Ludzie i zachowania, które nas dziwią, część 53.

[groszek75]

Napisane przez ridja devojka

Który to wątek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O ciąży i zdradzie

Też mnie to zdziwiło

[ridja devojka]

Napisane przez kalor

Ooo, dla mnie też, najwiecej czasu podczas przygotowania się do podróży spędzam na szukaniu, co z lokalnej kuchni warto spróbować i gdzie

Tez Lubie i potem się wkurzam jak nie umiem jakiejś knajpki znaleźć albo nie ma parkingu czy są inne przeszkody żeby tam zjeść (brak wolnych miejsc itp). Nie lubię przypadkowych knajp zwłaszcza w turystycznych miejscach bo wiadomo.

Napisane przez groszek75

O ciąży i zdradzie

Też mnie to zdziwiło

Ide szukać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Co o tym myślicie? Dziwi Was to?

https://fakty.tvn24.pl/fakty-po-polu...15,854477.html

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84923476]Co o tym myślicie? Dziwi Was to?

https://fakty.tvn24.pl/fakty-po-polu...15,854477.html[/QUOTE]No, dziwi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84923476]Co o tym myślicie? Dziwi Was to?

https://fakty.tvn24.pl/fakty-po-polu...15,854477.html[/QUOTE]Mnie bulwersuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84923476]Co o tym myślicie? Dziwi Was to?

https://fakty.tvn24.pl/fakty-po-polu...15,854477.html[/QUOTE]Nie, ani trochę. Mieszkam przy placu zabaw i gdybym mogła, to ograniczyłabym czas otwarcia na kwadrans między 12:15 a 12:30 i wydzielała karty wstępu po uprzedniej wstępnej selekcji. To co się czasem dzieje i co dzieciaki wyrabiają to głowa mała. Najbardziej denerwują mnie kwoki, które są zbyt zajęte plotami i lustrowaniem balkonów, żeby zwracać uwagę co wyrabiają ich niewychowane bacho... berbecie. Kiedyś dzieciaki wymyśliły sobie zabawę polegającą na rozpędzaniu się z górki od strony bloku, odbijaniu się od krawędzi i skakaniu w dal jednoczesnie przeskakując przez ostro zakończone ogrodzenie placu zabaw. Mieszkańcy bloku musieli interweniować, bo mamuśki sobie siedziały na ławeczkach jak gdyby nigdy nic. Różnica poziomów między górką, a placem to około dwóch metrów wysokości. Co niby może pójść nie tak. Kiedyś dzieci bawiły się normalnie, grały sobie w gry, normalnie korzystały z zabawek, drabinek i huśtawek, które tam mają, lepily babki z piasku i bawiły się piłką, ale przez ostatnie 3 lata obserwuję coraz większe zdziczenie, rodzice chyba mają kompletnie gdzieś co robią ich dzieci.

Ale mi się ulało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Ja też mieszkam obok placu zabaw, nie mam dzieci, ale mi kompletnie nie przeszkadza hałas z tego placu.
Ludzie narzekają, ze dzieci za mało czasu spędzają na dworze, tylko przy kompie siedzą, a tu jeszcze im plac zabaw zamknęli, to co te dzieci mają robić?

[ridja devojka]

Maromavath bo kiedyś to w ogóle dzieci się rodziły juz grzeczne i rozsądne i trawa była zielensza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

Napisane przez Nancy_M

Też mam telefoniczną fobię A już tym bardziej, jak dzwoni jakiś obcy numer i nie wiem kogo się spodziewać.

Też, byłam także bardzo zahukaną i nieśmiałą osiemnastolatką, więc oczywiście w tym wieku zdecydowałam się pracować na recepcji Jakoś, kurka, nie pomyślałam, że będę musiała odbierać telefony

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez cavvythecat

Też, byłam także bardzo zahukaną i nieśmiałą osiemnastolatką, więc oczywiście w tym wieku zdecydowałam się pracować na recepcji Jakoś, kurka, nie pomyślałam, że będę musiała odbierać telefony

A na rozmowie nie powiedzieli Ci z czym ta praca się wiąże? Albo wcześniej o tym nie poczytałaś?

