Jak się otrząsnąć po zdradzie...

[Miviki666]

Hej.

Dokładnie 28 listopada dowiedziałam się ,że mój facet mnie zdradził. Świat mi się zawalił.... juz minęły trochę czasu a ja dalej mam ścisk w zoladku i ogromny ból w sercu. Najgorsza jest tęsknota za dupkiem. ... I te ciągle myśli, że on jest z nią.... dowiedziałam się dosłownie na "dzień dobry" w pracy. Mój szef powiedział, że mi się to nie spodoba. Ja poprosiłam żeby ze mnie nie żartował. I powiedział ,że on spotyka się z nią. I ,że ona jest z nim w związku ,że to żadna tajemnica.... zrobiło mi się słabo. Za chwilę wzięłam telefon i zadzwoniłam do niego. Jak tylko to mu powiedziałam , to westchnął i ,że chce porozmawiać o nas. Nie funkcjonowała w pracy. Spotkaliśmy się tego dnia. Bardzo płakałam. Nie mogłam w to uwierzyć. On więcej milczał niż mówił. Twierdził ,że z nią nie jest ,że spotkali się parę razy. Nie wiem jak się poznali. Pewnie przez fb. Powiedział , że nigdy nie umiał ze mną rozmawiać , że ogólnie ma problem z rozmowa. On był zawsze skryty i zamknięty w sobie. Trzeba było wiecznie ciągnąć go za język. Ale akceptowalam takim jakim jest. Przytulił mnie i poprosił o wybaczenie, że chce to naprawić. Jak tylko wróciłam do domu, to jeszcze trochę z nim pisałam. Jak zapytalam się co teraz będzie, to odpowiedział ,że nie wie. On chce Narazie pobyć sam, zrobić rachunek sumienia, przemyśleć swoje życie. Brzydzi się sobą. Żebyśmy dali sobie czas. Nigdy nie chciał mnie skrzywdzić, a zrobił to w najgorszy sposób. Chciałam. Się spotkać z ta dziewczyna. Bo ona po prostu o mnie nie wiedziala. Napisałam do niej. Ale niby jej nie było na miejscu i po prostu nie chciała pogadać. Za chwilę po tamtej rozmowie dostałam smsa od niego, że ona już o wszystkim wie i żebym dala jej spokój. ... spytałam się go tylko co chce teraz z tym wszystkim zrobić . Odpisał tylko , że poprosiłem Cię o czas.... ale mi go chyba nie dajesz. Od tamtej pory nie odzywam się wcale. Pisał jeszcze na drugi i trzeci dzień po tym jak się wydało., jak się czuje. Taka pseudo troska. I jakiś czas później w swoje urodziny, jak mi poszedł egzamin. Z mojej strony jest cisza. Życzeń tez mu nie złożyłam. Prezent oddałam. Był i jest całym moim życiem. Nie mogę się pozbierać. Ludzie z mojego otoczenia mnie wspierają. Duzo pomaga mi rozmowa i praca. Ale najgorsze są wieczory. Myśli wracają i męczą. Cały czas mam odruch żeby napisać. Chciałabym wiedzieć na czym stoje. Ale to chyba mówi samo za siebie.... ktoś kto kocha to nigdy by tego nie zrobił. A jak by już do tego doszlo to by walczył. A z jego strony nie ma nic. Cisza. Zabijająca cisza. Musze się pogodzić z losem. Mam 27 lat a on 31. Byliśmy prawie 6 lat razem.

[cava]

Napisane przez Miviki666

Hej.

