Brak oświadczyn po 12 latach

[SewillaPaproszek]

Mam 29 lat. W związku 12 lat. Od 9 lat mieszkamy razem. Jeszcze w zeszłym roku myślałam, że dobrze mi tak jak jest. Jednak na poczatku tego roku, zaręczyny jego 22 letniej siostry uświadomiły mi, że życie ucieka mi między palcami. Poczułam, że zostałam pozbawiona romantycznych, zaskakujących oświadczyn, a w zamian za to otrzymałam uczucie wyczekiwania. Wielokrotnie rozmawialiśmy na temat naszej wspólnej przyszłości i myślimy tak samo. Chcemy mieć dzieci i wziąć ślub. On chciałby już nawet wynająć salę na wesele. Jednak brak oświadczyn skutecznie mnie w tym wszystkim blokuje. Organizując to wszystko już teraz, poczułabym się jak totalna desperatka. Pytałam dlaczego nie chce mi się oświadczyć, ale jego wymówki są tak śmieszne, że zaczęłam myśleć, że jemu już na mnie nie zależy, że jest ze mną z przyzwyczajenia.Przez to wszystko poczułam się, jakbym nie miała żadnej wartości. Jakby ślub ze mną był tylko formalnością i nie trzeba się już o mnie starać. Dziewczyny, sama nie wiem czy oczekuje od was jakiejś złotej rady czy po prostu pocieszenia...

[linkinpaark]

Napisane przez SewillaPaproszek

Mam 29 lat. W związku 12 lat. Od 9 lat mieszkamy razem. Jeszcze w zeszłym roku myślałam, że dobrze mi tak jak jest. Jednak na poczatku tego roku, zaręczyny jego 22 letniej siostry uświadomiły mi, że życie ucieka mi między palcami. Poczułam, że zostałam pozbawiona romantycznych, zaskakujących oświadczyn, a w zamian za to otrzymałam uczucie wyczekiwania. Wielokrotnie rozmawialiśmy na temat naszej wspólnej przyszłości i myślimy tak samo. Chcemy mieć dzieci i wziąć ślub. On chciałby już nawet wynająć salę na wesele. Jednak brak oświadczyn skutecznie mnie w tym wszystkim blokuje. Organizując to wszystko już teraz, poczułabym się jak totalna desperatka. Pytałam dlaczego nie chce mi się oświadczyć, ale jego wymówki są tak śmieszne, że zaczęłam myśleć, że jemu już na mnie nie zależy, że jest ze mną z przyzwyczajenia.Przez to wszystko poczułam się, jakbym nie miała żadnej wartości. Jakby ślub ze mną był tylko formalnością i nie trzeba się już o mnie starać. Dziewczyny, sama nie wiem czy oczekuje od was jakiejś złotej rady czy po prostu pocieszenia...

Nie rozumiem. Chce wynająć salę na wesele, a jednocześnie nie chce się oświadczać? To nie ma sensu.

Ślub to jest formalność. To znaczy rozumiem, że niektórzy postrzegają go w jakiś tam bardziej wzniosłych kategoriach, ale popatrz też na to, że ty już od 9 lat żyjesz z nim jak mąż z żoną. Serio uważasz, że to ,,zaklepanie" poprzez ślub tak wiele zmieni w twoim życiu? Przecież wy już od tych paru lat jesteście rodziną i wasz związek nie jest przez to mniej wart.

A ogólnie jeśli tak ci zależy i się tym męczysz, to chyba trzeba próbować rozmów na wszelkie sposoby. Nie widzę innego wyjścia.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

przeciez bez oswiadczyn tez mozna miec slub
to chcesz oswiadczyn czy slubu ?

[SewillaPaproszek]

Wiem, że bez oświadczyn można wziąć ślub i rozumiem, że dla niektórych ich brak nie ma najmniejszego znaczenia. Jednakże dla mnie oświadczyny i ślub to sprawy, które nie mogą bez siebie istnieć. Zależy mi na jednym i drugim. On o tym wie. Nigdy też nie powiedział, że dla niego oświadczyny nie mają żadnego znaczenia. Gdyby kiedykolwiek wczesniej o tym wspomniał możliwe, że zmienilabym swoje nastawienie co do tego.

[Nimve]

Jakie są dokładnie te jego wymówki?

[SewillaPaproszek]

Też uważam, że przeczy sam sobie. Wiem, ze od wielu lat żyjemy jak małżeństwo, ale dla mnie oświadczyny i ślub to coś ważnego. Ich brak powoduje, że mam wrażenie, że stoję w miejscu. Niestety rozmowy na ten temat powoduja moja jeszcze większą frustrację ponieważ później mam do siebie pretensje, że wygląda to jakbym się prosiła

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

No to rozstran sie z nim skoro nie spelnia twoich oczekiwan

[SewillaPaproszek]

Np. nie znam rozmiaru, co nie jest prawdą. Albo nie stać mnie, a wiem, ile zarabia.

[Mija62]

Ja na twoim miejscu już bym nie czekała.

I rozumiem doskonale twoje poczucie pewnej straty. Zasługiwałaś i nadal zasługujesz na tą całą otoczke. Romantyczne zaręczyny i piękną suknię ślubną. Ja odbieram to jako stratę (czas przeszły) że on mnie tego niejako pozbawił, bo on już miał ślub itp, ale ja nie miałam. Twój partner wie o twoich oczekiwaniach, które nie są jakieś wydumane z kosmosu, a mimo tego nic z tyym nie robi. U mnie było bardzo podobnie. Z tym, że teraz już mi na tym nie zależy, bo uważam że ślub bierze się z miłości, a nie z innych pobudek.

[Nimve]

Napisane przez SewillaPaproszek

Np. nie znam rozmiaru, co nie jest prawdą. Albo nie stać mnie, a wiem, ile zarabia.

To stać go na wynajęcie sali weselnej, ale nie na zakup pierścionka? A może już coś kupił i zaplanował, stąd te głupie wymówki, żebyś nie zepsuła mu niespodzianki.

[farmaceutka88]

To nie stać go na pierścionek, ale na rezerwację sali już tak? Pierścionek to kropla w morzu wydatków na ślub i wesele. Dla mnie to zwykłe wymówki. Niech już lepiej się przyzna, że dobrze mu tak, jak jest i że nie chce niczego zmieniać.

[SewillaPaproszek]

Stać go na pierścionek. Stać nas na wesele

[Mija62]

Po tylu latach życia jak mąż z żoną, po co on ma brać ślub, skoro dostał już to wszystko za free I to bez zbędnych ceregieli.

Po takim czasie, moim skromnym zdaniem, ślub bierze się z innych pobudek aniżeli romantyczne uczucie.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Nie rozumiem dlaczego dopiero po 12 latach zaczęłaś myśleć o ślubie i zaręczynach ? Ja już dużo wcześniej odeszłabym od takiego faceta a Ty zmarnowałaś sobie cześć swojego życia na gonienie za marzeniami .

Odpuść sobie .Gdyby ten facet chciał to dawno byłabyś już jego żoną.

[glossyzuz]

Napisane przez SewillaPaproszek

Jakby ślub ze mną był tylko formalnością i nie trzeba się już o mnie starać.

no a sama się zastanów czy czasem tak nie jest. żyjecie jak małżeństwo już 9 lat, o zaręczynach i ślubie rozmawialiście, facet jest gotowy choćby zaraz datę ustalać i salę rezerwować, więc te całe zaręczyny to byłaby jedynie formalność i one i tak nie miałyby tego magicznego znaczenia, jakie chcesz im przypisywać. facetowi na zaręczynach nie zależy, pewnie dla niego to nic nieznaczącego, bo wie, że i tak się zgodzisz i nie chce mu się robić takich "szopek".

[Limonka2738]

Jesli bardzo ci to przeszkadza, to postaw ultimatum.

Ja bym tak zrobiła, bo to jednak pierdoła, uklęknąć na kolano i dać kwiaty i zapytać, skoro chce tego ślubu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Moja koleżanka 33 lata po 15 latach związku i 10 latach mieszkania razem wzięła w tym roku ślub. Partner oświadczył się rok temu.

[Likka9]

Rozumiem Cię bo dla mnie ślub = wcześniejsze oświadczyny.

Tylko pomyśl czy teraz będą takie fajne "wyproszone".

Jak Wam się w ogóle układa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

No nie wiem, może nie popadajmy w dramatyzm, bo to naprawdę się kupy nie trzyma, tu chce brać ślub i robić zaręczyny, już jest gotowy nawet salę wynajmować, ale jak autorka pyta co z tymi zaręczynami to ma wymówki tak głupie i ostentacyjnie niepoważne, że jak dla mnie nie mogą być na serio. Wg mnie już coś zaplanował, a autorka psuje mu niespodziankę, albo chce coś zaplanować, tylko żeby nie było, że wymuszone.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ja byłam w podobnej sytuacji mieszkałam 2 lata z moim partnerem pewnego dnia stwierdził że moglibyśmy wziąć ślub tak w luźnej rozmowie. Ja przytaknelam i na drugi dzień jak byliśmy w mieście zaszlismy do usc i zaklepalismy termin ślubu
Zareczyn nie miałam jako takich,samo stwierdzenie że moglibyśmy wziąć ślub odebrałam.jako chęć z jego strony do zalegalizowania tego związku.
Dlatego na miejscu autorki jak on chce już zamawiać sale to bym powiedziała ok ale najpierw chodźmy do urzędu wybrać datę to będziemy wiedzieli czego szukać
Dla mnie takie marudzenie i sztuczne pytanie na które już zna się odpowiedź jest bez sensu ,po 9latach mieszkania nie mogą się dogadać s takiej podstawowej sprawie to jak to rokuje na przyszłość?

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Jak dla mnie wy od dawna jesteście rodzina i zaręczyny w waszym przypadku nie maja żadnego znaczenia. Po 12 latach pytanie, czy chcesz spędzić ze mną życie? A do tej pory to co to niby bylo?
Uważam, że zaręczyny wyjdą sztucznie, facet może też tak czuję i wolałabym po prostu wziąć ślub bez tych wszystkich zbędnych ceregieli.
Jeali Ci tak strasznie zależy na tych zareczynach, to pogadaj z nim jeszcze raz i powiedz jakie to dla Ciebie super ważne.
Ale pomysł, czy warto rozwalać związek z powodu piersionka na palcu. Jakoś 12 lat Ci to nie przeszkadzało.

Z drugiej strony nie wiem, czemu on się tak zachowuje i Cię okłamuje. Na pewno i was wszyto gra? Jesteście dobrana para?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[SewillaPaproszek]

Oczywiście zaręczyny to w pewnym stopniu formalność i jeżeli planujemy ślub to jest to wstęp do jeszcze większych formalności. Ale moim zdaniem te formalnośći muszą iść w parze z bardziej wzniosłymi uczuciami. Dla mnie narzeczeństwo, małżeństwo nie może wyglądać jak prowadzenie firmy. Nie chce kalkulować i robić tylko tego co "się opłaca". Nie chce się rozstawać ani niczego wymuszać, ale równocześnie nie chce rezygnować z czegoś na czym mi zależy. Wczesniej nie zalezało mi tak bardzo na zaręczynach bo byly studia, równolegle praca, no i byłam młodsza. Teraz zbliżam się do 30 i nie wiem, może mam jakiś kryzys. Układa nam się dobrze, nie mamy żadnych problemów, jesteśmy dla siebie czuli, on jest straszną przylepą, nasze kłótnie są burzliwe, ale krótkie. Może jestem zbyt małą zołzą i zrobiłam błąd, że nigdy nie trzymałam go pod pantoflem.

[berkleystreet]

Jak dla mnie facet po prostu przyzwyczaił się do życia z Tobą i uważa, że nie ma powodu do zmian, że ślub jest zbędny, i to wcale nie jest osobny przypadek, wielu facetów tak ma. Wydaje mi się, że jeżeli aż tak bardzo Ci na tym ślubie zależy to po prostu mu to powiedz, wprost, a jezeli dalej nic z tym nie zrobi to chyba nie ma na co liczyć, nie zmusisz go, a jeżeli będziesz próbowała to on się wystraszy nacisku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Jeżeli wie, że ci zależy na zaręczynach, a mimo to ma to gdzieś no to wybacz, ale nie najlepiej świadczy to o jego stosunku do ciebie. Nie wiem czy bym chciała brać ślub z takim człowiekiem i spędzić resztę życia. Długość związku i życie jak 'małżeństwo' nie ma tu nic do rzeczy. Po 12 latach można mieć gdzieś uczucia drugiej osoby? Kleknięcie z pierścionkiem za kilka stów nie jest jakim wielkim poświęceniem skoro i tak chce się brać ślub.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[glossyzuz]

Napisane przez SewillaPaproszek

Teraz zbliżam się do 30 i nie wiem, może mam jakiś kryzys.

a myślisz, że on tego nie widzi? że nie skojarzył sobie faktu zaręczyn siostry z Twoimi oczekiwaniami?

[Ellen_Ripley]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86973067]Jeżeli wie, że ci zależy na zaręczynach, a mimo to ma to gdzieś no to wybacz, ale nie najlepiej świadczy to o jego stosunku do ciebie. Nie wiem czy bym chciała brać ślub z takim człowiekiem i spędzić resztę życia. Długość związku i życie jak 'małżeństwo' nie ma tu nic do rzeczy. Po 12 latach można mieć gdzieś uczucia drugiej osoby? Kleknięcie z pierścionkiem za kilka stów nie jest jakim wielkim poświęceniem skoro i tak chce się brać ślub.
[/QUOTE]

Pogrubione: o ile chce go brać i nie jest to mydlenie Autorce oczu. Bo na razie gadanie nic go nie kosztuje. Jego śpiewka może się bardzo szybko zmienić, gdy ona powie "ok, może być bez zaręczyn, to w takim razie w przyszłym tygodniu po prostu idźmy o USC dopytać o dokumenty i terminy".

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Ellen_Ripley

Pogrubione: o ile chce go brać i nie jest to mydlenie Autorce oczu. Bo na razie gadanie nic go nie kosztuje. Jego śpiewka może się bardzo szybko zmienić, gdy ona powie "ok, może być bez zaręczyn, to w takim razie w przyszłym tygodniu po prostu idźmy o USC dopytać o dokumenty i terminy".

To też nie jest w porządku, bo powinien powiedzieć autorce, że nie chce brać ślubu albo chce, ale bez wesela i całej tej otoczki. Wtedy ona mogłaby zdecydować czy to akceptuje czy spełnia swoje oczekiwania z kimś innym. W momencie, gdy on nie chce brać ślubu, a kłamie, że chce, bo wie, że ona nie zgodzi się na szybkie podpisanie papierów bez zaręczyn, zachowuje się jak wyjątkowa szuja.

[voice_of_silence]

Napisane przez SewillaPaproszek

Oczywiście zaręczyny to w pewnym stopniu formalność i jeżeli planujemy ślub to jest to wstęp do jeszcze większych formalności. Ale moim zdaniem te formalnośći muszą iść w parze z bardziej wzniosłymi uczuciami. Dla mnie narzeczeństwo, małżeństwo nie może wyglądać jak prowadzenie firmy. Nie chce kalkulować i robić tylko tego co "się opłaca". Nie chce się rozstawać ani niczego wymuszać, ale równocześnie nie chce rezygnować z czegoś na czym mi zależy. Wczesniej nie zalezało mi tak bardzo na zaręczynach bo byly studia, równolegle praca, no i byłam młodsza. Teraz zbliżam się do 30 i nie wiem, może mam jakiś kryzys. Układa nam się dobrze, nie mamy żadnych problemów, jesteśmy dla siebie czuli, on jest straszną przylepą, nasze kłótnie są burzliwe, ale krótkie. Może jestem zbyt małą zołzą i zrobiłam błąd, że nigdy nie trzymałam go pod pantoflem.

Ja bym proponowała zejść na ziemię. Czy miłość to nie jest wystarczająco wzniosłe uczucie żeby wziąć ślub? Jakie to ma znaczenie czy ktoś klękał czy nie i w jakiej scenerii? Jesteście razem szczęśliwi i wam się układa, facet nie ma problemu żeby zaklepać salę i termin w urzędzie, a Ty się skupiasz na jakimś "uwzniaślaniu" chwili, która dla całego późniejszego wspólnego życia ma tak małe znaczenie, że aż żadne.

Być może czujesz, że gadka o ślubie to tylko mydlenie oczu i stąd ten niepokój, ale jeśli nie, to nie rozumiem tej drobiazgowości, która zakłada wpływ zaistnienia lub niezaistnienia zaręczyn na pożycie małżeńskie, jeżeli związek jest faktycznie udany.

Masz prawo do swoich odczuć, chciałam tylko pokazać jak ja to widzę. Ale skoro to dla Ciebie aż takie ważne, jedyne co możesz zrobić to tylko pogonić faceta, żeby się określił w lewo albo w prawo, no bo co innego. Ktoś tu nie mówi albo nie wie całej prawdy. Czasem też ludzie mają jakieś nieracjonalne lęki, może tak jest w przypadku Twojego faceta? Jak ktoś jest nieśmiały, albo jest totalną ciamajdą w kwestiach organizacyjnych, to go może przerastać takie przedsięwzięcie jak zaręczyny. Tym bardziej kiedy nabierze świadomości jak wyjątkowo i wzniośle sobie to wyobraża druga strona i jak bardzo się pompuje ten balon.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez SewillaPaproszek

Też uważam, że przeczy sam sobie. Wiem, ze od wielu lat żyjemy jak małżeństwo, ale dla mnie oświadczyny i ślub to coś ważnego. Ich brak powoduje, że mam wrażenie, że stoję w miejscu. Niestety rozmowy na ten temat powoduja moja jeszcze większą frustrację ponieważ później mam do siebie pretensje, że wygląda to jakbym się prosiła

To po co ci ślub skoro już żyjecie jak małżeństwo?

[linkinpaark]

Zastanawiam się u ilu kobiet chęć zaręczyn i ślubu bierze się faktycznie z serca i z własnych przekonań, a u ilu bierze się to stąd ,,bo co rodzina powie", ,,bo siostra ślub bierze", ,,bo tak trzeba", ,,bo związek bez ślubu, to nie poważna relacja !1!1!".