL to niema sensu jechac do München
ladnie tam owszem ale w tym przypadku nie ma co
no chybaze czujesz ze tam Ci bedzie lepiej , masz tam jakis znajomych , klimat Ci odpowiada , pewnie sama tez znajdziesz prace
w Polsce jak piszesz nie placicie rachunkow a tam by byla ta roznica ze dojda rachunki ale i lepsza praca i placa
moze wypisz sobie plusy i minusy

piszesz ze jak bedziecie chcieli zalozyc rodzine to bedziecie sami w duzym miescie .. kto wie kiedy dzidzius sie pojawi wiec moze juz bedzie duzo przyjaciol i ktos z rodziny kolo was

co do bezpieczenstwa i przyjaznie nastawionych ludzi .. tak
nigdzie w Polsce tak bezpiecznie sie nie czulam jak podczas mojego pobytu w Bawarii kilka lat temu
a powietrze jakie czyste

[melkmeisje]

Wiem, że się czepiam, ale chciałam tylko zaznaczyć, że to miasto to się po polsku Monachium nazywa

[BeautifulThings87]

Tak, po polsku Monachium, po angielsku Munich a po niemiecku München

[alcon]

Z takimi decyzjami tak jest - wóz albo przewóz. Czasami trzeba ryzykować. Kusi cię życie w Monachium? Jedźcie!Co na to Twój Tż? Wiadomo, może być ciężko, ale kasa to nie sens życia. Najważniejsze to być razem i ramię w ramię walczyć i cieszyć się życiem. Jeśli kiedyś rodzina się nam powiększy też będę sama,żadnej pomocy ze strony rodziny, bo wszyscy daleko. Niejedna nasza rodaczka ma taki los Ale optymistycznie patrzę w przyszłość A jak się nie uda- mogę zawsze wrócić do rodziców i uprawiać pomidory lub ziemniaki ( jednak ta opcja to ostateczność ostateczności )

Monika - nie znam się na pomocy socjalnej w De, nie wiem ile trzeba mieć, by dostać jakąś pomoc- nie mam z tym doświadczenia. Myślałam,że jak duże miasto i większe wydatki, to limit też jest wyższy.

[irenkaaa]

Napisane przez melkmeisje

Wiem, że się czepiam, ale chciałam tylko zaznaczyć, że to miasto to się po polsku Monachium nazywa

pewnie ze tak ale jak pamietam to Niemieckie miasto i swoja nazwe wlasna tez ma


wszystkie poprawne

[jelonek1985]

Napisane przez BeautifulThings87

Nasza sytuacja przed wyjazdem wyglądała mniej wiecej tak - wspólny przychód na miesiąc oscylował w okolicach 4 tyś zł. - nie mniej. Oboje mieliśmy dobre prace, jako specjaliści. Dobry samochód, dobre zarobki, niczego nam nie brakowało. Byliśmy w stanie sobie kupić to na co mamy ochotę - oczywiscie w miare rozsądku, jak wszędzie i u większości ludzi (...) Ale z drugiej strony kuszące jest mieszkanie w München.. 2000 euro netto/miesiac to bardzo mało pieniażków na München, tak mi się wydaje. na dwie osoby. Na razie jesteśmy przed 30tką.
Do tej pory żyło nam się dobrze w Polsce, nie narzekamy na nic. (...)
Nie jesteśmy pewni do końca czy warto wszystko tutaj zostawić i diametralnie zmienić swoje życie i wyjechać do Niemiec? Czy warto?
W Polsce czuję się jak w domu, mam super znajomych, mam rodzinę, od 2 tygodni pracuję ale w München też mi się podoba. Nie wiem czy warto sobie wybudowac w Polsce domek, być "kimś" i mieć się dobrze czy wyjechać do München, opłacac do końca życia nie swoje mieszkanie, zarabiać w euro i byc samotnym..albo jeździc 2 razy do roku w odwiedziny do Polski. Myslę, że zycie wszedzie wygląda tak samo, wszedzie trzeba pracowac.

Sama pewnie wiesz, że 2000euro w Niemczech, to tak jak 2000zł w Polsce. Wyżylibyście ale byłoby ciężko. Oczywiście tylko na początku, bo później napewno znalazłabyś pracę i sytuacja zmieniłaby się na duży plus.
Jeśli mogę być szczera, to ja na Twoim miejscu bym nie wyjeżdżała. Jak piszesz: w Polsce żyje Wam się dobrze, macie dobre zarobki, znajomych i rodzinę a na obczyźnie bywa różnie. Sama ogromnie tęsknię za rodziną i przyjaciółmi, odliczam dni od urlopu do urlopu pomimo to, że jestem tu już ponad 4 lata i praktycznie powinnam się już przyzwyczaić do życia tutaj. To wszystko nie jest takie proste.

