BEZROBOTNI łączmy się. Część IV

[kalae]

Napisane przez pani-jesień

I jak, podoba Ci się praca w sądzie, nie jest śmiertelnie nudno?

Te testy z pisania na komputerze troszkę mnie śmieszą () - jak to wygląda w praktyce?

ja musialam uciekac z sadu bo mi sie nudzilo, przepisywalam ksiegi wieczyste do komputera, masakra.

a rozmowa pisanie na komputerze i takie zwykle, poco, i dlaczego

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

Też byłam wczoraj się zarejestrować. Gdy akurat siedziałam przy "swoim" biurku do innego podszedł chłopak, żeby zaktualizować swoje wykształcenie - bezrobotny inżynież

w sumie tez jestem inżynier i magister w jednym

[pani-jesień]

Napisane przez kalae

w sumie tez jestem inżynier i magister w jednym

Ja też jestem mgr inż.

[gatka_84]

Napisane przez pani-jesień

Ja też jestem mgr inż.

heh ja też

[pumas]

Napisane przez yoopiter

Wiesz co, jak dla mnie to ciężko, ogłoszeń niby jest sporo, ale ja mam tylko średnie ogólne, więc wiele ogłoszeń mi odpada, bo nie mam odpowiednich kwalifikacji, a odrzucam też te, które dotyczą bezpośredniej pracy z klientem (za bardzo się stresuję), a tych jak zwykle jest najwięcej. Zaraz mi ktoś zwróci uwagę, że czemu nie pójdę do magazynu, na budowę, otóż już byłem, w jednym miejscu sam zrezygnowałem, w innym ze mnie zrezygnowali, poza tym pracowałem też w banku i ludzie na mnie krzywo patrzą jak chcę obniżyć wymagania No i bardzo długa (z wyjątkiem paru krótkich prac), bo od 2008 przerwa spowodowana po części chorobą, a później długą przerwą...
Ostatnio dzwoniłem do jednego biura rachunkowego w Gliwicach na pomoc księgowej (mam kursy i studiowałem to), to stanęło na tym, że mam wysłać cv, no to wysłałem i od tego czasu cisza. Już kiedyś pisałem, że mogę dojeżdżać, jestem mobilny, ale rekruterzy jak szukają np. w Bytomiu to biorą przede wszystkim ludzi z Bytomia... A komunikacja w GOP-ie mimo, że droga i jest do niej wiele uwag, to łączy praktycznie wszystkie miasta konurbacji.

Także na mnie nie patrz jak na reprezentanta woj. śląskiego, bo jestem trochę "niemiarodajny", poza tym w Katowicach niby jest 4% bezrobocia, ale już w Sosnowcu gdzie mieszkam 13%, to sypialnia Katowic... No i kombinuję, żeby założyć działalność, bo na tzw. "normalną" pracę się już raczej nie doczekam.

Dzisiaj byłem się podpisać w pup-ie i co zastałem? Oprócz rejestracji, już na każdym piętrze jest wdrażany elektroniczny system kolejkowy (szok), oprócz tego zamiast po nazwisku, teraz dzielą ludzi na grupy wg zawodów, ja trafiłem do pokoju pod nazwą "bez zawodu" , miła pani mi wyjaśniła, że u niej to raczej ogłoszenia "do łopaty", ale skierowała mnie też do pokoju obok gdzie są m.in. z finansów. Dostałem też listę agencji pośrednictwa, nawet nie wiedziałem, że tyle ich jest w okolicy (18!), tylko, że już przynajmniej w dwóch najbardziej znanych się rejestrowałem i wszędzie każą czekać na telefon, który nigdy nie dzwoni. Ogólnie poczułem, że pani mi chce pomóc, a więc reorganizacja chyba na plus

Ile Ty masz lat??
Taka mała uwaga - mało kto umie zarządzać własną firmą, jeśli nigdzie nie popracował dłużej, nie przeszedł trochę w życiu z powodu pracy zawodowej, nie poznał kilku branż i nie nauczył się przede wszystkim, jak pracować z ludźmi, jak ich szanować i ich pracę.
Także pomysł z założeniem własnej działalności wg mnie jest nietrafny na Twoim etapie życia. Szukaj do skutku, przynajmniej nie wydasz całego majątku na rozkręcenie firmy, która ma niestety mała szansę na przeżycie.
I tak swoją drogą, czy praca w banku to taka nobilitacja - tak apropo obniżania lotów? Nie bardzo rozumiem....