[mc266]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8492737 1]A na rozmowie nie powiedzieli Ci z czym ta praca się wiąże? Albo wcześniej o tym nie poczytałaś? [/QUOTE]Tak a propos dorabianie w sklepie nie jest mi obce pomimo, że nie znosiłam, jak ktoś patrzy mi na ręce. Ale do wszystkiego można się przyzwyczaić ba, przezwyciężyć swoje lęki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Ale tak teraz myślę, widzieliście gdzieś dziewczynki skaczące w gumę?

Ja plac koło domu miałam super, bo był drewniany olbrzymi wiatrak z mostem, basen i mosty, zjezdzajaca opona, ale fakt przydało się to jak było się starszym, a tak to pamiętam dużo spacerów z rodzicami do parku.

A teraz jest jeden park, mało spacerujacych z dziećmi, bo najczęściej siedza tam na placu zabaw z mamami, ale jakoś głośno nie jest

Ten plac z linku zamykany , bo jednemu tylko przeszkadzalo i to w sobotę o 15 to przesada. Ilu ludzi pracuje do poludnia i potem co, gdzie te dzieci mają isc?

[cavvythecat]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84926686]Ja też mieszkam obok placu zabaw, nie mam dzieci, ale mi kompletnie nie przeszkadza hałas z tego placu.
Ludzie narzekają, ze dzieci za mało czasu spędzają na dworze, tylko przy kompie siedzą, a tu jeszcze im plac zabaw zamknęli, to co te dzieci mają robić? [/QUOTE]

Mi przeszkadza bardzo rzadko - nie wiem kto z moich sąsiadów ma maszynę karaoke i uwielbia wyciągać ją na zewnątrz żeby okoliczna dzieciarnia mogła pośpiewać disco polo, ale jak się dowiem...

[groszek75]

Mi to przeszkadzało jakoś w sobotę, fajny wieczór, ciepło, a na placu zabaw jeszcze za jednym domem od nas kto się darl, jakieś starsze nastolatki, oni ciszej mówić nie umieją i to o takiej poznej godzinie

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

A dziś 4.38 obudził mnie samochód koło domu i aż wstałam do okna , a to facet ulotkę wkladal do skrzynek, wcześnie to robił

[cavvythecat]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8492737 1]A na rozmowie nie powiedzieli Ci z czym ta praca się wiąże? Albo wcześniej o tym nie poczytałaś? [/QUOTE]

Myślę, że uznali, że to dosyć oczywiste A ja byłam myślą nieskalana i jakos nie zaskoczyło dopóki telefon nie zadzwonił

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Ja lubie gwar dzieci jak sie bawia.

[Czarna2000]

Ja szczerze mówiąc nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony dzieci to dzieci. Żywe istoty, no nic dziwnego, że się ruszają, wydają odgłosy. Trudno mieć pretensje, że dzieci się bawią. Co mają robić?
Z drugiej strony mam plac zabaw pod blokiem i zauważam to, o czym pisze Maromavath. Dzieci się bawią, więc automatycznie krzyczą do siebie. Jeśli jest ich 4 to luzik, ale taka duża gromada to już serio jest zauważalny hałas. I mówię to jako osoba mieszkająca w mieście, pół życia praktycznie pod szpitalem, gdzie powinnam być przyzwyczajona do różnych odgłosów. U nas część dzieci biega już bez rodziców, inne są niby pod opieką. Niby, bo ci opiekunowie siedzą w grupkach i mają dzieci gdzieś. Jasne, nie mówię, że nie mogą sobie porozmawiać, ale chyba wypadałoby chociaż kontrolować, czy dzieciak właśnie nie wbiega pod huśtawkę. W czasie wakacji dzieci są na placu zabaw od samego rana do późnego wieczoru i serio cały czas je słychać. Ostatnio mieli jakieś zabawkowe pistolety czy coś takiego co wydawało dźwięki, kiedy indziej miały wuwuzelę. No nie da się ukryć, że to przeszkadza. Ja rozumiem, że to dzieci, ale jak siedziałam w mieszkaniu i usiłowałam się czegoś nauczyć to miałam ochotę pozamykać te place zabaw na amen. I to ja mieszkam raczej na wyższych piętrach, nawet nie chcę sobie wyobrażać jak jest na parterze.
Jak się mieszka w bloku to trzeba się dostosować do takich a nie innych warunków. Oczywistym jest, że tam gdzie żyją ludzie nie będzie idealnej ciszy. Nie można więc narzekać na każdy dźwięk, bo tu żyją inni. ALE ja zawsze byłam też przekonana, że jeśli mieszkam pośród innych osób to wzajemnie się szanujmy i nie hałasujemy za dużo, tak żeby nie utrudniać innym funkcjonowania. Nawet była dzisiaj w tym temacie dyskusja na wątku o współlokatorach. Czy tą zasadę można też odnieść do dzieci na placu zabaw? Nie jestem pewna, ale w sumie czemu nie?