[BeautifulThings87]

Dzięki dziewczyny za opinie
Monachium to jednak kuszące miasto...

[irenkaaa]

raz sie zyje
po co masz potem zalowac ze czegos nie zrobilas
powodzenia w Monachium

[kubus puchatek]

Sama jestesm emigrantką,nie zarobkową,wyjechałam ku przygodzie i łatwiejszemu,bezstresowem u życiu polecam wyjechać.na początku może być cieżko,ale później będziecie mieli mnóstwo możliwości na rozwój i życie dużo lepsze niż w Polsce.Dzieci,które się urodzą,będą miały lepszy start w życiu! Wy na starość lepszą opiekę niż w Polsce. Lepiej żałować rzeczy które się zrobiło,niż tych których się nie zrobiło szerokiej drogi i powodzenia

[BeautifulThings87]

Napisane przez kubus puchatek

Sama jestesm emigrantką,nie zarobkową,wyjechałam ku przygodzie i łatwiejszemu,bezstresowem u życiu polecam wyjechać.na początku może być cieżko,ale później będziecie mieli mnóstwo możliwości na rozwój i życie dużo lepsze niż w Polsce.Dzieci,które się urodzą,będą miały lepszy start w życiu! Wy na starość lepszą opiekę niż w Polsce. Lepiej żałować rzeczy które się zrobiło,niż tych których się nie zrobiło szerokiej drogi i powodzenia

Właśnie, też tak myślę tylko, że mój chłopak jednego dnia mówi tak samo jak ja czyli, że chce jechać a drugiego dnia, ze chce zostać Ma straszne wahania, ja bym jechała mimo tego, że teraz mam pracę w Polsce. Życie jest jedno i tylko od nas zalezy jak bedzie wyglądało. Zawsze jest gdzie wrócić bo i ja mam dom i mój chłopak.. (w sensie u rodziców).

[banana84]

A jak dobrze znasz niemiecki i na jaka prace mozesz tam liczyc?
Bo piszesz ze skonczylas studia -ale nie napisalas czym sie zajmujesz.

Twoj chlopak jest grafikiem - jemu nawet przy niezbyt dobrej znajomosci jezyka moze byc stosunkowo latwo znalezc prace...ale co z Toba?

Troche mnierazi to podkreslonie - ze bardzo ciezko pracujecie - ciezko? za biurkiem?
Niestety wlanie na emigracji mozesz sie przekonac co znaczy naprawde ciezka praca.

[irenkaaa]

banana sorry ze sie wtrace ale czy ciezka praca to tylko harowka fizyczna?

ja akurat mam fizyczna ale wierze ze mozna ciezko pracowac i za biurkiem

Beautiful ja tam jestem zdania ze cos pewnie znajdziesz tylko kwestia kiedy ale Monachium to duze miasto i zycze Ci powodzenia i lepszego zycia

[banana84]

Takie sa moje odczucia - uwazam, ze prace umyslowa mozna okreslic wieloma przymiotnikami - ale moze poza jakimis wyjatkowymi zawodami ciezka bym jej nie okreslila.
Bo na czym polega ciezkosc takowej pracy?co jest ciezkiego w pracy takiego grafika?

Nie kazda praca fizyczna jest tez ciezka (choc to subiektywne odczucie) ale w moim odczuciu ciezka praca to wlasnie zajecie wymagajace duzego wysilku fizycznego, narazanie zdrowia, badz tez praca ze tak to okresle obrzydliwa/w trudnych warunkach.

Ja pracowalam zarowno fzycznie jak i umyslowo - i stad takie moje subiektywne odczucia.

spotkalam sporo osob, ktore stracily zdowie pracujac fizycznie, do czego czesto dochodzila frustracja z wykonywania malo rozwijajacego,czesto monotonnego zajecia - ale jakos nie poznalam nikogo kto by ucierpial pracujac w biurze. (pomijam frustracje )

[irenkaaa]

no wiesz roznie na to mozna patrzec bo moze byc praca wymagajaca duzego wysilku umyslowego + wyrobienia sie z terminami + stresu bo ktos tam nad nami siedzi i pogania z terminami i jakims wyrobieniem norm itd itp

wiadomo nie kazda praca fizyczna jest rowna innej fizycznej czy umyslowa/ biurowa nie kazda jest taka sama bo wiadomo roznie bywa

[BeautifulThings87]

Nie mam zamiaru tłumaczyć się z tego co to jest ciężka praca
Dla każdego znaczy coś innego Dopiero co przyszłam z pracy. Mieszkałam w Niemczech 3 miesiące i uczęszczałam na kurs VHS przez miesiac czyli poziom pierwszy za mną. Angielski znam lepiej.
Mój zawód jest związany z dziećmi Ale myślę, ze na początek ważne jest się złapac byle czego. Tak sie składa, ze w Monachium mieszka mój chrzestny od 25 lat.. więc samotni nie bedziemy do końca

---------- Dopisano o 00:54 ---------- Poprzedni post napisano o 00:50 ----------

Napisane przez banana84

Takie sa moje odczucia - uwazam, ze prace umyslowa mozna okreslic wieloma przymiotnikami - ale moze poza jakimis wyjatkowymi zawodami ciezka bym jej nie okreslila.
Bo na czym polega ciezkosc takowej pracy?co jest ciezkiego w pracy takiego grafika?

Nie kazda praca fizyczna jest tez ciezka (choc to subiektywne odczucie) ale w moim odczuciu ciezka praca to wlasnie zajecie wymagajace duzego wysilku fizycznego, narazanie zdrowia, badz tez praca ze tak to okresle obrzydliwa/w trudnych warunkach.

Ja pracowalam zarowno fzycznie jak i umyslowo - i stad takie moje subiektywne odczucia.

spotkalam sporo osob, ktore stracily zdowie pracujac fizycznie, do czego czesto dochodzila frustracja z wykonywania malo rozwijajacego,czesto monotonnego zajecia - ale jakos nie poznalam nikogo kto by ucierpial pracujac w biurze. (pomijam frustracje )

Praca umysłowa wykańcza bardziej człowieka niż praca fizyczna. Nie od dziś to wiemy W pracy grafika jest wiele rzeczy cięzkich, taka osoba musi cały czas się kształcić, inwestować w kursy, w tutoriale, w nowy sprzęt. Uwierz mi, że siedząc na stołku 16 godzin na dobe również można stracić zdrowie.
Pracujemy cięzko i nie mamy zamiaru się z tego nikomu tłumaczyć

---------- Dopisano o 00:57 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------

Napisane przez banana84

A jak dobrze znasz niemiecki i na jaka prace mozesz tam liczyc?
Bo piszesz ze skonczylas studia -ale nie napisalas czym sie zajmujesz.

Twoj chlopak jest grafikiem - jemu nawet przy niezbyt dobrej znajomosci jezyka moze byc stosunkowo latwo znalezc prace...ale co z Toba?

Troche mnierazi to podkreslonie - ze bardzo ciezko pracujecie - ciezko? za biurkiem?
Niestety wlanie na emigracji mozesz sie przekonac co znaczy naprawde ciezka praca.

Po pierwsze gdzie ja napisałam, że pracuję cięzko przed biurkiem?
Moja praca jest fizyczna i psychiczna - gdybym tylko mogła wyjawić firmę to bym to napisała ale obejmuje mnie tajemnica zawodowa.
Moze na emigracji sie można przekonać ale chcialabym za to dostawać godne pieniażki a nie jakieś grosze które dostaje w PL
Ja już byłam raz na emigracji

[irenkaaa]

Napisane przez BeautifulThings87

Nie mam zamiaru tłumaczyć się z tego co to jest ciężka praca
Dla każdego znaczy coś innego Dopiero co przyszłam z pracy. Mieszkałam w Niemczech 3 miesiące i uczęszczałam na kurs VHS przez miesiac czyli poziom pierwszy za mną. Angielski znam lepiej.
Mój zawód jest związany z dziećmi Ale myślę, ze na początek ważne jest się złapac byle czego. Tak sie składa, ze w Monachium mieszka mój chrzestny od 25 lat.. więc samotni nie bedziemy do końca

---------- Dopisano o 00:54 ---------- Poprzedni post napisano o 00:50 ----------



Praca umysłowa wykańcza bardziej człowieka niż praca fizyczna. Nie od dziś to wiemy W pracy grafika jest wiele rzeczy cięzkich, taka osoba musi cały czas się kształcić, inwestować w kursy, w tutoriale, w nowy sprzęt. Uwierz mi, że siedząc na stołku 16 godzin na dobe również można stracić zdrowie.
Pracujemy cięzko i nie mamy zamiaru się z tego nikomu tłumaczyć

---------- Dopisano o 00:57 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------



Po pierwsze gdzie ja napisałam, że pracuję cięzko przed biurkiem?
Moja praca jest fizyczna i psychiczna - gdybym tylko mogła wyjawić firmę to bym to napisała ale obejmuje mnie tajemnica zawodowa.
Moze na emigracji sie można przekonać ale chcialabym za to dostawać godne pieniażki a nie jakieś grosze które dostaje w PL
Ja już byłam raz na emigracji

no to super ze masz jeszcze rodzine na miejscu

ja bym sie nie zastanawiala ale ja to ja