Dokładnie 28 listopada dowiedziałam się ,że mój facet mnie zdradził. Świat mi się zawalił.... juz minęły trochę czasu a ja dalej mam ścisk w zoladku i ogromny ból w sercu. Najgorsza jest tęsknota za dupkiem. ... I te ciągle myśli, że on jest z nią.... dowiedziałam się dosłownie na "dzień dobry" w pracy. Mój szef powiedział, że mi się to nie spodoba. Ja poprosiłam żeby ze mnie nie żartował. I powiedział ,że on spotyka się z nią. I ,że ona jest z nim w związku ,że to żadna tajemnica.... zrobiło mi się słabo. Za chwilę wzięłam telefon i zadzwoniłam do niego. Jak tylko to mu powiedziałam , to westchnął i ,że chce porozmawiać o nas. Nie funkcjonowała w pracy. Spotkaliśmy się tego dnia. Bardzo płakałam. Nie mogłam w to uwierzyć. On więcej milczał niż mówił. Twierdził ,że z nią nie jest ,że spotkali się parę razy. Nie wiem jak się poznali. Pewnie przez fb. Powiedział , że nigdy nie umiał ze mną rozmawiać , że ogólnie ma problem z rozmowa. On był zawsze skryty i zamknięty w sobie. Trzeba było wiecznie ciągnąć go za język. Ale akceptowalam takim jakim jest. Przytulił mnie i poprosił o wybaczenie, że chce to naprawić. Jak tylko wróciłam do domu, to jeszcze trochę z nim pisałam. Jak zapytalam się co teraz będzie, to odpowiedział ,że nie wie. On chce Narazie pobyć sam, zrobić rachunek sumienia, przemyśleć swoje życie. Brzydzi się sobą. Żebyśmy dali sobie czas. Nigdy nie chciał mnie skrzywdzić, a zrobił to w najgorszy sposób. Chciałam. Się spotkać z ta dziewczyna. Bo ona po prostu o mnie nie wiedziala. Napisałam do niej. Ale niby jej nie było na miejscu i po prostu nie chciała pogadać. Za chwilę po tamtej rozmowie dostałam smsa od niego, że ona już o wszystkim wie i żebym dala jej spokój. ... spytałam się go tylko co chce teraz z tym wszystkim zrobić . Odpisał tylko , że poprosiłem Cię o czas.... ale mi go chyba nie dajesz. Od tamtej pory nie odzywam się wcale. Pisał jeszcze na drugi i trzeci dzień po tym jak się wydało., jak się czuje. Taka pseudo troska. I jakiś czas później w swoje urodziny, jak mi poszedł egzamin. Z mojej strony jest cisza. Życzeń tez mu nie złożyłam. Prezent oddałam. Był i jest całym moim życiem. Nie mogę się pozbierać. Ludzie z mojego otoczenia mnie wspierają. Duzo pomaga mi rozmowa i praca. Ale najgorsze są wieczory. Myśli wracają i męczą. Cały czas mam odruch żeby napisać. Chciałabym wiedzieć na czym stoje. Ale to chyba mówi samo za siebie.... ktoś kto kocha to nigdy by tego nie zrobił. A jak by już do tego doszlo to by walczył. A z jego strony nie ma nic. Cisza. Zabijająca cisza. Musze się pogodzić z losem. Mam 27 lat a on 31. Byliśmy prawie 6 lat razem.

Przepraszam, ale kompletnie nie rozumiem kto Cię zdradził z kim. Z kim ty byłaś?

Twoja dziewczyna zdradziła Cię z Twoim szefem?
Czy ty byłaś ze swoim szefem i on Cię zdradził z jakąś dziewczyną?
I o tym rozmawialiście w parcy

[mirabelka3690]

Najlepsze co możesz zrobić to jakoś przetrwać ten etap i zacząć żyć normalnie - bez niego.
Nawet jeśli byście się pogodzili, to z pewnością będziesz miała z tyłu głowy, czy przypadkiem on znowu Cię nie zdradzi.
Nie wyobrażam sobie żyć z facetem, który mnie zdradził. Nie potrafiłabym mu już zaufać i spojrzeć mu w oczy.
Przetrwaj ten etap, z pewnością boli, ale przetrwaj.

[Miviki666]

Przepraszam. Strasznie chaotycznie napisałam. Az mi wstyd. Byłam z M prawie 6 lat. Mój szef dowiedział. Się ,że M się z kimś spotyka. I ,że to już trwa od jakiegoś czasu. Po prostu mi to powiedział. Dowiedział się od kogoś. I ta informacja się potwierdziła.

[mirabelka3690]

Nie wracaj do niego. Chyba że jesteś masochistką i chcesz całe życie się zadręczać myślami "Czy mnie zdradzi ponownie"

[Miviki666]

Musze to przetrwać. Nie mam wyjscia. Ale jest mi bardzo ciezko. To są lata. Przyzwyczajenie i z mojej strony miłość. On nawet nigdy mi nie powiedzial ,że mnie kocha. Chciałabym żeby już było dobrze. Lżej na sercu. Po cichu liczę ,że ee może jednak zawalczy o mnie.... juz kiedyś ktoś mnie tak samo skrzywdził. Tez byłam z wcześniejszym facetem prawie 6 lat, tez mnie zostawił dla innej i tez w grudniu..... chyba nade mną jakaś klątwa wisi....

[mirabelka3690]

Napisane przez Miviki666

Musze to przetrwać. Nie mam wyjscia. Ale jest mi bardzo ciezko. To są lata. Przyzwyczajenie i z mojej strony miłość. On nawet nigdy mi nie powiedzial ,że mnie kocha. Chciałabym żeby już było dobrze. Lżej na sercu. Po cichu liczę ,że ee może jednak zawalczy o mnie.... juz kiedyś ktoś mnie tak samo skrzywdził. Tez byłam z wcześniejszym facetem prawie 6 lat, tez mnie zostawił dla innej i tez w grudniu..... chyba nade mną jakaś klątwa wisi....

Przez 6 lat nie powiedział Ci, że Cię kocha?
To skąd wiedziałaś, że tak jest? Jestem w szoku.

[mariamalaria]

Napisane przez Miviki666

Musze to przetrwać. Nie mam wyjscia. Ale jest mi bardzo ciezko. To są lata. Przyzwyczajenie i z mojej strony miłość. On nawet nigdy mi nie powiedzial ,że mnie kocha. Chciałabym żeby już było dobrze. Lżej na sercu. Po cichu liczę ,że ee może jednak zawalczy o mnie.... juz kiedyś ktoś mnie tak samo skrzywdził. Tez byłam z wcześniejszym facetem prawie 6 lat, tez mnie zostawił dla innej i tez w grudniu..... chyba nade mną jakaś klątwa wisi....

Cóż. Lepiej po sześciu niż po 25, jak to było z moim. Przeżyjesz. Poboli i przestanie.

[Miviki666]

Niestety tak było. ... ja tez mu nigdy tego nie powiedziałam. ... jakoś bałam się.... ze mi nawet nie odpowie.... dlatego zawsze mu to okazywałam, jak tylko mogłam. Bo miłość to nie tylko słowa, ale i czyny. On też na swój sposób to robił. Zawsze mieliśmy ze sobą kontakt. Nawet jeśli się nie widzieliśmy, to dzwonilismy i pisaliśmy. To był bardzo dziwny związek. Wymagał ulepszenia. Ale mimo to uważam ,że byliśmy bardzo przywiązani do siebie. Ale wszystko to się przerwało. I niestety zawsze jest osoba która bardzo cierpi. Nie chce tych Świat, nie chce Sylwestra. Chce przetrwać ten miesiąc...

[Miviki666]

To dopiero musiał być cios...

[elvegirl]

Nie ogarniam tego wątku.

Facet Ci przyprawił pięciometrowe rogi, a Ty się zastanawiasz na czym stoisz?
Zrobił Cię w wała, skrzywdził, a potem każe Ci "dać sobie czas na przemyślenie" ?
ŁOT?

To jest jakieś chore, Autorko, gdzie Twój szacunek do samej siebie?

Napisane przez Miviki666

Bo miłość to nie tylko słowa, ale i czyny.

No. To się naczynił w cholerę.

[Miviki666]

Wiem.... wszystko wiem.... dlatego z mojej strony nie ma żadnego odzewu. Ja nie walczę. To już nie moja działka. A ,że go kocham. No cóż. .. nie idzie tego tak po prostu wymazać z dnia na dzień. Tak to nie działa. Czuje ogromny zal do niego. Za to co zrobił. Bo widział ,że moje ufne oczy na niego spoglądają. Ze nic nie podejrzewam. I perfidnie to wykorzystał. Na codzień taki cichy, bardzo wierzący, Bogobojny. A tu wyszło szydlo z worka.

[mariamalaria]

Napisane przez Miviki666

To dopiero musiał być cios...

No. Dla jego żony.

[elvegirl]

Nie ma odzewu, ale czekasz. Na co?

[mariamalaria]

Napisane przez Miviki666

Wiem.... wszystko wiem.... dlatego z mojej strony nie ma żadnego odzewu. Ja nie walczę. To już nie moja działka. A ,że go kocham. No cóż. .. nie idzie tego tak po prostu wymazać z dnia na dzień. Tak to nie działa. Czuje ogromny zal do niego. Za to co zrobił. Bo widział ,że moje ufne oczy na niego spoglądają. Ze nic nie podejrzewam. I perfidnie to wykorzystał. Na codzień taki cichy, bardzo wierzący, Bogobojny. A tu wyszło szydlo z worka.

Cóż. Wśród bogobojnych jest nie mniej zdrajców niż wśród ateistów.

[Miviki666]

Nie wiem. Głupia jestem. Nie chce czekać. Sama z tym walczę dzień w dzień.

[mirabelka3690]

Ja tu miłości nie widzę. Kochasz to nie zdradzasz. To nie była miłość

[Miviki666]

Oczywiście ,że tak..... choć ciężko słyszeć te słowa.... no cóż Ona wygrała. Ma coś czego Ja nie mam. ..

[elvegirl]

No, ma chama i oszusta. Fakt, jest czego zazdrościć.

[Miviki666]

Po prostu muszę zapomnieć. Jakoś to przetrawic. Nie spodziewał się takiego finału pod koniec roku. Moi rodzice i znajomi tez są w ciężkim szoku ,że to zrobil. Był ostatnia osoba która można było o to podejrzewać. Dlatego tacy ludzie są najgorsi. Najbardziej krzywdza.

[mirabelka3690]

Dasz radę. Wejdziesz w Nowy Rok z czystą kartą.

[Miviki666]

Oj oby.... oby juz było tylko lepiej....

[fristi]

Trzymaj się ciepło kochana, bądź silna!
Nie wracaj do niego tylko, to nie jest tego warte. Zdradził Cię to straszne. Nie zasługujesz na to aby się tak męczyć.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

On cie nawet nie kochal. Okropny typ i nie na za kim tesknic.

[Altheda]

Napisane przez elvegirl

Nie ogarniam tego wątku.

Facet Ci przyprawił pięciometrowe rogi, a Ty się zastanawiasz na czym stoisz?
Zrobił Cię w wała, skrzywdził, a potem każe Ci "dać sobie czas na przemyślenie" ?
ŁOT?

To jest jakieś chore, Autorko, gdzie Twój szacunek do samej siebie?


No. To się naczynił w cholerę.

Elve, to dopiero początek... Na odzyskanie szacunku do siebie przyjdzie jeszcze czas, teraz to jest jeszcze rozpacz w najczystszej postaci.

Napisane przez Miviki666

Wiem.... wszystko wiem.... dlatego z mojej strony nie ma żadnego odzewu. Ja nie walczę. To już nie moja działka. A ,że go kocham. No cóż. .. nie idzie tego tak po prostu wymazać z dnia na dzień. Tak to nie działa. Czuje ogromny zal do niego. Za to co zrobił. Bo widział ,że moje ufne oczy na niego spoglądają. Ze nic nie podejrzewam. I perfidnie to wykorzystał. Na codzień taki cichy, bardzo wierzący, Bogobojny. A tu wyszło szydlo z worka.

Bardzo Ci współczuję. Daj sobie mnóstwo czasu na pozbieranie się do kupy.

Napisane przez Miviki666

.... no cóż Ona wygrała. Ma coś czego Ja nie mam. ..

Nie czuj się gorsza. Możliwe, że z nią odważył się zrealizować tę ukrytą część siebie, której nie odważył się odkryć przed Tobą. Brzydkie sekrety zechciały ujrzeć światło dzienne i znalazły drogę. Ten pan nie był takim, jakiego grał, jakim pewnie nawet szczerze chciał być... Ale to jego problem, nie mogłaś być "lepsza", skoro nie poinformował Cię o swoich oczekiwaniach.

[mariamalaria]

Czemu "brzydkie sekrety "? Psychoanaliza z bożej łaski.

[Altheda]

Napisane przez mariamalaria

Czemu "brzydkie sekrety "? Psychoanaliza z bożej łaski.

A co, ładny to sekret kogoś na boku zdradzać?

[mariamalaria]

Napisane przez Altheda

A co, ładny to sekret kogoś na boku zdradzać?

Coś dostawał od innej czego nie dostawał od autorki. ..

[Altheda]

Napisane przez mariamalaria

Coś dostawał od innej czego nie dostawał od autorki. ..

Ja tego nie napisałam. Tak myśli najwyraźniej o sobie autorka ("no cóż Ona wygrała. Ma coś czego Ja nie mam"), w dodatku pisząc "Ona" dużą literą.
Czuje się gorsza, choć nie ma po temu powodów. To jej partner zawiódł udając cichego i bogobojnego, a nosząc w sobie owe brzydkie sekrety. To miałam na myśli.

[fristi]

Nie mówcie dziewczynie, że tamta miała coś czego autorka nie ma. Przecież to nie działa tak. Chodzi o to, że nawet jeśli jemu czegoś brakowało to powinien się z nią ROZSTAĆ, a nie zdradzać. Biedny misio, nie dostawał czegoś no to musiał ją zdradzić. Oszukał ją, ona jest pokrzywdzona. Nie na odwrót.