Podsumowując, absolutnie rozumiem ludzi, którzy walczyli o zamknięcie placu. Czy słusznie to trudno mi ocenić, ale zwyczajnie im się nie dziwię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

Napisane przez ridja devojka

Maromavath bo kiedyś to w ogóle dzieci się rodziły juz grzeczne i rozsądne i trawa była zielensza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Naszą ulubioną zabawą za dzieciaka było bujanie się jak najwyżej, do granic możliwości hustawki, a potem zeskakiwanie z tego na ziemię. Osoba, która nie bała się zeskoczyć z najwyższej wysokosci (czyli prawie pionowo ponad szczytem hustawki) była królem osiedla. Nie wiem jakim cudem nikt nic nie złamał

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez cavvythecat

Myślę, że uznali, że to dosyć oczywiste A ja byłam myślą nieskalana i jakos nie zaskoczyło dopóki telefon nie zadzwonił

Całe życie się uczymy

Ja uwielbiam taki dziecięcy gwar i radość, no ale dziwne abym miała inaczej jako przyszły pedagog

[groszek75]

U nas jak już krzyczą to sasiadka tam im zwraca uwagę i spoko

[Pani_Mada]

ja mam duży plac zabaw pod oknami. na szczęście od strony kuchni, bo faktycznie jest gwar i hałas. i nie dziwię się, że to może przeszkadzać, bo chciałby sobie człowiek odpocząć w niedzielę a tu nieustanne krzyki. niemniej jednak nie przyszłoby mi do głowy domagać się zakazów. widziałam gdzie wynajmuję mieszkanie i liczyłam się z tym

generalnie dziwią mnie ludzie myślący strasznie krótkowzrocznie w kwestii kupna mieszkania.
pewna osoba z mojej rodziny kupiła nowe mieszkanie nad bramą do podziemnego garażu. było tańsze od innych z tego właśnie powodu - bo mimo maksymalnego wyciszenia bramy i podłogi - trochę słychać tą bramę i samochody. wszystko wiedział już od samego początku. i teraz rok po wprowadzeniu się prowadzi wojny, bo ma głośno w mieszkaniu. i domaga się ograniczenia godzinowego, w których można korzystać z garażów podziemnych.
kurcze kupił świadomie mieszkanie nad wjazdem i się dziwi, że samochody jeżdżą i brama pracuje.

[kalor]

Napisane przez cavvythecat

Naszą ulubioną zabawą za dzieciaka było bujanie się jak najwyżej, do granic możliwości hustawki, a potem zeskakiwanie z tego na ziemię. Osoba, która nie bała się zeskoczyć z najwyższej wysokosci (czyli prawie pionowo ponad szczytem hustawki) była królem osiedla. Nie wiem jakim cudem nikt nic nie złamał

Tak to ja się bałam

Ale wszędzie były takie mega wysokie zjeżdżalnie z metalowych płyt, tam to się działo

W ogóle jak byłam mała to wszędzie przed blokami te obiekty dla dzieci były metalowe, drewna się nie uświadczyło. I bardzo duże. W przedzszkolu tak samo, pamietam takie drabinki tworzące dużą kulę, mówiliśmy na to kula ziemska i wielki samolot ze stalowych rur. Zwiedzaliśmy się z tego wszystkiego tak, żeby bylo jak najbardziej „ekstremalnie”. Później to wszystko wszędzie powywalali i zrobili niskie, drewniane obiekty. Widocznie było zbyt niebezpiecznie

[groszek75]

Ja to lubiłam fikołki na trzepaku, skakanie w gumę i sznur

[wika82]

Jak ktoś decyduje się mieszkać w bloku, to powinien wiedzieć z czym się to wiąże.

I być tolerancyjny.

Prawda jest taka, że większość ludzi ma dzieci, miała dzieci, albo będzie mieć dzieci.

