BEZROBOTNI łączmy się. Część IV

[tajkuna]

Napisane przez desdemonik

Leżajsk, moja droga, Leżajsk

Wcale nie Leżajsk.. Nie zgadłaś., Zgaduj zgadula dalej. Nie idzie ci to zgadywanie. W Leżajsku nigdy nawet nie byłam.

[anka_res]

Umiejętności sprzedażowe to jest coś czego bardzo zazdroszczę. Gwarancja zarobku zawsze. Ja znam nawet osoby które żyją (nieźle) ze sprzedazy bezpośredniej. Niby praca dostępna dla każdego ... a jednak nie.

[tajkuna]

Napisane przez desdemonik

Leżajsk, moja droga, Leżajsk

Wcale nie Leżajsk. Nie zgadłaś. Zgaduj zgadula dalej. Nie idzie ci to zgadywanie. W Leżajsku nigdy nawet nie byłam i nie wiem nawet jak tam dojechać.

[invisible_01]

Napisane przez tajkuna

Wcale nie Leżajsk.. Nie zgadłaś., Zgaduj zgadula dalej. Nie idzie ci to zgadywanie. W Leżajsku nigdy nawet nie byłam.

Ale przecież to nie była odpowiedź na pytanie o Twoje miejsce zamieszkania Może czytaj dokładniej.

[pumas]

Napisane przez tajkuna

Zastanawiam się , czy osoby pracujące i ciągle się wypowiadające nie mają po wyjściu z pracy innych zajęć niż siedzenie na necie. Jak pracowałam to na necie siedziałam 1/3 czasu tego co teraz, albo mniej. W jednym z banków jak pracowałam to pracownicy mieli dostęp tylko do intranetu, strony danego banku. Inne strony jak wirtualna polska itp były zablokowane. Teraz siedzę długo, bo przeglądam w dzień w dzień oferty. Ale jak bym miała pracę to bym tyle nie przesiadywała.

haha, a co cię to obchodzi ? Kazdy inaczej organizuje sobie czas. Ja akurat po pracy prawi w ogole na necie nie siedzę, chyba, że nocą, kiedy wszystko mam w domu porobione.
Kazda firma jest inna, ja dużo pracuje np. z FB, jest to moje narzędzie pracy, jak i cały internet, więc nic nie mam poblokowane, ale w celach prywatnych nie mam czasu z internetu korzystać, zatem od pon do pt mniej wiecej do godziny 19 ciężko mnie spotkać na wizażu, chyba ze mam wolne.
Nie mierz wszystkich swoją miarą i zajmij się czymś bardziej konstruktywnym niż plotkowaniem i wymyślaniem teorii spiskowych.

[anka_res]

Napisane przez tajkuna

Wcale nie Leżajsk.. Nie zgadłaś., Zgaduj zgadula dalej. Nie idzie ci to zgadywanie. W Leżajsku nigdy nawet nie byłam.

Ona pisała do mnie, teraz Ty nie czytasz dokładnie.

A gdzie mieszkasz to ja akurat domyślam się, ze wiem -taka rada - na serio, jeśli nie chcesz by to stało się wiedzą powszechną to nie podawaj w postach detali po jakich można Twoją miejscowość zidentyfikować w 5 min przy użyciu googla i 3 słów kluczowych.

[tajkuna]

Ten wątek zrobił się wątkiem dla pracujących, dlatego 3/4 osób bezrobotnych zaprzestało się tutaj wypowiadać. Wogóle ostatnio są posty w większości osób pracujących, a wątek miał być dla bezrobotnych.

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

FB, to chyba nie o facebook ci chodzi. Bo jeśli tak, to prześwietlacie przyszłych pracowników pod kątem ich wypowiedzi na facebook, czy życia prywatnego.

[kalae]

Masz rację radzenie jest ważne i pomocne, jeśli ktoś cie o to prosi i jesli wątek tego dotyczy, ale ten jak cytowałam wyżej dotyczy tylko bezrobotnych. W tym wątku chodzi nie tylko o rady, ale też o nazekanie, marudzenie, możliwość napisanie swojego żalu i pewności że nikt cie zaraz nie pogoni, za to że narzekasz.

Oczywiście jesli ktos pisze aby mu doradzic to można tak zrobić, ale nic na siłę.

Wątek ten służy odreagowaniu, bo każdy wie, że to ciężkie brzemie być bezrobotnym. Każdy w domu (od rodziny), na ulicy (od znajomych) słyszy dobre rady, słysz pytania, słyszy że nic nie robi itd. A tutaj moze się wyżalić innym osobom w tej samej sytuacji... czasem takie wyżalenie bardziej pomaga niż ciągłe poganianie batem.

Ponadto coraz tutaj mnie tych bezrobotnych, a nie chwalili się że znaleźli pracę, więc raczej uciekli od tego kolejnego bata.

Każdy bezrobotny czuje presje nie tylko otoczenia ale od siebie i najzwyczajniej musi się czasem odciąć, tak czy siak po swojemu.

Załóżcie nowy wątek i wypisujcie tam swoje rady, a ten zgodnie z jego przeznaczeniem zostawcie bezrobotnym. A radźcie kiedy ktos tego potrzebuje bo poco radzić komuś kto tych rad nie przyjmuje.

Nie rozumiem jaki cel macie.

Napisane przez pumas

Mnie się wyadaje, że intencją tego i tego typu watkow jest wlasnie wspolne radzenie sobie z bezrobociem, pokonywanie przeszkod, relacje z rozmow kwalifikacyjnych, co robic, a czego nie robic, jak znalezc prace itd.
Logicznym zatem jest, że bezrobotny bezrobotnemu nawet nie powinien takich rzeczy radzic, skoro wciaz nie ma pracy... Dlaczego zatem się karci wszystkich tych, ktorzy trzezwo patrza na sytuacje w naszym kraju, nie są rozgoryczeni, bo mają pracę i mogą coś doradzić, podpowiedzieć, wskazać miejsca, gdzie tę pracę można znalezc?
Ale jeśli podaje się na tacy miliony przykładów, a bezrobotny i tak ma je gdzieś i wkleja linka z artykułem, że i tak w Polsce bez znajomosci się nie da... no to wybaczcie, ale te nasze wypociny są naprawde bez sensu i lepiej energie zużyć na kogoś, kto to przynajmniej doceni, wezmie coś dla siebie i zrobi ze swoim życiem.

[invisible_01]

Napisane przez tajkuna

[/COLOR]FB, to chyba nie o facebook ci chodzi. Bo jeśli tak, to prześwietlacie przyszłych pracowników pod kątem ich wypowiedzi na facebook, czy życia prywatnego.

Większość firm ma obecnie swoje strony na fb i można się z nimi za jego pomocą kontaktować.

[201609062117]

Napisane przez kalae

tamatt brzmi "bezrobotni łączmy się" to niech się łączą, niech sobie marudzą, że jest beznadziejnie, że jest kryzys itd i niech piszą że sie im udało pójść na rozmowe lub znaleść pracę.

rozumiem że mozna poradzić coś, ale to co się tu wyprawia od jakiegos czasu jest mówiąc łagodnie niefajne,
]
przypuściłyście ciągły atak na te osoby bez pracy, dajcie im spokój, zrozumcie wkoncu że one nie chcą waszych rad, mają te rady głęboko w .... dajcie im żyć po swojemu.

Dołączyłam się do tego wątku, gdy chciałam znaleźć pracę i brakowało mi tutaj osób trzeźwo i normalnie myślących. Owszem można ponarzekać i jest to naszą domeną, ale ja kilkukrotnie prawie się załamałam czytając, że ktoś robi WSZYSTKO, żeby znaleźć pracę a od 2lat jest bezrobotny. Tylko potem okazywało się, co to "wszystko" znaczy. Wiem że lepiej bym zniosła ten, krótki bo krótki, okres gdyby znalazł się ktoś kto kopnąłby mnie mentalnie w tyłek i pokazał, że 24h wolnego to wcale nie jest tak tragiczne i należy to potraktować jako okres przejściowy a nie docelowy. W końcu sama do tego doszłam, ale być może zaoszczędziłabym sobie kilku nerwowych i nieprzyjemnych dni.

Napisane przez zollla

Biorę to pod uwagę na "po studiach"
Obawiam się tylko, że to praca "niestabilna" max 10 lat, a co dalej?

Wydaje mi się, że po 2-3latach spokojnie można awansować (jak napisała to Pumas)

Napisane przez anka_res

Nie wiem ale mezowie kolezanek sa PH i dobrze im sie wiedzie (szczegolnie w farmie, z tym, ze ponoc weszly przepisy utrudniajace zycie w tej branzy) tylko ze wlasnie do tej pracy trzeba sie nadawac. Ja bym nie umiala bo wlasnie jestem zwierze biurowe i wiekszosc mysli podobnie. Wydaje mi sie ze w tym zawodzie (PH) to jest tak ze jesli umiesz sprzedawac to nigdy nie zginiesz, bo sprzedaz to kluczowa rzecz w prawie kazdej firmie. Kazdy zechce dobrego handlowca bo jego umiejetnosci przekladaja sie bezposrednio na wyniki firmy. Co innego np. moja dzialka czyli ksiegowosc.

a wiesz coś może więcej? Bo ja słyszałam, że mają zlikwidować PM

Napisane przez tajkuna

Zastanawiam się , czy osoby pracujące i ciągle się wypowiadające nie mają po wyjściu z pracy innych zajęć niż siedzenie na necie. Jak pracowałam to na necie siedziałam 1/3 czasu tego co teraz, albo mniej. W jednym z banków jak pracowałam to pracownicy mieli dostęp tylko do intranetu, strony danego banku. Inne strony jak wirtualna polska itp były zablokowane. Teraz siedzę długo, bo przeglądam w dzień w dzień oferty. Ale jak bym miała pracę to bym tyle nie przesiadywała.

litości

Napisane przez anka_res

Umiejętności sprzedażowe to jest coś czego bardzo zazdroszczę. Gwarancja zarobku zawsze. Ja znam nawet osoby które żyją (nieźle) ze sprzedazy bezpośredniej. Niby praca dostępna dla każdego ... a jednak nie.

Również zazdroszczę

[kalae]

Napisane przez tajkuna

Zastanawiam się , czy osoby pracujące i ciągle się wypowiadające nie mają po wyjściu z pracy innych zajęć niż siedzenie na necie.

Może nie że na necie, ale że tak ten wątek sobie tak upodobali.



A moze przeczuwają rychły koniec, i zapisują swoje złote myśli aby zapamiętać co robić należy.

[invisible_01]

Napisane przez kalae

A moze przeczuwają rychły koniec, i zapisują swoje złote myśli aby zapamiętać co robić należy.

Przejrzałaś nas Rychły koniec się zbliża, w końcu jest 2012 r.

[anka_res]

Napisane przez pinkswan

a wiesz coś może więcej? Bo ja słyszałam, że mają zlikwidować PM

Od kolegi pracującego w firmie sprzedającej sprzęt medyczny etc (ale nie znam szczegółów ni podstaw prawnych, więc to do weryfikacji) że zabronione / utrudnione będzie dawania rabatów od hurtowni oraz że PH nie będą mogli, jak dziś, chodzić sobie do gabinetów lekarskich celem wiadomym, ani apteki reklamować leków. Coś jest na rzeczy.

Co to jest PM ?

[201609062117]

Napisane przez kalae

A moze przeczuwają rychły koniec, i zapisują swoje złote myśli aby zapamiętać co robić należy.

a po co te złośliwości?

Napisane przez invisible_01

Przejrzałaś nas Rychły koniec się zbliża, w końcu jest 2012 r.

no niestety nie więc jeszcze trochę pożyjemy

Napisane przez anka_res

Co to jest PM ?

przedstawiciel medyczny

[anka_res]

A jak w pracy Pinkswan?

[kalae]

Napisane przez pinkswan

Dołączyłam się do tego wątku, gdy chciałam znaleźć pracę i brakowało mi tutaj osób trzeźwo i normalnie myślących. Owszem można ponarzekać i jest to naszą domeną, ale ja kilkukrotnie prawie się załamałam czytając, że ktoś robi WSZYSTKO, żeby znaleźć pracę a od 2lat jest bezrobotny. Tylko potem okazywało się, co to "wszystko" znaczy. Wiem że lepiej bym zniosła ten, krótki bo krótki, okres gdyby znalazł się ktoś kto kopnąłby mnie mentalnie w tyłek i pokazał, że 24h wolnego to wcale nie jest tak tragiczne i należy to potraktować jako okres przejściowy a nie docelowy. W końcu sama do tego doszłam, ale być może zaoszczędziłabym sobie kilku nerwowych i nieprzyjemnych dni.

Z tego co pamietam krótko byłas na bezrobociu, inaczej się myśli jesli się jest długo.

Nie rozumiem po co od miesiąca pisac te same rady, głównie jednej osobie, która nic sobie z tego nie robi i ma je w nosie.Jesli w realu zaczynasz cos do kogoś mówić ale widzisz że wcale cie nie slucha i twoje rady ida w powietrze, to dalej z nim rozmawiasz, czy odpuszczasz? Jeśli wchodzisz do sklepu prosisz o cukier a ktos ci daje sol, i tak sie dzieje kilka razy, to starsz sie kupić cukier gdzies indziej, czy z uporem maniaka chodzisz do tamtego sklepu?



Naprawdę dajcie już spokoj, załóżcie sobie wątek i tam radźcie i zostawcie te osoby które i tak mają was w nosie w anielskim spokoju.

[vanadis]

Napisane przez pinkswan

Dołączyłam się do tego wątku, gdy chciałam znaleźć pracę i brakowało mi tutaj osób trzeźwo i normalnie myślących. Owszem można ponarzekać i jest to naszą domeną, ale ja kilkukrotnie prawie się załamałam czytając, że ktoś robi WSZYSTKO, żeby znaleźć pracę a od 2lat jest bezrobotny. Tylko potem okazywało się, co to "wszystko" znaczy.

Ktoś mi kiedyś napisał, że 'tu gdzie Ty masz granice, ja mam swoje podwórko'.
Chodzi mi, że np. radzicie dziewcznie wyjechać do Hiszpanii na truskawki, a może ona nie jest mentalnie przygotowana? W sensie, że jest za słaba psychicznie i między innymi dlatego nie chce. Nie każdego stać na to by spakować manatki i ruszyć w świat, do wielkiego miasta, obcego państwa ... Niektórzy mają opory i nie złamią ich tak łatwo. Zbieranie truskawek na polu w Hiszpanii gdzie żar się z nieba leje, raczej nie jest przyjemne. Więc wydaje mi się, że część osób które piszą, że zrobiły 'wszystko' zrobiły to co uważały za stosowane i na co się mogły zdobyć. I rady 'a kto Ci sie broni przeprowadzić' też nie są miłe.

Sama jestem bezrobotną, szukam pracy w zawodzie (mężczyźni ją mają, kobiety nie, ot filozofia) no i szukam
I teraz do Was pytanie, jak to wygląda ze stażami dla bezrobotnych w firmach? Idę np. do firmy X i pytam się czy nie chcieli by pracownika, oni się zgadzają i piszą pismo do UP, żeby mi przyznali ten staż, tak ?

[kalae]

Napisane przez pinkswan

a po co te złośliwości?

tutaj widzisz zlosliwosc, a w swoich postach nie widziesz zlosliwosci, niesustannie sie one wylewają z tych postów.

ta zlośliwość była napisana z premedytacją, bo naprawde same piszecie złośliwie, prześmiewczo a niejednokrotnie jesteście bardzo niekulturalne (ładnie mówiąc )

[olina_]

Nie udzielam się tu raczej, ale cały czas podczytuję.. też uważam, jak tajkuna i kalae, że temat zszedł na psy.. jak ktoś nie chce rad, to nie produkujcie się i nie piszcie po raz kolejny tych samych, bo te osoby po raz kolejny tez odpowiedzą to samo. A wyśmiewanie się z kogoś przez całą stronę tematu, nawet jeśli trochę słuszne, nie jest zbyt kulturalne
Też mi się wydaje, że przydał by się osobny temat od pracujących dla bezrobotnych z tymi radami oraz wrażeniami z pracy, a ten niech będzie taki jak kiedyś.

Tak więc, Bezrobotne co słychać? widzicie jakąś różnicę w ilości ofert po nowym roku?
Ja mam teraz dostać umowę o pracę na cały etat, z czego bardzo się cieszę. Zaoszczędzę trochę, pójdę na kurs i będę szukać czegoś lepszego. O stażu na razie przestałam myśleć.

[tajkuna]

Napisane przez kalae

Może nie że na necie, ale że tak ten wątek sobie tak upodobali.



A moze przeczuwają rychły koniec, i zapisują swoje złote myśli aby zapamiętać co robić należy.

Są chyba ludzie, którzy żyją tylko z samym sobą i nie mają co zrobić z wolnym czasem. Mają mało osób wokół siebie. Ale nie dziwota, jak każdego krytykują. Kto z nim by wytrzymał. Ja w tym tyg jeden dzień bawiłam np małe dzieci wujka. Przez wakacje te i poprzednie bardzo często je bawiłam. Z nudów np przez wakacje szłam z koleżanką i jej małą córką na plac zabaw, by mieć inne zajęcia prócz neta i mieć normalny kontakt z ludźmi, a nie tylko wirtualny. Żałuje ,że koleżanki ze studiów mieszkają tak daleko i rzadko się widujemy.

[kalae]

Napisane przez vanadis

I teraz do Was pytanie, jak to wygląda ze stażami dla bezrobotnych w firmach? Idę np. do firmy X i pytam się czy nie chcieli by pracownika, oni się zgadzają i piszą pismo do UP, żeby mi przyznali ten staż, tak ?

tak, można też odwrotnie do up o ile maja taka mozliwosci, co jest rzadkie.

idź do urzedu zapisz sie do kolejki stazowej i do firmy tez idź.

[vanadis]

Napisane przez kalae

tak, można też odwrotnie do up o ile maja taka mozliwosci, co jest rzadkie.

idź do urzedu zapisz sie do kolejki stazowej i do firmy tez idź.

w moim zawodzie nie będą mieć a jeszcze jedno pytanie, czy uważasz że 'wypada' pisać maila z takim pytaniem do różnych firm? Bo praca jest raczej mobilna i nie wiem czy kogoś zastanę w ewentualnym biurze. A latać po wawie z ursynowa na tarchomin nie jest łatwo.
Póki co jedna firma mi odpisała, że nie chcą żadnego studenta (a zatrudnili 6kolegów z roku ) -> idealny temat na żalenie się

i własnie zauważyłam wątek stażowy

[tajkuna]

Aha i co najważniejsze nikt tu się nie zna od podszewki, od liceum. Nie wie, jaką kto miał sytuacje życiową dawniej, jak wyglądało jego życie. Nie mówię o sobie tylko tak ogólnie. Ale wytykanie komuś ,że ktoś poszedł na prywatną uczelnię nie na państwową dziennie , że nie wyjechał do wawy po liceum jest nie na miejscu. Za moich czasów nikt nawet o wawie nie myślał. Ja nie miałam kasy na wyjazd wtedy na dzienne. Poszłam na staż do PKO BP i odłożyłam na początek na zaoczne. Wybrałam tą uczelnie, bo miała mieć filie nie daleko mnie i koszty studiowania byłyby niższe. Ale nie otworzyli filii. Ale to dobrze, bo dzięki temu poznałam wiele bardzo fajnych osób

[201609062117]

Napisane przez anka_res

A jak w pracy Pinkswan?

a dziękuje bardzo dobrze

Napisane przez kalae

Z tego co pamietam krótko byłas na bezrobociu, inaczej się myśli jesli się jest długo.

to trzeba robic tak, żeby nie być na tym bezrobociu długo

Napisane przez kalae

tutaj widzisz zlosliwosc, a w swoich postach nie widziesz zlosliwosci, niesustannie sie one wylewają z tych postów.

i tu się mylisz, to nie złośliwość tylko konkretne zobrazowanie rzeczywistości. Jeśli ktoś gada bzdury to wypadałoby go poprawić, bo zaklinając rzeczywistość jej nie zmieni.

I muszę przyznać, że macie rację: są tu pewne osoby, które z własnej inicjatywy nigdy pracy nie znajdą. Chyba że zdarzy się cud i ktoś im pod nos podłoży umowę na czas nieokreślony do podpisania, chociaż pewnie i tu zwęszą spisek na skale światową. Szkoda mi tylko osób, które w nadziei na pocieszenie czy znalezienie jakieś dobrej rady zaczną się tu udzielać a skończą w przeświadczeniu, że się nie da. No bo jest bezrobocie, trzeba znać trzy języki i mieć 10lat doświadczenia. Ja zmieniam wątek, życząc Wam znalezienia pracy

[tajkuna]

rudia

Napisane przez vanadis

Ktoś mi kiedyś napisał, że 'tu gdzie Ty masz granice, ja mam swoje podwórko'.
Chodzi mi, że np. radzicie dziewcznie wyjechać do Hiszpanii na truskawki, a może ona nie jest mentalnie przygotowana? W sensie, że jest za słaba psychicznie i między innymi dlatego nie chce. Nie każdego stać na to by spakować manatki i ruszyć w świat, do wielkiego miasta, obcego państwa ... Niektórzy mają opory i nie złamią ich tak łatwo. Zbieranie truskawek na polu w Hiszpanii gdzie żar się z nieba leje, raczej nie jest przyjemne. Więc wydaje mi się, że część osób które piszą, że zrobiły 'wszystko' zrobiły to co uważały za stosowane i na co się mogły zdobyć. I rady 'a kto Ci sie broni przeprowadzić' też nie są miłe.

Sama jestem bezrobotną, szukam pracy w zawodzie (mężczyźni ją mają, kobiety nie, ot filozofia) no i szukam
I teraz do Was pytanie, jak to wygląda ze stażami dla bezrobotnych w firmach? Idę np. do firmy X i pytam się czy nie chcieli by pracownika, oni się zgadzają i piszą pismo do UP, żeby mi przyznali ten staż, tak ?

A jakie studia skończyłaś ? Mieszkasz w wawie ?

[kalae]

Napisane przez vanadis

w moim zawodzie nie będą mieć a jeszcze jedno pytanie, czy uważasz że 'wypada' pisać maila z takim pytaniem do różnych firm? Bo praca jest raczej mobilna i nie wiem czy kogoś zastanę w ewentualnym biurze. A latać po wawie z ursynowa na tarchomin nie jest łatwo.
Póki co jedna firma mi odpisała, że nie chcą żadnego studenta (a zatrudnili 6kolegów z roku ) -> idealny temat na żalenie się

i własnie zauważyłam wątek stażowy

mysle sobie, że w ostateczności maila wysłac, którego może nikt nie przeczytać lub moze trafic do spamu.
najlepiej iść lub zadzwonić i zapytać, można też wysłać pocztą ale nie adresować ogólnie na firmie, ale konkretnie do osoby.

I wykorzystać należy kolegów niech sie podpytają, albo podanie twoje zaniosą.

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Napisane przez pinkswan

a dziękuje bardzo dobrze

to trzeba robic tak, żeby nie być na tym bezrobociu długo

i tu się mylisz, to nie złośliwość tylko konkretne zobrazowanie rzeczywistości. Jeśli ktoś gada bzdury to wypadałoby go poprawić, bo zaklinając rzeczywistość jej nie zmieni.

I muszę przyznać, że macie rację: są tu pewne osoby, które z własnej inicjatywy nigdy pracy nie znajdą. Chyba że zdarzy się cud i ktoś im pod nos podłoży umowę na czas nieokreślony do podpisania, chociaż pewnie i tu zwęszą spisek na skale światową. Szkoda mi tylko osób, które w nadziei na pocieszenie czy znalezienie jakieś dobrej rady zaczną się tu udzielać a skończą w przeświadczeniu, że się nie da. No bo jest bezrobocie, trzeba znać trzy języki i mieć 10lat doświadczenia. Ja zmieniam wątek, życząc Wam znalezienia pracy

przestań juz, ciesz się pracą, a te osoby tutaj uwolnij od siebie.

w jednym poście zaprzeczasz sobie wiesz?

skoro tak ci szkoda tych osob to zaloz dla nich watek, bedziesz tam im radzic

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:54 ----------

Napisane przez pinkswan

I muszę przyznać, że macie rację: są tu pewne osoby, które z własnej inicjatywy nigdy pracy nie znajdą. Chyba że zdarzy się cud i ktoś im pod nos podłoży umowę na czas nieokreślony do podpisania, chociaż pewnie i tu zwęszą spisek na skale światową. Szkoda mi tylko osób, które w nadziei na pocieszenie czy znalezienie jakieś dobrej rady zaczną się tu udzielać a skończą w przeświadczeniu, że się nie da. No bo jest bezrobocie, trzeba znać trzy języki i mieć 10lat doświadczenia. Ja zmieniam wątek, życząc Wam znalezienia pracy

nigdzie nie napisałam że ktoś nigdy nie znajdzie pracy.

życzę każdemu z całego serca aby ją znalazł.

PS:
i to nie jest złośliwe, niekulturalne z twojej strony?

PS1
Gratuluje trafnej decyzji.

[vanadis]

Napisane przez tajkuna

rudia
A jakie studia skończyłaś ? Mieszkasz w wawie ?

do Warszawy mam 45minut stania w samych korkach
a studia skończyłam przyrodnicze z ogromnymi możliwościami pracy dla mężczyzn jeśli będzie potrzeba napisze więcej później

Napisane przez kalae

mysle sobie, że w ostateczności maila wysłac, którego może nikt nie przeczytać lub moze trafic do spamu.
najlepiej iść lub zadzwonić i zapytać, można też wysłać pocztą ale nie adresować ogólnie na firmie, ale konkretnie do osoby.

I wykorzystać należy kolegów niech sie podpytają, albo podanie twoje zaniosą.

dzieki
A widzisz na ten spam nie wpadłam. Do tych bliższych faktycznie się przejadę, a do bardziej odległych zadzwonię, bo chyba nie ma sensu wysyłać te maile. Dwie koleżanki wysłały tonę i zero odzewu.

Aha wczoraj wchodząc po te dokumenty dla bezrobotnych natchnęłam sie akurat na rozmowę jak panna (młodsza o rok, dwa?) mówiła, że ostatnio na sprzątaczkę mgr chcieli :P

[tajkuna]

Dziś pracę mają tylko ci co umieją dobrze się sprzedać na rozmowie, nie zależnie od tego czy później są dobrymi pracownikami lub ci co mają znajomości. Jak ktoś jest słaby w sprzedaniu się, to nie ma pracy, mimo,że byłby dobrym pracownikiem. Ile razy w jednym sklepie u mnie w galerii malutkiej przyjmowali dziewczyny, za chwilę zwalniali i brali nowe. Były dobre na rozmowie a w pracy się okazały nie zbyt dobre.

[Muertil]

tylko najpierw musza zadzwonić, zeby się umówić na rozmowę... do mnie właśnie nikt nie dzwoni i nie wiem, czemu

[tajkuna]

Napisane przez Muertil

tylko najpierw musza zadzwonić, zeby się umówić na rozmowę... do mnie właśnie nikt nie dzwoni i nie wiem, czemu

To tak jak do mnie. Co z tego,że tyś. CV wyśle, jak w roku mam jedną rozmowę. Jeszcze ani razu od długiego czasu, nie zaproszono mnie na rozmowę do sklepu. A ślę wszędzie do sklepów, nie tylko do mojego miasta.
Ktoś napisał,że nie mam 500 km do Rzeszowa i co z tego. Aplikuje na każde ogłoszenie do Rzeszowa i od jakiegoś ogromnie dłuższego czasu nie zaproszono mnie tam na rozmowę. Sęk w tym, że nie których nawet na rozmowy nie chcą zapraszać.
I wydaje mi się, że pracodawca jak otrzyma setki maili na ogłoszenie o pracę , szczególnie do sklepu to nawet wszystkich nie przeczyta.