[uparta Marti]

mam wrażenie ze coś jest ze mną nie tak: 3 rozmowy kwalifikacyjne w ciągu 3 dni-każda okazała się niewypałem. W branzy w której posiadam prawie roczne doświadczenie, no ludzie...
Jak to możliwe skoro spełniam w 100% takie wymagania jak 'miła aparycja oraz doświadczenie' ?obsługa klienta w małym palcu, praca z trudnym klientem, zachowanie się wobec niemiłego/chamskiego/niezadolonego klineta mam opanowane do perfekcji.
Dzis pół dnia przepłakałam i analizowałam co zrobiłam nie tak... I nie wiem, poprostu nie wiem. Rozmowy kwalifikacyjne mam opanowane do perfekcji, profesjonalny strój, elokwantnosc, pewnośc siebie.
Z poprzedniego miejsca pracy się zwolniłam z powodu wyjazdu na granicę na prace sezonowe. Na rozmowach mówie szczerze dlaczego się zwolniłam(przez wyjazd) i może w tym tkwi błąd ? Moze pracodawca boi się,że zrobie tak po raz drugi ? w takim razie co mówic ? jestem załamana

[pani-jesień]

Napisane przez uparta Marti

mam wrażenie ze coś jest ze mną nie tak: 3 rozmowy kwalifikacyjne w ciągu 3 dni-każda okazała się niewypałem. W branzy w której posiadam prawie roczne doświadczenie, no ludzie...
Jak to możliwe skoro spełniam w 100% takie wymagania jak 'miła aparycja oraz doświadczenie' ?obsługa klienta w małym palcu, praca z trudnym klientem, zachowanie się wobec niemiłego/chamskiego/niezadolonego klineta mam opanowane do perfekcji.
Dzis pół dnia przepłakałam i analizowałam co zrobiłam nie tak... I nie wiem, poprostu nie wiem. Rozmowy kwalifikacyjne mam opanowane do perfekcji, profesjonalny strój, elokwantnosc, pewnośc siebie.
Z poprzedniego miejsca pracy się zwolniłam z powodu wyjazdu na granicę na prace sezonowe. Na rozmowach mówie szczerze dlaczego się zwolniłam(przez wyjazd) i może w tym tkwi błąd ? Moze pracodawca boi się,że zrobie tak po raz drugi ? w takim razie co mówic ? jestem załamana

Szczerość jest cnotą, ale chyba jednak nie w tym przypadku
Ja w każdym razie podałabym jakiś inny powód odejścia z poprzedniej pracy.

[pumas]

O tym wyjezdzie na prace sezonowe... Szczerze mowiac ja bym pewnie o tym nie wspomniała, choc zdarzylo mi sie wspomniec o rezygnacji z pracy z powodu 3miesiecznego wyjazdu, jaki planowałam w celach turystycznych- ale obróciłam to w atut i tak o dziwo zostało to odebrane. Ale tak, być może to jest przyczyną Twoich niepowodzeń. A może miałaś mocniejszą od siebie konkurencję?

[pani-jesień]

Napisane przez pumas

O tym wyjezdzie na prace sezonowe... Szczerze mowiac ja bym pewnie o tym nie wspomniała, choc zdarzylo mi sie wspomniec o rezygnacji z pracy z powodu 3miesiecznego wyjazdu, jaki planowałam w celach turystycznych- ale obróciłam to w atut i tak o dziwo zostało to odebrane. Ale tak, być może to jest przyczyną Twoich niepowodzeń. A może miałaś mocniejszą od siebie konkurencję?

O, powiesz coś więcej na ten temat?

[uparta Marti]

Napisane przez pumas

O tym wyjezdzie na prace sezonowe... Szczerze mowiac ja bym pewnie o tym nie wspomniała, choc zdarzylo mi sie wspomniec o rezygnacji z pracy z powodu 3miesiecznego wyjazdu, jaki planowałam w celach turystycznych- ale obróciłam to w atut i tak o dziwo zostało to odebrane. Ale tak, być może to jest przyczyną Twoich niepowodzeń. A może miałaś mocniejszą od siebie konkurencję?

tego akurat się nigdy nie wie na najbliższej rozmowie(o ile taka sytuacja nastąpi) podam inny powód zwolnienia się z pracy. powiem poprsotu,że byłam tam na zastępstwo-umownie na rok czasu.
chociaz zawsze dodaję,że teraz szukam stałej pracy( w sensie,że nie zamierzam wyjeżdzac)

[electro-lady]

Napisane przez Palulina

Pozdro, pozdro. Jestem po podobnej pedagogice. I powiem szczerze: dyplom z tego to ja mogę sobie jedynie w ramkę oprawić
W przedszkolu to możesz pracować bardziej po wczesnoszkolnej i przedszkolnej. Wychowawcza to raczej świetlice i ... też dyplomik w ramkę z tego możesz sobie oprawić
Sorki za takie czarnowidztwo ale po ponad pół roku bezrobocia po pedagogice jakoś samo tak ze mnie to wyłazi. Ale nie poddaje się! Wiem, że kiedyś się uda

A i jeszcze chciałam dodać, że nie ma co patrzeć na rodzinę, tylko iść na to, co Tobie się podoba. Nic na siłę.

Hahah kochana, myślę tak samo. Jestem na drugim roku dopiero... ale już wiem, że to kiepski pomysł był. No nic skończę to, mgr może z psychologi zrobię..nie wiem nie mam pojęcia. Chciałabym pracować w kadrach,HR ale to najlepiej zarządzanie zasobami.
Grunt, żebym znalazła jakąś pracę... a jak u Ciebie było z praktykami, gdzie odbywałaś jeśli można spytać

[pumas]

Napisane przez pani-jesień

O, powiesz coś więcej na ten temat?

Pojezdziłam trochę po "swiecie" z miejsca na miejsce autostopem i nie tylko, realizujac przy tym program i koncepcje organizacji zrzeszających podrózników. Super sprawa, żałuję, że trzeba chodzić do pracy, by mieć na takie atrakcje pieniądze i, że nie mozna miec w ciagu roku wiecej urlopu

Napisane przez uparta Marti

tego akurat się nigdy nie wie na najbliższej rozmowie(o ile taka sytuacja nastąpi) podam inny powód zwolnienia się z pracy. powiem poprsotu,że byłam tam na zastępstwo-umownie na rok czasu.
chociaz zawsze dodaję,że teraz szukam stałej pracy( w sensie,że nie zamierzam wyjeżdzac)

To dobry pomysł, najbezpieczniejszy

[pani-jesień]

Napisane przez pumas

Pojezdziłam trochę po "swiecie" z miejsca na miejsce autostopem i nie tylko, realizujac przy tym program i koncepcje organizacji zrzeszających podrózników. Super sprawa, żałuję, że trzeba chodzić do pracy, by mieć na takie atrakcje pieniądze i, że nie mozna miec w ciagu roku wiecej urlopu

Faktycznie super sprawa

To dobry pomysł, najbezpieczniejszy

Zgadzam się, że to dobry pomysł, może nawet sama go wykorzystam

[joanna_87]

Melduje sie.

[Palulina]

Napisane przez electro-lady

Hahah kochana, myślę tak samo. Jestem na drugim roku dopiero... ale już wiem, że to kiepski pomysł był. No nic skończę to, mgr może z psychologi zrobię..nie wiem nie mam pojęcia. Chciałabym pracować w kadrach,HR ale to najlepiej zarządzanie zasobami.
Grunt, żebym znalazła jakąś pracę... a jak u Ciebie było z praktykami, gdzie odbywałaś jeśli można spytać

Praktyki studenckie odbywałam w poradni psychologiczno - ped. i w szkole podstawowej (Bo mój kierunek to dokładnie poradnictwo i pomoc psychopedagogiczna: w tym poradnictwo zawodowe). Potem poszłam na pół roku stażu z Urzędu do podstawówki, potem zostałam tam na wolontariacie, a teraz jestem bezrobotna
I mam nadzieję, że po nowym roku coś się ruszy.

No i dodam jeszcze, że też marzy mi się psychologia ale to już tylko jako samodoskonalenie i rozwój siebie bo z pracą po tym to wiadomka

[yls]

Napisane przez Marzena17

Na każdą rozmowę, na jaką zapraszają, trzeba iść. Jak nie dostaniesz pracy, to chociaż nie będziesz płakać, że być może zaprzepaściłaś szansę. Nigdy nie wiadomo, czego będą chcieli na rozmowie, i nawet, jak Ci się wydaje, że się nie nadajesz, to idź. Nic nie tracisz.

Napisane przez Coma_

Dokładnie! Poza tym chodząc na rozmowy nabywamy doświadczenia... w chodzeniu na rozmowy Jeżeli ktoś tylko potrafi wyciągać wnioski, może mu to pomóc w opanowaniu kolejnych stresów, ulepszeniu własnej prezentacji, odporności na dziwne pytania, przygotowaniu do różnych testów itp.

dokładnie tak. ja zawsze chodzę, tak "dla sportu" a czasem i praca z tego będzie

Napisane przez kalae

ja wzasadzie nie znam innej pracy niż urzedniczej i dlatego tez szukałam w tej materii pracy, poza tym to jakby pewniejsza praca, stabilniejsza.

teraz też będę urzednikiem

po mojej dzisiejszej wizycie w UP, to ja bym nie chciała być urzędnikiem, o nie.
Zresztą w odpicowanym UM też nie.

Jakoś mi się tak Ci pracownicy kojarzą, jako uważający się za lepszych, ale może to moje skrzywienie

może Ty będziesz "dobrym" urzędnikiem?

Napisane przez Danaeee84

I jeszcze przypomniałam sobie, że chciałam coś napisać o Call Centre. Pracowałam w takowym. Pierwsza praca 6 lat temu za oszałamiającą stawkę 4,40zł za godzinę I powiem Wam, że na początku to był straszny stres, potrafiłam tam płakać ze złości itp. Po krótkim czasie się przyzwyczaiłam, otrząsnęłam i nauczyłam się radzić z trudnymi osobami (a wiecie jaka to gigantyczna tragedia jest, jak nie działa internet...). Czasem tęsknię za tą pracą. Fajni ludzi, brak osobistego kontaktu z klientem, jak gadałam przez telefon, to mogłam robić pełno innych rzeczy. Ta praca ciągle procentuje, żaden klient nie jest mi straszny

oj wydzwaniałam kiedyś na infolinę do pewnej firmy, bo co chwilę nie miałam internetu.
Konsultantów już po głosie poznawałam.. i nie oszczędzałam, oj nie

ale żeby nie było- też pracowałam w BOKu więc wiem jak jest

Napisane przez stokrotka1404

a ja mam pytanie do Was,pytanie z innej beczki -macie jakies sprawdzone kwatery w gorach? Chodzi mi o Zakopane,plissss
szukam na necie,wysyłam nawet juz meile...
moze nawet coś doradzicie jakie strony sprawdzone czy cos.Chodzi o 30 i 31 grudnia...

Bede wdzieczna za pomoc

ja byłam tu: http://www.utylkizakopane.pl/ ( za Strugiem 6a) nie wiem jaki standard potrzebujesz, ale mnie się podobało. Pokoje raczej na spanie + mycie. Kuchnia na dole- wspólna.
Ale blisko Krupówek i chyba tanio

Napisane przez gwiazdeczka172

Też byłam wczoraj się zarejestrować. Gdy akurat siedziałam przy "swoim" biurku do innego podszedł chłopak, żeby zaktualizować swoje wykształcenie - bezrobotny inżynież

ja też dziś byłam się zarejestrować.. wchodzę i w sali wypełnionej ludźmi czuję przetrawiony alkohol, więc od razu czuć gdzie człowiek trafił ;/

[anka_res]

Napisane przez uparta Marti

mam wrażenie ze coś jest ze mną nie tak: 3 rozmowy kwalifikacyjne w ciągu 3 dni-każda okazała się niewypałem. W branzy w której posiadam prawie roczne doświadczenie, no ludzie...
Jak to możliwe skoro spełniam w 100% takie wymagania jak 'miła aparycja oraz doświadczenie' ?

Może po prostu było więcej takich spełniających wymogi osób a tylko jeden etat?

Napisane przez uparta Marti

Z poprzedniego miejsca pracy się zwolniłam z powodu wyjazdu na granicę na prace sezonowe.

Fatalnie że to mówisz. Nie zrozum mnie źle ale ja bym Ciebie już po takiej informacji nie zatrudniła

Cokolwiek powiesz będzie lepsze...

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Napisane przez yoopiter

poza tym pracowałem też w banku i ludzie na mnie krzywo patrzą jak chcę obniżyć wymagania

Ale bank to nieszczególnie dobra praca żeby było z czego obniżać? Chyba, że byłeś tam analitykiem czy kierownikiem to OK rozumiem.

[kasiuletka]

Napisane przez electro-lady

Witam dziewuszki! Dołączam się do Was
Studiuję Pedagogikę Pracy z doradztwem zawodowym teoretycznie po tym można pracować w kadrach, urząd itp.Rodzina ciśnie mnie, żeby poszła na wychowawczą i pracowała w przedszkolu albo w szkole ale ja nie chcę !
Aktualnie pracy szukam "wszędzie" może być to sklep, praca biurowa, czy nawet pub !
Ale jest ciężko... posiadam doświadczenie w handlu ale niestety jestem po operacji i lekarz na razie zabronił pracy fizycznej, ale jestem tak zdesperowana, że chyba zaryzykuję...
Najgorsze jest ten moment kiedy cieszysz się, że zaprosili Cię na rozmowę a potem czekasz i nic... :<
Też mam takie pytanie do Was czy warto wpisywać do CV doświadczenie w handlu np. sklepach aplikując do prac biurowych?
Pozdrawiam!

raczej nie słuchaj rodziny, bo po opiekuńczo- wychowawczej nie można pracować w przedszkolu. op- wych. zapewnia pracę jako pedagog szkolny, wychowawca w domach dziecka, pogotowiach op- wych., świetlicach szkolnych i socjoterapeutycznych, poradniach p-p, internatach i bursach. Ja mam z tego licencjat i nie żałuję bo jest to specjalność dająca kwalifikacje a nie doskonaląca. Tak jak pisałam wcześniej, mi marzy się praca w policji, a ze względu na posiadane wykształcenie policyjna Izba Dziecka. W czerwcu startuję po raz kolejny. Tak też uważam , że op- wych. daje większy wachlarz możliwości.

[Claris]

subskrybuję

[electro-lady]

ah to taki kierunek ! Ja jeszcze specjalizacji nie wybrałam, ale raczej kieruję się w stronę pedagogiki pracy właśnie... tylko z praktykami lipa jak na razie chyba, że ze szkoły coś znajdę Chociaż powiem szczerze, że na te praktyki wcale nie chce mi się iść... :<

---------- Dopisano o 00:10 ---------- Poprzedni post napisano o 00:08 ----------

Napisane przez kasiuletka

raczej nie słuchaj rodziny, bo po opiekuńczo- wychowawczej nie można pracować w przedszkolu. op- wych. zapewnia pracę jako pedagog szkolny, wychowawca w domach dziecka, pogotowiach op- wych., świetlicach szkolnych i socjoterapeutycznych, poradniach p-p, internatach i bursach. Ja mam z tego licencjat i nie żałuję bo jest to specjalność dająca kwalifikacje a nie doskonaląca. Tak jak pisałam wcześniej, mi marzy się praca w policji, a ze względu na posiadane wykształcenie policyjna Izba Dziecka. W czerwcu startuję po raz kolejny. Tak też uważam , że op- wych. daje większy wachlarz możliwości.

o dziękuje ! ale macie racje mój błąd! na mojej uczelni mój kierunek ma 4 specjalizacje : resocjalizacja, pracy, op.wychowawcza i przedszkolna z wczesnoszkolną a rodzince chodzi o tą trzecią

[invisible_01]

Napisane przez uparta Marti

Z poprzedniego miejsca pracy się zwolniłam z powodu wyjazdu na granicę na prace sezonowe. Na rozmowach mówie szczerze dlaczego się zwolniłam(przez wyjazd) i może w tym tkwi błąd ?

O matko, więcej tego nie rób! To chyba najgorsze co możesz powiedzieć. Wychodzi na to, że jak pojawia Ci się okazja na "dorobienie", to rzucasz pracę, a takiego pracownika nikt nie chce. Wymyśl jakąś inną odpowiedź, bo bardzo możliwe, że właśnie przez to nie dostajesz pracy.

[Myszka_83]

Napisane przez uparta Marti

mam wrażenie ze coś jest ze mną nie tak: 3 rozmowy kwalifikacyjne w ciągu 3 dni-każda okazała się niewypałem. W branzy w której posiadam prawie roczne doświadczenie, no ludzie...
Jak to możliwe skoro spełniam w 100% takie wymagania jak 'miła aparycja oraz doświadczenie' ?obsługa klienta w małym palcu, praca z trudnym klientem, zachowanie się wobec niemiłego/chamskiego/niezadolonego klineta mam opanowane do perfekcji.

To masz szczęście, że przynajmniej Cię zaprosili na rozmowę ja ostatnio wysyłałam dokumenty na ofertę, można powiedzieć idealną dla mnie. Stanowisko pracy takie samo na jakim pracowałam ostatnio, więc mam doświadczenie, oprócz tego inne dodatkowe wymagania też posiadam, np. książeczkę sanepid. i nie musiałabym wyrabiać, nawet mieszkam nie daleko od tego miejsca pracy, a tu niestety nawet nie zostałam zaproszona na rozmowę. Po takim czymś człowiek traci chęci na wszystko

Napisane przez uparta Marti

Dzis pół dnia przepłakałam i analizowałam co zrobiłam nie tak... I nie wiem, poprostu nie wiem. Rozmowy kwalifikacyjne mam opanowane do perfekcji, profesjonalny strój, elokwantnosc, pewnośc siebie.
Z poprzedniego miejsca pracy się zwolniłam z powodu wyjazdu na granicę na prace sezonowe. Na rozmowach mówie szczerze dlaczego się zwolniłam(przez wyjazd) i może w tym tkwi błąd ? Moze pracodawca boi się,że zrobie tak po raz drugi ? w takim razie co mówic ? jestem załamana

A może to nie chodziło o tą pracę sezonową, tylko poprostu byłaś... za dobra...? Znam takie przypadki, np. mój TŻ, poszedł kiedyś na rozmowę kawlifikacyjną na stanowisko doradcy klienta do pewnego marketu budowlanego. Skończył technikum elektroniczne, jest wygadany i elokwentny. Zadali mu na rozmowie kilka pytań, na które oczywiście odpowiedział bardzo wyczerująco, po czym stwierdzili, czy napewno chce u nich pracować, bo pewnie szybko zrezygnuje i znajdzie sobie lepszą pracę, że u nich nie ma kto wie jakich kokosów, a on ma dużą wiedzę i pewnie ta praca go szybko znudzi. On powiedział, że chce u nich pracować, no i obiecali, że oddzwonią i oczywiście nie oddzwonili. A po miesiącu przyszła nawet odpowiedź listem, że niestety nie został przyjęty
Nawet ja raz poszłam złożyć CV do jakiegoś sklepu, to kierowniczka nawet nie chciała za bardzo wziąć mojego CV i powiedziała mi tak: "pani po studiach chce u nas pracować??"
Czasem poprostu może pracodawcy właśnie tak do tego podchodzą, że ktoś jest za dobry i nie ma go po co przyjmować, bo pewnie i tak szybko odejdzie i znajdzie sobie coś lepszego.
A jeśli chodzi o ten wyjazd do pracy, to ja też mam taka sytuację, gdzie się zwolniłam bo jechałam za granicę. Pytali mnie o to na rozmowach, ale nie robili raczej z tego problemów, gdyż dość przekonywująco im tłumaczyłam, że tam gdzie byłam mi się nie podobało i już napewno tam nie wrócę i że wolę pracować w kraju.

[201704240951]

Napisane przez Myszka_83

To masz szczęście, że przynajmniej Cię zaprosili na rozmowę ja ostatnio wysyłałam dokumenty na ofertę, można powiedzieć idealną dla mnie. Stanowisko pracy takie samo na jakim pracowałam ostatnio, więc mam doświadczenie, oprócz tego inne dodatkowe wymagania też posiadam, np. książeczkę sanepid. i nie musiałabym wyrabiać, nawet mieszkam nie daleko od tego miejsca pracy, a tu niestety nawet nie zostałam zaproszona na rozmowę. Po takim czymś człowiek traci chęci na wszystko

Skąd ja to znam... Tam gdzie mi zalezy to mnie nie chcą, a tam gdzie dla jaj wyślę aplikację to zapraszają

[gwiazdeczka172]

Napisane przez yls

ja też dziś byłam się zarejestrować.. wchodzę i w sali wypełnionej ludźmi czuję przetrawiony alkohol, więc od razu czuć gdzie człowiek trafił ;/

U mnie na szczęście tak nie było, nie było nawet kolejki dzięki Bogu


Z tym tytułem mgr inż. to jakaś paranoja - w sensie, że nie ma pracy - a niby miała być... Przykre.

[yoopiter]

Napisane przez pumas

Ile Ty masz lat??
Taka mała uwaga - mało kto umie zarządzać własną firmą, jeśli nigdzie nie popracował dłużej, nie przeszedł trochę w życiu z powodu pracy zawodowej, nie poznał kilku branż i nie nauczył się przede wszystkim, jak pracować z ludźmi, jak ich szanować i ich pracę.
Także pomysł z założeniem własnej działalności wg mnie jest nietrafny na Twoim etapie życia. Szukaj do skutku, przynajmniej nie wydasz całego majątku na rozkręcenie firmy, która ma niestety mała szansę na przeżycie.
I tak swoją drogą, czy praca w banku to taka nobilitacja - tak apropo obniżania lotów? Nie bardzo rozumiem....

28, dziękuję za troskę, ale póki jestem jeszcze młody i nie mam zobowiązań, to ryzykowałbym nieporównywalnie mniej niż gdybym miał już założoną rodzinę. Więc albo teraz albo wcale.
A co do banku to nie moja wina, że wiele osób robi duże oczy jak o nim słyszy, kiedyś zadzwonił do mnie jakiś facet i drwił ze mnie z tego powodu, że chcę się zabrać za pracę magazyniera po pracy w banku.

Napisane przez anka_res

Ale bank to nieszczególnie dobra praca żeby było z czego obniżać? Chyba, że byłeś tam analitykiem czy kierownikiem to OK rozumiem.

Żeby być analitykiem lub kierownikiem w banku to trzeba mieć wyższe z tego co się orientuję. Mnie nie musisz mówić, że bank to prawie taki sam sklep jak każdy inny, ale wiele osób tego nie rozumie.

[tajkuna]

To zależy od stanowiska jakie ma się w banku. Sprzedawca może niczym się nie różni zwykłego sprzedawcy, ale analityk to niesamowicie odpowiedzialne stanowisko, niczym nie różniące się od stanowiska księgowej. Wiem, bo jak pracowałam w Pekao S.A na przygotowaniu, to właśnie pomagałam analitykowi kredytów hipotecznych . Przy kredytach mieszkaniowych jest mnóstwo dokumentów, jedna teczka z jednym kredytem zawiera nie raz po 80 dokumentów. Jest mnóstwo zabezpieczeń, umów cesji. Trzeba liczyć ubezpieczenie przejściowe do momentu otrzymania przez kredytobiorcę wpisu do księgi wieczystej, pamiętać o tysiącach spraw, o wszystkich datach, pamiętać, że trzeba zrobić kontrolę na budowie kredytobiorcy w tym miesiącu, rozliczyć przyznaną mu transzę. samo napisanie umowy o taki kredyt wcale proste nie jest. Nikt z doświadczonych pracowników z banku nie chciał mu pomagać Nawet kropka jak mi ten pan opowiadał nie może być źle postawiona w dokumencie, bo klient zakwestionuje dokument ,że jest zły. Pan sam obsługiwał 500 kredytów hipotecznych, i nikt inni z banku by nawet za wyższą kasę nie chciał się z nim zamienić. Dla mnie jego praca wydawała się dwa razy trudniejsza niż księgowej np z biura rachunkowego. w biurze rachunkowym miałam kurs, więc mam porównanie.

[stokrotka1404]

yls dzieki, jako jedyna pokazałaż zainteresowanie,a reszta totalna zlekwka,rece opadają.
Już zerkam na tego linka,ale poki co wszedzie jest pozajmowane...

Co do otwarcia działalnosci, to uważam że jak ktoś ma pewne predyspozycje do tego to ma szanse na rozwój i na utrzymanie sie na rynku.
Nie wystarczy samo doswiadzczenie na 20 stanowisakch i róznych firmach...
Znam kilka osób,mają firme, dobrze sobie radzą,a pracowali hmmm moze w 1 lub dwoch miejscach ale bardzo krótko.
iii dają sobie doskonale rade.Po prostu dobra brańza i trzymają sie na rynku.Zaryzykowali i dają rade

Yoopiter więc głowa do góryKto nie ryzykuje ten nie pije szampana,(...albo nie ma) Czy jakoś tak to było,nie pamiętam he he he

[kalae]

Napisane przez yls

dokładnie tak. ja zawsze chodzę, tak "dla sportu" a czasem i praca z tego będzie



po mojej dzisiejszej wizycie w UP, to ja bym nie chciała być urzędnikiem, o nie.
Zresztą w odpicowanym UM też nie.

Jakoś mi się tak Ci pracownicy kojarzą, jako uważający się za lepszych, ale może to moje skrzywienie

może Ty będziesz "dobrym" urzędnikiem?

zawsze staralam sie byc dobrym urzędnikiem dla ludzi, ale wierz, ze czasem trzymaja przepisy i chocby sie chcialo nie wolno.

teraz to nie bede miec konktaktu z "nie urzędnikami"

ale do tych pani z UP to nie mam sił i wzasadzie jestem zdania ze powinni to zlikwidowac, bo dla mnie jako bezrobotnej przez 2 lata nic z tego nie mialam, oprócz chodzenia na podpis.

a co do tej ważności urzędnika, to mysle ze zalezy od czlowieka jakim on jest itd., bo niestety mialam czy tez mam kolezanke z którą byłam na stażu, a potem ona się dostała do UM na stanowisko sekretarki i jej sodowa uderzyla, niestety.

[tajkuna]

Napisane przez Myszka_83

Nawet ja raz poszłam złożyć CV do jakiegoś sklepu, to kierowniczka nawet nie chciała za bardzo wziąć mojego CV i powiedziała mi tak: "pani po studiach chce u nas pracować??"
Czasem poprostu może pracodawcy właśnie tak do tego podchodzą, że ktoś jest za dobry i nie ma go po co przyjmować, bo pewnie i tak szybko odejdzie i znajdzie sobie coś lepszego.
.

Znam to, w tamtym roku jak byłam na rozmowie w sklepie , Pan mi powiedział, "Pani po specjalizacji rachunkowość, chce u mnie pracować . Niech Pani sobie biuro rachunkowe założy, a nie pyta u mnie o pracę. Mam wiele podań osób po szkole handlowej, nie studiach, które bardziej mi odpowiadają" I w chyba 2 czy 3 sklepach jak w tamtym roku byłam na rozmowie to się dziwili,że pracowałam na przygotowaniu w banku , a teraz chce do sklepu iść. Nie którzy pracodawcy mają takie myślenie właśnie.

A z działalnością, żeby ją zakładac, to trzeba mieć głowę do interesów , co komuś z doświadczenia na stanowisku np sekretarka czy pracownik administracyjny. Trzeba umieć znaleść klienta, sprzedać towar, znać się na tym co sie prowadzi. Być konkurencyjnym. Nie raz kokosy można zarobić nawet na handlu obwoźnym. Mam wujka, który sprzedaje towar po Polsce południowej, jeździ od rana do nocy po róznych miastach z towarem, (reklamówki itp), po bazarach, sklepach i nie źle mu idzie. ile budowlańców, od remontów mieszkań jest takich, którzy dobrze zarabiają.

[stokrotka1404]

Napisane przez tajkuna

Znam to, w tamtym roku jak byłam na rozmowie w sklepie , Pan mi powiedział, "Pani po specjalizacji rachunkowość, chce u mnie pracować . Niech Pani sobie biuro rachunkowe założy, a nie pyta u mnie o pracę. Mam wiele podań osób po szkole handlowej, nie studiach, które bardziej mi odpowiadają" I w chyba 2 czy 3 sklepach jak w tamtym roku byłam na rozmowie to się dziwili,że pracowałam na przygotowaniu w banku , a teraz chce do sklepu iść. Nie którzy pracodawcy mają takie myślenie właśnie.

A z działalnością, żeby ją zakładac, to trzeba mieć głowę do interesów , co komuś z doświadczenia na stanowisku np sekretarka czy pracownik administracyjny. Trzeba umieć znaleść klienta, sprzedać towar, znać się na tym co sie prowadzi. Być konkurencyjnym. Nie raz kokosy można zarobić nawet na handlu obwoźnym. Mam wujka, który sprzedaje towar po Polsce południowej, jeździ od rana do nocy po róznych miastach z towarem, (reklamówki itp), po bazarach, sklepach i nie źle mu idzie. ile budowlańców, od remontów mieszkań jest takich, którzy dobrze zarabiają.

No dokładnie, zgadzam się z Tobą

[yoopiter]

Napisane przez stokrotka1404

Yoopiter więc głowa do góryKto nie ryzykuje ten nie pije szampana,(...albo nie ma) Czy jakoś tak to było,nie pamiętam he he he

Obie wersje są poprawne Dziękuję