Jeśli ktoś nie potrafi tego przełknąć, niech wybierze mieszkanie w domu jednorodzinnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mnie tam akurat dzieci z placu zabaw nie przeszkadzają. Gorzej z takimi podlotkami 10-15 l. z tymi przenośnymi głośnikami i rynsztokowym słownictwem. Ale co zrobić. Gdybym miała wyeliminować wszystkich, którzy mi przeszkadzają, to musiałabym chyba zainwestować w kałasznikowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez wika82

Jak ktoś decyduje się mieszkać w bloku, to powinien wiedzieć z czym się to wiąże.

I być tolerancyjny.

Prawda jest taka, że większość ludzi ma dzieci, miała dzieci, albo będzie mieć dzieci.

Jeśli ktoś nie potrafi tego przełknąć, niech wybierze mieszkanie w domu jednorodzinnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mieszkam w kamienicy i tu w pobliżu też nie ma placu zabaw, choć mi osobiście on by nie przeszkadzał. Gdy pracowałam jako opiekunka to sama co chwilę chodziłam z dziećmi na plac zabaw. Jak miałam praktyki w żłobku czy przedszkolu to też gwar był non stop, po prostu jak było za głośno to prosiłyśmy dzieci aby troszkę ciszej się bawiły, no ale za chwilkę i tak był z powrotem gwar więc skupiałyśmy się tylko na tym aby dzieci bawiły się bezpiecznie


[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;84929046]Mnie tam akurat dzieci z placu zabaw nie przeszkadzają. Gorzej z takimi podlotkami 10-15 l. z tymi przenośnymi głośnikami i rynsztokowym słownictwem. Ale co zrobić. Gdybym miała wyeliminować wszystkich, którzy mi przeszkadzają, to musiałabym chyba zainwestować w kałasznikowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Mnie też wkurzają takie podlotki właśnie. I fakt, gdyby tak każdy eliminował tych co mu przeszkadzają to chyba nikogo by już na tym świecie nie było

[kalor]

Napisane przez groszek75

Ja to lubiłam fikołki na trzepaku, skakanie w gumę i sznur

My miałyśmy dziewczynski gang na trzepaku, tak to z perspektywy czasu wygląda

Rodzice się nie wtrącali i było super

[pandemonium4]

To ja bym chciała prosić o zamkniecie ulicy pod oknem (niski parter) od godziny 23 do 8 rano, bo mnie serio budzą samochody i nie mogę spać. Gdzie się z tym udać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez ridja devojka

Maromavath bo kiedyś to w ogóle dzieci się rodziły juz grzeczne i rozsądne i trawa była zielensza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, nie były grzeczniejsze. To rodzice tych dzieci byli bardziej odpowiedzialni i reagowali, gdy dzieci robiły coś potencjalnie niebezpiecznego tuż pod ich nosem. Dzieci to dzieci, skąd mają wiedzieć jak się zachowywać, skoro dorośli ich tego nie uczą i nie dają dobrego przykładu. Nie przeszkadza mi dźwięk bawiących się dzieci. Przeszkadza mi demolowanie placu zabaw, który powstał ze składek płaconych w czynszu przez mieszkańców osiedla, przeszkadza mi, że dzieci wychodzą poza teren placu i wyrywają świeżo posadzone drzewka i krzewy. Przeszkadza mi niszczenie grządek z kwiatami, które ludzie posadzili pod balkonami własnym wysiłkiem i za własne pieniądze. Przeszkadza mi rzucanie w ludzi petardami. Przeszkadza mi celowe wybijanie piłki prosto w okna, tak żeby wybić szyby. Plac jest wyremontowany, są fajne zabawki, domek z drabinkami, zamykana piaskownica, zjeżdżalnia, koniki, tuż obok jest siłownia dla bezdomnych , stół do ping ponga, ogólnie jest to fajne miejsce do rekreacji, a tu przychodzi sobie grupka dzikich ludzi ze swoim dzikim potomstwem, nie dość że wszystko niszczą, to w dodatku uskuteczniają jakieś głupie zabawy, od których można dostać zawału. Z racji tego, że plac jest fajny, to przychodzą wycieczki z różnych przedszkoli i nawet gdy jest trzydzieścioro dzieci, ale są pilnowane przez panie przedszkolanki, to nie generują takiego hałasu jak popołudniowi bywalcy wprost z dziczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Podajesz jakieś skrajne przykłady wandalizmu, zaczęło się od zwykłego placu zabaw i siłowni..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

I takim ludziom pewnie żaden zakaz nie byłby straszny, a co dopiero jakieś tam godziny otwarcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz